1-500 | 501-1000 | 1001-1030
Tom, Rozdzial
1 1,1 | co się przez nie świeci jak przez sito. Lecz dalszą
2 1,1 | pobrała. Potem brat umarł, a jak umarł, ostałem sam z sierotą.
3 1,1 | Hełm za mną nosił, a jak mu przeszło trzynaście zim,
4 1,1 | którzy też z nich najlepsi?~- Jak do czego. Do kuszy najlepszy
5 1,1 | rachował, który widział, jak leźli. Widać było, że są,
6 1,1 | królową wystąpią nie tacy jak ty, ale rycerze w świecie
7 1,2 | podniosła do góry głowę jak ptak, który chce śpiewać,
8 1,2 | ci ja miała~Skrzydłeczka jak gąska,~Poleciałaby ja~Za
9 1,2 | cieniuchnym, dziecinnym i świeżym jak śpiewanie ptaków w lesie
10 1,2 | zeskoczyć, rzucił się Zbyszko jak żbik i porwał ją na ręce.~
11 1,2 | Księżna, widząc teraz, jak urodziwy rycerz ślubował
12 1,2 | pierwszej chwili ku niemu jak sama. Lecz czy to piękność
13 1,2 | mazowieckie patrzyły na niego jak w tęczę, żałując teraz każda,
14 1,2 | śmierć lub na niewolę.~- Jak to - potykaliście się? -
15 1,2 | ani też trącaj ją kolany, jak czynią inni rycerze, bo
16 1,2 | wkładał ich między zęby, jak czynili inni, ale zaciskał
17 1,2 | spała lepiej, z otwartymi jak rybka ustami.~Zbudziła się
18 1,2 | nabrać bez miary. Tatarów jak mrowia na świecie. W razie
19 1,2 | rycerska cześć? jakże?~- A jak było z Ryngałłą?~- Ryngałła
20 1,2 | jej uroda! Wolej weź ją, jak dorośnie, jeśli możnego
21 1,2 | innej pani, ni innej żony! Jak wam kości sparcieją, będziecie
22 1,3 | innych częściach kraju, jak na przykład w Lubuszu nad
23 1,3 | patrzące. Ubrany był w habit jak inni mnisi, ale na wierzchu
24 1,3 | życiu codziennym równie jak i wszyscy ludzie tych czasów
25 1,3 | dopomóż, amen!"~Lecz w miarę jak się modlił, topniało w nim
26 1,3 | zarówno przez pobożność, jak i wskutek wspaniałych darów,
27 1,4 | to okazałości tak Maćko, jak i Zbyszko przybrali się
28 1,4 | ust.~- Ciekawam okrutnie, jak kości w środku wyglądają -
29 1,4 | nie sprawił takiej uciechy jak ów zacny opat, i tym podarkiem,
30 1,4 | Krzyża Świętego?~- Prawda, jak mi jest Bóg miły - rzekła
31 1,4 | Prawdaże to? powiadajcie, jak jest? - pytała księżna,
32 1,4 | kłosów, wśród którego gęsto jak gwiazdy na niebie migotały
33 1,4 | otrzymuje.~- A nich ta będzie, jak chce, alem rada, że w klasztorze
34 1,4 | ściągnął lejce i rzekł:~- O, jak mi Bóg miły, a to co?~-
35 1,4 | wpierw z bliska obaczyć, jak wygląda ów stojący na wzgórzu
36 1,4 | lepsza, albowiem w miarę jak się zbliżał, nieznajomy
37 1,4 | zapytania. Przez chwilę stał jak skamieniały, oczom własnym
38 1,4 | Zbyszkowi przy samym ręku jak zeschłą trzcinę, potem taż
39 1,4 | nogami w ziemię i stanął jak wkopany.~- Szalony człecze,
40 1,4 | jasno, że Zbyszko postąpił jak szalony i że z tej sprawy
41 1,4 | twarz skurczyła mu się zaraz jak paszcza wilka gotowego kąsać
42 1,4 | nieruchomie na swym ogromnym Jak wielbłąd koniu, podobny
43 1,4 | Powałę z twarzą tak dumną jak na nich - a to ich do większej
44 1,4 | Moc boska nad ludźmi!~- Jak to?~- Tak, że chociażbym
45 1,4 | go nie będę więził; takim jak wy ludziom można zaufać.
46 1,4 | sprawę opowiem, żeby go jak najmniej rozsierdzić. Szczęście,
47 1,4 | źle, będzie ci wyrozumiały jak franciszkanin, pokorny jak
48 1,4 | jak franciszkanin, pokorny jak jagnię i słodki jak miód -
49 1,4 | pokorny jak jagnię i słodki jak miód - tak że lepszego na
50 1,4 | przyłamał kopię w ręku Zbyszka jak suchy badyl.~- A po coże
51 1,4 | Bary u niego tak szerokie jak wał od krakowskiego dzwonu.~-
52 1,4 | rodzonych nie miłuje król tak jak Aleksandrę. Nie ma takiego
53 1,4 | zapalczywość zawinił, idzie jednak jak wilkowi w gardziel. Pan
54 1,4 | nie zagorzał...~- Krzyżak jak może kogo zgubić, to zgubi -
55 1,4 | Stały jedne obok drugich jak żołnierze w szyku, niektóre
56 1,4 | kamieniami, a po obu bokach, jak okiem dojrzeć, składy i
57 1,5 | katedry, tak dla nabożeństwa, jak i dlatego, by widzieć dwór
58 1,5 | znów Powała z Taczewa.~- Jak wojna, to wojna, a że nie
59 1,5 | widział nic równie świetnego jak ten kościół i to zebranie.
