Tom, Rozdzial
1 1,3 | sprosności oboje żyli, gdy żaden ksiądz ślubu chrześcijańskiego
2 1,5 | przyszłą dziedziczkę tronu. Ksiądz biskup krakowski Wysz, który
3 1,5 | Pax!, pax! Niech jeno ksiądz Mikołaj z Kurowa ustąpi
4 1,6 | Najgorsza z nich była ta, że ksiądz biskup Piotr ochrzcił dziecko
5 1,6 | posępniejsze. Mówiono, że ksiądz Stanisław ze Skarbimierza,
6 1,6 | czego znaleźć, a chociaż ksiądz Stanisław przygotował Zbyszka
7 1,6 | drgnął i przeżegnał się - ksiądz zaś w tejże chwili podał
8 1,6 | i zaraz pisarz sądowy, ksiądz Stanisław ze Skarbimierza,
9 1,11| całujesz? - spytała - czy to ja ksiądz?~- Nie brońcie się! To taki
10 1,13| nie siedzi - przecie jest ksiądz - a ksiądz zawsze lepiej
11 1,13| przecie jest ksiądz - a ksiądz zawsze lepiej poradzi od
12 1,15| Gdym we zbroi, to ja nie ksiądz, jeno ślachcic!... A on
13 1,21| Nieszczęściem lekarz książęcy, ksiądz Wyszoniek z Dziewanny, nie
14 1,22| Rozdział XXII~Ksiądz Wyszoniek opatrzył rany
15 1,22| wami będzie.~- A co powiada ksiądz Wyszoniek? - zapytał Zbyszko.~-
16 1,22| Wyszoniek? - zapytał Zbyszko.~- Ksiądz Wyszoniek powiada, że pokaże
17 1,24| posądzenie.~- Ba - rzekł ksiądz Wyszoniek - a po cóż by
18 1,24| sierdzity chłop - przywtórzył ksiądz Wyszoniek. - Ot i teraz,
19 1,24| pełnymi dymiącej kaszy, którą ksiądz Wyszoniek okładał potłuczone
20 1,24| truchty -odpowiedział dobry ksiądz Wyszoniek. A książę rzekł:~-
21 1,24| nadszedł książę, a z nim ksiądz Wyszoniek, Mrokota i kilku
22 1,24| mu rękę na ustach, gdyż ksiądz Wyszoniek nie pozwalał mu
23 1,24| Jego Męko!~- Amen - rzekł ksiądz Wyszoniek.~Książę zaś wstał,
24 1,25| balsamem, którego nieufny ksiądz Wyszoniek użyć jednakże
25 1,25| dalszą rozmowę przerwał ksiądz Wyszoniek, który wszedłszy
26 1,25| Zbyszko miał się lepiej i ksiądz Wyszoniek miał już prawie
27 1,25| płonącą belką przytłuczon. Ksiądz Kaleb, który w imieniu jego
28 1,25| rzekła:~- Rany boskie!... ksiądz Wyszoniek?...~- Miłościwa
29 1,25| nie mogę. Ba! żeby to ksiądz biskup Jakub z Kurdwanowa
30 1,25| odmówił - choć to surowy jest ksiądz, nie taki, jak był jego
31 1,25| uręczam, że nie odmówi.~Na to ksiądz Wyszoniek, który był człek
32 1,25| gotowe na wszystko odpusty.~Ksiądz Wyszoniek może i niezupełnie
33 1,25| się do księżny i rzekł:~- Ksiądz ci ja jestem, ale i książęcy
34 1,25| dobrze czynić nie zabronił.~Ksiądz Wyszoniek podniósł oczy
35 1,25| oznajmi. Natomiast miał ksiądz Wyszoniek napisać list od
36 1,25| jakiś czas w milczeniu, ksiądz Wyszoniek zaś wziął kielich
37 1,25| szybie w gotyckim tumie.~Lecz ksiądz postawił ją przy łożu Zbyszka
38 1,25| głowy pogrążały się w mroku. Ksiądz Wyszoniek dorzucał wówczas
39 1,25| studzienne! Konie poją! A ksiądz Wyszoniek spojrzał w okno,
40 1,25| całowały ją dworki i jak ksiądz Wyszoniek żegnał ją znakiem
41 1,26| przeciwnej stronie stołu stał ksiądz Wyszoniek, który miał błogosławić
42 1,27| się ogromne kłody sosnowe. Ksiądz Wyszoniek czuwał nad chorym,
43 1,27| grzanego wina w gębę - odrzekł ksiądz Wyszoniek - i poty na niego
44 1,27| świtania - rzekła księżna. Ksiądz Wyszoniek jął nalegać, by
45 1,27| nie opamiętał - objaśnił ksiądz.~ ~
46 1,28| posyłałem!~A wtem wrócił ksiądz Wyszoniek z listem, który
47 1,28| Krzyżaki ją porwały? - zapytał ksiądz Wyszoniek.~- Na mękę Bożą
48 1,28| jego rozkazania? - spytał ksiądz Wyszoniek.~- Chociaż to
49 1,28| czym ją i oddadzą - rzekł ksiądz.~- Ale lepiej by wiedzieć,
50 1,28| postawi.~Po czym zabrał głos ksiądz Wyszoniek.~- Był niegdyś
51 1,28| dworca przyjeżdżali - rzekł ksiądz.~- To ich mistrz pod sąd
52 1,28| Rot-gier - odpowiedział ksiądz. - Skarżyli się i chcieli,
53 1,28| Zaprą się! - powtórzył ksiądz Wyszoniek.~- Jak raz Jurandowi
54 1,30| księdzem Wyszońkiem nade mną - ksiądz Wyszoniek dał nam ślub...
