1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-4948
Tom, Rozdzial
4001 2,34| A Zyndram uradował się w sercu tą pochwałą i tak
4002 2,34| ludzi - ten ci ma u nas w pętach brata, ten syna,
4003 2,34| mieszczanin, Niemiec, mający dom w Malborgu, który w końcu
4004 2,34| mający dom w Malborgu, który w końcu rzekł: "Bym mógł waszemu
4005 2,34| waszemu królowi i Królestwu w czym się przysłużyć, nie
4006 2,34| rzemieślnicy, był, który dzwony w Kwidzyniu leje, była różnych
4007 2,34| wszystko wypytywał. Nienawidzą w całych Prusiech Krzyżaków
4008 2,34| Potykaliście się kiedy w szrankach?~- Jużci i nieraz -
4009 2,34| zawołał Zbyszko. - Pewnie i w książce nic lepszego nie
4010 2,35| Malborga, ale tego dnia, w którym tak bardzo pokrzepił
4011 2,35| Maćko. Obiad odbywał się w mniejszym gronie, we wspaniałym
4012 2,35| władców poddany, przyjechał w ich imieniu pożyczyć pieniędzy
4013 2,35| obok mistrza, wzięło udział w obiedzie czterech dostojników
4014 2,35| to jest marszałek, był w tym czasie na wyprawie przeciw
4015 2,35| zachowywać. Natomiast wieczerza w olbrzymim refektarzu zakonnym (
4016 2,35| bardzo usilnie, bojąc się w osobach posłów obrazić króla
4017 2,35| całe Królestwo. Ale nawet i w tym wypadku okazała się
4018 2,35| zapalczywością Polaków: "że gdy ma w głowie, za każde ostrzejsze
4019 2,35| Witoldowa, która mieszkała w urządzonej po królewsku
4020 2,35| jednak tu codziennie grywać w złote arcaby, które jej
4021 2,35| tego wieczora nie tylko w arcaby i w szachy, lecz
4022 2,35| wieczora nie tylko w arcaby i w szachy, lecz i w kości;
4023 2,35| arcaby i w szachy, lecz i w kości; więcej tego nawet
4024 2,35| refektarza małymi schodami w murze, a przy tych schodach
4025 2,35| złota, my Polacy barziej w żelezie się kochamy..."
4026 2,35| grześć Niemców i grzebli ich w końcu psi.~Więc stropili
4027 2,35| rąbania mięsa, zwinął go lekko w trąbkę jak pergamin, podniósł
4028 2,35| trąbkę jak pergamin, podniósł w górę, tak aby wszyscy mogli
4029 2,35| mistrzowi.~- Jeśli takie i w mieczach żelazo - rzekł -
4030 2,35| drugiemu podawał zwinięty w trąbkę tasak, ale milczeli
4031 2,35| widok takiej mocy struchlałe w piersiach serca.~- Na głowę
4032 2,35| świętego Liboriusza! - zawołał w końcu mistrz -żelazne, panie,
4033 2,35| tylu świadków, czy że siłę w palcach miał istotnie mniejszą
4034 2,35| szeptali Krzyżacy, jako w zimie nastąpi wojna z królem
4035 2,35| mocno i przypomniał sobie w tej chwili, że zima w tym
4036 2,35| sobie w tej chwili, że zima w tym kraju okrutnie bywa
4037 2,35| rodzinnego zamku.~A było w tym to dziwnego, że podobne
4038 2,35| im przychodzić do głowy w lipcu, czasu pięknej pogody
4039 2,36| Rozdział XXXVI~W Płocku Zbyszko i Maćko nie
4040 2,36| ośmiorgiem dzieci pojechali w odwiedziny do Czerska, dokąd
4041 2,36| biskupa, że miała zostać w Spychowie przy Jurandzie
4042 2,36| Żebym był nie chorzał w Malborgu, no, to jeszcze! -
4043 2,36| jeszcze! - rzekł. - Ale o tym w Spychowie pogadamy.~I nazajutrz
4044 2,36| I nazajutrz po noclegu w Płocku ruszyli do Spychowa.
4045 2,36| stanęli rankiem bez trudu w Spychowie. Jagienka, która
4046 2,36| Maćka jak do najlepszego w świecie przyjaciela, witała
4047 2,36| kochanej dziewczyny - i gdy w chwilę później Zbyszko,
4048 2,36| widać już raj ogląda, a w nim Danuśkę.~- Pilnujesz
4049 2,36| szlachcicowi najprzy-stojniej w polu umierać, ale tak jak
4050 2,36| woń miodową. Więc wezbrało w młodzianku na ten widok
4051 2,36| nie rzekł na to nic, ale w chwilę później, ujrzawszy
4052 2,37| Rozdział XXXVII~Jurand umarł w kilka dni później. Przez
4053 2,37| które nie psuło się wcale - w czym wszyscy cud Boży widzieli -
4054 2,37| tydzień roiło się od gości w Spychowie. Potem przyszedł
4055 2,37| do zwierza, jeno chodził w zapamiętaniu, aż wreszcie
4056 2,37| wieczora przyszedł do izby, w której dziewczyny siedziały
4057 2,37| Zgorzelic wracać niżeli tu w smutku siedzieć.~Nastało
4058 2,37| ja do Bogdańca, ale teraz w inną mi trzeba drogę.~-
4059 2,37| jakby czarodziejski wpływ. W życiu, prócz przykazań boskich
4060 2,37| sprawiedliwie mówię, że we wnątrzu i w duszy rady sobie nijakiej
4061 2,37| że do reszty bym ska-piał w Bogdańcu. Kiedy wam mówię,
4062 2,37| mogę! Wojny mi trza, bo w polu łacniej przepomnieć.
