Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
czcze 2
czczono 1
cze-ladniej 1
czech 192
czecha 52
czechem 16
czechów 7
Frequency    [«  »]
194 nimi
194 ona
193 nia
192 czech
189 ty
189 tymczasem
187 raz
Henryk Sienkiewicz
Krzyzacy

IntraText - Concordances

czech

    Tom,    Rozdzial
1 1,4 | Dopieroż wyprawili widowisko i Czech dwóch niedźwiedzi po kolei 2 1,4 | trzech dniach chycili się Czech z Ciołkiem na zamkowym dworzyszczu; 3 1,5 | rycerstwem Polski, Węgier, Czech, Niemiec i mogło stanowić 4 1,18| Wiecie. Był tu u nas Czech, co go tatuś pojmali pod 5 1,19| usprawiedliwi.~A wtem nadjechał Czech Hlawa wysłany przez Jagienkę - 6 1,19| łaskę, bo cię nie chcę.~Lecz Czech potrząsnął głową.~- Nie 7 1,19| Ruszaj, bo każę kuszę napiąć.~Czech zaś odtroczył spokojnie 8 1,19| wasze rozkazanie - odrzekł Czech. Zbyszko zamierzył się drzewcem, 9 1,19| więc opuścił ratyszcze.~Czech zaś pochylił mu się do strzemienia 10 1,19| nim ruszyli jego ludzie. Czech z kuszą za plecami i z toporem 11 1,19| opatem nie było biedy?...~Czech uśmiechnął się jak roztropny 12 1,19| konia, którego powodował Czech.~- Niech Bóg pomnoży twoje 13 1,19| wyglądasz na piwożłopa - mówił Czech.~- Strzeż się wiekuistego 14 1,19| W tych łubach? - zapytał Czech.~- W tych łubach. A gdybyście 15 1,19| dzikimi zwierzęty.~Lecz Czech, który był pachołek roztropny 16 1,19| przemarzł, siedząc przy drodze.~Czech wina jednak nie dał i znów 17 1,19| byłeś prawdę rzekł. Wtem Czech, który słuchał tej rozmowy 18 1,19| poczęli się kłócić, gdyż Czech wartki miał język i na każde 19 1,19| nie chciał się potykać, a Czech kuszę naciągał. Przestał 20 1,19| kroków, gdy jadący z tyłu Czech porównał się z nim i rzekł:~- 21 1,19| ucha końskiego, co widząc, Czech splunął w garście, aby mu 22 1,19| ziemi pod pieszą. Jeden Czech tylko, szlachcicem będąc, 23 1,21| przez Jagienkę Zbyszkowi Czech Hlawa. Ten dopadł przed 24 1,21| dowiedziawszy się o tym, Czech, tymczasem jednak ponieśli 25 1,22| mu jakby wyrzut sumienia, Czech zaś zaognił jeszcze ów wewnętrzny 26 1,22| począł oddychać ciężko -a Czech pomilczał przez chwilę, 27 1,23| uderzę, wy za mną.~Tymczasem Czech dojechał i o dziesięć lub 28 1,23| będziem do Malborga pisali.~Czech znów spojrzał na trupa pana 29 1,23| między czterema Krzyżakami.~Czech nie zrozumiał wprawdzie, 30 1,23| Lecz nim zdołał pchnąć, Czech, który już od dawna śledził 31 1,24| Rozdział XXIV~Czech tymczasem poleciał jednym 32 1,24| boleści twarz i zapytał:~- A Czech, jagódko, wrócił?~- Co tam 33 1,24| jagódko, wrócił?~- Co tam Czech! - odpowiedziała dziewczyna. - 34 1,25| królewskie pokoje miał iść.~Czech przeląkł się nieco i począł 35 1,25| ale to w boskim ręku. Więc Czech się uspokoił i skoczywszy 36 1,25| krzątać. Do Zbyszka wszedł Czech, giermek, dowiedzieć się 37 1,25| okna - rzekł mu rycerz.