60 1,5 | ścian i złoceń kościelnych jak obrazy bizantyńskie. Lecz
61 1,5 | mimo woli oddając jej cześć jak świętej. Zbyszko uczynił
62 1,5 | słyszeli na własne uszy. jak raz Chrystus przemówił do
63 1,5 | polską królowę, kochał ją jak źrenicę oka jej własny naród,
64 1,5 | błogosławieństwie rozbiegła się jak błyskawica od Bałtyku po
65 1,5 | surowość sędziów i unosił się jak świt szczęścia, jak anioł
66 1,5 | się jak świt szczęścia, jak anioł sprawiedliwości i
67 1,5 | kształtów wywnioskować, jak długo przyjdzie im czekać
68 1,5 | rozpoczynać wszelkie uroczystości jak najwcześniej, a przeciągać
69 1,5 | zakonny pozór, iż od czasu jak nadzieja macierzyństwa stała
70 1,5 | i serce poczęło mu bić jak młotem. Wiedział on, że
71 1,5 | ale bucha sama przez się jak płomień, a jest zarazem
72 1,5 | bowiem, że za królową byle jak modlić się nie można. Umiał
73 1,5 | na pokojach królewskich jak trusia i nie wyzywać nikogo,
74 1,5 | dawajcie! Pojedziemy na ops! jak mawiał nieboszczyk biskup
75 1,5 | Kurozwęk!~- A z opsu do piekła, jak mówił diabeł! - dodał trefniś
76 1,5 | Twarzyczka jej pobladła jak płótno, oczki stały się
77 1,5 | patrzała na króla bez ruchu jak woskowa figurka w kościele.
78 1,5 | przy tym kolana i dygocąc jak liść. Księżna Aleksandra
79 1,5 | aż do łez i nie wiedząc, jak swoją wdzięczność i tęsknotę
80 1,5 | Skoro mi taki rycerz jak wasza miłość mówi, iż się
81 1,5 | rycerz od niego posępny jak noc i udał się do króla.
82 1,5 | przy dworze! Ale to chłop jak szczere złoto, ostatni z
83 1,5 | dopiero teraz się pokazało, jak bieda przyszła. Aleja stary,
84 1,5 | począł czytać, ale w miarę jak czytał, twarz stawała mu
85 1,5 | piersiach biło mu zarówno mężne, jak zawzięte serce, jednakże
86 1,5 | czas do układów z rodziną, jak również do pojednania się
87 1,5 | codziennie i pocieszał, jak umiał. Rozmawiali żałośnie
88 1,5 | darujecie. Jakoże uczynicie?~- Jak się posłowanie jego skończy,
89 1,5 | nie chwalący się, takim jak on poradzę dwom. Oba-czy
90 1,5 | tam na dworze?~- Pogoda jak złoto, a słonko przygrzewa,
91 1,5 | ołowianymi ostrzami, a w końcu, jak ucztują i jakie pieśni śpiewają.
92 1,5 | wszelkiej gorliwości, aby jak najprędzej list oddać i
93 1,5 | zmiękło wobec tych płaczów jak wosk w cieple. Nie kochał
94 1,5 | Nie kochał on tak Danusi, jak mąż kocha niewiastę, poczuł
95 1,5 | ci ja miała~Skrzydłeczka jak gąska,~Poleciałabym ja~Za
96 1,5 | porwał ją na ręce tak samo jak niegdyś w tynieckiej gospodzie
97 1,6 | szczególniej koło ratusza i wagi, jak w czasie wielkich jarmarków.
98 1,6 | cały dzień panował tłok jak w czasie odpustu. Posypały
99 1,6 | Panny Marii - i hen dalej, jak miasto długie i szerokie.
100 1,6 | Niektórzy przewidywali - i jak się okazało, nie bez słuszności -
101 1,6 | przypominali sobie teraz, jak niegdyś, oburzona na chciwość
102 1,6 | prędzej do Malborga, by jak najprędzej donieść wielkiemu
103 1,6 | chodził po swoim podziemiu jak dziki zwierz po klatce.
104 1,6 | płakać na piersiach stryj ca jak małe dziecko.~- Myślałem,
105 1,6 | wynędzniałą, zapadłą i bladą jak płótno twarz starego wojownika,
106 1,6 | księżna Anna za nim prosi, ale jak nie mogę, to nie mogę..."~-
107 1,6 | zachorzała, a księżna ją miłuje jak własne dziecko.~- O, dla
108 1,6 | na dwanaście niedziel! A jak będziesz ranny i nie wrócisz,
109 1,6 | Janusz będzie mnie pasował. Jak go księżna z Danuśką poproszą,
110 1,6 | nie szkoda, ile żeś głupi jak cap.~- A wy się czego sierdzicie?~
111 1,6 | go całkiem puścił - ale jak nie mogę, to nie mogę. Nie
112 1,6 | Za dwa albo trzy dni. Jak nie ma rady, to nie ma.
113 1,6 | niedziele śmierć pisana. A ty, jak stąd wyjdziesz, siadaj na
114 1,6 | przyjmie i będzie ci u niego jak u Pana Boga za piecem. Tu
115 1,6 | ale do Bogdańca wracać. A jak wrócisz, zaraz masz żonę
116 1,6 | ród nie zginął. Dopiero jak dzieci napłodzisz, możesz
117 1,6 | wiodąca od zamku zakwitła jak kwiatami od całych gromad
118 1,6 | wypychane w tył, krążyły jak uprzykrzone muchy wśród
119 1,6 | ułaskawił młodzianka, który, jak zapewniano, nie dopuścił
120 1,6 | szedł hardo, tak prawie, jak idzie zwycięzca po skończonych
121 1,6 | cały orszak zatrzymał się jak wkopany w ziemię. Ni kapitan,
122 1,6 | słowiański obyczaj, mocny jak prawo, znany na Podhalu,
123 1,6 | na zamek, ale tym razem jak prawdziwy zwycięzca-tryumfator.