4063 2,37| utrzymalibyście mnie i na powrozie w Bogdańcu...~Po tych słowach
4064 2,37| Po tych słowach stało się w izbie cicho, tak że słychać
4065 2,37| pułapem.~- Ma-li skapieć w Bogdańcu, to niech lepiej
4066 2,37| jak miał zwyczaj czynić w chwilach wielkiego frasunku,
4067 2,37| zawołał z wybuchem Zbyszko.~I w pierwszej chwili uniesienia
4068 2,38| nic prócz klęsk i niedoli. W Spychowie dużo było wszelakiego
4069 2,38| stad, więc Maćkowi chodziło w duszy o to, aby owym bogactwem
4070 2,38| ojców będzie mu się cniło w Krześni. Weźmiecie Danuśkę,
4071 2,38| ty nie baczysz, że Jurand w raju wszystkich co dzień
4072 2,38| ojciec Kaleb powiada, że on w raju - odpowiedział stary
4073 2,38| Zbyszka, rzekł:~- Dusza w raju, ale ciało na ziemi
4074 2,38| uporczywość bratanka i wielbił ją w głębi duszy na równi ze
4075 2,38| równi ze wszystkim, co tylko w młodzianku było.~Więc po
4076 2,38| włos mi chłop mówi, ale w tym, co mówi, to praw.~I
4077 2,38| podobną do wilczej głowę w stronę Maćka i Zbyszka,
4078 2,38| nie przymierzając Hlawa - w sam raz by się do tego nadawał...~-
4079 2,38| Jagienki, nie chciało się w głowie pomieścić, by w takiej
4080 2,38| się w głowie pomieścić, by w takiej sprawie zabierała
4081 2,38| ja waszym mościom krzywdę w gospodarstwie czynił i k'
4082 2,38| k'sobie wszystko garnął. W tym panienka za mną poświadczy,
4083 2,38| tyle się znam, ilem się go w Zgorzelicach napatrzył,
4084 2,38| kurz powstał z polepy.~- I w piekle bym z nią wytrzymał! -
4085 2,38| Maćko dziwił się także temu w duszy, ile to niewiasta
4086 2,38| na kolana i ukryła twarz w fałdach jej spódnicy.~A
4087 2,39| wznosiła ku młodziankowi w milczeniu swe smutne niebieskie
4088 2,39| Sieciechówną. On zwracał głowę to w jedną, to w drugą stronę,
4089 2,39| zwracał głowę to w jedną, to w drugą stronę, zamieniając
4090 2,39| zginę.~- Nie giń.~Raz już, w Płocku, gdy wspomniał o
4091 2,39| odniesie~Dziewczynie.~- W drogę! - zawołał Zbyszko.~-
4092 2,39| drogę! - zawołał Zbyszko.~- W drogę.~- Boże cię prowadź!
4093 2,39| słudzy, którzy zostawali w Spychowie, wyszli na most
4094 2,39| oni nie zostali już długo w Spychowie. Po dwóch tygodniach
4095 2,39| czeladzią ruszył z Jagienką w stronę Bogdańca. Niezupełnie
4096 2,39| pieniędzy i różnych bogactw, w znacznej części złupionych
4097 2,39| swego czasu na Niemcach w rozlicznych bitwach, które
4098 2,39| rogożami wozy, radował się w duszy na myśl, jak wspomoże
4099 2,39| szczęśliwie, to mu kasztel godny w Bogdańcu wystawię; a wtedy
4100 2,39| Zdrowie mu wróciło, czuł siłę w kościach i wiedział, że
4101 2,40| Rozdział XL~Zabawili czas jakiś w Płocku, aby się z dziedzictwem
4102 2,40| uładzić, a potem, zaopatrzeni w należyte dokumenta, ruszyli
4103 2,40| dalej, niewiele wypoczywając w drodze, która była łatwa
4104 2,40| skra. Poczuł się też już w latach, w sile i za dojrzałego
4105 2,40| Poczuł się też już w latach, w sile i za dojrzałego męża
4106 2,40| pachołkami jak prawy wódz, a oni w mig każdy jego rozkaz spełniali,
4107 2,40| że maluczko, a byliby go w domu nie zastali, gdyż i
4108 2,40| rzecz, gdyż uczy to, jak się w każdej przygodzie znaleźć,
4109 2,40| Cztan i Wilk ostawili tu was w spokoju? Bo to oni radzi
4110 2,40| będzie zamków dobywał, jeno w polu Krzyżaków gnębił...
4111 2,40| odetchnął głęboko, rad, że w Bogdańcu nie znajdzie innych
4112 2,40| pomnożył się nawet dobytek w stadach, a z niewielkiego
4113 2,40| Szkoda znalazła się tylko w tym, że kilku brańców uciekło,
4114 2,40| Bogdanieckich, zaciekało w czasie obfitych dżdżów letnich.
4115 2,40| że szlachcica, który nie w zwykłym dworcu, ale za rowem
4116 2,40| opatowe dziedzictwo: nikt by w okolicy nie był z nami na
4117 2,40| jak najlepiej i nie tylko w niczym mu się nie narazić,
4118 2,40| czym można, to go zjednać. W tej chęci nie żałował dla
4119 2,40| nie żałował dla kościoła w Krześni ni wosku, ni odsepów,
4120 2,40| chorzał od tego zadziora w boku -co toście, wiesz,
4121 2,40| Niech Jaśko, któren się w drogę rwie, jedzie ze mną.
