1-500 | 501-805
Tom, Rozdzial
1 I,1 | niż na nią patrzył.~"Gdzie on jest i jaki on jest teraz?" -
2 I,1 | patrzył.~"Gdzie on jest i jaki on jest teraz?" - oto pytania,
3 I,1 | pierwsze pytanie było: zali on z dobrej woli ją zaślubi
4 I,1 | płową główkę panny: "Czy on mnie pokocha?" I potem już
5 I,1 | orlikowatą, a wesołą i junacką.~On się zaś w bok ujął lewą
6 I,1 | się ona nie udała?~- Ale i on nie gorszy, nie bój się!
7 I,1 | ciotka zaraz przyjdzie...~On zaś, klęcząc ciągle, podniósł
8 I,1 | jak prośba pieściwa, ale on nie rozmarszczał brwi i
9 I,1 | opieka, jakby jej nie było...~On pomilczał jeszcze chwilę,
10 I,1 | dzwonka od sanek. Ale nie! Już on tam dzwonił gdzieś w lasach,
11 I,1 | środku szeroka droga, a on sobie jedzie... pan Andrzej !
12 I,2 | też przyszły pan wygląda. On zaś kieskę z talarami na
13 I,2 | do. niego z kielichami. On zaś wziął się pod boki i
14 I,2 | leżały o miedzę. Szedł on tedy teraz trzymając w obu
15 I,2 | nieprzyjacielska. Fortunę on za to w kości przegrał i
16 I,2 | naszego rotmistrza kochanego! On to, moi mości panowie, przytulił
17 I,2 | wiszącą wprost Ranickiego; on zaś wyciągnął rękę. Pistolet
18 I,3 | Wołodyjowski czy kto? On pod Szkłowem im przywodził.
19 I,4 | odrzekła panna. - Rad on wam, opiekunowie, będzie
20 I,4 | Kmicicowi zła nie życzym, aby i on nam nie życzył, co daj Boże,
21 I,4 | nie sługę mamy przyjmować. On tu panem będzie, i jego
22 I,4 | wola ma być, nie nasza. On i w opiece musi waćpanów
23 I,4 | przyjaciółmi byli, jako on chce być wam przyjacielem.
24 I,4 | wam przyjacielem. Przecie on tu własnego dobra strzeże,
25 I,4 | Żołnierz przy tym sławny; sam on jeden oponował się nieprzyjacielowi,
26 I,4 | Wielmożna panna mu powiedz, żeby on ich przepędził albo katu
27 I,4 | Może to i źli ludzie, ale on z nimi wojnę odprawiał.
28 I,4 | Pójdziesz z młodym w pole, a on, durny, zamiast za zwierzem
29 I,4 | ustami i namarszczoną brwią, on śledził za nią oczyma.~Nagle
30 I,4 | gołą dłonią szermować.~- On by tak, ja bym tak! On by
31 I,4 | On by tak, ja bym tak! On by tak, ja bym tak - i szach!~-
32 I,5 | wojsko.~Teraz właśnie zabrał on swą hołotę z Upity, by ją
33 I,5 | wątpliwości!" - pomyślała.~A on mówił:~- Jużem się tak stęsknił,
34 I,5 | upuszczę polewkę...~Ale on się groźby nie uląkł, po
35 I,5 | Oleńka wybuchnęła płaczem; on objął ją i trzymał w ramionach
36 I,5 | miłuj mnie jeszcze...~Tak on ją uspokajał i pieścił;
37 I,5 | skrzywdzili mieszczan, a on tej krzywdy dopełnił. Gorzej!
38 I,6 | stanie po waszej stronie. On, człowiek możny i skoligacony,
39 I,6 | Pomnijcie, że póty tylko, póki on żyw, macie na kim krzywd
40 I,6 | spokojnie w Lubiczu osiąść.~Lecz on się nie zjawił. Natomiast
41 I,6 | mu co złego uczynił, tedy on mu tym samym rad płaci.
42 I,6 | wolno powiedzieć... Ale on stąd daleko; ja pięć dni
