Tom, Rozdzial
1 1,19| miłuje.~- Miłuje ci go? - zakrzyknął Zbyszko.~Na to Jędrek spojrzał
2 1,26| kasztelana sochaczewskiego, zakrzyknął:~- Konnych z łopatami żywo.
3 1,31| przezpieczniej...~- Hej! - zakrzyknął Zbyszko - a wy już jakby
4 2,8 | mowę. Ochłonąwszy nieco, zakrzyknął na pachołka, by dorzucił
5 2,11| powietrzu.~- Krzyżacy! - zakrzyknął Maćko. Starzec opuścił na
6 2,11| ze Spychowa!~- Jurand! - zakrzyknął Maćko.~Lecz Jurand zachwiał
7 2,11| zapominając o swej powadze, zakrzyknął:~- Zbyszko w Spychowie?~-
8 2,16| pojechała.~- Tyś wmówił! - zakrzyknął Maćko.~- Ja - i moja wina.
9 2,19| tu jeno!~- De Lorche! - zakrzyknął Zbyszko. A de Lorche leżał
10 2,20| Niemce!~- Nie może być! - zakrzyknął geldryjski rycerz.~- Na
11 2,23| podobna. Gdy jednak Maćko zakrzyknął w uniesieniu, że właśnie
12 2,23| napłynęły do serca nową falą, zakrzyknął nagle:~- I ty o czci rycerskiej
13 2,34| ogarnął żal okrutny - i zakrzyknął:~- A któż mnie wówczas od
14 2,42| kapelusza na płowej czuprynie i zakrzyknął im przed przyłapem, na którym
15 2,47| Kuna krewny.~- No i co? - zakrzyknął Zbyszko.~- Ano, jużci przywiozłem
16 2,48| chce, ale któż jak nie on zakrzyknął: "Chybabym nie był królem,
17 2,49| Bogdańca!~- De Lorche! - zakrzyknął Zbyszko - tyś tu? I chwycił
18 2,49| Ha! król obalił mnicha - zakrzyknął nagle proboszcz kłobucki -
19 2,51| nim z siodła zeskoczył, zakrzyknął:~- Niemce, miłościwy panie,
20 2,51| tłuste, spotniałe oblicze i zakrzyknął z gniewem okrutnym:~- Milsza
21 2,51| rycerstwa.~- Gott mit uns! - zakrzyknął Wallenrod.~Chorągwie, zniżywszy
22 2,51| zbliżającą się chmurę Niemców, zakrzyknął tak donośnie, że aż konie
23 2,51| piechurów, machnął mieczem i zakrzyknął:~- Naprzód!~- Naprzód! ławą!
24 2,51| i pokazując ją gońcowi, zakrzyknął z gniewem okrutnym:~- Patrz,
25 2,51| Niemce! Sam mistrz! - zakrzyknął Dobko. Usłyszawszy to, kopnęły
26 2,52| nim z siodła zeskoczył, zakrzyknął:~- Niemce, miłościwy panie,
27 2,52| tłuste, spotniałe oblicze i zakrzyknął z gniewem okrutnym:~- Milsza
28 2,52| rycerstwa.~- Gott mit uns! - zakrzyknął Wallenrod.~Chorągwie, zniżywszy
29 2,52| zbliżającą się chmurę Niemców, zakrzyknął tak donośnie, że aż konie
30 2,52| piechurów, machnął mieczem i zakrzyknął:~- Naprzód!~- Naprzód! ławą!
31 2,52| i pokazując ją gońcowi, zakrzyknął z gniewem okrutnym:~- Patrz,
32 2,52| Niemce! Sam mistrz! - zakrzyknął Dobko. Usłyszawszy to, kopnęły
|