1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3407
Tom, Rozdzial
3001 2,42| stronę wojny, mniemając, że raz trzeba skończyć z tym
3002 2,42| tym mówił do młodego Jaśka ze Zgorzelic i do innych sąsiadów,
3003 2,42| mądrzejszy od innych i wie, że nie byłaby to zwyczajna
3004 2,42| Niemce szczekają po świecie, że dusza jeszcze w nim pogańska.
3005 2,42| ręce swędzą, bo i to wiem, że nienawidzi on jak trądu
3006 2,42| potem weszło w zwyczaj, że ten lub ów sąsiad, zasłyszawszy
3007 2,42| całym kraju radosna wieść, że dzielny Kiejstutowicz wziął
3008 2,42| mi to strony, bośmy tam ze Zbyszkiem i ze Skirwoiłłą
3009 2,42| bośmy tam ze Zbyszkiem i ze Skirwoiłłą tęgo Krzyżaków
3010 2,42| de Lorche. Oto Bóg dał, że się Niemiaszkom noga powinęła,
3011 2,42| coś więcej, a mianowicie, że Witold rozpoczął układy
3012 2,42| od innych różny i pewnie ze wszystkich panów krześcijańskich
3013 2,42| którzy mu to za złe mają, że on ze krwią tego nieszczęsnego
3014 2,42| mu to za złe mają, że on ze krwią tego nieszczęsnego
3015 2,42| słyszałem od samego Skirwoiłły, że on z tej krainy wrzód wiecznie
3016 2,42| miesięcy. Doszły wieści, że pokój istotnie stanął; zboża
3017 2,42| wytrzymać Maćko i zapowiedział, że wyruszy do Spychowa, wieści
3018 2,42| i za siebie. Mówił tedy, że wyprawa widocznie się jednak
3019 2,42| pióropuszów. Wrócił też ze zdobycznymi końmi i zbrojami,
3020 2,42| się położyć. Pokazało się, że miał zbity lewy bok i złamane
3021 2,42| przyczyniła się i droga ze Spychowa. Nie było to wszystko
3022 2,42| Z początku myślał Maćko, że po dwóch albo trzech dniach
3023 2,42| Jagienka, wpadłszy na myśl, że to może jest coś więcej
3024 2,42| niżeli zwyczajna krzypota - i że młodzian ma chyba jakąś
3025 2,42| lubi, a to też widziałem, że jak się tam kręcisz po izbie,
3026 2,42| Jagienka.~- Kiedy powiedziałem, że wodzi, to wodzi. A jak cię
3027 2,42| Jednakże pokazało się, że Jagienka nie umie i nie
3028 2,42| co do czego, zrozumiała, że trzeba by jej mówić o Danusi
3029 2,42| się Boga! Bo ja myślałem, że jak tam te dusze w niebie
3030 2,42| Zbyszko - ja sam myślałem, że mi ulży! sam myślałem, że
3031 2,42| że mi ulży! sam myślałem, że i Danuśkę, i siebie ucieszę...
3032 2,42| przedtem. Tak ci to widać jest, że na nic zbawionym duszom
3033 2,42| wymiarkował z tego właśnie, że mi się świat nie wydał weselszy
3034 2,42| przywykł.~- To czemu się ze smutków nie otrząchniesz?
3035 2,42| powiedział to tak szczerze, że Maćko od razu przestał posądzać
3036 2,42| Maćko jednak był pewien, że odgadł prawdziwą przyczynę,
3037 2,42| Nie dziwować się ludziom, że się mnie radzą!"~A gdy po
3038 2,42| z konia, powiedział jej, że wie, czego Zbyszkowi brakuje.~
3039 2,43| ale sam przecie powiadał, że lepiej jej musi być na dworcu
3040 2,43| książęcym. Zżył się już z myślą, że jej na świecie nie ma, przywykł
3041 2,43| przywykł do niej i uważał, że wcale nie mogło być inaczej.
3042 2,43| szybach kościelnych wycięte ze szkła i pooprawiane w ołów
3043 2,43| przeźroczystą, odwróconą bokiem, ze złożonymi rączkami, ze wzniesionymi
3044 2,43| ze złożonymi rączkami, ze wzniesionymi oczyma i grającą
3045 2,43| czystym i bezcielesnym, że gdy czasem wspomniał sobie,
3046 2,43| przejmowało go jakby zdziwienie, że to być mogło. Już w czasie
3047 2,43| podobnymi.~Ale on nie wiedział, że był taki - tym bardziej
3048 2,43| był taki - tym bardziej że z początku chorzał. Powoli
3049 2,43| wiedząc, co to jest, myślał, że wciąż chorzeje, i wylegiwał
3050 2,43| wylegiwał się w łożu, rad, że Maćko i Jagienka strzegą
3051 2,43| Chwilami wydawało mu się, że mu jest tak dobrze jak w
3052 2,43| było przy nim Jagienki - że źle, smutno, nieznośnie.
