1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-4948
Tom, Rozdzial
1001 1,14| caluśkim świecie. Niech stryk w Bogdańcu siedzi, a ja zaś
1002 1,14| opowiadać, jako się z Danusią w Tyńcu poznali, jak jej zaraz
1003 1,15| trzy dni nie ukazywała się w Bogdańcu, atoli czwartego
1004 1,15| gospodarskie, niemniej jednak dużo w całej sprawie zależało od
1005 1,15| wesół, ze znacznym pocztem, w którym prócz zbrojnych pachołków
1006 1,15| Zychowych o przeprawach Zbyszka w Krakowie chciwie słuchał.~-
1007 1,15| wam czynić należy - rzekła w końcu mądra dziewczyna -
1008 1,15| tymczasem Zbyszko przebierał się w alkierzu. Wyszedł wreszcie
1009 1,15| pierwszy raz przyjechał w swojej białej jace do Zgorzelic.
1010 1,15| nie będzie, bo już czuję w sobie moc. A choćby mnie
1011 1,15| nauk, jak się ma zachować w Zgorzelicach, szczególniej
1012 1,15| ławie sześciu pocztowych, w tym dwóch rybałtów i jeden
1013 1,15| rzekł Maćko, całując opata w rękę - alem przyjechał,
1014 1,15| pokłonić, za gospodarstwo w Bogdańcu podziękować i o
1015 1,15| który śmiał pozazdrościć!~I w jednej chwili gniew wystąpił
1016 1,15| śmiać i wołać:~- Bij, kto w Boga wierzy!~Opat zaś odsapnął
1017 1,15| pochylił się i ucałował go w rękę.~- Małego widziałem;
1018 1,15| Brali tę pannę Niemce w taniec, ale co ci ją który
1019 1,15| począł patrzeć przenikliwie w oczy Zbyszka i po chwili~
1020 1,15| człowiek co Panu Jezusowi w duszy obiecał, to jakaż
1021 1,15| opata, lecz on widocznie był w wybornym humorze, gdyż zamiast
1022 1,15| jeden z nich, zaglądając w tymże czasie do dużej konwi,
1023 1,15| przy kościele pożytek, a w potrzebie i obronę, bo niektórzy
1024 1,15| tu pątnik prawi, że był w Ziemi Świętej, ale próżno
1025 1,15| cesarzowi greckiemu na imię i w którym mieście mieszka.~-
1026 1,15| opat i uderzywszy pięścią w stół, zawołał:~-Gdym we
1027 1,15| wolał z pachołkami nocą w Tulczy najechać. Ot, dlaczego
1028 1,15| jako pił z Cztanem z Rogowa w gospodzie w Krześni. Nie
1029 1,15| Cztanem z Rogowa w gospodzie w Krześni. Nie uznali nas
1030 1,15| po myśli im to, iż jest w pobliżu Zgorzelic trzeci.
1031 1,15| bojał, a nie, to mu gnaty w mig połamię!" A potem poczęli
1032 1,16| Zycha i Jagienkę jadących w towarzystwie opata i jego
1033 1,16| myśli. Zdziwiła go znów w pierwszej chwili uroda Jagienki,
1034 1,16| chociaż nieraz widywał ją i w Zgorzelicach, i w Bogdańcu
1035 1,16| widywał ją i w Zgorzelicach, i w Bogdańcu przybraną pięknie
1036 1,16| spod długiej i ułożonej w równe zagiętki spódnicy.
1037 1,16| dziewczynie ubierać się w domu w kożuch i jałowicze
1038 1,16| dziewczynie ubierać się w domu w kożuch i jałowicze buty,
1039 1,16| możnego rycerskiego domu. W tym celu konia jej prowadziło
1040 1,16| od dołu obcisło, od góry w buchaste szaty, jakie nosili
1041 1,16| obrazek, i opata, który w czerwieni i z olbrzymimi
1042 1,16| Zrównawszy się, jechali w szeregu: opat, Jagienka,
1043 1,16| nawet na balisty i katapulty w podróży - my zasie jesteśmy
1044 1,16| podróży - my zasie jesteśmy w podróży. Wreszcie gdy Ojciec
1045 1,16| mazowieckiego Henryka, który się w szrankach potykał - odrzekł
1046 1,16| odpowiedział, podnosząc w górę palec, opat - ale to,
1047 1,16| człowiecze, tę naukę, abyś nie w dalekości, ale w pobliżu
1048 1,16| abyś nie w dalekości, ale w pobliżu żony szukał, bo
1049 1,16| aquam sordidam na głowę w gniewie wylała.~- In saecula
1050 1,16| sensu.~Wszyscy słuchali w wielkim skupieniu słów opata,
1051 1,16| jego wymowie i biegłości w Piśmie, on zaś nie mówił
1052 1,16| orszak ruszył dalej, ale w milczeniu; dopiero gdy już
1053 1,16| tamci pierwsi wydobyli, to w nich!~Zbyszko zaś, jadąc
1054 1,16| Wilka zastaniem niechybnie w Krześni -mówił. - Pokażesz
1055 1,16| drewnianych kołatek, gdyż w Krześni nie było jeszcze
1056 1,16| prowadził do kościoła.~W przedsionku kościelnym czekał
1057 1,16| kropielnicy i obaj, zanurzywszy w nią ręce, wyciągnęli je
1058 1,16| zaledwie tyle przytomności, że w gniewie nie chcieli, bojąc
1059 1,16| nim, także nie wiedząc, w jakim to czyni celu.~Zatrzymali
1060 1,16| celu.~Zatrzymali się aż w rogu parkanu, gdzie leżały
1061 1,16| dzwonnicy, którą miano stawiać w Krześni. Tam Wilk, chcąc
1062 1,16| burzyła mu się aż pod szyję w piersiach, chwycił za jeden
1063 1,16| uczynili ślub jakowyś i że w ten sposób chcą się do budowy
