Tom, Rozdzial
1 1,2 | Witold nagrodził.~- Ba, wiecie: jednemu da on za dużo,
2 1,2 | dostanę, a po trzecie, to wiecie, że pawi grzebień nie lada
3 1,4 | siarką z gęby bucha.~- A skąd wiecie, że zaraz chciałby was całować?
4 1,4 | zwrócił się do Maćka:~- Wiecie, panie, jeśli temu wyrostkowi
5 1,4 | a na to potrzeba czasu. Wiecie! - dobrze wam u mnie będzie
6 1,6 | nijakiej pomsty poginęli. Wiecie... pojadę do Malborga i
7 1,6 | Za co?~- Bo Mikołaj - wiecie - ten, co jest przy księżnie
8 1,6 | pewnym smutkiem Zbyszko - wiecie! kniaź Witold wielki kniaź:
9 1,7 | gości rycerstwa kupa. To wiecie? - naprzód Lichtenstein,
10 1,8 | Przyszedłem się wam pokłonić; wiecie, ktom jest? I schylił się
11 1,8 | zniecierpliwił się wreszcie.~- Bo wiecie - rzekł - nieskładnie mi
12 1,9 | którym leżał Maćko, rzekł:~- Wiecie? on by też chciał, jeno
13 1,9 | Dojeżdżamy do Olkusza. Wiecie?... gdzie srebro kopią i
14 1,10| zimę... Oj, był frasunek. Wiecie? po pogrzebie tom się tak
15 1,10| także kupa, ze to, jako wiecie, gdzie inny się obejrzy
16 1,10| Zgorzelicach, też bywał, bo jako wiecie, on mi krzcił Jagienkę,
17 1,10| choremu potrzeba wygody. Więc wiecie co? - jedźcie ze mną do
18 1,11| się śmierci sprzedał, a to wiecie...~-Wiem! No! to warto na
19 1,13| wartkie jako ryś, a sprawne. Wiecie! jak go na śmierć w Krakowie
20 1,13| był ślubował.~- To, jak wiecie, jest rycerski obyczaj...
21 1,13| Bywają między opatami, jako wiecie, całkiem świeccy ludzie,
22 1,13| Jagienka na koń siadała... wiecie... wiatr dął... Pytam ja
23 1,15| słuchał.~- Sami najlepiej wiecie, co wam czynić należy -
24 1,15| wyrzekł, a o syna mu chodzi...Wiecie!... Ale niedoczekanie jego!...~
25 1,17| Chwyciłem ławę też, no... i wiecie!...~- Żywi aby? - zapytał
26 1,18| łokciem, zapytała:~- Skąd wiecie? - co? Pewnie nieprawda?...~-
27 1,18| Za jakiego pachołka?~- Wiecie. Był tu u nas Czech, co
28 1,19| uśmiechnął się i rzekł:~- Wiecie, jakoś strasznie się o tę
29 1,19| dziewka na świecie. Ale wiecie... wszędy ludzie jeno ramionami
30 1,22| Szczytna! wy lepiej od innych wiecie, że Jurand nie uchybił wyzwaniu.~
31 1,23| tura pobit i z którym, jako wiecie, jest zmówiona. Jeśli podniosą
32 1,23| spełnicie waszej groźby. Wiecie, że Zakon umie~karać nie
33 1,24| przy łożu, tak przemówił:~- Wiecie! Nie ma to ludziom być dziwno,
34 1,26| wozy. Znaczny poczet.~- Nie wiecie, czyj zaś?~- Ludzie mówią:
35 1,28| zgrzytać złowrogo.~- Skąd wiecie, że Krzyżaki ją porwały? -
36 1,30| uczyniła w Krakowie, to wiecie, ale tego nie wiecie, że
37 1,30| to wiecie, ale tego nie wiecie, że w Bogdańcu swatali mi
38 1,30| nie wyżenął. Ale potem - wiecie - przyszli ci ludzie po
39 1,30| Ale bracia wiedzą i wy wiecie, panie, jaka w tym kraju
40 2,2 | co się dalej stało - sami wiecie...~- Wybaczcie, pobożny
41 2,7 | dzieciuch, a mnie walka, jako wiecie nie nowina, więc łatwie
42 2,9 | o radę spytać. Drzewiej, wiecie, póki tatulo był żyw, a
43 2,9 | Rzetelna prawda, ale bo też wiecie: zbierało się i zbierało,
44 2,9 | spodziewać, tym bardziej że jako wiecie, okrutnie on na mnie zawzięty
45 2,9 | starego i rzekł spokojnie:~- Wiecie, mój bratanek z jedną mazurską
46 2,9 | coś rzekę... Zych, jako wiecie, mnie zdał opiekę nad dziećmi.
47 2,10| nagle do niej i rzekł:~- Wiecie? tak tu wedle was jadę jako
48 2,11| mówić ze łzami w oczach:~- Wiecie!... Bóg patrzy na moje serce,
49 2,11| niego przemówił, bo ani wiecie, kto on może być!~Po czym,
50 2,11| odrzekł Maćko.- Skąd o mnie wiecie?~- Bo się tu was spodziewał
51 2,11| powiadajcie, ojcze, co o nim wiecie!~- Wiem tyle, iłem od niego
52 2,11| co pytam, i prawcie, co wiecie.~- Pozyskał go sobie na
53 2,13| jeno są szczytnieńskie - wiecie...~- Rozumiem! Konie niech
54 2,14| zwrócił się ku niej i rzekł:~- Wiecie! Na wojnę jadę, może i legnę.
55 2,23| razie gdyby co zaszło... wiecie, panie..... niby jakowe
56 2,24| uśmiechnął się smutno:~- Przecie wiecie.~- W drogę! Jedź w zdrowiu!~
57 2,29| Geldrii, i w Burgundii... Wiecie, jakożemjest krewny grafa
58 2,29| i niczego mu nie odmówi. Wiecie, że w potrzebie nikt nie
59 2,29| w chrześcijaństwie. Nie wiecie? Przecie on podobno aż z
60 2,30| więc było to pod noc, i wiecie, że granica tuż. Dali mi
61 2,30| przezpieczniej, bo w Polsce, jako wiecie: zdarzy się, iż szlachcic -
62 2,34| zapłacić, więc rzekł:~- Wiecie! Pieniędzy i tak jest dość,
63 2,34| Prawda! - rzekł Zbyszko - wiecie, że tam jest Jagienka? Jest
64 2,34| Ziemowitowej. Ba - ale przecie wiecie, bościeją sami tam przywieźli.
65 2,34| ręka ludzka zburzyć zdoła. Wiecie, co trzyma w kupie cegły? -
66 2,34| kupie cegły? -wapno! - A wiecie, co ludzi? - miłość.~- Rany
67 2,35| żelezie się kochamy..." I wiecie, wasze czeście, co potem
68 2,37| Boga, Zbyszku!~- Przecie wiecie, iżem ślubował.~- To to
69 2,46| porządkach" wypowiedział:~- Wiecie! Aże mi czasem cudnie. Bo
70 2,46| przedtem dawno polegli. Przecie wiecie. Jużci, wola boska. Ale
71 2,48| potem nie nastąpiło.~- A wiecie, jaką mi przypowieść Zyndram
72 2,48| żonie i dzieciom, mówiąc:~- Wiecie, co to się tam tak łyska
73 2,49| że i tak mieli mi, jako wiecie, szyję uciąć.~- Kniaź Jamont
|