1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-4960
Tom, Rozdzial
501 1,5 | nie dokonam. Już ty się nie bój!...~Bóg wam zapłać.
502 1,5 | Alem to wiedział, że mu nie darujecie. Jakoże uczynicie?~-
503 1,5 | pieszo, ale jeno na śmierć, nie na niewolę. Będzie-li zaś
504 1,5 | śmierć wyzywam. Już ci się nie pochowa.~- Pewnie, że się
505 1,5 | pochowa.~- Pewnie, że się nie pochowa, i rady mu dacie,
506 1,5 | Rady?... Zawiszy bym nie dał, Paszkowi bym nie dał,
507 1,5 | bym nie dał, Paszkowi bym nie dał, Powale też; ale nie
508 1,5 | nie dał, Powale też; ale nie chwalący się, takim jak
509 1,5 | krzyżacka jego mać! Żali nie tęższy był ów rycerz od
510 1,5 | zębach się zatrzymał. Albo nie?~Odetchnął na to Zbyszko
511 1,5 | wzruszonym głosem:~- Ty się nie frasuj. Nie będą twoje kości
512 1,5 | głosem:~- Ty się nie frasuj. Nie będą twoje kości szukały
513 1,5 | kanonicy od Panny Marii nie mają lepszych. Nie zginiesz
514 1,5 | Marii nie mają lepszych. Nie zginiesz ty jako ścierciałka.
515 1,5 | ścierciałka. Ba! i tego nawet nie dopuszczę, że-być mieli
516 1,5 | poszycie kożucha. I mszy ci nie pożałuję - nie bój się!~
517 1,5 | I mszy ci nie pożałuję - nie bój się!~Uradowało się na
518 1,5 | w dół Węgrów na Turków, nie mógł się wstrzymać od okrzyku:~-
519 1,5 | przeciw poganom zginął.~Ale nie mogło to być, a tymczasem
520 1,5 | obie księżne mazowieckie nie przestały myśleć o Zbyszku,
521 1,5 | list do mistrza. Mistrz nie mógł wprawdzie zmienić wyroku
522 1,5 | młodzieńcem do króla. Jagielle nie wypadało wprawdzie okazywać
523 1,5 | wielce prawdopodobną, iż nie doznają odmowy. Chodziło
524 1,5 | się uchronił - a dlatego nie chciał nic uczynić...~-
525 1,5 | go na tynieckiej drodze nie chcieli przeprosić. O mistrzu
526 1,5 | przeprosić. O mistrzu Kondracie nie mówią ludzie źle. Wreszcie
527 1,5 | Wreszcie stracić na tym - nie stracisz.~- Pewnie - rzekł
528 1,5 | Zbyszko - ale mu się tam nisko nie kłaniajcie.~- Co się mam
529 1,5 | Lichtenstein będzie mój, nie wasz. Pamiętajcie...~- Jeszcześ
530 1,5 | niepewny, to żadnych zapowiedzi nie czyń. Dość masz tamtych
531 1,5 | całą noc ani na chwilę oczu nie mógł zamrużyć...~"Już ja
532 1,5 | zamrużyć...~"Już ja się śmierci nie wywinę - myślał - i wszystko
533 1,5 | myślał - i wszystko nic nie pomoże".~Wszelako nazajutrz
534 1,5 | w niedoli i niepewności, nie do tyla jednak zapomniał
535 1,5 | rycerskiej powinności, aby nie okazać Danusi zdumienia
536 1,5 | pełne smutku i rzekła:~- Nie dziwuj się ty jej, bo jeśli
537 1,5 | Maćko dobrej odpowiedzi nie przywiezie albo zgoła nie
538 1,5 | nie przywiezie albo zgoła nie wróci, będziesz ty się wkrótce,
539 1,5 | płaczów jak wosk w cieple. Nie kochał on tak Danusi, jak
540 1,5 | ogromny, iż musi ją porzucić i nie będzie mógł dotrzymać tego,
541 1,5 | pawich czubów pod nogi nie podłożę -mówił.- Ale jeśli
542 1,5 | wszelkiego na ziemi, to daj nie komu innemu, tylko pannie
543 1,5 | poznali - rzekła księżna. - Nie da Bóg, by to było na próżno.~
544 1,5 | Więc Danusia, choć było jej nie do śpiewania, wzniosła zaraz
545 1,5 | wypłynęły jej łzy obfite -i nie mogła dłużej śpiewać. A
546 1,5 | powtarzając w uniesieniu:~- Nie paniej jeno ja bym w tobie
547 1,6 | połóg był przedwczesny, nie masz jednak widomego niebezpieczeństwa
548 1,6 | rozchodzić, albowiem pod zamkiem nie wolno było krzyczeć, każdy
549 1,6 | pieśni i radosne nawoływania. Nie trapiono się tym, że przyszła
550 1,6 | mówiono, że król Louis nie miał synów i że Królestwo
551 1,6 | ni żaden z innych królów nie posiadają tak wielkiego
552 1,6 | korzyść z tego wypadnie, nie mówiąc o tym, że nowe jakieś
553 1,6 | wiadomości; posyłano po nie na zamek i oblegano tłumnie
554 1,6 | Bonifacy ni żadna Bonfacja nie może umrzeć zaraz po urodzeniu,
555 1,6 | miesiącach życia, dziecko nie może czynić ni źle, ni dobrze.~
556 1,6 | dla ubóstwa, i wszystkim nie mieściło się w głowie, izby
557 1,6 | królowej. Lecz tym razem nikt nie wychodził z dobrą nowiną.