55 1,30| podziemiu pomarło.~- A wam ksiądz co nowi?~- Ksiądz święcił
56 1,30| A wam ksiądz co nowi?~- Ksiądz święcił gródek i mówił też,
57 1,30| w nich Zbyszko, a za nim ksiądz Kaleb.~- Cóż wysłańcy? czego
58 1,30| nie chorzy? - ozwał się ksiądz Kaleb, który znając lepiej
59 1,31| Którą to wolę moją spisał ksiądz Kaleb, a pod pismem pieczęć
60 1,31| godzina niewiadoma - rzekł ksiądz Kaleb.~- Jużci niewiadoma -
61 1,31| miłował!~- Amen - rzekł ksiądz Kaleb.~Jurand zaś pochował
62 2,4 | pomścić śmierć Jurandową, a tu ksiądz Kaleb powiada:~"Kasztelu
63 2,6 | nazajutrz. De Lorche, którego ksiądz Wyszoniek rozwiązał ze ślubów
64 2,6 | przyjął Zbyszka i de Lorchego ksiądz Kaleb i zaraz po wieczerzy
65 2,6 | ów dodany był dlatego, że ksiądz Kaleb znał się tylko na
66 2,6 | odczytaniu dokumentu Zbyszkowi ksiądz odczytał go starszym ludziom
67 2,6 | mnie.~Tymczasem nadszedł ksiądz Kaleb i zaraz zasiadł do
68 2,8 | i wrócił, przecie czytał ksiądz Kaleb jego testament i zapowiedział
69 2,8 | Jurandówna, pan de Lorche i ksiądz Wyszoniek. Dziwowałem się
70 2,11| przyjęli gości Tolima i ksiądz Kaleb. Wieść, że pan przybył,
71 2,11| na łoże. Został przy nim ksiądz Kaleb, przyjaciel od dawnych
72 2,11| powiadacie, panie?~- Gdzie jest ksiądz Kaleb?~- U pana starszego,
73 2,11| dni temu, a dokąd, może ksiądz wie.~- Trzeba nam za nim! -
74 2,11| głosem. Po chwili wszedł ksiądz Kaleb, który sądząc, że
75 2,11| nie o byle coście prosili.~Ksiądz Kaleb nie odpowiedział nic,
76 2,11| miał nadzieję - ozwał się ksiądz Kaleb - iże Witold do Prus
77 2,11| jakoże to przeznać? - spytał ksiądz Kaleb.~- Żebym wiedział,
78 2,11| Żebym wiedział, że ten ksiądz szczytnieński wrócił już
79 2,11| jeno congressus - odparł ksiądz Kaleb - i kapelan dawno
80 2,12| której łoże stało. Lecz ksiądz Kaleb chwycił go w ramiona
81 2,12| mnie i rozumiesz? - spytał ksiądz Kaleb. Jurand dał znak głową,
82 2,12| jego umęczonej twarzy.~A ksiądz Kaleb, ujrzawszy ów ruch
83 2,12| trafiły na krzyż, który ksiądz Kaleb zawiesił był na dawnym
84 2,12| izbie Juranda został tylko ksiądz Kaleb, stary Tolima, a z
85 2,13| się dziwnych rzeczy, które ksiądz od kata wiedział.~- Kat
86 2,13| Rotgier to był jego syn, i ksiądz to potwierdził, że nigdy
87 2,13| schodach zasadził... Mówił ksiądz, że on niespełna rozumu
88 2,13| powiedzieć, co wiedział... Więc ksiądz mówił w końcu rycerzowi
89 2,13| obronił".~- Wiedział zaś ksiądz, dokąd ją powieźli?~- Dobrze
90 2,14| wieki wieków - odpowiedział ksiądz Kaleb. Jurand siedział na
91 2,14| Słyszycie? - spytał go wreszcie ksiądz Kaleb.~A on przechylił jeszcze
92 2,14| Najświętsza, litościwa...~A ksiądz Kaleb ukląkł nagle i ozwał
93 2,14| ale przeszkodził mu w tym ksiądz Kaleb i stary Tolima, którzy
94 2,14| księcia Januszowy - rzekł ksiądz Kaleb. - Może i rycerz Maćko
95 2,14| widzieć, oczu stradawszy? A ksiądz począł mówić na wpół do
96 2,18| zamordował, toby szczytnieński ksiądz nie był nam takich rzeczy
97 2,25| Odskoczyli więc od siebie, a ksiądz Kaleb począł znów zarzucać
98 2,25| z trudnością odpowiadał. Ksiądz myślał, że to z trudu. Usłyszawszy
99 2,25| krew w żyłach Hlawy i gdy ksiądz wstał, mógł mu już spokojnie
100 2,25| wysłuchawszy wszystkiego, ksiądz - aby rozum jej i duszę
101 2,25| zwyczajnie mówi - odrzekł ksiądz - ale przy łasce boskiej
102 2,25| nie wstanie - powiedział ksiądz Kaleb.~Jakoż tak się stało.
