Tom, Rozdzial
1 1,2 | przez drzwi weszła księżna - pani średnich lat, ze śmiejącą
2 1,2 | wypoczynku i posiłku - rzekła pani. - Żywo się jeno zakrzątnij,
3 1,2 | których się pisali. Dopieroż pani, usłyszawszy od Maćka, skąd
4 1,2 | Ej. świątobliwa nasza pani, nijak przeczyć, ale z księciem
5 1,2 | waszych słów, miłościwa pani! Pora tej wdzięcznej panience
6 1,2 | cały dwór; wreszcie jednak pani, uwolniwszy się z rąk Danusinych,
7 1,2 | zedrzeć i pod nogi mojej pani położyć.~Na to spoważniała
8 1,2 | frasujcie się, miłościwa pani. Śmierć w bitwie każdemu
9 1,2 | Danusia siadła na miejscu pani; chciała przy tym udać powagę,
10 1,2 | przybliżyli się inni: sama pani, dworzanie i dwórki, i rybałci.
11 1,2 | uczynię ja tego, miłościwa pani. chyba za dwa albo za trzy
12 1,2 | Może i to być. Ni innej pani, ni innej żony! Jak wam
13 1,3 | się ciasnym stadkiem koło pani i szły z wolna pod górę,
14 1,3 | rzekł:~- Witaj, miłościwa pani, w ubogich progach zakonnych.
15 1,3 | go tu niebawem, miłościwa pani, ujrzycie, albowiem przysłał
16 1,3 | ufność w Bogu, miłościwa pani, albowiem prędzej to ich
17 1,3 | do ust przyciskać. Radość pani podzielali dworzanie i dworki,
18 1,4 | Tak też i myślę, miłościwa pani, że przyjdzie-li do wielkiej
19 1,4 | mi i dziwno - ozwała się pani Ofka, wdowa po Krystynie
20 1,4 | Nie bójcie się, miłościwa pani. Toć słońce jeszcze nie
21 1,4 | Kocha król i was, miłościwa pani.~- Ej, nie tak - odrzekła
22 1,5 | mniemanie, że o co "święta pani" Boga poprosi, to stanie
23 1,5 | całe tygodnie. Jakoż postać pani. lubo podana nieco naprzód,
24 1,5 | sobie - bo jakże świętej Pani usłużę, skoro nie masz nigdzie
25 1,5 | Daj naszej umiłowanej pani zdrowie i życie, i szczęście -
26 1,5 | potem trzecia, a następnie pani odeszła do swoich komnat,
27 1,6 | niewiast służebnych, iż pani zagroziła słabość przedwczesna.
28 1,6 | się o chorobie uwielbianej pani i dążyło pod zamek. Wreszcie
29 1,6 | raczej przerażał oddane pani serca jako oznaka, że rozpoczyna
30 1,6 | jeszcze raz na ukochaną twarz Pani. Nie puszczono ich, ale
31 1,6 | opłakiwać śmierć uwielbionej Pani. Zdawało mu się, że razem
32 1,6 | ta Bóg zapłaci! To dobra pani. Jeszcze tu jest, bo Jurandówna
33 1,6 | rozpromienioną twarzą dobra pani - ale pokładzin bez ojcowej
34 1,7 | niej, bo to nie tylko moja pani, ale i moje miłowanie. Tak
35 1,7 | uśmiechem do Zbyszka:~- Księżna pani kazała wam powiedzieć -
36 1,9 | waszej łasce, miłościwa pani -jedyna pociecha.~- Moją
37 1,13| szukać, kiedy jest swoja Pani od innych lepsza.~- Ba!
38 1,14| żeniaty, a też jakowejś pani służy. A ta Danusia, Zbyszku,
39 1,14| głos i spojrzenie, rzekł:~- Pani ci to jest moja, ale i kochanie
40 1,19| mogłaby go odpędzić, jako pani może sługę odpędzić, chociaż
41 1,19| miłują, bo to świątobliwa pani - chociaż i księżna Anna
42 1,20| widać.~Zbyszko objął nogi pani, ta zaś podniosła go i poczęła
43 1,20| przez ten czas ze spódnicy pani, to znów dawała nurka w
44 1,20| zwróciła się rozradowana pani do Zbyszka i rzekła:~- Służże
45 1,20| wyciągnął dłoń, na której pani wsparła, siadając na koń -
46 1,20| księżnie! Wierę, jako wnet im pani weselisko wyprawi.~- Chwacki
47 1,21| wtem zgrzytnęła w rękach pani kusza, zaświszczal grot
48 1,21| służby ślubować, ale i sama pani, i Danusia zajęte były Zbyszkiem.
