Tom, Rozdzial
1 1,1 | to ziemianie spod Krakowa poczęli wołać:~- Na miły Bóg! toż
2 1,1 | nadmiar potężne - inni zaś poczęli kiwać głowami i przyświadczać:~-
3 1,2 | naprędce przysmaki. Dwaj owi poczęli witać księżnę i znów wymawiać
4 1,2 | Krakowskiego i wszyscy Mazurowie poczęli spoglądać z większym szacunkiem
5 1,2 | milczenie, gdyż wszyscy jeść poczęli. Zbyszko odkrawał co nąjtłustsze
6 1,2 | wyprzątnięciu mis słudzy klasztorni poczęli nalewać wino słodkie i pachnące -
7 1,3 | z wielkim zaciekawieniem poczęli pytać:~- Powiadajcie, co
8 1,4 | obaj rycerze z Bogdańca poczęli się śmiać. Śmiała się, nie
9 1,4 | usłyszawszy złowrogie imię, poczęli skupiać się koło niej. Mężowie
10 1,5 | wojować - więc niektórzy poczęli pytać:~- Powiadajcie wyraźnie,
11 1,5 | blednąc, to zgrzytając zębami, poczęli wołać jeden przez drugiego:~-
12 1,5 | Usłyszawszy to, rycerze poczęli wołać: "Hańba! hańba! Bog-daj
13 1,5 | Lżej będzie ginąć.~I poczęli wzdychać obydwa, po czym
14 1,6 | następnego dnia pachołcy sądowi poczęli zwozić na rynek belki na
15 1,6 | napięte kusze z ramion, poczęli spoglądać spode łbów na
16 1,6 | inni, również znamienici, poczęli wołać rozkazującymi głosami: "
17 1,7 | stanąwszy we drzwiach, poczęli przykładać palce do czoła,
18 1,7 | dodał Zyndram z Maszkowic. I poczęli go żegnać. A tymczasem wszedł
19 1,10| jest! - zawołał Zbyszko. I poczęli się witać radośnie, Zych
20 1,10| następnie, przeżegnawszy się, poczęli ranne pacierze.~Zych skończył
21 1,10| jeszcze, dziewucho, pyska!~I poczęli się znów całować, a gdy
22 1,11| Bogdańca Maćko i Zbyszko poczęli rozglądać się po swojej
23 1,11| komu ma zawtórować.~Oni zaś poczęli się sprzeczać, nikt bowiem
24 1,12| rękojeści. Człowiek i zwierz poczęli się szarpać i szamotać.
25 1,13| miary, ale później starzy poczęli rozmawiać o dzieciach i
26 1,14| bliska zażyłość i przyjaźń. Poczęli się lubić i chętnie z sobą "
27 1,15| w mig połamię!" A potem poczęli się obaj upewniać, że się
28 1,16| chwycił go także i po chwili poczęli obaj toczyć go ze wściekłością
29 1,16| wysunął się Cztan - a ludzie poczęli się wokół nich kupić, bo
30 1,17| Fryzach.~Maćko i Zbyszko poczęli zaraz prosić do stołu, lecz
31 1,17| zamroczyło. Ale jeszcze przy mnie poczęli dychać.~Opat słuchał, tarł
32 1,17| ruszywszy hurmem do szopy, poczęli w mig kułbaczyć konie. Próżno
33 1,19| niej, parobcy Zbyszkowi poczęli "zabijać" ręce, a on sam,
34 1,19| odpowiedział Zbyszko.~I poczęli mówić o czym innym. Młody
35 1,19| usługach diabłu zęby straci.~I poczęli się kłócić, gdyż Czech wartki
36 1,19| Witajcie, panie, w podróży. Tu poczęli się sobie kłaniać, a następnie
37 1,19| słupy pary - i obcy rycerze poczęli między sobą szwargotać.
