Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
zdziwiona 1
zdziwione 1
zdziwiony 2
ze 3407
ze-byc 1
ze-sztywniale 1
zebach 1
Frequency    [«  »]
4948 w
4691 na
4458 z
3407 ze
3153 a
2766 to
2643 do
Henryk Sienkiewicz
Krzyzacy

IntraText - Concordances

ze

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3407

     Tom,    Rozdzial
501 1,8 | albowiem utrwaliła się wiara, że Jurand nieczystym siłom 502 1,8 | Spychowie straszliwe rzeczy: że przez grząskie bagna, wśród 503 1,8 | obok siebie po niej jechać; że po obu jej stronach walały 504 1,8 | końmi w głębinę. Powtarzano, że w samym gródku częstokół 505 1,8 | wszystkim było tylko to, że w zakratowanych jamach, 506 1,8 | lub kilkunastu jeńców i że imię Juranda straszniejsze 507 1,8 | pewnym niepokojem w sercu. Że Danuśkę obrał sobie na panią 508 1,8 | obrał sobie na panią myśli i że jej ślubował, tego mu nikt 509 1,8 | dodawała mu tylko myśl, ze Jurand poczyta mu za zasługę, 510 1,8 | ludzi odmienny. Powiadają, że dawniej był wesół, póki 511 1,8 | odetchnął.~- To mówicie, że on się woli księżny nie 512 1,8 | spytał:~- A gdzie Jurand ze Spychowa?~- W krzywej komnacie, 513 1,8 | żelaza. Zdawało mu się, że oko to chce go przewiercić 514 1,8 | przewiercić na wylot, tak że zmieszanie poczęło go znów 515 1,8 | zapytał:~- To wyście Jurand ze Spychowa, ociec Danusin? 516 1,8 | odrzekł Zbyszko.~W oku pana ze Spychowa błysnęło jakieś 517 1,8 | jakom jej ślubował Niemcom ze łbów pawie czuby pozdzierać. 518 1,8 | przyklęknął znów i chcąc pokazać, że zna rycerski obyczaj, ucałował 519 1,8 | wreszcie ocknął się jakoby ze snu i rzekł z żałością i 520 1,8 | więc teraz, gdy zrozumiała, że jej to wszystko chcą odjąć, 521 1,9 | przecie, posępny pan ze Spychowa spogląda na niego 522 1,9 | życzliwie i jakby z żalem, że musiał mu dać tak okrutną 523 1,9 | chmurna. Myślał Zbyszko, że księżna wie więcej - upatrzywszy 524 1,9 | ludźmi bywa. Bóg wszelako da, że z czasem wszystko to wyjdzie 525 1,9 | one pawie czuby Niemcom ze łbów pościągać, jakom zaprzysiągł. 526 1,9 | ci potem dęba do innej, że go i na postronku nie utrzymasz! 527 1,9 | Zdarzy się tam sposobność, że ostrogi dostaniesz. a potem 528 1,9 | Niemców, może się przytrafić, że mu się jako przysłużysz 529 1,9 | stary Maćko zachorzał tak, że trzeba było przyzostać i 530 1,9 | wieczór do tego stopnia, że począł tracić przytomność, 531 1,9 | spojrzał na niego jakby ze zdziwieniem, potem spytał:~- 532 1,9 | przyszło mu bowiem do głowy, że skoro chory słyszy dzwony, 533 1,9 | słyszy dzwony, to widać, że już śmierć ku niemu idzie. 534 1,9 | niemu idzie. Pomyślał też, że stary może umrzeć bez księdza, 535 1,9 | zaś zasnął tak głęboko, że Zbyszko pochylał się nad 536 1,9 | chwilami, by się przekonać, że nie umarł.~I na myśl o tym 537 1,9 | dobrze, a zarazem czuł, że po jego śmierci będzie okrutnie 538 1,9 | przychodziło mu na myśl, ze Maćko, jeśli umrze, to też 539 1,9 | pod Wilnem, i pomyślał, że pewnie i Tatarzy srożej 540 1,9 | srożej od nich nie wojują i że takiego drugiego narodu 541 1,9 | Bogdaniec zabudować!~- Widać, że wam lepiej - odrzekł, śmiejąc 542 1,9 | Maćko. -Śniło mi się w nocy, że mi diabli skórznie z nóg 543 1,9 | szwargotali. Bóg łaskaw, że mi ulżyło. A ty spałeś krzynę?~- 544 1,10| gościnnie na nocleg, tak że wyjechali dopiero nazajutrz 545 1,10| lub zniemczałych rycerzy ze Śląska, których zameczki 546 1,10| Jechali jednak spokojnie, tak że Zbyszkowi poczynała się 547 1,10| pyta?~- A somsiad, Zych ze Zgorzelic. Już z tydzień 548 1,10| drodze.~- Rety! Stryjku! Zych ze Zgorzelic tu jest! - zawołał 549 1,10| Jagienka po niej poszła, jeno że młoda...~Za dołami świeci 550 1,10| i buch! To powiadam wam, że dziurę w ziemi wybiła, 551 1,10| się tak z żałości upił. że trzy dni nie mogli mnie 552 1,10| na jej głowie.~- Ledwie że pamiętam. Nie większa 553 1,10| byłem - odrzekł wesoło Zych ze Zgorzelic. - No, Pan Bóg 554 1,10| służyć. A naszych także kupa, ze to, jako wiecie, gdzie inny 555 1,10| widział tak nabitych grotami, że jako jeże po śmierci wyglądali, 556 1,10| W Krakowie powiadali, że i na Królestwo może przyjść 557 1,10| nas rycerstwo, a i to też, że najwięksi rycerze ostali 558 1,10| bo królowa nierada była, że Witold na swoją rękę wojny 559 1,10| Zaraz pomiarkował u Tawani, że kniaź w siłę rośnie, i poszedł 560 1,10| To dlatego wiedzieliście, że to my?