Tom, Rozdzial
1 1,5 | wy. Krzyżacy, już się i dzieci boicie?~My, Krzyżacy, nie
2 1,6 | jednak wypadki, w których dzieci urodzone na wpół martwe
3 1,6 | chorągwiami. Odbyła się i procesja dzieci, sądzono bowiem, że niewinne
4 1,6 | opętanych, kaleki, chore dzieci - i raz w raz w środku świątyni
5 1,6 | nie zginął. Dopiero jak dzieci napłodzisz, możesz Lichtensteina
6 1,6 | cechowych. Żaki i w ogóle dzieci, wypychane w tył, krążyły
7 1,6 | te krzyżowe wilki, jeśli dzieci gwoli im będą tu wytracać!
8 1,6 | tysiące kobiet, mężczyzn i dzieci, krzycząc wniebogłosy, śpiewając,
9 1,19| murów, jako w rynku mężów, dzieci i niewiasty ścinali mieczami
10 1,19| grzywnami na wojenną wyprawę dla dzieci. Raz nocował Zbyszko u możnego
11 1,20| niewiastą, mającą sześcioro dzieci, wzburzyła się tym bardziej
12 1,22| mordowali mężów, niewiast i dzieci? A gdym się skarżył mistrzowi,
13 1,22| nic... Wydusił Witoldowi dzieci - i nic mu!... Zaprawdę,
14 1,23| piśniesz -to wspomnij na dzieci Witolda..."~- A później?~-
15 1,23| Wszakże już grozili jej losem dzieci Witoldowych na wypadek,
16 1,25| dwoje cudnych i niewinnych dzieci. Pan de Lorche klęknął po
17 1,30| nazwisko kata Witoldowych dzieci, zbladł jak płótno; po chwili
18 1,30| umarła, jako i Witoldowe dzieci pomarły". Wybierajcie!~-
19 1,32| chciałoby się jeszcze na oboje dzieci pojrzeć, ale po sprawiedliwości,
20 2,3 | a nie które z rodzonych dzieci waszych miłości było porwane
21 2,5 | się coraz głośniej, gdyż dzieci poczęły tu i ówdzie płakać
22 2,8 | niemniej o ród, o Zbyszkowe dzieci. "Jeśli Danuśka wpadnie
23 2,9 | żywo Maćko - wszelako na dzieci ręki nie podniosą. Tfu!
24 2,9 | chyba Krzyżak uczyni.~- Na dzieci ręki nie podniosą, ale w
25 2,11| między nimi niewiasty i dzieci, wszystko czarne od smolistego
26 2,11| krew starców, niewiast i dzieci spłynęła po nożach zdobywców.
27 2,11| popalili grody i zamki, ba! dzieci w kolebkach rzezali, ale
28 2,14| ale za to zabierali im dzieci do Prus, a niewiasty sromocili
29 2,14| ptaszyna polna śpiewające! Bóg dzieci miłuje i nad męką ludzką
30 2,15| robót nocnych przy zamkach, dzieci nam jako zakładników uwieźli,
31 2,17| patrzą smutne i pokrzywdzone dzieci. Na krańcach obozowiska
32 2,18| Krzyżaka. A księcia Witoldowe dzieci?~- Prawda jest, że wilcze
33 2,24| jakie mają głęboko uśpione dzieci. Topniało w nim wówczas
34 2,30| nadgraniczni, a zwłaszcza dzieci bogatych ludzi, które porywano
35 2,30| topią rybaków, chwytają dzieci jako wilcy. Cóż by to było,
36 2,32| się większość niewiast i dzieci, pojmanych wśród nocnych
37 2,36| księstwo razem z ośmiorgiem dzieci pojechali w odwiedziny do
38 2,40| jeśli nie on, to jego żona i dzieci.~I spojrzał z okrutną zuchwałością
39 2,48| pierwszej chwili wszystkie dzieci przed Zbyszka i sama poczęła
40 2,48| Więc ukazawszy gromadkę dzieci, tak dalej mówiła wzruszonym,
41 2,49| pobłogosławił nam w kościele.~- Dzieci zaś macie? - zapytał Zbyszko.~-
42 2,51| Boga w wiecu,~Domieściż twe dzieci,~Gdzie królują anieli!~Tam
43 2,52| Boga w wiecu,~Domieściż twe dzieci,~Gdzie królują anieli!~Tam
|