1064 1,16| Zaraz-li go napadniem?~- Jakoże w kościele będziesz napadał?~-
1065 1,16| będziesz napadał?~- Nie w kościele, jeno po mszy.~-
1066 1,16| Na szczęście przyszły mu w pomoc kołatki, które ozwały
1067 1,16| wówczas, gdy Jagienka po mszy w przedsionku znowu przyjęła
1068 1,16| chociaż serca skowytały im w piersiach z bólu, z gniewu
1069 1,16| mam rozumieć?~- Pobije się w Krześni z Wilkiem i Cztanem,
1070 1,16| Wilkiem i Cztanem, jako amen w pacierzu, ale tegom chciał
1071 1,16| frasobliwa?~Ona pochyliła się w siodle i chwyciwszy rękę
1072 1,16| Po co? Popiją mi się w gospodzie i tyla.~- Ale
1073 1,16| Opat spojrzał jej bystro w oczy i nagle rzekł ostro:~-
1074 1,16| nagromadziła się z żalem w jej piersiach od czasu rozmowy
1075 1,16| drzewo na tamtą łożnicę w nijakim boru nie rośnie.~-
1076 1,16| to niezadługo, jako Bóg w niebie!~- Zaśby tam brał! -
1077 1,16| udał się wprost do gospody, w której spodziewał się znaleźć
1078 1,16| rozmaite niemieckie sztuki. W pierwszej chwili nie mógł
1079 1,16| szczypek sosnowych, ujrzał w kącie za łagwiami piwa włochaty
1080 1,16| doszedłszy, uderzył pięścią w stół, aż zagrzmiało w całej
1081 1,16| pięścią w stół, aż zagrzmiało w całej gospodzie.~A oni podnieśli
1082 1,16| przy wyzwaniu, ozwał się w następujące, niespodziane
1083 1,16| innych ludzi rycerskich w izbie będących przeciwił
1084 1,16| tych pytań zrobiła im się w głowie taka kasza, że pootwierali
1085 1,16| się żenią, pomyślał, że i w tym wypadku tak być może
1086 1,16| się za Jagienką, to należy w lot z niej skorzystać.~Więc
1087 1,17| aby dowiedział się, czy w gospodzie nie zaszła jakowaś
1088 1,17| się ze starym dziedzicem w kości.~Uspokoiło to w części
1089 1,17| dziedzicem w kości.~Uspokoiło to w części Jagienkę, wiedząc
1090 1,17| doraźnej ciężkiej przygody w karczmie. Miała też ochotę
1091 1,17| bowiem rozmówić się z Maćkiem w sprawie zastawu i w innej,
1092 1,17| Maćkiem w sprawie zastawu i w innej, jeszcze ważniejszej,
1093 1,17| powrocie Zbyszka, wpadł w wyborny humor i kazał swoim
1094 1,17| że aż się bór trząsł, a w samym Bogdańcu aż kmiecie
1095 1,17| jak go szanują, jechał w dumie radosnej, rad ze świata
1096 1,17| kleryków bywali już z opatem w Bogdańcu, ale byli i tacy,
1097 1,17| domu, który nie mógł iść w porównanie z obszernym dworzyszczem
1098 1,17| z obszernym dworzyszczem w Zgorzelicach. Skrzepił ich
1099 1,17| dobrze podjadł na odjezdnym w Zgorzelicach, odmówił, tym
1100 1,17| otworzył drzwi do alkierza, w które zaledwie mógł się
1101 1,17| rycerza. Byłeś z nawrotem w Krześni? - zapytał.~- Byłem.
1102 1,17| postępować, podniósł się w milczeniu, otworzył skrzynię,
1103 1,17| należy, to płacimy, jako stoi w "liście" i jakom znakiem
1104 1,17| że im więcej będzie się w tym wypadku sprzeczał, tym
1105 1,17| Jakoż opat zaperzył się w mgnieniu oka:~- Widzicie
1106 1,17| uspokajająco na opata, gdyż w ogóle gniew jego był krótkotrwały.~-
1107 1,17| godniejszego sąsiada próżno by w całym Królestwie szukać.~-
1108 1,17| poszedł do grobu Królowej w Krakowie i na Łysą Górę,
1109 1,17| uderzył Zbyszka dłonią w łopatkę, aż się rozległo
1110 1,17| łopatkę, aż się rozległo w alkierzu, i zapytał:~- Czemuś
1111 1,17| kiedym ja przed ołtarzem w Tyńcu Danusi Jurandównie
1112 1,17| rozumiesz! Ot! I dmuchnął mu w głowę tak potężnie, że aż
1113 1,17| zleciał, a włosy rozsypały się w nieładzie po ramionach i
1114 1,17| i patrząc opatowi wprost w oczy, rzekł:~- W moim ślubowaniu
1115 1,17| wprost w oczy, rzekł:~- W moim ślubowaniu moja cześć,
1116 1,17| wiem, co mu jest: dusza w nim nie rycerska i nie ślachecka,
1117 1,17| wa! porozbijałem im łby w Krześni.~- Bój się Boga! -
1118 1,17| wytrzeszczonymi oczyma. Gniew walczył w nim o lepszą z podziwem,
1119 1,17| To rzekłszy, wziął się w boki i począł spoglądać
1120 1,17| i najcnotliwsza dziewka w świecie jest Danuśka Jurandówna,
1121 1,17| koń, psiawiary! Noga moja w tym domu nie postanie! Na
1122 1,17| nie postanie! Na koń, kto w Boga wierzy! Na koń!...~
1123 1,17| hurmem do szopy, poczęli w mig kułbaczyć konie. Próżno
1124 1,17| bez strzemion i puścił się w cwał z miejsca, z rozwianymi
1125 1,17| Klerycy lecieli za nim w trwodze na kształt stada,
1126 1,17| jakiś za nimi, aż gdy znikli w boru, wrócił z wolna do
1127 1,17| oddał, ale zastaw jest i w księdze sądowej zapisany.