~- Wiedziałem, że 561 1,10| że to my?~- Wiedziałem, że to wy, bom się wszędzie 562 1,10| z kuszy dziać!... Widać, że na wojnie bywałeś.~- Mnie 563 1,10| dziesięć świerzop dobrych ze źrebięty... Niejeden mi 564 1,10| Ale nie ja!" - lecz Zych ze Zgorzelic począł sobie znów 565 1,10| dobrej woli, to jeszcze ze swego dołoży. Rycerski to 566 1,10| nie uświeci... Ano, znać, że wam szczebrzuch tkwi między 567 1,10| nazwał gołowąsem, a on, że to nie całkiem mu się spodobało, 568 1,10| chłopów nowych osadził... Ale że sam jeno czasem dojeżdża, 569 1,10| Więc wiecie co? - jedźcie ze mną do Zgorzelic. Zabawicie 570 1,10| Zbyszko się wywdzięczy.~Zych ze Zgorzelic, który słynął 571 1,10| nocleg. Bóg łaskaw i tak, że mu choć pozwolił tu się 572 1,10| zwierza, rzuciły się na niego ze strasznym harmidrem, zbiły 573 1,10| młodsze chłopaki? Myślę, że zdrowe? - tak? Bo inaczej 574 1,10| też rada jestem, rada, że was widzę!... U nas wszystko 575 1,10| oną bestią zagnali. Chyba ze dwie mileśmy gnali, że już 576 1,10| Chyba ze dwie mileśmy gnali, że już i konie ustawały. Ale 577 1,10| widzieliście?... ma on ze trzy moje strzały w sobie, 578 1,10| Zbyszko?~- Toś nie poznała, że to Zbyszko? - rzekł ze śmiechem 579 1,10| że to Zbyszko? - rzekł ze śmiechem Maćko.~- To jest 580 1,10| po czym, chcąc pokazać, że zna dworski obyczaj, przyklęknął 581 1,11| wkrótce dostrzegli, Zych ze Zgorzelic miał słuszność, 582 1,11| miał słuszność, mówiąc, że z początku dokuczy im bieda 583 1,11| Bogdaniec, mniemając naprzód, że możnemu opatowi łatwiej 584 1,11| zagospodarować ziemię, a po wtóre, że tymczasem jemu i Zbyszkowi 585 1,11| Maćko, który marzył czasami, że wróciwszy, zastanie go otoczonym 586 1,11| zostawił, z chyba różnicą, że węgły pokrzywiły się nieco, 587 1,11| liczył głównie Maćko na to, ze jako bywa w takich razach, 588 1,11| przynajmniej co do Zycha ze Zgorzelic.~Drugiego dnia 589 1,11| i co tam było w domu, ze wszystkiego po trochu.~Maćko, 590 1,11| Maćka, aby przez to okazać, że tylko do niego przyjechała, 591 1,11| zabili kiedy Krzyżaka? Pewno, że nie!~Zbyszko, zamiast odpowiedzieć, 592 1,11| poczet i łup tak godny, że za połowę tego można by 593 1,11| zaciekłych wirach bitew, że z koni, z ludzi, ze zbroi, 594 1,11| bitew, że z koni, z ludzi, ze zbroi, z Niemców i piór 595 1,11| nocami kwiliły powypędzane ze świątyń litewskie bożeczki, 596 1,11| Zbyszko na przedzie, tak że dziwowali mu się najwięksi 597 1,11| wpół z niechęcią, a na wpół ze smutkiem:~- Widzieliście 598 1,11| kłamstwa odpowiedzieć jej, że wiele takich nie widział, 599 1,11| nie próżno mawiał o niej, że wygląda jak na wpół kalina, 600 1,11| szerokie ramiona, i piersi jak ze skały wykute, i czerwone 601 1,11| oko w głowie.~- I mówił, że Moczydoły za nią pójdą, 602 1,11| w łęgach stadko świerzop ze źrebięty.~- W borach moczydłowskich 603 1,11| otwartymi ramionami, radością i ze śpiewaniem, Jagienka zaś, 604 1,11| młodziana, myślała bowiem, że królewicz jaki przyjechał. 605 1,11| oczy, jak gdyby się chciała ze snu obudzić. Zbyszko, któremu 606 1,11| brakło doświadczenia, myślał, że z niewiadomych mu przyczyn 607 1,11| cienko i tak wygładzonego, że był prawie jak szkło przeźroczysty. 608 1,11| łyżek, z których dwie były ze srebra. Gdzieniegdzie wisiały 609 1,11| bogactwa, mówiąc co chwila, że to Jagienkowe gospodarowanie. 610 1,11| olśnił oczy jego dostatkiem, że Zbyszko, wróciwszy na wieczerzę, 611 1,11| się wadził.~Tu trącił się ze Zbyszkiem kubkiem miodu 612 1,11| odrzekł Zbyszko, korzystając ze sposobności, aby okazać, 613 1,11| sposobności, aby okazać, że i dziedzice Bogdańca nie 614 1,11| widziałem, ale słyszałem, że ludzie widzieli... Wysunie 615 1,11| tak ci skrobią w ściany, że i oka nie zmrużysz... Jagienka!... 616 1,11| Zaśpiewajcie wy, bo już widzę, że z dawna macie ochotę, ale 617 1,11| Jagienka spojrzała na niego ze zdumieniem.~- Przecie to 618 1,11| Zych zaś, który sądził, że Zbyszko podpił, zwrócił 619 1,11| zwrócił się do córki:~- Że cię tam ongi sprał, to nic!... 620 1,11| śmiejąc się, poczęła udawać, że bije Zbyszka.