1-500 | 501-1000 | 1001-1198
Tom, Rozdzial
1 1,1 | Janka z Tulczy, zastawiłem mu ziemię, a za pieniądze kupiłem
2 1,1 | wojenną wyprawę; chłopca, co mu było dwanaście lat, wsadziłem
3 1,1 | Hełm za mną nosił, a jak mu przeszło trzynaście zim,
4 1,1 | na ziem zrzucono, kazał mu ogarek postawić - i dopiero
5 1,1 | i dopiero księża musieli mu gadać, że tego się czynić
6 1,1 | grochu do wołowej mechery, to mu trzynastu diabłów zaraz
7 1,1 | Wilna przyniósł, którzy dali mu z chęcią dwadzieścia skojców,
8 1,1 | Ten ci sam był. Miały mu przyjść z Rzymu dyspensy;
9 1,1 | dyspensy; ale śmierć dała mu pierwej dyspensę, gdyż widocznie
10 1,1 | posłuszeństwa się nakłonił, za co mu rządy Litwy miały być oddane.
11 1,1 | łupał i śpik wysysał, aż mu gardziel grała.~- Ale mówił,
12 1,2 | coraz bardziej. Zdawało mu się, że już ją niegdyś widział,
13 1,2 | przyjeżdża i rad widzi, że mu się dziecko zdrowo, w miłości
14 1,2 | jednej chwili i żyły nabrały mu na czole.~- To jej matkę
15 1,2 | troczyć - jako w oczach mu na sznurze zbielała. Samego
16 1,2 | chłopcu wojna, bo chociaże mu roków nie dostaje, nieraz
17 1,2 | dostaje, nieraz już trafiało mu się potykać z konia i piechtą,
18 1,2 | pawie czuby obiecał, tego mu nie przygarnę. Wiskał już
19 1,2 | wiskania parę łbów pęknie - to mu jeno sława z tego urośnie.~-
20 1,2 | z radości nóżkami~- Daj mu rękawiczki - rzekła księżna.
21 1,2 | kto po nie sięgnie - gorze mu! Po czym ucałował ręce Danusi,
22 1,2 | dotychczasowa powaga, a napełniła mu serce wielka radość, że
23 1,2 | wszyscy bowiem chcieli mu się lepiej przypatrzeć.
24 1,2 | miejscu, aby lepiej mogli mu się przyjrzeć.~- Któż to
25 1,2 | za gębę, wszystkie włosy mu z niej wydarł - o co później
26 1,2 | dziewczyna udławi, musiała mu nakazać, by tej zabawy zaniechał,
27 1,2 | żonę szuka. Pójdę, pomogę mu. Po pierwsze, samiście rzekli,
28 1,2 | i poty nie puścił, póki mu pełnego wożą grzywien mistrz
29 1,3 | których z woli Bożej wolno mu jest opuszczać piekielne
30 1,3 | w całym świecie sprostać mu nie mógł. A raz, gdy był
31 1,3 | benedyktynom oddał. może by mu Bóg grzechy odpuścił, ale
32 1,3 | gospodzie wypił, wywietrzało mu z głowy, zatroskał się niemało,
33 1,3 | bo i to jeszcze przyszło mu do głowy, że nie będąc dotąd
34 1,3 | Juranda ze Spychowa, będzie mu pomagał, natłucze knechtów,
35 1,3 | prędzej dostać, prędzej mu też pomoże. Ta myśl wydała
36 1,3 | też pomoże. Ta myśl wydała mu się tak słuszną, iż radość
37 1,3 | słuszną, iż radość napełniła mu całkiem duszę: był teraz
38 1,3 | przykazań Bożych, i odejmując mu Sakramenta święte na większe
39 1,3 | szczęśliwym, gdyż zdało mu się, że wojna powinna zaraz
40 1,4 | miłosierdziu swoim zsyła mu takiego Niemca, o jakiego
41 1,4 | zanim to wszystko przemknęło mu przez głowę, zanim miał
42 1,4 | przeminie. Więc twarz skurczyła mu się zaraz jak paszcza wilka
43 1,4 | przeto o uczynek łatwiej mu niż o zastanowienie - rzekł
44 1,4 | sądził. Moja rzecz jeno więzy mu nałożyć...~- Jakże to? -
45 1,4 | Niemców przysporzył - i dań mu obiecałem, więc gdym pawie
46 1,4 | samowtór potykać, to i ja mu stanę.~- Wielkiego rodu
47 1,4 | stanąć.~- Prawda jest, ale mu o tym nie mówcie, chybaby
48 1,4 | się, że to sam Bóg zesłał mu rycerza z pawim czubem,
49 1,4 | policzkach pokazały się mu rumieńce. Widocznym było,
50 1,4 | dobre serce, postanowił mu przyjść w pomoc. I on szukając
51 1,4 | spokojnie i z taką powagą, jakby mu przez tę jedną chwilę dwadzieścia
52 1,4 | Tu sroga twarz poczęła mu drgać i nagle miłość do
53 1,4 | króla prędzej obaczę i tak mu sprawę opowiem, żeby go
54 1,4 | sposobem wykręcić, powinniście mu kaptur na głowę założyć,
55 1,4 | śmiercią.~- Udałoby się mu wykręcić, gdybyście wy,
56 1,4 | Niemcem cóż uczynim? Języka mu przecież na węzeł nie zawiążę.~-
57 1,4 | zważają. Wówczas błysnęło mu coś w oczach jakby stalą -
58 1,4 | się powstrzymać i rzekł mu na rozstaniu:~- Jedźcie
59 1,4 | się nawet ze Zbyszka, że mu tak pilno było do pawich
60 1,4 | Filip Śmiały ofiarował mu za to złoty łańcuch, a księżna
61 1,4 | Ale mój Ciołek nie da mu się pohańbić". Naznaczyli,
62 1,4 | ruszyć nie mogło.~- A ile mu było roków? - pytał Zbyszko.~-
63 1,4 | królowa za nim się ujęła, włos mu z głowy nie spadnie - rzekła
64 1,4 | co będę mogła, ale ona mu rodzona, a ja stryjeczna.~-
65 1,4 | zamku zamieszkać, ale lepiej mu będzie nie być królowi pod
66 1,5 | z Lichtensteinem ujdzie mu na sucho, to będzie się
67 1,5 | niepowodzenia wyciskała mu łzy z oczu. Lecz największe
68 1,5 | Zbawiciela, to chyba dlatego, by mu bluźnić, i w których nie
69 1,5 | pojedynczymi Ordami nie były mu dobrze wiadome. Natomiast
70 1,5 | przedtem nigdy nie przyszła mu ochota pociągnąć z Witoldem
71 1,5 | pobytu w Wilnie chciało mu się widzieć Kraków, dwór,
72 1,5 | Tyńca wyjechać.~- Jakoś mu było pilno - odrzekł posępnie
73 1,5 | doszedł przed ołtarz, można mu się było dobrze przypatrzyć.