3053 2,43| gorączka, i zapowiadał Maćkowi, że wróciwszy do zdrowia, pójdzie
3054 2,43| gdyż pokochała Zbyszka ze wszystkich sił duszy i serca.
3055 2,43| kochanie do tego stopnia, że był jej milszym i stokroć
3056 2,43| przebiegle do Zbyszka:~- Bo, że cię tam trochę doglądam,
3057 2,43| miękkim głosem. - No! pewnie, że inna. Ale żebym cię już
3058 2,43| Nieraz mogło się zdawać, że oboje o czym innym mówią,
3059 2,43| wydawała mu się tak cudna, że się jej napatrzyć nie mógł.
3060 2,43| nie mógł. Bywało także, że spojrzenia ich spotykały
3061 2,43| oczy, sam w siebie wmawiał, że ona mu tylko siostrzaną
3062 2,43| zarzewie dmuchał, bo tak myślę, że i nie trzeba".~I nie tylko
3063 2,43| Zbyszko znów mu powtórzył, że chyba na jaką daleką wyprawę
3064 2,43| A Zbyszko aż zerwał się ze zdziwienia i siadł na łożu.~-
3065 2,43| Jaka? No! nie ma co gadać, że roki mi godne są - ale też
3066 2,43| tych, których pożyczyła ze Zgorzelic i z Moczy dołów
3067 2,44| łożu. Maćko powiedział, że wypada im teraz pojechać
3068 2,44| W tym celu kazał wydobyć ze skrzyni piękne szaty, aby
3069 2,44| miało i tę dobrą stronę, że w czasie wypraw hełm daleko
3070 2,44| uchybiać, a tu możesz sobie ze mnie dworować, ile chcesz,
3071 2,44| mężowi; ale obyczaj też jest, że gdy rycerz siostry albo
3072 2,44| jej wpół i nie przycisnąć ze wszystkich sił do piersi.~
3073 2,44| jak róże, czuła bowiem, że Zbyszko oczu nie odrywa
3074 2,44| Jużci, nie smok! Ale że stryj Maćko powiada, że
3075 2,44| że stryj Maćko powiada, że cię chce brać!...~- Bo chce,
3076 2,44| głos stał się tak cichy, że Zbyszko ledwo mógł dosłyszeć,
3077 2,44| hej!... I krzyczał tak, że stary Maćko, myśląc, że
3078 2,44| że stary Maćko, myśląc, że stało się coś niezwykłego,
3079 2,44| ręku~Zbyszka, zdumiał się, że wszystko poszło tak niespodziewanie
3080 2,44| kościste ramiona i przycisnął ze wszystkich sił do piersi.~-
3081 2,44| rzekł. - Wiedziałem ci ja, że tak się skończy, ale mi
3082 2,44| to was tak oboje miłuję, że i wstyd gadać.~I chociaż
3083 2,44| hartowne, wzruszył się tak, że aż ścisnęło go coś w gardle,
3084 2,45| czasie napełniło fosę tak, że musiał Maćko obmyślać ujście
3085 2,45| bale dębowe tak grube, że trzech chłopów jednego objąć
3086 2,45| pomimo stałej pomocy chłopów ze Zgorzelic i Moczydołów dopiero
3087 2,45| się tym gorliwiej dlatego, że przedtem jeszcze Ja-gienka
3088 2,45| pracować, zabiegać i wiedział, że ród Gradów nie zaginie,
3089 2,45| mówił stary - na schwał, tak że w całym Królestwie nie masz
3090 2,45| niby kwiat najpiękniejszy ze wszystkich na łące. Przyniosła
3091 2,45| dworność, i dzielność taką, że niejeden rycerz mógłby się
3092 2,45| po mszy pijał w karczmie ze starym Wilkiem z Brzozowej,
3093 2,45| Inni zaś głośno wyznawali, że takiej chybaby na dworze
3094 2,45| I był o tym jeden głos, że "to dopiero niewiasta, co
3095 2,45| dziwiono się zbytecznie, że ją dostał, albowiem opromieniła
3096 2,45| udeptanej ziemi. Mówiono, że żaden mu się nigdy nie odjął,
3097 2,45| mu się nigdy nie odjął, że w Malborgu dwunastu ich
3098 2,45| mistrzowego Ulryka, wreszcie, że nawet z krakowskimi rycerzami
3099 2,45| rycerzami mógł się potykać i że sam niezwyciężony Zawisza
