Tom, Rozdzial
1 I,2 | Uhlik.~- Do stu kaduków! Któż was wygania? jedzcie, pijcie,
2 I,6 | nadludzki opanował, ale któż będzie się dziwił gniewowi,
3 I,6 | na obronę pana Andrzeja, któż zgadnie, któż wypisać potrafi!
4 I,6 | Andrzeja, któż zgadnie, któż wypisać potrafi! Miłość
5 I,7 | tu już chyba poschniemy. Któż nas tu będzie bronił od
6 I,8 | trąby Gradywa wołają... Któż nad tobą będzie czuwał?...
7 I,9 | wsławić, reputację połatać. Któż to jest bez grzechu? Kto
8 I,10 | mistrzostwa doszli w rzemiośle. Któż z ludzi doświadczonych mógł
9 I,11 | spyskały! Ot, co jest! Ba! ale któż temu winien, jeśli nie zdrajcy?
10 I,13 | pogańska Aleksandrowi: "Któż ci się oprze!"~- A my jako
11 I,14 | zbliżaniu się północnego lwa. Któż stawi opór tej sile niepohamowanej?~
12 I,14 | stronników, choćby dla pozoru.~Któż zaś z tych swoich opowiedział
13 I,17 | honor tak nakazywały. I któż to uczynił? - zali ja jeden?
14 I,25 | prowadził ową chorągiew.~- Któż to taki?~- Pan Wołodyjowski,
15 II,6 | reprezentować powagę.~- A któż tu najstarszy? - zapytały
16 II,6 | niebieskie nas wesprą, i któż nam wówczas sprosta?!~-
17 II,13 | świętemu miejscu kupić, któż nam zaręczy, że go dotrzymają,
18 II,19 | spracowan już bardzo..." I któż by nie chciał takiej nagrody
19 II,19 | strach jutrzejszego szturmu, któż to sprawił?~- Niechże każdy
20 II,19 | kolęda:~ ~W żłobie leży,~Któż pobieży~Kolędować małemu...~ ~
21 II,21 | temu narodowi wyrzeczone. Któż bowiem go oszczędzi, jeśli
22 II,22 | Chowańskiemu podchodach. Któż lepiej od niego znał się
23 II,26 | to, nieboże, poradzę?~- Któż poradzi, jeśli nie wasza
24 II,35 | strony Wisły wolny.~- I któż by to Hankę do pana Sapiehy
25 III,2 | stołu swego sadzał.~Lecz któż opisze radość i rozrzewnienie
26 III,5 | niecnotą własnych synów! Lecz któż mnie pocieszył, kto mi otuchy
27 III,21| nich wszystkich stanie.~- Któż to taki?~- Pan Babinicz
28 III,22| trudno inaczej mniemać? Któż by po zwycięstwie nie ścigał
29 III,23| Billewiczównę pokochał, i to prawda! Któż wszelako go nie usprawiedliwi?
30 III,32| otoczony. Niechętni (bo któż ich nie ma) mówili wprawdzie,
|