1128 1,17| pancerz na grzbiecie a kord w garści, to i o nic nie dbam.~
1129 1,17| osobliwie żal.~Tu spojrzał w oczy Zbyszkowi i spytał
1130 1,18| uczynić wszystko, co było w jego mocy, by ów gniew złagodzić,
1131 1,18| i układał sobie, co komu w Zgorzelicach powie, aby
1132 1,18| nie kleiły mu się jakoś w głowie, rad też był, że
1133 1,18| wprowadziła go do izby, w której zasiadłszy, milczeli
1134 1,18| pierwsza:~- Cni się wam samemu w Bogdańcu?~- Cni - odpowiedział
1135 1,18| chwila żalu i tęsknoty, w której człowiek nie potrafi
1136 1,18| człowiek nie potrafi niczego w sobie zataić - i rzekła:~-
1137 1,18| boć te pawie grzebienie w kościele zaprzysiągł. Dziewka
1138 1,18| jakby miał kowalski miech w brzuchu...~- Pewnie nieprawda!... —
1139 1,18| Jagienka.~I pomiarkowawszy, co w prędkości wyrzekła, zakryła
1140 1,18| Rogowa i Wilka z Brzozowej w mig potarmosił, choć to
1141 1,18| co ci mówię. Niechby ta w gniewie na Zbyszka choć
1142 1,18| aby mu służył i strzegł go w przygodzie, a broń Boże
1143 1,18| tym od swoich skomorochów, w mig pełniuśką izbę naklął
1144 1,18| uwidział, nie zaś znienacka w izbie.~To rzekłszy, wyprowadziła
1145 1,18| przyłap, z którego ujrzeli w podwórzu na śniegu kupę
1146 1,18| jeszcze zsiadł z konia, cisnął w jego stronę oszczepem, nie
1147 1,18| aby go ugodzić, ale by w ten sposób tym dowodniej
1148 1,18| obecność dwóch jej zalotników w orszaku.~- Są Cztan i Wilk! -
1149 1,18| zawołała - musieli się w boru z tatu-siem zdybać.~
1150 1,18| A Maćka aż zakłuło coś w dawnej ranie na ich widok.
1151 1,18| dawnej ranie na ich widok. W lot przez głowę przebiegła
1152 1,18| myśli głos Jagienki, która w tej samej chwili rzekła:~-
1153 1,18| za nią właśnie ujęli się w gospodzie i przez nią zostali
1154 1,19| wiedział, jak się bez niego i w podróży, i na wojnie obejdzie.
1155 1,19| i całkiem zapomniał, że w długą drogę aż na Mazury
1156 1,19| a natomiast stanęła mu w oczach ta chwila, gdy Jagienka
1157 1,19| gdy Jagienka dała mu pomoc w lesie, gdy się z niedźwiedziem
1158 1,19| wspaniale przybrana do kościoła w Krześni i jak się dziwił,
1159 1,19| ciągnęło, jak mu patrzyła w oczy i jak się do niego
1160 1,19| kościach chodzące. Powoli też, w miarę jak w strzemionach
1161 1,19| Powoli też, w miarę jak w strzemionach marzły mu nogi,
1162 1,19| to, począł ją wysławiać w duszy ze szkodą Jagienki.
1163 1,19| napastowały pokusy i ze dwoiło się w nim serce. Nie przyszło
1164 1,19| widział go raz lub dwa razy w Zgorzelicach, ale go nie
1165 1,19| się z tyłu, zatulając się w kosmatą skórę żubrzą, albowiem
1166 1,19| chwilą. Turczynko-wie, lubo w tołubach, kostnieli od niej,
1167 1,19| ją podał.~I owinąwszy się w nią szczelnie, wkrótce poczuł
1168 1,19| nią i o wszystko, co się w Zgorzelicach działo.~Więc
1169 1,19| wszystkim musi być jej wola, w końcu zaś rzekł: "Przyrzecz
1170 1,19| Poćciwa dziewka!" - pomyślał w duchu Zbyszko.~Po chwili
1171 1,19| odrzekł:~- Oni to oboje w tajemnicy przed opatem czynili,
1172 1,19| taki, że zacniejszego i w Krakowie nie dostać -i powiada
1173 1,19| Chrześcijanie, ratujcie Bożego sługę w nieszczęściu! I jednocześnie
1174 1,19| wybiegł człowiek, przybrany w odzież na wpół duchowną,
1175 1,19| człowiekowi i bliźniemu w ciężkiej przygodzie!~- Coć
1176 1,19| jako luty zwierz ozwie się w boru. Zginę, jeśli mnie
1177 1,19| byle posiąść to, co się w nich znajduje, aleja tobie
1178 1,19| nimem go odnalazł, wilcy w lesie na polance zarżnęli,
1179 1,19| albowiem dął silny wiatr i w boru szum był okrutny, lecz
1180 1,19| rozmowę:~- Nie przeczę ci, że w Rzymie byłeś, ale wyglądasz
1181 1,19| odpusty i relikwie wożę.~- W tych łubach? - zapytał Czech.~-
1182 1,19| łubach? - zapytał Czech.~- W tych łubach. A gdybyście
1183 1,19| wy, ale i wszystkie sosny w boru razem z dzikimi zwierzęty.~
1184 1,19| jednak nie dał i znów jechali w milczeniu, aż przekupień
1185 1,19| Bo muszę. Prześpię się w stajni, a jutro może mi
1186 1,19| waszą mową mówię, gdyż się w Toruniu urodziłem, gdzie
1187 1,19| mówi. Później mieszkałem w Malborgu, ale i tam to samo!
