Tom, Rozdzial
1 1,4 | lecz on ruszył koniem i jechał coraz prędzej, ufny, że
2 1,4 | których, ale znacznie naprzód, jechał rycerz przybrany cały w
3 1,6 | bo droga długa, a pilnom jechał.~- Hej! po co wam się było
4 1,10| kilkunastu konnych. Jeden z nich jechał na czele, na kilka kroków
5 1,13| Krakowa do króla na skargę jechał. Co by mi ta król powiedział?
6 1,16| przyłączył się do nich i jechał razem, chodziło mu bowiem
7 1,16| dawne miejsce.~Zbyszko zaś jechał wedle Jagienki, słuchając
8 1,17| widząc, jak go szanują, jechał w dumie radosnej, rad ze
9 1,19| na brodzie.~I po chwili jechał obok Czecha. Przez czas
10 1,19| pióropuszów, po które Zbyszko jechał. Przeor, jak wielu wówczas
11 1,19| ościennych. Zresztą, kto jechał z pocztem i zbrojny, ten
12 1,19| śmiertelną obawą a nadzieją.~Jechał więc Zbyszko w trosce, zmartwieniu
13 1,19| prawdy na mazowieckim dworze, jechał więc spiesznie, zatrzymując
14 1,19| nie widział". A Zbyszko jechał dalej w coraz większym strapieniu
15 1,23| pozostał nieco za Krzyżakami i jechał w głębokim zamyśleniu. Był
16 1,25| tom tu przez rzeki i bory jechał, nie po tom ci ślubował
17 1,26| rycerskich pióropuszów.~Zbyszko jechał na wozie, raz, dla zaoszczędzenia
18 1,27| zupełnie.~Pan de Lorche, który jechał obok Zbyszka, jął go pocieszać,
19 1,28| jechać, kiedy to ja do niej jechał? Zbyszko i księżna spojrzeli
20 1,29| Ale Jurand dlatego tylko jechał z głową spuszczoną, że mu
21 1,29| wysunąwszy się na czoło orszaku, jechał w milczeniu.~ ~
22 1,30| Jurand znów nie odrzekł nic i jechał zamknięty w sobie, mroczny
23 1,32| pograniczni komturowie, jechał teraz na ich rozkaz z powinną
24 1,32| został na nice wywrócony. On jechał ukorzyć się Krzyżakom, on,
25 2,6 | względem Ulryki de Elner, jechał szczęśliwy i cały oddany
26 2,8 | Zbyszko znów chce, abym jechał... Jako tu będzie z Jagienką -
27 2,10| wdzięcznością. Mówiono ogólnie, ze "jechał jakoby anioł" - i modlono
28 2,10| czasie pochodów stary Maćko jechał zwykle w pierwszą parę z
29 2,11| mówił, do księcia Ziemowita jechał, przyjęli i podejmowali
30 2,11| kamieniami znaczone.~Przewodnik jechał kilkadziesiąt kroków naprzód,
31 2,11| Zbyszko więcej powiadał? Dokąd jechał? - pytał Maćko.~- Powiadał
32 2,18| podobnego nie widział. Przed nim jechał gęsty zastęp wojowników
33 2,18| gęsty zastęp wojowników i jechał bezładnie, bo w boru i wśród
34 2,21| koń i ruszyli.~Sanderus jechał z nimi. Drogę aż do pobojowiska
35 2,24| słowo puścić, niechby był jechał, gdzie chciał, byle się
36 2,25| swego giermka, albowiem ów jechał dniem i nocą tyle tylko
37 2,25| karmiono owsem lub jęczmieniem. Jechał też Czech żywo, nie zatrzymując
38 2,26| nienawiścią i zemstą. Zygfryd jechał bez broni, ale i bez pęt.
39 2,26| ktoś do niego przemówił.~I jechał dalej szerszym już gościńcem,
40 2,26| jeźdźca na koniu. Zygfryd jechał na wpół przytomny, trawiony
41 2,26| towarzysza: strzemię w strzemię jechał jakiś twór ciałem podobny
42 2,26| ich nie lękać, poczet więc jechał ufny w siebie i wolny od
43 2,27| za topór albo za kopię i jechał dalej za Zbyszkiem, by pomścić
44 2,29| ale że do Spychowa i tak jechał, by oddać się Zbyszkowi
45 2,29| spodziewałem. Czemu zaś nie jechał do Płocka i bez nijakiego
46 2,34| mówię, żebyś do Juranda nie jechał - rzekł powoli Maćko - bo
47 2,49| zbliżywszy się do pana de Lorche, jechał w pobok, aby swobodnie z
|