43 I,6 | nie w chorobie?~- Zdrowy on junak jak tur.~- A nie w
44 I,6 | głodzie? nie w ubóstwie?~- On bogaty pan.~- Idź z Bogiem.~-
45 I,7 | były na zabój zakochane. On też lubił je bez miary,
46 I,7 | Terka.~- Pewnie, że byłby on szczęśliwy, gdyby nie sprawy
47 I,7 | na sejmach czynią. A co on winien, że go słuchać nie
48 I,7 | wilkołakiem.~- Nie wróci on już, a choćby i wrócił,
49 I,7 | tym gorzej dla niej, bo on już nie wróci; pan hetman
50 I,7 | go zaraz rozsiekali. Musi on o tym wiedzieć, że laudańscy
51 I,7 | znamy! - rzekła Terka - on driakiew dla waszej mości
52 I,7 | pan Wołodyjowski. - Cóż on się tam myśli bronić? Przecie
53 I,7 | oczywisty.~- Jakżeby to on mógł Kozaków aż tu przyprowadzić?~-
54 I,7 | semenami powiadali. - Będzie on się bronił - mówił jeden
55 I,7 | jeden na drugim paść, już on im nie ujdzie stąd żywy.
56 I,7 | Butrymów - to szalony człek! On to gotów uczynić.~Nagle
57 I,7 | i upadła mu za plecami; on zaś rzekł:~- To się nazywa :
58 I,7 | Wara!... wara!... Teraz on mój, nie wasz!... Precz!...~
59 I,7 | wszyscy bojąc się gniewu męża, on zaś rzekł:~- Nie potrzeba
60 I,7 | pojedynku zwyciężonemu.~- On zdrajca! - mruknął któryś
61 I,7 | Takiego godzi się bić.~- Jeśli on zdrajca, tedy panu hetmanowi
62 I,7 | Zresztą, jakom wam rzekł: mój on teraz, nie wasz. Jeśli wyżyje,
63 I,7 | opatrywać?~- Krzych Domaszewicz. On z dawna wszystkich na Laudzie
64 I,7 | pana Wołodyjowskiego, a on jechał zamyślony i milczący.
65 I,8 | Teraz zupełnie co innego. On ją wyrwał po kawalersku
66 I,8 | panem Kmicicem poszli?~- Bo on sławny ataman. Nam mówili,
67 I,8 | Nam mówili, że na kogo on krzyknie, żeby za nim szedł,
68 I,8 | najlepsi...Jeśli naprawdę on z putnych bojarów, toć to
69 I,8 | poważnie i z pewnym przymusem; on zaś wcale zręcznie się przedstawił,
70 I,8 | odrzekła ani słowa.~- Ma on za swoje - mówił dalej pan
71 I,8 | waćpan to mówisz wszędy, że on nie zdrajca?~- Nie mówiłem,
72 I,8 | pana Wołodyjowskiego, a on tak jeszcze mówił dalej:~-
73 I,8 | was szablę włożył. Kiedy on ci lepszy, toś ty istotnie
74 I,8 | Ot, co jest! żołnierz on dobry... Ale czym ją tak
75 I,8 | zawiódł i obraził... Przecie on mógł spokojnie do niej dojść,
76 I,8 | jednej okolicy zaciągali?~- On ma jechać do Troków, a ty
77 I,8 | terminy w sądach nie staje, bo on do naszej, hetmańskiej,
78 I,8 | się z nim w szable bił, to on teraz leży.~- Ale już się
79 I,8 | wszystkich innych poniżyć. On to i w księciu wojewodzie
80 I,9 | musiałeś słyszeć.~- Jakże! On to ze Zbaraża wyszedł i
81 I,9 | którymś roku życia zbielała, a on, zgadnij waść, co uczynił?~-
82 I,9 | Chmielnicki triumfował, więc on wcale nie poszedł dziewki
83 I,9 | dzieci spłodzili, chociaż on służyć nie przestał. A waszmość
84 I,10 | w namiocie napastników. On to prowadził ich na łup