~- A masz ci 621 1,11| łona i sądząc widocznie, że to Jagienka, począł mówić:~- 622 1,11| kudły na gębie jak cap, że mu oczu nie widać - i sadła 623 1,11| Radzikowego błota. Powiadali mi, że tam o misia łatwo.~ ~ 624 1,12| obejrzał barci, zobaczył, że jest blisko ogromny ślad 625 1,12| Zbyszko.~Żałował jednak, że nie wziął kuszy, mógłby 626 1,12| ziemię zapadł. Jedni mówili, że porwali ich zbóje, byli 627 1,12| zresztą było tak cicho, że Zbyszko słyszał własny oddech.~ 628 1,12| i ogarnął go taki żal, że jej blisko nie ma, i taka 629 1,12| i taka po niej tęsknota, że całkiem w niej zatonął, 630 1,12| zatonął, stracił pamięć, że jest w lesie, że czatuje 631 1,12| pamięć, że jest w lesie, że czatuje na zwierza, a natomiast 632 1,12| żyć bez ciebie".~I czuł, że tak jest - i że musi jechać 633 1,12| I czuł, że tak jest - i że musi jechać na Mazowsze, 634 1,12| dziwny opór, więc pomyślał, że tym bardziej trzeba mu jechać, 635 1,12| Wreszcie wydało mu się, że Danusia wyciąga do niego 636 1,12| pośpiewuje, a myśli o nim. Myśli, że go ujrzy niezadługo, a może 637 1,12| ocknął się nie tylko dlatego, że sobie przypomniał bór ciemny, 638 1,12| ale i dla tej przyczyny, że z dala za nim ozwał się 639 1,12| wówczas robiła się taka cisza, że Zbyszkowi poczynało w 640 1,12| się coś tak ostrożnego, że Zbyszka ogarnęło zdziwienie.~- 641 1,12| jednak słyszał wyraźnie, że coś zatrzymało się może 642 1,12| czekać.~I czekał tak długo, że zdziwienie ogarnęło go 643 1,12| pajęczych nogach?~I uczuł, że pod żelaznym czepcem włosy 644 1,12| Przypuszczał wprawdzie, że to samo "dziwo" obeszło 645 1,12| zwietrzyć, tym bardziej że zajmował je zapach rozsmarowanego 646 1,12| się - i Zbyszko zrozumiał, że siły jego w końcu wyczerpią 647 1,12| gniew, taka zawziętość, że istotnie wolałby był w tej 648 1,12| byłby padł, gdyby nie to, że w tej chwili stanęła przy 649 1,12| i przeląkł się myśląc, że to może nie człowiek.~- 650 1,12| głos. Zbyszko zaniemówił ze zdziwienia, oczom własnym 651 1,12| Wówczas dopiero pomyślał, że ona przyszła do tego boru, 652 1,12| boru, żeby mu dać pomoc, że bez jej wideł mogłoby być 653 1,12| wielką wdzięczność dla niej, że nie namyślając się długo, 654 1,12| sosny?~- Ja.~- A ja myślał, że to "złe".~- Niemały i mnie 655 1,12| obezwała?~- Bom się bała, że mnie odpędzisz.~I to rzekłszy, 656 1,12| wiem... ale nie śmiej się ze mnie.~ ~ 657 1,13| duchu i nabrał nadziei, że wyzdrowieje.~- Tego mi było 658 1,13| będzie trzeba, to pójdziem ze Zbyszkiem do żeremiów. O 659 1,13| głowę przechodziło, tylko że nie wiem dobrze: któremu? 660 1,13| mu przydawa, a powiadają, że często osobą własną po sprawiedliwej 661 1,13| Jezusowi ślubowali.~- Pewnie, że On nad wszystkimi. Ale to 662 1,13| naszej nieboszczce królowej, że jeśli się za wami przyczyni, 663 1,13| Ba! Żebym to wiedział, że ona od ran!~- A choćby ta 664 1,13| w boskim wiecu i pewno, że lada pachołek przeciw niej 665 1,13| tracić nadzieję. Mówił, że sadło "burzy" mu w żywocie, 666 1,13| rzekł - bo cości się dzieje ze mną, ale nie wiem, czy co 667 1,13| wrócił.~- Co z wami?~- Co ze mną! Guz mi coś przebodło, 668 1,13| będziecie zdrowi.~- Może, że mi ulżyło, ale okrutnie 669 1,13| popuścić. Jagienka mówiła, że teraz trzeba będzie skromem 670 1,13| Posłał więc Zbyszko jednego ze swoich Turczynków, darowanych 671 1,13| nie lepsze! - odrzekł Zych ze Zgorzelic.~- Albo ja wam 672 1,13| Zgorzelic.~- Albo ja wam mówię, że lepsze? Milszej dziewki 673 1,13| nic.~- Bo jej obiecał... że to dziewce wstyd po nocy 674 1,13| on pawie czuby i te musi ze łbów pozdzierać, gdyż poprzysiągł 675 1,13| Jurand wręcz mu powiedział, że dziewki nie da! Czyją innemu 676 1,13| ale wręcz powiedział, że nie da...~- Mówiłżem wam - 677 1,13| Mówiłżem wam - zapytał Zych - że opat tak Jagienkę miłuje, 678 1,13| oczyma i rzekł:~- Gorzej to, że jakoś Jagienka, byle kto 679 1,13| Ano widzicie. Da Bóg, ze przy takiej dziewce zapomni 680 1,13| jest w pobliskości. A wy, że dziewczynie zaraz Moczydoły 681 1,13| razem chadzają... Myślę, że i śniegu niezadługo czekać... 