Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
niczyj 1
niczyja 4
niczym 20
nie 4960
nie-pomalu 1
nie-przystojnie 1
nie-zgaslym 1
Frequency    [«  »]
-----
9837 i
5966 sie
4960 nie
4948 w
4691 na
4458 z
Henryk Sienkiewicz
Krzyzacy

IntraText - Concordances

nie

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-4960

     Tom,    Rozdzial
2001 1,26| Zawzięty bywa~Jurand, ale nie dla tych, których miłuje, 2002 1,26| tych, których miłuje, i nie dla tych, którym powinien.~ 2003 1,26| zachować, by go, broń Boże, nie urazić i do zawziętości 2004 1,26| urazić i do zawziętości nie przywieść. Była w ogóle 2005 1,26| dlatego, że pan ze Spychowa nie był w ogóle człowiek łatwy, 2006 1,26| nieco tym, że ich tak długo nie było widać. Wieja stawała 2007 1,26| postanowił wcale do Ciechanowa nie przyjeżdżać. Nie chciała 2008 1,26| Ciechanowa nie przyjeżdżać. Nie chciała jednak pani zwierzyć 2009 1,26| Zbyszkowi z tych myśli, a nawet nie było na to i czasu, gdyż 2010 1,26| Wiela przysypanych?~- Nie moglim zmiarkować. Dmie 2011 1,26| wozy. Znaczny poczet.~- Nie wiecie, czyj zaś?~- Ludzie 2012 1,27| usłyszawszy nieszczęsną nowinę, nie pytając nawet o pozwolenie 2013 1,27| przynieść ciepłą lisiurę; nie próbował jednakże młodego 2014 1,27| wstrzymywanie na nic się nie przyda, a mitręga może okazać 2015 1,27| miastem zbłądzili, gdyby nie ów człowiek, który pierwszy 2016 1,27| wichru stały się słabsze i nie niosły już w sobie całych 2017 1,27| go rozumiał, a wreszcie nie miał i czasu go słuchać, 2018 1,27| Czemu zbaczamy?~- Bo ich nie na gościńcu zasypało, jeno 2019 1,27| Jeździli i jeździli, póki konie nie ustały.~- Jakożeście ich 2020 1,27| doprowadził.~- W pobliżu nie ma jakich chat?~- , ale 2021 1,27| najbliższej chacie, sam zaś, nie tracąc chwili, skoczył wraz 2022 1,27| śniegu po piersi. Szczęściem nie było już daleko - najwyżej 2023 1,27| pagórkach śnieżnych, chociaż nie wszystkie sanie były całkiem 2024 1,27| końcu orszaku całkiem był nie przysypany. Woźnica siedział 2025 1,27| obok sań -lecz na żadnych nie znaleziono niewiast. Zbyszko 2026 1,27| trupom z bijącym sercem, czy nie ujrzy między nimi kochanej 2027 1,27| ni żadnej innej niewiasty nie było nigdzie.~- Co to jest? - 2028 1,27| opodal, pytając, czy czego nie odkryli; lecz ci odkrywali 2029 1,27| czyli którego ze zmarłych nie będzie można przywrócić 2030 1,27| chacie po drodze. Zbyszko sam nie wiedział, co ma począć; 2031 1,27| gościńcu.~Ale w zaspach nie znaleziono nic. W olszniaku 2032 1,27| świeczki wilcze, nigdzie jednak nie trafili na ślady ludzi i 2033 1,27| szukamy, bo panny ze Spychowa nie było w orszaku.~- Na gościniec! - 2034 1,27| odpowiedział Zbyszko.~- Nie znajdziem i na gościńcu. 2035 1,27| czy na których saniach nie było jakowych łubów, a w 2036 1,27| białogłowskich przyodziewków. Nie było nic. Panna ostała w 2037 1,27| gdzie w saniach, starszy pan nie byłby od niej odjechał albo 2038 1,27| było, jak mówił Czech. Nuż nie szukali dość starannie! 2039 1,27| saniach przyodziewek, boć nie jechałaby na dwór jeno w 2040 1,27| nią, ni na staje wokoło nie znaleźli nic. Juranda już 2041 1,27| wyznała wszystko ojcu, ów zaś, nie zgodziwszy się na małżeństwo, 2042 1,27| biskupa. Na myśl Zbyszko nie mógł oprzeć się uczuciu 2043 1,27| wszelkie przeszkody. "Jurand nie chciał, ale Pan Jezus chciał - 2044 1,27| dziedzic Żelech. Juranda już nie znaleźli, lecz Żelech powiedział 2045 1,27| Tarli go tu śniegiem, ledwie nie do kości - rzekł - i wino 2046 1,27| przykryli i powieźli.~- A nie powiadał o córce nic?~- 2047 1,27| Ledwie że zaczął dychać; mowy nie odzyskał.~- A inni?~- A 2048 1,27| inni u Boga już za piecem. Nie będą niebożęta na pasterce, 2049 1,27| niebie odprawi.~- Żaden nie ożył?~- Żaden. Chodźcie 2050 1,27| Lecz oni spieszyli się i nie chcieli wejść, choć stary 2051 1,27| wypytywać:~- A Danuśka?~- Nie masz jej. Zali Jurand nie 2052 1,27| Nie masz jej. Zali Jurand nie przemówił, bo jako słyszałem, 2053 1,27| Kara to boska i górze nam! Nie przemówił ci Jurand i leży 2054 1,27| Jurand i leży jak drewno.~- Nie bójcie się, miłościwa pani. 2055 1,27| saniach ni śladu przyodziewku. Nie byłby ci jej przecie wiózł 2056 1,27| coś się dziś narodził, nie gniew widać Twój, jeno błogosławieństwo 2057 1,27| się jej one słuszne, ale nie przejmowały jej zbytnią 2058 1,27| by z Sakramentem świętym nie wojował. Jak tylko się obaczy 2059 1,27| pierwej obaczył, gdyż jeszcze nie wiadomo, dlaczego Danuśki 2060 1,27| wiadomo, dlaczego Danuśki nie wziął. A nuż chora?