1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-4948
Tom, Rozdzial
501 1,5 | nazajutrz przyszła do niego w odwiedziny zacna księżna
502 1,5 | po czym jakkolwiek był w utrapieniu, po bezsennej
503 1,5 | utrapieniu, po bezsennej nocy, w niedoli i niepewności, nie
504 1,5 | nieboże, lepszym rzeczom w niebie dziwował.~Po czym
505 1,5 | wobec tych płaczów jak wosk w cieple. Nie kochał on tak
506 1,5 | jej widok dzieje mu się w piersiach coś takiego, jakby
507 1,5 | piersiach coś takiego, jakby w nich tkwił drugi człowiek,
508 1,5 | wspominać wszystko, co zaszło w gospodzie tynieckiej, i
509 1,5 | rozczulił się zupełnie. W końcu jął prosić Danusi,
510 1,5 | ręce tak samo jak niegdyś w tynieckiej gospodzie i począł
511 1,5 | nią po izbie, powtarzając w uniesieniu:~- Nie paniej
512 1,5 | Nie paniej jeno ja bym w tobie szukał. Niechby mnie
513 1,5 | twarz na jego ramieniu - a w nim żal wstawał coraz większy,
514 1,5 | słowiańskiej, zmieniał się w tej prostej duszy niemal
515 1,5 | tej prostej duszy niemal w pieśń polną:~Toby ja cię
516 1,6 | straciły wszelkie znaczenie w ludzkich oczach. Pod wieczór
517 1,6 | biskupem Wyszem przez całą noc w jej komnacie, a tymczasem
518 1,6 | napełniały wszystkie świątynie, w których księża nakazali
519 1,6 | dążyło pod zamek. Wreszcie w głównej bramie pojawili
520 1,6 | powszechniejsza. Ucztowano w domach prywatnych i w gospodach.
521 1,6 | Ucztowano w domach prywatnych i w gospodach. Rynek zaroił
522 1,6 | na Kazimierzu. Do późna w noc, prawie do brzasku,
523 1,6 | koło ratusza i wagi, jak w czasie wielkich jarmarków.
524 1,6 | przytaczały jednak wypadki, w których dzieci urodzone
525 1,6 | jest coś dobrego uczynić, w pierwszych zaś leciech,
526 1,6 | zaś leciech, tym bardziej w pierwszych miesiącach życia,
527 1,6 | matce - i wzburzyły miasto. W kościołach przez cały dzień
528 1,6 | cały dzień panował tłok jak w czasie odpustu. Posypały
529 1,6 | Astrologowie badali gwiazdy. W samym Krakowie nakazano
530 1,6 | wśród ustawicznego bicia w dzwony, wśród gwaru po kościołach,
531 1,6 | poczęła otucha wstępować w serca. Zdawało się ludziom
532 1,6 | chrześcijaństwa ostatni pogański naród w Europie. Uczeni wspominali,
533 1,6 | wszystkim nie mieściło się w głowie, izby życie tak potrzebne
534 1,6 | mistrz nauk wyzwolonych w Krakowie, nie odstępuje
535 1,6 | jednej ofierze. Tymczasem w piątek z rana dnia 17 lipca
536 1,6 | opustoszało tak, że zostali w nim tylko kalecy, albowiem
537 1,6 | jęk poczęły powtarzać inne w mieście: u Franciszkanów,
538 1,6 | dzwonów uderzały wprost w serca wszystkich obecnych.~
539 1,6 | inni spoglądali na mury w niemym osłupieniu, niektórzy
540 1,6 | także głosy gniewne, które w uniesieniu i rozpaczy dochodziły
541 1,6 | ciało będzie wystawione w kościele, a wtedy każdy
542 1,6 | którzy czarno patrzyli w przyszłość. Poczęto zadawać
543 1,6 | królowej ma prawo panować w Królestwie, czyli też wróci
544 1,6 | sam on zechce ustąpić i że w takim razie odpadną od Korony
545 1,6 | jedno z najpotężniejszych w świecie, przyjdzie do upadku
546 1,6 | litewskie i ruskie, czynili w przewidywaniu strat śluby
547 1,6 | pozostał na Królestwie, lecz w takim znów razie przepowiadano
548 1,6 | drapieżność Krzyżaków, mówiła im w proroczym widzeniu: "Póki
549 1,6 | kara za wasze grzechy!"~Oni w pysze i zaślepieniu nie
550 1,6 | zachodnich, naówczas przyjdą im w pomoc tysiące bojowników
551 1,6 | Jagiełło przyjechał do Krakowa w ciężkiej rozpaczy. W pierwszej
552 1,6 | Krakowa w ciężkiej rozpaczy. W pierwszej chwili oświadczył
553 1,6 | czym z żalu wpadł jakoby w odrętwienie, nie chciał
554 1,6 | pytania, chwilami zaś wpadał w straszny gniew na samego
555 1,6 | gdyby połóg odbył się był w porze właściwej. Nie przynosiło
556 1,6 | pociechy". Po czym wbijał oczy w ziemię i nikt nie mógł od
557 1,6 | Ciało królowej ustawiono w katedrze na podwyższeniu
558 1,6 | podwyższeniu urządzonym w ten sposób, ze szersza część
559 1,6 | ze szersza część trumny, w której spoczywała głowa
560 1,6 | widzieć twarz królowej. W katedrze odprawiało się
561 1,6 | mistycznej - ze złożonymi w krzyż rękoma na lazurowej
562 1,6 | lazurowej sukni. Lud widział w niej świętą, przyprowadzano
563 1,6 | kaleki, chore dzieci - i raz w raz w środku świątyni rozlegał
564 1,6 | chore dzieci - i raz w raz w środku świątyni rozlegał
565 1,6 | nagle odzyskiwał władzę w schorzałych członkach. Wówczas
566 1,6 | szlacheckim i o jego uwięzieniu w baszcie zamkowej! Zbyszko
567 1,6 | przyjdzie mu gnić do śmierci w tym więzieniu. Wówczas modlił
568 1,6 | coraz obficiej żelazną kratę w oknie, miarkował, że na
569 1,6 | daleko za ramiona sięgały - i w półśnie, w półodrętwieniu
570 1,6 | ramiona sięgały - i w półśnie, w półodrętwieniu nie podnosił
571 1,6 | tapczana. Maciek chwycił go w ramiona, po czym objął mu
572 1,6 | i tęsknota tak wezbrały w sercu młodzianka, że począł
573 1,6 | przejechał, postrzelili mnie w boru Niemcy z kuszy. Zbóje-rycerze! -
574 1,6 | milczenia.~- Oni napadli mnie, a w pół dzionka później on ich.
