Tom, Rozdzial
1 I,1 | niestatecznymi.~Kmicic ukazał białe, jakoby wilcze, zęby w uśmiechu.~-
2 I,1 | usta, w których błyszczały białe jak u młodego psiaka zęby.
3 I,2 | się czarne nie rodzą, jeno białe!~- Jak będzie wesele, to
4 I,3 | któremu plamy czerwone, białe i ciemne całą twarz zaraz
5 I,5 | wytoczył się już wysoko nad białe pola, gdy pan Andrzej ruszył
6 I,5 | a po całej twarzy cętki białe, krwawe i ciemne. Pan Kmicic
7 I,10 | pocztem sług przybranych w białe i błękitne barwy. Spodziewał
8 I,10 | zielone, niebieskie, błękitne, białe na katankach, żupanach,
9 I,10 | wzgórkach wykwitły długie białe smugi dymu i niby ptastwo
10 I,12 | przybrani w kolczugi i olbrzymie białe czapki, straż trzymali.~
11 I,12 | zaprzągniętej w cztery białe ogiery, siedziało dwóch
12 I,13 | widać jakieś brwi czarne, białe czoło i jasne włosy. To
13 I,20 | oknach wydawały się przy nich białe. Nad zrębem ścian piętrzył
14 II,1 | przechodzić w świtanie, białe i blade światło jęło wsiąkać
15 II,7 | śmiać, ukazując przy tym białe jak kość słoniowa zęby.
16 II,13 | A przecie tu ludzie, te białe mnichy i ta garść chłopów
17 II,15 | nawet ciekawość przemogła. Białe habity i niewieście szaty
18 II,16 | następnego ranka ujrzał dwa białe habity zbliżające się do
19 II,20 | kulbace. Zbudziło go dopiero białe światło dzienne.~Obejrzał
20 II,24 | pochyłościach śnieżnych.~Ciemne i białe gunie, unoszące się nad
21 II,29 | rzucając żywy blask na białe i dość puste ściany. Książę
22 II,30 | rzuciłeś, powiewały chorągwie białe, szafirowe, purpurowe, złociste.
23 II,30 | kanonickich krzeseł, na białe brody, na wspaniałe postawy,
24 II,31 | rzuciłeś, powiewały chorągwie białe, szafirowe, purpurowe, złociste.
25 II,31 | kanonickich krzeseł, na białe brody, na wspaniałe postawy,
26 II,33 | byli przybrani, w kożuchy białe, czarne i pstre, wełną do
27 II,35 | prawda, jeszcze w tej gruszce białe ziarnka być muszą.~Na to
28 III,3 | Wpół drogi pozasadzali białe chusty na miecze i poczęli
29 III,11| życiu Litwini nad owe mury białe i wyniosłe, poprzecinane
30 III,26| dobrą dla żołnierzy wróżbę.~Białe tumany zakrywały jeszcze
|