1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-2766
Tom, Rozdzial
1 1,1 | Królestwa! Prawią też, i to pewna, że król kazał całą
2 1,1 | choćbyśmy chcieli wracać, to nie mamy dokąd.~- Jakże
3 1,1 | nie mamy dokąd.~- Jakże to? - zapytał jeden ze szlachty. -
4 1,1 | wyrostkiem, ale krzepkie to było od małego. Bywało,
5 1,1 | przeszło trzynaście zim, to i pawęż.~- Już to wojny
6 1,1 | trzynaście zim, to i pawęż.~- Już to wojny wam tam nie brakło.~-
7 1,1 | nie wierzyli.~- A ja na to patrzył. Hej! Gdyby nie
8 1,1 | polgną albo gdy gęsty las - to co innego.~- Niemcy dobrzy
9 1,1 | piasek, a nie rozsypie się, to ją mostem położą i roztratują.
10 1,1 | jest narodów na świecie, to u Krzyżaków służy. A chrobre
11 1,1 | wszelako nie wyrozumiesz, bo to jest mowa taka, jakoby ś
12 1,1 | naród zatwardziały, którą to zatwardziałość często nam
13 1,1 | kazał Chrystu czołem bić, to biję, ale po co mam starym
14 1,1 | ulać. Nie uczynię tego, to mi konie padną albo krowy
15 1,1 | podejrzenie podają. Ale oni to robią z niewiadomości i
16 1,1 | miastach biją, więc się to paskudztwo w najgęstsze
17 1,1 | Pójdzie Litwin do lasu, to go w chojniakach jeden i
18 1,1 | grochu do wołowej mechery, to mu trzynastu diabłów zaraz
19 1,1 | człowiekowi wiercił - bo tak to one bezecne duchy strach
20 1,1 | leźli. Widać było, że są, bo to z samego smrodu można było
21 1,1 | nie odtykać.~- Dziwy też to. dziwy! - zawołał jeden
22 1,1 | nie można rzec: naród to jest dobry, ale wszystko
23 1,1 | suszonym jaferem żywot, to kolki od tego przechodzą.~-
24 1,1 | zawołał kum Eyertreter.~- O to zapytajcie Zbyszka - odrzekł
25 1,1 | Ryngałła nie była cudna?~- Cóże to za Ryngałła? pochutnica
26 1,1 | jakowaś czy co? Żywo!~- Jakże to? Nie słyszeliście o Ryngalle? -
27 1,1 | słyszeliśmy ni słowa.~- To przecie siostra księcia
28 1,1 | mi ją, jeśli nie rzymski, to awinioński potwierdzi, a
29 1,1 | grała.~- Ale mówił, że śpik to nie mięso, a oprócz tego,
30 1,1 | tego, że uprosił sobie na to pozwoleństwo, gdyż po śpiku
31 1,1 | rycerski pas.~-O wa! albo to nie będzie gonitew po połogu
32 1,1 | Będą tu lepsi od ciebie.~Na to ziemianie spod Krakowa poczęli
33 1,1 | mierzyć się nie może. Cóż to prawisz; lepszyś od nich?
34 1,1 | stąd jesteście: prawda-li to?~- Dalibóg, prawda! - odrzekł
35 1,1 | chrzciny zjeżdżają, chcąc przez to panu naszemu cześć albo
36 1,1 | i rycerzy jako maku, że to każdy się spodziewa, iż
37 1,1 | a pana pod nogi podjąć - to już zasłużonego hojnie opatrzy.~-
38 1,1 | zasłużonego hojnie opatrzy.~- To go i podejmę, bom się wysłużył,
39 1,1 | a jeżeli wojna będzie, to jeszcze pójdę. Wzięło się
40 1,1 | płaczem uciekł, od której to ucieczki jest spokój - i
41 1,1 | obaczy. Ale jeśli tak będzie, to czyjeż to ręce uczyniły?~
42 1,1 | jeśli tak będzie, to czyjeż to ręce uczyniły?~To rzekłszy,
43 1,1 | czyjeż to ręce uczyniły?~To rzekłszy, Maćko z Bogdańca
44 1,1 | odpoczynek się tu zatrzyma.~To rzekłszy, zawrócił. W gospodzie
45 1,1 | jeden z mieszczan - toć to Kiejstutówna, żona Janusza
46 1,1 | siano do stodółki; za wysoka to dla nas kompania.~- Że nocą
47 1,1 | kompania.~- Że nocą jadą, to mi nie dziwno - ozwał się
48 1,2 | strzegąc jej w drodze.~- To kolebka tu jest? Chciałabym
49 1,2 | i co książę podarował.~- To Bóg poszczęścił. Godneż
50 1,2 | Ale powiadajcie, czemu to brat niepewien, czy przyjedzie?~-
51 1,2 | Tatarów gotuje.~- Wiem ci ja to: jeno mnie trapi, że królowa
52 1,2 | wyprawie, a co ona prorokuje, to się zawsze ziści.~Maćko
53 1,2 | nikomu niesporo.~- A wy to nie pójdziecie?~- Bom z
54 1,2 | a choćbym sam nie szedł, to tego oto bratanka, Zbyszka,
55 1,2 | jedziemy nocą dla chłodu, a że to już kury piały, nie chciałam
56 1,2 | Zatorze śpiewałaś.~Usłyszawszy to, dworzanie prędko postawili
57 1,2 | obok Mazura i zapytał:~- Co to za jedna?~- To jest dzieweczka
58 1,2 | zapytał:~- Co to za jedna?~- To jest dzieweczka z dworu
59 1,2 | słucha.~- Nie dziwno mi to. Myślałem, że zgoła anioł,
60 1,2 | mogę. Jakże ją wołają?~- A to nie słyszeliście? - Danusia.
61 1,2 | któren jej rycerz?~- Dyć to jeszcze dziecko.~Dalszą
62 1,2 | pytał przyciszonym głosem:~- To ona z waszego dworu?~- Matka
63 1,2 | Dlatego też córce dała to samo imię - Anna Danuta.
