Tom, Rozdzial
1 1,4 | nie do miasta.~Obaj też jechali w pobliżu kolaski, w której
2 1,4 | dwórki i rybałci, którzy jechali konno za kolasą, usłyszawszy
3 1,4 | zwrócił się ku ludziom, którzy jechali za Krzyżakiem, i krzyknął:~-
4 1,4 | z ludźmi Lichtensteina, jechali teraz za nimi. Z daleka
5 1,4 | słomianych kapeluszach. Niektórzy jechali konno, niektórzy koleśno,
6 1,10| popuszczać broni z ręki.~Jechali jednak spokojnie, tak że
7 1,15| Bo najbliżej. Gdzieżbyśmy jechali?~- No, to dobrze!~ ~
8 1,16| śpiewanie.~Zrównawszy się, jechali w szeregu: opat, Jagienka,
9 1,19| na niebie...~Tu umilkli i jechali dalej wśród wiatru i śnieżnych
10 1,19| wina jednak nie dał i znów jechali w milczeniu, aż przekupień
11 1,19| Pewnikiem...~Ruszyli i jechali czas jakiś w milczeniu,
12 1,20| przyjdzie mu się potykać.~Jechali więc dalej w pozornej zgodzie,
13 1,20| dzielącą dwa miasta. Ale oni jechali daleko wolniej z powodu
14 1,23| posępny Zygfryd de Lowe.~I jechali dalej w milczeniu - a przed
15 1,26| mazowieckich z pocztami, którzy też jechali do księcia do Ciechanowa,
16 1,26| chmur i poczęła się zadymka. Jechali, trzymając się blisko jedni
17 1,26| zostali w mieście, owi zaś jechali dalej do starego zamku,
18 1,27| głównie jednak dlatego, że jechali w cwał. Gościniec był kopny,
19 1,27| pozapalali pochodnie, kaganki i jechali wśród dymu i płomieni, w
20 1,27| się od niego dowiedzieć.~Jechali więc, jak mogli, spiesznie
21 1,29| Zbyszko nie odrzekł nic i jechali dalej w milczeniu a szybko,
22 1,30| jeszcze wszystkich sił, jechali w saniach. Zbyszko opowiadał
23 1,30| serce. Przez czas jakiś jechali w milczeniu białą, zalaną
24 1,30| gościńca na węższą drogę, którą jechali długo, gdyż szła kręto,
25 2,6 | już co odpowiedzieć, więc jechali w milczeniu aż do Spychowa.
26 2,8 | weselili się! Z Glewic jechali do ojca księcia Przemka,
27 2,8 | ludzie pod wodzą Czecha Hlawy jechali do Bogdańca, przeraziła
28 2,8 | ale oni tam w przedzie jechali właśnie wolno, noga za nogą,
29 2,10| śniegów i wezbranych wód jechali z większym trudem niż poprzednio.
30 2,22| odpowiedział Zbyszko. I czas jakiś jechali w milczeniu, po czym znów
31 2,22| Macko, Czech i pachołcy jechali jeden za drugim, gęsiego.
32 2,25| pilno było mu do Spychowa.~Jechali błędnymi drogami, a raczej
33 2,26| przysiadały na zadach. Oni jechali w głębokim milczeniu zapadłym
34 2,26| także obyczaj.~Długi czas jechali w zadumie, rozmyślając o
35 2,31| światłość wiekuistą.~Czas jakiś jechali cicho obok siebie, zamyśleni
36 2,33| Rozdział XXXIII~Jechali suchą drogą na Chełmżę do
37 2,49| rozweselony Zbyszko. Czas jakiś jechali w milczeniu, po czym de
38 2,49| się z Maćkiem i Powałą, jechali dalej razem we czwórkę szeroką
39 2,49| pamięta - rzekł Maćko.~I jechali dalej w milczeniu, mając
|