Tom, Rozdzial
1 1,5 | się i rzekł:~- Wola boska! Ano, trudno!~Następnie zwrócił
2 1,6 | poczekajcie... Trzeba poradzić... Ano, widzicie! -jest rada. Książę
3 1,8 | chciał bić w Lichtensteina?~- Ano! - odrzekł Zbyszko.~W oku
4 1,9 | topora zdzierżyć nie mogła!~- Ano, widzisz.~- Ba! Ale jakoże
5 1,10| dworze baby nie uświeci... Ano, znać, że wam szczebrzuch
6 1,11| Zgorzelicami bez rok rządziła?~- Ano!... Jak wam będzie czego
7 1,11| Jakie niedźwiadki?~- Ano, chłopaki, Jagienkowi bracia.~-
8 1,13| i powiada: "czegóż?!"~- Ano widzicie. Da Bóg, ze przy
9 1,14| brzegu, rzekła:~- Zbyszku!~- Ano?~- Nie pójdem ni za Cztana,
10 1,15| świętą zaś pojedziecie?~- Ano!...~- Dokąd? do Krześni?~-
11 1,17| do Zbyszka:~- A ty co?~- Ano, ja tako myślę, jako i stryjko...
12 1,20| we dworze śpią jeszcze.~- Ano, zaczekamy, aż się pobudzą -
13 1,24| gładzić po twarzy, mówiąc:~- Ano, bieda na cię, dziecko,
14 1,32| przed śmiercią hańbili. Ano, w Imię Ojca i Syna...~Po
15 2,4 | a mnie przykazał czekać. Ano! - czekałem. Aż tu przychodzi
16 2,6 | to, żeś tu przyjechał.~- Ano! - rzekł książę - jako się
17 2,8 | Panienkę ze Zgorzelic?...~- Ano! - odpowiedział Maćko -
18 2,9 | znów pustkę i zniszczenie.~"Ano! trzeba radzić" - pomyślał.~
19 2,11| Hej! godna ci była bitwa. Ano! co przymknę oczy, to ono
20 2,11| chwiejącego się podtrzymał.~- Hej! Ano widzisz! - zawołał Maćko,
21 2,22| gospodarzyć po bożemu.~- Ano! prawda jest, ale wola boska! -
22 2,23| wam wiernie powtórzył.~- Ano! to może byś i ruszył przed
23 2,24| dzisiaj ciebie trzymają! Ano, trudno! Da Bóg, przyjdzie
24 2,34| nas upadło.~- No i cóż?~- Ano, da Bóg, że jak przyjdzie
25 2,36| rycerz głęboko i rzekł:~- Ano, kogo Bóg chciał wziąć,
26 2,44| zupełnie jak człowiek pijany.~- Ano! Kupa was - rzekł - ale
27 2,46| sczezło!~- Wola boska.~- Ano! Starsi, których było pięciu,
28 2,47| zakrzyknął Zbyszko.~- Ano, jużci przywiozłem jego
|