575 1,6 | Mnie wziął do gródka, i tam w Spychowie ze śmiercią-m
576 1,6 | wrócił.~- A to nie byliście w Malborgu?~- Z czymżem miał
577 1,6 | o drugi, alem się z nią w drodze rozminął - i czyją
578 1,6 | i stęknął trochę z bólu w piersiach.~- Ciężko was
579 1,6 | łańcuchu. Ale on też ma w podziemiu dwóch szlachty
580 1,6 | zwrócił się ku drzwiom, ale w progu zatrzymał się jeszcze
581 1,6 | przed sobą, że pojedzie w dalekie kraje, wyszuka Lichtensteina
582 1,6 | Więc nadzieja wstępowała w niego coraz większa, gdyż
583 1,6 | będzie, powiada, dobrze w tym Królestwie, gdy ludzie
584 1,6 | dosięgnie i że jest jakaś w naszym państwie sprawiedliwość?
585 1,6 | go, powiada, nie gnójcie w więzieniu!" A kasztelan
586 1,6 | tak pewne, jakobyś je miał w torbie.~Zbyszko siadł, wsparł
587 1,6 | oblicze. Stary wpatrywał się w niego przez czas długi,
588 1,6 | dzisiejszego naszego króla w Krewie, wyszedł z więzienia
589 1,6 | Krewie, wyszedł z więzienia w niewieścim przebraniu. Niewiasta
590 1,6 | pewno. Za drzwiami ciemno. W oczy nie będą ci świecić.
591 1,6 | wojnę, to już po nim, a w kniaziu Witoldzie taka obrotność,
592 1,6 | iść, aleś nie mógł, boś w wieży siedział. Bóg da,
593 1,6 | obaczysz! - co?~Zbyszko słuchał w milczeniu, Maćko zaś jakby
594 1,6 | nużby cię postrzelili gdzie w Prusach tak jako mnie -
595 1,6 | kubrak, bierz kaptur i ruszaj w imię Boże.~To rzekłszy,
596 1,6 | kanonikami, biegłymi zarówno w prawie pisanym i obyczajowym.
597 1,6 | gromad strojnych mieszczanek; w oknach na rynku i w wystających
598 1,6 | mieszczanek; w oknach na rynku i w wystających przystawkach
599 1,6 | sobie powagi i ustawili się w pobliżu rusztowania tuż
600 1,6 | pomniejszych kupców i rzemieślników w barwach cechowych. Żaki
601 1,6 | barwach cechowych. Żaki i w ogóle dzieci, wypychane
602 1,6 | ogóle dzieci, wypychane w tył, krążyły jak uprzykrzone
603 1,6 | groźny Niemiec przybrany w czerwony kubrak i takiż
604 1,6 | ciężkim, obosiecznym mieczem w ręku - i dwóch jego pachołków
605 1,6 | na nim kata z pałającym w słonecznym blasku mieczem,
606 1,6 | gdyż najsławniejsi stanęli w kwadrat koło rusztowania.
607 1,6 | Dobka z Oleśnicy, który w Toruniu pokonał na turnieju
608 1,6 | podobnie wsławił się z Węgrami w Koszycach -i Krzona z Kozichgłów,
609 1,6 | Kozichgłów, i strasznego w ręcznym spotkaniu Lisa z
610 1,6 | Charbimowic, który konia w biegu doganiał. Powszechną
611 1,6 | z Taczewa, który stojąc w pierwszym szeregu trzymał
612 1,6 | pierwszym szeregu trzymał w swych potężnych ramionach
613 1,6 | siostra, inni odgadywali w niej panią myśli młodego
614 1,6 | współczucie i wzruszenie. W zbitych tłumach ludu poczęto
615 1,6 | owe przechodziły stopniowo w pomruk wprost groźny - a
616 1,6 | bractwo pogrzebowe, przybrane w czarne, do ziemi sięgające
617 1,6 | doborowych Litwinów, przybranych w łosiowe niewyprawne kubraki.
618 1,6 | halebardy drugiego oddziału, w środku zaś, między pisarzem
619 1,6 | Zbyszko szedł przybrany w swą zdobyczną białą jakę,
620 1,6 | zdobyczną białą jakę, haftowaną w złote gryfy i zdobną złotą
621 1,6 | złotą frędzlą u dołu - i w tym świetnym stroju wydawał
622 1,6 | przeżegnał się - ksiądz zaś w tejże chwili podał mu krucyfiks
623 1,6 | nagłym ruchem odrzucił w tył włosy, podniósł głowę
624 1,6 | kusznicy litewscy, idący w pierwszym szeregu, wołali
625 1,6 | krakowskie składało się w dwóch trzecich z Niemców -
626 1,6 | nie śmieli jednak szyć w gęstwę bez rozkazu. Lecz
627 1,6 | było torować sobie drogę i w ten sposób dotarli aż do
628 1,6 | aż do rycerzy stojących w kwadrat koło rusztowania.~
629 1,6 | zatrzymał się jak wkopany w ziemię. Ni kapitan, ni nikt
630 1,6 | którego codziennie widywano w zamku, a nieraz w poufnych
631 1,6 | widywano w zamku, a nieraz w poufnych z królem rozmowach.