74 1,5 | wzniesione dopóty, dopóki mu same nie opadły ze zmęczenia.
75 1,5 | miłosierdzia, i serce poczęło mu bić jak młotem. Wiedział
76 1,5 | ale teraz serce zawrzało mu nagle miłością wielką, która
77 1,5 | blisko wojny?" Nie przyszło mu nawet do głowy, by można
78 1,5 | Chromego uderzyć. Chciało mu się zaraz po mszy siąść
79 1,5 | niebezpieczeństwie, które mu groziło. Zapomniał nawet
80 1,5 | Danusi - a gdy przyszła mu ona na myśl z powodu dziecinnych
81 1,5 | myślał Zbyszko, że gdyby mu wolno było stanąć przed
82 1,5 | a nawet Krzyżacy dawali mu imię "Grapidla". Był to
83 1,5 | Krzyżakami, którzy dali mu na Pomorzu ubogie biskupstwo
84 1,5 | serce królewskie. Został mu jednak zawsze dawny pociąg
85 1,5 | pojedynczej walce. Wydawało mu się, iż niezbyt wiele, bo
86 1,5 | myśl, że pewno przyjdzie mu stanąć przed gniewnym obliczem
87 1,5 | dotychczas bowiem wydawało mu się to wszystko dalekie,
88 1,5 | namiestnika smoleńskiego, pomagał mu w tym tak szczerze, że aż
89 1,5 | pochował dwa skojce, które mu podał Krzyżak, i korzystając
90 1,5 | ogień tak okrutny, że woda mu nie poradzi - i chyba winem
91 1,5 | chrześcijaństwo. Zdawało mu się, że Krzyżak może jemu
92 1,5 | wystające policzki pokryły mu się zaraz czerwonymi piętnami,
93 1,5 | się po kamieniach:~- Uciąć mu szyję! Uciąć mu szyję! Niech
94 1,5 | Uciąć mu szyję! Uciąć mu szyję! Niech Krzyżak głowę
95 1,5 | którą potęgowała wrodzona mu nienawiść do Niemców. Ale
96 1,5 | chęć, wspomniawszy, że już mu czasu na to nie stanie.
97 1,5 | komtura, mniemał, że go mu sam Bóg zesłał. Nie ze złości
98 1,5 | przez głupstwo, przeto bądź mu miłościw i nie karz go,
99 1,5 | szaty królewskiej, całując mu przy tym kolana i dygocąc
100 1,5 | Królestwo pohańbił! niech mu głowę utną!~Lecz małe rączyny
101 1,5 | mnie zawinił i nie ja mogę mu darować. Niech mu poseł
102 1,5 | ja mogę mu darować. Niech mu poseł Zakonu daruje, to
103 1,5 | daruję, a nie, to niech mu głowę utną.~- Daruj mu,
104 1,5 | niech mu głowę utną.~- Daruj mu, Kunonie! - rzekł Zawisza
105 1,5 | tego nie przygani!~- Daruj mu, panie! - zawołały obie
106 1,5 | zawołały obie księżne.~- Daruj mu, daruj! - powtórzyły głosy
107 1,5 | zakonnikiem? Przeto przebaczam mu z duszy serca jako Chrystusowy
108 1,5 | sługa i zakonnik!~- Sława mu! - huknął Powała z Taczewa.~-
109 1,5 | jakim by sposobem przyjść mu z pomocą. Księżne postanowiły
110 1,5 | Zbyszka w podziemiu, kazał mu być dobrej myśli i opowiedział
111 1,5 | utną. Stryk ostanie i stryk mu odpłaci, gdy się jego poselstwo
112 1,5 | gdy Maćko klęknął, kazał mu zaraz wstać, pytając, czego
113 1,5 | tylko nie hamował, alem mu ją jeszcze chwalił. Takem
114 1,5 | wina, miłościwy królu, bom mu nieraz powiadał: wpierw
115 1,5 | może w nadziei, że uda mu się przy tej sposobności
116 1,5 | jak czytał, twarz stawała mu się coraz więcej frasobliwa
117 1,5 | zwrócił się do Maćka i ukazał mu oczyma na Lichtensteina,
118 1,5 | jakkolwiek w piersiach biło mu zarówno mężne, jak zawzięte
119 1,5 | i nikt nigdy nie śmiał mu przeczyć, nie tylko dlatego,
120 1,5 | mistrz wraz z kapitułą mógłby mu łaskę okazać -ja nie mogę...~-
121 1,5 | nie nastąpiła rychło, co mu przyszło łatwo, gdyż ludziom
122 1,5 | uciechę! Alem to wiedział, że mu nie darujecie. Jakoże uczynicie?~-
123 1,5 | Jeśli będzie wojna, wyślę mu zapowiedź, żeby przed bitwą
124 1,5 | się nie pochowa, i rady mu dacie, jakobym widział.~-
125 1,5 | udał się do Zbyszka, aby mu szczęśliwą nowinę zwiastować.~
126 1,5 | tak wielką radością, jakby mu już otworzono drzwi wieży.