682 1,13| radością Maćko. - Bóg da, że posypie się ich jak gradu. - 683 1,13| wzięły. I tom też zmiarkował, że z początku mało ze sobą 684 1,13| zmiarkował, że z początku mało ze sobą gadali, a teraz, jak 685 1,14| Maćko nie mylił się, mówiąc, że Zbyszko i Jagienka radzi 686 1,14| sobą przestają, a nawet że tęsknią do siebie. Jagienka 687 1,14| szczerzy. I dziwno mi to nawet, że się jeszcze nie pozwali 688 1,14| najechała. Wiedzieli tatuś, że mogą przezpiecznie na wojnę 689 1,14| potrząsać tak groźnie kuszą, że Zbyszko roześmiał się 690 1,14| pomaga, jako ci mówię prawdę, że nie bojałbym się ni opata, 691 1,14| gęstwę tym bardziej zbitą, że krze i drzewa pokryte byty 692 1,14| bród, pokazało się jednak, że rzeczułka nieco wezbrała 693 1,14| nieco wezbrała od deszczów i że woda jest dość głęboka. 694 1,14| wody z brzegu duży bóbr ze świeżo uciętą gałęzią w 695 1,14| nim zdążył odpowiedzieć, że sam po nie pójdzie, skoczyła 696 1,14| przed nim z kuszą w ręku, ze śmiejącą się rumianą twarzą 697 1,14| wiem!... Mówił mi także, że każdy rycerz śluby jakoweś 698 1,14| rycerz śluby jakoweś czyni, że będzie swojej paniej służył... 699 1,14| służył... Ale powiadał, że to nic - taka służba... 700 1,14| tak mi dopomóż Bóg, jako że to, com jej ślubował, spełnię, 701 1,14| ślubował, spełnię, chyba że wprzódy sam legnę.~- Nie 702 1,14| wreszcie radość z tego, że po wyzdrowieniu Maćka będzie 703 1,14| koń i poczęła się żegnać ze Zbyszkiem.~- Niech pachołek 704 1,15| Rozdział XV~Po rozmowie ze Zbyszkiem Jagienka przez 705 1,15| czwartego wpadła z wiadomością, że opat przyjechał do Zgorzelic. 706 1,15| zastawną, a nawet wyliczył, że dość mu zostanie na pomnożenie 707 1,15| przyjechał zdrów i wesół, ze znacznym pocztem, w którym 708 1,15| kleryków-wagantów i rybałtów, że pośpiewuje z Zychem i rad 709 1,15| świeckim. Zauważyła też, że rozpytywał z wielką troskliwością 710 1,15| boś od tego niewiasta, ale że rozum masz, to się dziwuję. 711 1,15| innych większy!~Tak to oni ze sobą rozmawiali, gdy tymczasem 712 1,15| Wyszedł wreszcie tak piękny, że Jagienkę olśniło, zupełnie 713 1,15| głęboki żal na myśl, że ta jego uroda nie dla niej 714 1,15| jego uroda nie dla niej i że on inną umiłował.~Maćko 715 1,15| rad był, pomyślał bowiem, że opat pewno sobie Zbyszka 716 1,15| zaś zaczerwieniła się tak, że szyja i uszy jej stały 717 1,15| stropiła się do reszty, tak że opat ulitował się nad nią 718 1,15| tym ślubował, to wiedz, że cię tu na poczekaniu mogę 719 1,15| stosie.~- Za co?~- Bo gadał, że świecki człek potrafi tak 720 1,15| zwrócił się do Zbyszka, który ze zdziwieniem spoglądał na 721 1,15| pachołki! Ten tu pątnik prawi, że był w Ziemi Świętej, ale 722 1,15| gdyż nie mają święceń, a że ja także kord przy boku 723 1,15| poczęli się obaj upewniać, że się będziesz bojał.~Usłyszawszy 724 1,15| znając dobrze Zbyszka. Maćko, że nie było na świecie lepszego 725 1,16| to, by dowieść opatowi, że się ni Wilka z Brzozowej, 726 1,16| podróżujący książę. Najskromniej ze wszystkich przybrany był 727 1,16| dosyć, począł rozmawiać ze Zbyszkiem, który z uśmiechem 728 1,16| Widzę - rzekł z powagą - że cudujesz się nad moim mieczem; 729 1,16| moim mieczem; wiedz przeto, że synody zezwalają duchownym 730 1,16| Nie to mu się też gani, że się potykał - odpowiedział, 731 1,16| górę palec, opat - ale to, że się ożenił, i do tego nieszczęśliwie, 732 1,16| ale coś tam słudzy gadali, że zachorzał.~- A jeden z moich 733 1,16| moich kleryków słyszał, że ma na nas nastąpić przed 734 1,16| wedle Jagienki, wypytywał ze swej strony o sprawy, o 735 1,16| ogarnął gniew tak dziki, że włosy poczęły się im 736 1,16| zaledwie tyle przytomności, że w gniewie nie chcieli, bojąc 737 1,16| głazów i jął nim potrząsać ze wszystkich sił, co widząc, 738 1,16| chwili poczęli obaj toczyć go ze wściekłością przez cały 739 1,16| Ludzie patrzyli na nich ze zdziwieniem, mniemając, 740 1,16| zdziwieniem, mniemając, że uczynili ślub jakowyś i 741 1,16| uczynili ślub jakowyś i że w ten sposób chcą się do 742 1,16| wysiłek ów ulżył znacznie, tak że oprzytomnieli obaj, stali 743 1,16| zahaczył, co mówił Zych, że niech-li się zdarzy bitka, 744 1,16| się zdarzy bitka, obydwóch ze Zgorzelic wyżenie. Gdyby 745 1,16| wnet pomiarko-wali obaj, że teraz więcej im potrzeba 746 1,16| wspólnego wroga i czuli obaj, że jest to wróg okrutnie niebezpieczny.~ 747 1,16| Cztan począł ocierać pot ze swych zarosłych policzków 748 1,16| zawołała Jagienka - poślem ze Zgorzelic.