85 I,10 | prowadził ich na łup gotowy, on wskazywał słabe strony,
86 I,10 | wskazywał słabe strony, on miał kusić załogę. A oprócz
87 I,10 | otaczano go wnet kołem, on zaś podlewał oliwy do ognia,
88 I,10 | pewno nie ulękną Szwedy.~On zaś, ledwie wojennych skosztował
89 I,10 | praktyka wyrabia. Potrafi on nieraz uderzyć jak nawałnica
90 I,10 | wołał dalej Ostrożka - równy on ma z tobą kontempt dla Szwedów
91 I,10 | brzmiały szyderskie okrzyki. On zaś, ledwie uciszył tłumy,
92 I,10 | strzyży owiec. Z takich to on ichmościów żołnierzy uczynił.~-
93 I,10 | poznański. - Uczynić go oboźnym. On ma mir u szlachty i w ryzie
94 I,10 | po Skoraszewskiego! Po co on ma w Drahimiu czy w Czaplinku
95 I,10 | wojnę~dla wojny kochających, on pozostał zawsze tym samym
96 I,10 | naczelny, Wittenberg. Patrzył on na przechodzące pułki piechoty
97 I,10 | Jeden pan Rej go tam zna, a on nasz. Zresztą, choćby go
98 I,10 | miłość nie sądzisz, aby on był gotów tak uczynić, jak
99 I,10 | uczynić, jak pisze? - pytał.~- On? - odrzekł Radziejowski. -
100 I,10 | zakończyć wojnę litewską, i on jeden to uczynić potrafi.
101 I,10 | nasz podkanclerzy!" - a on przejeżdżał dalej i znów
102 I,11 | je w przeciwne strony, a on patrzył na staw oświecony
103 I,11 | zeł...~Tu pan Zagłoba - on to był bowiem - spostrzegł,
104 I,11 | panu Zagłobie: ojcze, a on jej: córuchno, choć wcale
105 I,11 | pomawiają, pewnie nie będzie on przed Szwedami kapitulował.
106 I,11 | gdy dwór zjechał na łowy.~On to zawiadował całym gospodarstwem
107 I,12 | Tak myślę, że szczerze on się teraz weźmie do Szwedów
108 I,12 | rzeczy niezdolny. Pyszny on jak diabeł i zdaje mu się,
109 I,12 | radziwiłłowskiego nie ma, prawda! Oporu on nie znosi, prawda - i na
110 I,12 | starostwo oszmiańskie puścił. On i pan Niewiarowski, pułkownik,
111 I,12 | pojedynków sługiwali.~- Tyleż to on pojedynków odbywał? - pytał
112 I,12 | włosów na głowie! Różnych on tam książąt i grafów zagranicznych,
113 I,12 | elektora niedaleko, u którego on ciągle przesiaduje. Pamiętam
114 I,12 | domowi świadczyła.~- Zali on to uczyni? - pytał Jan.~-
115 I,12 | nieboszczykiem w Prusach byli. Taki on luter, jak i król szwedzki.
116 I,12 | przynieść tego Kmicica... Chyba on jej coś zadał, nie może
117 I,12 | sercem mu się służy, bo on i tego ojcowskiego afektu
118 I,12 | mógłby żadnej zamknąć; ale on i tak osobnej zbroi na nos
119 I,12 | się mylę, ale pamiętam, że on w piatyhorskiej chorągwi
120 I,12 | wie, co się stanie. Waży on coś w umyśle, bo choć symuluje
121 I,12 | księcia dostaniesz.~- Samże on mnie na dziś wezwał.~- To
122 I,12 | się w nich urodził. Nigdy on nie zostanie ani Kromwelem,
123 I,12 | służbie krzywda nie dzieje. On, który pomiędzy największymi
124 I,12 | Litewskiego.~Przez chwilę szeptał on jeszcze coś do ucha hetmana,