558 1,6 | wyzwolonych w Krakowie, nie odstępuje już królowej,
559 1,6 | życie zaziemskie.~Niektórzy nie wierzyli jednak, aby się
560 1,6 | Sklepy były pozamykane; nie gotowano jadła. Ustały wszystkie
561 1,6 | dzwon na katedralnej wieży. Nie zrozumiano od razu, co to
562 1,6 | nic? Wziąć wzięto, a dać nie dano!" Inni wszelako powtarzali,
563 1,6 | na ukochaną twarz Pani. Nie puszczono ich, ale im przyobiecano,
564 1,6 | miasto, na cały kraj, i nie tylko ludowi pospolitemu,
565 1,6 | przewidywali - i jak się okazało, nie bez słuszności - że sam
566 1,6 | Oni w pysze i zaślepieniu nie lękali się wprawdzie wojny,
567 1,6 | urok jej świętobliwości nie będzie powstrzymywał napływu
568 1,6 | krzyżacki Lichtenstein, nie czekając nawet na przyjazd
569 1,6 | chwili oświadczył panom, że nie chce już dalej królować
570 1,6 | wpadł jakoby w odrętwienie, nie chciał rozstrzygać żadnych
571 1,6 | rozstrzygać żadnych spraw, nie odpowiadał na pytania, chwilami
572 1,6 | to, że był odjechał, że nie był przy śmierci królowej,
573 1,6 | śmierci królowej, że się z nią nie pożegnał i nie wysłuchał
574 1,6 | się z nią nie pożegnał i nie wysłuchał jej ostatnich
575 1,6 | się był w porze właściwej. Nie przynosiło mu to żadnej
576 1,6 | mu to żadnej pociechy ani nie koiło jego żalu. "Nie król
577 1,6 | ani nie koiło jego żalu. "Nie król ja bez niej - odpowiadał
578 1,6 | grzesznik pokajany, który nie zazna pociechy". Po czym
579 1,6 | wbijał oczy w ziemię i nikt nie mógł od niego słowa więcej
580 1,6 | że wobec takiej śmierci nie warto nikomu żyć na świecie.~
581 1,6 | że nawet stróż więzienny nie przynosił mu świeżego jadła
582 1,6 | królowej. Od czasu jej śmierci nie odwiedził go nikt: ani księżna,
583 1,6 | goryczą myślał, że gdy Maćka nie stało, zapomnieli o nim
584 1,6 | jechać pośpiesznie, konia nie żałować. Malborg nie na
585 1,6 | konia nie żałować. Malborg nie na końcu świata. Przez dwanaście
586 1,6 | półśnie, w półodrętwieniu nie podnosił głowy nawet i wówczas,
587 1,6 | dziecko.~- Myślałem, że już nie wrócicie - rzekł, łkając.~-
588 1,6 | pomoc - inaczej byś mnie tu nie widział.~- Któż was zratował?~-
589 1,6 | trzy niedziele zmagał. Bóg nie dał skonać - i choć mi jeszcze
590 1,6 | ciężko, alem wrócił.~- A to nie byliście w Malborgu?~- Z
591 1,6 | rozminął - i czyją zgonię - nie wiem - bo mi się też na
592 1,6 | krwią plwacie?~- Jakoże nie mam plwać, kiedy mi na pół
593 1,6 | utkwiło! Plwałbyś i ty - nie bój się. Ale u Juranda ze
594 1,6 | powinien był być przy nich.~- Nie ułapił ci ich wszystkich.
595 1,6 | tak gęstych, że na krok nie było nic widać. A jechałem
596 1,6 | zbójom przywodził? Krzyżak?~- Nie zakonnik, ale Niemiec. Chełmińczyk
597 1,6 | a i wy pewnikiem już się nie przezimujecie.~- Ba! i do
598 1,6 | przezimujecie.~- Ba! i do zimy nie dociągnę. Żeby choć ciebie
599 1,6 | ale on powiedział tak: "Nie dlatego waszemu bratankowi
600 1,6 | Lichtenstein tu jest, czy go nie ma, to wszystko jedno. Choćby
601 1,6 | Krzyżak i umarł, nic to nie zmieni, bo - powiada - prawo
602 1,6 | wedle sprawiedliwości - nie tak jako kubrak, któren
603 1,6 | pogrzebie aż na Ruś.~- No, to i nie ma rady.~- Nijakiej. Kasztelan
604 1,6 | Anna za nim prosi, ale jak nie mogę, to nie mogę..."~-
605 1,6 | prosi, ale jak nie mogę, to nie mogę..."~- A księżna Anna
606 1,6 | Prus, to póki do reszty nie zesłabniecie, uczyńcież
607 1,6 | utną, ale to przecie tak nie może być, byśmy bez nijakiej
608 1,6 | Lichtensteinowi poślę. Już też nie może być inaczej. Jego śmierć
609 1,6 | dwanaście niedziel - więcej mi nie trza...~- Co ta gadać: na
610 1,6 | A jak będziesz ranny i nie wrócisz, co pomyślą?...~-
611 1,6 | na czworakach wrócę. Ale nie bójcie się! I widzicie,
612 1,6 | pasa rycerskiego jeszcze nie nosisz: powie ci Lichtenstein,
613 1,6 | Lichtenstein, że z niepasowanym nie będzie się potykał-i co
614 1,6 | Jużci tego też darować nie mogę, a z Mikołajem przecie
615 1,6 | mogę, a z Mikołajem przecie nie będę się potykał, bo mu
616 1,6 | twojej głowy, ale rozumu nie szkoda, ile żeś głupi jak
617 1,6 | czego sierdzicie?~Maćko nie odrzekł nic i chciał wyjść,
618 1,6 | jakoże Danuśka? zdrowa już? Nie gniewajcie się za byle co.
619 1,6 | Przecie was tyle czasu nie było.~I pochylił się znów
620 1,6 | jeno jej jeszcze z komnaty nie puszczają. Bywaj zdrów.~
621 1,6 | szerokim świecie, bić się i nie zginąć bez pomsty. A potem -
622 1,6 | Krzyżaka, przeciw niemu nie żywił - i że sam surowy
623 1,6 | niego coraz większa, gdyż nie wątpił, że mu tych trzech
624 1,6 | mu tych trzech miesięcy nie odmówią. Owszem, myślał,
625 1,6 | cześć rycerską, miał słowa nie dotrzymać, nawet nie przyjdzie
626 1,6 | słowa nie dotrzymać, nawet nie przyjdzie staremu panu z
627 1,6 | stać z wielkiego osłabienia nie mógł; przez chwilę oddychał
628 1,6 | wypuszczę, ale na dłużej nie".~Zbyszko zdumiał się tak,
629 1,6 | tak, iż czas jakiś słowa nie mógł przemówić.~- Na dwie
630 1,6 | niedziele nawet do granicy nie zajadę! - Cóże to jest?...