4122 2,40| królowa żyła, to pełno bywało w Krakowie obcych rycerzy,
4123 2,40| świętego Jerzego, że się w żadną dalszą drogę nie będzie
4124 2,40| napierał - i wyjechali.~W Krakowie stanęli bez przygody,
4125 2,40| szczegółów, co się działo i w samym Malborgu, i w innych,
4126 2,40| działo i w samym Malborgu, i w innych, choćby najodleglejszych
4127 2,40| rycerz uradował się tym w sercu wielce, zrozumiał
4128 2,40| rozważniej, rozumniej i potężniej w Krakowie niż w Malborgu. "
4129 2,40| potężniej w Krakowie niż w Malborgu. "Pan Jezus dał
4130 2,40| sobie nienawiść, że wszyscy w Prusiech wyglądali jak zbawienia
4131 2,40| wówczas, co swego czasu mówił w Malborgu Zyndram z Maszkowic -
4132 2,40| i jął powtarzać sobie w duchu:~- Ten ci ma głowę!
4133 2,41| Rozdział XLI~W Krakowie niedługo zabawili
4134 2,41| byli już z powrotem - jeden w Bogdańcu, drugi w Zgorzelicach
4135 2,41| jeden w Bogdańcu, drugi w Zgorzelicach przy siostrze.~
4136 2,41| wiejskimi zabiegami. Żniwa w położonych nizinnie Zgorzelicach,
4137 2,41| Zgorzelicach, a zwłaszcza w Jagienkowych Moczydołach,
4138 2,41| wypadły wyśmienicie, ale w Bogdańcu z powodu suchego
4139 2,41| dużo trudu, by go zebrać. W ogóle skąpo tam mieli ziemi
4140 2,41| znojnym słońce roztapiało się w złotych i czerwonych blaskach
4141 2,41| chłopisko mój leży może gdzie w polu włócznią przebodzion
4142 2,41| sam i krzepił się nieco w strapionej duszy.~Ona zaś
4143 2,41| z oszczepem, od wypadku w drodze powrotnej. Nie była
4144 2,41| niespodzianie zastać Zbyszka już w domu, gdyż Maćko nie śmiał
4145 2,41| i ta nadzieja taiła się w dziewczynie, gdyż przybywała
4146 2,41| niegdyś za dawnych czasów, w zaściągniętej tasiemką koszuli-nie,
4147 2,41| zaściągniętej tasiemką koszuli-nie, w kożuszku wełną do góry i
4148 2,41| wełną do góry i z liśćmi w powichrzonych włosach, ale
4149 2,41| warkoczem i z piersią opiętą w barwne sieradzkie sukno.
4150 2,41| Krzyżakach i o wojnie - ciągle w kółko, ciągle o tym samym -
4151 2,41| Bogdańca. Czasem jednak, gdy w okolicy zdarzały się jakieś
4152 2,41| się jakieś niepokoje albo w porze rui niedźwiedzich,
4153 2,41| Jeździli tedy wówczas strzemię w strzemię - i często bór
4154 2,41| mówicie - pytała - że bitwa w polu nie tak dla rycerza
4155 2,41| żadna zbroja nie uchroni, a w polu, byle rycerz ćwiczenie
4156 2,41| zdobyczną po Fryzie, bo w Mediolanie kuta. Jeszcze
4157 2,41| Zbyszka za luźna, ale ninie w sam raz.~- To już przeciw
4158 2,41| mówił? Nie masz nad nich w świecie łuczników... chyba
4159 2,41| poniektóry, co i jastrzębia w lot ustrzeli.~- O pogańscy
4160 2,41| było innej rady, jeno zaraz w nich! Dobrze psiajuchy i
4161 2,41| Boże, skoroś nas stworzył i w Bogdańcu osadził, to teraz
4162 2,41| dni, tygodnie i miesiące. W jesieni zdarzyła się Maćkowi
4163 2,41| wykarczował i zagarnął. W swoim czasie pozywał on
4164 2,41| on nawet obu naraz Wilków w pole, na kopie albo na długie
4165 2,41| chcieli stawać z duchownym, w sądzie zaś nie mogli nic
4166 2,41| Maćko zaś, który na nic w świecie nie był tak chciwy
4167 2,41| zjechali się u proboszcza w Krześni. Tam gdy nagle stary
4168 2,41| gdy nagle stary Wilk rzekł w końcu srogiej kłótni: "Zanim
4169 2,41| bowiem domyślał się, jaka w tym twardym pozornie sercu
4170 2,41| rzucili się sobie wzajem w ramiona, a potem długi czas
4171 2,41| Maćko dał się wszelako w końcu przekonać - ile że
4172 2,41| napojem - albowiem i sam miał w duszy radość wielką. Cieszyła
4173 2,41| odpowiedziała dziewczyna, podnosząc w górę oczy.~I po chwili,
4174 2,41| tylko jak siedziała na ławie w podle Maćka, tak przysunęła
4175 2,42| Witoldem zbyt zajmowała ludzi w Królestwie, aby nie mieli
4176 2,42| byli, że Jagiełło przyjdzie w pomoc stryjecznemu bratu
4177 2,42| krakowskich zasiadających w królewskiej radzie przechyla
4178 2,42| przeznał wiele, nie wierzył w bliską wojnę i tak nieraz
4179 2,42| innych sąsiadów, których w Krześni spotykał:~- Póki
4180 2,42| to pan, którego niech Bóg w zdrowiu zachowa), nimeśmy
4181 2,42| świecie, że dusza jeszcze w nim pogańska. Przeto okrutnie
4182 2,42| której przyczyny i Witoldowi w pomoc nie rusza, chociaż
4183 2,42| potrafi jako na stole położyć. W Krześni też otaczano go
4184 2,42| mszy kołem, a potem weszło w zwyczaj, że ten lub ów sąsiad,
4185 2,42| będziecie dziwowali! Jemu choćby w radzie królewskiej zasiadać,
4186 2,42| obojgu z dala jak królewicz w bajce. Gdy nadeszła wiosna,
4187 2,42| zaledwie już mogli usiedzieć w domu. Wróciły jaskółki,
4188 2,42| przepiórki odzywać się w zielonej runi zbóż; przyleciały
4189 2,42| bitwach i licznych potyczkach, w których obrotny Witold to
4190 2,42| wiadomość, siadł na koń i w te pędy poleciał do Zgorzelic.~-
4191 2,42| krainy wrzód wiecznie ciekący w krzyżackim ciele uczynił,
4192 2,42| bogdajeś to, dziewczyno, w szczęśliwą godzinę powiedziała!~
4193 2,42| Spychowa, wieści tam, jako w bliższych stronach Litwy,
4194 2,42| sprzeczali się tak z sobą w Zgorzelicach, wpadł jak
4195 2,42| młodemu rycerzowi, gdyż w Spychowie złożył na trumnach
4196 2,42| złożone "przeszkadzały" mu w chodzeniu i oddychaniu.
