Tom, Rozdzial
1 1,6 | żałobne oznajmiły śmierć dziecka. Zawrzało znów miasto i
2 1,6 | która na twarzy chorego dziecka spostrzegła rumieńce, zwiastuny
3 1,8 | księcia Janusza. Na widok dziecka wybuchał zawsze okropną
4 1,9 | spojrzał na stryjca oczyma dziecka.~- A co, jak nie kochanie?
5 1,20| przyjmował je jak od miłego dziecka. Teraz, na świeże ich wspomnienie,
6 1,23| zaszło, ale ponieważ był od dziecka ze wszelkimi niebezpieczeństwy
7 1,25| razy do roku przyjeżdżał do dziecka, przyjedzie na bliskie święta,
8 1,25| zapytała. -Nie puszczę dziecka do chorego rodzica, to i
9 1,26| umiłował jako opiekunkę swego dziecka.~W Przasnyszu radzono im
10 1,28| jest nad nią. Pewnie, że dziecka żal. Myślałam, że z wami
11 1,30| jeśli nie ojcu, który szuka dziecka, jeśli nie mężowi, który
12 2,1 | miłosierdzie! Ale żem też dziecka kęs czasu nie oglądał, pozwólże
13 2,1 | śpiewała, słyszałem głos mojego dziecka!~Na to Danveld obrócił się
14 2,2 | wiedząc, że Jurand szuka dziecka, a odjąwszy zbójom jakowąś
15 2,3 | Jurandzie pod groźbą śmierci dziecka. Trudno było i tak zrozumieć,
16 2,11| A nie szukaliście tam dziecka?...~Głuchy jęk był jedyną
17 2,17| smutek. Czech, który od dziecka zrósł się z wesołym gwarem
18 2,25| jeszcze jedno tylko: miłość do dziecka.~Potem sinawe jego usta
19 2,26| ów kat pana mojego i jego dziecka, i czy nie byłby to godny
20 2,28| aby ta męka niewinnego dziecka była oną kroplą, która przepełnia
21 2,38| on tu ostanie z dala od dziecka, weźmiecie i jego, to tu
|