631 1,6 | Chybaście kasztelanowi nie powiedzieli, po co ja chcę
632 1,6 | co ja chcę do Malborga?~- Nie tylko ja za tobą prosiłem,
633 1,6 | całkiem puścił - ale jak nie mogę, to nie mogę. Nie będzie,
634 1,6 | puścił - ale jak nie mogę, to nie mogę. Nie będzie, powiada,
635 1,6 | jak nie mogę, to nie mogę. Nie będzie, powiada, dobrze
636 1,6 | sobie folgować; czego ja nie uczynię, choćby o Toporczyka,
637 1,6 | jeszcze powiadał tak: "My nie potrzebujemy się oglądać
638 1,6 | hańbić się nam przed nimi nie wolno. Co by pomyśleli i
639 1,6 | której nawet krewna królewska nie może człeka wyprosić, ale
640 1,6 | królowi służy łaska, ale nie służy bezprawie". Dopieroż
641 1,6 | gniew: "To go, powiada, nie gnójcie w więzieniu!" A
642 1,6 | Za dwa albo trzy dni. Jak nie ma rady, to nie ma. Co ta
643 1,6 | dni. Jak nie ma rady, to nie ma. Co ta mogłem, tom uczynił.
644 1,6 | spowiadał, co i królową. Ale go nie znalazłem doma, bo był u
645 1,6 | Niewiasta tu żadna za ciebie nie ostanie, ale bierz mój kubrak,
646 1,6 | wychodź - rozumiesz. A nuż się nie postrzegą. I pewno. Za drzwiami
647 1,6 | drzwiami ciemno. W oczy nie będą ci świecić. Widzieli
648 1,6 | zniesione przez Tatarów. Nie wiadomo, czy prawda, ale
649 1,6 | zasię trzymaj się go, bo nie masz na świecie lepszej
650 1,6 | na Tatary z nim iść, aleś nie mógł, boś w wieży siedział.
651 1,6 | własnymi słowami mówił dalej:~- Nie ginąć tobie za młodu, ale
652 1,6 | żonę brać, żeby nasz ród nie zginął. Dopiero jak dzieci
653 1,6 | tak jako mnie - toby już nie było nijakiej rady. Bierzże
654 1,6 | zatrzymał go i rzekł:~- Nie uczynię ja tego, czego ode
655 1,6 | ze zdumieniem Maćko.~- Bo nie uczynię.~A Maćko aż pobladł
656 1,6 | gniewu.~- Bogdajeś ty się był nie rodził.~- Mówiliście już
657 1,6 | i na cały nasz ród. Żali nie większa by jeszcze hańba
658 1,6 | wreszcie Maćko złamanym głosem -nie była hańba kniaziowi Witoldowi
659 1,6 | Witoldowi uciekać tak z Krewa - nie będzie i tobie...~-Hej! -
660 1,6 | wybuchem gniewu:~- A to nie rozumiecie, że was takoż
661 1,6 | że waszej głowy za swoją nie dam?~Na to Maćko podniósł
662 1,6 | znaleziono "prawo alibo pozór", nie omieszkałby Zbyszka uwolnić.
663 1,6 | długo i gorliwie, czyby nie można czego znaleźć, a chociaż
664 1,6 | sprawa właściwie do nich nie należała, wyszli wszyscy
665 1,6 | jasnych włosach. Ludzie nie rozumieli, co to znaczy
666 1,6 | młodego rycerza, ale i ci nie umieli sobie wytłumaczyć
667 1,6 | który, jak zapewniano, nie dopuścił się żadnej winy.~
668 1,6 | szalin! (precz z drogi!). Nie chciano się domyślać, co
669 1,6 | spoglądać spode łbów na lud, nie śmieli jednak szyć w gęstwę
670 1,6 | stało się to, czego się nikt nie spodziewał. Oto nagle spomiędzy
671 1,6 | kapitan, ni nikt z żołnierzy nie chciał sprzeciwić się panu
672 1,6 | pacierzy później na rynku nie zostało śladu z pomostu.~
673 1,6 | bratanka nawet mu do głowy nie przyszedł. Powała z Taczewa
674 1,6 | nikt inny o owym obyczaju nie pamiętał, iż w mieście przez
675 1,6 | zamieszkanym z dawna już nie był praktykowany.~Wszystko
676 1,6 | starodawny obyczaj, którego nie łamano nigdy? Pan z Tęczyna
677 1,6 | zakonie, aby mógł siły jego nie uznać. Przykrywał przy tym
678 1,6 | woli Juranda ze Spychowa nie dopuszczę.~ ~
679 1,7 | na cmentarzu w Ostrowiu.~Nie wszyscy jednak ojce tam
680 1,7 | innych włodyków, którym nie zawsze przysługiwało prawo
681 1,7 | Niemcom.~Nigdy on jednak nie tracił z oczu Bogdańca.
