Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
omylili 1
omylka 1
on 452
ona 194
one 28
onegdaj 2
onego 5
Frequency    [«  »]
196 kto
194 gdyby
194 nimi
194 ona
193 nia
192 czech
189 ty
Henryk Sienkiewicz
Krzyzacy

IntraText - Concordances

ona

    Tom,    Rozdzial
1 1,1 | żona Janusza Mazowieckiego. Ona już od dwóch niedziel w 2 1,2 | końca tej wyprawie, a co ona prorokuje, to się zawsze 3 1,2 | wołały panny dworskie. Ona zaś wzięła przed się lutnię, 4 1,2 | przyciszonym głosem:~- To ona z waszego dworu?~- Matka 5 1,2 | I rzekliście, panie, że ona nie ma rycerza?~Lecz nie 6 1,2 | zajechała do opactwa, a ona tłumaczyła im powtórnie, 7 1,2 | narzeczonym: owszem, najczęściej ona brała innego męża, a on, 8 1,2 | zajmował miejsca przed księżną, ona zaś, siadłszy w pośrodku, 9 1,2 | wprost do ust je wkładał, ona zaś rada, że jej tak strojny 10 1,2 | swoją "damę".~- Milsza mi ona we śnie niżeli inna w tańcu - 11 1,2 | im gwar był większy, tym ona spała lepiej, z otwartymi 12 1,3 | się i z Helgunda. Zaraz ona takowe więzy na Walgierza 13 1,3 | osiem roków temu została ona w poczet świętych zaliczona. 14 1,3 | u nas młodzi rycerze na oną wojnę, ale starsi i rozważniejsi 15 1,4 | Danuśkę: "Raduj się!" - ona zaś rada była, chociaż nie 16 1,4 | uczynię, co będę mogła, ale ona mu rodzona, a ja stryjeczna.~- 17 1,5 | mniej miłościw. Przez to ona przyszłe rzeczy widzi, jakoby 18 1,5 | Danusi - a gdy przyszła mu ona na myśl z powodu dziecinnych 19 1,5 | o całej sprawie. "Nigdy ona o śmiertelnych wyrokach 20 1,6 | blasków i wśród kwiatów leżała Ona, spokojna, uśmiechnięta, 21 1,6 | mnie tu zabaczyli, że i ona była chora... To rzekłszy, 22 1,6 | Zbyszko zawdzięczał życie, ona to bowiem obmyśliła z uczonymi 23 1,8 | się ku Danusi i dodał:~- Ona mnie zratowała.~- Wiem - 24 1,8 | jej nie dam, bo nie tobie ona pisana, nieboże!~Zbyszko, 25 1,9 | wiadomość wydostać, ale ona niewiele także mogła mu 26 1,9 | dotrzymasz-li ty Zbyszkowi? A ona powiada tak: "Będem Zbyszkowa 27 1,9 | poczuje, bo teraz miłuje cię ona wprawdzie okrutnie - inaczej 28 1,10| drogi... takeśmy się za oną bestią zagnali. Chyba ze 29 1,11| do zsiadania pomóc, lecz ona, zeskoczywszy w jednej chwili 30 1,11| przybrała, jako na odpust? Lecz ona, zamiast odpowiedzieć, poczęła 31 1,11| Zbyszko. - Niechże mnie ona za to teraz spierze, jeśli 32 1,12| Wówczas dopiero pomyślał, że ona przyszła do tego boru, żeby 33 1,12| Tobie by na wojnę chodzić!~Ona zaś spojrzała mu na chwilę 34 1,13| Ba! Żebym to wiedział, że ona od ran!~- A choćby ta i 35 1,13| odpowiedział Maćko. - Wysoko ona tam musi siadać w boskim 36 1,13| Inne rade zmyślają, ale ona prawdy nie ukryje. Szczerze 37 1,13| Chciałem skrzyczeć, ona zasie powiedziała tak: " 38 1,14| który by cię rad wziął? A ona poczęła się śmiać:~- Wziąłby, 39 1,14| rycerzem być, nie dziewczyną. Ona zaś, uspokoiwszy się, odrzekła:~- 40 1,14| wypytywać o żeremia bobrowe, ona zaś opowiadała mu, ile jest 41 1,14| wiatr zaraz wysuszy. Lecz ona nie chciała tego uczynić 42 1,14| mi tam mówił... Wiem... ona cię nałęczką nakryła... 43 1,14| to co? - powiadaj!... co ona Danusia?~I przysunąwszy 44 1,15| kiedy zjedzie do Bogdańca? - ona zaś odpowiadała mu roztropnie 45 1,15| zapalczywie opat - lepsza ona od innych i niechby jej 46 1,15| ku niej:~- A ty tu czego?