64 1,2 | żyły nabrały mu na czole.~- To jej matkę Niemcy zabili? -
65 1,2 | ni na bojaźń boską, ni na to, że od jego przodków wszystkie
66 1,2 | zacięli, od czego znak noszę.~To rzekłszy, ukazał głęboką
67 1,2 | nogi mojej pani położyć.~Na to spoważniała księżna i spytała:~-
68 1,2 | szlachcicowi, stary-li czy młody, to nawet chwalebna jest. Ale
69 1,2 | pawężą albo bez. Nowotny to jest obyczaj, że rycerz
70 1,2 | wiskania parę łbów pęknie - to mu jeno sława z tego urośnie.~-
71 1,2 | sława z tego urośnie.~- To, widzę, nie z byle otrokiem
72 1,2 | słoniową oprawny. Wszystko to było nowe, błyszczące i
73 1,2 | niemu jak sama. Lecz czy to piękność młodzieńca, czy
74 1,2 | mu się przyjrzeć.~- Któż to jest? - zapytał jeden z
75 1,2 | zapytał jeden z zakonników.~- To jest rycerzyk, bratanek
76 1,2 | rycerz ślubował pannie, to nie stawał się przez to
77 1,2 | to nie stawał się przez to jej narzeczonym: owszem,
78 1,2 | wiek Danusi, wszelako i to nie bardzo, gdyż w owym
79 1,2 | śmierć lub na niewolę.~- Jak to - potykaliście się? - spytał
80 1,2 | przybrał, także w niej były.~Na to dwaj ziemianie z Krakowskiego
81 1,2 | rycerze, bo zbyt młoda.~Na to on odrzekł:~- Nie uczynię
82 1,2 | oczkami i uśmiechając się to do niego, to do księżnej.~
83 1,2 | uśmiechając się to do niego, to do księżnej.~Po wyprzątnięciu
84 1,2 | pełną garść orzechów, czy to laskowych, czy włoskich,
85 1,2 | rycerz Danusin.~- Ej, dębowe to jakieś chłopy!... Słyszeliście,
86 1,2 | wykupim, bo co ojce dzierżyli, to i nam dzierżyć. Ale skąd
87 1,2 | chłopów? Co opat osadził, to i na powrót weźmie - a ziemia
88 1,2 | ciebie już zna. Sprawisz się, to obficie nagrodzi. A nade
89 1,2 | Ślubowałeś, boś głupi, ale takie to tam i śluby.~- A moja rycerska
90 1,2 | pustelnik mnie rozwiązał.~- To cię w Tyńcu opat rozwiąże.
91 1,2 | opat od pustelnika, jen to więcej zbójem niźli zakonnikiem
92 1,2 | widocznym gniewem:~- No, to jakoże będzie?~- Jedźcie
93 1,2 | pokłoni?... i nie żal ci to moich kości?~- Na wasze
94 1,2 | mazowieckim zostaniesz?~- Albo to sokolnik co złego? Skoro
95 1,2 | mruczeć niż mnie słuchać, to mruczcie.~- Gdzie pojedziesz?
96 1,2 | kożuchy i nic więcej. O, to dopiero bogaczem do Bogdańca
97 1,2 | bogaczem do Bogdańca zjadę! to dopiero mnie komesem nazowią!~
98 1,2 | za dużo, drugiemu nic.~- To gadaj, gdzie pojedziesz.~-
99 1,2 | czuby dostanę, a po trzecie, to wiecie, że pawi grzebień
100 1,2 | Jezus przysporzy grzebieni, to przysporzy i łupu. W końcu:
101 1,2 | końcu: niewolnik tamtejszy to nie Tatar. Takiego w boru
102 1,2 | nie jedzą! Ha! ha! A czy to nowina wam, że choć wielkie
103 1,2 | Zajmą-li sobie bydło, trzody, to się za jeden krowi łeb po
104 1,2 | samiście mi rozpowiadali. Źle to było onemu Nałęczowi, który
105 1,2 | się nie zapieram; inne też to niż dla Ryngałły ślubowanie.
106 1,2 | dobrym uśmiechem.~- Może i to być. Ni innej pani, ni innej
107 1,2 | i po niej piastowali.~Na to uśmiechnął się z kolei Maćko
108 1,2 | a po śmierci zbawienie. To nam, Jezu, daj!~ ~
109 1,3 | urwiskami, na gmachy stojące to na zboczach góry, to wewnątrz
110 1,3 | stojące to na zboczach góry, to wewnątrz blanków, spiętrzone,
111 1,3 | w Krakowie.~Usłyszawszy to, panny zbiły się ciasnym
112 1,3 | ukazywać się światu.~- Kiedyż to bywa?~Zakonnik spojrzał
113 1,3 | się, księżna - ale czemu to on jest w piekle, skoro,
114 1,3 | przeto go ziemia pożarła.~- A to benedyktyni byli już w tym
115 1,3 | wówczas żyli poganie.~- To jakże mógł chrzest przyjąć
116 1,3 | zwyczajnie orszaku.~Był to człowiek wysokiego wzrostu,
117 1,3 | której ich opiece się oddamy.~To rzekłszy, wyciągnęła ku
118 1,3 | kościołach organy i poczęły to potrząsać całą nawą grzmotem
119 1,3 | nawą grzmotem wspaniałym, to wypełniać ją anielskimi
120 1,3 | wypełniać ją anielskimi głosami, to zasypywać jakoby pieśnią
121 1,3 | nią zdawać się mogło, że to jakowaś Błogosławiona, która
122 1,3 | ogląda niebo otwarte.~Tak to modliła się urodzona w pogaństwie
123 1,3 | samemu głową nałożyć. Tak to on i mówił Maćkowi. "Jeno -
124 1,3 | Krzyżaków chyba komtur - i to nie każdy. Jeśli wojny nie
125 1,3 | Jeśli wojny nie będzie, to lata mogą upłynąć, nim on
126 1,3 | grzebienie dostanie, bo i to jeszcze przyszło mu do głowy,
127 1,3 | zapowiadano na chrzciny, bo na to dawno zarobił, ale potem
128 1,3 | koniec. Knechci krzyżaccy to nie rycerze z pawimi piórami
129 1,3 | sercu noszą, najbardziej o to gniewni, że król nasz z
130 1,3 | do śmierci pozwolił. Ale to z takowej przyczyny, iżem
131 1,3 | próżnicy obiecował. A jako to jest prawda, tak mi dopomóż,
132 1,3 | a choćby nie nastąpiła, to i tak on swego dokaże. Poczuł
133 1,3 | gniew potężnego króla za to, co uczynili na Litwie,
134 1,3 | odwiedziny.~Usłyszawszy to, księżna poczęła nowe żale
135 1,3 | takiej potęgi doszedł.~Na to powyciągali benedyktyni
136 1,3 | miłościwa pani, albowiem prędzej to ich dni niż wasze są policzone,
137 1,4 | znaczenie rycerza. Gwoli tej to okazałości tak Maćko, jak
138 1,4 | niemałym, poznał zaraz, iż są to zbroje kowane przez mediolańskich,
139 1,4 | rąk nie popuszczać, zbyt to łakoma rzecz.~- Może i słusznie
140 1,4 | Wilnem rozmaite relikwie, a to tym bardziej że chcieli
141 1,4 | od ucha toporem machnąć, to i hełm puszczał, i łeb puszczał.