103 2,25| tymi pachołkowie. Tylko ksiądz Kaleb począł pytać przerywanym
104 2,25| zwiększył się jeszcze, ale ksiądz~Kaleb, nie chcąc, by zmarniał
105 2,28| krzyżem i w białej komży ksiądz Kaleb. Za nimi niesiono
106 2,28| przelatującej muchy. Wreszcie ksiądz Kaleb pokropił święconą
107 2,28| się z nim dzieje. Próżno ksiądz Kaleb przemawiał do niego,
108 2,28| jak gdyby z kim rozmawiał. Ksiądz i Tolima rozumieli, że ze
109 2,29| zdobył, przypuszczał więc ksiądz, że Krzyżacy, byle otrzymali
110 2,29| rzekł na drogę Tolimie ksiądz - i weź od tamtejszego księcia
111 2,29| Ale niebawem pożałował ksiądz Kaleb, że samego Zbyszka
112 2,29| nie odpowiadał na pytania. Ksiądz Kaleb, który go miłował,
113 2,29| przyjechałem.~Tymczasem ksiądz Kaleb począł narzekać.~-
114 2,29| panie, ostańcie - rzekł ksiądz Kaleb. - A myślę, że tak
115 2,29| nich jest, wystarczy...~Ksiądz Kaleb powtórzył Zbyszkowi
116 2,29| polskiego do Płocka? - przerwał ksiądz Kaleb.~- Tak jest. Niech
117 2,29| Krzyż! przednia! - zawołał ksiądz.~- Tak - potwierdził de
118 2,30| stało?~- Nie powiadał wam ksiądz Kaleb? Zygfryd powiesił
119 2,30| oczy.~- Nie powiadał mi ksiądz Kaleb o żadnej pannie i
120 2,34| Judasz. Ale potem przychodzi ksiądz świecki spod Oliwy, prosi
121 2,36| Pilnujesz go?~- Pilnuję, ale ksiądz Kaleb powiada, że i anieli
122 2,37| Przez cały tydzień odprawiał ksiądz Kaleb nabożeństwo nad jego
123 2,38| odpowiedział stary rycerz.~Ale ksiądz Kaleb, który był po stronie
124 2,38| panno! - odpowiedział na to ksiądz Kaleb - obu nam z Tolimą
125 2,39| ruszył.~Ale Jagienka, Maćko, ksiądz, Tolima oraz Czech ze swą
126 2,39| patrzyli na odjeżdżających. Ksiądz Kaleb żegnał ich krzyżem
127 2,39| radzi patrzyli na owe wozy ksiądz Kaleb i stary Tolima, bo,
128 2,42| weselszy potem niż przedtem. Ksiądz Kaleb tylko mi przytwierdził.~-
129 2,49| rzekł tajemniczym głosem ksiądz proboszcz, zbliżając się
130 2,49| Patrzcie, patrzcie! - wołał ksiądz.~- Prawda! coś ci takiego
131 2,51| Rozdział LI~Już właśnie ksiądz Bartosz z Kłobucka skończył
132 2,51| Rozesłania Apostołów - odrzekł ksiądz podkanclerzy.~A król westchnął:~-
133 2,51| królewskiej znajdował się ksiądz podkanclerzy Mikołaj i sekretarz
134 2,51| to chwila tylko, bo gdy ksiądz podkanclerzy począł go żegnać
135 2,52| Rozdział LI~Już właśnie ksiądz Bartosz z Kłobucka skończył
136 2,52| Rozesłania Apostołów - odrzekł ksiądz podkanclerzy.~A król westchnął:~-
137 2,52| królewskiej znajdował się ksiądz podkanclerzy Mikołaj i sekretarz
138 2,52| to chwila tylko, bo gdy ksiądz podkanclerzy począł go żegnać
|