Tom, Rozdzial
1 1,2 | boru osadzić - nie żal się Boże.~- Cóżeś ty. chłopie, rozum
2 1,3 | poufale wspominała imię Boże, jednakże w domu Pana z
3 1,4 | wedle słuszności w imię Boże do bitwy idą. Tak też i
4 1,4 | Długolasu - i błogosławieństwo Boże jest nad nią; ale jakoż
5 1,5 | w piersi, powtarzając: "Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu".~
6 1,5 | głowę, mówił:~- Hej, mocny Boże! Konia pod sobą mieć i jeździć
7 1,6 | bierz kaptur i ruszaj w imię Boże.~To rzekłszy, Maćko wstał
8 1,6 | Miejże rozum, na miłosierdzie Boże!~- A toć tym bardziej. Niechże
9 1,7 | sprzęt po nich wziął - miły Boże!~- Co to trzech! - zawołał
10 1,9 | jakby do siebie:~- Mocny Boże! albo to się i tak nie przytrafia...
11 1,9 | rękę i rzekł:~- Szczęść ci Boże we wszystkim!... rozumiesz?~
12 1,10| Ale rad was widzę. Miły Boże, to jakbym już był w Bogdańcu!~-
13 1,10| się do Zbyszka:~- Hej, mój Boże, to ja cię małego ostatni
14 1,10| Pokażże się i ty... Oj, mocny Boże! Pamiętam cię maleńkim,
15 1,12| niedźwiedź go ozdarł. Broń czego, Boże, Maćkowi byłoby markotno,
16 1,13| A Wilkowi niech się na Boże Narodzenie pokłonią i do
17 1,14| będzie siadał.~- Dajże mu Boże! - odrzekł Zbyszko. - Czekam
18 1,18| go w przygodzie, a broń Boże czego, żeby dał znać...
19 1,18| uczyni, co ja zechcę.~"Miły Boże! - pomyślał Maćko - i ten
20 1,19| jeździec.~- Szczęść wam Boże.~-1 wam, panie.~- Chwała
21 1,19| Bo i nie ma czego. Miły Boże, to wyście ów Zbyszko, któremu
22 1,25| się do niej i rzekła:~- Boże wam błogosław, panienko.
23 1,25| powtórzyła kilkakrotnie:~- Boże, bądź miłościw mnie grzesznej.~-
24 1,25| zaraz jechać, abyś broń Boże, przekleństwa jego na siebie
25 1,25| nie napadła - albo co... Boże cię strzeż od złej przygody...
26 1,25| lisiego puchu, i mówił:~- Boże cię strzeż! Boże cię prowadź!
27 1,25| mówił:~- Boże cię strzeż! Boże cię prowadź! Mojaś ty już,
28 1,25| Ostawaj z Bogiem, Zbyszku!~- Boże, daj w Ciechanowie cię obaczyć...~
29 1,26| teściem zachować, by go, broń Boże, nie urazić i do zawziętości
30 1,27| rozkopać zaspę!~- W imię Boże: jużeście w Ciechanowie! -
31 1,30| myślał, że zamrę. Hej, mocny Boże, co to była za noc! Nic,
32 1,32| i rzekł:~- Ja ją Tobie, Boże, a Ty Zbyszkowi!~I uczyniło
33 1,32| i kochające, za co ich. Boże, i Ty, Matko Najświętsza,
34 2,1 | Krzyżaka ma być jako słowo Boże niewzruszonym i że ową dziewkę,
35 2,2 | szlachetnych młodzianów... Boże, daj im wieczny odpoczynek.