3100 2,45| zamożność jednała mu na równi ze sławą szacunek ludzki. Bo
3101 2,45| sławą szacunek ludzki. Bo że za Jagienką wziął Moczy
3102 2,45| tego szeptali sobie ludzie, że samych łupów zdobytych i
3103 2,45| niedawna podupadły, tak że prócz pustego Bogdańca nic
3104 2,45| I podziw był wielki, ale że towarzyszyło mu ogólne,
3105 2,45| instynktowne poczucie, że cały naród idzie także niepowstrzymanym
3106 2,45| jakiegoś niezmiernego dorobku i że z woli Bożej taki ma być
3107 2,45| też na ich widok uczuwał, że mu za ciasno w domowych
3108 2,45| w rodzimych granicach, i że o ścianę są we wrażej mocy
3109 2,46| Nieraz mawiał też sąsiadom, że więcej dostał, niźli sam
3110 2,46| duszy miał przekonanie, że wszystko zło skończyło się
3111 2,46| skończyło się na zawsze i że żadna troska, żadna niedola
3112 2,46| było czterdzieści świerzop ze źrebięty, które stary szlachcic
3113 2,46| przeczył, gdy ludzie mówili, że ma szczęsną rękę. W rok
3114 2,46| zatroszczył się tym bynajmniej, że gdyby tak miało pójść dalej,
3115 2,46| była to rzecz godna uwagi, że Zakon stał przecie na szczycie
3116 2,46| przecie na szczycie potęgi, że bogactwy, siłą, mnogością
3117 2,46| Jagiełłowym, nie tylko dlatego, że to były stare polskie ziemie,
3118 2,46| z wojen, które albo sami ze Zbyszkiem wzięli, albo po
3119 2,46| wzięli, albo po Jurandzie ze Spychowa odziedziczyli,
3120 2,46| domo-sko ostało. Ludzie gadali, że dla zbytku mchów na dachu
3121 2,46| chciało gorzeć - ale ja myślę, że była w tym i łaska Boża -
3122 2,46| wojaczki biadałem ja nieraz, że nie mamy do czego wracać,
3123 2,46| innego, aleja tak już myślę, że skoro nas ów stary dom nie
3124 2,46| cudnie. Bo przecie wiadomo, że Zbyszko i w Krakowie na
3125 2,46| musi sobie przypominać, że to nie żadne wielkie państwo,
3126 2,46| wola boska. Ale ten był ze wszystkich najtęższy. Prawy
3127 2,46| rycerskie, ale i rozum Zbyszka, że to w Malborgu z najprzedniejszymi
3128 2,46| jednak, by stary Wilk myślał, że coś podobnego im może grozić,
3129 2,46| Bogdanieccy mieli wywieźć ze Spychowa. Mówiono, że pieniądze
3130 2,46| wywieźć ze Spychowa. Mówiono, że pieniądze solówkami wozili
3131 2,46| niechętnym okiem, gdyż wiedział, że i to sławy rodowi przymnaża.~
3132 2,47| mówił - odpowiedział Maćko -że póki mistrz Konrad żywie,
3133 2,47| wyjechał Maćko, wziąwszy ze sobą kilka wozów i zbroję
3134 2,47| odjezdnym zapowiedział, że może zabawi dłużej niż zwykle,
3135 2,47| działo - i za-spokojon, że wszystko szło dobrze, rozpogodził
3136 2,47| swej wyprawie.~- Wiesz, że byłem w Malborgu - rzekł.~-
3137 2,47| równym być mniema. Mówią, że wszystkim rządzi i że wszystkie
3138 2,47| Mówią, że wszystkim rządzi i że wszystkie sprawy Zakonu
3139 2,47| nie serca mu brak, jeno że jest zakonnik i że, prawi,
3140 2,47| jeno że jest zakonnik i że, prawi, urząd ma tak znaczny
3141 2,47| ma tak znaczny i godny, że mu te rzeczy nie w głowie -
3142 2,47| rzeczy nie w głowie - i że więcej by czci uchybił,
3143 2,47| się okrutnie, ale rzekłem, że i tak do Malborga muszę
3144 2,47| Malborga, bom wiedział, że inaczej głowy z tego wilczego
3145 2,47| nie zastał. Powiedzieli, że do Witolda w posły pojechał.