1188 1,19| Malborga?~- Byłem, panie, w Ziemi Świętej, potem zaś
1189 1,19| Ziemi Świętej, potem zaś w Konstantynopolu i w Rzymie,
1190 1,19| zaś w Konstantynopolu i w Rzymie, skąd przez Francję
1191 1,19| zbawienia duszy kupują.~- Byłeś w Płocku czyli też w Warszawie?~-
1192 1,19| Byłeś w Płocku czyli też w Warszawie?~- Byłem i tu,
1193 1,19| nie gorsza.~- Widziałeś w Warszawie dwór?~- Nie napotkałem
1194 1,19| dwór?~- Nie napotkałem go w Warszawie, jeno w Ciechanowie,
1195 1,19| napotkałem go w Warszawie, jeno w Ciechanowie, gdzie mnie
1196 1,19| Izraelitom na puszczy; mam olej, w którym poganie świętego
1197 1,19| nadstaw, bo diabeł jest w pobliżu, który ci takie
1198 1,19| za ten grzech - inaczej w trzech niedzielach umrze
1199 1,19| jeno przeor dominikanów w Sieradzu.~- Obejrzyjcie,
1200 1,19| Przeor, jak wielu wówczas w Polsce, był cudzoziemcem,
1201 1,19| przez czterdzieści lat życia w Sieradzu wyuczył się dobrze
1202 1,19| po wtóre, że za to, co tu w Sieradzu uczynili, nigdy
1203 1,19| zabrał. Krzyżacy napadli w nocy na miasto i zaraz je
1204 1,19| Widzieliśmy z murów, jako w rynku mężów, dzieci i niewiasty
1205 1,19| jako niemowlęta rzucali w ogień... Widziałem zabijanych
1206 1,19| zabijanych i księży, gdyż w złości swej nie przepuszczali
1207 1,19| jednego żywego człowieka w mieście, prócz Krzyżaków
1208 1,19| relikwii, którego zdybał w drodze, i dowiedział się,
1209 1,19| Może jednak bał się mitręgi w podróży - ale przez tę ucieczkę
1210 1,19| ale przez tę ucieczkę w jeszcze większe podejrzenie
1211 1,19| i najcnotliwszą dziewką w Królestwie - nie wypadało
1212 1,19| czego młody rycerz wpadł w wielki kłopot i całkiem
1213 1,19| pilnowali na przemian. Kto by w nią kopią uderzył, ten by
1214 1,19| że wyzwanie przyjmuje. W Sieradzu jednak brakło widocznie
1215 1,19| strapiony nieco młodzieńczyk w dalszą drogę.~Jednakże przedtem
1216 1,19| panie, wywiesili tarczę w krajach panów pruskich,
1217 1,19| zakonnik, nie może mieć damy, w której się kocha, bo mu
1218 1,19| stron, którzy panom pruskim w pomoc przychodzą. Ci patrzą
1219 1,19| Wilnem, a da Bóg, zobaczę i w Malborgu. Potrzeba mi pawich
1220 1,19| krew chrześcijańską, którą w walce przelejecie.~-Daj
1221 1,19| pomyślał, iż utrzymując rycerza w niepewności, nabierze nad
1222 1,19| on poprzednio rozważył to w duszy, iż należy mu się
1223 1,19| odpustów, i bezpieczeństwo w drodze - i wreszcie obfitość
1224 1,19| namarszczył czoło, podniósł w górę oczy, jakby natężając
1225 1,19| początku i uśmiechał się w garść, ozwał się:~- Prawda
1226 1,19| Wkrótce za Sieradzem wjechali w głuche bory, którymi większa
1227 1,19| Królestwa zawrzały znów w rękach zabiegłego ludu łopaty
1228 1,19| wśród wybojów lub pogrzęzną w młakach. Zwierz chyba dziki
1229 1,19| noc, zaś kusze do obrony w dzień, a zbójów, zawalidrogów
1230 1,19| zawalidrogów mniej było niż w krajach ościennych. Zresztą,
1231 1,19| Mówił on przecie jeszcze w Krakowie, że nie Zbyszkowi
1232 1,19| potem nagle wsadzał palec w usta, zamyślał się i odpowiadał: "
1233 1,19| odpowiadał: "Chyba nie ta!" W winie, które mu miało jasność
1234 1,19| które mu miało jasność w głowie czynić, nie odnajdował
1235 1,19| nadzieją.~Jechał więc Zbyszko w trosce, zmartwieniu i niepewności.