~Czech przyciągnął z łatwością 38 1,26| polubił, ale zauważył, że Czech, oddany duszą całą Jagience, 39 1,26| przesiądę.~I tak się stało. Czech już przeznał swego młodego 40 1,26| zjeść i wypić - rzekł na to Czech - i taką przysługę najbardziej 41 1,26| wie, czy nie do Bogdańca.~Czech spojrzał na niego ze zdziwieniem. 42 1,26| miało być inaczej - rzekł Czech.~Zbyszko spojrzał na niego 43 1,26| giermkowi pokora przystoi.~Czech począł kiwać głową na znak, 44 1,26| rzekł zdyszanym głosem Czech - szczęście, panie, żeśmy 45 1,26| Jurand był gdzie w drodze. Czech, lubo całkiem zajęty wpatrywaniem 46 1,26| następujesz? - zawołał czujny Czech, chwytając kuszę. - Kto 47 1,26| diabelskie wesele! - ozwał się Czech. Zbyszko jednak kazał mu 48 1,27| stajen i kazał konie siodłać. Czech, który jako szlachetnie 49 1,27| miłość! - rzekł wreszcie Czech - próżno tu jeździm i szukamy, 50 1,27| tak było, jako mówisz.~A Czech poszedł jeszcze głębiej 51 1,27| może tak i było, jak mówił Czech. Nuż nie szukali dość starannie! 52 1,27| wokół było pusto zupełnie. Czech zauważył jeszcze, że pies, 53 2,5 | Wreszcie począł się męczyć, a Czech bił w niego coraz potężniej. 54 2,5 | przewracając się po śniegu. Lecz Czech wnet wydostał się na wierzch, 55 2,5 | krwawiąc nadzwyczaj obficie.~A Czech wstał, obtarł o suknię Niemca 56 2,5 | nieuchronna. Widząc to, Czech stojący nad zarżniętym Kristem 57 2,5 | obronić, tym bardziej że Czech, chcąc śledzić przebieg 58 2,5 | dobrą wieś oceniano. Lecz Czech Hlawa zbliżył się właśnie 59 2,6 | też pewnikiem napisali, Czech onę krew rozlał. Tego mu 60 2,6 | zaszły powody, dla których Czech nie został w Spychowie. 61 2,6 | zostaniesz.~Usłyszawszy to, Czech naprzód zmartwił się okrutnie 62 2,6 | się, usłyszawszy te słowa, Czech, albowiem czuł w nich prawdę; 63 2,6 | Dzielił ten ich smutek Czech Głowacz, choć z drugiej 64 2,6 | wielce bym był rad.~Lecz Czech miał twarz także jakby zakłopotaną; 65 2,6 | wasza miłość... - odrzekł Czech - chciałbym ot! jeszcze 66 2,6 | Jagienkę ze Zgorzelic. A Czech spłonął, potem przybladł 67 2,6 | tak jej, jak wszystkim. Czech skłonił się i odszedł nieco 68 2,8 | Głowaczem w darze stryjcowi.~Czech, zajechawszy do Bogdańca, 69 2,8 | wiesz!~- Nie zabit - odparł Czech. - W dobrym zdrowiu! Usłyszawszy 70 2,8 | żonaty, i nieżonaty - rzekł Czech.~Dopierożjął z wolna opowiadać, 71 2,8 | wyprawić? Tamci już nie wrócą.~Czech uśmiechnął się na chciwość, 72 2,8 | tym ślubem i kiedy było.~A Czech na to:~- Mówiłem już wam, 73 2,8 | Krzyżacy czy nie oddadzą?~Czech począł trząść głową, po 74 2,8 | gorzej na nią nastają. Lecz Czech zerwał się na równe nogi:~- 75 2,8 | pan!... - mówił z żalem Czech. - Nie byłem ci ja już pod 76 2,8 | Żyw Zbyszko i zdrowy.