38 1,20| niedźwiedzich, a następnie poczęli ich skwapliwie częstować
39 1,20| dojrzeli go również dworzanie i poczęli między sobą mówić:~- Poboćkał
40 1,20| zsiadł z konia, a za nim poczęli zsiadać i inni.~ ~
41 1,21| Rozdział XXI~Biegli leśnicy poczęli pod wodzą wielkiego łowczego
42 1,22| Danveld, i Zygfryd de Lowe poczęli natarczywie upominać się
43 1,23| czasie pozostali trzej bracia poczęli go żgać bez litości nożami
44 1,23| bardziej ku niemu, inni zaś poczęli zjeżdżać na boki, jakby
45 1,23| Bracia Rotgier i Gotfryd poczęli go gonić, ale wnet wrócili,
46 1,25| Wyszoniek siedli koło łoża i poczęli "uradzać", jak rzecz należy
47 1,25| rozbudzili się wszyscy i poczęli się krzątać. Do Zbyszka
48 1,26| to i czasu, gdyż pachołcy poczęli wnosić jadło i zastawiać
49 1,30| pozdejmowawszy kusze z ramion, poczęli wołać:~- Wer da?~- Niemcy! -
50 1,30| Strażnicy, poznawszy Juranda, poczęli wykrzykiwać na jego cześć,
51 1,30| wasza jest u nich, zaraz by poczęli ich posądzać, że to oni
52 1,32| śpiewali. Ujrzawszy Juranda, poczęli spoglądać na niego ciekawie,
53 1,32| rycerza ogryzionych gnatów. Poczęli też przekomarzać się z sobą
54 2,1 | pokazując go sobie palcami; inni poczęli nań znów miotać śniegiem,
55 2,1 | Niektórzy, wyszedłszy zza stołu, poczęli zbliżać się do jeńca, opatrywać
56 2,1 | jeszcze większa uciecha!" I poczęli także oglądać Juranda, gdyż
57 2,1 | Gotfryda, którzy otoczywszy go, poczęli szybką i żywą rozmowę.~-
58 2,1 | wszystkich ludzi zakonnych, poczęli mu się chełpić do oczu:~-
59 2,1 | rozpaczy i prawdy, że niektórzy poczęli się domyślać podstępu, innym
60 2,1 | gdy odrętwienie minęło, poczęli się cofać i pierzchać, jak
61 2,1 | wielkimi oknami sali, i poczęli nawoływać innych, aby chronili
62 2,8 | gwarzyć choćby do rana, więc poczęli rozmawiać, a raczej on opowiadał
63 2,9 | a za starym młody i obaj poczęli ściskać mu prawicę, a następnie
64 2,9 | łagwie piwa, dzbańce miodu i poczęli jeść i pić. Młody Wilk rzucał
65 2,11| przyczyn ustąpił Maćko i poczęli mówić już o drodze. Mieli
66 2,12| się zawzięte. Po chwili poczęli się zbijać w kupy, szeptać,
67 2,12| zatrzymawszy się na dziedzińcu, poczęli między sobą szeptać:~- No
68 2,16| stągiewkę miodu, z której poczęli czerpać rycerze blaszankami
69 2,19| jak stanąwszy na skręcie, poczęli z sobą rozmawiać. Naczelnik,
70 2,19| mrowie Żmujdzinów, którzy poczęli się wysypywać z gąszczów
71 2,19| na przydrożne chojary i poczęli szyć z łuków w środek knechtów,
72 2,19| również za ciała poległych i poczęli je rzucać na ostrza: z boków
73 2,19| pierścień, rozpuścili konie i poczęli gnać na kształt huraganu
74 2,20| Nie dasz?~- Nie dam.~I poczęli patrzeć sobie w oczy, marszcząc
75 2,21| wszystkich stron, dopieroż poczęli myśleć, jakoby się wyrwać.
76 2,21| wył za świętokupstwo.~I poczęli się przekomarzać, jak to
77 2,21| Krzyżakom rodu pochodzę.~I poczęli się żegnać, położywszy sobie
78 2,22| na koń, a Maciek za nim i poczęli się naradzać z sobą i Czechem
79 2,22| opletli się ramionami i poczęli się zmagać straszliwie.