682 1,7 | śmierci na nic mu się już nie przyda. Płatnerz, który
683 1,7 | Alejuż ja się śmierci nie wywinę. Żeleźce się mi między
684 1,7 | zapychał. A teraz nijakiej rady nie ma.~- Niedźwiedziego sadła
685 1,7 | Tylko mi tam gdzie w drodze nie zamrzyjcie.~Stary Maćko
686 1,7 | Niemców najeżdżać.~- Tego się nie zaprę. Razem z dworem księżny
687 1,7 | mi teraz bez niej, bo to nie tylko moja pani, ale i moje
688 1,7 | pierwsze moje prawo to wy. Nie opuściliście mnie, to i
689 1,7 | opuściliście mnie, to i ja i was nie opuszczę. Jak do Bogdańca,
690 1,7 | tez pierzynę zacną, jeno nie wiem, czy na niej od gorąca
691 1,7 | dworem, żeby wam starunku nie zbrakło. Potem oni nawrócą
692 1,7 | o Bogdańcu myślał.~- Co nie miałbym myśleć!~- Bo ci
693 1,7 | bitki i kochanie.~- A wam to nie była w głowie wojna? Właśnie
694 1,7 | księcia dostanę. Inaczej nie chciałby się ze mną Lichtenstein
695 1,7 | Lichtensteina dostać.~- Tego ci nie przyganię. Twoja śmierć
696 1,7 | do Bogdańca przywiozę - nie bójcie się!~- Jeno się strzeż
697 1,7 | znakomitych rodów pokonał, to nie tylko byś ślub spełnił,
698 1,7 | więzieniu powiedziałem sobie, że nie będę Danuśce skąpił. Ile
699 1,7 | skąpił. Ile palców u rąk - nie trzech!~Maćko wzruszył ramionami.~-
700 1,7 | Dziwujcie się albo i nie wierzcie - rzekł Zbyszko -
701 1,7 | Spychowa pojadę. Jakże mu się nie pokłonić, kiedy to Danuśkowy
702 1,7 | większego wilkołaka na Niemców nie masz na całym Mazowszu.~-
703 1,7 | Mazowszu.~- A jak ci Danuśki nie da?~- Miałby nie dać! On
704 1,7 | Danuśki nie da?~- Miałby nie dać! On swojej pomsty szuka,
705 1,7 | zrękowiny pozwoliła, to i on się nie przeciwi.~- Już ja jedno
706 1,7 | bez rąk. Póki będę żyw, to nie dam, ale po mojej śmierci,
707 1,7 | z Tulczy krewniak, więc nie poskąpi.~A wtem drzwi się
708 1,7 | Maćko zaś rzekł:~- Widzieć, nie widziałem, alem słyszał,
709 1,7 | jeńców.~- A wykupić się nie mieliście za co?~- My z
710 1,7 | Ale w opowiadaniach jeńców nie było nic nadzwyczajnego:
711 1,7 | ustawicznie krwią spluwa i jeść nie może. Kwarta wyłuskanych
712 1,7 | ochotę dojadła ale i to nie pomogło.~Był jednak tak
713 1,7 | zrękowinach z Danuśką. Rycerze nie wątpili, iż Jurand ze Spychowa
714 1,7 | wątpili, iż Jurand ze Spychowa nie będzie się chciał sprzeciwić
715 1,7 | Lichtensteina - rzekł Zawisza - nie wiemy, czy ci będzie chciał
716 1,7 | się Lis z Targowiska.~- Nie - odpowiedział Zawisza -
717 1,7 | odpowiedział Zawisza - gdyż nie jest rycerz świecki, zakonnikom
718 1,7 | świecki, zakonnikom zaś nie wolno do pojedynczej walki
719 1,7 | Krzyżak, a zwłaszcza komtur nie stanąć.~- Ha! to go chyba
720 1,7 | Kiedy powiadają, że wojny nie będzie - rzekł Zbyszko -
721 1,7 | tego spokoju. Z wilkiem nie może być zgody, bo on musi
722 1,7 | Pewna. I wojewoda Spytko nie wrócił - przywtórzył Paszko
723 1,7 | wyprawę przeciw Tatarom. Nie było już żadnej wątpliwości,
724 1,7 | nieprzyjaciół kołpak ochronny, nie chciał takowego w czasie
725 1,7 | łaski pogańskiego władcy. Nie było jednak jeszcze pewności,
726 1,7 | państwa, nikt bowiem dobrze nie wiedział, czy Tatarzy zachęceni
727 1,7 | zwycięstwem nad Witoldem nie rzucą się na ziemie i grody
728 1,7 | na dworach zagranicznych, nie opuszczało umyślnie Krakowa,
729 1,7 | opuszczało umyślnie Krakowa, nie wiedząc, co niedaleka przyszłość
730 1,7 | samym Kulawcem zmierzymy. Nie pójdzie mu tak łatwo z naszym
731 1,7 | z goryczą:~- Książęta - nie wiem, ale Krzyżacy gotowi
732 1,7 | rycerze zaczęli zaprzeczać. Nie znają Krzyżacy bojaźni Bożej
733 1,7 | chrześcijańskiemu narodowi nie pomagali. Zresztą Tymur
734 1,7 | opatrzył, a zresztą, chociaż nie udało się tym razem Litwinom,
735 1,7 | razem Litwinom, jednakże nie nowina im Tatarów zwyciężać.~-
736 1,7 | im Tatarów zwyciężać.~- Nie z Tatarami nam, ale z Niemcami
737 1,7 | z Maszkowic i jeśli ich nie zetrzem, od nich zguba przyjdzie.~
738 1,7 | Znajdziesz tam zawsze robotę nie bój się!~- Hej! żeby stryj
739 1,7 | ale czemu to? zali kto nie zachorzał?~- Nie. Jeno księżna
740 1,7 | zali kto nie zachorzał?~- Nie. Jeno księżna ma gościa
741 1,7 | Samże książę przyjechał?~- Nie książę, jeno Jurand ze Spychowa -
742 1,8 | Rozdział VIII~Księżna Anna nie zdziwiła się zbytnio przyjazdem
743 1,8 | Gorze Niemcom! wcale ci oni nie owce, ale dla Juranda owce,
744 1,8 | mazowieckimi a Zakonem na granicy nie ustawała nigdy wrzawa bojowa.