124 1,6 | nogi, a on, rozpromieniony jak słońce, z sercem przepełnionym
125 1,7 | Tak ci ją rad widzę, że jak o niej pomyślę, to aż mnie
126 1,7 | i ja i was nie opuszczę. Jak do Bogdańca, to do Bogdańca!~-
127 1,7 | zaciekawiony Maćko. - No, a jak gródek stanie?... Gadaj!~-
128 1,7 | gródek stanie?... Gadaj!~- Jak gródek stanie, dopieroż
129 1,7 | masz na całym Mazowszu.~- A jak ci Danuśki nie da?~- Miałby
130 1,7 | językiem przybysze.~- A to jak? skąd? kto was tu przysłał?~-
131 1,7 | okręcać dłońmi i oglądać jak osobliwe zamorskie stworzenia.
132 1,7 | Wielu też rycerzy, którzy jak Zawisza, Farurej, Dobko,
133 1,7 | mu się tak tłuc w piersi jak wówczas, gdy mu czytano
134 1,8 | przeciwić? A na to Jurand:~- Jak będzie wola boska, to ją
135 1,9 | przysięgą jakowąś związan, jak to między ludźmi bywa. Bóg
136 1,9 | jako psu na powrozie albo jak niedźwiedziowi w dole -
137 1,9 | ojcowej? A coże Jurand rzekł? "Jak - powiada - będzie wola
138 1,9 | rzekł! - zawołał Zbyszko. - "Jak - powiada - będzie wola
139 1,9 | Zielona to jeszcze jagoda, ale jak co powie, to i dotrzyma,
140 1,9 | Zbyszko.~- No, to pamiętaj. A jak stryjca odwieziesz, to na
141 1,9 | mazowieckim. Padł Zbyszko jak długi do nóg naprzód księżnie,
142 1,9 | go ramionami tak właśnie, jak młodsza siostra obejmuje
143 1,9 | policzka i płakała wielkimi jak groch łzami, powtarzając:~-
144 1,9 | Zbyszko jednakże zrozumiał, jak wielka życzliwość tkwiła
145 1,9 | go jednak wieźć dalej, by jak najprędzej dojechać do jakowejś
146 1,9 | sobie nawet dobrze sprawy, jak dalece miłuje tego stryjca,
147 1,9 | przylegnij sobie trochę. Jak dojedziemy, to cię zbudzę.~-
148 1,9 | oczyma dziecka.~- A co, jak nie kochanie? Aże mnie kolki
149 1,10| ten sam głos spytał:~- A jak się ta ma stary Maćko? Dycha
150 1,10| wielkiej wesołości.~- No, jak się macie? - pytał, potrząsając
151 1,10| Bogdańcu!~- A co wam jest, bo jak słyszałem, to was Niemce
152 1,10| Michał będzie trzecia jesień, jak Małgochna na księżej grudzi.
153 1,10| Widzicie ludzie!...~- Zleciała jak szyszka na zimę... Oj, był
154 1,10| była, kiedym wyjeżdżał, jak toporzysko. Pod koniem mogła
155 1,10| oni się chwalili, aż tu jak wzięły groty warczeć, to
156 1,10| roześmiał się istotnie, jak gdyby opowiadał rzecz najweselszą -
157 1,10| tym ci lepiej odskoczy, jak leszczynowy kierz. Poskoczyliśmy
158 1,10| ciemku miarkuję, żeś chłop jak tur. A zaraz gotów był z
159 1,10| choćbym i dziesięć takich jak wasza Jagna obaczył.~- Za
160 1,10| Musicie przecie pamiętać... Jak ci huknie przy mszy, to
161 1,10| pięciu chłopów! Wreszcie, jak Jagienka go poprosi, to
162 1,10| ciekawością na jego długą jak tyczka postać, na chudą
163 1,10| dziewka miała taki starunek jak o ojcu - a w chorobie babski
164 1,10| pochylił się, wyprężył grzbiet jak łuk i chwyciwszy palcami
165 1,10| drogę wypadł z gęstwiny, jak piorun, stary brodaty żubr
166 1,10| ryknął okropnie i runął jak gromem rażony na ziemię.~
167 1,10| szyszki; twarz miała rumianą jak zorza, na piersiach rozchełstaną
168 1,10| orzechów z miodem. A wy, jak jeno starsi wyszli z izby,
169 1,10| Zych. - Widzielim wszyscy, jak go ustrzelił, i widzielim
170 1,11| częstokołem, zastał wszystko tak, jak był zostawił, z tą chyba
171 1,11| jednak haki były teraz puste, jak również i półki biegnące
172 1,11| prędkiej jazdy i zarumieniona jak jabłuszko.~- Niech będzie
173 1,11| tobie i twojemu rodzicowi. Jak się zagospodarujem, to oddamy.~-
174 1,11| rok rządziła?~- Ano!... Jak wam będzie czego więcej
175 1,11| do wszystkiego gotów, a jak Niemca z dala dopatrzy,
176 1,11| mawiał o niej, że wygląda jak na wpół kalina, wpół sosenka.