632 1,6 | białą zasłonę i owinęła w nią całkiem głowę Zbyszka,
633 1,6 | Spowiednik podniósł oczy w górę, zmieszał się pisarz
634 1,6 | prawo, znany na Podhalu, w Krakowskiem, a nawet i w
635 1,6 | w Krakowskiem, a nawet i w innych krajach, że gdy na
636 1,6 | Niemcy, z dawniejszych czasów w grodach i miastach polskich
637 1,6 | uświęconemu obyczajowi, w mieście wszcząłby się groźny
638 1,6 | się zaraz na rusztowanie. W mgnieniu oka ściągnięto
639 1,6 | ściągnięto sukno i rozerwano je w kawałki, potem belki i deski,
640 1,6 | się, trzeszczeć, pękać - i w kilka pacierzy później na
641 1,6 | wdzięcznością, podnosił co chwila w górę swoją białą panienkę,
642 1,6 | panienkę, czasem całował jej w uniesieniu kolana, a ten
643 1,6 | że niektóre rzucały się w objęcia swoim kochankom,
644 1,6 | ze Skarbimierza, biegli w prawie pisanym i obyczajowym -
645 1,6 | obyczaju nie pamiętał, iż w mieście przez Niemców zamieszkanym
646 1,6 | lud pociągnęli na zamek, w którym pod niebytność króla
647 1,6 | ujrzawszy go. podniósł znów w górę Danusię - a on położył
648 1,6 | dla Danusi i Zbyszka, a w chwilę później oboje, wszedłszy
649 1,7 | wedle ojców na cmentarzu w Ostrowiu.~Nie wszyscy jednak
650 1,7 | się okrzykiem: "Grady!", w herbie zaś -mieniąc się
651 1,7 | herbu - nosili Tępą Podkowę. W roku 1331, w bitwie pod
652 1,7 | Tępą Podkowę. W roku 1331, w bitwie pod Płowcami, siedmdziesięciu
653 1,7 | wysiekli lub uprowadzili w niewolę po to, by ją sprzedać
654 1,7 | niewolę po to, by ją sprzedać w odległe kraje niemieckie.
655 1,7 | Wojciech został sam jeden w starym domostwie, które
656 1,7 | włodyczego rodu należących. W pięć lat później ożenił
657 1,7 | Jaśka i Maćka - od tura w lesie na łowach zabit.~Synowie
658 1,7 | Kachny ze Spalenicy, która w dwóch wyprawach pomściła
659 1,7 | Niemcach dawne krzywdy, w trzeciej zaś poległa. Jaśko
660 1,7 | doszedłszy do lat pojął w małżeństwo Jagienkę z Mocarzewa,
661 1,7 | Maćko zaś, pozostawszy w stanie bezżennym, pilnował
662 1,7 | wyprawy wojenne.~Lecz gdy w czasie wojny domowej Grzymalitów
663 1,7 | spalono po raz drugi chałupy w Bogdańcu i rozproszono kmieciów,
664 1,7 | po nich wzięli, stanowiły w owych czasach prawdziwą
665 1,7 | ceniono wówczas nad wszystkie w świecie.~Zbyszkowi też żal
666 1,7 | wyślizgła. Ale skąd tu dostanę? W Bogdańcu jeno by topór wziął,
667 1,7 | Bogdańca. Tylko mi tam gdzie w drodze nie zamrzyjcie.~Stary
668 1,7 | miałbym myśleć!~- Bo ci będą w głowie bitki i kochanie.~-
669 1,7 | kochanie.~- A wam to nie była w głowie wojna? Właśnie żem
670 1,7 | Jezus da wam zdrowie, to w Bogdańcu ostaniecie. Mnie
671 1,7 | zawołał Zbyszko. - Już ja w więzieniu powiedziałem sobie,
672 1,7 | czarniawych, krępych, przybranych w żółte, podobne do żydowskich
673 1,7 | podobne do żydowskich kaftany, w czerwone krymki i w niezmiernie
674 1,7 | kaftany, w czerwone krymki i w niezmiernie szerokie hąjdawery.
