Tom, Rozdzial
1 1,20| swoim czasie marszałkiem, i Zygfryd de Lowe, także z zasłużonej
2 1,22| ale i Hugo de Danveld, i Zygfryd de Lowe poczęli natarczywie
3 1,22| obrażają Boga? Lecz surowy Zygfryd odrzekł:~- Pan de Bergow
4 1,22| wypuszczon - odpowiedział Zygfryd de Lowe.~Nastała chwila
5 1,22| Bóg, daj mi cierpliwość.~Zygfryd zaś mówił dalej głosem ostrym,
6 1,22| głęboka. I Hugo de Danveld, i Zygfryd de Lowe, i brat Rortgier,
7 1,22| chcę widzieć więcej.~Zaś Zygfryd de Lowe rzekł:~- Zakonnikom
8 1,22| zabrał głos surowy i zawzięty Zygfryd de Lowe.~- Trzeba z tym
9 1,22| coś obmyślili? - spytał Zygfryd de Lowe.~- Mówcie żywo! -
10 1,23| z księżną, w chwili gdy Zygfryd de Lowe całował jej rękę,
11 1,23| dobro Zakonu - rzekł posępny Zygfryd de Lowe.~I jechali dalej
12 2,1 | jego stronie siedział stary Zygfryd de Lowe z Insburka, nieubłagany
13 2,1 | wprawdzie z tego rad stary Zygfryd z Insburka, ale sam komtur
14 2,1 | tej uczciwości. Więc stary Zygfryd, a z nim razem Rotgier i
15 2,1 | miał zamiar - mówił stary Zygfryd.~A gorący, słynny z męstwa
16 2,1 | co do dziewki - powtórzył Zygfryd - ale na tego wilka nieraz
17 2,1 | masz w Szczytnie.~Stary Zygfryd. Rotgier i Gotfryd zamienili
18 2,1 | wydać Juranda w nasze ręce.~Zygfryd i dwaj młodsi bracia skłonili
19 2,1 | razić! - krzyknął stary Zygfryd de Lowe.~Więc rozbiegli
20 2,1 | pomoc przychodzą.~Lecz stary Zygfryd, a z nim brat Rotgier wpadli
21 2,2 | siedział za stołem stary Zygfryd de Lowe, którzy po wójcie
22 2,2 | spytał wreszcie brat Rotgier. Zygfryd podniósł głowę, popatrzył
23 2,2 | siarką. Tu czuć siarkę.~A Zygfryd spojrzał dziwnym wzrokiem
24 2,2 | opatrzeni już w szpitalu.~Zygfryd splótł powtórnie dłonie
25 2,2 | szlachetnych nowicjuszów.~Zygfryd spojrzał na niego przeciągle,
26 2,2 | byłby krzyk okrutny - odparł Zygfryd. - Niepodobna też będzie
27 2,2 | czynić? - spytał Rotgier. Zygfryd zamyślił się i wreszcie
28 2,2 | strasznego jej rodzica?~Zygfryd de Lowe zawahał się przez
29 2,2 | 1 mówcie także - dodał Zygfryd - że jakkolwiek Danveld
30 2,2 | zmarłych - odpowiedział Zygfryd.~I wyciągnął do niego rękę,
31 2,2 | Jakoż po odejściu Bergowa Zygfryd wyprawił również i dwóch
32 2,2 | Jurandównę.~- To dobrze - rzekł Zygfryd.~- Ja zaś myślałem, szlachetny
33 2,2 | Radźmy.~- Dajcie ją mnie.~A Zygfryd popatrzał na niego i odpowiedział:~-
34 2,2 | folgujcie sobie - przerwał mu Zygfryd - bo zniewieścieją w was
35 2,2 | i odzyskał wolność...~A Zygfryd począł patrzeć posępnie
36 2,6 | czterech jeden tylko stary Zygfryd żywie, a innych Bóg już
37 2,7 | Rozdział VII~Zygfryd de Lowe miał właśnie wyjeżdżać
38 2,7 | Janusza sprawę Juranda. Zygfryd uśmiechnął się, czytając,
39 2,7 | I wobec tych myśli stary Zygfryd, który przy całej swej gotowości
40 2,7 | mogę! - powtarzał w duszy Zygfryd i na samą tę myśl drapieżne
41 2,7 | ni mścić się, ni skarżyć. Zygfryd radował się w srogiej duszy,
42 2,7 | czego dojdą - rzekł sobie Zygfryd -ja umrę, a może Jurandówna
43 2,7 | przed basztą odźwiernego. Zygfryd, który ukończył był właśnie
44 2,7 | ale zmiany tej nie mógł Zygfryd dostrzec, gdyż w izbie ogień
45 2,7 | Przywieźli brata Rotgiera.~Na to Zygfryd podniósł się z krzesła.
