Tom, Rozdzial
1 1,1 | Szedł z nimi różny naród: Niemcy, Francuzy, Angielczykowie
2 1,1 | gęsty las - to co innego.~- Niemcy dobrzy rycerze! - zawołali
3 1,1 | Nie sami też między nimi Niemcy, bo co jest narodów na świecie,
4 1,1 | ludu wyścinał. Chcieli się Niemcy mścić razem ze Świdrygiełłą,
5 1,2 | temu, gdy przy Złotoryi Niemcy napadli na nasz dwór, ze
6 1,2 | na czole.~- To jej matkę Niemcy zabili? - spytał.~- Zabili
7 1,2 | Tymczasem wpadli zdrajcy Niemcy, bez wypowiedzenia wojny,
8 1,4 | to chociażby wszystkie Niemcy pomagały Krzyżakom, zbijem
9 1,6 | postrzelili mnie w boru Niemcy z kuszy. Zbóje-rycerze! -
10 1,6 | a słyszeli o jego mocy i Niemcy, z dawniejszych czasów w
11 1,8 | I zdarzało się, że gdy Niemcy przekradali się cicho leśnymi
12 1,8 | on oko ma, gdyż drugie mu Niemcy z kuszy wystrzelili, ale
13 1,10| Jenom na wozie, bo mnie Niemcy postrzelili.~- Jakie Niemcy?
14 1,10| Niemcy postrzelili.~- Jakie Niemcy? przecie to z Tatary była
15 1,20| napaściom i niesprawiedliwości. Niemcy to chcą ich w pogaństwie
16 1,22| Mazowsza!~- Za mistrzem stoją Niemcy i cesarz rzymski.~- A za
17 1,24| jakie żelaziwo, bo inaczej Niemcy go pokołaczą, ów jednak,
18 1,27| przyświadczam.~- Ludzie mówili, że Niemcy bały się go jak śmierci –
19 1,28| dowiedziawszy się od Fourcy'ego, że Niemcy to pierwsi was napadli,
20 1,30| groblą. Nieraz chcieli mnie Niemcy dostać, ale nie mogli i
21 1,30| poczęli wołać:~- Wer da?~- Niemcy! - szepnął Zbyszkowi Jurand.
22 1,30| na którego wspomnienie Niemcy żegnali się znakiem krzyża -
23 2,1 | odyńca, tak i ci zbrojni Niemcy do tego stopnia nie mogą
24 2,11| Maćko, który wiedział, że Niemcy siedzą po miasteczkach i
25 2,14| pojadę... Bóg nad sierotami! Niemcy i mnie tatusia zabiły, ale
26 2,16| spodziewają się tam teraz Niemcy żadnej napaści, więc na
27 2,17| się kupą bezładną biją, a Niemcy w szyku. Jeśli się uda szyk
28 2,18| okoliczność pomyślna, albowiem Niemcy ciągnący od zamku nie mogli
29 2,19| zamiar, zaraz gdy zjawią się Niemcy, wysunąć się na środek szlaku,
30 2,19| powtórzył Czech. Istotnie zaś Niemcy śpiewali wcale niepobożną
31 2,19| piechotę.~I uderzył bez skutku. Niemcy, powbijawszy tylne końce
32 2,19| Otoczeni ze wszystkich stron Niemcy nie mogli wprawdzie liczyć
33 2,19| zawsze bowiem bronili się Niemcy, gdy nieprzyjaciel zdołał
34 2,19| wsiedli im na karki, atoli Niemcy, zarzuciwszy na plecy tarcze
35 2,21| ma, bo co było, to sami Niemcy popalili wskróś tej przyczyny,
36 2,22| jako mówił Sanderus, sami Niemcy popalili, a baby z dziećmi
37 2,25| gonił go okrzyk:~"Wokili!" (Niemcy!), on zaś wolał umykać niż
38 2,34| pruską mową mówi, ale nawet i Niemcy. Kto musi służyć, służy -
39 2,40| stanów, zarówno Polacy jak i Niemcy. Zakon potrafił taką wzbudzić
40 2,48| syna, którego mu na Śląsku Niemcy zabili.~I w miarę jak zbliżali
41 2,49| stała nieszczęsna Żmujdź. Niemcy wytoczyli z niej potoki
42 2,51| cofać przed nim przerażeni Niemcy, w lewo i w prawo, on zaś
43 2,51| atoli teraz ze wściekłością Niemcy, chcąc odbić młodego Dynheima,
44 2,51| chorągwie polskie. Krzyknęli Niemcy radośnie, widząc przybywającą
45 2,51| dwójnasób sił i żołnierzy.~A Niemcy, bici bez miłosierdzia,
46 2,51| płomień niezmierny, gdyż Niemcy, poznawszy, że tylko w mieczu
47 2,51| niewolę. Zbili się teraz Niemcy wedle swego wojennego zwyczaju
48 2,51| Zakon krzyżacki, ale i całe Niemcy, które najświetniejszym
49 2,52| cofać przed nim przerażeni Niemcy, w lewo i w prawo, on zaś
50 2,52| atoli teraz ze wściekłością Niemcy, chcąc odbić młodego Dynheima,
51 2,52| chorągwie polskie. Krzyknęli Niemcy radośnie, widząc przybywającą
52 2,52| dwójnasób sił i żołnierzy.~A Niemcy, bici bez miłosierdzia,
53 2,52| płomień niezmierny, gdyż Niemcy, poznawszy, że tylko w mieczu
54 2,52| niewolę. Zbili się teraz Niemcy wedle swego wojennego zwyczaju
55 2,52| Zakon krzyżacki, ale i całe Niemcy, które najświetniejszym
|