675 1,7 | Przysłał nas pan Zawisza w darze młodemu rycerzowi,
676 1,7 | Będę miał dwóch Turków w poczcie. Widzieliście kiedy
677 1,7 | słyszał, że pan z Garbowa ma w służbie Turków, których
678 1,7 | dostali się do niewoli. Ale w opowiadaniach jeńców nie
679 1,7 | kilkudziesięciu przed trzema laty w wąwozie, częścią wytracił,
680 1,7 | zwłaszcza że o ludzi było w owych czasach trudno i posiadanie
681 1,7 | chwili nadszedł i sam Zawisza w towarzystwie Powały i Paszka
682 1,7 | z tego, że najsławniejsi w Królestwie rycerze okazują
683 1,7 | kilkakrotnie, myśląc, że w ten sposób odciągnie mu
684 1,7 | z darów dla bratanka, że w tej chwili czuł się zdrowszym,
685 1,7 | tego i jeden ze starostów w Zakonie. Ba! powiadali ludzie
686 1,7 | że stają.~- Bo się prawa w Zakonie popsowały. Różne
687 1,7 | chrześcijańskiego świata raz w raz je łamią. Ale do walki
688 1,7 | straszliwą klęskę pod Worklą, w której legło mnóstwo bojarów
689 1,7 | Melsztyna, największego pana w Królestwie, który pociągnął
690 1,7 | ochronny, nie chciał takowego w czasie bitwy wdziać, przekładając
691 1,7 | czy zginął, czy popadł w niewolę. Z niewoli miał
692 1,7 | jego były niezmierne, a w dodatku król Władysław puścił
693 1,7 | Władysław puścił mu był w lenne posiadanie całe Podole.~
694 1,7 | ziemie i grody przynależne do W. Księstwa. W takim razie
695 1,7 | przynależne do W. Księstwa. W takim razie zostałoby wciągnięte
696 1,7 | chrześcijańscy przyjdą nam w pomoc.~Na to Zyndram z Maszkowic,
697 1,7 | Zresztą Tymur daleko gdzieś w Azji wojuje, a wódz tatarski
698 1,7 | tatarski Edyga tyle ludzi w bitwie utracił, że się podobno
699 1,7 | rzekł że przenocuje jeszcze w Krakowie, a w drogę ruszy
700 1,7 | przenocuje jeszcze w Krakowie, a w drogę ruszy jutro rano.~-
701 1,7 | poczęło mu się tak tłuc w piersi jak wówczas, gdy
702 1,8 | zjawiał się niespodzianie bądź w Warszawie, bądź w Ciechanowie
703 1,8 | niespodzianie bądź w Warszawie, bądź w Ciechanowie lub gdziekolwiek
704 1,8 | niegdyś poznał u księżny Anny w Warszawie. Ludzie myśleli
705 1,8 | od tej żałości skruszeje w nim wreszcie żelazne, zemście
706 1,8 | widok Danusi rozdzierał w nim dawne rany. Po kilku
707 1,8 | znikał z dworu i wracał w swoje bagna spychowskie,
708 1,8 | Mazowsza przyległe, nawet w czasach największego pokoju
709 1,8 | Nawet na ścinanie drzew w boru lub na żniwa mieszkańcy
710 1,8 | się z kuszami lub zbrojni w dzidy. Ludzie żyli w niepewności
711 1,8 | zbrojni w dzidy. Ludzie żyli w niepewności jutra, w ciągłym
712 1,8 | żyli w niepewności jutra, w ciągłym wojennym pogotowiu,
713 1,8 | ciągłym wojennym pogotowiu, w zatwardziałości serc. Nikt
714 1,8 | chłopów lub stada, Mazury w tym samym czasie czynili
715 1,8 | skargami na napady poczynione w innych stronach przez rycerzy
716 1,8 | przez rycerzy niemieckich. W ten sposób, gdy obie strony
717 1,8 | bezkarnie.~Lecz Jurand, siedząc w swym błotnym, porosłym sitowiem
718 1,8 | zagranicznych sąsiadów, iż w końcu przestrach ich stał
719 1,8 | przywykły do prawa pięści w ojczyźnie, próbował osiadać
720 1,8 | ojczyźnie, próbował osiadać w sąsiedztwie Spychowa, lecz
721 1,8 | ziemię. Lecz gdy stanęli w szrankach. upadło w Niemcu
722 1,8 | stanęli w szrankach. upadło w Niemcu jakoby przez czary
723 1,8 | pośladek kopią przeszył i w ten sposób czci i światłości
724 1,8 | żegnał się i do patrona swego w niebiesiech rozpoczynał
725 1,8 | wciągając ludzi razem z końmi w głębinę. Powtarzano, że
726 1,8 | głębinę. Powtarzano, że w samym gródku częstokół przybrany
727 1,8 | częstokół przybrany był w czaszki ludzkie. Prawdą
728 1,8 | czaszki ludzkie. Prawdą w tym wszystkim było tylko
729 1,8 | wszystkim było tylko to, że w zakratowanych jamach, wykopanych
730 1,8 | wykopanych pod dworzyszczem w Spychowie, jęczało zawsze
731 1,8 | szedł z pewnym niepokojem w sercu. Że Danuśkę obrał
732 1,8 | wesół, póki mu się krew w wątrobie nie zapiekła.~-
733 1,8 | przeszedłszy warty, znaleźli się w dziedzińcu, a potem weszli
734 1,8 | gdzie Jurand ze Spychowa?~- W krzywej komnacie, z córką.~-
735 1,8 | się i podniósłszy zasłonę w otwartych drzwiach, wszedł
736 1,8 | odpowiedział, wstając, Jurand. W tej chwili Danusia skoczyła
737 1,8 | światłu i począł mu się w milczeniu przypatrywać.~
738 1,8 | ozwał się:~- Tyś chciał bić w Lichtensteina?~- Ano! -
739 1,8 | Ano! - odrzekł Zbyszko.~W oku pana ze Spychowa błysnęło
740 1,8 | z Bogdańca, co im konie w młace polgnęły, psubraty
741 1,8 | siedział czas jakiś z głową w dłoniach, lecz wreszcie
742 1,8 | Lecz Danusia przyszła mu w pomoc. Bardzo jej miły był
743 1,8 | łagodnie dłoń na jej głowie. W twarzy jego nie było ni
744 1,9 | ani mu też przeszkadzał w oddawaniu Danusi w drodze
745 1,9 | przeszkadzał w oddawaniu Danusi w drodze rozmaitych przysług,
746 1,9 | Owszem - Zbyszko, choć wielce w sercu strapiony, zauważył
747 1,9 | Po wyruszeniu z Krakowa, w czasie podróży o sposobność
748 1,9 | albo jak niedźwiedziowi w dole - odrzekł Zbyszko. -
749 1,9 | przyzwolił?~- Ja? Póki mi tchu w nozdrzach, nie będzie tego!