1236 1,19| aby koni nie zniszczyć. W Łęczycy kazał wywiesić znów
1237 1,19| przed bramą, rozumując sobie w duszy, że czy Danuśka jeszcze
1238 1,19| czy Danuśka jeszcze trwa w panieńskim stanie, czy za
1239 1,19| się o nią powinien. Ale w Łęczycy nie bardzo kto umiał
1240 1,19| którym odczytali je biegli w piśmie klerycy, wzruszali
1241 1,19| A Zbyszko jechał dalej w coraz większym strapieniu
1242 1,19| kochać swojej Danuśki, ale w Bogdańcu i w Zgorzelicach "
1243 1,19| Danuśki, ale w Bogdańcu i w Zgorzelicach "uradzając"
1244 1,19| sobą, przetowłosą, z lutnią w ręku, w czerwonych trzewikach
1245 1,19| przetowłosą, z lutnią w ręku, w czerwonych trzewikach i
1246 1,19| tej dziewczyny nie kochał w Bogdańcu, jak zaczął ją
1247 1,19| niewoli wydali, więc jej w duszy nie oskarżał, zwłaszcza
1248 1,19| mogła. Burzył się natomiast w duszy przeciw Jurandowi
1249 1,19| podnosiło mu się aż po szyję w piersiach i groźnie się
1250 1,19| jej u nóg musi. Ale było w tej myśli więcej żalu niż
1251 1,19| mu się jakoś zapodzieje w czasie wojny dusza i pamięć,
1252 1,19| wielka wojna wisiała jakby w powietrzu. Nie wiadomo było,
1253 1,19| że ludzka chęć wyprzedza w tym razie wypadki. Wierzył
1254 1,19| nie sobie, i radował się w sercu na widok owej przedwojennej
1255 1,19| zbroje, wszędzie oglądano w wielkim skupieniu kopie,
1256 1,19| dzień i noc bili młotami w żelazne blachy, kowając
1257 1,19| Starcy wydobywali ze skrzyń w alkierzach spleśniałe worki
1258 1,19| liczne ziemie klasztorowi w Łowiczu, aby zakupić dwadzieścia
1259 1,19| Więc Zbyszko, choć o tym w Bogdańcu nie słyszał, myślał
1260 1,19| iż im głębiej od granic w kraj wjeżdżał, tym mniej
1261 1,19| ale nie wiedzieli kiedy. W Warszawie spokój był, tym
1262 1,19| tym bardziej że dwór bawił w Ciechanowie, który książę
1263 1,19| dawnego został tylko zamek. W grodzie warszawskim przyjął
1264 1,19| Zbyszka, gdyż był z księżną w Krakowie, więc też i ugościł
1265 1,19| ciechanowskim od wczesnej jesieni. W Warszawie została tylko
1266 1,19| straży. Słyszał, że były w Ciechanowie różne uciechy
1267 1,19| przyjeżdżał. Bawią też u księstwa w gościnie dwaj bracia zakonni,
1268 1,19| tak myślę, że Jurandównę w panieńskim jeszcze stanie
1269 1,19| szlachtą bawiącą przygodnie w zamku i między żołnierzami,
1270 1,19| znaleźli się tacy, którzy byli w Ciechanowie, a nawet i na
1271 1,19| weselach: "Chybaby kto ją wziął w ostatnich tygodniach albo
1272 1,19| ostatnich tygodniach albo w ostatnich dniach". Jakoż
1273 1,19| się i tak zdarzyć, gdyż w owych czasach nie tracili
1274 1,19| wielce pokrzepiony. Już w łożu będąc, namyślał się,
1275 1,19| dlatego, iż zauważył, że w zacnym towarzystwie więcej
1276 1,19| Po jeszcze jednym noclegu w Nasielsku, jadąc ni zbyt
1277 1,19| zamku. Zbyszko zatrzymał się w gospodzie, aby wdziać na
1278 1,19| obyczajem rycerskim do zamku w hełmie i z kopią w ręku -
1279 1,19| zamku w hełmie i z kopią w ręku - za czym siadł na
1280 1,19| zdobycznego ogiera i uczyniwszy w powietrzu znak krzyża -
1281 1,19| pomorskich koniach, obaj w pełnych zbrojach, każdy~
1282 1,19| pełnych zbrojach, każdy~w białym płaszczu z czarnym
1283 1,19| płaszczu z czarnym krzyżem i w hełmie z wysokim pawim pióropuszem.~-
1284 1,19| I mimo woli pochylił się w siodle i złożył kopię w
1285 1,19| w siodle i złożył kopię w pół ucha końskiego, co widząc,
1286 1,19| co widząc, Czech splunął w garście, aby mu się nie
1287 1,19| aby mu się nie ślizgało w nich toporzysko.~Czeladnicy
1288 1,19| obyczaj wojenny, stanęli także w gotowości - nie do walki
1289 1,19| walki wprawdzie, albowiem w spotkaniach rycerskich służba
1290 1,19| przemówi, zanim uderzy, i w duszy mocno się nawet dziwił,
1291 1,19| i Zbyszko opamiętał się w porę. Przypomniał sobie
1292 1,19| nieopatrznie chciał bić w Lichtensteina - i wszystkie
1293 1,19| Widząc zaś ich, rzekł sobie w duszy:~"Ślubowałem mojej
1294 1,19| Ślubowałem mojej panience w więzieniu nie trzy czuby,
1295 1,19| patron. Witajcie, panie, w podróży. Tu poczęli się
1296 1,19| pochylali raz po raz przybrane w żelazne hełmy głowy, sądząc