177 1,11| szerokie ramiona, i piersi jak ze skały wykute, i czerwone
178 1,11| Wówczas zarumieniła się jak zorza i zwróciwszy ku niemu
179 1,11| stary Zych miłuje ją też jak oko w głowie.~- I mówił,
180 1,11| pachołków i przybrał się jak najpiękniej, aby w ten sposób
181 1,11| ustąpił i pojechał wystrojony jak na wesele w tę samą zdobyczną
182 1,11| wszedłszy na próg izby, stanęła jak wryta i omal nie upuściła
183 1,11| tylko kiedy niekiedy oczy, jak gdyby się chciała ze snu
184 1,11| wygładzonego, że był prawie jak szkło przeźroczysty. Nie
185 1,11| mnóstwo mis błyszczących jak słońca oraz pięknie wyciętych
186 1,11| Jem i piję, jako mogę.~- Jak nie będziesz mógł, to się
187 1,11| zabiją, to czegóż się bać, a jak cię zabiją, to już i nie
188 1,11| Po lasach to podobno tego jak mrowia.~- A gdzież mają
189 1,11| ci ja miała~Skrzydłeczka jak gąska,~Poleciałabym ja~Za
190 1,11| w Zgorzelicach pocznę, jak mi cię zabiorą - co ja pocznę!...~-
191 1,11| do chłopów ciągnie!.. już jak którego choć z daleka uwidzi,
192 1,11| takie ci ma kudły na gębie jak cap, że mu oczu nie widać -
193 1,11| nieprzezpieczna rzecz, bo on jak samego człowieka w nocy
194 1,12| XII~Zbyszko wybrał się, jak zapowiedział, gdyż Maćko
195 1,12| sosen zdawały się płonąć jak w ogniu, i z wolna jęło
196 1,12| strony. Przypomniał sobie, jak ją chwycił na ręce w chwili
197 1,12| rozstania się z księżną i jak jej łzy spływały mu po policzku,
198 1,12| wszystko, co zaszło od chwili, jak się poznali; i ogarnął go
199 1,12| Chwilami szelest ustawał, jak gdyby zwierz zatrzymywał
200 1,12| łapy, rozwarłszy przednie jak do uścisku. Tego właśnie
201 1,12| zebrał się w sobie, skoczył jak błyskawica i całą siłą potężnych
202 1,12| rozstawił nogi, wygiął grzbiet jak tuk, by się nie przewrócić
203 1,12| takiej drugiej dziewczyny jak ty to chyba na świecie nie
204 1,13| mi było trzeba - mówił. - Jak się w człeku wszystko godnie
205 1,13| smakowały mu jednak tak dobrze jak pierwsza, ale pił przez
206 1,13| od sadła mu wyszły. Jeno, jak się rana otworzy, trzeba
207 1,13| wskóra. Tak też uczynię, jak radzisz, żebym tak zdrów
208 1,13| ryś, a sprawne. Wiecie! jak go na śmierć w Krakowie
209 1,13| podeprze. Widzieliście, jak go ciął? Cały łeb z jedną
210 1,13| zasie powiedziała tak: "Jak ja sama wianka nie upilnuje,
211 1,13| nie był ślubował.~- To, jak wiecie, jest rycerski obyczaj...
212 1,13| się do ściany obraca.~- A jak wspominacie innych?~- Jak
213 1,13| jak wspominacie innych?~- Jak innego wspomnę, to jeno
214 1,13| Bóg da, że posypie się ich jak gradu. - Opat będzie ich
215 1,13| niego nie bójcie. Wczoraj, jak Jagienka na koń siadała...
216 1,13| ze sobą gadali, a teraz, jak razem chodzą, to ciągle
217 1,14| go ogarniał niepokój i -jak powiadał Maćko: - "brały
218 1,14| coraz pokorniejsza, zupełnie jak służka, która tylko w oczy
219 1,14| To i cóż mieli robić? Jak są w Zgorzelicach, to na
220 1,14| Głupie chłopy!~- Czemu?~- Bo jak Zycha nie było doma, powinien
221 1,14| odpowiedzi, zarumieniona jak zorza.~Lecz on widocznie
222 1,14| za nim z kuszą na plecach jak jakowaś boginka myśliwa.~-
223 1,14| A niech ci ta Bóg da jak najlepszego! Nie będzie
224 1,14| Jagienki, ujrzał nagle, jak łokcie jej poruszyły się
225 1,14| kilku chłopów. Kto nie wie, jak sobie poradzić, utopi się
226 1,14| Moczydołach, ile na Zgorzelicach i jak sobie po jeziorkach i strugach
227 1,14| po nie pójdzie, skoczyła jak sama z powrotem, a po chwili
228 1,14| ty jakeś go wyłowiła?~- Jak? wlazłam do wody i tyla!
229 1,14| puścić, bo kto tam nie wie, jak pływać, zaraz go muł wciągnie.~-
230 1,14| wciągnie.~- A jam ci tu czekał jak kto głupi! Chytra z ciebie
231 1,14| przy tobie rozdziewać czy jak?~- Toś i grotów nie zapomniała?~-
232 1,14| cudować! Hej!...~- Cichaj!~- Jak mi Bóg miły, takem już szedł.~-
233 1,14| Zbyszko. - Czekam też tego jak zbawienia, bo mi nijak od
234 1,14| Danusią w Tyńcu poznali, jak jej zaraz ślubował, i wszystko,
235 1,14| wielkie i padać jedna za drugą jak groch na siodło i grzywę
236 1,15| Jagienkę aż olśniło, zupełnie jak wówczas, gdy pierwszy raz
237 1,15| jednak dawać Zbyszkowi nauk, jak się ma zachować w Zgorzelicach,
238 1,15| roześmiał się, równie nagle jak poprzednio wybuchnął i spojrzawszy
239 1,15| Hej! - rzekł Zbyszko - jak człowiek co Panu Jezusowi
240 1,15| bo on tego nawet nie wie, jak cesarzowi greckiemu na imię
241 1,15| ochrypłym głosem pątnik - ale jak mnie wzięła frybra na Dunaju
242 1,15| tedy mówi Cztan do Wilka:~"Jak mu skórę wygarbuję, to przestanie
243 1,16| do gości, ale nigdy tak, jak teraz do kościoła. Odzież
244 1,16| zaś Jagienkę, wyglądającą jak obrazek, i opata, który
245 1,16| rękawami u sukni wydawał mu się jak jaki podróżujący książę.
