Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
tluszczu 2
tnac 3
tnij 1
to 2766
toba 25
tobie 57
toboly 1
Frequency    [«  »]
4458 z
3407 ze
3153 a
2766 to
2643 do
1838 ale
1554 po
Henryk Sienkiewicz
Krzyzacy

IntraText - Concordances

to

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-2766

     Tom,    Rozdzial
2501 2,42| swe panowanie rozszerzyć, to pokój z Niemcami czyni, 2502 2,42| ba i na Litwie, którzy mu to za złe mają, że on ze krwią 2503 2,42| szczerze mówiąc, za hańbę mu to miał, żeby to nie był Witold... 2504 2,42| za hańbę mu to miał, żeby to nie był Witold... Bo wżdy 2505 2,42| marne.~- Mnie tam jeno o to chodzi, czy Zbyszko wróci.~- 2506 2,42| Bóg pozwoli, ale bogdajeś to, dziewczyno, w szczęśliwą 2507 2,42| poczęły się między nimi o to spory, które trwały przez 2508 2,42| droga ze Spychowa. Nie było to wszystko samo w sobie groźne, 2509 2,42| Jagienka, wpadłszy na myśl, że to może jest coś więcej niżeli 2510 2,42| popróbował wypytać, co by to mogło być.~Maćko zgodził 2511 2,42| powiedział niż mnie? Bo - lubić - to on cię przecie lubi, a to 2512 2,42| to on cię przecie lubi, a to też widziałem, że jak się 2513 2,42| się tam kręcisz po izbie, to za tobą oczyma wodzi.~- 2514 2,42| powiedziałem, że wodzi, to wodzi. A jak cię długo nie 2515 2,42| A jak cię długo nie ma, to raz po raz na drzwi spogląda. 2516 2,42| dobrze oglądać... Tak-że ci to sami leźli pod miecz?~- 2517 2,42| dusze w niebie ucieszysz, to już będzie i koniec.~A młodzian 2518 2,42| Nastała chwila milczenia.~- To po cóżeś na wojnę chodził? - 2519 2,42| jako i przedtem. Tak ci to widać jest, że na nic zbawionym 2520 2,42| krew ludzka.~- Musiał ci to ktoś powiedzieć, bo sam 2521 2,42| nieprzyjaciela na wojnie nie grzech to żaden, ba ! nawet chwalebna 2522 2,42| nawet chwalebna rzecz, a to przecie nieprzyjaciele naszego 2523 2,42| jako sobie wspomnę, to mi żal. Ale wola boska! 2524 2,42| już ja do tego przywykł.~- To czemu się ze smutków nie 2525 2,42| skrywania. I powiedział to tak szczerze, że Maćko od 2526 2,42| namyślał, i w końcu rzekł:~- To ja ci powiem, czego ci brak: 2527 2,43| go jakby zdziwienie, że to być mogło. Już w czasie 2528 2,43| nie zostawali księżmi - to nie znając granic ni miary 2529 2,43| płomię. On nie wiedząc, co to jest, myślał, że wciąż chorzeje, 2530 2,43| cię tam trochę doglądam, to jeno z przychylności dla 2531 2,43| całkiem miała nie cierpieć, to tego też Boże nie daj!~- 2532 2,43| daj!~- Bóg ci zapłać i za to - odrzekł Zbyszko.~I odtąd 2533 2,43| jeno rozumowi dufać i iść - to idź.~A Zbyszko zerwał 2534 2,43| zdziwienia i siadł na łożu.~- Jak to? To już się nawet i temu 2535 2,43| siadł na łożu.~- Jak to? To już się nawet i temu nie 2536 2,43| z tobą zaginął, ale i na to może znajdzie się rada.~- 2537 2,43| jakowyś chłop - ale żem to jej nieboszczykowi ojcu 2538 2,43| ojcu był przyjacielem - to kto wie...~- Byliście jej 2539 2,43| koniecznie chcesz ginąć - to cóż mam robić?~- Dobrze! 