49 1,25| Warszawy przyjedzie, aby upaść pani do nóg i o łaskę i opiekę
50 1,25| przyjęty? Wiedziała przecie pani, że Jurand wręcz mu swego
51 1,25| sprzeciwiła się temu stanowczo pani - zwłaszcza by i Zbyszkowi,
52 1,25| uderzony obuchem w głowę, a gdy pani weszła i łamiąc ręce, ozwała
53 1,25| księżny i rzekł:~- Miłościwa pani, już ja tak myślę, że Danuśki
54 1,25| więcej w życiu nie obaczę.~A pani, sama stroskana, odpowiedziała:~-
55 1,25| zmienionym głosem:~- Miłościwa pani...~Wtem przerwała mu Danusia,
56 1,25| srogą, ale choć ty padnij pani do nóg, bo ja nie mogę -
57 1,25| zagięciach jej ciężkiej sukni, pani zaś zwróciła pełne litości,
58 1,25| przerywanym głosem:~- Miłościwa pani... Był ci mi Jurand przeciwny
59 1,25| Wyszoniek?...~- Miłościwa pani!... Miłościwa pani! - prosił
60 1,25| Miłościwa pani!... Miłościwa pani! - prosił Zbyszko.~- Miłościwa
61 1,25| prosił Zbyszko.~- Miłościwa pani - powtarzała za nim Danusia,
62 1,25| jeśli nie wy, miłościwa pani!~A Danusia na to:~- Miłościwa
63 1,25| niech wam Bóg, miłościwa pani, nagrodzi.~- Jeszcze mnie
64 1,25| niekoniecznie bym pytał, bo skoro pani miłościwa pozwala i za zgodę
65 1,25| księcia, i mnie - wtrąciła pani.~- Toteż dlatego mówię,
66 1,25| sługa. Jakoże, miłościwa pani, rozkażecie?~- Nie chcę
67 1,25| wolę prosić - odpowiedziała pani. - Ale jeśli ten Sanderus
68 1,25| nic wiedzieć, póki mu sama pani w Ciechanowie o wszystkim
69 1,25| świadków tej przysięgi.~Lecz pani, nie rozumiejąc ślubu bez
70 1,25| najwyższemu i miłościwej pani dziękować, żeś już moja-bo
71 1,25| taki żal!... Zbyszka i pani...~Więc zatroskali się wszyscy
72 1,26| nic nie wskórasz.~Księżna pani wam życzy jak matka, a ja
73 1,26| więc skoczył pokłonić się pani, ona zaś powitała go jeszcze
74 1,26| przyjeżdżać. Nie chciała jednak pani zwierzyć się Zbyszkowi z
75 1,26| jakoże będzie, miłościwa pani? Mówił mi Mrokota, że dla
76 1,27| Nie bójcie się, miłościwa pani. Danuśka ostała w Spychowie.~-
77 1,27| Ciechanowie! - ozwała się znów pani.~Jurand zaś zmarszczył czoło
78 1,28| poznał i rzekł:~- Miłościwa pani... Dlaboga, tom ja w Ciechanowie?~-
79 1,28| przespaliście święto - odrzekła pani.~- Śniegi mnie przysypały.
80 1,28| usta Jurandowe, po czym pani rzekła:~- Ocknijcie się,
81 1,28| ona przy was, miłościwa pani, nie przy mnie!~- Przecie
82 1,28| śle do mistrza! - zawołała pani. - Jezu miłosierny, ratujże
83 1,28| Juranda, ojca Wyszońka i pani, zastał także księcia i
84 1,28| nikogo nie winuję, miłościwa pani.~- I to wiedzcie, że Bóg
85 1,30| łowach zratował. I zaraz pani mówiła: "Teraz już Jurand
86 1,30| dworcu, więc wagowała się Pani na obie strony, bo nie miała
87 2,3 | Szczytna?~- Tak, miłościwa pani - odrzekł Rotgier.~- A jakożeście
88 2,5 | mam się radować, miłościwa pani? Dał ci mi Bóg zwycięstwo
89 2,6 | pokazałbym się na oczy mojej pani w Zgorzelicach! Ja jej przysięgał,
90 2,8 | zdrowy.~Czech skoczył ku pani i klęknąwszy na jedno kolano,
91 2,10| szlachcianka, a szlachciance wstyd. Pani wasza nie taka bojąca. Cóż
92 2,10| ustami do policzka swej pani i poczęła ją raz po razu
93 2,11| przestrzegać.~- Wiem, miłościwa pani - odrzekł Maćko. - Toćżem
94 2,11| Każdy z nich, miłościwa pani, i dziesięciu takim by poradził,
95 2,11| kogo księżna miłościwa, pani nasza i dobrodziejka uręcza,
96 2,14| z rozkazu prawej swojej pani, która kazała mu iść do
97 2,21| tym o tej swojej kochanej pani, która została w Spychowie,
98 2,21| chciałem rzec: młodej pani - z rąk nie popuści.~- Dziwne
99 2,21| służka zakonna, tak że młodej pani nikt nigdy dojrzeć nie może.~-
100 2,23| do chaty i wymościsz dla pani posłanie ze skór, ale przedtem
101 2,23| Między przyjacioły jesteście, pani, więc w imię Ojca i Syna,
102 2,23| Posłanie wymoszczone i pani śpi. Najlepiej nie chodźcie
103 2,24| pozwoleństwa nie było. Gdzie pani?~- Przebudźże ty się, jagódko.
104 2,25| wraz wyjechał, aby wam, pani, oznajmić nowinę, nim tu
105 2,26| kamienie, a za przykładem pani uczynili tak samo wszyscy
106 2,30| gospodarze. Pójdź ze mną do pani boć ją znasz jeszcze z Krakowa,
107 2,31| Zmarła mi, miłościwa pani...~- O miły Jezu! Nie mówcie,
108 2,31| Uczynim tak, miłościwa pani, tym bardziej żem i teraz
109 2,40| znaczy i tam tyle, co nasza Pani, której urazić nie chcę
110 2,47| nie zważając". Tak ci to pani mówiła.~- A wy co na to?~-
111 2,47| uczynił". Prosiłem tedy pani, żeby mi obmyśliła jakoweś
|