~- Nie 2061 1,27| nie wziął. A nuż chora?~- Nie powiadaj byle czego! I tak 2062 1,27| tak mi markotno, że jej nie ma. Żeby była chora, toby 2063 1,27| Żeby była chora, toby jej nie odjechał!~- Prawda! - rzekł 2064 1,27| niego przyszły.~- Śpi czy nie śpi?~- Może i nie śpi, bo 2065 1,27| Śpi czy nie śpi?~- Może i nie śpi, bo bokami okrutnie 2066 1,27| gadać?~- Próbowałem, ale nie odpowiada nic i tak myślę, 2067 1,27| myślę, że przed świtaniem nie przemówi.~- Będziem czekać 2068 1,27| się na spoczynek, ale ona nie chciała go słuchać. Chodziło 2069 1,27| swymi zasługami duszę ojca; nie pomijała więc żadnej sposobności, 2070 1,27| z ust Juranda o Danusi, nie była bowiem zupełnie o nią 2071 1,27| drzemać. Zbyszko, który nie był jeszcze zupełnie zdrów, 2072 1,27| dospali do białego dnia, gdyby nie to, że o świtaniu obudził 2073 1,27| księżna. Lecz on widocznie nie oprzytomniał jeszcze, gdyż 2074 1,27| patrzał na nią, jakby jej nie poznawał, i po chwili zawołał:~- 2075 1,27| księżna zlękli się, czy nie umarł, lecz w tej samej 2076 1,27| ust i dał znak ręką, by go nie budzić, po czym szepnął:~- 2077 1,27| odpowiedział Zbyszko.~- Bo się nie opamiętał - objaśnił ksiądz.~ ~ 2078 1,28| po powtórnym rozbudzeniu nie chwyci Juranda dur i nie 2079 1,28| nie chwyci Juranda dur i nie odejmie mu na długo przytomności. 2080 1,28| Pamiętam... A gdzie Danuśka?~- Nie jechała przecie z wami? - 2081 1,28| Ocknijcie się, na miły Bóg! Nie było-li z wami dziewczyny?~- 2082 1,28| poginęli, ale jej między nimi nie znaleźli. Czemuścieją ostawili 2083 1,28| przy was, miłościwa pani, nie przy mnie!~- Przecie przysłaliście 2084 1,28| odpowiedział Jurand. - Zgoła po nią nie posyłałem.~Wówczas księżna 2085 1,28| ognia nijakiego w Spychowie nie było, ni ja po nią nie posyłałem!~ 2086 1,28| Spychowie nie było, ni ja po nią nie posyłałem!~A wtem wrócił 2087 1,28| Jurandowi, i zapytał:~- Nie waszego to księdza pisanie?~- 2088 1,28| waszego to księdza pisanie?~- Nie wiem.~- A pieczęć.~- Pieczęć 2089 1,28| wozy i konie siodłać, sam nie wiedząc dobrze, dlaczego 2090 1,28| i żal - ale jednocześnie nie tracił nadziei, zdawało 2091 1,28| roztropnie, by zaś zapalczywością nie zgrzeszyć i dziewki nie 2092 1,28| nie zgrzeszyć i dziewki nie zgubić - mówił pan z Długolasu. - 2093 1,28| pojedziecie - rzekł książę. - Nie damy dziecku zginąć, tak 2094 1,28| i mnie zjednać... Jużci nie z jego rozkazania porwano - 2095 1,28| rozgniewać. Potęga Jagiełłowa nie śmiech... Hej! zalewali 2096 1,28| Krzyżaki po próżnicy niczego nie czynią; toteż tak miarkuję, 2097 1,28| rzekł głucho Jurand. - Nie trzymają oni jej pewnie 2098 1,28| pograniczu, ze strachu, bym jej nie odbił, jeno gdzieś na 2099 1,28| mnie pohańbiły, a tego im nie daruję, pókim żyw. Dość 2100 1,28| naradą, póki się w nim gniew nie uspokoi. Anna Danuta zaś 2101 1,28| co przedsięweźmie, to już nie zaniecha, póki na swoim 2102 1,28| zaniecha, póki na swoim nie postawi.~Po czym zabrał 2103 1,28| rzekł - i żaden komtur nie śmiał bez pozwoleństwa kapituły 2104 1,28| potęgę wywyższył. Ale teraz nie masz między nimi ni posłuchu, 2105 1,28| złoba taka, jakoby wilkami, nie ludźmi byli. Jakże im słuchać 2106 1,28| kapituły, skoroć i boskich nie słuchają? Każdy na swoim 2107 1,28| im dziewkę oddać, a oni nie oddadzą - albo też rzekną: " 2108 1,28| oddadzą - albo też rzekną: "Nie masz jej u nas, bośmy jej 2109 1,28| masz jej u nas, bośmy jej nie porywali". Każe im przysiąc, 2110 1,28| muszą dać znać i dadzą znać nie komu innemu, jeno Jurandowi.~- 2111 1,28| bo oni tam się zgłoszą. Nie uczynili tego dotąd dlatego, 2112 1,28| odeślą, aleja przeto pomsty nie poniecham, bo i mnie pohańbili, 2113 1,28| że dziewka u nich, to się nie będą mogli zaprzeć - odpowiedział 2114 1,28| Wierzę, że jej na pograniczu nie trzymają - i że, jako słusznie 2115 1,28| to się przed mistrzem nie zaprą.~A Jurand począł powtarzać 2116 1,28| Jurandówna tam jest, a jeśli nie, to dokąd została wywieziona; 2117 1,28| Ów zaś przez chwilę nic nie odpowiedział, jakby nie 2118 1,28| nie odpowiedział, jakby nie słyszał~pytania, a potem 2119 1,28| im de Bergowa oddajcie.~- Nie pożałowałbym im i krwi.~ 2120 1,28| czyby mu zaraz o ślubie nie wspomnieć, ale pomyślawszy 2121 1,28| ale pomyślawszy nieco, nie chciała przyrzucać nowego 2122 1,28| mówić o czym innym.