127 1,5 | Pewnie - rzekł Zbyszko - ale mu się tam nisko nie kłaniajcie.~-
128 1,5 | i że na jej widok dzieje mu się w piersiach coś takiego,
129 1,5 | końcu jął prosić Danusi, by mu zaśpiewała tę samą pieśń,
130 1,6 | biskup Wysz przedkładali mu, że choroba królowej wypadła
131 1,6 | właściwej. Nie przynosiło mu to żadnej pociechy ani nie
132 1,6 | uwielbionej Pani. Zdawało mu się, że razem z nią zgasło
133 1,6 | zwierz po klatce. Ciążyła mu samotność, gdyż bywały dni,
134 1,6 | więzienny nie przynosił mu świeżego jadła i wody, tak
135 1,6 | który dawniej tyle okazywał mu życzliwości, ani kupiec
136 1,6 | wszyscy. Chwilami przychodziło mu do głowy, że może zapomni
137 1,6 | i prawo - i że przyjdzie mu gnić do śmierci w tym więzieniu.
138 1,6 | palcami we włosach, które mu już daleko za ramiona sięgały -
139 1,6 | w ramiona, po czym objął mu jasną głowę dłońmi i począł
140 1,6 | później on ich. Ledwie połowa mu ich uszła. Mnie wziął do
141 1,6 | trzyma i rad słucha, jako mu nocami jęczą a żelaziwem
142 1,6 | mać!~- Może i on. Ale co mu zrobisz? - nic.~- To dlatego
143 1,6 | zjedzie król z Rusi; to mu się będzie można o zmiłowanie
144 1,6 | przecie wie, że szlachcic mu słowo zdzierży, a czy mi
145 1,6 | czy po świętym Michale, to mu wszystko jedno.~-Ha! pójdę
146 1,6 | będzie się potykał-i co mu zrobisz?~Zbyszko zafrasował
147 1,6 | lepiej wytłumaczyć, o co mu chodziło, mówił dalej:~-
148 1,6 | nie będę się potykał, bo mu chyba z osiemdziesiąt lat.
149 1,6 | odrodzony na duszy i ciele. Miło mu było pomyśleć, że będzie
150 1,6 | myśl o tym radość zapełniła mu piersi. Dobrze choć przez
151 1,6 | większa, gdyż nie wątpił, że mu tych trzech miesięcy nie
152 1,6 | odmówią. Owszem, myślał, ze mu dadzą nawet więcej, to bowiem,
153 1,6 | Powiedział jej stary, że mu po twojej szyi nic i że
154 1,6 | głowę tak, że włosy całkiem mu pokryły oblicze. Stary wpatrywał
155 1,6 | Witolda ruszaj. Przypomnisz mu się, pokłonisz, to cię przyjmie
156 1,6 | miłuje okrutnie. Powiedz mu wszystko, jako było. Powiedz,
157 1,6 | który oświadczył, że gdyby mu znaleziono "prawo alibo
158 1,6 | Zbyszka na śmierć i dał mu Ostatnie Sakramenta, jednakże
159 1,6 | dzwonom, które wydzwaniały mu ostatnią godzinę; chwilami
160 1,6 | chwilami wreszcie odbijało mu się na twarzy jakby zdziwienie,
161 1,6 | zaś w tejże chwili podał mu krucyfiks do pocałowania.
162 1,6 | kilka kroków dalej padł mu pod nogi pęk chabrów rzucony
163 1,6 | zbliżył się do Zbyszka i podał mu biało ubraną Danusię.~Ów
164 1,6 | się do niego i zarzucić mu na szyję rączęta, zerwała
165 1,6 | ratunku dla bratanka nawet mu do głowy nie przyszedł.
166 1,7 | śmierci, a że przepowiadał mu ją także znający się na
167 1,7 | synowca, o ile pozwalały mu na to wyprawy wojenne.~Lecz
168 1,7 | bliskiej śmierci na nic mu się już nie przyda. Płatnerz,
169 1,7 | ze Spychowa pojadę. Jakże mu się nie pokłonić, kiedy
170 1,7 | dokazać, przeto każdy składał mu jakowy ś dar na pożegnanie
171 1,7 | Hojny pan z Taczewa dał mu kropierz na konia, szeroki,
172 1,7 | Królestwie rycerze okazują mu przyjaźń. Oni zaś wypytywali
173 1,7 | jedzenie. Ojciec Cybek puszczał mu krew kilkakrotnie, myśląc,
174 1,7 | że w ten sposób odciągnie mu gorączkę spod serca i wróci
175 1,7 | dodatku król Władysław puścił mu był w lenne posiadanie całe
176 1,7 | Kulawcem zmierzymy. Nie pójdzie mu tak łatwo z naszym narodem,
177 1,7 | okrutnie i serce poczęło mu się tak tłuc w piersi jak
178 1,7 | piersi jak wówczas, gdy mu czytano wyrok śmierci.~ ~
179 1,8 | za każdym razem zdawało mu się, że widzi swoją nieboszczkę,
180 1,8 | zajścia graniczne, ofiarował mu urząd miecznika. Zawsze
181 1,8 | rozmowy. Serce poczynało mu się widocznie burzyć i zalewać
182 1,8 | do ucieczki. Jurand zaś mu niezbrojny pośladek kopią
183 1,8 | i że jej ślubował, tego mu nikt nie mógł wzbronić,
184 1,8 | później księżna wyprawiła mu z Danuśką zrękowiny. Co
185 1,8 | duszę Zbyszka, gdyż już mu o Danusię chodziło więcej
186 1,8 | świecie. Otuchy dodawała mu tylko myśl, ze Jurand poczyta
187 1,8 | myśl, ze Jurand poczyta mu za zasługę, nie za ujmę.