750 1,9 | miłują. Może też i Jurand się w duszy do ciebie nakłoni,
751 1,9 | wielka życzliwość tkwiła w ostatnich jego słowach,
752 1,9 | przeszkadza. Wyście byli w Spychowie i rozum macie
753 1,9 | dojechać do jakowejś parafii, w której Maćko mógłby przyjąć
754 1,9 | przyjąć Ostatnie Sakramenta.~W tym celu ruszyli na całą
755 1,9 | Do czasu swego uwięzienia w Krakowie nie zdawał sobie
756 1,9 | tego stryjca, który mu był w życiu ojcem i matką. Lecz
757 1,9 | prócz opata, który trzymał w zastawie Bogdaniec, bez
758 1,9 | zdziwienie. "Żali - mówił sobie - w całym tym Królestwie nie
759 1,9 | Żeby tak mieć, co jest w ziemi! Ot by można Bogdaniec
760 1,9 | wyspowiadać. Wszystko jest w boskich ręku, ale równo
761 1,9 | odrzekł Maćko. -Śniło mi się w nocy, że mi diabli skórznie
762 1,9 | mnie kolki od wzdychania w dołyszku sparły, ale siędę
763 1,9 | odpowiedzieć wyprostował się nagle w kulbace, wziął się w boki,
764 1,9 | nagle w kulbace, wziął się w boki, głowę zadarł do góry
765 1,9 | dalekim echem i ucichło w gęstwinach.~A Maćko pomacał
766 1,9 | pomacał się znów po boku, w którym ugrzęzło niemieckie
767 1,10| większej części puszczą, w której pod zachód słońca
768 1,10| jednak wóz, uszykował ludzi w poprzek drogi czołem do
769 1,10| po pewnym czasie ujrzał w pomroce kilkunastu konnych.
770 1,10| drugą biedą Na rozstaju w taniec idą...~Hoc! hoc!
771 1,10| Boże, to jakbym już był w Bogdańcu!~- A co wam jest,
772 1,10| powiadam wam, że aż dziurę w ziemi wybiła, ale też we
773 1,10| pamiętam... kiedy to się w boki wzięła, a poczęła cudować,
774 1,10| cudować, to się parobcy w siano chowali. Ale do gospodarki
775 1,10| niewola, majęcy Jagienkę, w domu siedzieć?~Maćko, chociaż
776 1,10| co chcesz! Bo widzicie, w naszym wojsku chełpili się
777 1,10| chciał mieć innej straży w bitwie koło siebie, jeno
778 1,10| chce przez bród, to my go w pysk. Nijak nie mógł. Jeszcześmy
779 1,10| jakie mają psie mordy.~- W Krakowie powiadali, że i
780 1,10| pomiarkował u Tawani, że kniaź w siłę rośnie, i poszedł sobie
781 1,10| Już tam nie ma co robić. I w Krakowie dowiedziałem się
782 1,10| stryjko nic mówić. Widziałem w Krakowie pana z Taczewa,
783 1,10| zawsze wesołość i śpiewanie w głowie – zauważył Maćko.~-
784 1,10| cóż błogosławione dusze w niebie robią?~- Śpiewają.~-
785 1,10| bo inaczej będzie jucha i w piekle śpiewała, a to nie
786 1,10| osęki, za drągi i stanęli w groźnej postawie, gotowi
787 1,10| stali jeszcze czas jakiś w milczeniu, spoglądając nieufnie,
788 1,10| Maćko - który Bogdaniec w zastawie trzyma. To muszą
789 1,10| dziesięć kroków świece tchem w ołtarzu gasił. Zajeżdżałże
790 1,10| karczunkach osadził. I u nas, w Zgorzelicach, też bywał,
791 1,10| uderzywszy się po kilkakroć w piersi, ozwał się do towarzyszów:~-
792 1,10| miała o was staranie, bo to w waszym dworze baby nie uświeci...
793 1,10| byli i porządków nijakich w Bogdańcu nie zastaniecie.
794 1,10| zastaniecie. Nie mówię: w gospodarstwie - bo opat
795 1,10| jeno czasem dojeżdża, więc w spiżami będą pustki, ba,
796 1,10| spiżami będą pustki, ba, i w domu ledwie tam ława jaka
797 1,10| starunek jak o ojcu - a w chorobie babski starunek
798 1,10| własnych śmieciach Przy tym w domu, choć ta człek i chory,
799 1,10| przerwały im odgłosy rogów w boru, które ozwały się daleko
800 1,10| Rogi ozwały się bliżej, a w chwilę później rozległo
801 1,10| rąk cięciwę, naciągnął ją w mgnieniu oka na żelazny
802 1,10| strzałę i skoczył przed siebie w bór.~- Napiął! bez korby
803 1,10| już, już miał skryć się w gęstwinie po drugiej stronie
804 1,10| harmidrem, zbiły się na nim w kupę i niebawem poczęły
805 1,10| naprzód, ale nim zdążył puścić w cwał podjezdka, Zbyszko
806 1,10| Zbyszko ujrzał najdziwniejsze w świecie widowisko:~Oto na
807 1,10| męsku, dziewczyna z kuszą w ręku i z oszczepem na plecach.