745 1,8 | zatwardziałości serc. Nikt nie przestawał na samej obronie,
746 1,8 | żądały sprawiedliwości, a nie chciała i nie mogła jej
747 1,8 | sprawiedliwości, a nie chciała i nie mogła jej uczynić żadna -
748 1,8 | iż dwóch mężów na koniach nie mogło obok siebie po niej
749 1,8 | jej ślubował, tego mu nikt nie mógł wzbronić, ale później
750 1,8 | to powie? Zgodzi się czy nie zgodzi! i co będzie, jeżeli
751 1,8 | zakrzyknie, iż nigdy tego nie dopuści? Pytania te przejmowały
752 1,8 | Jurand poczyta mu za zasługę, nie za ujmę. napaść na Lichtensteina,
753 1,8 | matkę - i omal własnej szyi nie stracił.~Tymczasem jął badać
754 1,8 | póki mu się krew w wątrobie nie zapiekła.~- A mądry jest?~-
755 1,8 | bo innych łupi, a sam się nie da. Hej! jedno on oko ma,
756 1,8 | przejrzy. Nikt z nim na swoim nie postawi... Jeno księżnę,
757 1,8 | że on się woli księżny nie sprzeciwi?~- Wiem ja, czego
758 1,8 | ale co on na to rzekł - nie wiadomo.~Tak rozmawiając,
759 1,8 | wszedł z bijącym sercem. Ale nie od razu dostrzegł Juranda
760 1,8 | z Danusią, gdyż komnata nie tylko była krzywa, ale i
761 1,8 | na kolanach ojca. Oni też nie usłyszeli, gdy wszedł, więc
762 1,8 | znów ogarniać, wreszcie nie wiedząc, co ma rzec, a chcąc
763 1,8 | na którym sam zasiadł, i nie odrzekłszy ni słowa, przypatrywał
764 1,8 | pawie czuby pozdzierać. Ale nie będzie ich trzy, jeno co
765 1,8 | serca Jurandowego, rzekł:~- Nie daruję ja za swoje, choć
766 1,8 | swoje, choć mało mi już szyi nie ucięli. Tu zwrócił się ku
767 1,8 | Wiem - rzekł Jurand.~- A nie krzywiście o to?~- Skoroś
768 1,8 | iż niczyj inny do śmierci nie będę, tak mi dopomóż Bóg.~
769 1,8 | ode mnie do waszej roboty nie znajdziecie... Nie nowina
770 1,8 | roboty nie znajdziecie... Nie nowina mi to! Spytajcie
771 1,8 | starostą potykał i jako nie odstąpię jej ni za ziemię,
772 1,8 | się, pachołku, ale ci jej nie dam, bo nie tobie ona pisana,
773 1,8 | ale ci jej nie dam, bo nie tobie ona pisana, nieboże!~
774 1,8 | Juranda okrągłymi oczyma, nie mogąc słowa przemówić.~Lecz
775 1,8 | i miło jej było uchodzić nie za "skrzata", ale za "źrzałą
776 1,8 | jej głowie. W twarzy jego nie było ni zawziętości, ni
777 1,8 | dostaniesz, jeno ci mojej nie mogę przychylić. Ba, rad
778 1,8 | rad bym ci przychylił, ale nie lża...~To powiedziawszy,
779 1,8 | jeszcze na chwilę i rzekł:~- Nie będę na cię krzyw o rycerskie
780 1,8 | służby, ale mnie więcej nie pytaj, gdyż nie mogę ci
781 1,8 | mnie więcej nie pytaj, gdyż nie mogę ci nic rzec. I wyszedł.~ ~
782 1,9 | Rozdział IX~Następnego dnia nie unikał Jurand bynajmniej
783 1,9 | czasie podróży o sposobność nie było trudno, gdyż obaj towarzyszyli
784 1,9 | prosił zarazem, abym go nie wypytywała. Pewnikiem przysięgą
785 1,9 | Póki mi tchu w nozdrzach, nie będzie tego! Chybaby mi
786 1,9 | uschła i topora zdzierżyć nie mogła!~- Ano, widzisz.~-
787 1,9 | Boże! albo to się i tak nie przytrafia... Potem zaś
788 1,9 | Zbyszka:~- Zali wola boska nie mocniejsza od ojcowej? A
789 1,9 | to szlacheckie dziecko, nie żadna powsinoga. I matka
790 1,9 | innej, że go i na postronku nie utrzymasz! Sprawiedliwie
791 1,9 | wprawdzie okrutnie - inaczej nie mogę rzec - ale nie tak
792 1,9 | inaczej nie mogę rzec - ale nie tak jeszcze, jako wyrosłe
793 1,9 | trochę sił do dalszej podróży nie odzyska. Zostawiła mu dobra
794 1,9 | groch łzami, powtarzając:~- Nie chcę do Ciechanowa bez Zbyszka,
795 1,9 | Ciechanowa bez Zbyszka, nie chcę do Ciechanowa!~Widział
796 1,9 | Widział to Jurand, ale gniewem nie wybuchnął. Owszem, pożegnał
797 1,9 | z Bogiem i urazy do mnie nie chowaj.~- Jakobym miał urazę
798 1,9 | dostać się, jeżeli zgoła nie do piekła, to przynajmniej
799 1,9 | chwilami, by się przekonać, że nie umarł.~I na myśl o tym zdejmował
800 1,9 | swego uwięzienia w Krakowie nie zdawał sobie nawet dobrze
801 1,9 | których on sam mało szyi nie stracił, przez których zginęli
802 1,9 | w całym tym Królestwie nie ma człowieka, który by od
803 1,9 | który by od nich krzywdy nie doznał i pomsty nie pragnął?"
804 1,9 | krzywdy nie doznał i pomsty nie pragnął?" Tu przypomniał
805 1,9 | i Tatarzy srożej od nich nie wojują i że takiego drugiego
806 1,9 | narodu chyba na świecie nie ma.~Świt przerwał mu te
807 1,9 | oczyma dziecka.~- A co, jak nie kochanie? Aże mnie kolki
808 1,9 | widocznie myślał o czym innym, nie o własnej chorobie, bo kręcił
809 1,9 | Toć dziwuję się, dziwuję i nie mogę się wydziwować, skądeś
810 1,9 | pazerny, bo ani twój rodzic nie był taki, ani ja też.~Lecz
811 1,9 | dziewucho kochana!~Nic mi nie pomoże, choć oczy wypłaczę,~
812 1,9 | ciebie, dziewczyno, nigdy nie zobaczę.~Hej!~I to "hej!"