1297 1,19| starosta z Jansbor-ku, bawi w gościnie u księcia, któremu
1298 1,19| Krzyżak obłapi, a z przodu w gębę cię całuje, to z tyłu
1299 1,19| całuje, to z tyłu gotów cię w tym samym czasie nożem żgnąć,
1300 1,19| Jurand ze Spychowa.~Zadrgało w młodym rycerzu serce, gdy
1301 1,19| rzekłszy, począł pilnie patrzyć w oczy mazowieckiego rycerza,
1302 1,19| rycerza, tamując prawie dech w piersiach, ów zaś odrzekł
1303 1,19| przy księżnie. Jakoże jej w adwencie wychodzić?~Zbyszko,
1304 1,19| oddać jednemu rycerzowi w Krakowie, który dziewce
1305 1,19| Ruszyli i jechali czas jakiś w milczeniu, tylko konie parskały,
1306 1,19| na dworze, żaden ci jej w ślepia nie zaglądał, bo
1307 1,19| wreszcie zapytał, czyli i w księstwach mazowieckich
1308 1,19| nas i u księcia Ziemowita w Płocku siedzą. Chcieliby
1309 1,19| Chcieliby oni pono, żeby w razie wojny nasi książęta
1310 1,19| nie będzie. Jakżebyście to w domu usiedzieli? Wasi książęta
1311 1,19| bom wam przyjacielem, ale w Ciechanowie, da Bóg, przyczynę
1312 1,19| przeciw Niemcom znajdę.~- W Ciechanowie róbcie sobie,
1313 1,19| się Boga! Chyba że wstydu w oczach nie ma.~Tu spojrzał
1314 1,19| wygląda człowiek, który wstydu w oczach nie ma, ale w duszy
1315 1,19| wstydu w oczach nie ma, ale w duszy musiał jednak przyznać,
1316 1,19| Lorche. I podniósłszy oczy w górę, począł raz po razu
1317 1,19| oburzenie zaparło dech w piersi, a gniew chwycił
1318 1,19| rękawicę, po czym rzucił ją w śnieg przed Zbyszkiem, ów
1319 1,19| kiedykolwiek muszą. Po czym w pozornej zgodzie ruszyli
1320 1,19| Jansborka, wyprawił wielkie łowy w puszczy, na które udała
1321 1,19| Jarząbkowa, która była klucznicą w zamku. Ta rada mu była bardzo,
1322 1,19| się pocieszyć młodzianka w smutku, jakim przejęła go
1323 1,19| Dziewczynie roki idą i w szatkach już jej szwy poczynają
1324 1,19| szyją trzaskać, bo wszystko w niej pęcznieje. Nie skrzat
1325 1,19| przewodnika z zamku weź, bo w puszczy zabłądzisz.~Jakoż
1326 1,20| komturów potykać nie będą, w razie zaś oporu groził zamknięciem
1327 1,20| i dam - gdyż sądził, że w ten sposób zwycięstwo jego
1328 1,20| któren lata całe u Niemców w niewoli przesiedział i z
1329 1,20| różne bestie nie znane już w krajach zachodnich. O północy
1330 1,20| które zbierając się zimą w nieprzeliczone gromady,
1331 1,20| Przasnyszem przechodziły w olbrzymią puszczę kurpieską,
1332 1,20| osadników, dzicz litewska, która w r. 1337 doszła aż pod Ciechanów
1333 1,20| Turobojów, albowiem pałał w duszy chęcią zmierzenia
1334 1,20| uważał. Przybył on przecie w te strony na wyprawę krzyżową,
1335 1,20| wierzył, gdy wjechawszy w Mazowsze, ujrzał kościoły
1336 1,20| rozpytywać Maćka z Turobojów, czy w owych lasach, ku którym
1337 1,20| sprawiła mu zawód zupełny.~- W borach jest rozmaity godny
1338 1,20| masz nad nich łuczników w świecie.~- Anglicy i Szkoci,
1339 1,20| widziałem...~- Widziałem ich i w Malborgu - przerwał Mazur. -
1340 1,20| stawać! U nich dzieciak w siedmiu leciech póty jeść
1341 1,20| niesprawiedliwości. Niemcy to chcą ich w pogaństwie utrzymać, aby
1342 1,20| jako na człowieka, który w tak sławnych bojach brał
1343 1,20| brał udział - i radował się w sercu, iż nie z byle kim
1344 1,20| potykać.~Jechali więc dalej w pozornej zgodzie, świadcząc
1345 1,20| Lorche miał znaczne zapasy w wozach. Lecz gdy z rozmowy
1346 1,20| wzburzyła się tym bardziej dusza w Zbyszku, że ów dziwny cudzoziemiec
1347 1,20| i myśl ta powstrzymała w nim wybuch natychmiastowego
1348 1,20| Może też siedzi mu diabeł w głowie jako czerw w orzechu
1349 1,20| diabeł w głowie jako czerw w orzechu i gotów po nocy
1350 1,20| niepokojem na Lotaryńczyka i w końcu rzekł:~- Czasem bywa,
1351 1,20| rzekł:~- Czasem bywa, że ich w opętanym siedzi sto i więcej,
1352 1,20| im, to radzi pomieszkania w innych ludziach szukają.
1353 1,20| widzicie - rzekł - zęby w nim złe siedziało, zaraz
1354 1,20| zasp śnieżnych leżących w lasach, a ponieważ wyjechali
1355 1,20| drewniany, mający jednakże szyby w oknach ze szklanych gomółek.