2540 2,44| groźby i nie wyjechał, ale za to po upływie jeszcze tygodnia 2541 2,44| trefieniem włosów. Była to jednak czynność niełatwa 2542 2,44| czynność niełatwa i niemała, a to nie tylko z powodu bujności 2543 2,44| dla połysku i mocy. Tak to właśnie chciał utrefić się 2544 2,44| rozpromienioną twarzą Zbyszko. - O, to dziwne! Bo myśmy właśnie 2545 2,44| śmiać.~- Ej, wiecha też to, wiecha! - zawołała, ukazując 2546 2,44| rada czynisz.~- Ja rada to czynię? - zapytała dziewczyna. - 2547 2,44| wskórałabyś i ty!~- A Jaśkowi to niby kto to robi?~- Jasiek 2548 2,44| A Jaśkowi to niby kto to robi?~- Jasiek ci brat - 2549 2,44| siostry albo żony nie ma, to mu dziewki szlacheckie służą, 2550 2,44| ruszajcie do czeladnej!~- To niech mi też grzanej wody 2551 2,44| Jaguś moja... A ty co na to, Jaguś? - zawołał Zbyszko.~ 2552 2,44| i opat chcieli... a ja - to... ty wiesz!... Na te słowa 2553 2,44| przyklęknąć, lecz nim zdołali to uczynić, chwycił~ich stary 2554 2,44| bo żeby tak prawdę rzec, to was tak oboje miłuję, że 2555 2,45| mógłby się nią pochlubić. Nic to dla niej było w kilka dni 2556 2,45| chcieliśmy brać, ale to tak właśnie było, jakby 2557 2,45| był o tym jeden głos, że "to dopiero niewiasta, co niedźwiedzia 2558 2,45| ułoży i z nagła przysiędzie, to ci się wszystkie tak pokruszą, 2559 2,45| kamieniem przycisnął". Tak to sławiono i w parafialnej 2560 2,45| wielką majętność opatową, to nie była jego zasługa, ale 2561 2,46| dla "wnęków" powiększać - to było przecie jego największe 2562 2,46| głodem nie przymierają. Małoż to jest ziem w Królestwie i 2563 2,46| Królestwie i na Litwie? Małoż to wsi i zamków w psubrackich 2564 2,46| miłościwy król poczynił". I była to rzecz godna uwagi, że Zakon 2565 2,46| Jagiełłowym, nie tylko dlatego, że to były stare polskie ziemie, 2566 2,46| Zbyszka, stanął kasztel, a i to z pomocą rąk roboczych nie 2567 2,46| tego dostatki po opacie i to, co Jagienka z domu wywiozła, 2568 2,46| ba! płoty nawet, jeno to domo-sko ostało. Ludzie 2569 2,46| gdzie schronić. Wy młodzi to co innego, aleja tak już 2570 2,46| stary dom nie poniechał - to i mnie nie godzi się go 2571 2,46| kasztelu nie mieli... Ale teraz to tak, jakby nigdy inaczej 2572 2,46| dają, a jak się zmęczą, to sobie siedną. Prawy kasztelan 2573 2,46| godnie mis nie nałożą. Taki to dworski obyczaj, aże człek 2574 2,46| musi sobie przypominać, że to nie żadne wielkie państwo, 2575 2,46| poległ.~- Co ta Cztan! Niby to kamienie młyńskie na plecy 2576 2,46| młyńskie na plecy bierze, a ile to razy mój go poszczerbił! 2577 2,46| ale i rozum Zbyszka, że to w Malborgu z najprzedniejszymi 2578 2,46| na ostre, "a z książęty to ci wam tak będzie gadał, 2579 2,46| okiem, gdyż wiedział, że i to sławy rodowi przymnaża.~ 2580 2,46| pochodniach do rana. Wtedy to pasł oczy i radował się 2581 2,46| srebrnymi i złotymi nićmi szatę, to nie tylko Maćko, ale i niejeden 2582 2,47| by wam więcej trzeba?~- To ci rzekę, com drzewiej mówił - 2583 2,47| wojny nie będzie.~- Albo to mu wiecznie żyć?~- Ale i 2584 2,47| własnej umknął. Nie nasz to obyczaj, aby czegoś zaniechać - 2585 2,47| pozwy nie zważając". Tak ci to pani mówiła.~- A wy co na 2586 2,47| pani mówiła.~- A wy co na to?