125 I,12 | niego, że Wilno zrabował, a on chce pokazać, że nie tylko
126 I,12 | przyjęcie księdza biskupa; on zaś przejechał czyniąc krzyż
127 I,12 | kogutkowi! - zakrzyknął - bo on jeszcze nie wie, z której
128 I,13 | szelmę w jedną przerębel, to on ci drugą wypłynie i jeszcze
129 I,13 | się dopiero spytać, ile on wart.~- Więcej niż my wszyscy! -
130 I,13 | migocą strojni kawalerowie, a on, jak ślepy i głuchy, nic
131 I,13 | Mitrunów, podczas której on ją całował!... Potem już
132 I,13 | dala, jak obca, ani wie, że on tu jest. I gniew, ale zarazem
133 I,13 | gdzie się tylko poruszył, on zaś z wolna zbliżył się
134 I,13 | Herakliusza słyszeć, bo on Kmiciców jak braci kochał...~-
135 I,13 | zasłużonym, wylała - a tymczasem on znalazł się w Kiejdanach,
136 I,13 | złożyła głęboki ukłon księciu.~On zaś istotnie stał już przed
137 I,13 | którym jastrząb zawisnął, a i on był wzruszony. Opuściła
138 I,13 | milczeli oboje.~Nareszcie on pierwszy ozwał się niskim,
139 I,13 | wszystkich grzechów jako ojcu; on zaś nie tylko przebaczył,
140 I,13 | samaś mi to napisała, a ja on list chowam i jak mi bardzo
141 I,13 | bo sam mi o tym powiadał. On to mnie zachęcał, abym cię
142 I,13 | przecież ona nic nie obiecała i on miał ten rozum, że niczego
143 I,13 | i przebaczać bez końca.~"On lepszy od swoich uczynków -
144 I,13 | ramię na jego ramieniu, on zaś spoglądał bokiem na
145 I,13 | niepokój księcia. ~- Zawsze on taki przed każdą wojną,
146 I,13 | opowiadała mu coś bardzo żywo, on zaś spoglądał na nią od
147 I,13 | gdyby żył!...~- Ba! przecie on za Romnami lasy rąbać kazał,
148 I,13 | oczekiwanie osiadło na obliczach.~On tymczasem mówić począł krótkim,
149 I,13 | zwróciły się na Radziwiłła, a on stał ciągle i oddychał głęboko,
150 I,13 | błagajcie go, to na nic! On tego smoka od dawna w sercu
151 I,13 | blisko:~- Panie Andrzeju!...~On chwycił się nagle rękoma
152 I,14 | do tego hańba..." Wszakże on, wojewoda wileński i hetman
153 I,14 | oczu: "Zdrajca!" A przecie on tego wysłuchał i żyw dotąd,
154 I,14 | wojewody witebskiego, wtedy on będzie miał losy kraju w
155 I,14 | tym pełen zapału. Gdyby on chwycił się sprawy radziwiłłowskiej,
156 I,14 | radziwiłłowski obóz.~Lecz i on zawahał się widocznie. Nie
157 I,15 | Okrutnie go miłowali, a on także pod aresztem; pewnie
158 I,15 | może być inaczej, tylko on po naszej stronie stanie.~-
159 I,16 | Charłampa naprzód posłać, ale on do niczego... Rozmyśliłem
160 I,16 | zapisałem śmierć w duszy. On to pierwszy nazwał mnie
161 I,16 | pierwszy nazwał mnie zdrajcą, on o wzięcie korupcji posądził,
162 I,16 | wzięcie korupcji posądził, on podniecił innych, bo może
163 I,16 | miał w gębie i sercu. Ni on mnie grzeje, ni ziębi, ale
164 I,16 | Kmicic zmieszał się.~- On tego uczynić nie zechce...