808 1,10| z oszczepem na plecach. W rozpuszczone od pędu włosy
809 1,10| Tatulo! tatuś najmilejsi!~I w mgnieniu oka zsunęła się
810 1,10| Tatulo! Jagula!" - powtarzane w radosnym upojeniu.~Nadjechały
811 1,10| śmiejąc się, Jagienka.~- W cudzych lasach?~- Opat dał
812 1,10| on ze trzy moje strzały w sobie, a od ostatniej musiał
813 1,10| do woza, pocałowała Maćka w rękę.~- Toście wy?~- A ja.
814 1,10| izby, zaraz mnie pięścią w nos, a orzechy samiście
815 1,10| U kniazia Witolda bywał, w Krakowie na zamku bywał
816 1,10| jeszcze coś lepszego, bo kuszę w mig bez korby naciągnął.~
817 1,10| spytała. Zbyszko odczuł w jej głosie jakby pewne niedowierzanie,
818 1,10| poprzednio spuścił, naciągnął ją w mgnieniu oka, aż zaskrzypiała
819 1,11| przez opata. Niegdyś bywało w Bogdańcu uprawnej ziemi
820 1,11| więcej, ale od czasu gdy w bitwie pod Płowcami ród
821 1,11| nieco ludzi bezdomnych; w różnych wojnach wziął kilkunastu
822 1,11| osadził po chatach - i w ten sposób wieś poczęła
823 1,11| Natomiast, nie mieszkając stale w Bogdańcu o dom nie dbał -
824 1,11| bo osiadły i zasunęły się w ziemię.~Dwór składał się
825 1,11| izb z komorami i z kuchni. W izbach były okna z błon,
826 1,11| środku zaś każdej ognisko w ulepionej z gliny podłodze,
827 1,11| dym wychodził przez szpary w pułapie. Pułap ów, czarny
828 1,11| kołkach bowiem powbijanych w belki wieszano wówczas szynki
829 1,11| wołowe i całe zwoje kiełbas. W Bogdańcu jednak haki były
830 1,11| od takiego rozwieszania w dymie i trzeba było często
831 1,11| była wszystka pod ręką i w dodatku czerw nie toczył
832 1,11| czerw nie toczył drzewa w kopiach, kuszach i toporzyskach.
833 1,11| Maćko poprzenosić do komory, w której sypiał.~W przednich
834 1,11| komory, w której sypiał.~W przednich izbach byty też
835 1,11| przednich izbach byty też w pobliżu błoniastych okien
836 1,11| wygód nie trzeba było wiele, w Bogdańcu jednak brakło chleba,
837 1,11| Maćko na to, ze jako bywa w takich razach, przyjdą mu
838 1,11| takich razach, przyjdą mu w pomoc sąsiedzi -i rzeczywiście
839 1,11| lecz ona, zeskoczywszy w jednej chwili na ziemię,
840 1,11| zdrowie.~- Nie gorzej niż było w drodze - odrzekł Maćko -
841 1,11| druga miodu - i co tam było w domu, ze wszystkiego po
842 1,11| zawsze z każdego przybytku w domu, wyciągnął rękę, pogładził
843 1,11| przyśpieszył kroku. Ubrany był w łosi kubrak i okrągłą pilśniową
844 1,11| a po bokach spływające w złotych zwojach na ramiona -
845 1,11| dziewczyny.~- Czemu mnie w rękę całujesz? - spytała -
846 1,11| zwyczaj.~- A choćby cię i w drugą pocałował za to, coś
847 1,11| wypadnie. Bywało, nieraz w polu, po bitwie, to się
848 1,11| innego nie czynił, jeno w Niemców bił, aże grzmiało.
849 1,11| tak się do niego rwie. W Krakowie chciał nawet w
850 1,11| W Krakowie chciał nawet w posła Lichtensteina bić,
851 1,11| się przecie zza murów i w otwartym polu z największymi
852 1,11| największymi rycerzami, jacy w cudzoziemskich krajach żyją.
853 1,11| cudzoziemskich krajach żyją. Bili w Niemców, bili we Francuzów
854 1,11| bili we Francuzów bili w Angielczyków i w Burgundów.
855 1,11| Francuzów bili w Angielczyków i w Burgundów. Bywali w zaciekłych
856 1,11| Angielczyków i w Burgundów. Bywali w zaciekłych wirach bitew,
857 1,11| miasta, i srogie puszcze, w których nocami kwiliły powypędzane
858 1,11| ją miała na śrubkach, to w stronę Maćka, to w stronę
859 1,11| śrubkach, to w stronę Maćka, to w stronę Zbyszka i spoglądając
860 1,11| również bacznie, myślał w tej chwili widocznie o czym
861 1,11| wpół sosenka. Wszystko w niej było piękne: i wysmukła
862 1,11| staranniej niż poprzednio w lesie na łowach. Na szyi
863 1,11| suknem, spódnicę z samodziału w prążki i nowe buty. Nawet
864 1,11| słowo wymówić, podniósł ją w górę i posadził na kulbakę.
