Tom, Rozdzial
1 1,1 | spojrzeli na młodzieńca, który uśmiechnął się wesoło i założywszy
2 1,2 | się zawsze ziści.~Maćko uśmiechnął się.~- Ej. świątobliwa nasza
3 1,2 | po niej piastowali.~Na to uśmiechnął się z kolei Maćko i odrzekł
4 1,4 | wspaniale uzbrojonego rycerza, uśmiechnął się do niego życzliwie i
5 1,6 | podniósł go, a następnie uśmiechnął się do dziewczyny, która
6 1,10| opatowe – zauważył Zych.~Uśmiechnął się na to chory Maćko i
7 1,11| Maćko, spostrzegłszy to, uśmiechnął się i zapytał:~- Za kimże
8 1,17| szczerością, z jaką mówił Maćko, uśmiechnął się i rzekł:~- Dziewka ma
9 1,17| tryumfalnie na Zbyszka, lecz ów uśmiechnął się tylko i rzekł:~- Hej,
10 1,18| jabłko twarz rękawem, a Maćko uśmiechnął się, pociągnął ręką po wąsach
11 1,19| nie było biedy?...~Czech uśmiechnął się jak roztropny pachołek,
12 1,19| spojrzał na niego bystro, uśmiechnął się i rzekł:~- Wiecie, jakoś
13 1,21| znowu na chwilę, ale tylko uśmiechnął się do Danusi, podniósł
14 1,22| dziewkę wezwał...~Na to uśmiechnął się z tryumfem Hugo i odrzekł:~-
15 1,24| i złotych ostróg.~Książę uśmiechnął się na to dobrotliwie i
16 1,26| pytał Głowacz. Zbyszko uśmiechnął się i odrzekł:~- Potem,
17 2,7 | sprawę Juranda. Zygfryd uśmiechnął się, czytając, że Rotgier
18 2,7 | wiem, panie!...~A starzec uśmiechnął się rozdzierającym uśmiechem
19 2,8 | Tamci już nie wrócą.~Czech uśmiechnął się na tę chciwość, z którą
20 2,9 | się przez chwilę, po czym uśmiechnął się nagle i rzekł~- A Wilk
21 2,9 | zdumione i zawstydzone. Ów zaś uśmiechnął się i rzekł:~- Pochwalony
22 2,9 | Tak nam dopomóż Bóg! Maćko uśmiechnął się z zadowoleniem, po czym
23 2,10| więc usłyszawszy jej słowa, uśmiechnął się i rzekł:~- Spódnicy
24 2,10| na nią z wdzięcznością, uśmiechnął się i rzekł:~- Ba, takim
25 2,12| dogadamy.~Na to on znów uśmiechnął się, wyciągnął ku niej dłoń
26 2,18| dobrze wojnę rozumiał, więc uśmiechnął się i mruknął:~- Nasza prawa
27 2,24| ucieczce służki zakonnej, uśmiechnął się pod wąsem, ale rzekł
28 2,24| powtórzono mu po niemiecku, uśmiechnął się z zadowoleniem, a wreszcie
29 2,24| mnie chodzi?~A młodzianek uśmiechnął się smutno:~- Przecie wiecie.~-
30 2,29| zawiązany. Ale de Lorche uśmiechnął się i rzekł:~- Dobrze. Niech
31 2,30| szrankach albo w bitwie.~Na to uśmiechnął się potężny rycerz z Taczewa,
32 2,31| pergaminy, radzi obaczym.~Lecz uśmiechnął się przy tym dobrotliwie,
33 2,34| szukał porównania, a wreszcie uśmiechnął się i zapytał:~- Potykaliście
34 2,35| niewiela nimi dokażecie.~I uśmiechnął się, rad z siebie, a duchowni
|