246 1,16| bibulam wziął mulierem, która, jak mówią, Bacchum od młodości
247 1,16| wypadł z przedsionka i leciał jak szalony przez cmentarz między
248 1,16| zarosłych policzków i parskać jak koń. Wilk zaś ozwał się,
249 1,16| poranią, i co z tego?~- Jak to co z tego? Jeśli za Jagienkę
250 1,16| rękawicę i mówiąc przez nos, jak mieli zwyczaj mówić rycerze
251 1,16| się Wilk i Cztan, równie jak byłby zdumiał się opat,
252 1,16| twarzą do Zbyszka, zapytał:~- Jak to, psubracie, to nie Jagienka
253 1,17| krzyża; on zaś, widząc, jak go szanują, jechał w dumie
254 1,17| Macie pieniądze?... bo jak nie, to dziedzina moja!...~
255 1,17| to Maćko, który wiedział, jak z nim postępować, podniósł
256 1,17| pustki i nie oddaję pustki, a jak mi się spodoba i tym tu
257 1,17| to wam do tego nic. Ot, jak nie uczynię!~To rzekłszy,
258 1,17| bierz!~- Bierz ją! - zawołał jak echo Maćko. Na to Zbyszko
259 1,17| odrzekł Zbyszko - potem jak na mnie nałęczką rzuciła,
260 1,17| przez chwilę na miejscu jak skamieniały i tylko po mruganiu
261 1,17| szpylmanów, rycząc przy tym jak ranny tur:~- Na koń, skomorochy!
262 1,17| pojechał, to przez was.~- Jak to przeze mnie?~- Ba, bom
263 1,18| opatem na łowy. Mało patrzeć, jak wrócą...~To rzekłszy, wprowadziła
264 1,18| godnie nie pokołaczą, to jak pojechał, tak i wróci -
265 1,18| odrzekł Maćko. - Bo widziałem, jak mu ciężko było odjeżdżać.
266 1,18| I jeszcze było tak, że jak już stanęło na tym, że ma
267 1,18| powiadajcie jeszcze...~- Jak mi Bóg miły, prawda!...
268 1,18| wyrzekła, zakryła rumianą jak jabłko twarz rękawem, a
269 1,18| chłopy na schwał i mocarne jak niedźwiedzie. Przywiezie
270 1,18| tatuś nie pozwalali, dopiero jak wzięłam go pod nogi podejmować,
271 1,18| nijakiego kłopotu nie masz, ale jak opat zwie-dział się o tym
272 1,18| Zbyszko poczet miał większy.~- Jak mi Bóg miły, tak nie wiem,
273 1,18| skłonił mu się z dala czapką, jak gdyby nic nie zauważył,
274 1,18| rumiana zarówno z gniewu, jak i z zimna, a modre jej oczy
275 1,19| teraz dobrze nie wiedział, jak się bez niego i w podróży,
276 1,19| to tęsknił po Jagience, jak brat tęskni po siostrze,
277 1,19| się, że to było wczoraj, jak również że wczoraj chodzili
278 1,19| Potem zaś przypomniał sobie, jak jechała wspaniale przybrana
279 1,19| do kościoła w Krześni i jak się dziwił, że taka prosta
280 1,19| mógł uczynić, co chciał, i jak ją też ku niemu ciągnęło,
281 1,19| ją też ku niemu ciągnęło, jak mu patrzyła w oczy i jak
282 1,19| jak mu patrzyła w oczy i jak się do niego garnęła, to
283 1,19| podobnych i strząsnął je z duszy jak suchy śnieg z opończy. -
284 1,19| chodzące. Powoli też, w miarę jak w strzemionach marzły mu
285 1,19| pory on tak należy do niej jak niewolnik do pana. Nie on
286 1,19| pachołek, slowutny panie.~- Jak to mój pachołek? Tamci moi
287 1,19| duszy mojej zaprzysiągł.~- A jak cię każę ubić albo związać?~-
288 1,19| każę ubić albo związać?~- Jak mnie każecie ubić, to nie
289 1,19| nie będzie mój grzech, a jak mnie każecie związać, to
290 1,19| bo wreszcie pozwolę, a jak pozwolę, to mi opat łeb
291 1,19| Czech uśmiechnął się jak roztropny pachołek, który
292 1,19| Pewnie, że tak jest.~-Jak Bóg na niebie...~Tu umilkli
293 1,19| mu dla miłości bliźniego, jak zresztą już uczyniłem, ale
294 1,19| Zbyszko jechał. Przeor, jak wielu wówczas w Polsce,
295 1,19| i całkiem nie wiedział, jak sobie poradzić. Aż dopiero
296 1,19| rzemienie od zbroi dociągać.~- Jak to! przecie Krzyżak, jako
297 1,19| ci ja je wszystkie, ale jak tam na którą wołali -nie
298 1,19| Sanderus:~- Bo jedna, czarna jak agat, przy księżnie ostała,
299 1,19| dziewczyny nie kochał w Bogdańcu, jak zaczął ją kochać właśnie
300 1,19| albowiem mniemając również jak i inni, że do wojny przyjść
301 1,19| różne uciechy i wesela, jak bywa zwyczajnie przed adwentem,
302 1,19| zawrócił konia i nie dalej jak na pół stajania za sobą
303 1,19| wyszła. Sześć dni temu, jak wyjechałem z Ciechanowa
304 1,19| także za dobrą nowinę... Bo jak mi powiedzieli, że się wydała,
305 1,19| być, ale on słyszał oto, jak raz sam książę mówił do
306 1,19| bitki nie dopuszczał.~- Jak to? kazał swoją panią wysławiać?
