Tom, Rozdzial
1 1,2 | wyszedł, poczęła wołać:~- Hej, Danusia! Danusia! wyleź no na ławkę
2 1,2 | poczęła wołać:~- Hej, Danusia! Danusia! wyleź no na ławkę i uwesel
3 1,2 | najmniejszego pomieszania.~- Dalej, Danusia! dalej! - wołały panny dworskie.
4 1,2 | A to nie słyszeliście? - Danusia. A jej ojciec jest Jurand
5 1,2 | przechyliła się w jedną stronę. Danusia zachwiała się i rozłożyła
6 1,2 | swego rycerza? A przetowłosa Danusia podskoczyła naprzód trzy
7 1,2 | nie śmiej, bo nie idzie.~Danusia siadła na miejscu pani;
8 1,2 | rękawiczki - rzekła księżna. Danusia wyciągnęła rękawiczki i
9 1,2 | uradowała się jeszcze bardziej. Danusia zaś skoczyła w pierwszej
10 1,2 | abyście jedli z jednej misy z Danusią, ale nie przystępuj jej
11 1,2 | tchem skorupy aż pod pułap. Danusia śmiała się tak, że aż księżna
12 1,4 | siedzeniu siedziała księżna z Danusią, na przodku zaś stateczna
13 1,4 | stary Mikołaj z Długolasu. Danusia spoglądała z wielkim zajęciem
14 1,4 | za przykładem innych, i Danusia - zaś Ofka z Jarząbkowa
15 1,4 | zmienioną przez trwogę. Danusia pochowała głowę w fałdy
16 1,4 | Co mi ta Walgierz! Na to Danusia poczęła wołać na wpół z
17 1,5 | Ojca i Syna, i Ducha!... A Danusia spytała, podnosząc na niego
18 1,5 | teraz, stojąc za księżną i Danusią, poznał go natychmiast po
19 1,5 | zwróciła się w inną stronę. Danusia, widząc, co się dzieje,
20 1,5 | obie uklękły przed nim i Danusia objąwszy rączynami nogi
21 1,5 | Anna Januszowa, a z nią i Danusia ze swoją luteńką za pasem.
22 1,5 | niepewnym losie rycerzyka, a Danusia zawtórowała jej zaraz. Zbyszko
23 1,5 | przyniósł do księżnej.~Więc Danusia, choć było jej nie do śpiewania,
24 1,5 | brał, dziewczyno!... Hej!~Danusia, objąwszy go za szyję, skryła
25 1,6 | go nikt: ani księżna, ani Danusia, ani Powała z Taczewa, który
26 1,6 | rycerzy wystąpił Powała z Danusią na ręku i krzyknął: "Stój!",
27 1,6 | przycisnął do piersi - lecz Danusia, zamiast przytulić się do
28 1,6 | uwolnieni. I Zbyszko, i Danusia stali się jakby ukochanymi
29 1,8 | porywała go nagła tęsknota za Danusią. Wówczas zjawiał się niespodzianie
30 1,8 | zawsze okropną żałością. Danusia bowiem z upływem lat stawała
31 1,8 | razu dostrzegł Juranda z Danusią, gdyż komnata nie tylko
32 1,8 | wstając, Jurand. W tej chwili Danusia skoczyła ku młodemu rycerzowi
33 1,8 | mogąc słowa przemówić.~Lecz Danusia przyszła mu w pomoc. Bardzo
34 1,9 | pamiętaj, rybeńko moja złota!~A Danusia, objąwszy go ramionami tak
35 1,12| Wreszcie wydało mu się, że Danusia wyciąga do niego ręce i
36 1,14| jakowejś pani służy. A ta Danusia, Zbyszku, to co? - powiadaj!...
37 1,14| co? - powiadaj!... co ona Danusia?~I przysunąwszy się blisko,
38 1,14| jej opowiadać, jako się z Danusią w Tyńcu poznali, jak jej
39 1,14| uwięzienie, ratunek, jaki mu dała Danusia, Ju-randową odmowę, pożegnanie,
40 1,19| gdyż przyszła mu na myśl Danusia, i odrzekł:~- Toć nie ja
41 1,19| Krakowie, że nie Zbyszkowi Danusia pisana i że mu jej oddać
42 1,20| jej o wstawiennictwo, lecz Danusia, która wzrok miała bystrzejszy,
43 1,20| do reszty oberwiesz.~Więc Danusia wyszła zza spódnicy, spłoniona,
44 1,20| zajęła miejsce księżna z Danusią, Zbyszko zaś stanął, jak
45 1,20| ich krzesłami do usługi. Danusia trzymała głowę, jak mogła
46 1,20| przysypanym popiołem ognisku. Danusia wydawała mu się dorosłą
47 1,20| pokazują sobie ich oboje z Danusią i śmieją się. Nie zauważył
48 1,20| powiedziawszy, wyszła z Danusią, aby się na koń przybrać.