80 2,23| był go schwytał za ramię.~Poczęli się wówczas pasować z sobą
81 2,24| ona wciąż spała jeszcze, poczęli się niepokoić. Zbyszko,
82 2,24| komu innemu" - i po chwili poczęli się układać. Była to dla
83 2,24| ramieniu młodego rycerza, poczęli spoglądać po sobie ze zdziwieniem
84 2,26| po czym przysypawszy je, poczęli szukać kamieni, był bowiem
85 2,27| się dzieje, poklękali i poczęli odmawiać w głos litanię.~
86 2,27| smutnym korowodem nosze i poczęli je maić. Pokryli więc prawie
87 2,28| czeladzi spychow-skiej i poczęli bić włóczniami o tarcze,
88 2,30| wreszcie znacznie ulżyło, poczęli mówić o sprawach, które
89 2,31| którzy nie znali Zbyszka, poczęli dopytywać się o jego przygody
90 2,33| te słowa bracia-rycerze poczęli spoglądać z ciekawością
91 2,35| zakonnikom, i gościom, więc poczęli go za nią chwalić, ów zaś,
92 2,35| rycerze włoscy i francuscy i poczęli odzywać się do niego swym
93 2,39| konie, gotowi już do drogi, poczęli śpiewać:~Nie zginie pierścień,
94 2,48| że do niej przyjdzie -i poczęli się gotować. Wybierali konie,
95 2,48| wojny nie było. Niektórzy poczęli nawet już wątpić, czy będzie,
96 2,48| nawet długo, że niektórzy poczęli znów wątpić. Lecz Maćko
97 2,48| inne oznaki. Oto chłopi poczęli całymi gromadami uciekać "
98 2,48| jarzmem niemieckim. Następnie poczęli się roić w całym kraju "
99 2,49| Maćka i Zbyszka i zaraz poczęli z nimi o dawnych czasach
100 2,49| Kunona spotkał!~I następnie poczęli mówić o wzięciu Gilgenburga
101 2,49| zadach konie, więc rycerze poczęli się żegnać pobożnie, a gdy
102 2,49| rycerze podnieśli głowy i poczęli patrzeć na księżyc, który
103 2,51| płonili się na twarzach, inni poczęli oddychać szybko, jakby stało
104 2,51| orszaku królewskim rycerze poczęli zgrzytać z cicha zębami
105 2,51| Kobylan skoczyli mu na pomoc, poczęli ich we trzech łuskać okropnie,
106 2,51| z Moguncji, aż wreszcie poczęli się cofać przed nim przerażeni
107 2,51| pomoc, i z nowym zapałem poczęli bić Polaków. Okropna bitwa
108 2,51| siekier, toporów, maczug, poczęli znów chwiać się i ustępować.
109 2,51| przeżegnawszy się krzyżem świętym, poczęli popluwać w pracowite, ogromne
110 2,51| równym i nie łamać szeregów, poczęli wszyscy razem powtarzać:~-
111 2,51| najgęstszym kupom Niemców, a ci poczęli to zdzierać konie, to oglądać
112 2,51| tylko w mieczu ratunek, poczęli się bronić rozpaczliwie.~*~
113 2,52| płonili się na twarzach, inni poczęli oddychać szybko, jakby stało
114 2,52| orszaku królewskim rycerze poczęli zgrzytać z cicha zębami
115 2,52| Kobylan skoczyli mu na pomoc, poczęli ich we trzech łuskać okropnie,
116 2,52| z Moguncji, aż wreszcie poczęli się cofać przed nim przerażeni
117 2,52| pomoc, i z nowym zapałem poczęli bić Polaków. Okropna bitwa
118 2,52| siekier, toporów, maczug, poczęli znów chwiać się i ustępować.
119 2,52| przeżegnawszy się krzyżem świętym, poczęli popluwać w pracowite, ogromne
120 2,52| równym i nie łamać szeregów, poczęli wszyscy razem powtarzać:~-
121 2,52| najgęstszym kupom Niemców, a ci poczęli to zdzierać konie, to oglądać
122 2,52| tylko w mieczu ratunek, poczęli się bronić rozpaczliwie.~*~
|