~- Zafrasowałem się okrutnie, 2587 2,47| wąsy i brodę mu wyszarpnę - to przecie stanie".~- Bogdajże 2588 2,47| Bałem się rozminąć. Ale żem to z mistrzem i wielkim szatnym 2589 2,47| oni zaś zakrzyknęli, że to nie może być.~- Czemu?~- 2590 2,47| szatnym - i opowiedzieli to przy stole na wieczerzy. 2591 2,47| przy stole na wieczerzy. To ci mówię. jakobyś w ul dmuchnął! 2592 2,47| potem pomyślałem: "Nie! - to nie to samo!" I teraz spokoju 2593 2,47| pomyślałem: "Nie! - to nie to samo!" I teraz spokoju nijakiego 2594 2,47| nijakiego nie mam, bo nuż to nie to samo!~Lecz Zbyszko 2595 2,47| nijakiego nie mam, bo nuż to nie to samo!~Lecz Zbyszko począł 2596 2,47| mi się tak przygodziło, to miałbym dosyć. I to wam 2597 2,47| przygodziło, to miałbym dosyć. I to wam mówię, że najwięksi 2598 2,47| potem przyszło do mieczów. To tak, mówię ci, krew mu z 2599 2,47| się na ziemi rozkraczę, to się trzymam krzepko, ale 2600 2,47| Wolałbym wszelako, żeby to były Kunona - mówił posępnie 2601 2,47| jeśli mistrzem zostanie, to już nie dostaniecie, chybaby 2602 2,47| Ulryk zapalczywszy. Prawy to jest rycerz, któren czci 2603 2,47| że byle mistrzem ostał, to przyjdzie wnet taka nawałnica, 2604 2,47| Hej! może doczekamy.~- Daj to Bóg! A jakie nowe niezgody 2605 2,47| Ulryk. Bo w rzeczy, potęga to jest okrutna.~- A pamiętacie, 2606 2,47| ich tam wszyscy dosyć.~- To i niedługo czekać!~- Niedługo 2607 2,48| garnęli się do możniejszych. A to samo czyniono i po wszystkich 2608 2,48| przekonanie powszechne, że wojna to nie będzie łatwa, że przyjdzie 2609 2,48| nieprzyjaciela, jeno uczynić to rzetelnie do "cna" albo 2610 2,48| włodykowie:~"Skoro trzeba, to trzeba - ich śmierć albo 2611 2,48| wielkości, nie odbierało to ochoty, owszem! rosła ona 2612 2,48| przyjdzie.~- Prze Bóg! Jakże to? Powiadajcie!~- A słyszeliście 2613 2,48| żeśmy słyszeli. Ale zameczek to, jakich wiele, i ziemi bogdaj 2614 2,48| u was w Bogdańcu.~- Mama to wojny przyczyna, co?~- Pewnie, 2615 2,48| przyczyną". Otóż Drezdenko to taki kamień.~- Jakże to? 2616 2,48| to taki kamień.~- Jakże to? co? Jeszcze ci Zakon stoi.~- 2617 2,48| gdy naczynie zbyt pełne, to jedna kropla je przeleje.~ 2618 2,48| że zbliża się wojna - i to wielka.~Więc naprzód nakazano 2619 2,48| że wszędzie dzieje się to samo, a zwłaszcza na Mazowszu. 2620 2,48| zwłoki - i często czynił o to wymówki stryjcowi, tak jakby 2621 2,48| mówił - a tu nic i nic!~Na to zaś Maćko:~- Mądryś, ale 2622 2,48| Mądryś, ale nie bardzo! A to nie widzisz, co się dzieje?~- 2623 2,48| przypierają Niemców do ściany - i to ci jeno rzekę, że gdyby 2624 2,48| innego.~- Bo jako słyszałem, to jeszcze mistrz Kondrat zabrał 2625 2,48| hołdownik królowi, gdyż to ziemia była od wieków polska, 2626 2,48| uzyskali od niego zapis. Wtedy to zbrakło już do ostatka królowi 2627 2,48| Lecz Maćko rzekł:~- Ale to tak jest, jako Zyndram z 2628 2,48| Maszkowic powiadał: Drezdenko to jeno kamień, przez który 2629 2,48| Niemce oddali Drezdenko, to co będzie?~- To znajdzie 2630 2,48| Drezdenko, to co będzie?~- To znajdzie się inny kamień. 2631 2,48| oddał, Ulryk nie odda. Prawy to rycerz, na którym skazy 2632 2,48| okrutnie zapalczywy.