188 1,8 | dawniej był wesół, póki mu się krew w wątrobie nie
189 1,8 | jedno on oko ma, gdyż drugie mu Niemcy z kuszy wystrzelili,
190 1,8 | Zbyszka na śmierć, skinął mu teraz przyjaźnie głową,
191 1,8 | obrócił go ku światłu i począł mu się w milczeniu przypatrywać.~
192 1,8 | okiem barwy żelaza. Zdawało mu się, że oko to chce go przewiercić
193 1,8 | Danusin? Lecz tamten wskazał mu tylko ławę obok dębowego
194 1,8 | odrzekłszy ni słowa, przypatrywał mu się dalej.~Zbyszko zniecierpliwił
195 1,8 | przemówić.~Lecz Danusia przyszła mu w pomoc. Bardzo jej miły
196 1,8 | gdy zaś Zbyszko chciał mu zastąpić drogę, zatrzymał
197 1,9 | Jurand bynajmniej Zbyszka ani mu też przeszkadzał w oddawaniu
198 1,9 | jakby z żalem, że musiał mu dać tak okrutną odpowiedź.
199 1,9 | ona niewiele także mogła mu powiedzieć.~- Jużci jest
200 1,9 | może się przytrafić, że mu się jako przysłużysz i całkiem
201 1,9 | podróży nie odzyska. Zostawiła mu dobra księżna Anna Danuta
202 1,9 | szczerze Zbyszko.~I pochylił mu się do strzemion, ów zaś
203 1,9 | strzemion, ów zaś ścisnął mu silnie rękę i rzekł:~- Szczęść
204 1,9 | on by też chciał, jeno mu coś przeszkadza. Wyście
205 1,9 | Zbyszko zląkł się, przyszło mu bowiem do głowy, że skoro
206 1,9 | chciwie, albowiem przynosiło mu ono widoczną ulgę. Po drugiej
207 1,9 | miłuje tego stryjca, który mu był w życiu ojcem i matką.
208 1,9 | Jednocześnie przychodziło mu na myśl, ze Maćko, jeśli
209 1,9 | świecie nie ma.~Świt przerwał mu te rozmyślania. Dzień wstawał
210 1,9 | siadł na konia, którego mu Turczynek, podarowany przez
211 1,10| Zgorzelic. - No, Pan Bóg mu nie poszczęścił: ponieśliśmy
212 1,10| niedźwiedziem brać...~- Co mu ta niedźwiedź! - rzekł na
213 1,10| a on, że to nie całkiem mu się spodobało, zaraz mu
214 1,10| mu się spodobało, zaraz mu garścią wąsy wydarł...~-
215 1,10| własnym podwórku! Cniło mu się oto bez tego Bogdańca
216 1,10| nocleg. Bóg łaskaw i tak, że mu choć pozwolił tu się przywlec.~
217 1,10| pięściami łzy, które wezbrały mu pod powiekami, obejrzał
218 1,10| ale i brzechwa całkiem mu się schowała pod łopatką.~-
219 1,10| powitania jej na ziemię, rzuciła mu się na szyję. Przez długi
220 1,10| rycerza.~- A jakże!~- Dajże mu po znajomości gęby - zawołał
221 1,10| grot.~- Nie obaczycie, bo mu się całkiem pochował pod
222 1,11| dźwigać na nowo. Ale trudno mu to szło, więc gdy zdarzyła
223 1,11| w takich razach, przyjdą mu w pomoc sąsiedzi -i rzeczywiście
224 1,11| patrzyłam!~- To przypatrzże mu się teraz, bo ci właśnie
225 1,11| Lichtensteina bić, za co mało mu głowy nie ucięli. Taki to
226 1,11| przedzie, tak że dziwowali mu się najwięksi rycerze.~Jagienka,
227 1,11| wyrządzić i należytą wdzięczność mu okazać. Zbyszko ustąpił
228 1,11| myślał, że z niewiadomych mu przyczyn nierada go widzi,
229 1,11| kunich i bobrowych. Pokazał mu sernik, składy wosku i miodu,
230 1,11| drzewa potrząsa nią, żeby mu co dać.~- Powiadali to samo
231 1,11| to mówicie sobie: wy? Mów mu: Zbyszku, a ty jej: Jagienko.