4197 2,42| Nie było to wszystko samo w sobie groźne, bo chłop był
4198 2,42| trzech dniach odpoczynku w łożu wszystko minie, a tymczasem
4199 2,42| odpowiadał Zbyszko.~I w ten sposób upływał dzień
4200 2,42| godną wiązkę czubów pawich w Spychowie w podziemiu położył.~
4201 2,42| czubów pawich w Spychowie w podziemiu położył.~A ów,
4202 2,42| ziemię, a raz otoczyli mnie w bitwie - odrzekł leniwie
4203 2,42| dobra dość przywiozłeś...~- W części kniaź Witold obdarzył.~-
4204 2,42| myślałem, że jak tam te dusze w niebie ucieszysz, to już
4205 2,42| zamknął na chwilę oczy jakby w zamyśleniu i wreszcie odrzekł:~-
4206 2,42| nabierzesz.~- A skąd jej wezmę? W sobie ci jej nie znajdę,
4207 2,42| czymś mocno namyślał, i w końcu rzekł:~- To ja ci
4208 2,42| własnego rozumu i mówił sobie w duchu: "Nie dziwować się
4209 2,42| Więc dziewczyna zsunęła się w jednej chwili z siodła i
4210 2,43| odgadł dobrze, ale tylko w połowie. Zbyszkowi istotnie
4211 2,43| być inaczej. Swego czasu w Krakowie podziwiał bardzo
4212 2,43| wycięte ze szkła i pooprawiane w ołów postacie różnych świętych
4213 2,43| barwne, przeświecające w słońcu, a teraz wyobrażał
4214 2,43| Bożych skrzypaczków, którzy w niebie grywają Matce Boskiej
4215 2,43| Boskiej i Dzieciątku. Nic już w niej nie było ziemskiego,
4216 2,43| czasem wspomniał sobie, jak w leśnym dworcu posługiwała
4217 2,43| zdziwienie, że to być mogło. Już w czasie wyprawy, przy Witoldzie,
4218 2,43| człowiek o swej patronce. W ten sposób miłość jego,
4219 2,43| się coraz bardziej tylko w słodkie, tak błękitne jak
4220 2,43| wspomnienie - i po prostu w cześć nabożną.~Gdyby był
4221 2,43| byłby został mnichem - i w cichym życiu klasztornym
4222 2,43| wspomnienie aż do chwili, w której duch z więzów cielesnych
4223 2,43| więzów cielesnych ulata w nieskończone przestworza
4224 2,43| i sok z surowego wióra w pięści wyciskał, i konia,
4225 2,43| którzy jeśli nie marli w dzieciństwie lub nie zostawali
4226 2,43| nie znając granic ni miary w zapędach cielesnych i sile,
4227 2,43| która nie przeszkadzała mu w niczym i którą nie tylko
4228 2,43| uroda. Gdy kilka lat temu w Krakowie szedł na śmierć
4229 2,43| dziewicy. Moc i życie kipiało w nim jak war w garnku - a
4230 2,43| życie kipiało w nim jak war w garnku - a spotężnione czystością
4231 2,43| chorzeje, i wylegiwał się w łożu, rad, że Maćko i Jagienka
4232 2,43| że mu jest tak dobrze jak w niebie, chwilami - zwłaszcza
4233 2,43| przyjazdem topniały zaraz w Zbyszku myśli o nowych wyprawach
4234 2,43| dworze biskupim i książęcym w Płocku widywała rycerzy
4235 2,43| jej wybrany, tego ukochała w zaraniu lat pierwszą miłością,
4236 2,43| jej zmieniła się niemal w zapamiętanie i przesłoniła
4237 2,43| troskliwość, jaką okazywała w pielęgnowaniu Zbyszka, ale
4238 2,43| się inne nadać pozory - i w tym celu tak pewnego razu
4239 2,43| Zbyszko, wylegując się wciąż w łożu, wodził wedle słów
4240 2,43| i serce jej biło jakby w oczekiwaniu, czy czegoś
4241 2,43| stopnieje i rozpłynie się w niej dusza. Ale Zbyszko
4242 2,43| widziały jego oczy, sam w siebie wmawiał, że ona mu
4243 2,43| cierpliwie wszystkiego, a w końcu rzekł tylko jedno
4244 2,43| głośniej od wszystkich koni w Bogdańcu. Gdzie wióry na
4245 2,43| godne są - ale też i mocy w kościach nie brak. Jużci,
4246 2,43| chcecie -ja jeszcze dziś w świat pojadę!~- Głupiś! -
4247 2,43| Jagien-ka, aby pomagali w kopaniu rowu mającego otaczać
4248 2,44| już dłużej wylegiwać się w łożu. Maćko powiedział,
4249 2,44| wyprażywszy się dobrze w łaźni, postanowił jechać,
4250 2,44| postanowił jechać, nie zwłócząc. W tym celu kazał wydobyć ze
4251 2,44| grzywa aż za łopatki. Rycerze w życiu codziennym nosili
4252 2,44| codziennym nosili włosy w pątlikach kształtu grzyba,
4253 2,44| miało i tę dobrą stronę, że w czasie wypraw hełm daleko
4254 2,44| uroczystości, wesela lub jadąc w odwiedziny do domów, w których
4255 2,44| jadąc w odwiedziny do domów, w których były panny, układali
4256 2,44| były panny, układali je w pięknie poskręcane zwoje,
4257 2,44| stajni. Zbyszko począł się w końcu niecierpliwić i gniewać -
4258 2,44| wtem do izby wszedł Maćko w towarzystwie Jagienki, która
4259 2,44| tylekroć czyniło mu się w duszy tak jasno, jakby na
4260 2,44| zakłopotane baby z grzebieniami w ręku, zgrzebło leżące na
4261 2,44| ust cudne białe zęby. - W konopiach by cię albo w
4262 2,44| W konopiach by cię albo w sadzie wiśniowym na strach
4263 2,44| do Zgorzelic jechać, ale w Zgorzelicach nijak by ci
4264 2,44| trefi mu je siostra, a w źrałym wieku żona mężowi;
4265 2,44| niby dla pilnowania, aby w posłudze nie było marudztwa -
4266 2,44| wodę, którą gdy zostawiono w izbie, młodzi zostali sami.