1356 1,20| wokół nich stali osacznicy w kożuchach wełną do góry,
1357 1,20| kożuchach wełną do góry, w tołubach lisich, wilczych
1358 1,20| tych ludzi przybrana była w czapki uczynione ze łbów
1359 1,20| De Lorche zauważył też w tłumie niewiasty, poprzybierane
1360 1,20| poprzybierane przeważnie również w skóry, ale rumiane jak jabłka
1361 1,20| począł pytać, czy one także w łowach biorą udział.~Maćko
1362 1,20| bogactw. Jakoż tak było w istocie; ów dworzec książęcy
1363 1,20| ogniskiem, naokół którego, nawet w czasie nieobecności księcia,
1364 1,20| słynne swe piwa, mąkę mieloną w miejskich wiatrakach lub
1365 1,20| na Węgierce, sól rzadką w puszczy i poszukiwaną chciwie,
1366 1,20| ludzkiej przemyślności, a brali w zamian skóry, kosztowne
1367 1,20| suszone grzyby, orzechy, zioła w chorobach przydatne lub
1368 1,20| który potęgował się jeszcze w czasie książęcych łowów,
1369 1,20| osaczników, którzy żyjąc w zdrowym, żywicznym powietrzu
1370 1,20| ośnieżoną puszczę za dworem. W małych drzwiach wybitych
1371 1,20| małych drzwiach wybitych w bocznej ścianie domostwa
1372 1,20| ukazywała się czasem służba w barwie książęcej - i z wiadrami
1373 1,20| ganek wyszedł człowiek, w którym Zbyszko na pierwszy
1374 1,20| jednego z rybałtów, których w swoim czasie widział między
1375 1,20| widział między służbą księżny w Krakowie. Na ów widok, nie
1376 1,20| serca.~I podniósłszy oczy w górę, począł wzdychać raz
1377 1,20| Maćko wzruszył ramionami i w duchu rzekł:~"Zaliby do
1378 1,20| dworca i obaj znaleźli się w obszernej sieni, przybranej
1379 1,20| potężnym kominie suche kłody. W środku stał nakryty kilimkiem
1380 1,20| przygotowanymi misami do jadła, w sieni było zaledwie kilku
1381 1,20| Szczytna, którego krewny był w swoim czasie marszałkiem,
1382 1,20| Lowe, także z zasłużonej w Zakonie rodziny - wójt z
1383 1,20| Henryk, biskup płocki, zwalił w gonitwach z konia, lecz
1384 1,20| stronie izby i ukazała się w nich księżna Anna, mając
1385 1,20| ręce, klęknął na oba kolana w postawie pełnej czci i uwielbienia.~
1386 1,20| widok szmer uczynił się w sali. gdyż zdziwił Mazurów
1387 1,20| plecami do ognia i twarz miał w cieniu. Księżna myślała
1388 1,20| cieniu. Księżna myślała w pierwszej chwili, iż to
1389 1,20| za księżnę, ukrywszy się w fałdach jej spódnicy, tak
1390 1,20| pani, to znów dawała nurka w jej fałdy. Mazurowie w boki
1391 1,20| nurka w jej fałdy. Mazurowie w boki się brali na owo widowisko,
1392 1,20| rozpłynęło się serce nie tylko w Zbyszku, ale i w innych
1393 1,20| nie tylko w Zbyszku, ale i w innych mężach: starosta
1394 1,20| się; podniósł obie ręce w górę i zapytał:~- Na świętego
1395 1,20| nic opowiedzieć, albowiem w tej chwili książę Janusz
1396 1,20| Zbyszko zaś stanął, jak ongi w Krakowie, za ich krzesłami
1397 1,20| policzek, na ramiona przybrane w obcisłą odzież, które przestawały
1398 1,20| dziecinne, i czuł, że wzbiera w nim jakby rzeka nowej miłości,
1399 1,20| pod którą taił się żar jak w przysypanym popiołem ognisku.
1400 1,20| miłość - i skutkiem tego było w niej teraz coś, czego nie
1401 1,20| ustawicznie utkwione były w Danusię, i odbijając zarazem
1402 1,20| pierwej z sieciami i potonęli w puszczy. Ogniska poprzygasały,
1403 1,20| nawet i takie niewiasty w tym rodzie, które wychodząc
1404 1,20| obcych książąt, zwijały w palcach przy weselnych ucztach
1405 1,20| też dwóch mężów gotowych w nagłym razie do pomocy,
1406 1,20| Danusią, obie przybrane w kaptury ze skór białych
1407 1,20| koń - nogę, po czym uniósł w górę Danusię, tak samo jak
1408 1,20| górę Danusię, tak samo jak w Bogdańcu unosił Jagienkę -
1409 1,20| ruszyli. Orszak wyciągnął się w długiego węża: skręcił na
1410 1,20| a następnie począł się w nią z wolna zanurzać.~Byli
1411 1,20| zanurzać.~Byli już dość głęboko w boru, gdy księżna, zwróciwszy
1412 1,20| gąszczyk, to choćbyś ją tam i w gębę pocałował, nie będę
1413 1,20| mu się cniło" bez niej i w Bogdańcu przy doglądaniu
1414 1,20| zresztą szczerze mówił, bo w tej chwili tak kochał śliczną
1415 1,20| objął ją i pochował twarz w łasiczy kaptur, świadcząc
1416 1,20| zmienił was czarnoksięską mocą w tamtego oto rycerzyka?~-
1417 1,20| de Lorche.~Na to Krzyżak, w którym widocznie zawrzała
1418 1,20| zawołał:~- Na moją duszę!...~W tej chwili jednak opamiętał
1419 1,20| bystro na Lotaryńczyka, w obawie, czy nie zobaczy
1420 1,20| kilku laty pomocnikiem wójta w Sambii i tam skargi na niego
1421 1,20| patrzano na podobne sprawy w Malborgu, musiano go przenieść
1422 1,20| dowódcę zamkowej załogi w Szczytnie. Przybywszy w
1423 1,20| w Szczytnie. Przybywszy w ostatnich dniach z tajnymi
1424 1,20| żadnym hamulcem, albowiem w tych czasach młodsze od
1425 1,20| ze strasznym wspomnieniem w jego pamięci, więc i jego
1426 1,20| księcia wraz z dworem i jako w tym zdarzeniu zginęła matka
1427 1,20| Jurand mścił się od owej pory w okropny sposób na wszystkich
1428 1,20| ze Spychowa" pierwszy raz w życiu upadło w nim serce
1429 1,20| pierwszy raz w życiu upadło w nim serce tak nikczemnie,
1430 1,20| do wyższych dostojeństw w Zakonie. Krzyżak zamilczał
1431 1,20| zaledwie mogło pomieścić się w głowie Lotaryńczyka.~- My
1432 1,20| śmiał zamek przeciw wam w waszych ziemiach wznosić -
1433 1,20| nam, ale Złotoryja leży w jego, nie w naszych ziemiach.~-
1434 1,20| Złotoryja leży w jego, nie w naszych ziemiach.~- Tedy
1435 1,20| Złotoryją?~- Bóg nam właśnie i w tym pobłogosławił, że książę
1436 1,20| Krzyżaka.~- Jak to? Więc w czasie pokoju napadliście
1437 1,21| polany, tak aby będąc sami w ukryciu, mieli przed sobą
1438 1,21| spłoszyć, zaplątywał się w sieciach, dobijać go oszczepami.
