Tom, Rozdzial
1 1,1 | królową wystąpią nie tacy jak ty, ale rycerze w świecie najsławniejsi.
2 1,2 | Tedy miarkuj, co ci rzekę: ty sobie ślubuj, nie ślubuj,
3 1,2 | szmat. Uroślibyśmy oba. A ty wiedz, że nigdzie tylu nie
4 1,2 | Witolda, boja nie pojadę.~-Ty knechcie! A kto się królowi
5 1,2 | nie żal się Boże.~- Cóżeś ty. chłopie, rozum stracił?
6 1,2 | mnie nie przekonasz, że ty dla Bogdańca, nie dla tego
7 1,3 | Twemu świętemu oddam, abyś i Ty, słodki Jezu, pożytek i
8 1,4 | się do Zbyszka:~- Cóżeś ty, młodzieniaszku, najlepszego
9 1,4 | niego, zawołał:~- A bodajeś ty był legł pod Wilnem! Cóżeś
10 1,4 | był legł pod Wilnem! Cóżeś ty sobie, warchlaku, myślał?~-
11 1,5 | wołał do ich wysłanników: "Ty do mnie z pergaminem, a
12 1,5 | gdzie oczy podziać.~- Czemuś ty go nie ubił? - zagrzmiał
13 1,5 | się ze zdumienia:~- Coże ty prawisz?~- Powieś się! Po
14 1,5 | miłościwy i panie, ulitujże ty się nad rodem naszym!~Tu
15 1,5 | to policzy i daruje, ale ty się, nieboże, Najświętszej
16 1,5 | pomsty nie dokonam. Już ty się nie bój!...~Bóg wam
17 1,5 | mówić wzruszonym głosem:~- Ty się nie frasuj. Nie będą
18 1,5 | mają lepszych. Nie zginiesz ty jako ścierciałka. Ba! i
19 1,5 | rzekła:~- Nie dziwuj się ty jej, bo jeśli Maćko dobrej
20 1,5 | zgoła nie wróci, będziesz ty się wkrótce, nieboże, lepszym
21 1,6 | żebrami utkwiło! Plwałbyś i ty - nie bój się. Ale u Juranda
22 1,6 | przypomniawszy.~- Ba, toć przecie ty pasa rycerskiego jeszcze
23 1,6 | prawie szeptać:~- Słyszałeś ty o księciu Witoldzie, jako
24 1,6 | niedziele śmierć pisana. A ty, jak stąd wyjdziesz, siadaj
25 1,6 | potrzebował i rad cię obaczy. Ty zasię trzymaj się go, bo
26 1,6 | wzruszenia i gniewu.~- Bogdajeś ty się był nie rodził.~- Mówiliście
27 1,7 | po mojej śmierci niewiele ty będziesz o Bogdańcu myślał.~-
28 1,7 | kiwając głową, Maćko - żebyś ty trzech rycerzy ze znakomitych
29 1,7 | miarkuję - rzekł Maćko - że ty wszystkich ludzi z Bogdańca
30 1,8 | żałością i smutkiem:~- Udałeś ty mi się, pachołku, ale ci
31 1,9 | Danuśka, a dotrzymasz-li ty Zbyszkowi? A ona powiada
32 1,9 | Jeno pamiętaj, byś i ty dotrzymał - bo to niejeden
33 1,9 | wzruszonym głosem:~- Pamiętajże ty o mnie, kwiatuszku najmilejszy,
34 1,9 | łaskaw, że mi ulżyło. A ty spałeś krzynę?~- Jakożem
35 1,9 | mogę się wydziwować, skądeś ty na to kochanie taki pazerny,
36 1,10| jednak zawołał:~- Stój!~- A ty se siednij - odpowiedział
37 1,10| z łuków z daleka szyje. Ty na niego obces, to ci się
38 1,10| mi się udał... Zapomnisz ty o tamtej, jeno zobaczysz
39 1,10| Zbyszka:~- Pokażże się i ty... Oj, mocny Boże! Pamiętam
40 1,10| Co nie mam być zdrów! A ty? A młodsze chłopaki? Myślę,
41 1,10| latałabyś po lesie. Ale coże ty tu robisz najlepszego, dziewczyno?~-
42 1,11| rodzic, jakaś gospodarna. Toś ty całymi Zgorzelicami bez
43 1,11| się Boga, dziewczyno, to ty jego nie znasz! Nic ci on
44 1,11| wy? Mów mu: Zbyszku, a ty jej: Jagienko. Znacie się
45 1,11| począł mówić:~- Oj, córuchno ty moja! oj, niebogo sieroto!