4267 2,44| miarę śliczni i nad miarę w sobie rozkochani, ale stropieni
4268 2,44| wszystkich sił do piersi.~W ciszy słychać było przyspieszone
4269 2,44| Co...~Zbyszko nabrał w piersi powietrza, westchnął,
4270 2,44| słowa radość buchnęła mu w sercu jak nagły płomień -
4271 2,44| dziewczynę na ręce, podniósł ją w górę jak piórko i począł
4272 2,44| piórko i począł krzyczeć w zapamiętaniu:~- Jaguś! Jaguś!
4273 2,44| niespodziewanie prędko, i zawołał:~- W imię Ojca i Syna! Miarkuj
4274 2,44| uczynić, chwycił~ich stary w kościste ramiona i przycisnął
4275 2,44| wstyd gadać.~I chociaż miał w piersi serce hartowne, wzruszył
4276 2,44| tak, że aż ścisnęło go coś w gardle, więc ucałował jeszcze
4277 2,44| jeszcze Zbyszka, a potem w oba policzki Jagienkę i
4278 2,44| ręce i począł wołać jak w lesie:~- Hop! hop! By-waj-cie!!~ ~
4279 2,45| Rozdział XLV~Oni mieszkali w Moczydołach, a stary Maćko
4280 2,45| wznosił dla nich kasztel w Bogdańcu. Wznosił mozolnie,
4281 2,45| cegły, o którą trudno było w okolicy. W pierwszym roku
4282 2,45| którą trudno było w okolicy. W pierwszym roku wykopał rowy,
4283 2,45| też obfitego źródła, które w niedługim czasie napełniło
4284 2,45| stary - na schwał, tak że w całym Królestwie nie masz
4285 2,45| świata nie widział. Kto mu ją w oczy sławił, ten wszystko
4286 2,45| gdyż istotnie jaśniała ona w okolicy niby kwiat najpiękniejszy
4287 2,45| pochlubić. Nic to dla niej było w kilka dni po połogu do gospodarstwa
4288 2,45| której ludzkie miała serce, a w Krześni, gdy w niedzielę
4289 2,45| serce, a w Krześni, gdy w niedzielę wchodziła do kościoła,
4290 2,45| kmiecą, który po mszy pijał w karczmie ze starym Wilkiem
4291 2,45| chybaby na dworze królewskim w Krakowie szukać. Bo obok
4292 2,45| co niedźwiedzia oszczepem w boru podeprze, a orzechów
4293 2,45| przycisnął". Tak to ją sławiono i w parafialnej Krześni, i po
4294 2,45| sąsiednich wsiach, a nawet w wojewódzkim Sieradzu. Jednakże,
4295 2,45| chwała wojenna, jakiej nikt w okolicy nie miał.~Młodzi
4296 2,45| Niemcach, których "nałuszczył" w bitwach pod wodzą Witolda
4297 2,45| bitwach pod wodzą Witolda i w pojedynkę, na udeptanej
4298 2,45| się nigdy nie odjął, że w Malborgu dwunastu ich zbił
4299 2,45| rycerzom przyszło z obcymi iść w zawód, mówili: "Jużci, Zbyszka" -
4300 2,45| przez rycerzy z Bogdańca w zbrojach, koniach, szatach,
4301 2,45| dobre wsie.~Widziano więc w tym jakąś szczególną łaskę
4302 2,45| teraz nad wszystkie inne w okolicy. "Przecie w Bogdańcu
4303 2,45| inne w okolicy. "Przecie w Bogdańcu ostało po pogorzeli
4304 2,45| porządek rzeczy, więc nie było w tym podziwie złej zawiści.
4305 2,45| szlachcica krzepkie ramię w połączeniu z mężnym sercem
4306 2,45| uczuwał, że mu za ciasno w domowych pieleszach, w rodzimych
4307 2,45| ciasno w domowych pieleszach, w rodzimych granicach, i że
4308 2,46| ludzi dobrym uśmiechem. W duszy miał przekonanie,
4309 2,46| kasztelu, błyszczące złotem w słońcu, a purpurą zorzy
4310 2,46| radował się stary Maćko w sercu dobytkiem, gospodarstwem,
4311 2,46| mówili, że ma szczęsną rękę. W rok po bliźniętach przyszedł
4312 2,46| przymierają. Małoż to jest ziem w Królestwie i na Litwie?
4313 2,46| Litwie? Małoż to wsi i zamków w psubrackich rękach Krzyżaków?