142 1,4 | przyjdzie-li do wielkiej wojny, to chociażby wszystkie Niemcy
143 1,4 | A co do relikwii - albo to u nas w klasztorze świętokrzyskim
144 1,4 | ma dalekości.~- Prawdaże to? powiadajcie, jak jest? -
145 1,4 | szczęśliwy.~- Kazimierzowe to królewskie gospodarstwo -
146 1,4 | gdy zaczną bić dzwony, to nie masz takowego kąta,
147 1,4 | głuchych borów uciekać.~- To mi i dziwno - ozwała się
148 1,4 | niezbadane, a po wtóre, to sobie zauważcie, że on osobne
149 1,4 | O, jak mi Bóg miły, a to co?~- Co takiego?~- Wielkolud
150 1,4 | Walgierz, nikt inny! Na to woźnica osadził ze strachu
151 1,4 | pojadę. Co mi ta Walgierz! Na to Danusia poczęła wołać na
152 1,4 | prawdziwego Walgierza znalazł, to na wskróś go kopią przebodzie.~
153 1,4 | zaraz przekonał się, że była to myśl lepsza, albowiem w
154 1,4 | Na wieki wieków.~- Zali to nie dwór księżnej mazowieckiej
155 1,4 | tam w dole?~-Tak jest.~- To z Tyńca jedziecie?~Lecz
156 1,4 | Tyńca jedziecie?~Lecz na to nie było już odpowiedzi,
157 1,4 | wahając się ani chwili - zanim to wszystko przemknęło mu przez
158 1,4 | następstwie miał im zagrozić sąd, to może i lepiej uniknąć go,
159 1,4 | wami znajomość.~- Czemu to? - spytał Maćko.~A Powała
160 1,4 | posła! Zali wiesz, coć za to czeka?~- Porwał się na posła,
161 1,4 | więzy mu nałożyć...~- Jakże to? - ozwał się Maćko, obrzucając
162 1,4 | rzekł wreszcie Maćko.~- To niech zaprzysięże na rycerską
163 1,4 | cześć! - zawołał Zbyszko.~- To dobrze. Jakoże was zowią?
164 1,4 | dworu księżny Januszowej, to proście jej, by się wstawiła
165 1,4 | dworu nie napotkali! Z tego to spotkania przyszło na chłopa
166 1,4 | mnie: "Bij w Niemca, bo to cud!" No - i skoczyłem -
167 1,4 | Nie życzę ja wam złego, bo to widzę jasno, że ów młodzianek
168 1,4 | nic nie stało. Ale mógłbym to tylko w takim razie uczynić,
169 1,4 | nie poskarży. Proście go o to: może i jemu żal się uczyni
170 1,4 | Zbyszko. - Nie przystoi to mojej czci szlacheckiej.~
171 1,4 | mojej czci szlacheckiej.~Na to Powała z Taczewa spojrzał
172 1,4 | mnie też ludzie słyszeli, a to ci powiadam, że gdybym taki
173 1,4 | przerwał Maćko. - Jakże to z posłem będziesz się potykał?
174 1,4 | ogrodzieńcu samowtór potykać, to i ja mu stanę.~- Wielkiego
175 1,4 | stanę.~- Wielkiego rodu to jest rycerz, który nie każdemu
176 1,4 | odrzekł Powała.~- Jakże? Albo to ja pasa i ostróg nie noszę?
177 1,4 | Maćko - ale poczekaj!~I to rzekłszy, zbliżył się do
178 1,4 | któremu wydawało się, że to sam Bóg zesłał mu rycerza
179 1,4 | Włodyka z Bogdańca dostrzegł to i lubo słowa jego nie przestały
180 1,4 | okropnie.~Powała zaś spostrzegł to i mając dobre serce, postanowił
181 1,4 | ni mieczem, ni prawem.~Na to Lichtenstein wydął swe płowe
182 1,4 | zapływać krwią, rzekł:~- To potem. Niech teraz księżna
183 1,4 | bo inaczej gorze chłopcu.~To rzekłszy, pojechał za Krzyżakiem,
184 1,4 | tak dumną jak na nich - a to ich do większej jeszcze
185 1,4 | Mówiłem za wami, ale to nieużyty człek. Powiada,
186 1,4 | poskarży, jeśli uczynicie to, czego będzie chciał...~-
187 1,4 | Zbyszka i dodał:~- Ciężko to ludziom szlachetnego rodu...