865 1,11| koniem, znikła po chwili w przydrożnych krzach.~Zbyszko
866 1,11| czymś rozmyślać, patrząc w ukazujące się gwiazdy, po
867 1,11| Zych miłuje ją też jak oko w głowie.~- I mówił, że Moczydoły
868 1,11| za nią pójdą, a tam jest w łęgach stadko świerzop ze
869 1,11| świerzop ze źrebięty.~- W borach moczydłowskich ponoś
870 1,11| Ale żeremia bobrowe w nich są. I znów nastało
871 1,11| przypomniała, aże mnie coś w sercu zabolało.~- Chodźmy
872 1,11| się jak najpiękniej, aby w ten sposób cześć Zychowi
873 1,11| wystrojony jak na wesele w tę samą zdobyczną jakę z
874 1,11| złotą frędzlą i zahartowaną w złote gryfy. Zych przyjął
875 1,11| razu śmiałość i siedziała w milczeniu, przecierając
876 1,11| zgorzelicki, który rzeczywiście w niczym nie był do bogdanieckiego
877 1,11| było dostatek i zasobność. W izbach były okna z szybami
878 1,11| wisiały też makatki, złupione w wojnach lub nabyte od wędrownych
879 1,11| całkiem żywicą i miętą, w którym u pułapu wisiały
880 1,11| stajen i chlewów, do szop, w których były wozy, sprzęty
881 1,11| wieczerzę, nie mógł utrzymać w sobie podziwu.~- Żyć nie
882 1,11| podziwu.~- Żyć nie umierać w waszych Zgorzelicach! -
883 1,11| Zgorzelicach! - rzekł.~- W Moczydołach bez mała takie
884 1,11| ssać.~- A nie. Ale Jagience w Moczydołach sperki w gębie
885 1,11| Jagience w Moczydołach sperki w gębie nie zabraknie...~-
886 1,11| Część łupów przedaliśmy w Krakowie i wzięliśmy czterdzieści
887 1,11| prawił ci i mnie o tym w drodze - dodał Zych. - No,
888 1,11| po bajorach śmieje, a i w domu, choć księża o to krzyczą,
889 1,11| bo inaczej tak ci skrobią w ściany, że i oka nie zmrużysz...
890 1,11| uradowany Zych. - Jest też w domu pachołek, który nam
891 1,11| zydlu i włożywszy "piszczkę" w usta, a następnie, rozstawiwszy
892 1,11| rozweselić, złożyła dłoń w piąstkę i śmiejąc się, poczęła
893 1,11| kubki piękne, wygniatane w srebrne kwiaty, roboty wrocławskich
894 1,11| pachnących.~Zycha, mającego już w głowie, rozczulił ten widok
895 1,11| Co ja, biedny chudzina, w Zgorzelicach pocznę, jak
896 1,11| zawołał Zbyszko. Zych zaś w mgnieniu oka z rozczulenia
897 1,11| zauważył Zych.~- Niech w inną stronę wyje!~- A Cztan?~
898 1,11| niedźwiedziu.~A Zbyszko uderzył się w głowę, jakby coś sobie nagle
899 1,11| poproszę: nie ma też u was w domu niedźwiedziego sadła,
900 1,11| stryjkowi na lek potrzebne, a w Bogdańcu nie mogłem dopytać?~-
901 1,11| innej rady, jeno trza będzie w boru poszukać.~- Uczyńcie
902 1,11| pójdziecie?~- A co bym z kuszą w boru po ciemku zrobił? Miesiąc
903 1,11| umilkła na chwilę, po czym w twarzy jej odbił się niepokój.~-
904 1,11| on jak samego człowieka w nocy uwidzi, a tym bardziej
905 1,11| ochoty!~Idźże rano z sochą w pole!~A ja z Kasią w żytko
906 1,11| sochą w pole!~A ja z Kasią w żytko wolę.~Hoc! hoc!~Po
907 1,12| wróciła mu gorączka i ból w boku ozwał mu się z taką
908 1,12| Zbyszko poszedł naprzód w dzień, obejrzał barci, zobaczył,
909 1,12| Wawrkiem, który nocami sypiał w pobliżu w szałasie, razem
910 1,12| nocami sypiał w pobliżu w szałasie, razem z parą srogich
911 1,12| wyprawę. Ubrał się dla ciepła w kubrak łosi, bez rękawów;
912 1,12| śmignęła po buczku chybka kuna. W gąszczach odzywał się jeszcze
913 1,12| samym zachodzie nie było w boru spokoju. Przeszło niebawem
914 1,12| atoli, połyskując czerwono w słońcu, dążyły do błota,
915 1,12| sosen zdawały się płonąć jak w ogniu, i z wolna jęło się
916 1,12| od ziemi i podnosił się w górę ku świetlistym zorzom,
917 1,12| świetlistym zorzom, które też w końcu poczęły omdlewać,
918 1,12| który mieszkał tu niegdyś w ziemnej chacie, znikł razem
919 1,12| który tu nocował latem w szałasie, ale i o tym Wawrku
920 1,12| było nawet zwykłego szumu w wierzchołkach sosen. Kiedy
921 1,12| Zbyszko słyszał własny oddech.~W ten sposób przesiedział
922 1,12| dworem mazowieckim jechała w dalekie strony. Przypomniał
923 1,12| jak ją chwycił na ręce w chwili rozstania się z księżną
924 1,12| niej tęsknota, że całkiem w niej zatonął, stracił pamięć,
925 1,12| stracił pamięć, że jest w lesie, że czatuje na zwierza,
926 1,12| natomiast począł sobie mówić w duszy:~"Pójdę ja k'tobie,
927 1,12| Mazowsze, bo inaczej skapieje w Bogdańcu. Przyszedł mu na
928 1,12| widział ją tak wyraźnie, jakby w zjawieniu albo we śnie.