~- Wy nas nie winujcie - rzekła. - Przyjechali 2123 1,28| przeciwić i ojcowego przykazania nie spełnić?~Jurand zaś podjął 2124 1,28| pod nogi.~- Ja nikogo nie winuję, miłościwa pani.~- 2125 1,28| nas bronił. Sam ci o mało nie stradał żywota i długo potem 2126 1,29| nieżywych w Niedzborzu.~- Nie masz starych towarzyszów!~ 2127 1,29| starych towarzyszów!~Zbyszko nie odrzekł nic i jechali dalej 2128 1,29| i Sanderusa - ale obaj nie wiedzieli dokładnie, co 2129 1,29| we dworcu. W takim razie nie podawaliby się za ludzi 2130 1,29| pomyślał, że pięści na nich nie dość, ale że trzeba umieć 2131 1,29| Myśląc o tym, żałował, że nie ma przy nim Maćka. Macko 2132 1,29| podnieśli!~Przez całą noc sen nie zamknął im ani na chwilę 2133 1,29| uderzenia pioruna, po czym nie odrzekł nic, po chwili ruszył 2134 1,30| Ale Zbyszko, jadąc za nim, nie mógł długo wytrzymać i rzekł 2135 1,30| Krakowie, to wiecie, ale tego nie wiecie, że w Bogdańcu swatali 2136 1,30| a wiano też godne. Ale nie mogło to być. Było mi Jagienki 2137 1,30| bo szczerze wam rzekę: nie mogłem dłużej żyć. Wspomnijcie, 2138 1,30| miłowali - wspomnijcie! - a nie będzie wam dziwota.~Tu przerwał 2139 1,30| mówiła: "Teraz już Jurand nie będzie przeciwny, bo jakoże 2140 1,30| przeciwny, bo jakoże mu się nie wypłacić za taki uczynek?" 2141 1,30| rodzicielskiego pozwo-leństwa nie myślałem jej brać. Ba! i 2142 1,30| że ledwie duszy ze mnie nie wyżenął. Ale potem - wiecie - 2143 1,30| powieźć, a jam jeszcze z łoża nie wstawał. Myślałem, że już 2144 1,30| Myślałem, że już jej nigdy nie ujrzę. Myślałem, że do 2145 1,30| odjedzie, to już i słońce nie wzejdzie. Wyrozumcie wy 2146 1,30| chory i śmierci bliski. Nie było też czasu prosić was 2147 1,30| o pozwoleństwo. Księcia nie było już w leśnym dworcu, 2148 1,30| Pani na obie strony, bo nie miała się kogo poradziać. 2149 1,30| ślubem i czyby był, czyby go nie było, tak samo by powieźli.~ 2150 1,30| powieźli.~Lecz Jurand znów nie odrzekł nic i jechał zamknięty 2151 1,30| jak wyjechał z Bogdańca, nie było mu tak źle. Zdawało 2152 1,30| Zdawało mu się teraz, że nie ma żadnej nadziei ni przejednania 2153 1,30| gniew, chęć sporu i walki. "Nie chce zgody - mówił sobie, 2154 1,30| twarzy starego wojownika nie było zawziętości, był tylko 2155 1,30| obawą, czy mu się w głowie nie miesza, gdyż Jurand powtarzał 2156 1,30| łzami w oczach po ręku.~- Nie będziecie mi przeciwni? - 2157 1,30| Komuż Bóg pomoże, jeśli nie ojcu, który szuka dziecka, 2158 1,30| który szuka dziecka, jeśli nie mężowi, który szuka żony? 2159 1,30| który szuka żony? Zbójom nie będzie ci pomagał.~- A przecie 2160 1,30| zęby:~- I dołożę, czego nie chcą.~- Jam im też poprzysiągł - 2161 1,30| Jurand i Zbyszko, którzy nie odzyskali jeszcze wszystkich 2162 1,30| tęsknił, i żałował, że go nie ma, gdyż zarówno mogło się 2163 1,30| chytrzy?... Bo ja - to nijak nie potrafię.~- I ja nie - odpowiedział 2164 1,30| nijak nie potrafię.~- I ja nie - odpowiedział Jurand. - 2165 1,30| odpowiedział Jurand. - Nie chytrością ja z nimi wojował, 2166 1,30| Gdyby, uchowaj Bóg...~I nie dokończył, bo na samą myśl 2167 1,30| myśl o tym poczuł w piersi nie ludzkie, ale wilcze serce. 2168 1,30| przyczynę do pomsty nade mną - nie mówię! Ale na miły Bóg! 2169 1,30| mówię! Ale na miły Bóg! nie mieli... Wojowałem z nimi 2170 1,30| przez bagna przyjeżdżali. Nie byłem im wtedy ciężki, a 2171 1,30| największemu nieprzyjacielowi nie uczynił...~I straszne wspomnienia 2172 1,30| odrzekł głuchym głosem:~- Nie wiem...~Zbyszko rozmyślał 2173 1,30| ci był przeciwny. A teraz nie wiem: wola to Jego była, 2174 1,30| rozbudziliście waszym uczynkiem.~- Nie - rzekł Zbyszko. - Toćżem 2175 1,30| już mówił, że choćby ślubu nie było, i tak byłyby psubraty 2176 1,30| takowej Jego woli nic byśmy nie wskórali.~- Każdy grzech 2177 1,30| Bożej.~- Grzech jest, ale nie sakrament. Sakrament przecie 2178 1,30| boska rzecz.~- To i dlatego nie ma rady.~- A chwała Bogu, 2179 1,30| ma rady.~- A chwała Bogu, nie ma! Nie narzekajcie też 2180 1,30| A chwała Bogu, nie ma! Nie narzekajcie też na to, bo 2181 1,30| na to, bo nikt by wam tak nie pomógł przeciw tym zbójom, 2182 1,30| Jurand począł trząść głową.~- Nie - odpowiedział posępnie - 2183 1,30| posępnie - z tych żaden nie żywie... Przez czas jakiś 2184 1,30| rzekł: "Dość pomsty!" -aleja nie usłuchałem, bo to nie był 2185 1,30| aleja nie usłuchałem, bo to nie był głos nieboszczki.