188 1,4 | boska nad ludźmi!~- Jak to?~- Tak, że chociażbym miał
189 1,4 | mi pohańbić nie wolno.~Na to spoważniał Powała i zwróciwszy
190 1,4 | na cześć, że się stawi, to go nie będę więził; takim
191 1,4 | koniecznie mam głowę dać, to niechbym miał przynajmniej
192 1,4 | gnaty połamał.~- Ze też to swojej czci potrafisz bronić,
193 1,4 | niecierpliwie Powała.~- Rozumieć, to ja rozumiem - rzekł Zbyszko -
194 1,4 | chcieli zataić przed królem to, co się przygodziło.~- A
195 1,4 | w słońcu hełm.~- Dziwna to jest natura krzyżacka -
196 1,4 | śmiele, mężny rycerzu. Kraj to spokojny i nikt na was nie
197 1,4 | Powała odrzekł poważnie:~-Bóg to da...~To powiedziawszy,
198 1,4 | poważnie:~-Bóg to da...~To powiedziawszy, skłonił się
199 1,4 | może. I na dowód przytoczył to, czego przed chwilą sam
200 1,4 | z Taczewa, że tak łatwo to jedną ręką uczynił...~On
201 1,4 | Filip Śmiały ofiarował mu za to złoty łańcuch, a księżna
202 1,4 | na hełmie nosi.~Słysząc to, wszyscy wpadli w wielkie
203 1,4 | między palcami tasak żelazny, to się już mocarzem powiada
204 1,4 | wynosi. A drzewiej czyniły to i dziewki.~- Nie przeciwię
205 1,4 | mnie widzi - rzekł Powała - to może go uproszę i królowę
206 1,4 | ogólnego skrzętu przejechać.~- To miasto! nie masz chyba takiego
207 1,4 | od króla Jagiełły. Była to prawda: od czasu wstąpienia
208 1,4 | Krzyżak się nie poskarży, to i nijakiej sprawy nie będzie,
209 1,4 | ale jeśli się ma skarżyć, to może by lepiej wszystko
210 1,4 | Krzyżak jak może kogo zgubić, to zgubi - odrzekła księżna -
211 1,4 | dworzanina naszego ukarze.~To rzekłszy, zawołała Zbyszka,
212 1,4 | masz żadnego miejsca.~- To pójdziem do kupca znajomka,
213 1,4 | dostatkiem, wozami i służbą, a na to potrzeba czasu. Wiecie! -
214 1,4 | powiada, że zniewaga posła to sprawa gardłowa. Proścież
215 1,4 | nie skarżył...~Usłyszawszy to, obaj rycerze, lubo przy
216 1,5 | Lichtensteinem ujdzie mu na sucho, to będzie się starał im wyrównać
217 1,5 | wspominają imię Zbawiciela, to chyba dlatego, by mu bluźnić,
218 1,5 | niegdyś imię Attyli. Był to przecie "pan świata" i "
219 1,5 | wzywając go o pomoc. Jego to właśnie zamierzył Witold
220 1,5 | powrót na państwo, ale aby to uczynić, trzeba się było
221 1,5 | z Taczewa.~- Jak wojna, to wojna, a że nie byle z kim,
222 1,5 | wojna, a że nie byle z kim, to lepiej. Tymur świat zawojował
223 1,5 | tysięcy kopijników dobrych - to i świat przejdziem.~- A
224 1,5 | Głupiście - rzekł. - Żali to żaden z was nie słyszał,
225 1,5 | być mniej miłościw. Przez to ona przyszłe rzeczy widzi,
226 1,5 | pogańska skruszona. Ale to nie może być, dla niepoczciwości
227 1,5 | świetnego jak ten kościół i to zebranie. Na prawo i na
228 1,5 | nagły, straszny i że jest to zawsze ten sam książę, który
229 1,5 | świętej. Zbyszko uczynił to samo, albowiem w całym tym
230 1,5 | postępki i pamiętał, że to dziecię domu Andegaweńskiego
231 1,5 | święta pani" Boga poprosi, to stanie się nieodmiennie.~
232 1,5 | miarę potrzeby modliła się to o deszcz, to o pogodę na
233 1,5 | modliła się to o deszcz, to o pogodę na żniwa, to o
234 1,5 | deszcz, to o pogodę na żniwa, to o szczęśliwą kośbę, to o
235 1,5 | to o szczęśliwą kośbę, to o pomyślne miodobranie.