36 2,2 | Danvelda są księża?~- Są...~- Boże, bądź mu miłościw!~I umilkli
37 2,3 | odpowiedział Zbyszko.~- Boże, daj zwycięstwo sprawiedliwości -
38 2,4 | ręce na głowie i rzekła:~- Boże cię wspomagaj, pociesz i
39 2,5 | i zwalić go na ziemię?~- Boże cię uchowaj! - zawołał żywo
40 2,5 | obyczaju, a jako się sądy Boże wszędy odprawują, tak się
41 2,8 | Dobry, zacny pan! Dajże mu. Boże, światłość wiekuistą. Hej,
42 2,8 | pokłonić kazał, i dajże Boże, aby ci to za pociechę starczyło".~
43 2,9 | ale w zgiełku albo, czego Boże broń, w razie ognia o przygodę
44 2,9 | wolę Bożą.~- Hej, mocny Boże! - mówił sobie - żeby tak,
45 2,10| wymościli wóz i powieźli go, daj Boże, szczęśliwie.~- Gdyby był
46 2,11| nie zaznał?~- Hej, mocny Boże! - odparł Maćko - żeby choć
47 2,11| Kalebowi powiadał.~- Hej, mocny Boże! tośmy się zminęli! - mówił,
48 2,14| żywie i wróci. Dajże to, Boże miłościwy, dajże, Matko
49 2,14| elejson!...~- Ojcze z nieba, Boże - zmiłuj się nad nami!...~-
50 2,14| Synu Odkupicielu świata, Boże - zmiłuj się nad nami...~
51 2,14| was od wolności. Dajże mi, Boże, dla was krew rozlać, panienko
52 2,14| rozlać, panienko moja!~- Boże cię prowadź i przyprowadź -
53 2,14| Witolda przyjedziesz. Zresztą Boże błogosław tobie i obudwom
54 2,17| pory pokochał. Hej, miły Boże! srogie mi pisma dali, z
55 2,21| potykał się ze wszystkimi. Boże broń każdego od spotkania
56 2,22| pogotowiu i bacząc, aby broń Boże który z rumaków nie zarżał.
57 2,23| ci stanąć i byłby praw. Boże uchowaj! Nieszczęśliwości
58 2,24| przeżegnał się i dodał:~- Boże, bądź mi ku pomocy i przy
59 2,24| bujnych złotawych włosów.~- Boże cię prowadź! - rzekł. -
60 2,27| nawędrował!... Ej, mocny Boże!... Ej!~I odetchnął głęboko
61 2,30| czego przyszło, hej, mocny Boże! polecą też wióry i paździerze
62 2,30| Jerzemu służysz.~- Szczęść wam Boże, szlachetny panie - odrzekł
63 2,31| a wyście młodzi. Mocny Boże! mdłe to stworzenie - każda
64 2,31| odrzekł Zbyszko. - Daj mu Boże światłość wiekuistą.~Czas
65 2,33| oczyma ludzkimi sądy i wyroki Boże.~I znów patrzał w zamyśleniu
66 2,37| ciężko i rzekł:~- Ej, mocny Boże!... Jagienka zaś mówiła
67 2,39| zawołał Zbyszko.~- W drogę.~- Boże cię prowadź! Matko Najświętsza!~
68 2,40| z nami na równi - co daj Boże!"~Ale to wszystko zależało
69 2,41| ja też tak mówię: "Panie Boże, skoroś nas stworzył i w
70 2,43| nie cierpieć, to tego też Boże nie daj!~- Bóg ci zapłać
71 2,44| dziewczyna. - Ej, mocny Boże! Toż przyjechałam prosić
72 2,44| ale mi przecie radość! Boże wam błogosław! Lżej będzie
73 2,49| się okrutnie zmagają... Boże, bądź miłościw nam grzesznym!~
74 2,51| Czas zawsze na dzieło Boże - odrzekł von Wende. Lecz
75 2,51| Poczynajcieże i wy w imię Boże! I skinieniem prawicy ruszył
76 2,52| Czas zawsze na dzieło Boże - odrzekł von Wende. Lecz
77 2,52| Poczynajcieże i wy w imię Boże! I skinieniem prawicy ruszył
|