~- 2186 1,30| z niepokojem Zbyszko.~- Nie wieu. Często w Spychowie 2187 1,30| żeby zemsty poniechać, ale nie mogło to być. Stałem się 2188 1,30| mnie Niemcy dostać, ale nie mogli i siła ich kości próchnieje 2189 1,30| Spychowa wśród nocy, jeśli nie wysłańcy krzyżaccy?~Zbyszko 2190 1,30| rozumiejąc, że rozmowa nie może się odbywać przy ludziach. 2191 1,30| wiadomości o Danusi, że nie umiał na nic innego zwrócić 2192 1,30| się znakiem krzyża - teraz nie widział nic prócz krzyżackich 2193 1,30| będzie wrócona jej wolność. Nie przewidział zaś, że za chwilę 2194 1,30| pątnik. Niewiasty Zbyszko nie poznał, albowiem jej w leśnym 2195 1,30| albowiem jej w leśnym dworcu nie widział, pątnik zaś od razu 2196 1,30| Panie - odrzekła wreszcie - nie wiemy, o co pytacie, ale 2197 1,30| odbyła się bez świadków.~- Nie mam dla nich tajemnic! - 2198 1,30| o nic innego prosić was nie będziemy, tylko abyście 2199 1,30| także i tego pątnika?~- Nie - odpowiedział Sanderus. - 2200 1,30| odpowiedział Sanderus. - Ale nie kupujcie, panie, od niego 2201 1,30| krzyżem na płaszczach?~- Nie. Ale Bóg pobłogosławił pobożnym 2202 1,30| widząc, pątnik, jakkolwiek nie umiał przedtem pohamować 2203 1,30| niewiasta. - Pilna to opieka i nie stanie się panience krzywda.~- 2204 1,30| zakonnej:~- List macie?~- Nie, panie. Nie mamy listu. 2205 1,30| List macie?~- Nie, panie. Nie mamy listu. Co mamy do powiedzenia, 2206 1,30| hamujcie swój gniew... Ale nie stanie się jej nic złego, 2207 1,30| wynagrodzić za uwięzienie.~- Nie daj Bóg, abym się o dziecko 2208 1,30| niewiasta - ale to jeszcze nie wszystko, co mi kazano powiedzieć. 2209 1,30| i teraz niczego więcej nie żądają, tylko abyście im 2210 1,30| jako i jest prawda - że nie bracia krzyżowi, jeno zbóje 2211 1,30| wykupywać...~Nikomu też nie macie inaczej mówić, bo 2212 1,30| jakaś inna przyczyna, że zaś nie umiał sobie zdać z niej 2213 1,30| niebezpieczeństwo zagraża nie im samym, lecz ich bliskim 2214 1,30| zbójom zapłacić.~- Ludzie nie uwierzą, bom nigdy okupu 2215 1,30| uwierzą, bom nigdy okupu nie brał - odrzekł~posępnie 2216 1,30| posępnie Jurand.~- Bo nigdy nie chodziło o wasze dziecko - 2217 1,30| Bergowem i z jeńcami.~- Nie chcecie, panie, zawierzyć 2218 1,30| dobitnie:~- Ktośkolwiek jest, nie naginaj zbyt mojej cierpliwości, 2219 1,30| mojej cierpliwości, aby zaś nie pękła.~A pątnik zwrócił 2220 1,30| miecz i na rycerską cześć nie ośmielilibyśmy się nie wierzyć, 2221 1,30| cześć nie ośmielilibyśmy się nie wierzyć, ale i wam nie przystoi 2222 1,30| się nie wierzyć, ale i wam nie przystoi składać przed ludźmi 2223 1,30| prostego stanu przysięgi, i nas nie po waszą przysięgę przysłano.~- 2224 1,30| Powiedzieli nam bracia, macie, nie mówiąc nic nikomu, stawić 2225 1,30| do ucha, i rzekł:~- Azali nie powiedziano wam, że każę 2226 1,30| odjezd-nym tak: "Jeśliby nie miał spełnić wszystkich 2227 1,30| komturów - ozwał się pątnik. - Nie chcą oni uczynić wam krzywdy, 2228 1,30| nigdy się na biały płaszcz nie wzniesie.~- Tak chcą komturowie - 2229 1,30| jedna tylko myśl, że jeśli nie uczyni tego, czego Krzyżacy 2230 1,30| zaś uczyni, to i tak może nie uratować ani Danusi, ani 2231 1,30| ani Danusi, ani siebie. I nie widział żadnej rady, żadnego 2232 1,30| Danusi - znając ich bowiem, nie wątpił ani chwili, że 2233 1,30| Danusię - i mogli także nie pożałować dla niej mąk. 2234 1,30| nocy ku granicy, napaść na nie spodziewających się napadu 2235 1,30| dziecko - ale jej mogło nie być i pewnie nie było w 2236 1,30| jej mogło nie być i pewnie nie było w Szczytnie. Jeszcze 2237 1,30| nic o żadnej dziewczynie nie wiedzą. Nie! ta droga nie 2238 1,30| dziewczynie nie wiedzą. Nie! ta droga nie wiodła do 2239 1,30| nie wiedzą. Nie! ta droga nie wiodła do niczego - ale 2240 1,30| podziemia, a Danusi i tak nie puszczą, choćby dlatego, 2241 1,30| choćby dlatego, by się nie wydało, że porwali. A 2242 1,30| podnieść się w tej chwili, nie byłby zdołał tego dokazać.~ 2243 1,30| Jurand drgnął, ale zrazu nie odrzekł nic, począł tylko 2244 1,30| twardego snu.~- Panie, czyście nie chorzy? - ozwał się ksiądz 2245 1,30| się z nim coś dziwnego~- Nie - odrzekł Jurand.~- A Danuśka - 2246 1,30| Jurand mówił o wykupie, nie o zamianie Bergowa na Danusię.~- 2247 1,30| Zbyszko - gdzie Danuśka?