307 1,19| jakby się chcąc przekonać, jak też wygląda człowiek, który
308 1,19| miłujecie sowę! - powtórzył jak echo Sanderus.~Na to pan
309 1,19| że bić się będą, dopiero jak staną na miejscu. De Lorche,
310 1,20| bram. Zbyszkowi chciało się jak najprędzej zobaczyć Danusię,
311 1,20| się z Litwinami, których - jak i inni rycerze zachodni -
312 1,20| również w skóry, ale rumiane jak jabłka i nadzwyczaj urodziwe,
313 1,20| powietrzu i karmiąc się, jak zresztą większość chłopów
314 1,20| płowowłosych, poprzybieranych już jak do puszczy. Ci, którzy znali
315 1,20| krakowskich, witali się z nim jak ze starym przyjacielem -
316 1,20| zagraniczni goście, skoczyła jak sama ku młodemu rycerzowi
317 1,20| Danusią, Zbyszko zaś stanął, jak ongi w Krakowie, za ich
318 1,20| Danusia trzymała głowę, jak mogła najniżej, nad miską,
319 1,20| Niegdyś dawała mu je ona tak jak siostra bratu i on przyjmował
320 1,20| bratu i on przyjmował je jak od miłego dziecka. Teraz,
321 1,20| pod którą taił się żar jak w przysypanym popiołem ognisku.
322 1,20| niej o miłości, że równie jak pączek kwiatowy przygrzany
323 1,20| upajająca, bijąca od niej tak, jak bije ciepło od płomienia
324 1,20| tak czerwone i błyszczące jak wilcze. Ocknął się dopiero,
325 1,20| dziedzińcu nie było tak rojno jak przedtem, gdyż osacznicy
326 1,20| nim z łatwością, albowiem, jak i inni Piastowie mazowieccy,
327 1,20| samo wejrzenie, o barach jak pnie leśne - na których
328 1,20| w górę Danusię, tak samo jak w Bogdańcu unosił Jagienkę -
329 1,20| migocąc na brzegu puszczy jak barwna krajka na brzegu
330 1,20| trudno, bo chociaż klękał jak zagraniczny rycerz przed
331 1,20| się! Przywarł ci do niej jak kleszcz do żywej skóry!~
332 1,20| Krzyżaka przy tym opowiadaniu jak płomień, albowiem miał i
333 1,20| krewnych, ludzi, łupy i jak obłąkany uciekał dzień cały
334 1,20| zdumieniem na Krzyżaka.~- Jak to? Więc w czasie pokoju
335 1,21| sosen, niekiedy zakrakali jak kruki ludzie z otoki. Myśliwi
336 1,21| nawrotnicy krakali ciągle jak krucy, dając w ten sposób
337 1,21| nie było już takich puszcz jak na Mazowszu. Krzyżacy, chociaż
338 1,21| przy księżnie i dworkach jak żuraw na straży, a nie mogąc
339 1,21| na zadach. Tur rzucił się jak burza wprost na panią, lecz
340 1,21| koniu, z kopią wyciągniętą jak na rycerskim turnieju, runął
341 1,21| która wnet wygięła się jak pałąk i prysła w drobne
342 1,21| rumak, i jeździec wylecieli jak z procy w powietrze.~Koń,
343 1,21| straszne, że zwierz runął jak gromem rażony z przerąbanymi
344 1,21| tylko wskutek upadku - i jak się pokazało później, rękę
345 1,21| będzie chodził w chwale jak w słońcu. Pod wpływem tych
346 1,21| Doświadczeni łowcy, widząc, jak zawarły się przy tym jego
347 1,22| do Zgorzelic i powiesz, jak co było - wtedy dadzą na
348 1,22| nowa sposobność do skargi. Jak Zakon Zakonem, nigdy, ni
349 1,22| pochodzący z dalekich stron, jak de Lorche lub Fourcy, ale
350 1,22| Fourcy spoglądał na nich jak błędny.~- Co tedy będzie? -
351 1,22| brat Gotfryd - byłoby tak, jak mówicie!~Po czym zamilkli,
352 1,22| książęcy - nie Spychów. To znów jak w Złotoryi! Znów pójdą skargi
353 1,22| A teraz do Szczytna nam jak najprędzej!~ ~
354 1,23| znaczy, że myślę tak samo jak i wy. Ojciec wróg Zakonu,
355 1,23| brata Gotfryda, zapytał:~- Jak dawno nosicie biały płaszcz?~-
356 1,23| niedzielę po Świętej Trójcy.~- Jak go przenosicie jeszcze sześć,
357 1,23| podejmowany wszędy tak, jak tylko Krzyżacy umieli podejmować
358 1,23| lwy - i chodzili w chwale jak w słońcu. Teraz jednak wydało
359 1,23| leżał oto teraz zarżnięty jak wół między czterema Krzyżakami.~
360 1,23| Więc powiedz mu, że ja, ot, jak odpowiadam!... I w tej samej
361 1,23| wspiął konia - i pomknął jak strzała, zanim inni zdołali
362 1,23| ze zdziwieniem dokoła.~- Jak wam jest? - spytał Lowe.~-
363 1,24| granicy, skoczył na konia tak jak stał, w kożuchu tylko, i
364 1,24| Powiada, że słyszał, jak w Niemcu gnaty chrupnęły -
365 1,24| to przez tę przyczynę, że jak się baby na co zawezmą,
366 1,24| Zbyszko tak rad nie widział jak rycerskiego pasa i złotych
367 1,24| na odchodnym dodał:~- A jak wyzdrowiejesz, to prosto
368 1,25| jaje bazyliszka", które, jak twierdziła, miało moc przywracania
369 1,25| zresztą, któż mógł wiedzieć, jak by był w Spychowie przyjęty?