46 1,11| do Jagienki i mówiąc jej: ty, wedle polecenia Zycha,
47 1,11| polecenia Zycha, zapytał:~- A ty którego wolisz?~- Żadnego.~-
48 1,11| nagle i począł śpiewać:~A ty, Kuba, od roboty,~A ja,
49 1,11| Brzozowej i Cztan z Rogowa... a ty...~Lecz Jagienka, bojąc
50 1,12| widły, i poszłam.~- Toś to ty zachodziła tam za sosny?~-
51 1,12| dwie szczypki - rzekła - a ty nazbieraj wartko sucharzy;
52 1,12| takiej drugiej dziewczyny jak ty to chyba na świecie nie
53 1,13| Królestwem gospodarz, a ty do mnie z twoim chłopem
54 1,14| musisz wybrać, bo jakże?~- Ty mi tego nie powiadaj - odpowiedziała
55 1,14| Boga! - zawołał Zbyszko - a ty jakeś go wyłowiła?~- Jak?
56 1,15| zwrócił się ku niej:~- A ty tu czego?~Ona zaś zaczerwieniła
57 1,15| zawołał opat. - Hej, ty kudłaty! A czego do konwi
58 1,17| zwrócił się do Zbyszka:~- A ty co?~- Ano, ja tako myślę,
59 1,17| To ci powiem, że jeśliś ty się za Jagienkę bił i ludziom
60 1,17| przez nią łby rozwalał, toś ty naprawdę jej rycerz, nie
61 1,17| posępnie głową:~- Cóżeś ty najlepszego narobił!...~-
62 1,18| tego, co rzekł, nie zmieni. Ty, dziewczyno, nie trać otuchy
63 1,18| się - może i więcej niż ty do niego.~- Bogać tam! -
64 1,18| żeby ja był młody! Ale ty się pokrzep, bo już widzę,
65 1,18| wiernie służył.~- Mojaż ty dziewczyno! Bóg ci zapłać!
66 1,19| Niemców wygubił.~- Doczekasz ty się jeszcze większej wojny
67 1,20| Potem zaś do Danusi:~- A ty, mucho utrapiona, wyleźże
68 1,20| jest miłość.~- Hej, krocie ty moje! hej, dziewczyno ty
69 1,20| ty moje! hej, dziewczyno ty moja! - zawołał Zbyszko -
70 1,22| jeno szedł ku wam, ale i ty mi nie groź, boć się nie
71 1,24| świecie bez kary. A żeś ty żywota nie szczędził i z
72 1,25| i boleść srogą, ale choć ty padnij pani do nóg, bo ja
73 1,25| powiadaj, o co ci idzie, a ty, Danuśka, wstań mi od kolan.~-
74 1,25| teraz, bo już ona twoja, a ty jej. Wówczas Zbyszko wyciągnął
75 1,25| ustami przy ustach:~- Mojaś ty, Danuśko.~- Mój ty, Zbyszku.~
76 1,25| Mojaś ty, Danuśko.~- Mój ty, Zbyszku.~Lecz zaraz potem
77 1,25| powtarzać jeszcze: "Mojaś ty, Danuśka" - na co ona pochylała
78 1,25| Boże cię prowadź! Mojaś ty już, moja do śmierci!~I
79 1,26| skrzynią, rzekł mu:~- A ty czegoś się do mnie przyczepił
80 1,27| prawdzie, to i tobie, boś i ty jeździł go odgrzebywać.
81 1,30| nim wzrok, zapytał:~- Toś ty dla niej tu przywędrował?
82 1,31| moja na wosku znajduje; ty zaś masz świadczyć, żeś
83 1,31| wróci... słuchaj... Bierz ty ją do Bogdańca, a Spychów
84 1,31| toć ja ją jedną mam. A i ty, choć wiem, że ją miłujesz...~
85 1,31| otworzył mu ramiona:~- Toś mi i ty dziecko!...~Po czym rozeszli
86 1,32| Ja ją Tobie, Boże, a Ty Zbyszkowi!~I uczyniło mu
87 1,32| kochające, za co ich. Boże, i Ty, Matko Najświętsza, błogosław.~
88 1,32| Jakoż mogę inaczej postąpić? Ty, Chryste, wiesz: dziecko
89 2,1 | Danveld.~- W sumieniu i wierze ty, komturze!~- Świadków nie
90 2,1 | Córkę ci pod strażą odeślem, ty zaś tu ostaniesz, póki straż
91 2,2 | Jurandowy do księcia, a ty pojedziesz prócz tego skarżyć
92 2,3 | ja pośpieszę do Malborga, ty jedź na Mazowsze i przedstaw
93 2,3 | miły Bóg! - rzekł - czegóż ty chcesz? Jeśli Jurand wytoczył
94 2,6 | zaś rzekł do Zbyszka:~- A ty koniecznie chcesz też jechać?~-
95 2,6 | zaś miarkuj, co ci rzekę: ty z Malborga zdrową głowę
96 2,6 | chybaby się samo zdarzyło, a ty wcale nie pojedziesz, jeno
97 2,6 | Bóg jeszcze lepszego niż ty. Ale jeślić nie zapomniała,
98 2,7 | mróz i zaduch. Ale skoro ty milczysz, to ja ci coś powiem,
99 2,7 | skoro nie ma przyjść sen. Ty się tam śmiejesz, a mnie
100 2,8 | zaniepokoiło Maćka.~- No i cóż ty? - pytał, skończywszy opowiadanie.