~- Nie masz jej u Krzyża-ków, nie! - 2248 1,30| Nie masz jej u Krzyża-ków, nie! - odpowiedział sennym głosem 2249 1,31| oznajmieniem, że Danusi nie porwali rycerze zakonni, 2250 1,31| zdumienia i trwogi. Stary rycerz nie chciał jednak odpowiadać 2251 1,31| cierpliwie i tymczasem nic nie przedsiębrał dla uwolnienia 2252 1,31| mówił do człowieka, który nie dosłyszy -mąż mojej córki, 2253 1,31| Zbyszka, to w stronę Juranda; nie rzekł jednak nic, gdyż prawie 2254 1,31| nic, gdyż prawie nigdy nic nie mówił, tylko pochylił się 2255 1,31| chociaż Bóg mnie zratował, nie ma już we mnie dawnej siły...~- 2256 1,31| Tam ci jej na powróz nie wezmą... Tam przezpieczniej...~- 2257 1,31| krzyżyk, jako jej nigdy nie pokrzywdzisz i będziesz 2258 1,31| Na świętą Mękę, tak jej nie pokrzywdzę i będę statecznie 2259 1,31| głęboka, a od kilku już dni nie zaznali dobrego wywczasu. 2260 1,31| zląkł się istotnie, czy nie idzie na Juranda jakowaś 2261 1,31| Pan pojechał.~- Dokąd?~- Nie wiem. We zbroi.~ ~ 2262 1,32| jeszcze bardziej zasapał.~- A nie wiesz, jest-li komtur w 2263 1,32| jakby chcąc się upewnić, że nie spotka go nic złego za słowa, 2264 1,32| naszemu mówicie, wyście nie Niemiec?~- Nie - odrzekł 2265 1,32| mówicie, wyście nie Niemiec?~- Nie - odrzekł Jurand - ale prowadź 2266 1,32| własnymi myślami, nawet tego nie dostrzegł.~- Chwała Bogu 2267 1,32| zagarną, ba! dzieciom i babom nie przepuszczą... Nie boją 2268 1,32| babom nie przepuszczą... Nie boją się oni ni Boga, ni 2269 1,32| przyjdzie-li przednówek, to i tego nie stanie... Ryby łowić nie 2270 1,32| nie stanie... Ryby łowić nie wolno... zwierza bić też... 2271 1,32| wolno... zwierza bić też... Nie tak jak na Mazowszu.~W ten 2272 1,32| krzyżackich rycerzy, oczom prawie nie chciał wierzyć i porwawszy 2273 1,32| niesłychanie gorzkie a nie znane mu dotychczas nigdy 2274 1,32| zwyciężonym i podeptanym. Nie zwyciężyli go wprawdzie 2275 1,32| zwyciężyli go wprawdzie w polu, nie odwagą i rycerską siłą, 2276 1,32| Krzyżakom, on, który gdyby nie chodziło o Danusię, wolałby 2277 1,32| wszystkimi siłami Zakonu. Alboż nie trafiało się, że pojedynczy 2278 1,32| Lecz był to człowiek mający nie tylko ciało, lecz i duszę 2279 1,32| innych, umiał i siebie.~- Nie ruszę się - rzekł sobie - 2280 1,32| się - rzekł sobie - póki nie spętam tego gniewu, którym 2281 1,32| którym mógłbym zgubić, nie zaś wybawić dziecko.~I wraz 2282 1,32| olbrzym ulany z żelaza, i nie poznałby, że ów nieruchomy 2283 1,32| się z sobą poty, póki się nie zmógł i póki nie poczuł, 2284 1,32| póki się nie zmógł i póki nie poczuł, że wola go nie zawiedzie.~ 2285 1,32| póki nie poczuł, że wola go nie zawiedzie.~Tymczasem mgły 2286 1,32| mgły rzedły i jakkolwiek nie rozproszyły się do cna, 2287 1,32| szczytnieńskiego zamku. Na ten widok nie ruszył się jeszcze z miejsca, 2288 1,32| hańbiące katusze, a jednakże nie tylko czci nie stradał, 2289 1,32| jednakże nie tylko czci nie stradał, lecz na prawicy 2290 1,32| wprawdzie z mściwości, przeto nie wątpił, że wywrą nad nim 2291 1,32| Jego skują niechybnie i nie chcąc trzymać w pobliżu 2292 1,32| podstępem dostali i gnębią, nie weźmie im tego zbyt za złe 2293 1,32| chłop tęgi jest - myślał -i nie da ci jej nikomu ukrzywdzić". 2294 1,32| pozwał, którym pewnikiem nie daruje". Tu podniósł Jurand 2295 1,32| młodziankowi podarował, to przecie nie pozwoli Niemcom z siebie 2296 1,32| choćby cała potęga krzyżacka nie puszczała. Lecz potem znów 2297 1,32| jął myśleć o Zbyszku: "Ba! nie tylko chłop tęgi, ale i 2298 1,32| widzi mi się, że przy nim nie pożałuje ni książęcego dworca, 2299 1,32| Spychowie przy tych dwojgu, nie zaś w ciemnych piwnicach 2300 1,32| choćby im było najlepiej, nie zapomną. Pewnie, że nieraz 2301 1,32| wykup łapczywi. Zbyszko by nie pożałował, aby choć kości 2302 1,32| błogosław.~Gościniec stawał się nie tylko coraz szerszy, ale 2303 1,32| zdawał się jeszcze spać.~Lecz nie wszystko naokół spało, a 2304 1,32| naokół spało, a przynajmniej nie spały wrony i kruki, których 2305 1,32| mazurskich chłopów krzyżackich. Nie było najmniejszego powiewu, 2306 1,32| spoglądać na własne stopy, nie kołysały się, chyba wówczas 2307 1,32| trzeci i czekał. Na murach nie było żywej duszy i zza bramy 2308 1,32| żywej duszy i zza bramy nie dochodził żaden głos. Po 2309 1,32| począł płynąć. Za bramą nie słychać było żadnego ruchu, 2310 1,32| która wobec zwyciężonego nie ma granic, dlatego by go 2311 1,32| powstrzymał.