~Ona zaś zaczerwieniła się tak, 47 1,16| dziś służyli, rozumiesz? A ona odrzekła znów niemal z pokorą:~- 48 1,16| to samo uczynił Zbyszko, ona zaś dotknęła jego palców, 49 1,16| Czegożeś taka frasobliwa?~Ona pochyliła się w siodle i 50 1,17| rzekł - wyście moi krewni, a ona tylko krześniaczka, ale 51 1,18| nierad by go też widział. Ona zaś potrząsnęła głową i 52 1,18| gadać. Nie będzie, da Bóg, ona jego, ale on jest wedle 53 1,18| uczynisz, co opat każe. A ona na to z miejsca:~- Opat 54 1,19| naprawdę powinien. Gdyby nie ona, dawno by jego głowa była 55 1,19| pana. Nie on brał, ale ona jego wzięła; na to żadne 56 1,19| się Jurandowe nie poradzi. Ona jedna mogłaby go odpędzić, 57 1,19| wiąże. Pomyślał jednak, ze ona go nie odpędzi, ze raczej 58 1,19| się ku niej nawrócił, to ona mu do kolan. I ani słowa. 59 1,19| jej: "na!" - Poradzi sobie ona i z opatem, gdyż i ojciec 60 1,19| Danuta Jurandówna... A skąd ona jest?~- Jurandówna Danuta 61 1,19| i młódki... Nie czarnać ona jest jako agat? Zbyszko 62 1,19| rozum twojej cnocie, bo ona może być psu siostra.~- 63 1,19| to niepodobieństwem, by ona miała o nim zapomnieć - 64 1,19| dziewce ślubował i którego ona miłuje.~- Miłuje ci go? - 65 1,19| wróci twój rycerz" - to ona jeno piętami przytupuje: " 66 1,20| pocałunki. Niegdyś dawała mu je ona tak jak siostra bratu i 67 1,20| tak, aże mi dech zapiera!~Ona zaś podniosła na niego spod 68 1,20| to jakiś pachołek, ale i ona siarczysta Jurandowa krew!~- 69 1,21| dłoniach, patrzył jej w oczy, ona zaś, na wpół śmiejąca się, 70 1,24| Prawda. Ale żeby nie ona, nie byłby w Lichtensteina 71 1,24| go takie szczęście. Lecz ona kazała mu zachować się spokojnie 72 1,25| nie mogła przemówić. Miała ona nadzieję, że gdy Jurand, 73 1,25| Radujcie się teraz, bo już ona twoja, a ty jej. Wówczas 74 1,25| zdrowe ramię do Danusi, ona zaś objęła go rączętami 75 1,25| Mojaś ty, Danuśka" - na co ona pochylała za każdym razem 76 1,25| księżna - a cóż by jak nie oną pieśń, którąś w Tyńcu śpiewała, 77 1,26| rzekł sobie - nie będzie ona rada, bo jeśli wrócę do 78 1,26| Bogdańca, to z Danuśką, a ona niech bierze innego..." 79 1,26| boskie - i nie wasza teraz ona, jeno moja". Coś tam zasłyszał 80 1,26| nie było czasu, bom ja w oną porę był w Warszawie, gdzie 81 1,26| skoczył pokłonić się pani, ona zaś powitała go jeszcze 82 1,27| udała się na spoczynek, ale ona nie chciała go słuchać. 83 1,28| głosie:~- W Spychowie? Toć ona przy was, miłościwa pani, 84 1,29| więc rzekł:~- Nałęczką cię ona przykryła i śmierci wydarła - 85 1,29| zapytał.~- Mówię, że ona niewiasta moja, a ja jej 86 1,30| żałość! Myślałem, że jak mi ona odjedzie, to już i słońce 87 1,30| przeszpiegi, a teraz wie ona pewnie, gdzie jest panienka.~- 88 1,30| braciom, że odbili i teraz ona jest u nich.~- Gdzie jest? - 89 1,30| powiedzieć.~- Za czym mówcie!~A ona powtórzyła jeszcze raz, 90 1,30| choć wiedział na pewno, że ona jest w Szczytnie, mógłby 91 1,32| nie kto inny gra, tylko ona -jego dziecko! jego kochanie... 92 2,2 | Rotgier - gdyż o tym, że ona tu jest, nie wiedział nikt 93 2,2 | Gdyby Jurandównę oddać, to ona sama powie, żeśmy nie od 94 2,2 | dziewkę.~- A czy i tak, gdy ona przepadnie, nie będą oskarżali 95 2,3 | przelaną! Zaprawdę nie wskrzesi ona zmarłych, ale może choć 96 2,6 | to głupstwo i bajka, że oną sierotę chwycili zbóje leśni".~- 97 2,6 | Opat panienki słucha, nie ona jego.~- To czegóż chcesz? 