49 1,20| Tymczasem wyszła i księżna z Danusią, obie przybrane w kaptury
50 1,21| cielsko, a tymczasem księżna i Danusia, zeskoczywszy z koni, nadbiegły,
51 1,21| ciemności objęły mu głowę. Danusia chwyciła go przez plecy
52 1,21| ślubować, ale i sama pani, i Danusia zajęte były Zbyszkiem. Ów
53 1,21| opończy do książęcego dworu. Danusia chciała iść przy nim piechotą,
54 1,21| panie! - odpowiedziała Danusia.~- Bóg zapisuje każdy miłosierny
55 1,22| kościach poruszyć. Księżna i Danusia oraz inne dwórki pilnowały
56 1,22| puszczańskim dworcu wraz z Danusią, z pannami służebnymi i
57 1,23| panie? - odpowiedziała Danusia.~- Bądźcie przyjaciółką
58 1,24| bocznej komory ukazała się Danusia, z zaczerwienionymi od bezsenności
59 1,24| Jużci! - odpowiedziała Danusia.~I mając smutek w sercu,
60 1,24| przysłały? - zawołała żywo Danusia, odejmując od oczu ręce.~-
61 1,24| dopełnim.~Usłyszawszy to, Danusia naprzód podjęła pana pod
62 1,25| nie ma" - i wrócił się.~A Danusia, której chciało się spać,
63 1,25| wiedzieć, za jaki, to opowiem.~Danusia skinęła głową na znak, że
64 1,25| cóż się stało? - zapytała Danusia.~- I zaraz mi rękę odjęło
65 1,25| gniew Boży dosięgnie...~Danusia słuchała tych słów z przykrością
66 1,25| Żeby nie ręka - odrzekła Danusia - to byście jeszcze nie
67 1,25| równie jak i księżna, że gdy Danusia raz do Spychowa wyjedzie,
68 1,25| pani...~Wtem przerwała mu Danusia, która wbiegłszy z płaczem,
69 1,25| proś o zmiłowanie nad nami.~Danusia, posłyszawszy to, prędko
70 1,25| pani - powtarzała za nim Danusia, obejmując znów kolana księżny.~-
71 1,25| nie wy, miłościwa pani!~A Danusia na to:~- Miłościwa matuchno!~-
72 1,25| Skoczże po niego co prędzej!~Danusia skoczyła po ojca Wyszońka,
73 1,25| Wejście księdza Wyszońka z Danusią przerwało dalszą rozmowę.
74 1,25| na wezgłowiu, a księżna, Danusia i ojciec Wyszoniek siedli
75 1,25| koniec, że i Zbyszko, i Danusia przystąpią do spowiedzi,
76 1,25| pod śniegiem zielenią.~A Danusia, stojąc z rozpuszczonymi
77 1,25| zaraz ścichł.~Zbyszko i Danusia pozostali jakiś czas w milczeniu,
78 1,25| przed księżną, potem przed Danusią, następnie zaś podniósł
79 1,25| Po skończonym obrządku Danusia padła do nóg księżnie, która
80 1,25| przyjedziem - odpowiedziała Danusia.~- Byle cię chorość jakaś
81 1,25| luteńce - mnie i Zbyszkowi.~Danusia, która czuła zmęczenie i
82 1,25| To i zaśpiewam! - rzekła Danusia. I zaraz poczęła brząkać
83 1,25| Na te słowa i księżna, i Danusia uderzyły w głośny płacz
84 1,25| nie można było dojrzeć.~Danusia wpadła jeszcze do izby Zbyszka
85 1,25| jakowąś zasłonę widział, jak Danusia siadała do sanek, jak księżna
86 1,26| niezmierną osłodą myśl, że Danusia już jest jego i żadna moc
87 1,27| przyszło, że może sanie z Danusią odłączyły się od orszaku;
88 1,27| a potem, gdy koń padł, Danusia odeszła od ojca, chcąc znaleźć
89 1,27| bowiem niemal pewności, że Danusia została w domu. Umiał nawet
90 1,27| dlaczego się tak stało: oto Danusia widocznie wyznała wszystko
91 1,29| niej wywiedzieć, co się z Danusią stało. Mówił sobie, że choćby
92 1,30| mógł usłyszeć, gdzie jest Danusia i kiedy będzie wrócona jej
93 1,32| rzeczą niemal pewną, że Danusia wróci do Spychowa, pod Zbyszkową
94 2,6 | Zbyszka, litował się i nad Danusią, ale Jagienkę miłował nad
95 2,9 | Maćko nie wierzył w to, by Danusia mogła wyjść żywa z rąk krzyżackich,
96 2,11| pomyślał, że w takim razie i Danusia, i Jagienka mogłyby Zbyszka
97 2,14| później zjechać mógł Zbyszko z Danusią. Zdawał sobie Hlawa doskonale
98 2,16| ujma, a na wypadek, gdyby Danusia się odnalazła - więcej niż
99 2,21| Słyszał on był wprawdzie, że Danusia była żoną Zbyszka, ale że
100 2,23| pieszczoty, ni zaklęcia - Danusia nie poznawała nikogo i nie
101 2,23| Obroń mnie! nie daj!~Ale Danusia przymknęła tylko oczy, a
102 2,24| rzecz - zaczął Maćko.~Ale Danusia przerwała mu w tej chwili.
103 2,25| się w Spychowie razem z Danusią. "Można będzie w Płocku
104 2,25| potwierdzenie nowiny, że Danusia odbita i znaleziona, a kat
105 2,27| na granicy Spychowa, ale Danusia była Już tak bliska śmierci,
106 2,27| niewyraźne śpiewanie kosiarza.~Danusia spoglądała coraz przytomniej
107 2,27| boleści zrzucał z piersi.~Danusia leżała spokojnie, coś sobie
108 2,27| wielkiej, polnej ciszy.~Danusia przed samym końcem litanii
109 2,28| rzec, że ona to jest, jego Danusia, nie kto inny -i że poznaje
|