Tom, Rozdzial
1 1,2 | podziemiu osadził i poty nie puścił, póki mu pełnego wożą grzywien
2 1,6 | mnie na słowo rycerskie puścił choć na dwanaście niedziel.
3 1,6 | pozór - tobym go całkiem puścił - ale jak nie mogę, to nie
4 1,6 | skazanego na śmierć szlachcica puścił po to, by miał wolę pojechać
5 1,7 | w dodatku król Władysław puścił mu był w lenne posiadanie
6 1,12| wypadkiem ust Zbyszka.~On zaś puścił ją i rzekł:~- Bóg ci zapłać.
7 1,17| na niego bez strzemion i puścił się w cwał z miejsca, z
8 1,19| Sanderus.~Na to pan de Lorche puścił cugle i prawą ręką począł
9 1,21| poczuwszy nawrotników, znów puścił się ku myśliwym, chrapiąc,
10 1,21| ogromem żubry przenoszący, puścił się w ciężkich skokach ku
11 2,4 | miał jeńców z podziemia puścił. Bóg wie dlaczego, sam zaś
12 2,10| Łęczycy ostatniej pary nie puścił, ale co się dalej mogło
13 2,21| mało ostatniej pary nie puścił. Siła o tym szepcą sobie
14 2,23| jeszcze potrzebna, więc puścił ją wreszcie, rzekłszy:~-
15 2,24| on to bowiem go pojmał) puścił go na słowo, wcale się o
16 2,29| między tych rozbójników się puścił!~A na to pan de Lorche ruszył
17 2,40| dwóch dniach ostatnią parę puścił.~- To go szkoda. Chadzał
18 2,51| go włócznią po ręku, nie puścił. Inni zastąpili też drogę,
19 2,51| właśnie Zyndram wprowadził i puścił kmieciów do boju. Zazgrzytały
20 2,52| go włócznią po ręku, nie puścił. Inni zastąpili też drogę,
21 2,52| właśnie Zyndram wprowadził i puścił kmieciów do boju. Zazgrzytały
|