~Czech skoczył ku pani i klęknąwszy 77 2,8 | przepadła już na wieki.~Czech przyświadczał mu kiedy niekiedy, 78 2,8 | Czechem na dziedziniec. Ale Czech wywiódł konia ze stajni, 79 2,8 | leśną ku Zgorzelicom, a Czech wlókł się w milczeniu za 80 2,8 | jego - odrzekła Jagienka. A Czech jął kręcić głową:~- Taka 81 2,8 | chciała krzynę ugwarzyć. Czech, choć był zdrożon, gotów 82 2,9 | tamtej nigdy nie odnajdzie, a Czech gorzej się jeszcze spodziewa. 83 2,9 | rzechoczesz?~Lecz w tej chwili Czech i drugi pachołek wybuchnęli 84 2,10| drogi przez Płock.~- Mówił Czech, że nie z drogi, a do Malborga 85 2,10| rada i niegłupi chłopten Czech!~- Jeszcze i jak! - zawołała 86 2,10| do dna wypity.~Wprawdzie Czech, gdy o tym opowiadano, uśmiechał 87 2,10| słońce miało zachodzić^ Czech wrócił - i nie sam, jeno 88 2,10| się już szczerzysz?~Więc Czech spojrzał na jej różaną twarz 89 2,10| Boście wrócili.~Na to Czech spojrzał na nią z wdzięcznością, 90 2,11| jego słów, zwłaszcza że Czech był tak blisko, mogła 91 2,11| przez Krzyżaków. Maćko, Czech i dwie dziewczyny, jakkolwiek 92 2,11| się na umór w Jagience. Czech chciał go zaraz pozywać 93 2,11| odpowiedział trochę przekornie Czech.~Na to zaś Maćko:~- Nie 94 2,11| następnie dość daleko za nimi Czech ze śliczną Sieciechówną, 95 2,11| zgładził... Tak powiadał Czech. Drugi po Danveldzie był 96 2,11| Ja myślę tak samo jak i Czech, że ich już na świecie nie 97 2,11| przelękniona Jagienka. Lecz Czech, który już przedtem był 98 2,11| Prawda jest! - zawołał Czech.~- Nie sprzeczam się i ja 99 2,11| Chodziły słuchy - rzekł Czech - że go mękami zmożyli, 100 2,11| lepszych obmyślić. Maćko i Czech zgrzytali zębami na myśl, 101 2,12| spotkali i jak poznał go Czech Hlawa, który jest giermkiem 102 2,13| gdzie ona teraz?~Usłyszawszy Czech ten nawał pytań, skłonił 103 2,13| policzki jej zapłonęły.~Czech zaś rzekł:~- Myślałem i 104 2,13| do rzeczy - odpowiedział Czech. - Gdy nasz młody pan poćwiartował 105 2,13| odwieziecie nas do Zgorzelic.~Czech pocałował w rękę i zapytał 106 2,14| elejson! - odpowiedział zaraz Czech i Tolima. Wszyscy poklękali, 107 2,14| cicha i żałośnie.~Jakkolwiek Czech wielbił Jagienkę, a serce 108 2,14| śmierci będę wdzięczna.~Na to Czech przykląkł na jedno kolano 109 2,14| zaszły jej jakby chmurą oczy. Czech zaś wzruszył się ogromnie, 110 2,14| zawsze miała je na pogotowiu. Czech wzruszył się do ostatka 111 2,14| dziedziniec modre oczy. Czech, który je dostrzegł, chciał 112 2,14| by mszę ranną odprawić, a Czech siadł na koń, skłonił się 113 2,15| zabawę. Dowiedział się jednak Czech od Mikołaja z Długolasu 114 2,16| się ze Zbyszkiem przespał Czech całą noc jak zabity i dopiero 115 2,16| wyszedł z namiotu.