232 1,11| kudły na gębie jak cap, że mu oczu nie widać - i sadła
233 1,12| lecz trzeciego dnia wróciła mu gorączka i ból w boku ozwał
234 1,12| gorączka i ból w boku ozwał mu się z taką siłą, iż musiał
235 1,12| aby niedźwiedź nie mógł mu obedrzeć skóry z głowy,
236 1,12| księżną i jak jej łzy spływały mu po policzku, przypomniał
237 1,12| skapieje w Bogdańcu. Przyszedł mu na myśl Jurand i jego dziwny
238 1,12| że tym bardziej trzeba mu jechać, aby się dowiedzieć,
239 1,12| usunąć. Wreszcie wydało mu się, że Danusia wyciąga
240 1,12| Zbyszku, bywaj!" Jakże mu do niej nie iść!~I nie spał -
241 1,12| wylazło z błota i zachodzi mu z tyłu? Nuż niespodzianie
242 1,12| ramiona topielca albo zajrzą mu w twarz zielone oczy upiora,
243 1,12| czepcem włosy poczynają mu się jeżyć.~Lecz po chwili
244 1,12| mimo bólu, który sprawiało mu każde poruszenie utkwionych
245 1,12| jednocześnie głos jakiś zawołał mu nagle tuż nad uchem:~- Toporem!...~
246 1,12| nie zastanowił się, skąd mu niespodziewana pomoc nadeszła,
247 1,12| przyszła do tego boru, żeby mu dać pomoc, że bez jej wideł
248 1,12| jednocześnie nie usuwała mu twarzy, owszem, ustami dotknęła
249 1,12| chodzić!~Ona zaś spojrzała mu na chwilę w oczy, po czym
250 1,13| Następne kwarty nie smakowały mu jednak tak dobrze jak pierwsza,
251 1,13| rozum. Jagienka dodawała mu też otuchy, mówiąc:~- Będziecie
252 1,13| pod karkiem, a od sadła mu wyszły. Jeno, jak się rana
253 1,13| we wszelakiej potrzebie mu przydawa, a powiadają, że
254 1,13| Mówił, że sadło "burzy" mu w żywocie, a na skórze,
255 1,13| wedle ostatniego żebra, coś mu rośnie jakoby guz. Po dziesięciu
256 1,13| patrzeć, ale za to rozbito mu dwadzieścia jaj do rynki,
257 1,13| piwa, po czym jął wołać, by mu przywiedli Zycha, bo mu
258 1,13| mu przywiedli Zycha, bo mu się uczyniło wesoło.~Posłał
259 1,13| podparł nie sam. Jagienka mu pomogła.~- Pomogła?... nie
260 1,13| ślubowanie, kiedy Jurand wręcz mu powiedział, że dziewki nie
261 1,13| Zbyszków, a da Bóg zdrowie, to mu go zagospodaruję jako się
262 1,13| długo gadać! Dalibyście mu Jagienkę czy nie dali?~-
263 1,14| a zarazem coś poczynało mu chodzić po kościach i morzyć
264 1,14| był jej wdzięczen i coraz mu milej było z nią przestawać.
265 1,14| się jeno dała!~- Łacnie mu się obronisz, mając Wilka
266 1,14| bobrowe, ona zaś opowiadała mu, ile jest bobrów na Moczydołach,
267 1,14| powrotem, a po chwili znikła mu z oczu. Zbyszko czekał i
268 1,14| koń będzie siadał.~- Dajże mu Boże! - odrzekł Zbyszko. -
269 1,14| uwięzienie, ratunek, jaki mu dała Danusia, Ju-randową
270 1,14| obiecał. Opowiadanie przerwał mu dopiero widok pachołka z
271 1,15| nawet wyliczył, że dość mu zostanie na pomnożenie osadników,
272 1,15| Bogdańca? - ona zaś odpowiadała mu roztropnie na pytania, starając
273 1,15| przywołać Zbyszka i rzekł mu:~- Przybierz się pięknie
274 1,15| nogi opata podjąć, cześć mu wyrządzić, aby i on cię
275 1,15| się za głowę.~- Skąd ja mu szafranu wezmę!...~- Przywiozłam -
276 1,15| go przecie znacie... Jeno mu się nie przeciwić, to nie
277 1,15| człowieka na świecie.~- A kto by mu się tam sprzeciwiał, kiedy
278 1,15| szczególniej zaś zalecał mu posłuszeństwo i pokorę wobec
279 1,15| jednej chwili gniew wystąpił mu na oblicze, policzki napłynęły
280 1,15| Niemcowi Beyhardowi.~- A co mu się przygodziło? - spytał
281 1,15| się już wyrzekł, a o syna mu chodzi...Wiecie!... Ale
282 1,15| mówi Cztan do Wilka:~"Jak mu skórę wygarbuję, to przestanie
283 1,15| będzie bojał, a nie, to mu gnaty w mig połamię!" A
284 1,16| i jechał razem, chodziło mu bowiem o to, by dowieść
285 1,16| rękawami u sukni wydawał mu się jak jaki podróżujący
286 1,16| stworzył do broni, i kto by mu chciał ją odjąć, ten by
287 1,16| odrzekł Zbyszko.~- Nie to mu się też gani, że się potykał -
288 1,16| płakał oto filozof, gdy mu swarliwa niewiasta aquam
289 1,16| po mszy świętej.~- Niech mu tam Bóg ześle upamiętanie.
290 1,16| strony o sprawy, o które mu głównie chodziło.~- Cztana
291 1,16| spędzić złość, która burzyła mu się aż pod szyję w piersiach,
292 1,16| spytał:~- Co robić? Chyba mu zapowiedź posłać do Bogdańca?
293 1,16| robić. Na szczęście przyszły mu w pomoc kołatki, które ozwały
294 1,16| rzekł opat. - Jedź!~I twarz mu poweselała, a gdy Zbyszko
295 1,16| Jagienkę się pobije, to jakże mu potem o tej Jurandównie
296 1,16| Jurandównie myśleć? Jagienka ci mu odtąd będzie panią - nie
297 1,16| boru nie rośnie.~- Skoro mu tamta milsza, to i ja o
298 1,16| weźmie, to też nieraz zdarzy mu się potykać, bo od tego
299 1,17| godności - więc kłaniali mu się, a niektórzy nawet kładli
300 1,17| więc zaraz poczerwieniało mu oblicze i począł sapać.~-
301 1,17| podejmiem.~To rzekłszy, pochylił mu się do kolan, a za nim uczynił
302 1,17| poczęła nabiegać krwią; uszy mu posiniały, a oczy poczęły
303 1,17| rozumiesz! Ot! I dmuchnął mu w głowę tak potężnie, że
304 1,17| stopnia dech, iż mowa była mu na czas jakiś odjęta. Nastało
305 1,17| młodzianka, począł krzyczeć:~- Co mu jest? Ja wiem, co mu jest:
306 1,17| Co mu jest? Ja wiem, co mu jest: dusza w nim nie rycerska
307 1,17| ślachecka, jeno zajęcza. To mu jest, że się Cztana i Wilka
308 1,17| przyrodzony bystry rozum począł mu przypominać, że z tego pobicia
309 1,17| ludzi, pola, a gdy podano mu konia, skoczył na niego
310 1,18| aż wreszcie sprzykrzyła mu się niepewność i czekanie
311 1,18| Myśli jednak nie kleiły mu się jakoś w głowie, rad
312 1,18| a nie wstąpił.~- Jakże mu było wstępować! - rzekł
313 1,18| odrzekła:~- Ej! Nie dałaby ja mu krzywdy uczynić nikomu.