236 1,5 | o pomyślne miodobranie. to o obfitość ryby w jeziorach,
237 1,5 | obfitość ryby w jeziorach, to o zwierza w lasach. Groźni
238 1,5 | czyniono przygotowania, to dlatego, że zwyczajem wieku
239 1,5 | rohatyną lub toporem, ale za to gotów był sam jeden na całą
240 1,5 | kościele, miał poczucie, że "to co innego". Danusi przyrzekł
241 1,5 | o wszystko inne". Że zaś to mówił człowiek, nad którego
242 1,5 | twarz i objąć jej stopy, to niechby potem nawet koniec
243 1,5 | urodzie jej prawił! Skrzat to, któren ledwie od ziemi
244 1,5 | ledwie od ziemi odrósł.~Na to Zbyszko spojrzał zaraz na
245 1,5 | rzekł, blednąc z gniewu - i to wiedzcie, że gdyby wam było
246 1,5 | powtórzyła księżna. - To zamiast o własnej głowie
247 1,5 | Danusi poszukała rycerza. Ale to ci powiadam, że jeśli chcesz
248 1,5 | Długolasu ma doletniego syna, to tam kiedyś wyzwie go na
249 1,5 | mu imię "Grapidla". Był to człowiek słynny z wesołości
250 1,5 | swędzić i kurczyć się, lecz to było mimo woli, gdyż pohamował
251 1,5 | stole królewskim.~Na nich to z podziwem i zazdrością
252 1,5 | okrutny niepokój. Pierwszy to raz pomyślał naprawdę o
253 1,5 | dotychczas bowiem wydawało mu się to wszystko dalekie, niewyraźne,
254 1,5 | trutniów się bije...~Na to trefniś pochował dwa skojce,
255 1,5 | że gdy leziwo się urwie, to bartnik kark skręci. Mają
256 1,5 | was do cna skruszę. Cóż to jest bowiem nienawiść, jeśli
257 1,5 | biskup krakowski Wysz -żali to nie w odwiecznie chrześcijańskim
258 1,5 | oczy poczęły błyskać.~- Co to! - odezwał się grubym głosem. -
259 1,5 | są w nim pogańskie...~Na to podnieśli się groźni rycerze:
260 1,5 | bitwach, w wielu turniejach, i to płonąc z gniewu, to blednąc,
261 1,5 | turniejach, i to płonąc z gniewu, to blednąc, to zgrzytając zębami,
262 1,5 | płonąc z gniewu, to blednąc, to zgrzytając zębami, poczęli
263 1,5 | jako posłowi żadna ci za to kara nie grozi?~Lecz Kuno
264 1,5 | wasz nazwał pogańskim.~Na to gwar uczynił się jeszcze
265 1,5 | Nie przygodziłoby mi się to w żadnym innym chrześcijańskim
266 1,5 | zdumiał się i rzekł:~- Możeż to być?~- Zapytajcie pana z
267 1,5 | Tak jest!...~Usłyszawszy to, rycerze poczęli wołać: "
268 1,5 | hańbę od śmierci wolał. Jam to uczynił: Zbyszko z Bogdańca.~
269 1,5 | powtórzyli zaraz inni - pacholę to jeszcze! za cóż nas wszystkich
270 1,5 | zawołał młody rycerz. - To cię niby ochrzcili, a skóra
271 1,5 | wspomniawszy, że już mu czasu na to nie stanie. Więc spuścił
272 1,5 | a sam król spytał:~- Co to jest?~- Królu miłościwy! -
273 1,5 | zawołała księżna Anna. - To jest córka Juranda ze Spychowa,
274 1,5 | zesłał. Nie ze złości on to czynił, panie, jeno przez
275 1,5 | nią do króla, który widząc to, począł się cofać. Ale one
276 1,5 | mu poseł Zakonu daruje, to i ja daruję, a nie, to niech
277 1,5 | to i ja daruję, a nie, to niech mu głowę utną.~- Daruj
278 1,5 | nieprzyjaciołom swoim...~- Prawy to rycerz mówi! - ozwał się
279 1,5 | rzeczy odmówił. Nie było też to prawdopodobnym i dlatego,
280 1,5 | prostego zbója chodziło, zaraz to do serca bierze, a cóż dopiero,
281 1,5 | jeśli Krzyżak się zatnie, to srogiemu prawu musi się
282 1,5 | sczezł śmiercią". I nie były to próżne groźby, albowiem
283 1,5 | wasza miłość mówi, iż się to godzi - uczynię! ale jeśli
284 1,5 | żądał na drodze z Tyńca, to niechże mi głowę utną. Stryk
285 1,5 | jeszcze chwalił. Takem go to hodował, a potem od małości
286 1,5 | źle zasię przy dworze! Ale to chłop jak szczere złoto,
287 1,5 | rzekł król - mam-li go za to miodem smarować?~A Maćko
288 1,5 | łupy Bóg dał godne, komu ja to ostawię? Chce Krzyżak kary,
289 1,5 | śmierć, ale pomiarkowawszy, to lepiej, żeby człek zginął,
290 1,5 | przyciśnie, ale nie smok ci to żaden, który nie patrzy,
291 1,5 | bratanek wasz przystał na to, co mówicie, tedyby i samego,
292 1,5 | bezecnych wszyscy mieli... Na to Maćko:~- Nie przystałby
293 1,5 | przystałby on. Ale gdyby się to bez jego wiadomości stało,
294 1,5 | prosić - nie chcieliście, to teraz i ja nie chcę".~-
295 1,5 | posłuchanie.~Usłyszawszy to, Jagiełło spojrzał na Jaśka
296 1,5 | mógł zacny rycerz zaprzeć, to jest, że gdyby nie on, to
297 1,5 | to jest, że gdyby nie on, to kopia Zbyszkowa byłaby uderzyła
298 1,5 | żeby ja krzyża nie widział, to myślałbym, że to nasz rycerz,
299 1,5 | widział, to myślałbym, że to nasz rycerz, a w naszego
300 1,5 | z poselskiego pocztu?~Na to nic nie rzekł Zbyszko, bo
301 1,5 | gdyby nie pan z Taczewa, to w obecnej chwili leżałby
302 1,5 | przeto ci Zbawiciel nasz to policzy i daruje, ale ty
303 1,5 | tego darować...~Usłyszawszy to, Zbyszko, chociaż spodziewał
304 1,5 | rozumie i pamięta. Zrozumiał to spojrzenie i ten ruch także
305 1,5 | chciał przed nim skryć, to się nie skryje, i że gdy
306 1,5 | gdy przestanie być posłem, to się muszą spotkać choćby
307 1,5 | wszyscy domyślili się, że jest to wyrok śmierci. Zbyszko po
308 1,5 | mam choć tę uciechę! Alem to wiedział, że mu nie darujecie.
309 1,5 | niewolę. Będzie-li zaś spokój, to do Malborga pojadę i kopią
310 1,5 | Albo nie?~Odetchnął na to Zbyszko z wielką ulgą i
311 1,5 | bój się!~Uradowało się na to serce Zbyszka, więc pochyliwszy
312 1,5 | aże całemu światu miło.~Na to Zbyszko założył na kark
313 1,5 | poganom zginął.~Ale nie mogło to być, a tymczasem zdarzyło
314 1,5 | uczynić...~- On się zawziął za to, żeśmy go na tynieckiej
315 1,5 | kiedyście tacy dobrzy, to niech wam tam Bóg dopomoże...~
316 1,5 | Ale jeśli mi król daruje, to Lichtenstein będzie mój,
317 1,5 | Jeszcześ szyi niepewny, to żadnych zapowiedzi nie czyń.