813 1,10| zwłaszcza po zachodzie słońca nie popuszczać broni z ręki.~
814 1,10| rzekł Zbyszko. Maćko, który nie spał, spojrzał na gwiazdy
815 1,10| niedaleko. Przecieżby zbóje nie napadali przy schyłku nocy,
816 1,10| przed innymi, ale widocznie nie miał zamiaru się ukrywać,
817 1,10| śpiewał głośno. Zbyszko nie mógł dosłyszeć słów, ale
818 1,10| Hoc jeszcze, czyli już nie hoc!~- Hej, już nie hoc! -
819 1,10| już nie hoc!~- Hej, już nie hoc! - odrzekł Maćko. -
820 1,10| Jagienka będzie miała, a nie, to poślę pytać.~- Jaka
821 1,10| A Małgochnie gadałem: Nie leź na sosnę, kiedy ci pięćdziesiąt
822 1,10| żałości upił. że trzy dni nie mogli mnie dobudzić. Myśleli,
823 1,10| napłakał, to byście cebrem nie wynieśli! Ale do gospodarstwa
824 1,10| Ledwie że ją pamiętam. Nie większa była, kiedym wyjeżdżał,
825 1,10| przejść, głową o brzuch nie zawadziwszy. Ba! dawno to
826 1,10| alem jej też już blisko rok nie widział.~- A cóż się z wami
827 1,10| Zgorzelic. - No, Pan Bóg mu nie poszczęścił: ponieśliśmy
828 1,10| nam wystrzelali. Tatar ci nie uderzy wręcz jako rycerz
829 1,10| gadali tak:~"Kopij nawet nie będziemy pochylać ni mieczów
830 1,10| byście i bez dwie niedziele nie policzyli.~- Słyszałem -
831 1,10| za siebie, tam nasz się nie obejrzy. Dufał najbardziej
832 1,10| kniaź naszym rycerzom i nie chciał mieć innej straży
833 1,10| ćmą tatarstwa, ale już nic nie wskórał. Hej, było wesele!
834 1,10| to my go w pysk. Nijak nie mógł. Jeszcześmy ich nabili
835 1,10| wrócili?~- A wróciłem. Już tam nie ma co robić. I w Krakowie
836 1,10| mi doświadczenia brak.~- Nie potrzebuje mi stryjko nic
837 1,10| rozpowiadał... Ale pono ów Mazur nie chce ci dziewki dać, a ja
838 1,10| dziewki dać, a ja bym ta nie był taki zawzięty, boś mi
839 1,10| rzepa!...~- A nieprawda! Nie zapomnę, choćbym i dziesięć
840 1,10| jeszcze o Jagnę pokłoni - nie bój się!~Zbyszko chciał
841 1,10| chciał odpowiedzieć: "Ale nie ja!" - lecz Zych ze Zgorzelic
842 1,10| w piekle śpiewała, a to nie przystoi". Patrzcie - świta
843 1,10| odpowiedział Zych. - Wojował on o nie z Wilkiem z Brzozowej i
844 1,10| miecze o całą tę stronę, ale nie wiem, jako się skończyło,
845 1,10| rzekł Maćko - z nami się nie będzie darł, a może jeszcze
846 1,10| Rycerski to opat, któremu nie nowina hełmem głowę nakryć.
847 1,10| chwała Boża rośnie.~- Co nie mam pamiętać! Przecie o
848 1,10| to w waszym dworze baby nie uświeci... Ano, znać, że
849 1,10| między żebrami... I dobrze nie bardzo...~Tu zwrócił się
850 1,10| nazwał gołowąsem, a on, że to nie całkiem mu się spodobało,
851 1,10| stryjkowi wrócił zdrowie - to i nie będzie smutku.~- Lepiej
852 1,10| wesołego somsiada, bo z wesołym nie może być zwady - odrzekł
853 1,10| krześcijańsku powiem. Doma dawnoście nie byli i porządków nijakich
854 1,10| porządków nijakich w Bogdańcu nie zastaniecie. Nie mówię:
855 1,10| Bogdańcu nie zastaniecie. Nie mówię: w gospodarstwie -
856 1,10| i niech was głowa o nic nie boli... Zbyszko będzie dojeżdżał
857 1,10| na tamten świat - no, to nie ma rady! Czy przy większym
858 1,10| przy mniejszym -jednako się nie wykręcisz. Do niewygód my
859 1,10| szczerze dziękuję, i jeśli nie ja się wywdzięczę, to da
860 1,10| gdy granica już niedaleko, nie wyrzeknie się go za nic,
861 1,10| po południu dojedziem.~- Nie Wilka z Brzozowej, jeno
862 1,10| się opata przetrzymać.~- Nie ja go przetrzymam, jeno
863 1,10| przecie okrutny pęd. Obaczcie: nie tylko żeleźce, ale i brzechwa
864 1,10| pewnikiem ci go zabiorą.~- Nie dam! - odpowiedział Zbyszko -
865 1,10| dalej przed nami wypadli i nie widzą jeszcze zwierza. Hop!
866 1,10| radość - na koniec jednak, nie mogąc świadectwom oczu i
867 1,10| Zdrowiście aby?~- Z wojny. Co nie mam być zdrów! A ty? A młodsze
868 1,10| zdrowe? - tak? Bo inaczej nie latałabyś po lesie. Ale
869 1,10| Padł on od ostatniej, ale nie od twojej: ten to rycerzyk
870 1,10| to jest? - spytał Zych.~- Nie wiem.~- Nie dziwota, żeś
871 1,10| spytał Zych.~- Nie wiem.~- Nie dziwota, żeś go nie poznała,
872 1,10| wiem.~- Nie dziwota, żeś go nie poznała, bo wyrósł. Ale
873 1,10| z Tatary, ale my na niej nie byli, bośmy na Litwie przedtem
874 1,10| gdzie jest Zbyszko?~- Toś nie poznała, że to Zbyszko? -
875 1,10| orzechy samiście zjedli!~-Nie uczyniłby on teraz tego! -
876 1,10| Obejrzym, gdzie tkwi grot.~- Nie obaczycie, bo mu się całkiem
877 1,10| pod łopatką.~- Daj spokój, nie prawuj się - rzekł Zych. -
878 1,10| zaczerwieniła się nagle, sama nie wiedząc dlaczego, i poczęła
879 1,11| większej części lasem. Maćko nie mógł sam dać rady. Próżno
880 1,11| takąż stajnię. Natomiast, nie mieszkając stale w Bogdańcu
881 1,11| mieszkając stale w Bogdańcu o dom nie dbał - i Maćko, który marzył
882 1,11| Tylko ściany pod półkami nie wydawały się już zbyt nagie.