165 I,16 | kłaniał do ziemi; ale i on zląkł się imienia szwedzkiego
166 I,16 | Gdy miecznika nawrócę, on ci pomoże dziewkę nawracać.
167 I,16 | zbawienia ojczyzny chcemy... Gdy on się przekona, to i ją przekona,
168 I,17 | że jego nie znasz. Komu on zemstę poprzysięże, ten
169 I,17 | waćpan gadasz! Nienawidzi on króla, jak diabeł święconej
170 I,17 | to zrobili go oficerem?~- On u Mieleszki w dragonach
171 I,17 | waćpanowie nie uwierzyli: przecie on raz czterdzieści ośm godzin
172 I,17 | panie pułkowniku, gdzie on jest - odrzekł dragon. -
173 I,17 | wam dziś przysięgnę, że on i nas jeszcze wydostanie.
174 I,17 | ciemna, choć w pysk daj, a on zdjął waszej mości hełm
175 I,17 | siadała na wóz, nie mógłby on tego dokazać.~- Bijże mnie!
176 I,17 | To się na nic nie zdało. On na koniu waszej mości, a
177 I,17 | Nasze zdrożone okrutnie, on zaś o pierwszych kurach
178 I,17 | moja wola, tylko jego. Jak on zgrzeszy, to on będzie i
179 I,17 | jego. Jak on zgrzeszy, to on będzie i za mnie, i za siebie
180 I,17 | krewny! - ale krewny! Boga on w sercu nie miał, że i szkapę
181 I,17 | Samego Chmielnickiego on chytrością przewyższył i
182 I,17 | czekając, co się stanie; a on zaraz poczyna głową pracować
183 I,17 | zawsze coś wymyśli. Mężny on w potrzebie bywa jako Achilles,
184 I,17 | rzekł pan Michał. - Będzie on teraz Kowalskiego do końca
185 I,17 | Stankiewicz.~- Jakże! Toż on na oczach całego wojska
186 I,17 | nie widziałem!~- Wielką on już nam przysługę oddał
187 I,17 | przyjedziem jako więźniowie, a on jako dowodzący konwojem...
188 I,17 | odparł Mirski. - Ale on buławy ni wielkiej, ni polnej
189 I,17 | rękę poczynać. Nie pójdzie on do Szwedów ani gdzie indziej,
190 I,17 | niewoli u Radziwiłła.~- Bo on też zacny człowiek - odparł
191 I,17 | Pewien jestem - mówił - że on do Upity uciekł, gdzie moich
192 I,17 | już mógł nadążyć.~- Może on tam gdzie czyha! - rzekł
193 I,17 | ich ominąć albo okpić, a on to potrafi.~- Jeno że kraju
194 I,17 | twarz Jana Skrzetuskiego.~- On! nie kto inny! - rzekł -
195 I,17 | nie pan Zagłoba jego, ale on pana Zagłobę ratował, wszelako
196 I,17 | naprzód, że nie przymierzając on jest szczupak, a my okonie.
197 I,17 | jeździł, ale pisanego i on nie mógł przeczytać.~- To
198 I,17 | chciało się pomieścić, że on nas żywych z Kiejdan wypuszcza.
199 I,17 | wdzięczniej nas przyjmie.~- On i tak nas wdzięcznie przyjmie -
200 I,17 | wojewody witebskiego! Niechże on będzie owym wodzem, o któregośmy
201 I,17 | okrutnie ważna rzecz, żeby on nie uciekł. Pamiętaj, że
202 I,17 | może się chwycić.~- Tyle on zdatny do fortelów, ile
203 I,18 | kazał zwolnić kroku. Mógł on uderzyć i jednym zamachem
204 I,18 | poznasz łatwo jej drogę, tak i on niknął chwilowo z oczu w
205 I,18 | źdźbła od dołu, tam właśnie on był. Pan Stanisław Skrzetuski