~Tak to oni ze sobą rozmawiali, 2633 2,48| się, jeśli nie na zawsze, to przynajmniej na czas dłuższy. 2634 2,48| wedle prawa możecie, że to człowiek z was w leciech 2635 2,48| Jagienką i dziećmi.~- No, to słuchaj: ja do białego włosa 2636 2,48| kasztel jest godny, a i to wiesz, że ja tam niezbyt 2637 2,48| dzieciom, mówiąc:~- Wiecie, co to się tam tak łyska nad kurzawą? 2638 2,48| tam tak łyska nad kurzawą? To groty ko-pij i sulic. Wszędy 2639 2,49| serce króla i Witolda, zamek to bowiem był potężny, oblany 2640 2,49| zapachem siarki powietrze, to znów szum dżdżu zagłuszał 2641 2,49| teraz chyba pozwoli.~Na to zaś Zawisza, który zawsze 2642 2,49| się stało ślubowaniu przez to, że Maćko potykał się z 2643 2,49| Zbyszko - powiadaj, jako ci to przyszło? Lecz de Lorche, 2644 2,49| wieczerzą czuwa. Dalekoć to wprawdzie, bo na drugim 2645 2,49| szlachetny panie. Będzie to dla mnie szczęście i honor.~- 2646 2,49| znaczną posługę oddałem, ale to później opowiem, a teraz 2647 2,49| po naszej stronie, ale mi to dziwne, boś przecie u Krzyżaków 2648 2,49| Mazowszu okupił.~- A jakże się to stało, żeś się z Jagienką 2649 2,49| niespodzianie i rzekła: "To ja mniszką ostanę". Padłem 2650 2,49| Dobrze. Powiadają, że to pewny sposób i że w tych 2651 2,49| moich giermków goli.~- Tak to? - zapytał rozweselony Zbyszko. 2652 2,49| wieczerzę, ale nim zajedziem, to chyba będzie śniadanie.~- 2653 2,49| Słyszeliśmy, mistrz rzekł, to hołota lepsza do łyżek niż 2654 2,49| ale bogdajże w złą godzinę to wymówił, bo tak myślę, że 2655 2,49| zapytał de Lorche.~- To Tatary; przywiódł ich Witoldowy 2656 2,49| między nich, gdyż dzicz to była niesłychanie drapieżna. 2657 2,49| litewskimi, gdyż ten sam był to naród, ten sam obyczaj i 2658 2,49| ich przywiedziono (a byli to znaczni ludzie, ale Najświętszy 2659 2,49| i powiesić im się kazał. To niebożęta sami szubienicę 2660 2,49| na mnie o Lichtensteina, to młody kniaź Jamont, który 2661 2,49| udeptaną ziemię, gdyby nie to, że i tak mieli mi, jako 2662 2,49| takiej potęgi nie zebrał. Na to zaś Powała:~- Powiadał rycerz 2663 2,49| Witoldowe wojsko ważą, że to lud byle jako zbrojny i 2664 2,49| pod młotem. A prawda-li to czy też nieprawda, nie wiem.~- 2665 2,49| Niemce.~- Niezadługo się to pokaże - rzekł Powała. - 2666 2,49| Bogdańca i de Lorche.~- Ach, to wy, panie - rzekł tajemniczym 2667 2,49| na nim wyrabia. Wróżebna to i cudowna noc!~Więc rycerze 2668 2,49| ozwał się Powała. - Ha! to już mimo łez naszego króla 2669 2,50| orłem w koronie, była zaś to chorągiew naczelna całego 2670 2,50| wyłącznie z nich złożona. Lud to był zwłaszcza w piechocie, 2671 2,50| przedniejsze rycerstwo, już to dlatego, aby polecić się 2672 2,50| teraz poszedł się modlić o to do kaplicy, gdyż prostą 2673 2,50| ziemie krzyżackie, ale czynił to jako pogański książę litewski, 2674 2,50| gniewu Bożego, zwłaszcza że to był dopiero początek wojny. 2675 2,51| się rumieńce; lecz była to chwila tylko, bo gdy ksiądz 2676 2,51| wiatr targający chorągwie na to pozwalał, rozmaite znaki 2677 2,51| ciężka i okrutna będzie to praca. Atoli serca młodych 2678 2,51| wcale nie byli pewni, czy to jest cała armia królewska. 