3146 2,47| przyjechał, oni zaś zakrzyknęli, że to nie może być.~- Czemu?~-
3147 2,47| ale tak całkiem popękane, że i jednej grzywny nikt za
3148 2,47| pocieszać.~- Mnie też znacie, że w takich rzeczach ni sobie,
3149 2,47| miałbym dosyć. I to wam mówię, że najwięksi rycerze w Krakowie
3150 2,47| konia czy piechtą?~- Było mu ze trzydzieści pięć roków i
3151 2,47| z konia. Bóg mi pomógł, że go kopią zmacałem, ale potem
3152 2,47| krew mu z gęby buchała, że cała broda była jakoby jeden
3153 2,47| A narzekaliście nieraz, że się starzejecie?~- Bo jak
3154 2,47| pogardliwie ręką na znak, że z Kunonem byłoby mu poszło
3155 2,47| Maćko. -Jedni tedy gadają, że po Kondracie będzie Kuno,
3156 2,47| Kondracie będzie Kuno, a drudzy, że brat Kondratowy, Ulryk.~-
3157 2,47| aż drży. Powiadają też, że byle mistrzem ostał, to
3158 2,47| Chociaż wie, żeś mocniejszy i że z tobą źle zadrzeć, będzie
3159 2,47| może.~- Przecie oni myślą, że Zakon od wszystkich królestw
3160 2,48| dopiero w rok później. Jaśko ze Zgorzelic, brat Jagienki,
3161 2,48| Zbyszko wiedzieli wprawdzie, że wojna nie rozpala się tak
3162 2,48| niemniej jednak wierzyli, że do niej przyjdzie -i poczęli
3163 2,48| giermków, czeladź, sołtysów ze wsi, siedzących na niemieckim
3164 2,48| duszy głębokie poczucie, że raz trzeba skończyć z tym
3165 2,48| wrogiem całego plemienia i że nie zakwitnie w potędze,
3166 2,48| wielką uwagą, tym bardziej że było przekonanie powszechne,
3167 2,48| przekonanie powszechne, że wojna to nie będzie łatwa,
3168 2,48| wojna to nie będzie łatwa, że przyjdzie się mierzyć z
3169 2,48| nie poprzestawać na tym, że tu i owdzie pokołacze się
3170 2,48| Owóż rozeszła się wieść, że i teraz przyjechali jacyś
3171 2,48| Kogoście widzieli? - wołano ze wszystkich stron.~- Kogo
3172 2,48| A jakie nowiny? Takie, że pono wraz konie siodłać
3173 2,48| przyczyna, co?~- Pewnie, że mama; bywały i większe,
3174 2,48| długo, tak nawet długo, że niektórzy poczęli znów wątpić.
3175 2,48| rozmaitych oznak wywnioskować, że zbliża się wojna - i to
3176 2,48| Płocka. Oczywistym było, że szło o zapasy dla wielkich
3177 2,48| poddani niemieckich rycerzy ze Śląska, ale wiedziano, że
3178 2,48| ze Śląska, ale wiedziano, że wszędzie dzieje się to samo,
3179 2,48| duszą całą. Powiadali też, że niektóre nadgraniczne wsie
3180 2,48| dalekiego nawet Królewca, ze wszystkich pruskich miast
3181 2,48| wszystkich pruskich miast i ze wszystkich komandorii. Byli
3182 2,48| i księża. Domyślano się, że znoszą wiadomości o wszystkim,
3183 2,48| gościach. Jakoż szeptano sobie, że wojewodowie po miastach
3184 2,48| Dochodziły wieści z Krakowa, że król i panowie rada wiedzą
3185 2,48| Koniecpola i opowiadał im, że mistrz Ulryk i inni Krzyżacy
3186 2,48| się o wieści z Polski i że pewni są, iż jednym zamachem
3187 2,48| Boście obiecywali na pewno, że będzie - mówił - a tu nic
3188 2,48| godzinie zgodzi? Mówią, że nie chce wojny.~- Bo nie
3189 2,48| ściany - i to ci jeno rzekę, że gdyby nie było Drezdenka,
3190 2,48| królowi cierpliwości.~- Wiera, że mogło mu zbraknąć - zawołał
3191 2,48| okrutnie zapalczywy.~Tak to oni ze sobą rozmawiali, a tymczasem
3192 2,48| po całym kraju wiadomość, że Krzyżacy napadli i zagrabili
3193 2,48| pchali do wojny, zrozumieli, że on do niej pcha głośno i
3194 2,48| o Drezdenko w tej myśli, że gdy jako podległy królowi
3195 2,48| przynajmniej na czas dłuższy. Lecz że panowie rada wiedzieli o
3196 2,48| krzyżaccy, którym zdawało się, że znają wielkiego księcia,
3197 2,48| olbrzymiego państwa zrozumieli, że wybiła stanowcza godzina.
3198 2,48| wsie po sołtysów. Konie ze stajen wywieść i wozy zaprzęgać!
