Tom, Rozdzial
1 1,1 | Litwę pod Wilno czynili. Szedł z nimi różny naród: Niemcy,
2 1,2 | pójdę - a choćbym sam nie szedł, to tego oto bratanka, Zbyszka,
3 1,2 | wśród dworzan. Zbyszko zaś szedł ku księżnej, trzymając przy
4 1,3 | pochylonej nieco postawie szedł obok Mikołaja z Długolasu.~-
5 1,6 | królewskich, między którymi szedł skazany. Jakoż wkrótce orszak
6 1,6 | ich widok umilkł. Za nimi szedł oddział kuszników, złożony
7 1,6 | Skarbimierza, niosącym krucyfiks, szedł Zbyszko.~Wszystkie oczy
8 1,6 | niewieście postacie. Zbyszko szedł przybrany w swą zdobyczną
9 1,6 | puszczonym długo na ramiona. Szedł krokiem równym i sprężystym,
10 1,6 | podniósł głowę jeszcze wyżej i szedł hardo, tak prawie, jak idzie
11 1,6 | weszli halebardnicy, za nimi szedł Zbyszko z księdzem i pisarzem.
12 1,8 | ale jako do ojca Danusi, szedł z pewnym niepokojem w sercu.
13 1,12| wszystko uspokajać. Bór szedł spać. Mrok wstawał od ziemi
14 1,12| najmniejszej wątpliwości: szedł miś! Zbyszko jednej chwili
15 1,14| dzikim chmielem. Zbyszko szedł naprzód, rozrywając zielone
16 1,14| odpowiedział Zbyszko. I szedł z wolna przez rozlaną wodę,
17 1,14| Jak mi Bóg miły, takem już szedł.~- Cichaj!...~Po chwili
18 1,19| porośnięta. Lecz środkiem ich szedł gościniec, miejscami nawet
19 1,22| czekałbym was na Mazowszu, jeno szedł ku wam, ale i ty mi nie
20 1,32| w środku zaś między nimi szedł siódmy, podpierając się
21 2,1 | dziecko!~I wstawszy z klęczek, szedł zgięty we dwoje ku Danveldowi,
22 2,5 | świtaniem podniósł się i szedł przez kaplicę, aby przywdziać
23 2,7 | uczynił się już zupełny, i szedł przez skrzypiący śnieg powolnym
24 2,7 | taki jak poprzednio, gdy szedł do Juranda, a na głowie
25 2,7 | z nią śpi...~Tak mówiąc, szedł ociężałym krokiem ku wieży
26 2,7 | rozbicia myśli, latami, szedł omackiem, stąpając ostrożnie
27 2,11| Obarczon tymi myślami, szedł wartkim krokiem ku domowi
28 2,11| okręcił pas i do niegom szedł, alem się pohamował, pomyślawszy,
29 2,11| konieczny, albowiem z Niedzborza szedł prosty gościniec, na którym
30 2,11| dziesiąty już dzień upływał, jak szedł tak omackiem, błądząc i
31 2,20| nieprzytomny, ruszył ludzi i szedł śpiesznie tym samym szlakiem
32 2,24| potrącił starego Maćka, który szedł właśnie zobaczyć, jak tam
33 2,28| rozróżnić osoby. Na czele szedł sam Jurand, podtrzymywany
34 2,32| Bóg kres naznaczy. Więc szedł, ale w dusznej trosce i
35 2,43| kilka lat temu w Krakowie szedł na śmierć z ręki kata, wyglądał
36 2,48| Powiedział mi tedy tak: "Szedł ślepy gościńcem i przewalił
37 2,48| jako dziedzic dość możny szedł w trzy kopie, a luda prowadził
38 2,50| popatrzeć. I widziano go, jak szedł w szarej obozowej szacie,
39 2,50| pierwszy w Krakowie. Ale szedł jakby pochylony pod brzemieniem
40 2,51| między przedchorągiewnymi szedł najstraszniejszy ze wszystkich
41 2,51| nie oglądał się nawet i szedł, pracując, naprzód jak czarna
42 2,51| tłumy, zaś przy boku jego szedł stary, straszny Maćko, walcząc
43 2,52| między przedchorągiewnymi szedł najstraszniejszy ze wszystkich
44 2,52| nie oglądał się nawet i szedł, pracując, naprzód jak czarna
45 2,52| tłumy, zaś przy boku jego szedł stary, straszny Maćko, walcząc
|