Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
onej 10
onemu 1
ongi 7
oni 186
oniemial 1
ono 10
onych 6
Frequency    [«  »]
189 ty
189 tymczasem
187 raz
186 oni
179 ludzi
176 którego
176 którym
Henryk Sienkiewicz
Krzyzacy

IntraText - Concordances

oni

    Tom,    Rozdzial
1 1,1 | i prawda! Dobrze się oni potykają, ale z rycerstwem 2 1,1 | zawołali mieszczanie.~- Murem oni chłop przy chłopie w żelaznych 3 1,1 | podejrzenie podają. Ale oni to robią z niewiadomości 4 1,1 | Oleśnicy wrócili - i wszyscy oni tłusto teraz jadają.~- Widzicie! 5 1,2 | dworzany. Skądże Bóg prowadzi?~Oni wówczas zaczęli wymieniać 6 1,2 | między sobą naradzają.~A oni rzeczywiście się naradzali, 7 1,3 | dobrodziejstwa otrzymał, jakie oni od polskich książąt otrzymali - 8 1,3 | się na nich skarżyć, gdyż oni w zatwardziałości i pysze 9 1,4 | Maćko z Bogdańca. - Mieli oni i pod Wilnem rozmaite relikwie, 10 1,4 | w klasztorze zostanie, a oni swoje ze sobą w potrzebie 11 1,4 | wyraz pychy i wzgardy, lecz oni zdawali się go wcale nie 12 1,5 | I począł się namyślać, oni zaś czekali w skupieniu, 13 1,6 | kara za wasze grzechy!"~Oni w pysze i zaślepieniu nie 14 1,6 | Nastała chwila milczenia.~- Oni napadli mnie, a w pół dzionka 15 1,6 | wolno. Co by pomyśleli i oni, i ich goście, którzy z 16 1,7 | starunku nie zbrakło. Potem oni nawrócą na Mazowsze, a my 17 1,7 | Biskupic. Ponieważ wszyscy oni pracowali nad ocaleniem 18 1,7 | rycerze okazują mu przyjaźń. Oni zaś wypytywali go o odjazd 19 1,7 | Zakonie popsowały. Różne oni składają śluby - i słyną 20 1,8 | Gorze Niemcom! wcale ci oni nie owce, ale dla Juranda 21 1,8 | siedzącej na kolanach ojca. Oni też nie usłyszeli, gdy wszedł, 22 1,10| robactwo rozniesiem". Tak to oni się chwalili, tu jak 23 1,10| tam dworzan, czyli jako oni zowią: otroków, tego byście 24 1,10| nadjechał na wozie Maćko, a oni jeszcze powtarzali: "Tatulo! 25 1,11| jakoby jeden kłąb. A czego to oni przy tym nie widzieli! Widzieli 26 1,11| czekając, komu ma zawtórować.~Oni zaś poczęli się sprzeczać, 27 1,13| A wszelako radzi się oni widzą...~- Ba! Żeby to innej 28 1,15| od innych większy!~Tak to oni ze sobą rozmawiali, gdy 29 1,15| Zbyszka:~- I o tobie.~- A oni czego ode mnie chcieli?~- 30 1,15| czego ode mnie chcieli?~- Oni od ciebie niczego nie chcieli, 31 1,16| po kościele zapewne cię oni spotykają. Coże wówczas 32 1,16| kiedykolwiek. Nieraz już oni bili się z sobą, lecz zawsze 33 1,16| zagrzmiało w całej gospodzie.~A oni podnieśli się natychmiast 34 1,17| jest Danuśka Jurandówna, a oni właśnie ujęli się za Jagienką, 35 1,19| przyrzekła - i pan rad był, bo oni oba z opatem okrutnie się 36 1,19| niego dzieje, i odrzekł:~- Oni to oboje w tajemnicy przed 37 1,19| za to pod Płowcami, ale oni ciągle na zgubę tego chrześcijańskiego 38 1,19| Śmierć jest nad nimi, a oni jeszcze ziemię dobrzyńską 39 1,19| Płocku siedzą. Chcieliby oni pono, żeby w razie wojny 40 1,20| dzielącą dwa miasta. Ale oni jechali daleko wolniej z 41 1,20| kleszcz do żywej skóry!