~"Zalim się nie ofiarował za dziecko?" - 2312 1,32| krzyżacką bramą był dla załogi nie byle widowiskiem. Kto go 2313 1,32| głębokich murach i patrzeć przez nie było niepodobna, chyba w 2314 1,32| zuchwałej, a gdy widocznie nikt nie przeszkadzał ze środka, 2315 1,32| żołdactwo poczęło miotać nie tylko bryłkami śniegu, ale 2316 1,32| modre, a później fioletowe. Nie było mrozu, ale noc zapowiadała 2317 1,32| cisza nastała zupełna.~"Nie otworzą przed nocą bramy" - 2318 1,32| Jeśli nawrócę, jużci nie puszczą mnie do dom, jeno 2319 1,32| potem rzekną, że mi nic nie powinni, bo mnie siłą wzięli, 2320 1,32| dokonywać czynów, na które nie mogli się zdobyć bardziej 2321 1,32| pomyślał Jurand. - Siłą nie będą mnie przecie chcieli 2322 1,32| uderzyli na mnie, to znak, że nie chcą niczego dotrzymać, 2323 1,32| ku nim koniem.~Lecz oni nie myśleli na niego uderzać. 2324 1,32| i halabard - że zaś noc nie była jeszcze całkiem ciemna, 2325 1,32| powiedzieć, panie że póki nie zsiądziecie z konia, brama 2326 1,32| zsiądziecie z konia, brama nie będzie wam otworzona.~Jurand 2327 1,32| rzucić, zbroi od razu na nim nie przebodą, a wówczas on mógłby 2328 1,32| ze mnie krew, toćżem ja nie po co innego tu przybył.~ 2329 1,32| bramy, póki ci łaska komtura nie rozkaże jej otworzyć.~I 2330 1,32| mrze i że oto po chwili nie będzie już rycerzem, nie 2331 1,32| nie będzie już rycerzem, nie będzie już Jurandem ze Spychowa, 2332 1,32| dziecko niewinne uduszą, jeśli nie uczynię wszystkiego, co 2333 1,32| własnego żywota tego bym nie uczynił! Gorzka rzecz hańba!... 2334 1,32| powlókł się przed bramę.~Nie zastał jej otwartej, ale 2335 1,32| z niego wyjęto duszę, i nie zdawał już sobie sprawy 2336 1,32| Szczytna, był pewien, że nie ma Danusi w zamku, a jednak 2337 1,32| on te dźwięki zna i że to nie kto inny gra, tylko ona - 2338 1,32| zbudził się jakby ze snu. Nie chwycił knechta za gardło, 2339 1,32| chwycił knechta za gardło, nie skruszył go w żelaznych 2340 1,32| pokorną; podniósł się i nie mówiąc ni słowa, poszedł 2341 2,1 | się na podwórzu zamkowym, nie wiedział zrazu, dokąd iść, 2342 2,1 | rycerzowi odgadnąć, że mu drogi nie wskażą, a jeżeli na pytanie 2343 2,1 | znów spytał:~- Broni zaś nie macie przy sobie żadnej? 2344 2,1 | poruszył ręką na znak, że nic nie wie, ale twarz jego wyrażała 2345 2,1 | jej Szomberg i Markwart?~- Nie ma tych braci w zamku. Odbierzcie 2346 2,1 | to, Jurand zadrżał, ale nie było już czasu pytać o nic 2347 2,1 | w duszy: "Gdyby Danveld nie chciał dotrzymać tego, co 2348 2,1 | dotrzymać tego, co obiecywał, nie wzywałby tylu świadków".~ 2349 2,1 | wyglądając łaski i zmiłowania.~- Nie równaj mnie z psem, komturze - 2350 2,1 | między zbrojnymi Niemcami: nie wiadomo było, czy rozgniewała 2351 2,1 | ej słuszność.~Lecz komtur nie był rad z takiego obrotu 2352 2,1 | hańbiąc mój stan rycerski, nie pohańbiliście się i sami. 2353 2,1 | komtura nieco niespokojnie, nie był bowiem pewien, czy ów 2354 2,1 | a nawet i pokorni, gdy nie poczuwali się w sile, nie 2355 2,1 | nie poczuwali się w sile, nie znali natomiast żadnej miary 2356 2,1 | zwyciężonych: więc Danveld nie tylko skinął głową skomorochowi 2357 2,1 | odbiło się zdumienie.~- Nie narzekaj, żeć pohańbiono - 2358 2,1 | wrony od wisielców odganiać! Nie zbraknieć tu roboty.~Tak 2359 2,1 | pysku; rad by kogo ciął, ale nie może!" Danveld i inni bracia 2360 2,1 | zbliżyli się ku Jurandowi.~Nie był wprawdzie z tego rad 2361 2,1 | Tak właśnie dobrze, niech nie myśli, że jego pohańbienie 2362 2,1 | Zygfrydowi i widocznie czując, że nie wytrzyma już długo, począł 2363 2,1 | ty, komturze!~- Świadków nie znajdziesz, ale za nic świadkowie, 2364 2,1 | niewinna to igraszka, nie w miarę jego występków i 2365 2,1 | dawne do Juranda urazy, nie spodziewali się po nim tej 2366 2,1 | tych pytających spojrzeń nie widzi, i rzekł:~- Córkę 2367 2,1 | straż nasza bezpiecznie nie wróci i póki okupu nie zapłacisz.~ 2368 2,1 | bezpiecznie nie wróci i póki okupu nie zapłacisz.~Jurand sam był 2369 2,1 | żem też dziecka kęs czasu nie oglądał, pozwólże mi dziewkę 2370 2,1 | i pobłogosławić.~- Ba, i nie inaczej jak wobec nas wszystkich, 2371 2,1 | szybką i żywą rozmowę.~- Nie przeciwię się, lubo nie 2372 2,1 | Nie przeciwię się, lubo nie takiś miał zamiar - mówił 2373 2,1 | Rotgier mówił:~- Jak to? nie tylko dziewkę, ale i tego 2374 2,1 | wypuścisz, aby znów kąsał?~- Nie tak ci jeszcze będzie kąsał! - 2375 2,1 | rok dwa razy tyle złupi.