314 1,18| fartucha Jagienka.~- Bo mu Jurand nie chce dziewki
315 1,18| ślubowanie nie ma rady! Udał mu się Zbyszko, ile że mu obiecował
316 1,18| Udał mu się Zbyszko, ile że mu obiecował do pomsty pomagać,
317 1,18| chce za męża brać, bez co mu głowy nie ucięli - za to
318 1,18| tamtej powinien, to i trza mu było jechać. Przecie jest
319 1,18| Maćko. - Bo widziałem, jak mu ciężko było odjeżdżać. I
320 1,18| Bóg miły, prawda!... Już mu tamta nie będzie tak po
321 1,18| myślę, że byle który rady mu nie da, bo to jucha do bitki
322 1,18| tamtejszym włodyką, a ja dałam ci mu zbroiczkę godną i posłałam
323 1,18| posłałam go Zbyszkowi, aby mu służył i strzegł go w przygodzie,
324 1,18| żeby dał znać... Dałam ci mu i trzosik na drogę, a on
325 1,18| zacny - i pieniędzy też mu dałem, choć nie chciał...
326 1,18| okazać. Lecz Maćko skłonił mu się z dala czapką, jak gdyby
327 1,18| lot przez głowę przebiegła mu myśl, że jeden z nich może
328 1,18| do jego strzemienia, aby mu pomóc zsiąść z konia, on
329 1,18| i ziemie".~Lecz przerwał mu owe przykre myśli głos Jagienki,
330 1,19| ciężkim sercem. Naprzód, było mu jakoś obco i nieswojo bez
331 1,19| obejdzie. Po wtóre, żal mu było i Jagienki, bo chociaż
332 1,19| całej duszy, jednakże bywało mu tak dobrze przy Jagience,
333 1,19| było. Ale on spostrzegł, że mu się "cni" za tym, by ją
334 1,19| do tego przywykł i takie mu to było miłe, że gdy teraz
335 1,19| jedzie, a natomiast stanęła mu w oczach ta chwila, gdy
336 1,19| chwila, gdy Jagienka dała mu pomoc w lesie, gdy się z
337 1,19| niedźwiedziem borykał. I zdało mu się, że to było wczoraj,
338 1,19| bobra puściła, a teraz zdało mu się, że ją widzi - i zaraz
339 1,19| dziewczyna naraz wydała mu się niby dwornie jadące
340 1,19| sprawiło, że koło serca zaczęło mu się czynić jakoś bałamutnie,
341 1,19| też ku niemu ciągnęło, jak mu patrzyła w oczy i jak się
342 1,19| takim pożegnaniu poczęły mu skry po skórze chodzić,
343 1,19| jak w strzemionach marzły mu nogi, a chłodny wiatr studził
344 1,19| a chłodny wiatr studził mu krew, wszystkie myśli jego
345 1,19| nim serce. Nie przyszło mu do głowy teraz, że Jagienka
346 1,19| że bez jej pomocy byłby mu może niedźwiedź obdarł owej
347 1,19| Turczynków, podarowanych mu przez Sulimczyka Zawiszę,
348 1,19| ratyszcze.~Czech zaś pochylił mu się do strzemienia i rzekł:~-
349 1,19| rzekł do Turczynka, aby mu ją podał.~I owinąwszy się
350 1,19| szczególnie kaptur, który osłaniał mu oczy i znaczną część twarzy,
351 1,19| tak iż wicher przestał mu prawie dokuczać. Wówczas
352 1,19| ku niej nawrócił, to ona mu do kolan. I ani słowa. Powiada
353 1,19| gdyż człowiek nie wydawał mu się zbyt zacnym, a przy
354 1,19| chciał jednakże odmówić mu pomocy i pozwolił mu przysiąść
355 1,19| odmówić mu pomocy i pozwolił mu przysiąść się wraz ze skrzyniami,
356 1,19| jedziecie do Sieradza, tedy mu się wolę nie pokazować,
357 1,19| mnie, panie! odpuściłbym mu dla miłości bliźniego, jak
358 1,19| się groźby, gdyż przyszła mu na myśl Danusia, i odrzekł:~-
359 1,19| chrześcijańskiej krwi ulitował. Któren mu rzekł: "Nie rozumiem" -
360 1,19| łatwowiernych ludzi. Mówił mu także przeor, iż są bulle
361 1,19| wysłannikiem od odpustów, tedy by mu się krzywda nie stała. Ale
362 1,19| inni księża nie chcieli mu nawet karty napisać, skutkiem
363 1,19| powrocie do gospody przyszło mu na myśl udać się o pomoc
364 1,19| Zbyszka Sanderus i rzekł mu:~- Gdybyście, panie, wywiesili
365 1,19| w której się kocha, bo mu nie wolno.~- Nie wiem, czy
366 1,19| rozważył to w duszy, iż należy mu się trzymać tego rycerza,
367 1,19| młodość Zbyszka pozwalała mu przypuszczać, że będzie
368 1,19| jadła i napoju, o którą mu przede wszystkim chodziło.~
369 1,19| ładowne wozy bez obawy, iż mu się połamią wśród wybojów
370 1,19| pytaniem. Czasem wydawało mu się to niepodobieństwem,
371 1,19| lecz chwilami przychodziło mu do głowy, że może Jurand
372 1,19| Zbyszkowi Danusia pisana i że mu jej oddać nie może - więc
373 1,19| nie ta!" W winie, które mu miało jasność w głowie czynić,
374 1,19| Zgorzelicach, tylko o tym, co mu należy czynić. Przede wszystkim
375 1,19| to jakiś jedzie, bo jakże mu kto ma przyświadczyć albo
376 1,19| dniem i nocą nie schodziła mu ni z oczu, ni z pamięci,
377 1,19| gdy nie był pewien, czy mu jej nie zabrali.~Przychodziło