2679 2,51| na kształt grotów sulic, to jest lekkich dzid, których 2680 2,51| których używali Litwini. Mógł to być jednak tylko znaczny 2681 2,51| tej wojny wierzył tylko w to, co było mu na rękę i wróżyło 2682 2,51| było i najwięcej, pośledni to lud, lepszy do łyżki niż 2683 2,51| się wystąpić w pole.~A na to hrabia Wende, mąż poważny 2684 2,51| jeśli zaś mało im pola, to ustąpi nieco z wojskiem, 2685 2,51| wam te dwa nagie miecze.~To rzekłszy, złożył miecze 2686 2,51| skąpo wam pola do bitwy, to się z wojskami wam ustąpi, 2687 2,51| pokoju, a tymczasem było to poselstwo pychy i wojny.~ 2688 2,51| najemny. Utworzyły się przez to między hufcami dwie długie 2689 2,51| przyszło mu na myśl, jaki to okropny nastał dzień, i 2690 2,51| Wende.~- Zaiste stosowna to do łez pora! - ozwał się 2691 2,51| Otwarcie naganiam ci to, mistrzu, bo ci teraz podnosić 2692 2,51| prócz tej jednej kępy całe to pole było puste, szare, 2693 2,51| Polakami, wiedzieli Jaki to "nieużyty" i "natarczywy" 2694 2,51| przez kraty przyłbic na to, co się dzieje, a potem, 2695 2,51| radości. Zdało im się, że to koniec, że strach i popłoch 2696 2,51| dziko grzywą.~Lecz trwało to krótko. Ni jeden Niemiec 2697 2,51| słyszeć przez całą linię to złowrogie popluwanie, po 2698 2,51| kiś - peł - na - Pan - z To - !...~I szli jak powódź. 2699 2,51| najodważniejsze serca, był to bowiem sam kwiat i wybór 2700 2,51| się olbrzymi Niemiec i czy to poznawszy Jagiełłę, czy 2701 2,51| losy tego krwawego dnia, to jest do głównej bitwy.~I 2702 2,51| polskie chorągwie i myśląc, że to Litwa wraca do boju, nie 2703 2,51| zakrzyknął Dobko. Usłyszawszy to, kopnęły się z miejsca największym 2704 2,51| rozgorzała bitwa.~Lecz czy to, że rycerstwo ziemi chełmińskiej, 2705 2,51| Zdawało mu się bowiem, że to będzie ostatni cios zadany 2706 2,51| tymczasem spostrzegł wkrótce, że to Polacy prą, idą naprzód, 2707 2,51| kupom Niemców, a ci poczęli to zdzierać konie, to oglądać 2708 2,51| poczęli to zdzierać konie, to oglądać się za siebie, jakby 2709 2,51| zagrzmiały naraz nowe okrzyki. To właśnie Zyndram wprowadził 2710 2,51| daj Bóg, abym ja opuścił to pole, na którym tylu mężnych 2711 2,51| uczyniła razem ze swym dowódcą to samo.~*~Lecz bitwa trwała 2712 2,51| a może i życie ocalił".~To rzekłszy, skoczył ku niemu 2713 2,51| górował, że nieszczęśni to byli rodzice, których dzieciom 2714 2,51| gardła był skazan. Wówczas to ślubowałem Bogu i zaprzysiągłem 2715 2,51| miecz na mnie podniósł.~Na to twarz Maćka ściągnęła się 2716 2,51| bezbronnego nie wzniosę, ale to ci powiadam, że jeśli mi 2717 2,51| wszystkie!! Wieczorny powiew to zwijał, to rozwijał barwne 2718 2,51| Wieczorny powiew to zwijał, to rozwijał barwne płótna, 2719 2,51| bo rozumieli wszyscy, że to był wieczór kładący koniec 2720 2,51| Zali cały Zakon tu leży?~Na to podkanclerzy Mikołaj, który 2721 2,52| się rumieńce; lecz była to chwila tylko, bo gdy ksiądz 2722 2,52| wiatr targający chorągwie na to pozwalał, rozmaite znaki 2723 2,52| ciężka i okrutna będzie to praca. Atoli serca młodych 2724 2,52| wcale nie byli pewni, czy to jest cała armia królewska. 