101 2,8 | nie pojadę ja za tobą, a ty rób, co chcesz!~Lecz w tej
102 2,9 | na dziewczynę:~- Czegoż ty chcesz?~A ona odrzekła przyciszonym
103 2,9 | Syna! Czyste zapusty! A ty tu skrzacie czego?~- Ba!
104 2,9 | Wilkiem dadzą, Bóg wie. Wiesz ty, bąku, skąd wracam? Z Brzozowej.~-
105 2,9 | wszystko było, jako ja chcę, to ty byś dawno już była gospodynią
106 2,10| zwrócił się nagle ku niej:~- A ty tu czego?~Więc dziewczyna
107 2,10| mi się tak zdaje, że ty okrutnie nawidzisz tego
108 2,11| samego bym chciał, co i ty; ale on w pierwszym żalu
109 2,11| Zbyszkowi, ale tymczasem ty tu ostaniesz i będziesz
110 2,12| odurzenia.~- Słyszyszże ty mnie i rozumiesz? - spytał
111 2,14| dziewce, bo na ten przykład ty sobie pojedziesz na wojnę,
112 2,16| że nie żywie, jeżeli nie ty? - zapytał z gniewem Maćko. -
113 2,17| zapytał:~- Słuchaj! Dlaczegoś ty radził iść daleko pod Ragnetę,
114 2,17| mówże, jako jest: chcesz-li ty zawsze tej dziewki szukać?~-
115 2,17| stary rozgniewał się.~- A ty znasz-li całą moc polską?
116 2,17| mu pękł przy siedle, co ty, widzęcy, nie chciałeś na
117 2,20| a wraz poznasz, czy nie ty to właśnie krzywdzicielom,
118 2,21| podejrzliwie i spytał:~- Coś ty za jeden? i coś robił między
119 2,21| podejrzewali prawdziwość. Ale ty, panie, przygarnąłeś mnie;~
120 2,21| olbrzyma.~- Wszelako jakżeś ty to wszystko mógł widzieć? -
121 2,21| przygodzić - rzekł Hlawa - ale ty bacz, abyś czego nie zełgał,
122 2,21| A... Zbyszko? Hej! A ty dokąd? Co?... Jakoże?...
123 2,21| wezwanie, dokąd każesz. A ty w razie jakowejś przygody
124 2,22| moc w kościach żywie! Ale ty sobie zbyt nie dufaj, bo
125 2,22| się do synowca:~- Ufasz ty temu powsinodze? Co to za
126 2,22| wcale nie przyznaje...~- To ty myślisz tamtych żywych ostawić?~-
127 2,23| królestwa, miasta, zamki, a ty co masz? Rycerską cześć.
128 2,23| pamiętaj także i na to, żeś ty przecie i Lichtensteinowi,
129 2,23| przelęknąć, rzekł do służki:~- Ty poleżysz związana za progiem,
130 2,23| Co wyście za jedni?~- A ty jak śmiesz pytać? Co ci
131 2,23| falą, zakrzyknął nagle:~- I ty o czci rycerskiej prawisz?