4314 2,46| zapewne tak samo myślało w Królestwie Jagiełłowym,
4315 2,46| których Zakon siedział, ale i w poczuciu tej siły potężnej,
4316 2,46| potężnej, która burząc się w piersiach narodu, szukała
4317 2,46| wszystkie strony ujścia.~W czwartym dopiero roku, licząc
4318 2,46| przeniósł się jednak do kasztelu w piątym dopiero roku, gdy
4319 2,46| przeniósł; wolał zostać w starym domostwie, a na wszelkie
4320 2,46| Jagienki odpowiadał odmownie, w taki sposób myśl swoją wyłuszczając:~-
4321 2,46| ale ja myślę, że była w tym i łaska Boża - i wola,
4322 2,46| jego wielkość i wspaniałość w porównaniu z dawną siedzibą,
4323 2,46| Wszystko, co tam widział, było w znacznej części jego dziełem,
4324 2,46| też on sam odwiedzał go w tymże zamiarze w Brzozowej,
4325 2,46| odwiedzał go w tymże zamiarze w Brzozowej, więc raz tak
4326 2,46| przecie wiadomo, że Zbyszko i w Krakowie na zamku u króla
4327 2,46| ucięli!), i na Mazowszu, i w Malborgu, i u księcia Janusza,
4328 2,46| Janusza, a Jagienka też się w dostatku chowała, ale przecie
4329 2,46| kasztelanowa! Mają ci też komnatę, w której z sołtysami, z karbowymi
4330 2,46| i czeladzią obiadują, a w niej ławy, dla niego i dla
4331 2,46| żelaznym pogrzebaczem głownie w ognisku i rzekł:~- A mojemu
4332 2,46| ale i rozum Zbyszka, że to w Malborgu z najprzedniejszymi
4333 2,46| Chwalił też jego porządek w głowie i zabiegliwość w
4334 2,46| w głowie i zabiegliwość w gospodarce, bez której prędko
4335 2,46| ostatka utwierdziło okolicę w mniemaniu o jego "skarbach".
4336 2,46| i gości nigdy nie brakło w kasztelu, na co Maćko, choć
4337 2,46| pasł oczy i radował się w sercu stary Maćko widokiem
4338 2,46| z purpury, przybrał się w świetną, naszytą srebrnymi
4339 2,46| niejeden szlachcic mówił sobie w duszy: "Boga mi! iście książę
4340 2,47| Rozdział XLVII~Jednakże w piątym roku, gdy ład był
4341 2,47| zbytnio ta zapowiedź, albowiem w ciągu ostatnich lat kilkakrotnie
4342 2,47| Dłużej niż zwykle, bo się w Płocku zatrzymam.~Jakoż
4343 2,47| Płocku zatrzymam.~Jakoż w tydzień później wyjechał
4344 2,47| wypadek, jeśli się przyjdzie w szrankach potykać". Na odjezdnym
4345 2,47| Zbyszko począł się niepokoić i w końcu wyprawił umyślnego
4346 2,47| wyprawie.~- Wiesz, że byłem w Malborgu - rzekł.~- W Malborgu?~-
4347 2,47| byłem w Malborgu - rzekł.~- W Malborgu?~- A gdzie by indziej?~
4348 2,47| Krzyż, jako póki mi tchu w nozdrzach, póty ja go nie
4349 2,47| Śmiała się księżna Aleksandra w Płocku: "Jedźże, powiada,
4350 2,47| godny, że mu te rzeczy nie w głowie - i że więcej by
4351 2,47| Bogu i ludziom: "Co było w mojej mocy - tom uczynił".
4352 2,47| wilczego gniazda nie wywiozę. W duszy zaś myślałem tak: "
4353 2,47| Jezus łaski umknął, bom go w Malborgu nie zastał. Powiedzieli,
4354 2,47| Powiedzieli, że do Witolda w posły pojechał. Nie wiedziałem
4355 2,47| wieczerzy. To ci mówię. jakobyś w ul dmuchnął! A szczególnie
4356 2,47| pocieszać.~- Mnie też znacie, że w takich rzeczach ni sobie,
4357 2,47| mówię, że najwięksi rycerze w Krakowie mi w tym przyświadczą.
4358 2,47| najwięksi rycerze w Krakowie mi w tym przyświadczą. Sam Zawisza,
4359 2,47| Pomyślcie jeno: oni sławni w całym świecie - i pozwali
4360 2,47| nie dostaniecie, chybaby w jakowej wielkiej bitwie.~-
4361 2,47| między nimi i Ulryk. Bo w rzeczy, potęga to jest okrutna.~-
4362 2,47| przysparzać, aby godnie w pole wystąpić.~ ~
4363 2,48| Konrad zmarł jednak dopiero w rok później. Jaśko ze Zgorzelic,
4364 2,48| który pierwszy usłyszał w Sieradzu nowinę i o jego
4365 2,48| przywiózł ją do Bogdańca, w którym zarówno jak i we
4366 2,48| Jagienka przyprowadziła w pierwszej chwili wszystkie
4367 2,48| się tak od razu jak ogień w kominie, niemniej jednak
4368 2,48| konie, zbroje, ćwiczyli w wojennym rzemiośle giermków,
4369 2,48| dworach, wszędy biły młoty w kuźniach, wszędy czyszczono
4370 2,48| pancerze, nacierano stopionym w sałhanach sadłem łuki i
4371 2,48| wozy, czyniono zapasy spyży w krupach i wędzonym mięsiwie.