~Tak oni rozmawiali, śmiejąc się, 42 1,22| i cóż mu za to? Hałas oni z byle przyczyny podnoszą, 43 1,23| kuni i po grzywnie srebra, oni zaś przyjęli z radością, 44 1,23| kute na cztery nogi. Będą oni wiedzieć, że jeśli się natkną 45 1,23| już wprawdzie, że nie oni tacy, za jakich przedstawiają 46 1,23| szło widocznie o co innego. Oni przez nią chcieli dostać 47 1,24| aby zasię wiedział, co oni tu wyrabiają. Źle się poczyna 48 1,24| nijak wyrozumieć, po co oni gościa~zabili - i żeby nie 49 1,25| to, aby mnie zjednali, a oni mnie do gniewu przywiedli. 50 1,25| Może to był Krzyżak! gdyż oni też białe płaszcze noszą.~- 51 1,25| naszego zaręcza - no! - to oni ojciec i matka dla całego 52 1,25| pokrywający dziedziniec. Oni zaś czuwali w ciszy, słuchając 53 1,26| śniegiem praska.~Tak to oni przekomarzali się ze sobą, 54 1,26| potykać. Pewnikiem wystąpią oni z giermkami, więc i tobie 55 1,26| dzwonów doszedł, zaraz omdlał, oni zasię kijami go tłukli 56 1,26| bo pan tego nie lubi, ale oni pewnie zjadą, nim wieczerza 57 1,27| przykrywały ich jak pościel, a oni zdawali się spać cicho i 58 1,27| Chodźcie do izby.~Lecz oni spieszyli się i nie chcieli 59 1,28| Chcieli pomsty na was...~- I oni porwali! - zawołał nagle 60 1,28| śmiech... Hej! zalewali oni nam sadła za skórę, póki 61 1,28| niebie, tak niechybnie po to oni dziewkę porwali, by de Bergowa 62 1,28| głucho Jurand. - Nie trzymają oni jej pewnie na pograniczu, 63 1,28| Poskarżym się mistrzowi - a oni się zaprą. Mistrz każe im 64 1,28| każe im dziewkę oddać, a oni nie oddadzą - albo też rzekną: " 65 1,28| Spychowa - rzekł książę - bo oni tam się zgłoszą. Nie uczynili 66 1,28| to mnie dawajcie znać. Oni wam dziecko za de Bergowa 67 1,28| gdy będzie dowód, że to oni - to się przed mistrzem 68 1,30| byłem im wtedy ciężki, a oni mi to uczynili, czego bym 69 1,30| jedno serce w piersiach, a oni na powróz jak psa chwycili 70 1,30| na pomstę zarabiać. Po co oni tyle krzywd wszystkim narodom 71 1,30| Skąd?~- Ze Szczytna.~- Oni! - szepnął znów Jurand.~ 72 1,30| Gdzie dziecko? - zapytał.~Oni jednakże zlękli się, stanąwszy 73 1,30| poczęli ich posądzać, że to oni porwali, i w ten sposób 74 1,30| rzekł pątnik -jakże więc oni mają wam zawierzyć, że wróciwszy, 75 1,30| ozwał się pątnik. - Nie chcą oni uczynić wam krzywdy, i starosta 76 1,30| zdoła im dowieść, że to oni porwali? Miał wprawdzie 77 1,32| przepuszczą... Nie boją się oni ni Boga, ni księży, jako 78 1,32| kształcie kłębów pary, a oni, popędzając go, śpiewali. 79 1,32| ruszył ku nim koniem.~Lecz oni nie myśleli na niego uderzać. 80 1,32| mizerykordię - i czekał. Oni zaś chwycili to wszystko, 81 2,1 | zbraknieć tu roboty.~Tak to oni szydzili ze strasznego im 82 2,2 | Danvelda i brata Gotfryda!~Oni zaś zrozumieli, że wzywał 83 2,2 | nie! Nie czeka cię zguba. Oni gościowi krzywdy~nie czynią: 84 2,2 | powytracał. Tak będziesz mówił, a oni cóż ci na to powiedzą? Jużci 85 2,2 | nie mogli rzec: Oto jak oni z nami postępują!~- I tak 86 2,3 | nie licząc knechtów; jak oni, pomni na przykazania boskie, 87 2,3 | która upadła na podłogę, oni zaś stali w głuchym milczeniu, 88 2,4 | będzie z tobą? Skąd wiesz, że oni chycili Danuśkę? Zali Jurand 89 2,4 | miłościwi państwo! Toż oni zadżgali Fourcy'ego, a na 90 2,5 | serca poczęły bić jak młoty.