883 1,11| pod ręką i w dodatku czerw nie toczył drzewa w kopiach,
884 1,11| długie lata wojny od wygód nie trzeba było wiele, w Bogdańcu
885 1,11| sąsiedzi -i rzeczywiście nie omylił się, przynajmniej
886 1,11| tatula i zapytać o zdrowie.~- Nie gorzej niż było w drodze -
887 1,11| chłopy. Jużci, z początku nie ma wygód, ale nie ma i głodu.
888 1,11| początku nie ma wygód, ale nie ma i głodu. Kazalim zarżnąć
889 1,11| jaki sługa przyjedzie i nie wie, po co go przysłali.~
890 1,11| Za kimże się oglądasz?~- Nie oglądam się za nikim!~-
891 1,11| ci się Zbyszko? co?~- A, nie patrzyłam!~- To przypatrzże
892 1,11| spytała - czy to ja ksiądz?~- Nie brońcie się! To taki zwyczaj.~-
893 1,11| przywiozła - wtrącił Maćko - nie byłoby nadto.~- Co zaś przywiozła? -
894 1,11| rozglądając się po dziedzińcu, nie widząc nic więcej prócz
895 1,11| do palika.~- Wozy jeszcze nie nadeszły, ale przyjdą -
896 1,11| co przywiozła, niczego nie opuszczając, gdy zaś wspomniał
897 1,11| i o mnie pomyśleli.~-To nie ja: tatulo... - odrzekła,
898 1,11| wolicie na skórze, to niewoli nie ma.~- Wolę, na czym wypadnie.
899 1,11| kiedy Krzyżaka? Pewno, że nie!~Zbyszko, zamiast odpowiedzieć,
900 1,11| dziewczyno, to ty jego nie znasz! Nic ci on innego
901 1,11| znasz! Nic ci on innego nie czynił, jeno w Niemców bił,
902 1,11| bić, za co mało mu głowy nie ucięli. Taki to chłop! I
903 1,11| A czego to oni przy tym nie widzieli! Widzieli krzyżackie
904 1,11| kościoły, jakich koło Bogdańca nie ma, i miasta, i srogie puszcze,
905 1,11| odpowiedzieć jej, że wiele takich nie widział, gdyż od Jagienki
906 1,11| młodości i siły. Stary opat nie próżno mawiał o niej, że
907 1,11| was pachołek...~On zaś, nie dojrzawszy jej rumieńców
908 1,11| roześmiał się i zapytał:~- A nie boicie się zwierza?... już
909 1,11| wracać.~Lecz Maćko odrzekł, nie ruszając się z kłody:~-
910 1,11| przyszczypne to, i gospodarne, choć nie ma więcej nad piętnaście
911 1,11| stanęła jak wryta i omal nie upuściła łagiewki z winem
912 1,11| który rzeczywiście w niczym nie był do bogdanieckiego podobny.~
913 1,11| jak szkło przeźroczysty. Nie było ognisk na środku izb,
914 1,11| wróciwszy na wieczerzę, nie mógł utrzymać w sobie podziwu.~-
915 1,11| utrzymać w sobie podziwu.~- Żyć nie umierać w waszych Zgorzelicach! -
916 1,11| posyłali na bitki, aleja ta nie będę się wadził.~Tu trącił
917 1,11| chciał sobie coś zaśpiewać?~- Nie - rzekł Zbyszko - ciekawie
918 1,11| Byle się jeno kiedyś o nie nie podarli!...~- Jakie
919 1,11| Byle się jeno kiedyś o nie nie podarli!...~- Jakie niedźwiadki?~-
920 1,11| Jagienkowi bracia.~- Hej! nie będą potrzebowali łapy przez
921 1,11| łapy przez zimę ssać.~- A nie. Ale Jagience w Moczydołach
922 1,11| Moczydołach sperki w gębie nie zabraknie...~- Pewnikiem!~-
923 1,11| Pewnikiem!~- A czemu nie jesz i nie pijesz? Jagienka,
924 1,11| Pewnikiem!~- A czemu nie jesz i nie pijesz? Jagienka, nalej
925 1,11| i piję, jako mogę.~- Jak nie będziesz mógł, to się odpasz...
926 1,11| musieliście wziąć łup godny?~- Nie narzekamy - odrzekł Zbyszko,
927 1,11| że i dziedzice Bogdańca nie byle włodyczkowie. - Część
928 1,11| się ta ich bał. Póki cię nie zabiją, to czegóż się bać,
929 1,11| jak cię zabiją, to już i nie czas na strach. Bojałem
930 1,11| Widziałeś też ich?~- Ja sam nie widziałem, ale słyszałem,
931 1,11| drodze - dodał Zych. - No, nie dziwota! Przecie i u nas,
932 1,11| skrobią w ściany, że i oka nie zmrużysz... Jagienka!...