~- Wrócę, a wy 749 1,16| piersiach od czasu rozmowy ze Zbyszkiem, spłynęła teraz 750 1,16| ramieniem dziewczynę, tak że nakrył prawie całą swoim 751 1,16| to ci jeno tyle rzekę, że drzewo na tamtą łożnicę 752 1,16| Pomiarkuj się, dziewczyno, że choć cię i weźmie, to też 753 1,16| panna Danuta Jurandówna ze Spychowa, tego pozywam na 754 1,16| się w głowie taka kasza, że pootwierali szeroko usta, 755 1,16| rycerskie zwyczaje i wiedział, że nieraz innym niewiastom 756 1,16| innymi się żenią, pomyślał, że i w tym wypadku tak być 757 1,16| tym wypadku tak być może i że gdy zdarza się taka sposobność 758 1,16| zza stołu i zbliżywszy się ze złowrogą twarzą do Zbyszka, 759 1,16| wszystkim było wiadomo, że się to na byle czym nie 760 1,17| polecenie, i zarazem oznajmił, że widział Zbyszka zabawiającego 761 1,17| Zbyszka zabawiającego się ze starym dziedzicem w kości.~ 762 1,17| klerykom-wagantom śpiewać i hukać tak, że się bór trząsł, a w samym 763 1,17| jechał w dumie radosnej, rad ze świata i pełen dla ludzi 764 1,17| Zgorzelicach, odmówił, tym bardziej że zajmowało go co innego. 765 1,17| Omyliłem się!"~Ale zły był, że się pomylił i że go wyrachowanie 766 1,17| zły był, że się pomylił i że go wyrachowanie zawiodło, 767 1,17| chytrze Maćko,~wiedząc, że im więcej będzie się w tym 768 1,17| bo to wam też zapowiadam, że więcej jednego skojca nie 769 1,17| i tego.~- Ale wiedzcie, że co po mnie zostanie, to 770 1,17| skwapliwie potwierdził, że godniejszego sąsiada próżno 771 1,17| poszła, bo mnie miłuje i wie, że jej źle nie poradzę...~- 772 1,17| By zaś nie myśleli, że się ich boję, i byście nie 773 1,17| nałęczką rzuciła, ślubowałem, że za żonę wezmę.~Twarz 774 1,17| mu w głowę tak potężnie, że pątlik zleciał, a włosy 775 1,17| jeno zajęcza. To mu jest, że się Cztana i Wilka boi!~ 776 1,17| rozum począł mu przypominać, że z tego pobicia Wilka i Cztana 777 1,17| mi było wstyd. Myślałem, że mnie pozwą, jako rycerzom 778 1,17| Pierwszy Wilk udarł deskę ze stołu, Cztan udarł drugą, 779 1,17| po czym zerwał się nagle ze skrzyni, na której był poprzednio 780 1,17| Zbyszko.~- To ci powiem, że jeśliś ty się za Jagienkę 781 1,17| oczyma można było poznać, że żyw jeszcze. Nagle zawrócił 782 1,17| prosił, błagał, bożył się, że nie winien - nic nie pomogło! 783 1,17| Zbyszka; zrozumiał jednak, że nie może być chleba z tej 784 1,17| być chleba z tej mąki i że wobec gniewu opata, wobec 785 1,18| nie dojdzie go jaka wieść ze Zgorzelic lub czy opat się 786 1,18| co do opata był pewnym, że gniew jego będzie odtąd 787 1,18| jakoś w głowie, rad też był, że zastał samą Jagienkę, która 788 1,18| Maćko. - A to już wiesz, że Zbyszko pojechał?~Jagienka 789 1,18| samego dnia - i myślałam... że wstąpi choć dobre słowo 790 1,18| smutek, bo to ci jeno rzekę, że ni opat, ni ociec rodzony 791 1,18| Udał mu się Zbyszko, ile że mu obiecował do pomsty pomagać, 792 1,18| Jurand słuchać. Powiadał, że nie może. No, i widać przyczyna 793 1,18| widać przyczyna takowa jest, że nie może, a to człek twardy, 794 1,18| nałęczką przykryła na znak, że go chce za męża brać, bez 795 1,18| Ale ci to jeno powiadam, że jeśli go tam gdzie Niemce 796 1,18| odjeżdżać. I jeszcze było tak, że jak już stanęło na tym, 797 1,18| jak już stanęło na tym, że ma jechać, tak pytam ja 798 1,18| smakować, bo to i sama wiesz, że jędrniejszej a zaś urodziwszej 799 1,18| nietrudno... Jużci wiem, że i między Niemcami bywają 800 1,18| odskoczy, ale tak myślę, że byle który rady mu nie da, 801 1,18| zaprzysiągł mi na zbawienie duszy, że do śmierci będzie Zbyszkowi 802 1,18| i taki był sądny dzień, że tatuś do stodół uciekli. 803 1,18| głowę przebiegła mu myśl, że jeden z nich może dostać 804 1,18| pieniądze... I żal wespół ze złością chwyciły go za serce, 805 1,18| chwyciły go za serce, zwłaszcza że po chwili ujrzał rzecz nową. 806 1,18| szlachcica.