~Maćko i Czech spoglądali czas jakiś ze 116 2,16| nas spodziewają - zauważył Czech - właśnie dlatego, że dopiero 117 2,17| przedstawiał nic nowego; ale Czech patrzał na nich z ciekawością, 118 2,17| dostarczanej z Nowogrodu, stali. Czech brał w rękę oszczepy, miecze, 119 2,17| Ale w polu - odrzekł Czech - tutejsze wielkim niemieckim 120 2,17| przeszłości, i głęboki smutek. Czech, który od dziecka zrósł 121 2,17| nie ma co i myśleć - rzekł Czech.~- Boć nijakiego sprzętu 122 2,17| Pohamujcie się, panie - rzekł Czech - Bóg was pocieszy - może 123 2,18| czemu to, panie? - spytał Czech. Zbyszko zaś odrzekł:~- 124 2,18| stronach znajduje? - spytał Czech.~- Bo jeśli jej Zygfryd 125 2,18| Widziałeś kiedy takie wojsko?~A Czech rzeczywiście nic podobnego 126 2,18| Strzegą i mają - odszepnął Czech - ale jeńcy pod nożem hasło 127 2,19| Był między nimi Maćko, Czech, dwóch wło-dyków z Łękawicy, 128 2,19| jakoś śpiewają! - powtórzył Czech. Istotnie zaś Niemcy śpiewali 129 2,19| Tandaradei! tandaradei!" - i wraz Czech usłyszał słowa znajomej 130 2,19| więc jął się także miecza. Czech, który wierzył nade wszystko 131 2,19| po nim Zbyszko, po nim Czech, i straszliwy zamęt powiększał 132 2,19| żmujdzcy, przypadł Zbyszko i Czech, i Mazurowie. Pod ich potężnymi 133 2,19| Tymczasem nadbiegli Maćko i Czech, których dostrzegłszy, Zbyszko 134 2,19| jakiś rycerz - i pasowany! Czech zeskoczył z konia, ale widząc 135 2,20| Bogdańca, a z nim Zbyszko i Czech wrócili na pierwsze pobojowisko, 136 2,20| chwili przyprowadził go Czech, rozbrojonego, bez hełmu, 137 2,20| wspólnej wieczerzy, którą Czech kazał przygotować pachołkom. 138 2,20| jeńce. De Lorche, Maćko i Czech biegli z nim razem.~- Słuchaj! - 139 2,20| powtórzył ze zdumieniem Czech.~A ów, nie mogąc poruszyć 140 2,21| dzień w południe zdołał go Czech rozbudzić.~Zbyszko, którego 141 2,21| czerwonych mrówek - ozwał się Czech. - Każcie go, panie, na 142 2,21| klin między zęby! - odrzekł Czech.~Lecz zbliżył mu powtórnie 143 2,21| co pytać więcej. Maćko i Czech byli też wzruszeni niepomiernie, 144 2,21| wielką usłyszeli nowinę. Czech pomyślał może przy tym o 145 2,21| wrażenie. Zbyszko, Maćko i Czech zbliżyli się do Sanderusa, 146 2,22| znajdzie się robota? - spytał Czech. Lecz nie otrzymał odpowiedzi, 147 2,22| jakby nieprzyjaciel był tuż.~Czech radził, by zaraz pójść piechotą, 148 2,22| czerwone. Zbyszko, Macko, Czech i pachołcy jechali jeden 149 2,22| Za nim zeskoczył Macko, Czech i pacholikowie, z których 150 2,22| mi brak tchu.~Tymczasem Czech, ujrzawszy widocznie, że 151 2,23| bojąc się wyjść z izby.~Ale Czech wszedł po chwili i zwróciwszy 152 2,23| tam rozmówicie - odrzekł Czech.~I odpasawszy się, przeciągnął 153 2,23| Arnold siedział w zamyśleniu. Czech zaś w kilku słowach opowiedział 154 2,23| w Danusi nie przyniesie.