1439 1,21| umiejętnie rozstawione w tak zwaną otokę, miały pędzić
1440 1,21| znajdowała się sieć, rozpięta w tym celu, by zwierz, który
1441 1,21| został nią powstrzymany i w jej skrętach dobity.~Książę
1442 1,21| skrętach dobity.~Książę stanął w pośrodku szeregu w lekkim
1443 1,21| stanął w pośrodku szeregu w lekkim zagłębieniu, które
1444 1,21| puszczy. Sam książę miał w ręku kuszę, tuż pod bokiem
1445 1,21| kusze dla podania księciu w razie potrzeby. Księżna
1446 1,21| wściekłością łatwiej się było w razie wypadku chronić konno
1447 1,21| Natomiast Zbyszko wbił oszczep w śnieg, kuszę przekręcił
1448 1,21| Mrokota z Mocarzewa, który w puszczy ośmielał się i na
1449 1,21| Tymczasem daleko, daleko w głębi puszczy ozwały się
1450 1,21| niekiedy zaskrzeczała sójka w wierzchołkach sosen, niekiedy
1451 1,21| zwierz pojawi się na śniegu - w ogóle zaś wróżono sobie
1452 1,21| niedźwiedzi, które zbudzone w ten sposób chodziły po gąszczach,
1453 1,21| ciągle jak krucy, dając w ten sposób znać, że wkrótce
1454 1,21| wokół ludzi, dały znów nurka w bór, szukając widocznie
1455 1,21| stado rozproszyło się, jakby w nie piorun uderzył; jedne
1456 1,21| inne poczęły biegać to w pojedynkę, to po kilka,
1457 1,21| daleki gwar ludzi idących w głównej ławie z głębi boru.
1458 1,21| przez rozciągnięte szeroko w puszczy skrzydła otoki,
1459 1,21| było zobaczyć nie tylko w krajach zagranicznych, ale
1460 1,21| zagranicznych, ale nawet i w innych ziemiach polskich,
1461 1,21| innych ziemiach polskich, w których nie było już takich
1462 1,21| uderzając na wojsko, sprawiały w nim zamieszanie* - dziwili
1463 1,21| był nudzić się. marznąć w swej żelaznej zbroi i mniemać,
1464 1,21| próżno wyjścia. Księżna, w której na ten widok zagrała
1465 1,21| wypuszczała grot za grotem w ową pstrą ciżbę, pokrzykując
1466 1,21| jeleń lub łoś wspinał się w pędzie do góry, a następnie
1467 1,21| na dłoniach, patrzył jej w oczy, ona zaś, na wpół śmiejąca
1468 1,21| niespodzianie wychynął z szuwarów w pobliżu strzelców. Książę
1469 1,21| ciężkie przeżyć godziny. Lecz w dalszym ciągu zobaczył skłute
1470 1,21| dalszym ciągu zobaczył skłute w ten sam sposób przez innych
1471 1,21| tych, na które polowano w lasach Niższej Lotaryngii
1472 1,21| lasach Niższej Lotaryngii i w puszczach niemieckich. Tak
1473 1,21| Tak wprawnych i dufnych w siłę dłoni łowców ani też
1474 1,21| za czym i do większej w ich użyciu dochodzą od innych
1475 1,21| żubrów i turów. Chociaż w lasach trzymały się one
1476 1,21| zbyt szybko, jakby pewne w poczuciu okrutnej siły,
1477 1,21| chwilami, jakby rozważając, w którą stronę uderzyć. Z
1478 1,21| kurpieskie. Widok ich wprawił w mgnieniu oka we wściekłość
1479 1,21| wolna stado rozproszyło się w szalonym pościgu po całej
1480 1,21| przenoszący, puścił się w ciężkich skokach ku szeregowi
1481 1,21| podnieśli krzyk jeszcze większy, w szeregu zaś myśliwych ozwały
1482 1,21| Zbyszko porwał za utkwiony w śniegu oszczep i skoczył
1483 1,21| Litwinów gotowych zginąć w obronie córki Kiejstuta -
1484 1,21| Kiejstuta - a wtem zgrzytnęła w rękach pani kusza, zaświszczal
1485 1,21| schylonym łbem zwierzęcia utkwił w jego karku.~- Dostał! -
1486 1,21| mgnienie oka kopię utkwioną w karku byka, która wnet wygięła
1487 1,21| wygięła się jak pałąk i prysła w drobne złamki, za czym olbrzymi
1488 1,21| jeździec wylecieli jak z procy w powietrze.~Koń, spadłszy
1489 1,21| spadłszy na bok, począł bić w przedśmiertnych drgawkach
1490 1,21| trzewia, pan de Lorche leżał w pobliżu bez ruchu, podobny
1491 1,21| nagłym zwrocie tura pękł mu w ręku, on sam zaś upadł twarzą
1492 1,21| on sam zaś upadł twarzą w śnieg. "Zginął! zginął!" -
1493 1,21| oburącz szeroki topór, ciął w pochylony kark tura tuż
1494 1,21| Obaj "brońcy" odciągnęli w mgnieniu oka potworne cielsko,
1495 1,21| niemiecku:~- Pewniem już w raju i aniołowie są nade
1496 1,21| zaś jęknął, poczuwszy ból w prawej ręce, lewą wsparł
1497 1,21| gdyż nie czuł się pewny w nogach. Za czym powiódł
1498 1,21| rzekł Lotaryńczyk.~Lecz w tej chwili książę, który
1499 1,21| teraz żyją, i u potomnych. - W dzisiejszych zniewieściałych
1500 1,21| na takie pochwały zarobił w owych dalekich ziemiach
1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-4948 |