~"Pogodzi się opat ze starym Wilkiem takowym sposobem - 807 1,18| sposobem -pomyślał Maćko - że za dziewczyną odda bory 808 1,18| wiadomo jej było dobrze, że Wilk i Cztan za nią właśnie 809 1,19| i do którego tak nawykł, że sam teraz dobrze nie wiedział, 810 1,19| bo chociaż mówił sobie, że jedzie do Danusi, którą 811 1,19| było. Ale on spostrzegł, że mu się "cni" za tym, by 812 1,19| i takie mu to było miłe, że gdy teraz począł o tym myśleć, 813 1,19| zapamiętał i całkiem zapomniał, że w długą drogę na Mazury 814 1,19| borykał. I zdało mu się, że to było wczoraj, jak również 815 1,19| było wczoraj, jak również że wczoraj chodzili na bobry 816 1,19| puściła, a teraz zdało mu się, że widzi - i zaraz poczęły 817 1,19| Krześni i jak się dziwił, że taka prosta dziewczyna naraz 818 1,19| paniątko. Wszystko to sprawiło, że koło serca zaczęło mu się 819 1,19| a gdy jeszcze pomyślał, że byłby z nią mógł uczynić, 820 1,19| niego garnęła, to ledwie że na koniu mógł usiedzieć. " 821 1,19| popuściło" - ale wnet uczuł, że to nieprawda i że nie byłoby 822 1,19| uczuł, że to nieprawda i że nie byłoby go popuściło, 823 1,19| sobie.~I wraz zmiarkował, że to jest inne kochanie, jakby 824 1,19| wiąże. Pomyślał jednak, ze ona go nie odpędzi, ze raczej 825 1,19| ze ona go nie odpędzi, ze raczej pójdzie za nim z 826 1,19| począł wysławiać w duszy ze szkodą Jagienki. jakby to 827 1,19| była wyłącznie jej wina, ze go napastowały pokusy i 828 1,19| go napastowały pokusy i ze dwoiło się w nim serce. 829 1,19| przyszło mu do głowy teraz, że Jagienka wygoiła starego 830 1,19| starego Maćka, a prócz tego. że bez jej pomocy byłby mu 831 1,19| niedźwiedź obdarł owej nocy ze skóry głowę - i burzył się 832 1,19| Jagience rozmyślnie, sądząc, ze tym sposobem Danusi się 833 1,19| przez Jagienkę -prowadząc ze sobą wjucznego konia.~- 834 1,19| Panna Jagienka Zychówna ze Zgorzelic.~- Panna Jagienka?~ 835 1,19| drzewcem, lecz wspomniał, że pachołek, chociaż jeniec, 836 1,19| dlatego tylko został u Zycha, że nie miał się za co wykupić - 837 1,19| się, panie. Nie każecie mi ze sobą jechać, to pojadę za 838 1,19| Wówczas mimo woli pomyślał, że Jagienka to jednak poczciwa 839 1,19| Zali stary Zych wie, ze cię panna do mnie wysłała?~- 840 1,19| panisko: "Czyś ogłuchła, że nic nie mówisz na moje przyczyny? 841 1,19| Dopieroż panna pomiarkowała, że już na swoim postawi, i 842 1,19| dziękować. Pan jej wymawiał, że go pozbadła, i narzekał, 843 1,19| go pozbadła, i narzekał, że we wszystkim musi być jej 844 1,19| zaś rzekł: "Przyrzecz mi, że chyłkiem nie wyskoczysz 845 1,19| który zdaje sobie sprawę ze wszystkiego, co się wokół 846 1,19| łańcuch przyniósł taki, że zacniejszego i w Krakowie 847 1,19| jej nie miłuje.~- Pewnie, że tak jest.~-Jak Bóg na niebie...~ 848 1,19| wyrwał mi się koń, skrzynie ze świętościami niosący. Zostałem 849 1,19| odpowiadać, ale po czymże poznam, że prawdę mówisz i żeś nie 850 1,19| Boży, a tego nie wiesz, że poratunek nie dla ziemskich, 851 1,19| chcąc zarazem dać dowód, że prawdę mówi, wskazał na 852 1,19| pozwolił mu przysiąść się wraz ze skrzyniami, które okazały 853 1,19| rozmowę:~- Nie przeczę ci, że w Rzymie byłeś, ale wyglądasz 854 1,19| Ale chyba nie Niemiec, ile że naszą mową dobrze mówisz. 855 1,19| wstyd, zrozumiał bowiem, że byłoby to samo, co zwierzyć 856 1,19| Bogdajbym niesłusznie mniemał, że heretycką nauką Wiklefa 857 1,19| znaczy, niewiele mówiąc, że cię wziął za oszusta i rzezimieszka?~- 858 1,19| co, obawiam się wielce, że potępiony zostanie bez ratunku.~- 859 1,19| towary święte?~- Takie, że się i mówić o nich z nakrytą 860 1,19| dobrym złotem. Mam pióro ze skrzydeł archanioła Gabriela, 861 1,19| wina, a po wtóre dlatego, że do wieczora bym nie skończył.~- 862 1,19| Sieradza, pokazało się, że przeor był żyw. Zbyszko 863 1,19| zaprzysiągł, a po wtóre, że za to, co tu w Sieradzu 864 1,19| przewodził. Wyszedł on tedy ze starszymi braćmi do owego 865 1,19| odesłać. Jeśliby się okazało, że prawdziwym jest wysłannikiem 866 1,19| którzy by zaprzeczyli, że panna Danuta Jurandówna 867 1,19| chciałem do Krakowa jechać, ale że konia nie mam, więc muszę 868 1,19| pomyślał, jeśli pokaże się, że znasz pismo, to będzie znak, 869 1,19| choćby na desce.~- Lepiej, że na desce - rzekł uradowany 870 1,19| uderzył, ten by dał znak, że wyzwanie przyjmuje. W Sieradzu 871 1,19| czy im wolno, jeno wiem, że je miewają. Prawda, że Krzyżak 872 1,19| że je miewają. Prawda, że Krzyżak bez zgorszenia do 873 1,19| nie może, gdyż przysięga, że tylko za wiarę będzie się 874 1,19| świętego Jerzego, które wylał, ze smokiem walcząc. Żadna relikwia 875 1,19| drugiego, bo ludzie prawią, że będzie wojna między królem 876 1,19| słyszał, jako księżna mówiła, że przyjdzie jej nowych służebnych 877 1,19| odpowiedzią, naprzód dlatego, że sam nic dobrze nie wiedział, 878 1,19| nie wiedział, a po wtóre, że pomyślał, utrzymując 879 1,19| pozwalała mu przypuszczać, że będzie to pan hojny a nieopatrzny 880 1,19| więc powiedział sobie, że przy takim paniątku będzie 881 1,19| jest?