318 1,5 | dobra wszelkiego na ziemi, to daj nie komu innemu, tylko
319 1,5 | księżna. - Nie da Bóg, by to było na próżno.~Zbyszko
320 1,5 | śpiewała wówczas, kiedy ją to chwycił z ławki i przyniósł
321 1,6 | się Jadwidze? Przez jej to małżeństwo z Jagiełłą podwoiła
322 1,6 | Królestwem połączy". Tak to między sobą mówili kupcy -
323 1,6 | Nie zrozumiano od razu, co to znaczy, jednakowoż niepokój
324 1,6 | nasze modlitwy i błagania? To miłe były srebrne i złote
325 1,6 | srebrne i złote wota, a za to nic? Wziąć wzięto, a dać
326 1,6 | niektórzy wątpili, czy się to może stać, poczęto się oburzać
327 1,6 | gniew na samego siebie za to, że był odjechał, że nie
328 1,6 | właściwej. Nie przynosiło mu to żadnej pociechy ani nie
329 1,6 | świątyni rozlegał się krzyk to jakiejś matki, która na
330 1,6 | rumieńce, zwiastuny zdrowia, to jakiegoś paralityka, który
331 1,6 | ciężko, alem wrócił.~- A to nie byliście w Malborgu?~-
332 1,6 | na tamten świat wybierać.~To rzekłszy, splunął na dłoń
333 1,6 | po czym Zbyszko rzekł:~- To tak ciągle krwią plwacie?~-
334 1,6 | kilku Niemców pod podłogą, to jednego na słowo rycerskie
335 1,6 | Rozumiesz?~- Rozumiem. Jeno to mi dziwno, żeście pierwszy
336 1,6 | tych, którzy was napadli, to list powinien był być przy
337 1,6 | pięciu. Taka już dola nasza.~To rzekłszy, Maćko odchrząknął,
338 1,6 | rzekł Zbyszko. - Jakże to? Z zasadzki?~- Z kuszczów
339 1,6 | rzekł wreszcie Zbyszko - to Lichtenstein będzie żyw
340 1,6 | myślałem, że ci pofolgują.~- A to Lichtenstein wyjechał?~-
341 1,6 | tu jest, czy go nie ma, to wszystko jedno. Choćby też
342 1,6 | też Krzyżak i umarł, nic to nie zmieni, bo - powiada -
343 1,6 | pogrzebie aż na Ruś.~- No, to i nie ma rady.~- Nijakiej.
344 1,6 | prosi, ale jak nie mogę, to nie mogę..."~- A księżna
345 1,6 | Niech jej ta Bóg zapłaci! To dobra pani. Jeszcze tu jest,
346 1,6 | dziecko.~- O, dla Boga! To i Danuśkę chorość napadła.
347 1,6 | co mu zrobisz? - nic.~- To dlatego wszyscy mnie tu
348 1,6 | że i ona była chora... To rzekłszy, Zbyszko jął chodzić
349 1,6 | skoroście jeździli aż do Prus, to póki do reszty nie zesłabniecie,
350 1,6 | niech mi szyję utną, ale to przecie tak nie może być,
351 1,6 | czas zjedzie król z Rusi; to mu się będzie można o zmiłowanie
352 1,6 | dodał:~- Bo mnie kasztelan i to jeszcze powiadał: "Przepomnieliśmy
353 1,6 | królowej, ale teraz niechże się to już skończy".~- Ej, pozwoli -
354 1,6 | czy po świętym Michale, to mu wszystko jedno.~-Ha!
355 1,6 | pójdźcie do kasztelana.~-No, to z Bogiem!~- Z Bogiem!~Uściskali
356 1,6 | jakoże bywa na wojnie? Czy to koniecznie pasowany tylko
357 1,6 | pasowanych wybiera?~- Wojna to wojna, a walka samowtór
358 1,6 | księżna z Danuśką poproszą, to będzie pasował. A ja po
359 1,6 | z osiemdziesiąt lat. Na to Maćko:~- Słuchaj, chłopie!
360 1,6 | niech się dzieje, co chce - to przecie ogromny szmat czasu.
361 1,6 | ze mu dadzą nawet więcej, to bowiem, by szlachcic, poprzysiągłszy
362 1,6 | podzielić grunt albo statek, to waszego bratanka na jedną
363 1,6 | granicy nie zajadę! - Cóże to jest?... Chybaście kasztelanowi
364 1,6 | puścił - ale jak nie mogę, to nie mogę. Nie będzie, powiada,
365 1,6 | brata chodziło". - Tacy to tu ludzie nieużyci. - A
366 1,6 | śmierć szlachcica puścił po to, by miał wolę pojechać sobie
367 1,6 | podawać". - Powiedziała na to księżna, że cudna jej taka
368 1,6 | bo księżnę porwał gniew: "To go, powiada, nie gnójcie
369 1,6 | więzieniu!" A kasztelan na to: "Dobrze! od jutra każę
370 1,6 | głuchym głosem Zbyszko. - To to już zaraz będzie?~- Za
371 1,6 | głuchym głosem Zbyszko. - To to już zaraz będzie?~- Za dwa
372 1,6 | trzy dni. Jak nie ma rady, to nie ma. Co ta mogłem, tom
373 1,6 | Powiadają, że po jego spowiedzi to ci zbawienie tak pewne,
374 1,6 | bom może co i znalazł.~To rzekłszy, przysunął się
375 1,6 | jutro -i co? Utną mi głowę? To ci im będzie pociecha, kiedy
376 1,6 | Przypomnisz mu się, pokłonisz, to cię przyjmie i będzie ci
377 1,6 | prorokowała. Jeśli prawda, to tym bardziej będzie kniaź
378 1,6 | Przegra-li inszy król wojnę, to już po nim, a w kniaziu
379 1,6 | się za tobą wstawi. Dobry to orędownik - obaczysz! -
380 1,6 | kaptur i ruszaj w imię Boże.~To rzekłszy, Maćko wstał i
381 1,6 | Powiadał mi pan z Taczewa.~- To i co z tego?~- Co z tego?