3199 2,48| Bo wedle prawa możecie, że to człowiek z was w leciech
3200 2,48| zawzięte oblicze, aby poznać, że na nic wszelka namowa. Zresztą,
3201 2,48| jest godny, a i to wiesz, że ja tam niezbyt płochliwa,
3202 2,48| tam niezbyt płochliwa, i że ni kusza, ni sulica mi nie
3203 2,48| zaś co dzień dziękuj Bogu, że ci dał taką niewiastę! -
3204 2,48| Jagienki, młodego Jaśka ze Zgorzelic, który jako dziedzic
3205 2,48| już mu się trzęsła nieco ze starości, ale ciągnął i
3206 2,49| polscy i litewscy wiedzieli, że walna rozprawa musi wkrótce
3207 2,49| kilka dni. Przypuszczano, że mistrz, zabieżawszy drogę
3208 2,49| zapałem tak niepohamowanym, że nim cały obóz nadciągnął,
3209 2,49| i grzmoty roztaczały się ze straszliwym łoskotem między
3210 2,49| uciszyło się nieco, tak że można było przynajmniej
3211 2,49| przed którą zdawano sprawę ze zdobycia Gilgenburga. Ponieważ
3212 2,49| Zbyszka, jako świadków, że podwojski dotarł do nich
3213 2,49| z załogą. A co do tego, że uderzył na zamek: "Trudno,
3214 2,49| sławili jeszcze ich męstwo, że "tak wartko pożyli zamek
3215 2,49| przedchorągiewnymi zwano dlatego, że w pierwszym szeregu stawali
3216 2,49| rachunki, ale tak tuszę, że im teraz za wszystkie czasy
3217 2,49| odrzekł Zbyszko.~- A wiesz, że twój Kuno Lichtenstein jest
3218 2,49| odpowiedział Powała - ale odrzekł, że urząd nie pozwala mu się
3219 2,49| stało ślubowaniu przez to, że Maćko potykał się z krewnym
3220 2,49| I wszyscy zakrzyknęli, że zadość. Sam tylko zawzięty
3221 2,49| Głowacz, powiedział mi, że was tu znajdę, a teraz czeka
3222 2,49| przejedzie - więc jedźcie ze mną.~Po czym, zwróciwszy
3223 2,49| odparł Powała. - Miło ze znajomymi ugwarzyć, a po
3224 2,49| kościele w Długolesie, ale że nieboszczyk ojciec mój wojennym
3225 2,49| niewiastę? Dworowała ci ona ze mnie zawsze, aż gdym, mając
3226 2,49| tego dosyć, oświadczył jej, że do Azji na wojnę z żalu
3227 2,49| Lorche.~- Dobrze. Powiadają, że to pewny sposób i że w tych
3228 2,49| Powiadają, że to pewny sposób i że w tych rzeczach nie masz
3229 2,49| przestrzegam. Jeździł Sanderus ze zleceniami biskupa płockiego
3230 2,49| zawołał Zbyszko. - Mówił mi, że mu spiż na dzwonach zbrzydł
3231 2,49| spiż na dzwonach zbrzydł i że do żelaza zbudziła się w
3232 2,49| śmiać:~- Sanderus tyle ma ze stalą albo z żelazem do
3233 2,49| z żelazem do czynienia, że mnie i moich giermków goli.~-
3234 2,49| widziała, bo spłynęły narody ze wszystkich krain ziemi.~-
3235 2,49| to wymówił, bo tak myślę, że litewskie sulice okrutnie
3236 2,49| wyglądali tak dziko i złowrogo, że łatwiej ich było wziąć za
3237 2,49| teraz jakby w przeczuciu, że niedola jej skończy się
3238 2,49| i podrzucał z taką siłą, że aż bale szubienicy skrzypiały
3239 2,49| nasi biskupi i panowie, że Litwa zbyt okrutnie wojuje
3240 2,49| napęczniał kniaź tak gniewem, że strach było nań spojrzeć -
3241 2,49| pomnę - rzekł Zbyszko - że gdy onego czasu w Krakowie
3242 2,49| udeptaną ziemię, gdyby nie to, że i tak mieli mi, jako wiecie,
3243 2,49| Malborgu nieraz narzekano, że w bitwie z wami każdą piędź
3244 2,49| jeździł, iż Krzyżacy mówią, że ni cesarz rzymski, ni żaden
3245 2,49| król nie ma takiej potęgi i że Zakon mógłby wszystkie królestwa
3246 2,49| sobie Witoldowe wojsko ważą, że to lud byle jako zbrojny
3247 2,49| lud byle jako zbrojny i że się od pierwszego uderzenia
3248 2,49| się roztropny Maćko. - My ze Zbyszkiem znamy ich, bośmy
3249 2,49| konie, przeto, często bywa, że się pod naporem rycerstwa
3250 2,49| śluzy do oczu płyną na myśl, że tyle się krwie chrześcijańskiej
3251 2,49| znów wicher z taką siłą, że w mgnieniu oka porozrzucał
3252 2,50| wzmogła się do tego stopnia, że niepodobna było rozpiąć
3253 2,50| wiatr uciszył się nieco, tak że można było rozwinąć chorągwie.