~- Jurandówna Danuta ze Spychowa.~- Widziałem ci 882 1,19| wydały.~- Przecie mówisz, że "prawie wszystkie", to się 883 1,19| wszystkie", to się znaczy, że nie co do jednej. Na miły 884 1,19| czym rzekł:~- A to myślisz, że się dworu mazowieckiego 885 1,19| mazowieckiego boję.~- Ja nie mówię, że się dworu mazowieckiego 886 1,19| mazowieckiego boisz, jeno że zaraz ni też po trzech dniach 887 1,19| Zbyszko.~Sanderus pomyślał, że wobec takiej zapowiedzi 888 1,19| byłbym od razu powiedział, że się wydała, albo że się 889 1,19| powiedział, że się wydała, albo że się nie wydała, a ja rzekłem: 890 1,19| wyła, jeno zgrzytała, chyba że za życia na usługach diabłu 891 1,19| przychodziło mu do głowy, że może Jurand przybył na dwór 892 1,19| może Jurand przybył na dwór ze Spychowa i wydał dziewkę 893 1,19| przecie jeszcze w Krakowie, że nie Zbyszkowi Danusia pisana 894 1,19| Zbyszkowi Danusia pisana i że mu jej oddać nie może - 895 1,19| zdało się rzeczą pewną, że już nie ujrzy Danuśki dziewczyną. 896 1,19| rozumując sobie w duszy, że czy Danuśka jeszcze trwa 897 1,19| Przychodziło mu też do głowy, że pewnie po niewoli wydali, 898 1,19| nie oskarżał, zwłaszcza że dzieckiem będąc, woli swej 899 1,19| oglądał. Układał też sobie, że służyć jej nie przestanie 900 1,19| służyć jej nie przestanie i że choćby cudzą żoną zastał, 901 1,19| żyć, nie obiecywał sobie, że koniecznie zginie, natomiast 902 1,19| zginie, natomiast czuł, że tak mu się jakoś zapodzieje 903 1,19| mieli jakby przeczucie, że to nastąpić musi, a niektórzy 904 1,19| Zbyszko ludzi przekonanych, że lada dzień trzeba będzie 905 1,19| mniemając również jak i inni, że do wojny przyjść musi, nie 906 1,19| przyszło mu wszelako do głowy, że ludzka chęć wyprzedza w 907 1,19| Małopolski. Starcy wydobywali ze skrzyń w alkierzach spleśniałe 908 1,19| nie słyszał, myślał także, że zaraz przyjdzie do Prus 909 1,19| pociągnąć, i dziękował Bogu, że tak przednio jest na wyprawę 910 1,19| a gdy powiadał ludziom, że prostym jest tylko szlachcicem 911 1,19| jest tylko szlachcicem i że taką zbroję można u Niemców 912 1,19| o wojnie. Wierzyli i tu, że będzie, ale nie wiedzieli 913 1,19| spokój był, tym bardziej że dwór bawił w Ciechanowie, 914 1,19| on dla straży. Słyszał, że były w Ciechanowie różne 915 1,19| Myślę wszelako - mówił - że Jurandówna się nie wydała, 916 1,19| jeden z Jansborku, a drugi ze Szczytna, a z nimi podobno 917 1,19| choć jako żywo tak myślę, że Jurandównę w panieńskim 918 1,19| Sanderusa, pomyślał jednak, że hultaj może mu się dla swej 919 1,19| wybierze. Pomyślał także, że Sanderus nie okłamał go, 920 1,19| rycerz pozwolił mu jechać ze sobą do Ciechanowa, z czego 921 1,19| i dlatego, zauważył, że w zacnym towarzystwie więcej 922 1,19| lecz i on spodziewał się, że Zbyszko przemówi, zanim 923 1,19| Zbliżywszy się, zauważył, że prócz nich był jeszcze trzeci 924 1,19| zaraz".~Jednakże pomyślał, że to właśnie muszą być jacyś 925 1,19| hełmy głowy, sądząc bowiem ze świetnej zbroi Zbyszkowej, 926 1,19| zbroi Zbyszkowej, mniemali, że książę kogoś znacznego, 927 1,19| z daleka będąc, mniemał, że za krzyżacką granicą zaraz 928 1,19| wielkiej ich zdradliwości, że to, jeśli cię Krzyżak obłapi, 929 1,19| najsławniejszy?~- Jest jeden taki, że lepiej by Niemcu śmierć 930 1,19| niż jego; zowie się Jurand ze Spychowa.~Zadrgało w młodym 931 1,19| młódka. Bywa po prawdzie, że i takie wychodzą za mąż, 932 1,19| i rzekł:~- Bo słyszałem, że Jurand komuś oddał.~- 933 1,19| policzki tak były czerwone, że skory do drwin, a przechera, 934 1,19| podobnie było.~- Zali myślicie, że się zaprę? - odpowiedział 935 1,19| też będzie na dworze... że to i księżna was nawidzi.~- 936 1,19| Bo jak mi powiedzieli, że się wydała, to ażem ścierpł.~- 937 1,19| poradzisz!~Zbyszko rad, że mu Bóg zesłał tak wesołego 938 1,19| tak bliska. Gadają ludzie, że nie może inaczej być, ale 939 1,19| do Mikołaja z Długolasu, że pochowali rogi Krzyżacy 940 1,19| pochowali rogi Krzyżacy i że byle król nastawał, to i 941 1,19| dodał:~- Powiadają ludzie, że te Krzyżaki nie bez przyczyny 942 1,19| nie będzie...