~Oni zaś weszli z przeciwnych 91 2,6 | sam myślę, że Jurandównę oni chwycili, nie kto inny, 92 2,6 | mogli wymusić i dwa. Może i oni mają od Juranda świadectwo, 93 2,6 | działo. Obcych więcej się oni wstydzą niż nas, by zaś 94 2,6 | głupi by się domyślił, że oni tam ni Juranda, ni jego 95 2,7 | przymierze?... Zapalczywi oni - myślał dalej stary komtur - 96 2,7 | niewinności krzyżackiej, a przecie oni winni, będzie zatem walczył 97 2,8 | alibo siłą odbić. Ale oni mówią tak: Mieliśmy jakowąś 98 2,8 | prawda, że ludzi pobił i że oni gotowi przysiąc, że panny 99 2,8 | nad Jurandową krwią? Wolą oni pomstę niż miód i wino, 100 2,8 | konia cwałem puścić, ale oni tam w przedzie jechali właśnie 101 2,9 | spotkać.~- Wiera! psubraty oni , i Cztan, i Wilk - rzekł 102 2,9 | wrócę?... Strasznie się oni na mnie zawzięli, że im 103 2,9 | tęgim kordem przy boku, oni zaś poznali go natychmiast, 104 2,9 | począł się zaraz żegnać, ale oni zatrzymali go prawie przemocą. 105 2,10| ziemiach krzyżackich. Miłują ci oni , bo i ona ich miłuje... 106 2,10| poczęła się śmiać, że to oni wszyscy smolarza poczytali 107 2,11| Jezus miłosierny! Ogarnęli oni wówczas to Królestwo jako 108 2,11| choróbska nie wylęgły, ale oni tam nie ostali.~- Jak to 109 2,11| odrzekł Maćko - gdzież oni ? Bóg też wie, czy i ze 110 2,11| tracąc więc czasu, ruszyli i oni krzyżackim krajem ku wschodowi 111 2,11| dzień miał się rozbudzić.~Oni zaś złożyli tymczasem prędką 112 2,11| Słusznie - rzekł Maćko. - Toćże oni i samego księcia swego czasu 113 2,11| on jeden chytrzejszy niż oni wszyscy razem. Bywało, przycisną 114 2,11| congressus był wyjechał... Oni się tam często zjeżdżają 115 2,11| Danuśka w Szczytnie, ale oni porwali i albo zamorzyli, 116 2,14| sprośnymi Krzyżaki", a oni, podparłszy rękoma głowy, 117 2,14| skroś tej przyczyny, że oni sami w niczym wiary nie 118 2,16| Zgorzelicach bezpiecznie, bo oni by tam sobie wzajem przeszkadzali. 119 2,17| grząska i błotnista, lecz oni, nakrzesawszy jodłowych 120 2,17| znane sobie zioła gojące, a oni leżeli w milczeniu, znosząc 121 2,17| przyjmuje -i obdarowali, a oni, porósłszy w moc, pokąsali 122 2,17| przyjechał i pan Lorche, którego oni szanują, od ich złości mnie 123 2,17| ślepym bólem uniesion, a oni zdumieli się bardzo, nie 124 2,17| zamków kilka ogarniem; ale oni nie umieją zamków zdobywać.~- 125 2,17| ich męstwo i przemyślność. Oni zaś uradowali się w sercach, 126 2,18| rychło stracili ich z oczu, oni zaś nie śmieli wołać o ratunek, 127 2,18| między ludźmi kilkunastu. Oni to wszędy nas prowadzą.~ 128 2,18| Prawda jest, że wilcze oni serca mają, wszelako i to 129 2,18| głosiło się w górze radośnie.~Oni szli coraz prędzej, bo Zbyszko 130 2,18| znacznie i jęło przygrzewać, a oni leżeli ciągle. Wreszcie 131 2,19| otaczał ich z bliska, lecz oni bronili się, tnąc i bodąc 132 2,19| kołysać jak bór pod wichrem, oni zaś, na podobieństwo drwali 133 2,20| który niegdyś otrzymał, a oni zaś biegli przed nim na 134 2,20| nakłaniając.~- Chrzczą ci oni ich mieczem i krwią, nie 135 2,22| Obaśmy teraz pasowani, a i oni także...~- Jużci - rzekł 136 2,22| zaraz pójść piechotą, ale oni nie chcieli tego czynić, 137 2,23| tobie nie ujdzie. Mają ci oni królestwa, miasta, zamki, 138 2,26| konie przysiadały na zadach. Oni jechali w głębokim milczeniu 139 2,26| między jadącymi na przedzie.