Tom, Rozdzial
1 I,1 | kręcące się w cieple, a zza belek wyglądały motki lnu,
2 I,7 | waszej mości woził.~Wtem zza pieca wylazł rozespany stary
3 I,7 | Kmicicowi bronili się mężnie zza wozów i pak; poczęto też
4 I,7 | Czołem! - ozwał się głos zza drzwi.~- Nie czas na powitania...
5 I,7 | szablą. Lewą rękę wysunął zza pleców i wsunął w kieszeń
6 I,10 | kucu nie z szeregu, ale zza szeregu i krzyknął:~- Mości
7 I,10 | wcale szańców i nie było zza czego się bronić.~Należało
8 I,12 | Ot, patrzcie! Właśnie tam zza górki Wodokty widać, ale
9 I,12 | książęcą narzekał, to go zza pasa wyciągnij i daj mu
10 I,13 | zamkach, w warownych obozach, zza szańczyków; nigdy nie śmieli
11 I,13 | wyciągnął pułkownikowską buławę zza pasa i cisnął ją z trzaskiem
12 I,26 | szybkością błyskawicy krócicę zza pasa Kmicica, huknął mu
13 II,6 | który występował wówczas zza pleców pana Zagłoby i mówił
14 II,6 | wyciągnąwszy spiesznie buławę zza pasa rzekł uroczyście, przypominając
15 II,9 | Mówiono, że przybył lud zza morza, mowy ludzkiej nie
16 II,26 | stacji wyrwał mi krócicę zza pasa... i w gębę strzelił.
17 II,28 | stanąć w gotowości, żeby zza bramy nie wypadli. Samże
18 II,41 | drżącą ręką począł wyciągać zza pasa buzdygan.~- Bij!... -
19 II,41 | kark zginasz, a diabeł ci zza kołnierza zęby do mnie szczerzy?...
20 II,42 | księżyc wychynął się znów zza chmur, oświecił tylko gromady
21 III,9 | idące rysią, ukazywały się zza lasu, powstał ruch gorączkowy
22 III,11| wyziewami miodów i win. Zza okien nie mniejszy dochodził
23 III,11| swego trafić, tymczasem zza majdanu głosy trwożne poczęły
24 III,12| patrzeć na szaniec. Lecz zza dymów wcale nie było go
25 III,13| patrzeć na szaniec. Lecz zza dymów wcale nie było go
26 III,15| monstra, które na niego zza kraty żelaznej klatki złowrogo
27 III,15| co najbiedniejszego ludu zza wałów szukać miłosierdzia
28 III,27| chorągwią wynurzała się rysią zza wzniesienia. W Waldekowym
29 III,27| tylko nadzieja, że odsiecz zza rzeki przyjdzie lada chwila,
30 III,29| przerażenie, gdy z dala, zza borku, doszedł go odgłos
31 III,31| czerwony miesiąc wynurzył się zza wołmontowickiego lasu i
|