~- Bóg da, że nie będzie. Jakżebyście 943 1,19| pozwał? Nużby się chcieli ze mną potykać?~- Tedy musielibyście 944 1,19| musielibyście się wpierw ze mną potykać, bo pókim żyw, 945 1,19| każdego, kto by nie przyznał, że panna Danuta Jurandówna 946 1,19| Bójcie się Boga! Chyba że wstydu w oczach nie ma.~ 947 1,19| gniew chwycił go tak wielki, że zdarł na miejscu ogiera; 948 1,19| Powiedz mu ode mnie, że sowę miłuje.~- Pan mój mówi, 949 1,19| mówi, szlachetny rycerzu, że miłujecie sowę! - powtórzył 950 1,19| wami bić.~- A musielibyście ze mną, boja tamtego poprzysiągł 951 1,19| mu wasz człowiek powie, że tu spotkania być nie może 952 1,19| spotkania być nie może i że pierwej musi być książęce 953 1,19| gadania.~Zbyszko, widząc, że nie ma rady, i rozumiejąc, 954 1,19| nie ma rady, i rozumiejąc, że Jędrek z Kropiwnicy nie 955 1,19| lotaryńskiemu rycerzowi, że bić się będą, dopiero jak 956 1,19| Niemca, skinął głową na znak, że rozumie, a następnie, wyciągnąwszy 957 1,19| zwyczajów rycerskich oznaczało, że bić się ze sobą gdziekolwiek 958 1,19| rycerskich oznaczało, że bić się ze sobą gdziekolwiek i kiedykolwiek 959 1,19| swemu strapieniu Zbyszko, że dworu nie było. Książę, 960 1,19| Książę, chcąc uczcić komturów ze Szczytna i z Jansborka, 961 1,19| wraz z dworskimi pannami. Ze znajomych niewiast znalazł 962 1,19| nie przyjechali?... Jużci, że taka dola... Cni się, cni 963 1,19| świecie... Łaska boska, że dziewczyna nóg nie połamała, 964 1,19| wyprawił, oświadczył Zbyszko, że zaraz za księciem pojedzie 965 1,19| oznajmił chęć jechania razem ze Zbyszkiem, mówiąc, że inaczej 966 1,19| razem ze Zbyszkiem, mówiąc, że inaczej mogliby się spóźnić 967 1,20| wziął od obydwóch słowo, że się bez wiedzy księcia i 968 1,20| pozwolenie księcia, tym bardziej że postępując przeciwnie, obawiałby 969 1,20| dostojników i dam - gdyż sądził, że w ten sposób zwycięstwo 970 1,20| była mu zwłoka - zwłaszcza że Mikołaj z Długolasu, któren 971 1,20| północy więc ruszyli razem ze Zbyszkiem ku Przasnyszowi, 972 1,20| Zbyszkiem ku Przasnyszowi, mając ze sobą swe zbrojne poczty 973 1,20| duszy, a jadąc, mniemał, że wojna nawet i z Mazurami, 974 1,20| wieżach, duchownych, rycerzy ze świętymi znamionami na zbrojach 975 1,20| drapieżniejszy. Więc gdy mu prawiono, że od wieków ten naród Chrystusa 976 1,20| myśleć, a gdy się dowiedział, że i Litwę już nieboszczka 977 1,20| Byli też tam i rycerze ze wszystkich krajów, którzy 978 1,20| krajów, którzy zapowiadali, że nas bez soli zjedzą, ale 979 1,20| z Turobojów okazało się, że Ulryka de Elner naprawdę 980 1,20| bardziej dusza w Zbyszku, że ów dziwny cudzoziemiec śmie " 981 1,20| wymagać. Pomyślał jednakowoż, że może to być człowiek niespełna 982 1,20| myślicie - rzekł do Maćka - że zły duch rozum mu pomieszał? 983 1,20| końcu rzekł:~- Czasem bywa, że ich w opętanym siedzi sto 984 1,20| jednakże szyby w oknach ze szklanych gomółek. Przed 985 1,20| sosnowych gałęzi, i od namiotów ze skór. Przy szarzejącym dopiero 986 1,20| Panu de Lorche wydało się, że widzi dzikie bestie na dwóch 987 1,20| była w czapki uczynione ze łbów zwierzęcych. Niektórzy 988 1,20| odrzekł Maćko z Turobojów - ze nie brak im ni myśliwskiego 989 1,20| przez ludzi Zbyszkowych, że to jest rycerz " zza morza" - 990 1,20| stało się naokół tak ciasno, że pan na Turobojach musiał 991 1,20| Turobojski wyjaśnił mu, że do łowów one nie należą, 992 1,20| łowów one nie należą, ale że przybywają wraz z osacznikami 993 1,20| śpią jeszcze, odpowiadali, że dwór strudzon wczorajszymi 994 1,20| łowami spoczywa dotąd, ale że już warzy się strawa na 995 1,20| takim pędem ku dworowi, że zdziwiony Lotaryńczyk 996 1,20| raz po razu tak żałośnie, że Maćko wzruszył ramionami 997 1,20| ich z panem de Lorche, ale że nie umieli po niemiecku, 998 1,20| krakowskich, witali się z nim jak ze starym przyjacielem - i 999 1,20| przyjacielem - i znać było, że ma mir między nimi. Inni 1000 1,20| starosta z Ortelsburga, czyli ze Szczytna, którego krewny


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3407

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License