3254 2,50| kmiece piechoty. Wiedzieli, że ku bitwie straszliwej idą,
3255 2,50| straszliwej idą, ale wiedzieli, że "trzeba", więc szli z ochotnym
3256 2,50| wojska tylko na postój, że jednak biegły w rzeczach
3257 2,50| W wojsku mówiono sobie, że król płacze ustawicznie
3258 2,50| i na swoje ryby herbowe, że Zakon ani chce słyszeć o
3259 2,50| chce słyszeć o pokoju i że jedynego komtura gniewskiego,
3260 2,50| on jeszcze miał nadzieję, że nieprzyjaciel uzna słuszność
3261 2,50| gniewu Bożego, zwłaszcza że to był dopiero początek
3262 2,50| wielkie i święte relikwie, że myśl cofa się przed nimi
3263 2,51| było już wcale wątpliwości, że cała armia krzyżacka zastępuje
3264 2,51| rozległ się dzwonek na znak, że proboszcz kaliski wychodzi
3265 2,51| własnymi oczyma przekonać się, że prawdę mówili gońce, gdyż
3266 2,51| których tysiące nadciągały ze wszystkich stron świata:
3267 2,51| świata: z Rakuz, z Bawarii, ze Szwabii, ze Szwajcarii,
3268 2,51| z Bawarii, ze Szwabii, ze Szwajcarii, ze słynnej z
3269 2,51| Szwabii, ze Szwajcarii, ze słynnej z rycerstwa Burgundii,
3270 2,51| Burgundii, z bogatej Flandrii, ze słonecznej Francji, o której
3271 2,51| rycerzach opowiadał ongi Maćko, że nawet leżąc już na ziemi,
3272 2,51| się krew w żyłach na myśl, że za chwilę przyjdzie im się
3273 2,51| polski. Dopiero zbiegowie ze zburzonego Gilgenburga,
3274 2,51| nie rozsyłał, rozumiejąc, że i bez tego wszystkiego musi
3275 2,51| wywiady, przedstawił mu, że jednak wojska Jagiełły są
3276 2,51| pozwalał już dłużej wątpić, że tkwi przed nim główna armia.~
3277 2,51| wyśmiewali je tacy, którzy bogdaj że umkną z tego pola, na którym
3278 2,51| Henryk, który zaprzysiągł, że każe nosić przed sobą dwa
3279 2,51| do króla z oznajmieniem, że mistrz przysyła mu dwa miecze
3280 2,51| zabiło nadzieją.~- Nuże ze sprawiedliwym pokojem jadą!~-
3281 2,51| się obfite łzy. Komturowie ze zdziwieniem spoglądali na
3282 2,51| i potuliwszy uszy, rwały ze wszystkich sił przed siebie;
3283 2,51| podniosło się ku niebu, a ze stu tysięcy piersi wyszedł
3284 2,51| zakrzyknął tak donośnie, że aż konie poprzysiadały w
3285 2,51| czyniąc kośbę tak straszną, że całe pobrzeże pokryło się
3286 2,51| rumaki, rzucali się na oślep ze wzniesionym toporem lub
3287 2,51| odrzuciły ich w tył, zwłaszcza że pierwsze uderzyły w nich
3288 2,51| i rozciął mu głowę wraz ze stalowym hełmem, jakby ktoś
3289 2,51| giermkom swoim, nie odgadując, że zięcia sobie bierze, albowiem
3290 2,51| pozostał.~Natarli atoli teraz ze wściekłością Niemcy, chcąc
3291 2,51| Powała z Wyhucza i Mści sław ze Skrzynna, i dwóch Czechów:
3292 2,51| przedchorągiewnymi szedł najstraszniejszy ze wszystkich Polaków Zawisza
3293 2,51| Niemców, którym się zdało, że nie człowieka, ale jakąś
3294 2,51| polskiego skrzydła.~Sądząc, że wszystkie wojska królewskie
3295 2,51| zniżając głowy, spoglądali ze zdumieniem przez kraty przyłbic
3296 2,51| wyciągnęło się po nią, a ze wszystkich piersi niemieckich
3297 2,51| ryk radości. Zdało im się, że to koniec, że strach i popłoch
3298 2,51| Zdało im się, że to koniec, że strach i popłoch ogarną
3299 2,51| popłoch ogarną teraz Polaków, że przychodzi czas klęski,
3300 2,51| czas klęski, mordu i rzezi, że już uciekających tylko przyjdzie
3301 2,51| złapania oddechu, parci ze wszystkich stron, naciskani,
3302 2,51| litość. Tu i owdzie wypadał ze skrzętu jakiś zagraniczny
3303 2,51| rycerz z twarzą zbielałą ze strachu i zdumienia i uciekał
3304 2,51| krzyżackich, gdyż zrozumieli, że cały ich ratunek tylko w
3305 2,51| bitwę, zrozumiał także, że chwila nadeszła, i ruszył