370 1,25| usilnie wysłannik, by zaraz, jak tylko konie odetchną, wolno
371 1,25| ojciec!" - powtórzył za nią jak echo: "Nie ma rady" - i
372 1,25| ma rady" - i zamknął oczy jak człowiek, który się spodziewa,
373 1,25| ciemniejsze, takie właśnie jak chmury, które gnane wichrem
374 1,25| Rozumiał bowiem Zbyszko równie jak i księżna, że gdy Danusia
375 1,25| wyjedzie, będzie dla niego tak jak stracona. Tu wszyscy byli
376 1,25| nieznana przyczyna, równie jak religijny ślub ważna. Zresztą,
377 1,25| i widzieć ją potem, jak sobie przysłania śmiejące
378 1,25| drugiej, aż wreszcie złożył je jak do modlitwy.~- Odpocznij -
379 1,25| aby go nowina nie oparzyła jak ogień. Poślemy po niego
380 1,25| albo tez księcia uproszę. Jak zobaczy, że nie ma rady,
381 1,25| surowy jest ksiądz, nie taki, jak był jego poprzednik, biskup
382 1,25| i choćby też nie wiem jak był surowy, nie odmówi on
383 1,25| łoża i poczęli "uradzać", jak rzecz należy uczynić. Więc
384 1,25| Pańskiego, przybierz mnie przeto jak najochędożniej, jakobym
385 1,25| również w swojej izbie, jak przybrać Danusię, gdyż dla
386 1,25| Wydała mu się nawet wówczas jak umarła i aż lęk chwycił
387 1,25| miecza, wyglądał zupełnie jak rycerz, który ma widzenie -
388 1,25| przez chwilę słychać było, jak powtarzali sobie z ustami
389 1,25| stronę boru takim szczekaniem jak na wilki.~I w miarę jak
390 1,25| jak na wilki.~I w miarę jak płynęły godziny nocy, coraz
391 1,25| rzekła księżna - a cóż by jak nie oną pieśń, którąś w
392 1,25| następnie zaś, zadarłszy jak zwykle główkę do góry, zaśpiewała:~
393 1,25| to ja miała~Skrzydłeczka jak gąska,~Poleciałabym ja~Za
394 1,25| się serdecznie, zupełnie jak wówczas, gdy ostatni raz
395 1,25| Zbyszkiem poczęły wyrzekać, tak jak wyrzekają ludzie prości,
396 1,25| polnych tak przyrodzoną drogą, jak leją się łzy z oczu.~Hej!
397 1,25| jakowąś zasłonę widział, jak Danusia siadała do sanek,
398 1,25| Danusia siadała do sanek, jak księżna trzymała ją długo
399 1,25| trzymała ją długo w objęciach, jak całowały ją dworki i jak
400 1,25| jak całowały ją dworki i jak ksiądz Wyszoniek żegnał
401 1,26| uczynić, gdzie jechać i jak Juranda przejednać. Miewał
402 1,26| czegoś się do mnie przyczepił jak rzep do owczej wełny?...
403 1,26| ale patrzał na nią tak jak na gwiazdę na niebie i rad
404 1,26| pocznie Danuśkę miłować jak własne dziecko!~I nagle
405 1,26| a przecie tak go kochał jak źrenicę oka; w bitwach jego
406 1,26| nie mieli, chyba dalekich jak opat - więc gdy, bywało,
407 1,26| wszyscy bowiem chcieli znaleźć jak najprędzej ochronę w mieście.~
408 1,26| trzymał szczupaka w pysku, ale jak go głos dzwonów doszedł,
409 1,26| bytności w Krakowie pokochał jak matkę. Rad też był, dowiedziawszy
410 1,26| Wiadoma wreszcie rzecz, iż jak się niewiasta czego chyci,
411 1,26| Księżna pani wam życzy jak matka, a ja zawdy wolę jej
412 1,26| poczęła mówić Zbyszkowi, jak się ma z teściem zachować,
413 1,27| pas w śniegu, nieruchomy jak słup; w dalszych pachołkowie
414 1,27| leżącą obok i przykrywały ich jak pościel, a oni zdawali się
415 1,27| grzbiety końskie wyprężone jak łuki lub łby wbite zębami
416 1,27| orszaku; może Jurand, jeśli, jak należało się spodziewać,
417 1,27| mu, że może tak i było, jak mówił Czech. Nuż nie szukali
418 1,27| Spychowa i brać Danuśkę jak swoją, a potem jeno ślub
419 1,27| mówili, że Niemcy bały się go jak śmierci – odrzekł giermek.~
420 1,27| szmat drogi i Zbyszka paliło jak ogniem, by co prędzej zobaczyć
421 1,27| dowiedzieć.~Jechali więc, jak mogli, spiesznie po zawianym
422 1,27| przemówił ci Jurand i leży jak drewno.~- Nie bójcie się,
423 1,27| jednej kożuszynie.~- Prawda, jak mi Bóg miły!~I wnet oczy
424 1,27| Sakramentem świętym nie wojował. Jak tylko się obaczy a przemówi,
425 1,27| Juranda. W izbie gorąco było jak w łaźni i widno zupełnie,
426 1,27| Jurand zaś zmarszczył czoło jak człowiek, który z trudem
427 1,27| poruszać głębokim oddechem jak u człowieka, którego pochwycił
428 1,28| grzbiet. Zbyszko siedział jak skamieniały, ale po chwili
429 1,28| ale ninie obaczyli się, że jak jeszcze i my Mazury pomożem
430 1,28| Jedźcie do Spychowa, a jak się zgłoszą, to mnie dawajcie
431 1,28| powtórzył ksiądz Wyszoniek.~- Jak raz Jurandowi oznajmią,
432 1,28| chwilę, nagła i straszna jak wicher. Chwycił rękoma swe
433 1,29| milczeniu a szybko, gdyż chcieli jak najprędzej być w Spychowie,
434 1,29| pomsty i łupania łbów wziąć jak niedźwiedzia na łańcuch
435 1,29| bowiem równie był przebiegły, jak mężny. Postanowił jednak
436 1,29| przykrył rękawicą oczy, jak gdyby olsnął od nagłego
437 1,30| prawić? - uczciwa dziewka i jak łania, a wiano też godne.