378 1,19| nie zabrali.~Przychodziło mu też do głowy, że pewnie
379 1,19| mężu, zaraz serce podnosiło mu się aż po szyję w piersiach
380 1,19| wojnie. Chociaż nie chciało mu się bez Danuśki żyć, nie
381 1,19| natomiast czuł, że tak mu się jakoś zapodzieje w czasie
382 1,19| tak prędko. Nie przyszło mu wszelako do głowy, że ludzka
383 1,19| wydała.~Lecz Socha nie umiał mu na to odpowiedzieć. Księstwo
384 1,19| pomyślał jednak, że hultaj może mu się dla swej znajomości
385 1,19| iż młody rycerz pozwolił mu jechać ze sobą do Ciechanowa,
386 1,19| Czech splunął w garście, aby mu się nie ślizgało w nich
387 1,19| długowłosy, który wydawał mu się Mazurem.~Widząc zaś
388 1,19| uczyni, ale na drodze rad mu zastąpi. A są i tacy, którzy
389 1,19| za szyję i nie zakrzyknąć mu: "Bóg ci zapłać za nowinę!" -
390 1,19| poradzisz!~Zbyszko rad, że mu Bóg zesłał tak wesołego
391 1,19| przekupnia relikwij.~- Powiedz mu ode mnie, że sowę miłuje.~-
392 1,19| Niemiec pomyśli?~- Niech mu wasz człowiek powie, że
393 1,19| klucznicą w zamku. Ta rada mu była bardzo, albowiem od
394 1,20| przeciwnie, obawiałby się mu ubliżyć. Chodziło też Lotaryńczykowi,
395 1,20| tym łatwiej złote ostrogi mu wyjedna. Przy tym zaciekawiał
396 1,20| ludzie, więc po myśli była mu zwłoka - zwłaszcza że Mikołaj
397 1,20| drapieżniejszy. Więc gdy mu prawiono, że od wieków ten
398 1,20| pod tym względem sprawiła mu zawód zupełny.~- W borach
399 1,20| nie z byle kim przyjdzie mu się potykać.~Jechali więc
400 1,20| Maćka - że zły duch rozum mu pomieszał? Może też siedzi
401 1,20| pomieszał? Może też siedzi mu diabeł w głowie jako czerw
402 1,20| Maćko Turobojski wyjaśnił mu, że do łowów one nie należą,
403 1,20| musiał sam dalej dotrzymywać mu towarzystwa. Jednakże dworzan
404 1,20| wspomnienia owe pomieszało mu wejście księcia Janusza,
405 1,20| pokrewieństwach pana de Lorche, dał mu znak, aby siadł koło niego.
406 1,20| nowej miłości, która zalewa mu całe piersi. Czuł także
407 1,20| pocałunki. Niegdyś dawała mu je ona tak jak siostra bratu
408 1,20| ognisku. Danusia wydawała mu się dorosłą zupełnie panną -
409 1,20| szukając słów, o które było mu trudno, bo chociaż klękał
410 1,20| począł opowiadać, "jako mu się cniło" bez niej i w
411 1,20| śliczną Danusię, że chciało mu się chwycić ją, przesadzić
412 1,20| pola walki - ale zamknął mu drogę do wyższych dostojeństw
413 1,21| Mrokota z Mocarzewa, wybrał mu to stanowisko, wiedząc,
414 1,21| jego stronie, prosił, aby mu wolno było zostać dla obrony
415 1,21| księcia burczeć, nakazał mu groźnie milczenie.~Tymczasem
416 1,21| wpół zawstydzona, próbowała mu zamykać palcami powieki,
417 1,21| nagłym zwrocie tura pękł mu w ręku, on sam zaś upadł
418 1,21| ustami i ciemności objęły mu głowę. Danusia chwyciła
419 1,21| Teraz jednak, gdy zdjęto mu hełm i wlano do ust wina,
420 1,21| międzyrożem, nie podołał zgnieść mu do szczętu piersi ni krzyża.~
421 1,22| przywołał swego Czecha, aby mu podziękować i wynagrodzić.
422 1,22| byłby zginął. Myśl ta była mu nawet ciężka, czuł bowiem,
423 1,22| ale na dnie duszy został mu jakby wyrzut sumienia, Czech
424 1,22| go na sąd wezwał i karę mu odmierzył. Ale wasi to sami
425 1,22| czegóż chcecie? Zali mam mu rozkazać, aby się nie bronił,
426 1,22| Jurand waszym wrogiem, póki mu umiłowana niewiasta na waszym
427 1,22| nieznacznie oczyma, jakby mu chcąc dać do zrozumienia,
428 1,22| mistrz o nic nie pytał. Mów mu, co chcesz.~- Tedy sami
429 1,22| Witoldowi dzieci - i nic mu!... Zaprawdę, brak między
430 1,22| rozmyślaniu. Nagle rozjaśniły mu się oczy, obtarł wedle zwyczaju
431 1,22| Witoldowe szczenięta - i cóż mu za to? Hałas oni z byle
432 1,23| do Juranda i powiedzieć mu: "Twoja córka jest u nas -
433 1,23| nas lepiej niż wy. Powie mu się tak: "Twojej córki pilnuje
434 1,23| żalu za Bergowem, który był mu bliskim przyjacielem. Toteż
435 1,23| zadumał się głęboko, czy mu przystoi do takich uczynków
436 1,23| uroda Danusi. Gdyby przyszło mu być jej stróżem, nie miałby
437 1,23| samego Juranda - obiecać mu, że ją wypuszczą, jeśli
438 1,23| jeźdźca i zdumienie odbiło mu się na twarzy, ale trwało
439 1,23| do której stanie, gdzie mu wskażecie, gdy tylko za
440 1,23| może stanąć, więc powiedz mu...~Tu wsparł lewą dłoń na
441 1,23| ramieniu Czecha.~- Więc powiedz mu, że ja, ot, jak odpowiadam!...