132 2,23| i mocny, ale potrafiszże ty ustrzec jej od jakiej krzywdy
133 2,24| jakoby ze zdziwieniem.~- Już ty nie w niewoli! - mówił Zbyszko. -
134 2,24| Gdzie pani?~- Przebudźże ty się, jagódko. Księżna daleko,
135 2,24| Danuśka! - rzekł - widziszże ty mnie i rozumiesz? A ona
136 2,24| lepiej zrobi. Nie traćże ty, chłopie, głowy, jeno ją
137 2,24| tu konia podprowadzić, a ty jedź! I wyszedłszy z izby,
138 2,24| Jurand - dobrze, ale nie ty! Na miecz mi to przysięgnij
139 2,26| czarną sierścią.~- Ktoś ty? - zawołał Zygfryd.~Ów zaś,
140 2,27| na koniec spytała:~- Toś ty nie zabaczył mnie?~I dwie
141 2,27| moja do śmierci. Słyszyszże ty mnie dobrze? i rozumiesz?~
142 2,28| rodzic w wielkiej żałobie, a ty już chodzisz po boskich
143 2,29| bezpieczny. Mówili mi, żeś i ty jest także w niewoli, bo
144 2,29| ani Maćkowi nie uczynią. Ty okup von Badenom spłać,
145 2,29| będzie - rzekł Zbyszko - że ty tu ostaniesz alibo gdzie
146 2,29| Płocka ruszę. Ale po co ty masz tu ostawać? Nibyś to
147 2,30| włosów na to czekają, ale ty widać godnie świętemu Jerzemu
148 2,31| nic teraz nasze łzy. Ale ty mi praw o niej i jej śmierci,
149 2,31| nie śmiał nawet mówić jej: ty, jak ongi w Zgorzelicach
150 2,31| wiedzieli, co począć. Ale ty bądź pewien, że o twego
151 2,31| Czemu zaś nie mówisz mi: ty, jako znajomce od małego.~-
152 2,31| gryzły, i rzekł:~- A wy... a ty - ostaniesz tu przy dworze?~-
153 2,31| się na niego zdać. Ale i ty o nim pamiętaj...~- Święcie
154 2,34| głodu i wilgotności, to ty jemu szyję utniesz. Groził
155 2,34| głos:~- I teraz widzę, żeś ty był praw, nie ja. Niech
156 2,34| ma mistrz zaprosić.~- A ty coś od rana czynił?~- A
157 2,34| przyrównywałem ją z naszą czeską.~- A ty czeską pamiętasz?~- Wyrostkiem
158 2,34| Bogdaniec miłujecie.~- A ty?~- I ja go miłuję.~- Nie
159 2,34| przystojnie należy, ale ty bacz, co powiem, gdyż, jako
160 2,37| a tu nie koniec! Bójże ty się Boga, Zbyszku!~- Przecie
161 2,37| mówiła dalej:~- Zbyszku, ale ty przysięgnij, że jeżeli cię
162 2,38| tu ojce sami ostaną.~- Bo ty nie baczysz, że Jurand w
163 2,39| o stryjcu pamiętaj.~- I ty pamiętaj.~- Jużci, wrócę,
164 2,39| pytacie?~- Nie wydasz-li ty się za kogo bądź?~- Ja?...
165 2,40| baby jednakie! Jagienka, i ty taka będziesz! Chwała Bogu,
166 2,40| nie mogło jeszcze być. Ale ty pamiętasz, jako wtedy, gdym
167 2,41| odparł stary rycerz. - A ty? Niby to go nienawidzisz?~
168 2,42| drzwi spogląda. Pytaj go ty.~I na razie na tym stanęło.
169 2,42| nikt nie pożyczy.~- Bo ty coś skrywasz! Zbyszko ruszył
170 2,42| No co? czego? mówcie!~- Ty właśnie masz dla niego lekarstwo.~-
171 2,43| będę kasztel stawiał, a ty się przez ten czas oblizuj.
172 2,44| chcieli do Zgorzelic jechać, a ty ś tu!~I oczy rozbłysły mu
173 2,44| rady.~- Nie wskórałabyś i ty!~- A Jaśkowi to niby kto
174 2,44| przyspieszone ich oddechy.~- Możeś ty chory? - spytała po chwili
175 2,44| Bo jakoś tak dychasz.~- I ty dychasz...~Znów zapadła
176 2,44| Przemiły Bóg! Jaguś moja... A ty co na to, Jaguś? - zawołał
177 2,44| chcieli... a ja - to... ty wiesz!... Na te słowa radość
178 2,44| zapamiętaniu:~- Jaguś! Jaguś! złoto ty moje! słonko ty moje - hej!
179 2,44| Jaguś! złoto ty moje! słonko ty moje - hej! hej!... I krzyczał
180 2,48| rzekła:~- Nie frasuj się ty o mnie, miły Zbyszku, bo
181 2,48| niego z całej siły:~-Jeno mi ty wróć, mój złoty, mój jedyny,
182 2,49| Taczewa. - Jużci ciężkie ty masz z Krzyżaki rachunki,
183 2,49| Długolasu powinien.~- Toś ty dziedzicem po starym Mikołaju
184 2,51| ramieniu i rzekł:~- Jedź ty, bracie, a ja ostanę i drugiej
185 2,51| grzmiące głosy:~Adamie, ty Boży kmieciu,~Ty siedzisz
186 2,51| Adamie, ty Boży kmieciu,~Ty siedzisz u Boga w wiecu,~
187 2,52| ramieniu i rzekł:~- Jedź ty, bracie, a ja ostanę i drugiej
188 2,52| grzmiące głosy:~Adamie, ty Boży kmieciu,~Ty siedzisz
189 2,52| Adamie, ty Boży kmieciu,~Ty siedzisz u Boga w wiecu,~
|