933 1,11| przez trochę klusków chwały nie ubędzie, a skrzat byle był
934 1,11| się sprzeczać, nikt bowiem nie chciał być pierwszy. Kazał
935 1,11| zakrywszy dłonią brwi, umilkł, nie chcąc żadnego słowa uronić.~
936 1,11| trącać łokciem:~- No? Co wam? Nie chcę, byście płakali. Mówcie,
937 1,11| sprał, to nic!... Ninie tego nie uczyni.~- Nie uczynię! -
938 1,11| Ninie tego nie uczyni.~- Nie uczynię! - rzekł wesoło
939 1,11| pójdę - rzekła Jagienka.~- Nie chodź! dobrze z tobą...~
940 1,11| gębie jak cap, że mu oczu nie widać - i sadła tyle na
941 1,11| o jedną rzecz poproszę: nie ma też u was w domu niedźwiedziego
942 1,11| potrzebne, a w Bogdańcu nie mogłem dopytać?~- Było -
943 1,11| zjedli... Bodajże to!~- Nic nie ostało?~- Do czysta wylizane!~-
944 1,11| czysta wylizane!~- Ha! to nie ma innej rady, jeno trza
945 1,11| Uczyńcie obławę, bo niedźwiedzi nie brak, a jeśli myśliwskiego
946 1,11| między nimi chłopy sprawne.~- Nie będę kupą chodził, bo jeszcze
947 1,11| zrobił? Miesiąc teraz przecie nie świeci. Wezmę widły z zadziorami,
948 1,11| Żeby uciekał, toby się go nie dostało - odrzekł Zbyszko.
949 1,11| Jagienka, bojąc się, żeby Zych nie powiedział czegoś nadto,
950 1,12| z drutu, aby niedźwiedź nie mógł mu obedrzeć skóry z
951 1,12| szeroki, na dębowym toporzysku nie tak krótkim, jakich zażywają
952 1,12| ustawał.~O samym zachodzie nie było w boru spokoju. Przeszło
953 1,12| gasnąć.~"Teraz póki się wilki nie odezwą, to będzie cicho" -
954 1,12| Zbyszko.~Żałował jednak, że nie wziął kuszy, mógłby był
955 1,12| nawet namyślali się, czyby nie sprowadzić księdza z Krześni,
956 1,12| aby tę chałupę poświęcił. Nie przyszło wprawdzie do tego,
957 1,12| przyszło wprawdzie do tego, bo nie znalazł się nikt, który
958 1,12| dżdże - miejsce jednakże nie używało odtąd dobrej sławy.
959 1,12| używało odtąd dobrej sławy. Nie uważał wprawdzie na to Wawrek,
960 1,12| Zbyszko, mając widły i topór, nie obawiał się dzikich zwierząt -
961 1,12| noc zupełna. Wiatr ustał, nie było nawet zwykłego szumu
962 1,12| taki żal, że jej blisko nie ma, i taka po niej tęsknota,
963 1,12| Pójdę ja k'tobie, bo mi nie żyć bez ciebie".~I czuł,
964 1,12| pozew do walki na śmierć nie zdołał ich usunąć. Wreszcie
965 1,12| bywaj!" Jakże mu do niej nie iść!~I nie spał - a widział
966 1,12| Jakże mu do niej nie iść!~I nie spał - a widział ją tak
967 1,12| obziera, czy on za nimi w skok nie pędzi - a on tymczasem w
968 1,12| się Zbyszko - i ocknął się nie tylko dlatego, że sobie
969 1,12| w zmroku dość wyraźnie, nie mógł nic dojrzeć. Nie było
970 1,12| wyraźnie, nie mógł nic dojrzeć. Nie było innej rady, tylko czekać.~
971 1,12| raz wtóry.~- Niedźwiedź nie przyszedłby tu przecie spać
972 1,12| już zawietrzył i też by nie czekał do rana.~I nagle
973 1,12| doleciał swąd niedźwiedzi.~Nie było teraz najmniejszej
974 1,12| sapanie i pomruk. "Byle nie szło dwóch!" - pomyślał
975 1,12| wiatrem, do ostatniej chwili nie mogło go zwietrzyć, tym
976 1,12| siebie mocniej. Zbyszko, nie wiedząc, czy ostrza weszły
977 1,12| ostrza weszły dość głęboko, nie puszczał rękojeści. Człowiek
978 1,12| wściekłość i rozpacz.~Zbyszko nie mógł się jąć topora, nie
979 1,12| nie mógł się jąć topora, nie wbiwszy poprzednio drugiego,
980 1,12| utkwionych głęboko ostrzy, nie dając się "podeprzeć". W
981 1,12| grzbiet jak tuk, by się nie przewrócić na wznak, i począł
982 1,12| się i byłby padł, gdyby nie to, że w tej chwili stanęła
983 1,12| ani na jedno mgnienie oka nie zastanowił się, skąd mu
984 1,12| przeląkł się myśląc, że to może nie człowiek.~- Ktoś jest? -
985 1,12| zdziwienia, oczom własnym nie~wierząc. Ale wątpliwości
986 1,12| wierząc. Ale wątpliwości jego nie trwały długo, gdyż głos
987 1,12| wdzięczność dla niej, że nie namyślając się długo, chwycił
988 1,12| głosem, ale jednocześnie nie usuwała mu twarzy, owszem,
989 1,12| rzekł:~- Bóg ci zapłać. Nie wiem, co by się bez ciebie
990 1,12| niedobrze.~- Czemuś się nie obezwała?~- Bom się bała,
991 1,12| powiem?~- Albo co?~- Bo tatuś nie byliby mnie wcale do boru
992 1,12| czekać, póki się wszyscy nie pokładą.~Po chwili zaś dodała:~-
993 1,12| Po chwili zaś dodała:~- Nie powiadaj też, żem tu była,
994 1,12| żem tu była, żeby nade mną nie cudowali.~- Ale cię pod
995 1,12| na cię napadną, a wideł nie masz.~- No - dobrze!~I tak
996 1,12| jak ty to chyba na świecie nie ma. Tobie by na wojnę chodzić!~
997 1,12| smutno:~- Ja wiem... ale nie śmiej się ze mnie.~ ~
998 1,13| ochotą, albowiem było świeże, nie przypalone i miało zapach
999 1,13| wypsnie.~Następne kwarty nie smakowały mu jednak tak
1000 1,13| O bobra nietrudno. Ale nie wadziłoby także, żebyście
1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-4960 |