382 1,6 | nagłym wybuchem gniewu:~- A to nie rozumiecie, że was takoż
383 1,6 | głowy za swoją nie dam?~Na to Maćko podniósł się na chwiejnych
384 1,6 | gołębi. Ludzie patrzyli to na drogę wiodącą z zamku,
385 1,6 | na drogę wiodącą z zamku, to na pomost i sterczącego
386 1,6 | słonecznym blasku mieczem, to wreszcie na rycerzy, na
387 1,6 | Sądzono powszechnie, iż jest to ojciec skazanego.~Ale największą
388 1,6 | Ludzie nie rozumieli, co to znaczy i dlaczego ta biało
389 1,6 | Jedni mówili sobie, że to siostra, inni odgadywali
390 1,6 | niewyprawne kubraki. Był to oddział gwardii królewskiej.
391 1,6 | i cała ta uroczystość, to wszystko dla niego. Na rynku
392 1,6 | Lecz wówczas stało się to, czego się nikt nie spodziewał.
393 1,6 | Danusię.~Ów mniemając, że to pożegnanie, chwycił ją,
394 1,6 | znalazł "prawo alibo pozór" - to wnet by skazanego uwolnił.
395 1,6 | Zbyszko zawdzięczał życie, ona to bowiem obmyśliła z uczonymi
396 1,7 | jednak ojce tam leżeli. Był to niegdyś liczny ród. Czasu
397 1,7 | domowych pieleszy, lecz po to tylko, by całkowitą zgubę
398 1,7 | uprowadzili w niewolę po to, by ją sprzedać w odległe
399 1,7 | synowca, o ile pozwalały mu na to wyprawy wojenne.~Lecz gdy
400 1,7 | barcią na noc przykucnął!~- To i trza do Bogdańca. Tylko
401 1,7 | do Ciechanowa pojechał, a to z przyczyny, by jako najdłużej
402 1,7 | Nijak mi teraz bez niej, bo to nie tylko moja pani, ale
403 1,7 | że jak o niej pomyślę, to aż mnie ciągoty biorą. Pójdę
404 1,7 | teraz pierwsze moje prawo to wy. Nie opuściliście mnie,
405 1,7 | Nie opuściliście mnie, to i ja i was nie opuszczę.
406 1,7 | opuszczę. Jak do Bogdańca, to do Bogdańca!~- Toś dobry
407 1,7 | wznieść - rzekł Maćko - bo to wiem, ze po mojej śmierci
408 1,7 | bitki i kochanie.~- A wam to nie była w głowie wojna?
409 1,7 | Jeśli prędko zamrzecie, to po waszej śmierci, ale wprzód
410 1,7 | Pan Jezus da wam zdrowie, to w Bogdańcu ostaniecie. Mnie
411 1,7 | Lichtenstein potykać.~- To potem do Malborga wyruszysz?~-
412 1,7 | zawsze gości rycerstwa kupa. To wiecie? - naprzód Lichtenstein,
413 1,7 | zdarzy-li Pan Jezus zwycięstwo, to zarazem i ślub spełnię.~
414 1,7 | które zapowiada, jakich to czynów rycerskich dokona,
415 1,7 | znakomitych rodów pokonał, to nie tylko byś ślub spełnił,
416 1,7 | wziął - miły Boże!~- Co to trzech! - zawołał Zbyszko. -
417 1,7 | się nie pokłonić, kiedy to Danuśkowy ojciec? I z nim
418 1,7 | na zrękowiny pozwoliła, to i on się nie przeciwi.~-
419 1,7 | bez rąk. Póki będę żyw, to nie dam, ale po mojej śmierci,
420 1,7 | pokłony aż do ziemi.~- Cóż to za odmieńcy? - zapytał Maćko. -
421 1,7 | językiem przybysze.~- A to jak? skąd? kto was tu przysłał?~-
422 1,7 | rzymskiego Zygmunta. Jakże to? toście, psubraty, poganie?~-
423 1,7 | wróci ochotę dojadła ale i to nie pomogło.~Był jednak
424 1,7 | orszaku, że byle doczekał, to i wielkim mistrzem z czasem
425 1,7 | zostanie.~- Jeśli walki odmówi, to cześć utraci - ozwał się
426 1,7 | komtur nie stanąć.~- Ha! to go chyba na wojnie dostaniesz.~-
427 1,7 | teraz naszego narodu. Na to Zyndram z Maszkowic rzekł:~-
428 1,7 | klęskę poniósł od Edygi - to już pewna.~- Pewna. I wojewoda
429 1,7 | rzekł pan z Taczewa.~- Ha! to może i przyjdzie nam na
430 1,7 | którzy przewidywali, że to nastąpi.~- Jeżeli będzie
431 1,7 | Jeżeli będzie potrzeba, to się i z samym Kulawcem zmierzymy.