98 2,8 | rodziła bez pochybyjako ona jabłoń w sadzie". Więc żal 99 2,8 | głowy - rzekł z wolna - to ona już przepadła na wieki.~- 100 2,8 | liście, w którym stoi, że ona nie u Krzyżaków.~- A może 101 2,8 | panie, nie najdziecie, bo ona może już na tamtym świecie - 102 2,8 | matki tak nie miłuje, jako ona ojca miłowała. I do tego 103 2,8 | tak do niej jak bliźniak.~Ona, dowiedziawszy się od zgorzelickich 104 2,8 | całować kraj jej sukni, lecz ona wcale tego nie zauważyła, 105 2,8 | odpowiedział Maćko.~A ona, spostrzegłszy teraz Czecha 106 2,8 | nie był mężem Danusi i że ona przepadła już na wieki.~ 107 2,8 | skończywszy opowiadanie. A ona nie odrzekła nic, tylko 108 2,8 | domu? Ostańże z nami.~Lecz ona nie chciała zostać, tłumacząc 109 2,8 | jął kręcić głową:~- Taka ona i żona...~Jagienka nie odpowiedziała 110 2,9 | dziewczynę:~- Czegoż ty chcesz?~A ona odrzekła przyciszonym głosem:~- 111 2,9 | Bój się Boga, Jagienka!~Ona zaś spuściła głowę i odrzekła 112 2,9 | strzeże i uchroni. Milsza ona była ode mnie Zbyszkowi, 113 2,9 | już zabaczyła - rzekł. A ona odpowiedziała jeszcze smutniej:~- 114 2,9 | dziewki przeszkadzam, a gdy ona pojedzie za mną, to będą 115 2,9 | zjednał i na hak przywiódł, a ona słuchała z wielkim zdumieniem, 116 2,10| siła można by wskórać, bo ona rodzona królewska i prócz 117 2,10| Miłują ci oni , bo i ona ich miłuje... Dobra to rada 118 2,11| Mazur, jak Bóg na niebie, a ona też długo nie wytrzyma, 119 2,11| co wieczora proszę go za oną Danuśkę, ba i o Zbyszkową 120 2,11| i wy powiadacie, że już ona zginęła i że żywa z krzyżackich 121 2,11| nosili rycerze i giermkowie.~Ona zaś rzekła:~- Tak i będzie. 122 2,11| dni temu był tu Zbyszko.~A ona zmieniła się w jednej chwili 123 2,11| jej, że jest pachołkiem, a ona upamiętała się i umilkła.~ 124 2,12| kilkakrotnie dłoń na sercu. Ona zaś jęła mu opowiadać, jak 125 2,12| mieć przy sobie blisko.~Ona zaś przychodziła, gdyż poczciwe 126 2,13| jej nie przywiózł i gdzie ona teraz?~Usłyszawszy Czech 127 2,14| Rozdział XIV~Ale ona obtarła łzy i zabrawszy 128 2,14| zapytał ojciec Kaleb.~Więc ona poczęła opowiadać wszystko, 129 2,14| przytulił do piersi, a ona całując wciąż jego dłoń, 130 2,14| polec dla was! polec! A ona rzekła:~- Wstań. A na wojnę 131 2,14| wspominek, gdyż rada cię ona widzi od dawna.~I poczęła 132 2,14| takiego jagniątka. Bo i cóż ona choćby Krzyżakom przewiniła? 133 2,19| oddziału przy wozach. Ruszyła ona wprawdzie zaraz ku swojej 134 2,21| mi na zbawienie duszy, że ona żyje?~- Przysięgam na zbawienie 135 2,21| której ciągnęliśmy przed oną nieszczęsną bitwą.~- Pewnikiem 136 2,22| chwycił w ramiona, lecz ona nie poznała go zupełnie 137 2,23| Januszowi oddamy. Knuła ona zdrady jeszcze w leśnym 138 2,23| Danusi starunku podjęła, póty ona potrzebna, potem się 139 2,23| wybierzem dla cię gałąź.~Ona chwyciła go w przerażeniu 140 2,23| rzekł Arnold. - Skąd? Jak? Ona ma rozum pomieszany...~- 141 2,23| widział, żem nie wiedział, kto ona, i żem do jej męki w niczym 142 2,23| nowa bieda! Toć przecie ona w Spychowie.~- A w Spychowie. 143 2,23| biskupa i powiedz mu, kto ona jest, że Opatowa chrześniaczka, 144 2,24| Wszelako gdy minęło południe, a ona wciąż spała jeszcze, poczęli 145 2,24| Siadł i wpatrzył się w nią, ona nie otworzyła wcale oczu, 146 2,24| do Spychowa jedziem!~Ale ona wysunęła dłonie z jego rąk 147 2,24| cię Niemcom odjęli.