206 I,18 | rzekł Zagłoba. - Niewielki on, ale kąśliwy jak gadzina.
207 I,18 | Wołodyjowski każe.~- Bo muszę.~- On ci tedy każé wyrzec się
208 I,19 | pan wojewoda witebski, ale on zbyt był w tej chwili zajęty
209 I,19 | zgrozą usta żołnierskie. On to głównie przyczynił się
210 I,19 | Stankiewicza i Mirskiego, on rozstrzeliwał bez litości
211 I,19 | nim pozieleniała...~- Wart on tego! - rzekł Mirski. -
212 I,19 | się jątrzyć coraz srożej. On, którego słowo niedawno
213 I,19 | całej Szwecji, wstrząsało; on, za którego połowę dóbr
214 I,19 | szwedzkich kupić by można; on, który własnemu królowi
215 I,19 | gniazdo wilcze wyłowić, tak on otoczył ich i począł gnać
216 I,19 | Sameś rzekł, iż my okonie, a on szczuka. Uczynię, co w mojej
217 I,19 | tedy mówię otwarcie, że on nas pobije.~- A potem każe
218 I,20 | mu się czapkami do ziemi. On zaś jechał naprzód i minąwszy
219 I,20 | brytany na widok wilka; on zaś spojrzał na nich wyzywająco,
220 I,20 | zdrowie księcia szwankuje, gdy on, którego Bóg do wielkich
221 I,20 | niego nie mogę, ale niech on do mnie przyjeżdża z krewną,
222 I,20 | kawalera w łykach, a ratunku on więcej teraz od waćpana
223 I,20 | natychmiast, ale otoczyli dokoła; on też wyszedł spokojnie, nic
224 I,20 | śmierć!~Na to Mirski:~- On kilkunastu towarzystwa spod
225 I,20 | bym za nim przemówił, aleć on, jeśli nie chciał przy ojczyźnie
226 I,20 | rzekł Wołodyjowski.~- Winien on i zasłużył na to, co go
227 I,20 | listu nie pokazałeś?" A on na to: "Bo mi się nie spodobało!"
228 I,20 | Turek w swego Mahometa, tak on wierzy w swego Radziwiłła.
229 I,20 | rzekł pan miecznik - waćpanu on życie zawdzięcza, nikt tego
230 I,21 | były i nie wymknęły się, a on się wymknął. Niech go kule
231 I,21 | dotknięcie ból sprawia, tak on duszę miał zbolałą. Proste
232 I,21 | drżało przed Chmielnickim, a on drżał przede mną. I te same
233 I,22 | przy księciu wytrwali. Sam on, zanim ukazał się gościom,
234 I,22 | władzę ma w ręku.~- Godzien on i jednej, i drugiej. Jeśli
235 I,22 | jednej, i drugiej. Jeśli on nas nie wyratuje, zginiemy...
236 I,22 | W nim salus...~- Bliższy on nam niż Jan Kazimierz, bo
237 I,22 | pana Jurzyca: "Bliższy on nam niż Jan Kazimierz!" -
238 I,22 | jednak zrozumiał, że ani on nie potrafi być tak obojętnym,
239 I,22 | uczuć, spraw, namiętności on myśli tylko o niej, ona
240 I,22 | przypomniał, że to przecie on sam, nie kto inny przy niej
241 I,22 | poprzednio sądziła. Przecie on to tamtych zacnych ludzi
242 I,22 | Wojsko go odstępuje! Sam on na Kraków się cofa, Szwedzi
243 I,22 | na jego ramieniu.~Wówczas on wziął ją na ręce, tak lekko
244 I,23 | nie umiał sprawy zdać. Oto on, stronnik radziwiłłowski
245 I,23 | Rzeczypospolitej trzymać... Ale on zbyt ostrożny i o własnym
