Tom, Rozdzial
1 1,1 | choć się ożenił, godności swej duchownej się wyrzec nie
2 1,2 | chełpliwym uśmiechem na swej młodzieńczej twarzy i okręcał
3 1,3 | wojny toczą ku rozpostarciu swej chciwości. Dlatego przyjdzie
4 1,5 | Iżeś w zapalczywości swej nie pomyślał, w kogo bijesz,
5 1,5 | chcąc usprawiedliwić się ze swej zawziętości, rzekł:~- Sam
6 1,10| psy.~Tu zwróciła się do swej czeladzi:~- A odpędzić mi
7 1,15| ukazał jej olbrzymi rękaw swej sukni.~- Pochowaj się, dziewucho -
8 1,16| Jagienki, wypytywał ją ze swej strony o sprawy, o które
9 1,17| mógł już dłużej ciekawości swej pohamować.~- Pójdziemy do
10 1,19| i księży, gdyż w złości swej nie przepuszczali nikomu.
11 1,19| że dzieckiem będąc, woli swej jeszcze mieć nie mogła.
12 1,19| że hultaj może mu się dla swej znajomości niemieckiej mowy
13 1,20| uprzejmie, ale z powagą na swej bezwąsej, wieśniaczej twarzy,
14 1,20| świadcząc tym uczynkiem o swej miłości.~Ale że zimą nie
15 1,21| był nudzić się. marznąć w swej żelaznej zbroi i mniemać,
16 2,5 | dosięgnąć szponami. Pomimo swej siły spostrzegł się również,
17 2,7 | Zygfryd, który przy całej swej gotowości do wszelkich zbrodni,
18 2,7 | rycerzy, którzy w ojczystej swej andegaweńskiej kramie uchodzili
19 2,8 | wonczas i jeść nie mógł o swej mocy. A już byli po panienkę
20 2,8 | Zaczął też zaraz wyszukiwać w swej poczciwej głowie, co by
21 2,10| przywarta ustami do policzka swej pani i poczęła ją raz po
22 2,11| zarazem straszne wspomnienia swej młodości. Tak! w Łęczycy,
23 2,11| sprzeciwiła się temu całą siłą swej niezłomnej woli. Prawda,
24 2,11| równe nogi i zapominając o swej powadze, zakrzyknął:~- Zbyszko
25 2,17| iść za sobą i wrócił do swej numy, w której czekali już
26 2,25| ustąpić, aby do poniewierania swej godności zakonnej i czci
27 2,30| wyrzucał sobie w duszy, iż w swej boleści o stryjcu przepomniał,
28 2,30| włosach i w niezmiernym blasku swej piękności, wysoka, smutna
29 2,31| gdyby świadomszy teraz był swej niezmiernej potęgi i siły.
30 2,31| wydała mu się jednak w swej królewskiej postawie i w
31 2,32| kniazika, który z powodu swej wesołości, dobroci i cudnego
32 2,32| wojny toczą ku rozpostarciu swej chciwości. Przeto przyjdzie
33 2,32| Z tej przyczyny, pomimo swej słabości, w jednym tylko
34 2,33| konia, wydawał się z powodu swej niezwykłej krępości i wysokich
35 2,41| ziemię, idąc zrazu za popędem swej natury, a zarazem podniecon
36 2,43| myśli pobożny człowiek o swej patronce. W ten sposób miłość
37 2,44| Zbyszko nie spełnił wprawdzie swej groźby i nie wyjechał, ale
38 2,47| pierwszy zaczął mówić o swej wyprawie.~- Wiesz, że byłem
39 2,51| leżał śmiertelnie porażon, w swej białej jace na stalowej
40 2,52| leżał śmiertelnie porażon, w swej białej jace na stalowej
|