Tom, Rozdzial
1 I,2 | pistolety! - zakrzyknęli wszyscy naraz.~I zerwawszy się poczęli
2 I,7 | miała szlachta, huknęły naraz; ale jeszcze echo ich nie
3 I,10 | których po kilka tysięcy naraz pędzono trzy razy dziennie
4 I,12 | w powietrzu, bo wszyscy naraz i bez powodu poczęli o niej
5 I,12 | czasach, w których trzy wojny naraz zwaliły się na Rzeczpospolitą.~
6 I,13 | sprzeczne uczucia splotły się naraz w sercu dziewczyny; więc
7 I,13 | przemówić! - poczęto wołać naraz w różnych końcach stołu.~-
8 I,13 | wiodących do sali rozwarło się naraz z łoskotem i oddziały szkockiej
9 I,18 | pendentach - natomiast wszyscy naraz wydobyli pistolety z olster
10 I,18 | przypuścili ich blisko i naraz dali ognia z pistoletów,
11 I,18 | widocznie wprowadzić wszystkich naraz ludzi do boju, i wydłużony
12 I,22 | nagle biesiadnicy wybuchli naraz śmiechem. Oczy wyszły im
13 I,22 | zachrypłych gardzieli ryknęło naraz:~- Życzym tego! Z serca
14 II,6 | tysięcy szabel zabłysło naraz. Tłumy otoczyły pana Zagłobę
15 II,15 | wiszący w nim kocieł, gdy naraz nadlatywała z ciemności
16 II,16 | niej wyraźnie, jakoby smoki naraz wypełzły z jaskiń jego duszy,
17 II,16 | Było to jakby hasło, bo naraz, bez rozkazów, a nawet wbrew
18 II,17 | świeccy widząc takiego posła; naraz pan miecznik sieradzki zakrzyknął:~-
19 II,18 | miarowych kroków i kilka naraz głosów spytało w różnych
20 II,19 | Jakże to? - spytali wszyscy naraz.~- Starzy ludzie powiadają -
21 II,19 | ile ich było, zadymiły naraz, ziemia drżała w posadach;
22 III,4 | czworobok i sto muszkietów naraz skierowało się w piersi
23 III,15| organki, muszkiety zagrzmiały naraz! ziemia wstrząsła się w
24 III,18| książęcą mość źle sądzili, aż naraz pokazuje się, że strachy
25 III,21| Doszliśmy aż do Drohiczyna i tam naraz odwinęła się karta... Mieliśmy
26 III,26| umiał się dwoić i troić, być naraz w kilku miejscach, palić,
27 III,29| oglądać w tamtą stronę.~Naraz, między przejrzystą, bo
28 III,29| Ogień przy kołowrocie ustaje naraz, jakby kto nożem przeciął.
29 III,30| Wołosza, Kozacy, wszystko naraz! Kto się temu oprze? O Panie,
30 III,30| paroksyzm febry chwycił... I naraz rymnął twarzą do ziemi,
31 III,32| wszystkie głowy zwróciły się naraz ku drzwiom. A wtem zaroiło
32 III,32| Ewangelii i wszystkie szable naraz wysunęły się z pochew na
33 III,32| w gromkim okrzyku, który naraz pod przywództwem Józwy Beznogiego
|