246 I,23 | nie ma wybierać?~- Bo póki on nie wybierze, póty Szwedzi
247 I,23 | Szwedom się obrócić, tedy on ma być ogniwem między mną
248 I,23 | mną i Janem Kazimierzem... On ma mi powrót ułatwić, czego
249 I,23 | bitwy klewańskiej. Wciąż on na mnie zyzem patrzy i nie
250 I,23 | dla mnie człowiek. Pewnie on tam niejedno na mnie do
251 I,23 | siła od niego zależy. Gdyby on chciał szczerze stanąć przy
252 I,23 | przy nas stanąć. Będzie on się wahał, to wiem; wszelako
253 I,23 | przyczyna, dla której musi on o moją życzliwość dbać wielce.
254 I,24 | mówienia tak się stało. Toż on nie jest już jej narzeczonym,
255 I,24 | niebieskie zaszły łzami, a on począł wołać z uniesieniem:~-
256 I,25 | za jego fortuną. Straszny on czasem i niezbadany, ale
257 I,25 | z nami rozmawiał. Młody on i misterny jako igła. Nie
258 I,25 | zakrzyknął pan Kmicic.~- Czy on Wołodyjowski, czy nie, niech
259 I,25 | wysokich podróżnych butów, on zaś rozczesywał z wolna
260 I,25 | zajściach i pojedynkach. On to w Holandii rzucał się
261 I,25 | zdobywał chorągwie i działa; on na czele regimentów księcia
262 I,25 | niepodobne do zdobycia; on nad Renem, na czele muszkieterów
263 I,25 | trzydziestoletniej wojnie wyćwiczone; on ranił w pojedynku, we Francji,
264 I,25 | klęczkach o darowanie życia; on ranił barona Grota, za co
265 I,25 | nierównego stanu ludźmi; on wreszcie, wobec całego dworu
266 I,25 | elektor brandenburski, ale on wolał dotąd swoją swobodę.~-
267 I,25 | odbijało zwierciadło, a on rozczesywał w zamyśleniu
268 I,25 | bo to szczera prawda, że on skrupulat i niechętnie prawdziwą
269 I,25 | Taka już jego natura. Toż on i ze mną gadając, skoro
270 I,25 | podnieśli się na jego widok, ale on przeszedł jak pijany, nikogo
271 I,25 | Kmicic.~Żołnierze stanęli, on zaś zwrócił się ku nim.~-
272 I,25 | pozazdrościć. Nietutejszy on - natolski, jeno myślę,
273 I,25 | książęca mość nie uwierzy! Tak on chodzi w szeregu, że gdy
274 I,25 | książęca mość cugle puścić, a on się o pół chrapów z szeregu
275 I,25 | zawraca?~- Tedy zawróci i on, nie popsowawszy linii.~-
276 I,26 | niech się, co chce, dzieje! On też wiedział, żem na wszystko
277 I,26 | chybi, albo zabije! Ale on począł mnie reflektować,
278 I,26 | Alem to myślał: ja głupi, on mądry! - tak trzeba! Teraz
279 I,26 | kolei.. Panie wachmistrzu ! on tu gotów jeszcze wrócić!~-
280 II,1 | służbie Kmicica, wierzył on ślepo nie tylko w męstwo,
281 II,1 | Do stu diabłów! wnet on nam tu zbójów naprowadzi.
282 II,1 | mór trafił!~- Naprowadzi on nam tu diabłów, naprowadzi...
283 II,1 | niedźwiedziem wpół się brał, a on mu szablę wydarł jako dziecku.
284 II,1 | diabelskiej pomocy nie mógłby on tego dokazać.~- Polećmy
285 II,1 | Polećmy dusze Bogu, bo jeśli on niesamowity, to mu diabeł
286 II,1 | pokaże.~- A i bez tego długie on ma ręce, jako pan taki...~-