~Czech zaś wrócił do ogniska, gdyż 155 2,23| alibo na tamtą stronę.~Ale Czech myślał w tej chwili tylko 156 2,23| daj Bóg, amen!~Na to zaś Czech:~- Ba! jest przecie prosty 157 2,23| markotno.~I to rzekłszy, Czech wyciągnął się przy dogasającym 158 2,23| Dalszą rozmowę przerwał im Czech, który ujrzawszy Zbyszka, 159 2,25| rycerskiej nie dopuścić.~A Czech chciał koniecznie znacznie 160 2,25| sierpem rzucił. Wiedział tylko Czech, że jadąc nieco ku zachodowi, 161 2,25| może i z tej przyczyny, że Czech odzywał się zrozumiałym 162 2,25| prosili tak natarczywie, że Czech często musiał się gniewać 163 2,25| wkładał jako łopatą w głowę Czech, że pierwsze prawo do pomsty 164 2,25| jęczmieniem. Jechał też Czech żywo, nie zatrzymując się 165 2,25| zapłać. Powiadaj, jako było?~Czech począł opowiadać w krótkich 166 2,25| zapytał ze zdziwieniem Czech. - Takąż on ma moc? Świętym 167 2,25| starca.~W pierwszej chwili Czech nie mógł mu się dobrze przyjrzeć, 168 2,25| głową na znak zgody, więc Czech rozpoczął po raz~trzeci 169 2,25| mizerykordia.~Wówczas Jagienka, Czech, nawet stary Tolima i wszyscy 170 2,26| nadchodzący z przeciwka. Czech, mający na wszystko baczne 171 2,26| przed wami wisi nade drogą! Czech więc zaniepokoił się, czy 172 2,26| Nie bluźnię - odpowiedział Czech - jeno ufam w moc Bożą. 173 2,26| wedle waszej woli - odrzekł Czech. I wydał odpowiedni rozkaz 174 2,26| wybrania dołu w ziemi i poszli. Czech udał się też z nimi dla 175 2,26| pogrześć - odpowiedział Czech.~A następnie zaczął mówić 176 2,30| dopiero przypomniał sobie, że Czech był naprzód z Zygfrydem 177 2,30| wydać. Zresztą i Maćko, i Czech nawet mu o niej nie wspomnieli... 178 2,30| słońca, z nim powrócił. Czech witał młodego pana z radością, 179 2,30| okupem jadę.~- Wiem - odparł Czech. - Dobrzeście zrobili, panie. 180 2,30| nic o niej nie mówili.~A Czech zakłopotał się nieco i chcąc 181 2,30| To i lepiej! - rzekł Czech.~I wyszedł wołać służebnych 182 2,31| uczynili, ale na próżno, gdyż Czech, który jeszcze przed nimi 183 2,34| Zamek i kościół - odrzekł Czech. -Komtur zamkowy sam ich 184 2,34| pojedziemy.~- A dokąd? - spytał Czech.~- Wiadomo, że na Mazowsze. 185 2,38| dziewka przetowłosa.~Ale Czech podniósł się z ławy, na 186 2,38| ostała - wytrzymałbyś?~Na to Czech grzmotnął się do jej nóg, 187 2,38| fałdach jej spódnicy.~A Czech klęknął koło niej i rzekł 188 2,39| Maćko, ksiądz, Tolima oraz Czech ze swą niewiastą i ci słudzy, 189 2,42| zarazem obojętny i małomówny. Czech, który przyjechał wraz z 190 2,48| a zwłaszcza na Mazowszu. Czech gospodarzący w Spychowie 191 2,51| rakuskich rozciągnął, i drugi Czech, Sokół, łucznik nad łuczniki, 192 2,52| rakuskich rozciągnął, i drugi Czech, Sokół, łucznik nad łuczniki,


Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License