3306 2,51| Więc kmiecie, zrozumiawszy, że przychodzi na nich czas,
3307 2,51| rozkazów, gdy ujrzał wreszcie, że już wszystkie wojska pracują,
3308 2,51| błagając i przedstawiając, że i tak losów bitwy nie przeważą.~
3309 2,51| Szalony! Zali nie widzisz, że na nas idzie ta chmura i
3310 2,51| na nas idzie ta chmura i że właśnie naprowadzilibyśmy
3311 2,51| kim sprawa, a co większa, że stary wojownik ma słuszność,
3312 2,51| niemieckie były już tak blisko, że herby na tarczach można
3313 2,51| polskie chorągwie i myśląc, że to Litwa wraca do boju,
3314 2,51| polskie. Pierwszy uderzył ze swymi Mikołaj Kiełbasa i
3315 2,51| rozgorzała bitwa.~Lecz czy to, że rycerstwo ziemi chełmińskiej,
3316 2,51| uderzyło szczerze, czy też, że zaciekłości Polaków nic
3317 2,51| mogło powstrzymać, dość że ten nowy napad nie wywarł
3318 2,51| Zdawało mu się bowiem, że to będzie ostatni cios zadany
3319 2,51| tymczasem spostrzegł wkrótce, że to Polacy prą, idą naprzód,
3320 2,51| gdyż Niemcy, poznawszy, że tylko w mieczu ratunek,
3321 2,51| taki wir i kotłowanie, że oko ludzkie nic już w nich
3322 2,51| krzyżacką tak niesłychaną, że w całych dziejach ludzkich
3323 2,51| pozeskakiwali z koni na znak, że chcą iść w niewolę, i poklękali
3324 2,51| zagraniczni, uczyniła razem ze swym dowódcą to samo.~*~
3325 2,51| rozbite gromady biły się ze wściekłością i rozpaczą.~
3326 2,51| poddaj się alibo spotkaj ze mną!~A Arnold zwrócił się
3327 2,51| nad wszystkimi górował, że nieszczęśni to byli rodzice,
3328 2,51| plemienia, który zaprzysiągł, że póty dwa miecze każe przed
3329 2,51| przytaiła się garść uchodzących ze strasznego pogromu rycerzy.
3330 2,51| wzniosę, ale to ci powiadam, że jeśli mi walki odmówisz,
3331 2,51| przeciwnika przewyższał, że w mgnieniu oka obalił go
3332 2,51| chwili ozwał się znowu:~- Ale że śmiercią walecznych poległ,
3333 2,51| na kształt zrąbanych pni, ze zwróconymi ku niebu i białymi
3334 2,51| zwycięzców, bo rozumieli wszyscy, że to był wieczór kładący koniec
3335 2,52| było już wcale wątpliwości, że cała armia krzyżacka zastępuje
3336 2,52| rozległ się dzwonek na znak, że proboszcz kaliski wychodzi
3337 2,52| własnymi oczyma przekonać się, że prawdę mówili gońce, gdyż
3338 2,52| których tysiące nadciągały ze wszystkich stron świata:
3339 2,52| świata: z Rakuz, z Bawarii, ze Szwabii, ze Szwajcarii,
3340 2,52| z Bawarii, ze Szwabii, ze Szwajcarii, ze słynnej z
3341 2,52| Szwabii, ze Szwajcarii, ze słynnej z rycerstwa Burgundii,
3342 2,52| Burgundii, z bogatej Flandrii, ze słonecznej Francji, o której
3343 2,52| rycerzach opowiadał ongi Maćko, że nawet leżąc już na ziemi,
3344 2,52| się krew w żyłach na myśl, że za chwilę przyjdzie im się
3345 2,52| polski. Dopiero zbiegowie ze zburzonego Gilgenburga,
3346 2,52| nie rozsyłał, rozumiejąc, że i bez tego wszystkiego musi
3347 2,52| wywiady, przedstawił mu, że jednak wojska Jagiełły są
3348 2,52| pozwalał już dłużej wątpić, że tkwi przed nim główna armia.~
3349 2,52| wyśmiewali je tacy, którzy bogdaj że umkną z tego pola, na którym
3350 2,52| Henryk, który zaprzysiągł, że każe nosić przed sobą dwa
3351 2,52| do króla z oznajmieniem, że mistrz przysyła mu dwa miecze
3352 2,52| zabiło nadzieją.~- Nuże ze sprawiedliwym pokojem jadą!~-
3353 2,52| się obfite łzy. Komturowie ze zdziwieniem spoglądali na
3354 2,52| i potuliwszy uszy, rwały ze wszystkich sił przed siebie;
3355 2,52| podniosło się ku niebu, a ze stu tysięcy piersi wyszedł
3356 2,52| zakrzyknął tak donośnie, że aż konie poprzysiadały w
3357 2,52| czyniąc kośbę tak straszną, że całe pobrzeże pokryło się