2725 2,52| na kształt grotów sulic, to jest lekkich dzid, których 2726 2,52| których używali Litwini. Mógł to być jednak tylko znaczny 2727 2,52| tej wojny wierzył tylko w to, co było mu na rękę i wróżyło 2728 2,52| było i najwięcej, pośledni to lud, lepszy do łyżki niż 2729 2,52| się wystąpić w pole.~A na to hrabia Wende, mąż poważny 2730 2,52| jeśli zaś mało im pola, to ustąpi nieco z wojskiem, 2731 2,52| wam te dwa nagie miecze.~To rzekłszy, złożył miecze 2732 2,52| skąpo wam pola do bitwy, to się z wojskami wam ustąpi, 2733 2,52| pokoju, a tymczasem było to poselstwo pychy i wojny.~ 2734 2,52| najemny. Utworzyły się przez to między hufcami dwie długie 2735 2,52| przyszło mu na myśl, jaki to okropny nastał dzień, i 2736 2,52| Wende.~- Zaiste stosowna to do łez pora! - ozwał się 2737 2,52| Otwarcie naganiam ci to, mistrzu, bo ci teraz podnosić 2738 2,52| prócz tej jednej kępy całe to pole było puste, szare, 2739 2,52| Polakami, wiedzieli Jaki to "nieużyty" i "natarczywy" 2740 2,52| przez kraty przyłbic na to, co się dzieje, a potem, 2741 2,52| radości. Zdało im się, że to koniec, że strach i popłoch 2742 2,52| dziko grzywą.~Lecz trwało to krótko. Ni jeden Niemiec 2743 2,52| słyszeć przez całą linię to złowrogie popluwanie, po 2744 2,52| kiś - peł - na - Pan - z To - !...~I szli jak powódź. 2745 2,52| najodważniejsze serca, był to bowiem sam kwiat i wybór 2746 2,52| się olbrzymi Niemiec i czy to poznawszy Jagiełłę, czy 2747 2,52| losy tego krwawego dnia, to jest do głównej bitwy.~I 2748 2,52| polskie chorągwie i myśląc, że to Litwa wraca do boju, nie 2749 2,52| zakrzyknął Dobko. Usłyszawszy to, kopnęły się z miejsca największym 2750 2,52| rozgorzała bitwa.~Lecz czy to, że rycerstwo ziemi chełmińskiej, 2751 2,52| Zdawało mu się bowiem, że to będzie ostatni cios zadany 2752 2,52| tymczasem spostrzegł wkrótce, że to Polacy prą, idą naprzód, 2753 2,52| kupom Niemców, a ci poczęli to zdzierać konie, to oglądać 2754 2,52| poczęli to zdzierać konie, to oglądać się za siebie, jakby 2755 2,52| zagrzmiały naraz nowe okrzyki. To właśnie Zyndram wprowadził 2756 2,52| daj Bóg, abym ja opuścił to pole, na którym tylu mężnych 2757 2,52| uczyniła razem ze swym dowódcą to samo.~*~Lecz bitwa trwała 2758 2,52| a może i życie ocalił".~To rzekłszy, skoczył ku niemu 2759 2,52| górował, że nieszczęśni to byli rodzice, których dzieciom 2760 2,52| gardła był skazan. Wówczas to ślubowałem Bogu i zaprzysiągłem 2761 2,52| miecz na mnie podniósł.~Na to twarz Maćka ściągnęła się 2762 2,52| bezbronnego nie wzniosę, ale to ci powiadam, że jeśli mi 2763 2,52| wszystkie!! Wieczorny powiew to zwijał, to rozwijał barwne 2764 2,52| Wieczorny powiew to zwijał, to rozwijał barwne płótna, 2765 2,52| bo rozumieli wszyscy, że to był wieczór kładący koniec 2766 2,52| Zali cały Zakon tu leży?~Na to podkanclerzy Mikołaj, który


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-2766

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License