46 2,7 | Brat Rotgier zabit...~Zygfryd przysunął się do sani, na
47 2,7 | przykryć go płaszczem - rzekł Zygfryd, zakrywając twarz Rotgiera -
48 2,7 | Ludzie zbliżyli się do wozu. Zygfryd nasunął znów kaptur na głowę,
49 2,7 | Goreją świece wedle trumny.~Zygfryd zawdział płaszcz i wyszedł.~
50 2,7 | Gotów jesteś? - zapytał Zygfryd. Diderich skłonił się w
51 2,7 | teraz słuchaj, psie - rzekł Zygfryd. - Niegdyś wygadałeś, co
52 2,7 | innego powodu, niż mówił Zygfryd.~- Ruszaj teraz naprzód
53 2,7 | furtę.~- Czekaj! - rzekł Zygfryd.~I wsparłszy się ręką o
54 2,7 | śnieg połyskiwał zielono. Zygfryd z chciwością wciągał w płuca
55 2,7 | sępa.~- Prowadź! - rzekł Zygfryd.~Żółte koło światła od latami
56 2,7 | więziennych.~- Do Juranda - rzekł Zygfryd.~Po chwili zaskrzypiały
57 2,7 | było zupełnie ciemno, więc Zygfryd, nie widząc dobrze przy
58 2,7 | wykuto w kształt człowieczy. Zygfryd kazał mu świecić prosto
59 2,7 | nie wydał nawet jęku.~A Zygfryd rzekł:~- Przyrzeczono ci,
60 2,7 | Przeszedłszy korytarz, Zygfryd wziął z rąk kata latarnię
61 2,7 | być wypuszczon wolno! Tu Zygfryd przypomniał sobie, jak niegdyś
62 2,7 | między nimi. A teraz, gdy Zygfryd znów wszedł do kaplicy i
63 2,7 | wykrzywione były jakby uśmiechem. Zygfryd zakrył co prędzej tę okropną
64 2,7 | przyjdzie zaraz śmierć.~Zygfryd nie bał się jej. W niezmiernym
65 2,7 | jeszcze tej nocy? - mówił Zygfryd. - Otom utrudzon bez miary,
66 2,7 | się łasić. W jednym z nich Zygfryd rozpoznał brytana, który
67 2,7 | odgadywał myśl człowieka.~Zygfryd znalazł się po chwili przed
68 2,7 | sapanie stało się szybsze.~Zygfryd był człowiekiem nieustraszonym;
69 2,11| stary jako się zowie?~- Zygfryd de Lowe.~- Bóg da, że damy
70 2,13| Rotgiera, tak stary komtur Zygfryd mało się nie wściekł. W
71 2,13| rycerzowi Maćkowi tak: "Stary Zygfryd nie zgładzi już Jurandówny,
72 2,13| a wówczas dopiero stary Zygfryd pomstę za Rotgiera na nim
73 2,16| W tę stronę ją przecie Zygfryd wywiózł. Powiadali to nam
74 2,18| spytał Czech.~- Bo jeśli jej Zygfryd od razu w Szczytnie w pierwszym
75 2,20| Arnold von Baden i stary Zygfryd von Lowe. Wiemy to z listów,
76 2,21| Tak, wojewodo! była! ale Zygfryd de Lowe i Arnold von Baden
77 2,21| poważnie Sanderus.~- Czemu Zygfryd opuścił Szczytno?~- Nie
78 2,21| straszny pan ze Spychowa. To Zygfryd mówi mu: "Czego? Msze ci
79 2,21| mniemasz, mogli się schronić Zygfryd i Arnold?~- Zamków tam w
80 2,21| panowaniu. Ja myślę, panie, że Zygfryd i Arnold tułają się teraz
81 2,23| prostodusznego olbrzyma.~- A ówże Zygfryd, z którym szedłeś w pochód
82 2,24| nie rycerskie serce miał Zygfryd - szepnął do brata Wolfgang -
83 2,25| Krzyżakom i pragnąc, aby Zygfryd jak najniemiłosiemiej był
84 2,26| ku spychowskiej granicy: Zygfryd i Tolima. Ten ostatni odprowadzał
85 2,26| straszną nienawiścią i zemstą. Zygfryd jechał bez broni, ale i
86 2,26| samotnego jeźdźca na koniu. Zygfryd jechał na wpół przytomny,
87 2,26| sierścią.~- Ktoś ty? - zawołał Zygfryd.~Ów zaś, zamiast odpowiedzieć,
88 2,26| i począł głucho warczeć.~Zygfryd zamknął oczy, ale natychmiast
89 2,26| głosy w wierzchołkach drzew.~Zygfryd, pogrążony jakby we śnie,
90 2,26| powrócił jeszcze szybciej.~- Zygfryd wisi! - zawołał, osadzając
91 2,26| imię Ojca i Syna, i Ducha! Zygfryd? Krzyżak?~- Krzyżak! Na
92 2,30| powiadał wam ksiądz Kaleb? Zygfryd powiesił się i przejeżdżaliście,
|