~Na to ona, jakby nie słysząc tych 148 2,24| mu przez głowę myśl, że ona może być ciężko chora i 149 2,24| widziszże ty mnie i rozumiesz? A ona odrzekła głosem pokornej 150 2,24| widzi mi się, że cienko ona przędzie!~- Nie mówcie! - 151 2,25| niech się jeno rozgłosi, że ona pod biskupią opieką i że 152 2,25| nie mogąc przemówić. Ale ona podniosła go i pociągnęła 153 2,25| Zdrowi?~- Żywi! Zdrowi!~- A ona znalazła się?~- Jest. Odbili 154 2,25| w niej oddech zapierało, ona zaś nie broniła się, z początku 155 2,27| spuszczał z chorej oczu.~A ona leżała wśród popołudniowej 156 2,27| cicha:~- Danusiu! Danusiu!~A ona otworzyła znów oczy; czas 157 2,27| zaś, jagódko, mówisz? A ona powtórzyła:~- Kwiecie pachnie...~- 158 2,28| znalazł, i odbiłem, ale ona wolała do Boga niż do Spychowa!~ 159 2,28| głowę, jakby chciał rzec, że ona to jest, jego Danusia, nie 160 2,28| niewinnego dziecka była oną kroplą, która przepełnia 161 2,30| idącego znalazła. Żeby nie ona, nie byliby rycerz Maćko 162 2,30| i prócz księdza Kaleba - ona jedna mogła go wyrozumieć.~ 163 2,30| że panienka tu jest, bo ona i rycerzowi Maćkowi się 164 2,30| księżnie burgundzkiej, ale ona wówczas miała z dziesięć 165 2,31| jej swoje ofiarował, ale ona nie poznała go w pierwszej 166 2,31| odnaleźliście waszą niewiastę? gdzie ona teraz?~- Zmarła mi, miłościwa 167 2,31| kolana, klęczał w milczeniu, ona zaś pochyliła się nad nim 168 2,31| się do dziewczyny, więc ona sama, korzystając z zamieszania, 169 2,31| sobą w milczeniu, bo choć ona przyszła do niego jak dobra 170 2,31| Zgorzelicach i w Bogdańcu. Ona zaś myślała, że po tych 171 2,31| żyw, wdzięczen wam będę.~A ona, podniósłszy na niego swe 172 2,31| znaleźć porównania, ale ona przerwała mu wysiłek i rzekła:~- 173 2,31| nieszporny szum sosen, po czym ona spytała znowu:~- A po wykupie 174 2,34| Pieniędzy i tak jest dość, byle ona dola nie była taka ciężka.~- 175 2,34| kata zratował, jeśli nie ona! O Jezu! Danuśka moja!... 176 2,34| wówczas nie baczył.~- Wielce ona was kocha - rzekł Zbyszko. - 177 2,34| nie były potrzebne, ale ona od księżny dostała listy 178 2,36| oba-czę, gdyż wiem, że i ona dla mnie życzliwa. Musiała 179 2,36| rozpłakał się rzewnie, a ona objęła mu rękoma głowę jak 180 2,38| odrzekła Jagienka.~- Bo co?~A ona zamiast odpowiedzi zwróciła 181 2,39| A jak Zbyszko wróci? Ale ona potrząsnęła głową:~- Mniszką 182 2,40| woli z drogi ustąpić, a ona go po włochatym pysku bije 183 2,40| naszej królowej Jadwigi.~A ona zerwała się z ławy ze 184 2,41| nieco w strapionej duszy.~Ona zaś przyjeżdżała codziennie, 185 2,41| Zgorzelic, ale częściej ona do Bogdańca. Czasem jednak, 186 2,43| wiosenne słońce przygrzeje.~Ona zaś przyjeżdżała skwapliwie 187 2,43| sam w siebie wmawiał, że ona mu tylko siostrzaną przychylność 188 2,45| gdyż istotnie jaśniała ona w okolicy niby kwiat najpiękniejszy 189 2,48| szlacheckich siedzibach wstrząsnęła ona do głębi dusze i serca. " 190 2,48| to ochoty, owszem! rosła ona z każdą godziną i dniem, 191 2,48| chwytając w ramiona. A ona objęła mu też szyję i jęła 192 2,49| niewiastę? Dworowała ci ona ze mnie zawsze, gdym, 193 2,51| najświetniejszym rycerstwem wspomagały oną "przednią straż" teutońską, 194 2,52| najświetniejszym rycerstwem wspomagały oną "przednią straż" teutońską,


Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License