929 1,12| obziera, czy on za nimi w skok nie pędzi - a on tymczasem
930 1,12| nie pędzi - a on tymczasem w boru ciemnym.~Tu ocknął
931 1,12| Wówczas ścisnął mocniej widły w garściach, nadstawił uszu
932 1,12| że Zbyszkowi poczynało aż w uszach dzwonić - po czym
933 1,12| kroki wolne i przezorne. W ogóle było w tym zbliżaniu
934 1,12| przezorne. W ogóle było w tym zbliżaniu się coś tak
935 1,12| ale lubo pnie rysowały się w zmroku dość wyraźnie, nie
936 1,12| topielca albo zajrzą mu w twarz zielone oczy upiora,
937 1,12| pomyślał Zbyszko. Ale w tej chwili zobaczył przed
938 1,12| ratować się ucieczką, więc w jednej chwili podniósł się
939 1,12| czekał Zbyszko;~zebrał się w sobie, skoczył jak błyskawica
940 1,12| własnego ciężaru wbił widły w piersi zwierza.~Cały bór
941 1,12| się na widłach i wbił je w siebie mocniej. Zbyszko,
942 1,12| trząsł się wciąż od ryku, w którym brzmiała wściekłość
943 1,12| zaostrzonego końca wideł w ziemię, niedźwiedź zaś,
944 1,12| nie dając się "podeprzeć". W ten sposób straszna walka
945 1,12| zrozumiał, że siły jego w końcu wyczerpią się. Mógł
946 1,12| zginął, więc zebrał się w sobie, wytężył ramiona,
947 1,12| że istotnie wolałby był w tej chwili sam zginąć niż
948 1,12| byłby padł, gdyby nie to, że w tej chwili stanęła przy
949 1,12| uchem:~- Toporem!...~Zbyszko w uniesieniu walki ani na
950 1,12| dziewczyny, które dmuchały w zatloną hubkę. Wówczas dopiero
951 1,12| chwycił ją wpół i ucałował w oba policzki.~A jej hubka
952 1,12| godziło. A Jagienka, kucnąwszy w ciemności, by odnaleźć krzesiwo
953 1,12| tu koło Radzikowego błota w nocy bez ognia niedobrze.~-
954 1,12| cielsko niedźwiedzia leżące w kałuży krwi.~- Hej, sroga
955 1,12| schyliła się i zanurzyła rękę w kudły niedźwiedzie, aby
956 1,12| się, czy zwierz dużo ma w sobie sadła, po czym podniosła
957 1,12| To i bieda, bo co ja w domu powiem?~- Albo co?~-
958 1,12| zaś spojrzała mu na chwilę w oczy, po czym odrzekła prawie
959 1,13| lekach dziewczyna dorzuciła w miarę do garnka. Pokrzepił
960 1,13| trzeba - mówił. - Jak się w człeku wszystko godnie wytłuści,
961 1,13| nie będzie chciał wchodzić w drogę. Każdy święty ma w
962 1,13| w drogę. Każdy święty ma w niebie swój urząd i swoją
963 1,13| mogłyby niezgody wyniknąć, w niebie zaś nie przystoi
964 1,13| to się tam mało cudów już w naszych oczach przygodziło?
965 1,13| królowa polska...~- Która w ostatku pogańską krainę
966 1,13| Wysoko ona tam musi siadać w boskim wiecu i pewno, że
967 1,13| Mówił, że sadło "burzy" mu w żywocie, a na skórze, wedle
968 1,13| krzesząc ognia, rozdmuchał w przyległej do komory izbie
969 1,13| od kilku miesięcy tkwiła w ciele.~- Chwała Bogu i królowej
970 1,13| Tyle będzie tego paskudztwa w człeku mniej, to i musi
971 1,13| Wiecie! jak go na śmierć w Krakowie prowadzili, to
972 1,13| prowadzili, to tak dziewki w oknach piszczały, jakby
973 1,13| popuszczę.~- Bogdaniec i tak w połowie Zbyszków, a da Bóg
974 1,13| i z Duchem Świętym jest w pobliskości. A wy, że dziewczynie
975 1,13| dobrej ziemi każdemu dam, bo w Bogdańcu ziemi nie brak.
976 1,13| wolno? Z czasem to i grodek w Bogdańcu zbuduję, godny
977 1,13| Ale was to już dawno w takiej radości nie widziałem.~
978 1,13| widziałem.~Bo mi pocieszno w sercu... Zadziora wyszła,
979 1,14| trochę wzajemnego podziwu w tej przyjaźni, albowiem
980 1,14| wojnie się już wsławił, i w gonitwach brał udział, i
981 1,14| wydawał się dziewczynie w porównaniu z takim Cztanem
982 1,14| niespodzianie na Jagienkę, czy to w lesie, czy w domu, mimo
983 1,14| Jagienkę, czy to w lesie, czy w domu, mimo woli mówił sobie: "
984 1,14| jak służka, która tylko w oczy patrzy, w czym by usłużyć
985 1,14| która tylko w oczy patrzy, w czym by usłużyć i dogodzić,
986 1,14| milej było z nią przestawać. W końcu, zwłaszcza od czasu
987 1,14| Moczydołów, które miały być w przyszłości wianem Jagienkowym,
988 1,14| cóż mieli robić? Jak są w Zgorzelicach, to na się
989 1,14| sapią, ale potem piją razem w gospodzie w Krześni, póki
990 1,14| potem piją razem w gospodzie w Krześni, póki pod ławy nie
991 1,14| się była dała? A czy to w Zgorzelicach nie ma ludzi,
992 1,14| Daj spokój!~I szli dalej w milczeniu, przedzierając
993 1,14| gdzie kaczki zimują, ale i w jeziorku woda jeno z brzegu
994 1,14| ze świeżo uciętą gałęzią w pysku i począł płynąć wśród
995 1,14| kaczeńca, podnosząc paszczę w górę i holując gałąź przed
996 1,14| Zbyszko wdrapał się w mgnieniu oka wyżej i spojrzał
997 1,14| Już on wieczorem będzie w Bogdańcu, niech cię o to
998 1,14| zjawiła się przed nim z kuszą w ręku, ze śmiejącą się rumianą
999 1,14| patrzeć z wielkim niepokojem w jego twarz, on zaś, nie
1000 1,14| gdyż nie ma takiej drugiej w caluśkim świecie. Niech
1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-4948 |