Tom, Rozdzial
1 1,1 | Pewnie, że w Krakowie ostanę, bom słyszał o gonitwach i rad
2 1,1 | zważcie, co wam powiem, bom człek służały i wojny świadom.
3 1,1 | opatrzy.~- To go i podejmę, bom się wysłużył, a jeżeli wojna
4 1,2 | wy to nie pójdziecie?~- Bom z kolebką przy innych wysłań
5 1,2 | przy tym? Jakoże was zowią, bom zapomniał?~- Ja się zowię
6 1,4 | Na nim też stoi nasz ród. bom stary - ale tego on uczynić
7 1,5 | Moja wina, miłościwy królu, bom mu nieraz powiadał: wpierw
8 1,6 | wam się było spieszyć?~- Bom chciał księżnę Aleksandrę
9 1,6 | co?~- Słuchajże pilnie, bom może co i znalazł.~To rzekłszy,
10 1,10| Wiedziałem, że to wy, bom się wszędzie o was na popasach
11 1,10| wiem, jako się skończyło, bom był wyjechał.~- No, my swojak! -
12 1,10| była wojna? Wiem ci ja to, bom się niemało tatula naprosiła,
13 1,12| Czemuś się nie obezwała?~- Bom się bała, że mnie odpędzisz.~
14 1,15| odrzekła ogromnie zmieszana:~-Bom widziała...~- Strzeżże się,
15 1,17| Jak to przeze mnie?~- Ba, bom nie chciał was chorych odjeżdżać.~-
16 1,19| albo o dwa, ale pojadę, bom to na zbawienie duszy mojej
17 1,19| było, gdy się dowiedział, bom wcześniej wyjechał. Opat
18 1,19| odpuszczę.~- Nie masz święceń, bom słyszał, żeś sam o tym mówił,
19 1,19| mi pawich piór z hełmów, bom to ślubował - rozumiesz?~-
20 1,19| wiem, czy jedna ostała, bom słyszał, jako księżna mówiła,
21 1,19| zapytał:~- Jakoże was zowią, bom niedobrze dosłyszał?~- Zbyszko
22 1,19| wami nie będę się potykał, bom wam przyjacielem, ale w
23 1,20| alboby go o ziem rzuciło, bom go nagle zagabnął. Możem
24 1,22| dadzą.~-Daj mi teraz spokój, bom słaby. Jeśli zamrę, wrócisz
25 1,24| łgać, jako im było trzeba, bom i to już widział, że mrugali
26 1,25| dziewczyna.~- Nie wiem, bom mu twarzy nie widziała,
27 1,26| prawdzie nie było czasu, bom ja w oną porę był w Warszawie,
28 1,28| Zbyszko - mnie muszą dać, bom ja ich wpierw pozwał!~A
29 1,30| odrzekł:~- Byłem ci przeciwny, bom ją w duszy Bogu ofiarował.~-
30 1,30| opamiętał się i począł mówić:~- Bom im poprzysiągł... I Bogum
31 1,30| Tak - odrzekł Jurand. - Bom jeszcze szmat znaczny, a
32 1,30| zapłacić.~- Ludzie nie uwierzą, bom nigdy okupu nie brał - odrzekł~
33 1,31| gadacie. Cóż to jest?~- Bom już przez pół był na tamtym
34 1,32| odetchnąć, panie rycerzu, bom się zasapał. Odwilż jest
35 2,4 | podniósł jego rękawicę, bom go już przedtem pozwał,
36 2,8 | panie, abym też odsapnął, bom się zdrożył okrutnie, a
37 2,8 | poznałbyś teraz Zgorzelic, bom z nich kasztel prawy uczynił.
38 2,8 | ze snu. - A co powiesz?~- Bom zapomniał, co mi pan kazał
39 2,8 | A może wolałbyś spać, bom chciała krzynę ugwarzyć.
40 2,9 | Nie słowo, jeno i uczynek, bom przyjechał.~- Z duszy radziśmy
41 2,10| Pochwalony Jezus Chrystus! - bom ja też nie wiedział, czy-lim
42 2,11| rzekł:~- Uczyniłem tak, bom mu ślubował i potykać się
43 2,11| Jagienka. - Pan Bóg nade mną, bom sierota.~- Bo tam nijakiej
44 2,11| zaklinacie? - spytała Jagienka.~- Bom wspomniał, jako w taki sam
45 2,17| było czasu się rozgadać, bom i sam był utrudzon, i tyś
46 2,17| dusza zdrętwiała we mnie, bom sobie pomyślał: gdzie się
47 2,17| zmiękł?~- Nie zmiękłem ja, bom się i w Malborgu potykał,
48 2,19| niej chcieli badać wnętrze bom, wyłowić ich po cichu co
49 2,21| Widziałem to - odparł włóczęga - bom się chycił za ogon jednego
50 2,25| obaczyła, ale nie wiem, bom wraz wyjechał, aby wam,
51 2,29| odpowiedział de Lorche - bom go widział w Mal-borgu i
52 2,29| ze zdziwieniem Zbyszko.~- Bom jest przez ciebie pojman.
53 2,29| prosić - odrzekł de Lorche - bom z dawna chciał widzieć waszych
54 2,30| no - i łaska boska... bom jest oto w Płocku.~- Wiem,
55 2,30| znajomych się znajdzie, bom przecie i w Płocku nie pierwszy
56 2,31| mówisz. Ni statku, ni wiary! bom jest człek grzeszny i niegodny
57 2,31| radość zalała mi duszę, bom myślał, że albo polegnę,
58 2,32| za takie słowa: "Płacę, bom dał rycerskie słowo, a taniej
59 2,34| Zgorzelic, ale pamiętam dobrze, bom od małego był do takich
60 2,41| Nie o zysk mi chodziło, bom stary i majętności nie mam
61 2,47| dała pisanie do Malborga, bom wiedział, że inaczej głowy
62 2,47| Pan Jezus łaski umknął, bom go w Malborgu nie zastał.
63 2,47| spełnili!~- Zrazu byłem rad, bom i sam tak mniemał, ale potem
|