438 1,30| jeno żałość! Myślałem, że jak mi ona odjedzie, to już
439 1,30| że odtąd będą dla siebie jak obcy i nieprzyjaźni ludzie.~
440 1,30| pognębienia. Nigdy, od czasu jak wyjechał z Bogdańca, nie
441 1,30| stara nienawiść i objęła go jak płomień, gdyż po chwili
442 1,30| się przydać jego męstwo, jak chytrość, która przeciw
443 1,30| piersiach, a oni ją na powróz jak psa chwycili i zbielała
444 1,30| brała go ciekawość obaczyć, jak wygląda ten złowrogiej sławy
445 1,30| zuchwałą, trząsł się po prostu jak liść, a i pod niewiastą
446 1,30| to, by rozmowa odbyła się jak najprędzej, i który był
447 1,30| Witoldowych dzieci, zbladł jak płótno; po chwili siadł
448 1,30| jest ku nim nienawiść i jak niesprawiedliwie sądzą wszystkie
449 1,30| de Bergow i z jeńcami.~- Jak to? - rzekł Jurand, marszcząc
450 1,30| córkę, ale błyskawica ta jak zapaliła się, tak i wnet
451 1,30| począł tylko mrugać mocno jak człowiek zbudzony z twardego
452 1,30| Bergowa?~- Za Bergowa...~- Jak to za Bergowa? co wam jest?~-
453 1,30| Jurand.~I nagle zwalił się jak martwy z ławy na podłogę.~ ~
454 1,31| nią jest opieka boska. Ale jak wróci... słuchaj... Bierz
455 1,31| chciał teraz dowiedzieć się, jak starszy rycerz spędził noc.~
456 1,31| miłość co każą?~- Pytam: jak się ma pan? - powtórzył
457 1,32| musi z plewą ziarno gryźć jak bydlę. A gdzie żarna w chałupie
458 1,32| zwierza bić też... Nie tak jak na Mazowszu.~W ten sposób
459 1,32| wyło w nim serce z bólu, jak wyje wilk, uczuwszy w sobie
460 1,32| modlić tak gorąco i gorliwie, jak modli się człowiek, któremu
461 1,32| chłop tęgi, ale i szczery jak złoto. Będzie jej strzegł,
462 1,32| dlatego by go upokorzyć jak żebraka. Odgadł też, że
463 1,32| ochrypłe głosy pokrzykiwały jak na wilka coraz głośniej,
464 1,32| bezbronnego i zadźgają go jak zwierzę, nuż chwycą i wtrącą
465 1,32| padł na kolana, złożył ręce jak do modlitwy i dygocąc jak
466 1,32| jak do modlitwy i dygocąc jak w gorączce, słuchał.~A wtem
467 1,32| ci ja miała~Skrzydłeczka jak gąska,~Poleciałabym ja~Za
468 2,1 | miotać śniegiem, tak samo jak dnia wczorajszego. Lecz
469 2,1 | młodzianek z wygoloną głową jak klerycy, ale przybrany w
470 2,1 | Chcieli też widocznie, by jak największa liczba ludzi
471 2,1 | wyciągnął w górę dłonie jak człowiek, który niebiosa
472 2,1 | pobłogosławić.~- Ba, i nie inaczej jak wobec nas wszystkich, aby
473 2,1 | okrucieństwa Rotgier mówił:~- Jak to? nie tylko dziewkę, ale
474 2,1 | cofnął się nagle i stał blady jak płótno, spoglądając ze zdumieniem
475 2,1 | gniew buchnął mu na twarz jak płomień, więc chcąc do reszty
476 2,1 | samej chwili Jurand ryknął jak buhaj: obie jego dłonie
477 2,1 | wielki dwuręczny miecz runął jak burza na skamieniałych z
478 2,1 | poczęli się cofać i pierzchać, jak stado owiec pierzcha przed
479 2,1 | podłogę spluskaną posoką, jak burza wali krze i drzewa.
480 2,1 | wszystkich ludzi i że równie jak wrzaskliwa psiarnia nie
481 2,1 | Więc rozbiegli się po sali, jak rozprasza się stado szpaków
482 2,1 | potrzebowali obu rąk, władał jak piórem jedną. Nie szukał
483 2,1 | przepychali się wzajem, pragnąc jak najprędzej dostać się na
484 2,2 | spojrzał na niego przeciągle, jak gdyby miał ochotę powiedzieć: "
485 2,2 | Rotgierem, którego miłował jak źrenicę oka i jak tylko
486 2,2 | miłował jak źrenicę oka i jak tylko ojciec mógł miłować
487 2,2 | synaczku! Gdy wszystko uczy-nim jak należy, tedy nie tylko nie
488 2,2 | zaś nie mogli rzec: Oto jak oni z nami postępują!~-
489 2,3 | pograniczni, tak poddani księcia jak i Zakonu, czynili wzajemne
490 2,3 | wiarę ludzką. Na to jednak, jak również na inne wątpliwości,
491 2,3 | zgładzić Juranda zarówno jak jego towarzyszów. Mówiono
492 2,3 | Książę, który wiedział, jak wiele zależy wielkiemu mistrzowi
493 2,3 | się wypłacić wpadł w szał; jak zabił Danvelda, brata Gotfryda,
494 2,3 | giermków, nie licząc knechtów; jak oni, pomni na przykazania
495 2,3 | i poranił się okrutnie; jak wreszcie nie tylko w zamku,
496 2,3 | myślał co innego.~- Oto jak blask prawdy zwycięża ciemności! -
497 2,3 | i karmią Zakonu, równie jak mucha bywa łupem i karmią
498 2,3 | powszechnego milczenia rozlegał się jak grzmot po sali:~- Wobec
499 2,3 | mignęły mu tak po twarzy, jak błyskawica miga po nocnym
500 2,4 | dworze tak między rycerstwem, jak między niewiastami, gdyż
1-500 | 501-1000 | 1001-1030 |