~- Nie przeciwię się co do dziewki - 2376 2,1 | kapitan zamkowych łuczników - nie tak by postąpili twoi pogańscy 2377 2,1 | kamień chlebem...~Ale Jurand nie uważał już ni na pychę, 2378 2,1 | bywałem wam ciężki, ale... nie zdradliwy.~Wtem w drugim 2379 2,1 | jakkolwiek żaden z nich nie widział dotąd Jurandówny, 2380 2,1 | Danveld otaczał swe uczynki nie wiedziała nawet nic ojej 2381 2,1 | oddawano jako Danusię.~- To nie moja córka! - rzekł trwożnym 2382 2,1 | rzekł trwożnym głosem.~- Nie twoja córka? - zawołał Danveld. - 2383 2,1 | z Padebornu! To albośmy nie twoją zbójom odbili, albo 2384 2,1 | czarownik zmienił, bo innej nie masz w Szczytnie.~Stary 2385 2,1 | danvelda, ale żaden z nich nie miał czasu odezwać się, 2386 2,1 | Spychowa. Jeśli zaś nią nie jest - nie nasza w tym wina, 2387 2,1 | Jeśli zaś nią nie jest - nie nasza w tym wina, ale raczej 2388 2,1 | spodziewać: schwytać Juranda, nie oddać mu córki, a jednak 2389 2,1 | prawdziwe jego dziecko i nie postępował jako oszust i 2390 2,1 | Anglik Hugues, który choć nie bardzo rozumiał, o co chodzi, 2391 2,1 | jak wrzaskliwa psiarnia nie może bez pomocy strzelców 2392 2,1 | zbrojni Niemcy do tego stopnia nie mogą się zrównać z jego 2393 2,1 | jastrząb krzywodzioby, lecz nie mogli go otoczyć, albowiem 2394 2,1 | władał jak piórem jedną. Nie szukał życia, nie szukał 2395 2,1 | jedną. Nie szukał życia, nie szukał ocalenia, nie szukał 2396 2,1 | życia, nie szukał ocalenia, nie szukał nawet zwycięstwa, 2397 2,1 | i gasił żywoty ludzkie.~Nie mogli go razić przez plecy, 2398 2,1 | przez plecy, gdyż z początku nie mogli go dognać, a przy 2399 2,1 | obrócił, żadna moc ludzka nie wyrwie ich śmierci. Innych 2400 2,1 | przerażenie na myśl, że zwykły mąż nie mógłby sprawić tylu klęsk 2401 2,1 | ręką krew z twarzy, aby nie ćmiła mu wzroku, zebrał 2402 2,2 | tym, by z naszych uczynków nie wynikła szkoda dla Zakonu.~ 2403 2,2 | Tu czuć jeszcze krew.~- Nie, komturze - odpowiedział 2404 2,2 | swemu, mistrzowi: "Jeśli nie uczynisz wielkiej wojny 2405 2,2 | uczynisz wielkiej wojny i nie wytracisz ich tak, aby i 2406 2,2 | wytracisz ich tak, aby i imię nie zostało - tedy biada nam 2407 2,2 | choć sławion z odwagi, nie chciał iść na pewną zgubę, 2408 2,2 | knechci dobić, ale kapelan nie pozwolił.~- Dobić nie można. 2409 2,2 | kapelan nie pozwolił.~- Dobić nie można. Człek to znaczny 2410 2,2 | mego powiedzcie mi: zali nie było prawdziwej Jurandówny 2411 2,2 | Jurandówny w Szczytnie i zali nie zdrada Danvelda doprowadziła 2412 2,2 | i pycha, i chciwość, ale nie było w nim zamiłowania do 2413 2,2 | pierwszy miecza na Juranda nie wydobył.~- Będę mówił jeno 2414 2,2 | przypuszczenia, ale nikt nic dobrze nie wiedział, zwłaszcza że rycerz, 2415 2,2 | swym zameczku w Niemczech i nie wypierał się tego syna nigdy.~ 2416 2,2 | rada, aby żadna żywa dusza nie dowiedziała się nigdy, że 2417 2,2 | Jurandówna była u nas.~- Nie będzie to trudno - odrzekł 2418 2,2 | gdyż o tym, że ona tu jest, nie wiedział nikt prócz Danvelda, 2419 2,2 | głowie owa niedojda i sami nie wiedzą teraz, czy stała 2420 2,2 | czyby, ponieważ Danveld nie żyje, nie zwalić na niego 2421 2,2 | ponieważ Danveld nie żyje, nie zwalić na niego całej winy...~- 2422 2,2 | księżny i ulubioną jej dwórkę? Nie, to nie może być!... Na 2423 2,2 | ulubioną jej dwórkę? Nie, to nie może być!... Na dworze widziano 2424 2,2 | to ona sama powie, żeśmy nie od zbójów odebrali, jeno 2425 2,2 | Szczytna.~- Tak jest.~- I nie tylko o odpowiedzialność 2426 2,2 | polskiemu i wysłańcy ich nie omieszkają krzyczeć na wszystkich 2427 2,2 | tak, gdy ona przepadnie, nie będą oskarżali nas? - zapytał 2428 2,2 | nas? - zapytał Rotgier.~- Nie! Brat Danveld był człowiekiem 2429 2,2 | postawił warunek Jurandowi, aby nie tylko sam stawił się w Szczytnie, 2430 2,2 | zbójów wykupywać i wie, że nie ma jej u nas.~- Prawda, 2431 2,2 | zbójom jakowąś dziewkę, która nie umiała powiedzieć, kto jest, 2432 2,2 | niejedna potyczka więcej nie kosztuje.~- Zaprawdę - odrzekł 2433 2,2 | niego i odpowiedział:~- Nie! Słuchaj, młody bracie! 2434 2,2 | bracie! Gdy chodzi o Zakon, nie folgujcie mężowi ni niewieście, 2435 2,2 | mężowi ni niewieście, ale nie folgujcie i sobie. Danvelda 2436 2,2 | Danvelda dosięgła ręka Boża, bo nie tylko chciał pomścić krzywdy 2437 2,2 | sądzicie! - rzekł Rotgier.~- Nie folgujcie sobie - przerwał 2438 2,2 | kiedyś pierś waszą tak, nie powstaniecie więcej.