4372 2,48| mięsiwie. Przy kościołach w niedziele i święta wypytywano
4373 2,48| pokojowe, albowiem każdy nosił w duszy głębokie poczucie,
4374 2,48| plemienia i że nie zakwitnie w potędze, w spokoju i pracy
4375 2,48| nie zakwitnie w potędze, w spokoju i pracy Królestwo,
4376 2,48| będzie odcięta im prawa ręka.~W Krześni zaś szczególnie
4377 2,48| na Niemców: jak najlepiej w nich bić, jak mają zwyczaj
4378 2,48| mają zwyczaj się potykać, w czym od Polaków wyżsi, a
4379 2,48| czym od Polaków wyżsi, a w czym niżsi i czy po skruszeniu
4380 2,48| nasza". I pokoleniu, które w duszach nosiło poczucie
4381 2,48| którym wielu po raz pierwszy w życiu słyszało, a o które
4382 2,48| słuchy, ale wojny nie było.~W końcu i sam Maćko, za którego
4383 2,48| wielce wyjaśnioną. Gdy zaś w Krześni otoczyła go jak
4384 2,48| tam nie więcej niźli u was w Bogdańcu.~- Mama to wojny
4385 2,48| nie zapomną~Więc trwali w gotowości, ale czekali długo,
4386 2,48| całe tygodnie i miesiące, w dymach zaś wędzono solone
4387 2,48| Królestwa i na Mazowsze. W okolicę Bogdańca przybywali
4388 2,48| Mazowszu. Czech gospodarzący w Spychowie na Mazowszu przysłał
4389 2,48| im pozwolono wziąć udział w wojnie "na piechtę" - albowiem
4390 2,48| niektóre nadgraniczne wsie w Prusiech prawie zupełnie
4391 2,48| Następnie poczęli się roić w całym kraju "dziadowie"
4392 2,48| wszystkim, co się dzieje w Prusiech: o przygotowaniach
4393 2,48| miastach wojewódzkich, a w Krakowie rajcy królewscy
4394 2,48| potem znowu zjawiali się w Królestwie. Dochodziły wieści
4395 2,48| Krzyżaków.~Przeciwnie działo się w Malborgu. Pewien duchowny,
4396 2,48| wypowiedziane na uczcie w Malborgu: "Im ich więcej
4397 2,48| będzie, tym bardziej kożuchy w Prusiech potanieją". Gotowali
4398 2,48| Gotowali się więc do wojny w radości i upojeniu, durni
4399 2,48| Bogdańca "cniło się" już także w domu. Wszystko było od dawna
4400 2,48| gotowe, dusza rwała się w nim do sławy i do boju,
4401 2,48| dzieje?~- A jak się król w ostatniej godzinie zgodzi?
4402 2,48| on nie umiał pohamować. W Krakowie mówili mi tak:
4403 2,48| Ost, dziedzic Drezdenka, w czasie gdy Krzyżaki zabierały
4404 2,48| swych rządów nakazał, by w stosunkach z królem i Polską
4405 2,48| wówczas, gdy ich potęga była w istocie większą, a Królestwa
4406 2,48| trzeba było chyba szukać w tych czasach, gdy cezarom
4407 2,48| błagali go o rozjemstwo w sprawie o Drezdenko w tej
4408 2,48| rozjemstwo w sprawie o Drezdenko w tej myśli, że gdy jako podległy
4409 2,48| wiedzieli o wszystkim, co się w Malborgu dzieje i zamierza,
4410 2,48| godzina. Jakoż wybiła.~Raz w Bogdańcu, gdy stary Maćko,
4411 2,48| zerwali się na równe nogi w wielkim wzruszeniu. Twarz
4412 2,48| po czym wrócił z ogniem w źrenicach i zawołał:~- Wojna!
4413 2,48| krzyknął na czeladź, która w mig zebrała się wokół państwa:~-
4414 2,48| się wokół państwa:~- Dąć w rogi z czatowni na cztery
4415 2,48| gdy czeladź kopnęła się w różne strony, aby spełnić
4416 2,48| Maćka:~- A wy nie ostaniecie w domu?~- Ja? Co ci w głowie?~-
4417 2,48| ostaniecie w domu?~- Ja? Co ci w głowie?~- Bo wedle prawa
4418 2,48| możecie, że to człowiek z was w leciech podeszły, a byłaby
4419 2,48| i ręce łatwo chodziły mu w stawach, a topór w nich
4420 2,48| chodziły mu w stawach, a topór w nich aż warczał. Nie mógł
4421 2,48| mógł już wprawdzie skoczyć w pełnej zbroi bez strzemion
4422 2,48| doświadczonego wojownika nie było w całej okolicy.~Jagienka
4423 2,48| wstała i ucałowawszy go w rękę, rzekła:~- Nie frasuj
4424 2,48| łzami, które stoczyły się w wielkich kroplach po cudnej
4425 2,48| zawołał Zbyszko, chwytając ją w ramiona. A ona objęła mu
4426 2,48| dodał grubym głosem Maćko.~I w godzinę później ściągnięto
4427 2,48| bez wiatru. Bory stały w ciszy nieruchome. Stada
4428 2,48| przeżuwając paszę powolnie i jakby w zamyśleniu. Jeno z powodu
4429 2,48| jakby ogniki niezmiernie w słońcu błyszczące. Zbyszko
4430 2,48| dziedzic dość możny szedł w trzy kopie, a luda prowadził
4431 2,48| im życzliwie, pocwałował w siwym obłoku dalej. Spotkali
4432 2,48| Śląsku Niemcy zabili.~I w miarę jak zbliżali się do
4433 2,48| rojny a czerstwy i tęgi, w boju upo-my, a na niewygody,
4434 2,48| wytrzymały, krzepił się w sercu stary Maćko i pewne
4435 2,49| wreszcie, nieobfita z początku w bitwy, ale w pierwszych
4436 2,49| z początku w bitwy, ale w pierwszych chwilach niezbyt
4437 2,49| wojenną. Nastąpił rozejm, w czasie którego Wacław, król
