Tom, Rozdzial
1 1,1 | Był ci on pustelnikiem - odparł, śmiejąc się, Maćko - ale
2 1,2 | niedzielę, i aż do śmierci - odparł Zbyszko. Wieczerza przeciągnęła
3 1,3 | całe życie był cnotliwy - odparł surowo zakonnik - byłby
4 1,4 | prawo?~- Prawo moje stąd - odparł nieznajomy - że król mi
5 1,4 | naród hańbę byś ściągnął! - odparł niecierpliwie Powała.~-
6 1,4 | towarzystwa waszego szukałem - odparł Lichtenstein - jakoż tuszę,
7 1,5 | Chrystusowego godzi się polec - odparł Powała.~- I dla czci rycerskiej -
8 1,5 | powiada się chrześcijańskim - odparł zimno Krzyżak - ale obyczaje
9 1,5 | głowa jego do sądu należy - odparł Powała.~- Uwięziliście go? -
10 1,5 | Krzyżacy, nie boim się nikogo - odparł dumnie komtur.~A stary kasztelan
11 1,5 | Giną ludzie i z konia! - odparł Maćko.~- Ba! Ale ilu sami
12 1,10| dobrze.~- A jam to nierad? - odparł Zych. - Dajże jeszcze, dziewucho,
13 1,14| to i sucho przejdziem - odparł Zbyszko.~Jakoż po niejakim
14 1,16| połomił.~- Albo ja tobie! - odparł Cztan, ściskając swe potężne
15 1,20| i jestem zakonnikiem - odparł z wyniosłością Hugo de Danveld.~
16 1,22| jeno goście, obcy rycerze - odparł Hugo.~- Za gości Zakon odpowiada,
17 1,22| Juranda zbieleją na haku - odparł brat Hugo. - Kto wreszcie
18 1,23| przedzie; nie widać ich - odparł Lowe.~- Słuchajcie: będzie
19 1,23| teraz będzie?~- Powiemy - odparł słabym głosem Danveld -
20 1,25| stanął.~- Miłościwy panie - odparł kapitan - czy jeno taką
21 1,26| wąsów nie przy-marzło - odparł Sanderus - gdyż takowe sople
22 2,1 | Ba!... zapłaci okup! - odparł niedbale Danveld.~- Choćby
23 2,2 | i byłby krzyk okrutny - odparł Zygfryd. - Niepodobna też
24 2,2 | Duch Światłości to Bóg - odparł starzec, po czym jakby~chcąc
25 2,3 | Danveld stoi przed Bogiem - odparł Rotgier - i powiem o nim
26 2,8 | co wiesz!~- Nie zabit - odparł Czech. - W dobrym zdrowiu!
27 2,9 | ojciec i syn.~- Tak jest! - odparł Maćko. - A kto między nich,
28 2,10| Bylibyśmy słyszeli - odparł staruszek - toteż tak myślim,
29 2,11| zaznał?~- Hej, mocny Boże! - odparł Maćko - żeby choć był zaznał,
30 2,11| czas, to i nie omieszka - odparł Maćko. -No! chwalić Boga,
31 2,11| synod, jeno congressus - odparł ksiądz Kaleb - i kapelan
32 2,16| Właśnie dlatego, że daleko! - odparł Zbyszko. - Spokój tam wokoło,
33 2,18| zapędzie nie zamordował - odparł Maćko - to sprawiedliwie
34 2,21| I chciał to uczynić - odparł Sanderus - ale coś ci go
35 2,21| Sanderusa.~- Widziałem to - odparł włóczęga - bom się chycił
36 2,21| mojej rycerskiej pomagać - odparł de Lorche - ale co do wolności,
37 2,22| wielkolud!~- O wa! obaczym! - odparł Zbyszko.~- Krzepkiś jest,
38 2,24| pomagali.~- Nieprawda jest - odparł Maćko.~I począł się znów
39 2,24| Gotteswerder albo ku Ragnecie - odparł Maćko.~- Możny i znamienitego
40 2,30| z okupem jadę.~- Wiem - odparł Czech. - Dobrzeście zrobili,
41 2,30| panie, już żaden nie żywie - odparł Zbyszko. A Powała spojrzał
42 2,33| miejsca, ile tu w równi - odparł pan z Maszkowic - ale serce,
43 2,33| złość i zatwardziałość - odparł mistrz.~I to rzekłszy, podniósł
44 2,41| Kto by jego nie miłował! - odparł stary rycerz. - A ty? Niby
45 2,44| robi?~- Jasiek ci brat - odparł Zbyszko.~- Jużci!...~Lecz
46 2,49| szczęście i honor.~- Dobrze - odparł Powała. - Miło ze znajomymi
47 2,49| ci, którzy żołd biorą - odparł de Lorche - a jam go nie
48 2,49| Miesiąc jeszcze świeci - odparł Zbyszko. - Jedźmy. Więc
49 2,51| tobą śmiertelnie.~- Wiem - odparł Lichtenstein i wydął dumnie
50 2,52| tobą śmiertelnie.~- Wiem - odparł Lichtenstein i wydął dumnie
|