3358 2,52| rumaki, rzucali się na oślep ze wzniesionym toporem lub
3359 2,52| odrzuciły ich w tył, zwłaszcza że pierwsze uderzyły w nich
3360 2,52| i rozciął mu głowę wraz ze stalowym hełmem, jakby ktoś
3361 2,52| giermkom swoim, nie odgadując, że zięcia sobie bierze, albowiem
3362 2,52| pozostał.~Natarli atoli teraz ze wściekłością Niemcy, chcąc
3363 2,52| Powała z Wyhucza i Mści sław ze Skrzynna, i dwóch Czechów:
3364 2,52| przedchorągiewnymi szedł najstraszniejszy ze wszystkich Polaków Zawisza
3365 2,52| Niemców, którym się zdało, że nie człowieka, ale jakąś
3366 2,52| polskiego skrzydła.~Sądząc, że wszystkie wojska królewskie
3367 2,52| zniżając głowy, spoglądali ze zdumieniem przez kraty przyłbic
3368 2,52| wyciągnęło się po nią, a ze wszystkich piersi niemieckich
3369 2,52| ryk radości. Zdało im się, że to koniec, że strach i popłoch
3370 2,52| Zdało im się, że to koniec, że strach i popłoch ogarną
3371 2,52| popłoch ogarną teraz Polaków, że przychodzi czas klęski,
3372 2,52| czas klęski, mordu i rzezi, że już uciekających tylko przyjdzie
3373 2,52| złapania oddechu, parci ze wszystkich stron, naciskani,
3374 2,52| litość. Tu i owdzie wypadał ze skrzętu jakiś zagraniczny
3375 2,52| rycerz z twarzą zbielałą ze strachu i zdumienia i uciekał
3376 2,52| krzyżackich, gdyż zrozumieli, że cały ich ratunek tylko w
3377 2,52| bitwę, zrozumiał także, że chwila nadeszła, i ruszył
3378 2,52| Więc kmiecie, zrozumiawszy, że przychodzi na nich czas,
3379 2,52| rozkazów, gdy ujrzał wreszcie, że już wszystkie wojska pracują,
3380 2,52| błagając i przedstawiając, że i tak losów bitwy nie przeważą.~
3381 2,52| Szalony! Zali nie widzisz, że na nas idzie ta chmura i
3382 2,52| na nas idzie ta chmura i że właśnie naprowadzilibyśmy
3383 2,52| kim sprawa, a co większa, że stary wojownik ma słuszność,
3384 2,52| niemieckie były już tak blisko, że herby na tarczach można
3385 2,52| polskie chorągwie i myśląc, że to Litwa wraca do boju,
3386 2,52| polskie. Pierwszy uderzył ze swymi Mikołaj Kiełbasa i
3387 2,52| rozgorzała bitwa.~Lecz czy to, że rycerstwo ziemi chełmińskiej,
3388 2,52| uderzyło szczerze, czy też, że zaciekłości Polaków nic
3389 2,52| mogło powstrzymać, dość że ten nowy napad nie wywarł
3390 2,52| Zdawało mu się bowiem, że to będzie ostatni cios zadany
3391 2,52| tymczasem spostrzegł wkrótce, że to Polacy prą, idą naprzód,
3392 2,52| gdyż Niemcy, poznawszy, że tylko w mieczu ratunek,
3393 2,52| taki wir i kotłowanie, że oko ludzkie nic już w nich
3394 2,52| krzyżacką tak niesłychaną, że w całych dziejach ludzkich
3395 2,52| pozeskakiwali z koni na znak, że chcą iść w niewolę, i poklękali
3396 2,52| zagraniczni, uczyniła razem ze swym dowódcą to samo.~*~
3397 2,52| rozbite gromady biły się ze wściekłością i rozpaczą.~
3398 2,52| poddaj się alibo spotkaj ze mną!~A Arnold zwrócił się
3399 2,52| nad wszystkimi górował, że nieszczęśni to byli rodzice,
3400 2,52| plemienia, który zaprzysiągł, że póty dwa miecze każe przed
3401 2,52| przytaiła się garść uchodzących ze strasznego pogromu rycerzy.
3402 2,52| wzniosę, ale to ci powiadam, że jeśli mi walki odmówisz,
3403 2,52| przeciwnika przewyższał, że w mgnieniu oka obalił go
3404 2,52| chwili ozwał się znowu:~- Ale że śmiercią walecznych poległ,
3405 2,52| na kształt zrąbanych pni, ze zwróconymi ku niebu i białymi
3406 2,52| zwycięzców, bo rozumieli wszyscy, że to był wieczór kładący koniec
3407 2,53| bramą wyjeżdżał z Malborga ze łzami w oczach mistrz krzyżacki,
1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3407 |