4438 2,49| wojsk i posuwać ich ku sobie w czasie zimowych i wiosennych
4439 2,49| mazowieckich. Z drugiej strony w obozie pod Świeciem stanęło
4440 2,49| stanęło sto tysięcy zakutych w żelazo Niemców. Chciał król
4441 2,49| królewskie zatrzymały się na noc w Dąbrownie. Wzięcie tej fortecy,
4442 2,49| polskie wzięło go niemal w mgnieniu oka, z zapałem
4443 2,49| przynajmniej ognie rozpalić. Jakoż w tej chwili zabłysły ich
4444 2,49| zabłysły ich tysiące i tysiące w niezmiernym polsko-litewskim
4445 2,49| czuwał również, albowiem w domu położonym na samym
4446 2,49| zdobycia Gilgenburga. Ponieważ w szturmie brała udział chorągiew
4447 2,49| byli już na murach zamku i w chwili najzawziętszej bitwy
4448 2,49| rozciągają". Wysłany będąc w przodku, rozumiał, iż ma
4449 2,49| Witold i panowie, którzy w duszy radzi byli temu, co
4450 2,49| napatrzyć się największym głowom w Królestwie, bo prócz króla
4451 2,49| wojennych. Oprócz nich byli w tej radzie wielcy wojownicy
4452 2,49| sam wielki król cenił.~A w przyległej obszernej izbie
4453 2,49| czekali, aby być pod ręką i w razie zapytania radą się
4454 2,49| których sława grzmiała szeroko w Polsce i za granicą: więc
4455 2,49| dwunastu niemieckich rycerzy w Toruniu na turnieju z siodła
4456 2,49| Korytnicy, i strasznego w ręcznym spotkaniu Lisa z
4457 2,49| Staszka z Charbimowic, który w pełnej zbroi przez dwa rosłe
4458 2,49| przedchorągiewnymi zwano dlatego, że w pierwszym szeregu stawali
4459 2,49| Lichtensteina, który się ofiarował w zastępstwo, i takowego zabił.
4460 2,49| długi rycerz, przybrany w czerwone sukno, z takąż
4461 2,49| Zbyszko - tyś tu? I chwycił go w objęcia, gdyż wdzięczne
4462 2,49| znajdę, a teraz czeka u mnie w namiocie i nad wieczerzą
4463 2,49| do Powały, którego poznał w dawniejszych czasach w Płocku,
4464 2,49| poznał w dawniejszych czasach w Płocku, dodał:~- I wy, szlachetny
4465 2,49| do Zbyszka, pocałował go w rękę i rzekł:~- Pokłon i
4466 2,49| Jam dawny sługa wasz, ale w ciemności nie możecie mnie
4467 2,49| Zbyszko.~I na chwilę odżyły w nim wspomnienia przeżytych
4468 2,49| byłem klechą przy kościele w Długolesie, ale że nieboszczyk
4469 2,49| czeka na was z wieczerzą w namiotach pana mego.~Więc
4470 2,49| do pana de Lorche, jechał w pobok, aby swobodnie z nim
4471 2,49| między Krzyżaków przyjechał w tym jeno celu, aby przygód
4472 2,49| pozyskałem. I bawiąc długie lata w tych krajach, poznałem,
4473 2,49| zapomniałem.~- A twoja majętność w Geldrii? Bo jakom słyszał,
4474 2,49| spłacił. Pięć roków temu byłem w Geldrii i dostatki wielkie
4475 2,49| płocki pobłogosławił nam w kościele.~- Dzieci zaś macie? -
4476 2,49| że to pewny sposób i że w tych rzeczach nie masz lepszej
4477 2,49| pismo do mistrza Ulryka, w którym wypowiedziałem mu
4478 2,49| że do żelaza zbudziła się w nim chętka, co mi i dziwne,
4479 2,49| Zbyszko. Czas jakiś jechali w milczeniu, po czym de Lorche
4480 2,49| do miecza, ale bogdajże w złą godzinę to wymówił,
4481 2,49| ciężko z nimi, gdyż oni w ucieczce straszniejsi niż
4482 2,49| ucieczce straszniejsi niż w spotkaniu.~- Przypatrzmy
4483 2,49| odziani mimo pory letniej w owcze tułuby, wełną do góry.
4484 2,49| słomie, lecz wielu siedziało w kuczki przy płonących stosach;
4485 2,49| wzdętymi, sinymi wargami. W ogóle wyglądali tak dziko
4486 2,49| baraniego tłuszczu, który w nich topniał, a prócz tego
4487 2,49| kilkaset trzymano dla rozjazdów w pobliżu, wygryzłszy trawę
4488 2,49| Niebezpiecznie było zapuszczać się w pojedynkę między nich, gdyż
4489 2,49| obóz rozbrzmiewał we dnie w czasie postojów jakby jedna
4490 2,49| jedna wielka lutnia, tyle w nim było fletni, bała-bajek,
4491 2,49| nowych bojów. I teraz jakby w przeczuciu, że niedola jej
4492 2,49| Zbyszko - że gdy onego czasu w Krakowie król rozgniewał
4493 2,49| rycerstwo bardziej ćwiczone, w niczym zachodniemu nie ustępujące.
4494 2,49| pogardę śmierci i niezmierną w boju uporczywość podziwiali
4495 2,49| nadzieja. Pamiętam, jako w Malborgu nieraz narzekano,
4496 2,49| Malborgu nieraz narzekano, że w bitwie z wami każdą piędź
4497 2,49| sporą gromadę ludzi zbitych w kupę i patrzących na niebo.~-
4498 2,49| wy co widzicie?~- Mnich w kapturze potyka się z królem
4499 2,49| kapturze potyka się z królem w koronie! Patrzcie! o tam!
4500 2,49| koronie! Patrzcie! o tam! W imię Ojca i Syna, i Ducha!
1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-4948 |