432 1,7 | przyjdą nam w pomoc.~Na to Zyndram z Maszkowic, który
433 1,7 | drugiej strony uderzyć.~- To i będzie wojna! - zawołał
434 1,7 | drogę ruszy jutro rano.~- To i dobrze - rzekł Zbyszko -
435 1,7 | rzekł Zbyszko - ale czemu to? zali kto nie zachorzał?~-
436 1,7 | odrzekł dworzanin. Usłyszawszy to, Zbyszko zmieszał się okrutnie
437 1,8 | czasu rozchodziły się wieści to o pochwytanych gościach,
438 1,8 | granicznym dążyli do Krzyżaków, to o popalonych gródkach, to
439 1,8 | to o popalonych gródkach, to o zagarniętych chłopach
440 1,8 | tym samym czasie czynili to samo. Nieraz też spotykali
441 1,8 | tym wszystkim było tylko to, że w zakratowanych jamach,
442 1,8 | zrękowiny. Co Jurand na to powie? Zgodzi się czy nie
443 1,8 | Lichtensteina, bo przecie to uczynił także przez zemstę
444 1,8 | Powiedzcie mi też, jaki to człowiek?... żebym wiedział,
445 1,8 | gadać...~- Co wam powiem! To jest człek zgoła od innych
446 1,8 | Jeno księżnę, naszą panią, to miłuje, bo jej dworkę za
447 1,8 | hoduje.~Zbyszko odetchnął.~- To mówicie, że on się woli
448 1,8 | dowiedzieć, i com zaś słyszał, to powiem. Mówiła z nim księżna
449 1,8 | byłoby utaić, ale co on na to rzekł - nie wiadomo.~Tak
450 1,8 | krzywej komnacie, z córką.~- To tamój - rzekł dworzanin,
451 1,8 | Zdawało mu się, że oko to chce go przewiercić na wylot,
452 1,8 | kłopotliwe milczenie, zapytał:~- To wyście Jurand ze Spychowa,
453 1,8 | Danusię i znów spytał:~- I to dla niej?~- A dla kogoż
454 1,8 | palców u obu rąk. Przez to i wam do pomsty dopomogę,
455 1,8 | do pomsty dopomogę, boć to przecie za Danusiną mać.~-
456 1,8 | Jurand.~- A nie krzywiście o to?~- Skoroś jej ślubował,
457 1,8 | Skoroś jej ślubował, to jej służ, bo jest taki rycerski
458 1,8 | widocznyn niepokojem:~- Bo to uważcie... nałęczką mi głowę
459 1,8 | będę, tak mi dopomóż Bóg.~To rzekłszy, przyklęknął znów
460 1,8 | Niemce ci mi ją zabili.~- To słuchajcie - rzekł z zapałem
461 1,8 | znajdziecie... Nie nowina mi to! Spytajcie stryka. Na kopie
462 1,8 | baranów, a co do dziewczyny, to wam, klękajęcy, ślubuję,
463 1,8 | oknach bez niej dawali, to i zamek porzucę, a za nią
464 1,8 | nieboże!~Zbyszko, usłyszawszy to, aż oniemiał i począł patrzeć
465 1,8 | gdy zrozumiała, że jej to wszystko chcą odjąć, zsunęła
466 1,8 | ochłonął i rzekł:~- Jakże to? To woli boskiej chcecie
467 1,8 | ochłonął i rzekł:~- Jakże to? To woli boskiej chcecie się
468 1,8 | chcecie się przeciwić? A na to Jurand:~- Jak będzie wola
469 1,8 | Jak będzie wola boska, to ją dostaniesz, jeno ci mojej
470 1,8 | przychylił, ale nie lża...~To powiedziawszy, podniósł
471 1,9 | przysięgą jakowąś związan, jak to między ludźmi bywa. Bóg
472 1,9 | da, że z czasem wszystko to wyjdzie na jaw.~- Tako by
473 1,9 | zdziwieniem:~- A tobyś na to przyzwolił?~- Ja? Póki mi
474 1,9 | przeciw ojcowej woli brać? Na to księżna jakby do siebie:~-
475 1,9 | siebie:~- Mocny Boże! albo to się i tak nie przytrafia...
476 1,9 | powiada - będzie wola boska, to ją dostanie".~- To samo
477 1,9 | boska, to ją dostanie".~- To samo i mnie rzekł! - zawołał
478 1,9 | powiada - będzie wola boska, to ją dostaniesz".~- A widzisz?~-
479 1,9 | Zbyszkowa albo niczyja". Zielona to jeszcze jagoda, ale jak
480 1,9 | jagoda, ale jak co powie, to i dotrzyma, boć to szlacheckie
481 1,9 | powie, to i dotrzyma, boć to szlacheckie dziecko, nie
482 1,9 | byś i ty dotrzymał - bo to niejeden chłop bywa płochy:
483 1,9 | z zapałem Zbyszko.~- No, to pamiętaj. A jak stryjca
484 1,9 | jak stryjca odwieziesz, to na nasz dwór przyjeżdżaj.
485 1,9 | nakłoni, bo jako miarkuję, to on by rad. Pojedziesz i
486 1,9 | całkiem go sobie zjednasz.~- To właśnie, miłościwa księżno,
487 1,9 | chcę do Ciechanowa!~Widział to Jurand, ale gniewem nie
488 1,9 | Spychowie i rozum macie bystry, to starajcie się wymiarkować,
489 1,9 | starajcie się wymiarkować, co to jest.~Lecz Maćko zbyt był
490 1,9 | skoro chory słyszy dzwony, to widać, że już śmierć ku
491 1,9 | jeżeli zgoła nie do piekła, to przynajmniej na długie wieki
492 1,9 | ze Maćko, jeśli umrze, to też przez Niemców, przez
493 1,9 | kiedym was pilnował?~- To przylegnij sobie trochę.
494 1,9 | trochę. Jak dojedziemy, to cię zbudzę.~- Gdzie mnie
495 1,9 | ale siędę trochę na konia, to mi ulży.~I zlazłszy z wozu,
496 1,9 | wydziwować, skądeś ty na to kochanie taki pazerny, bo
497 1,9 | nigdy nie zobaczę.~Hej!~I to "hej!" runęło po lesie,
498 1,10| bo ci będzie bieda. Na to odpowiedziała Zbyszkowi
499 1,10| wozie i rzekł:~- Dla Boga, to jacyś swoi! Zbyszko zaś
500 1,10| rad was widzę. Miły Boże, to jakbym już był w Bogdańcu!~-
1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-2766 |