~I po 2439 2,2 | gdym widział, że samą siłą nie wskóram, nie wahałem się 2440 2,2 | że samą siłą nie wskóram, nie wahałem się szukać innych 2441 2,2 | abyście mieli o tym wątpić?~- Nie wątpię, bo cię znam, a za 2442 2,2 | Zakonu, to powinieneś. Ale nie! Nie czeka cię zguba. Oni 2443 2,2 | to powinieneś. Ale nie! Nie czeka cię zguba. Oni gościowi 2444 2,2 | zguba. Oni gościowi krzywdy~nie czynią: chybaby cię kto 2445 2,2 | kto inny, lec to przecie nie straszne...~- Daj to Bóg! 2446 2,2 | i do podziemi wtrącić.~- Nie uczynią tego. Pamiętaj, 2447 2,2 | skoro sam Jurand pisał, że nie u nas jest, więc nie na 2448 2,2 | że nie u nas jest, więc nie na nas padnie posąd. Trzeba 2449 2,2 | gdybyśmy byli winni, nikt z nas nie odważyłby się przyjechać.~- 2450 2,2 | uczy-nim jak należy, tedy nie tylko nie zatrzymają cię, 2451 2,2 | jak należy, tedy nie tylko nie zatrzymają cię, ale się 2452 2,2 | wyprzeć Juranda, abyśmy zaś nie mogli rzec: Oto jak oni 2453 2,2 | odzyskał wolność, nigdy on nie wypowie jednego słowa skargi 2454 2,3 | książe, ani nikt z dworu nie mógł zrozumieć, co zaszło. 2455 2,3 | jego pochwycona została nie przez Krzyżaków, ale przez 2456 2,3 | uwolniona. Wskutek tego poseł nie pojechał, nikomu bowiem 2457 2,3 | nikomu bowiem ani przez głowę nie przeszło, żeby Krzyżacy 2458 2,3 | wzajemne na się napady latem, nie zaś zimą, gdy śniegi zdradzały 2459 2,3 | gniew, w którym go dawno nie widziano, i nakazał pościg 2460 2,3 | również to samo i również nie szczędził kar na zuchwalców.~ 2461 2,3 | mazowieckich pozostały na stronie, nie wierzył tym wieściom, albowiem 2462 2,3 | płockim, żadna siła ludzka nie powstrzyma Polaków z Królestwa, 2463 2,3 | jakiej nigdy dotychczas Zakon nie wystawił i zarazem zapewnić 2464 2,3 | pomoc książąt i rycerstwa nie tylko w Niemczech, ale na 2465 2,3 | ale na całym Zachodzie.~Nie obawiał się więc książę 2466 2,3 | granicy, więc też, jakkolwiek nie cierpiał Krzyżaków, rad 2467 2,3 | dworcu, udał, że go sobie nie przypomina, i zapytał, kto 2468 2,3 | Czemu zaś bratem będąc, nie masz na sobie zakonnych 2469 2,3 | białego płaszcza z krzyżem nie przywdział tylko dlatego, 2470 2,3 | przerwał mu gniewnie:~- Nie krzyż - rzekł - bo krzyż 2471 2,3 | Rotgier - a przybywam tu nie jako czyjś wysłannik, ale 2472 2,3 | pohańbienie, naszą niedolę. Jużci nie pochwali sprawiedliwy pan 2473 2,3 | chrześcijańskiej, jakby nie Chrystusa, ale szatana był 2474 2,3 | dziewczyna, którą zbójom odjęli, nie jest jego córką, zamiast 2475 2,3 | dwóch szlachetnych giermków, nie licząc knechtów; jak oni, 2476 2,3 | pomni na przykazania boskie, nie chcąc zabijać, musieli w 2477 2,3 | się okrutnie; jak wreszcie nie tylko w zamku, ale i w mieście 2478 2,3 | strach, czy istotnie Jurand nie wezwał w pomoc sił nieczystych - 2479 2,3 | Rotgier zmieszał się, gdyż nie był przygotowany na podobne 2480 2,3 | rzekł:~- My, zakonnicy, nie podnosim oczu na niewiasty. 2481 2,3 | nimi Jurandówna, nikt z nas nie wiedział.~- Danveld wiedział - 2482 2,3 | jako w czasie zimowym, nie mogła położyć ręka ludzka.~ 2483 2,3 | że jeno zwykła dwórka, a nie które z rodzonych dzieci 2484 2,3 | Jurandównę".~- Zbóje wszelako nie mogli, jako prostacy, podrobić 2485 2,3 | Zły duch.~I znów nikt nie umiał znaleźć odpowiedzi.~ 2486 2,3 | Choćbyś co ukrył przed ludźmi, nie ukryjesz przed Bogiem. Posądzał 2487 2,3 | własnością Zakonu. Zaprawdę nie będzie to godna zapłata 2488 2,3 | krew przelaną! Zaprawdę nie wskrzesi ona zmarłych, ale 2489 2,3 | książąt mu nadała, jeno tu nie masz ni piędzi ziemi w jego 2490 2,3 | czyj ej że łaski, jeśli nie z łaski przodków moich? 2491 2,3 | gdyż nikt nam ojej śmierci nie doniósł, wy zaś już chcecie 2492 2,3 | gdyż myślał sobie: "Teraz nie tylko nie będą skarżyli, 2493 2,3 | sobie: "Teraz nie tylko nie będą skarżyli, ale będą 2494 2,3 | wykręcić. Nikt już nic nam nie zarzuci i sława nasza będzie 2495 2,3 | chciwość i Bóg wie, czy-li nie słusznie, bo oto i w tej 2496 2,3 | wyniosłym wzrokiem, rzekł:~- Nie przybywam tu jako poseł, 2497 2,3 | się sądu Bożego. Nikomu nie było tajno, że Jurand wyraźnie 2498 2,3 | wyraźnie oświadczył, nie rycerze zakonni porwali 2499 2,3 | wejścia poprzednio nikt nie zauważył i który od niejakiego 2500 2,3 | alibo długie miecze - i nie na niewolę, jeno do ostatniego


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-4960

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License