442 1,23| strzała, zanim inni zdołali mu zastąpić.~Bracia Rotgier
443 1,23| Po chwili zimny pot okrył mu czoło i zemdlał.~Po sprowadzeniu
444 1,23| ale nie mógł przywrócić mu przytomności.~Dopiero w
445 1,24| broni. Jeden z nich krzyknął mu był nawet na drogę półżartem,
446 1,24| choćby i miał broń. jakże mu było jednemu na pięciu uderzyć -
447 1,24| Ale co prawda, to mało mu przez tę dziewczynę głowy
448 1,24| w Lichtensteina bił, aby mu pióra ze łba zedrzeć, a
449 1,24| i odrzekł:~- To niechże mu je dziewczyna poniesie,
450 1,24| obyczaju się odbyło. Niech mu wnet poniesie, bo prędka
451 1,24| oczy.~- Nie bój się, nic mu nie będzie. Prawda, ojcze
452 1,24| Wyszońku?~- Hej! bliżej mu ta za wolą boską do ślubu
453 1,24| ci dla niego lek, któren mu ulży albo go i całkiem uzdrowi.~-
454 1,24| pas!~Po chwili zaś, gdy mu je przyniesiono, rzekł do
455 1,24| nieś Zbyszkowi - i powiedz mu, że od tej pory jest przepasan.
456 1,24| szczęście. Lecz ona kazała mu zachować się spokojnie i
457 1,24| dlatego, iż księżna położyła mu rękę na ustach, gdyż ksiądz
458 1,24| ksiądz Wyszoniek nie pozwalał mu mówić. Książę zaś mówił
459 1,25| oczach kapitana, rzucił mu pod nogi i rzekł:~- Przysłał
460 1,25| dziewczyna.~- Nie wiem, bom mu twarzy nie widziała, widziałam
461 1,25| skry i węgle tak przypaliły mu jedyne pozostałe oko, iż
462 1,25| jedyne pozostałe oko, iż już mu niewiele światła w nim pozostało -
463 1,25| nim pozostało - i grozi mu niechybna ślepota.~Z tej
464 1,25| za rękę wiedzie i drogę mu pokazuje, czemuż by on tej
465 1,25| jechać, gdyż żebra dopiero mu się zaczęły zrastać, i zresztą,
466 1,25| przecie pani, że Jurand wręcz mu swego czasu Danusi odmówił -
467 1,25| choć w piersiach zbierał mu się żal coraz większy, a
468 1,25| przez głowę przelatywały mu myśli coraz ciemniejsze,
469 1,25| ślub ważna. Zresztą, gdzie mu tam jechać do Spychowa,
470 1,25| nadzieję, czuł bowiem, że gdy mu zbraknie przy łożu Danusi,
471 1,25| to razem z nią zbraknie mu i ochoty do życia, i sił
472 1,25| oczach Zbyszkowych i stoczyły mu się z wolna po policzkach,
473 1,25| jakaś nowa myśl błysnęła mu w głowie, gdyż przypodniósł
474 1,25| Miłościwa pani...~Wtem przerwała mu Danusia, która wbiegłszy
475 1,25| czas nie odpowiadał, gdyż mu tchu brakło. Powoli jednak
476 1,25| powinien. Wreszcie można by mu zrazu nie mówić, dopiero
477 1,25| przyjeżdżał, i wtedy sama mu powiem albo tez księcia
478 1,25| wielkim zapałem poczęła mu opowiadać o Zbyszkowych
479 1,25| powinien nic wiedzieć, póki mu sama pani w Ciechanowie
480 1,25| znaleźć, i samotność mniej mu będzie dokuczać. Uradzili
481 1,25| Jagienki. Przez chwilę stanęła mu w pamięci jakby żywa, tak
482 1,25| jakby żywa, tak iż zdało mu się, że widzi jej rumianą
483 1,25| w jego mocy, przyniosło mu nawet ulgę i wróciło spokojność,
484 1,25| siebie przywołać i rzekł mu:~- Przystąpię dziś do spowiedzi
485 1,25| się nieco i począł patrzeć mu w twarz, co zrozumiawszy,
486 1,25| zamknęła całkiem oczy. Wydała mu się nawet wówczas jak umarła
487 1,25| Danusi, która obcierała mu twarz zroszoną zimnym potem,
488 1,25| żadnym kraju nie przygodziło mu się widzieć serc tak czułych,
489 1,25| czego żądasz?~Odpowiadały mu świerszcze, a potem wzmagający
490 1,25| więzieniu, gdy myślała, że mu nazajutrz szyję utną.~-
491 1,25| ją długo, dopóty, dopóki mu tchu starczyło i dopóki
492 1,25| Przyciągnij łoże do okna - rzekł mu rycerz.~Czech przyciągnął
493 1,25| zdziwił się, gdy Zbyszko kazał mu je otworzyć - usłuchał jednak
494 1,25| szyję i jeszcze raz rzekła mu na pożegnanie:~- Chociaż
495 1,26| się do młodej żony. Była mu wprawdzie niezmierną osłodą
496 1,26| żadna moc ludzka nie zdoła mu jej odjąć, ale z drugiej
497 1,26| przyszłość przedstawiała mu się radośnie. Kochać Danuśkę
498 1,26| związany tajemnicą nie mógł mu powiedzieć wszystkiego,
499 1,26| czasu podnosić miecz i szło mu nieźle; topór okazał się
500 1,26| trzaskający, ale Zbyszko rzekł mu:~- Nie twoja głowa, Głowaczu (
1-500 | 501-1000 | 1001-1198 |