~Oni zaś milczeli, bo na duszy 140 2,27| słowa, sam jak martwy, a oni krążyli to bliżej, to dalej, 141 2,28| i zapraszać ku sobie, a oni szli śpiewający szerokim 142 2,29| stary Tolima. - Wzdyć umieją oni łupić nawet i tych, którzy 143 2,29| Wiem, że nie weźmiesz, ale oni się tego boją i przez to 144 2,29| pókim w twoich rękach, nic oni ani tobie, ani Maćkowi nie 145 2,29| ale teraz zbrzydli mi i oni, i ich gościna. Pójdę do 146 2,29| będzie, bo co do tego, żeby oni mieli okup za was dawać, 147 2,29| Żmujdź wypowie. Ha! chytrzy oni jako węże, ale przecie 148 2,30| spokoju! Naprawdę jego jednego oni się boją! Hej! kopią też, 149 2,30| giermek - oboje, mają oni niemało spraw z Krzyżakami, 150 2,30| od Turków i Tatarów. Bo oni w duszy i króla, i nas się 151 2,30| starosty, ale zawsze Płocku - oni gospodarze. Pójdź ze mną 152 2,31| kłaniali. Hej, nie wydobędą oni z niego teraz obietnicy, 153 2,33| pycha niezmierna. Nie lubili oni Konrada za jego obawę wojny 154 2,34| szczerze rzec, to nieradzi oni mnie widzieli i już było 155 2,34| swoje dobre uczynki... Jego oni tu to za coś mają, bo już 156 2,38| się ja ich bać, to niech oni się mnie boją. Nie daj też. 157 2,39| parskanie okrutne.~*~Lecz i oni nie zostali już długo w 158 2,39| skłonić.~"Hej! szczuka ja, a oni kiełbie - myślał - niech 159 2,40| pachołkami jak prawy wódz, a oni w mig każdy jego rozkaz 160 2,40| tu was w spokoju? Bo to oni radzi na Jagienkę patrzyli.~- 161 2,40| ze zdziwieniem, że wiedzą oni o Krzyżakach nie tylko nie 162 2,40| Krzyżaków, rzekł:~- Mocni oni, juchy, , ale jakoże myślisz? 163 2,41| się z głębin groźnie, lecz oni, zapominając o wszystkim, 164 2,41| głowa, to nie ludzka.~Tak to oni nieraz z sobą gwarzyli, 165 2,42| Niemców za łeb! Nie mogą sobie oni dać rady ani z nim, ani 166 2,45| Rozdział XLV~Oni mieszkali w Moczydołach, 167 2,45| rycerzy z Bogdańca. Byli oni jakby oczywistym dowodem, 168 2,47| dlacze-gom przyjechał, oni zaś zakrzyknęli, że to nie 169 2,47| Maćko.~- Pomyślcie jeno: oni sławni w całym świecie - 170 2,47| inaczej nie może.~- Przecie oni myślą, że Zakon od wszystkich 171 2,48| toporem czyli też mieczem. Oni zaś byli istotnie tych rzeczy 172 2,48| dziadowie" z Prus. Ciągnęli oni wszyscy do Krakowa. Napływali 173 2,48| okrutnie zapalczywy.~Tak to oni ze sobą rozmawiali, a tymczasem 174 2,48| wici!" -pomknął dalej.~A oni zerwali się na równe nogi 175 2,49| rycerstwu ciężko z nimi, gdyż oni w ucieczce straszniejsi 176 2,49| wszystkich Tatarów i Litwinów, bo oni nie śmierci, ale książęcego 177 2,49| rzekł Zbyszko.~- Tak, ale oni lekko sobie Witoldowe wojsko 178 2,50| strasznie. Najmowali się oni każdemu, kto ich płacił, 179 2,51| rozstąpiły się przed nimi, oni zaś, zsiadłszy z koni, stanęli 180 2,51| nam. Kiryjelejzon!...~A oni śpiewali dalej:~Twego dzielą 181 2,51| Wycinano Niemców jak bór, a oni marli w milczeniu, posępni, 182 2,51| ich jednego przy drugim, a oni leżeli na kształt zrąbanych 183 2,52| rozstąpiły się przed nimi, oni zaś, zsiadłszy z koni, stanęli 184 2,52| nam. Kiryjelejzon!...~A oni śpiewali dalej:~Twego dzielą 185 2,52| Wycinano Niemców jak bór, a oni marli w milczeniu, posępni, 186 2,52| ich jednego przy drugim, a oni leżeli na kształt zrąbanych


Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License