287 II,1 | a w końcu rzekł:~- Tedy on górą, ale się jeszcze spotkamy.
288 II,1 | diablo za mało!... Przy tym on do Prus ruszył, tam nie
289 II,1 | konfederacka, wspomniał, że on to pierwszy zbił zbuntowanych
290 II,2 | który trząsł całym krajem. On, prosty szlachcic, prosty
291 II,2 | szlachcic, prosty rycerz, on, banita prawem ścigany,
292 II,2 | banita prawem ścigany, on, który znikąd nie spodziewał
293 II,2 | nieprzyjaciela był poczytywany; on, niedawno zwyciężony, czuł
294 II,4 | właśni jego ludzie starostą i on się sam tak nazywał w ważniejszych
295 II,4 | kominie palił się ogień, gdy on jakoby ze śniegiem spadł
296 II,4 | zniszczenia. Przypierał on tak z bliska przeciwników,
297 II,4 | przyjdzie ten czas, ale dziś ani on by nie uwierzył, ani ja
298 II,5 | drugiego:~- Pan Kmicic? A co by on tu robił?... Czyliby sam
299 II,5 | ja koniom wypoczywałem, a on na nocleg stał. Mało godzinę
300 II,5 | narzekałem na Szwedów, a on też narzekał...~- Na Szwedów?
301 II,5 | narzekał...~- Na Szwedów? On także narzekał? - pytał
302 II,5 | Jużci, co prawda to nie on ich napadł, tylko oni jego,
303 II,5 | napadł, tylko oni jego, bo on w najciemniejszy kąt się
304 II,5 | przypadł w Kiejdanach? Sam on też nas kocha, jako ludzi
305 II,5 | Wołodyjowski - ale jeśli on tak szczerze nam życzy,
306 II,5 | rzekł Jan Skrzetuski - on tu nie mógł przyjechać.~-
307 II,5 | już był jako anioł.~- Toż on teraz nie tylko majętności,
308 II,6 | opowiadali, że gdyby nie on, tedyby Wołodyjowski, Skrzetuscy,
309 II,6 | stracenie do Birż wieziono. On sam zasług swych nie ukrywał
310 II,6 | uszedł.~- Pierwsze zwycięstwo on odniósł!~- Da Bóg i nieostatnie!~
311 II,6 | odpowiadały tłumy.~- Niech żyje! On Gustawa Adolfa poraził!
312 II,6 | Gustawa Adolfa poraził! On Chmielnickiemu sadła za
313 II,6 | obozie i szukać pana Zagłoby.~On zaś zdumiał się i zmieszał
314 II,6 | wyjeżdżał kolejno ku niemu, a on z każdym pogadał, coś pochwalił,
315 II,6 | jak para butów. I przy tym on jeden regimentarz, ja drugi,
316 II,6 | sprawy urządzę, żeby jak on przyjedzie, wszystko było
317 II,6 | Kto tam zgadnie, czy on się jeszcze za Szwedami
318 II,6 | lat pracując, opatrywałem on zamek w prochy, działa i
319 II,6 | że się mną zadławi, ale on mnie, jako sum kaczkę, połknie."~
320 II,6 | i gdyby mnie nie stało, on jeden mógłby mnie zastąpić.~
321 II,6 | ów podjazd wyprawia, ale on pamiętał, że i Żółkiewski,
322 II,6 | jajecznicy. Boże miły, toż on całe życie nic innego nie
323 II,6 | żołnierzu gadać. Spenetruje on wszystko dobrze, zanim uderzy,
324 II,6 | To ojciec jego nie znasz. On to sam wraca, nikt inny.~-
325 II,6 | na czele pułkowników, a on konia wstrzymał i począł
326 II,6 | oddajecie... Byłby rad! - Już on mnie zna - odparł Zagłoba -
327 II,6 | z czego wnoszę, że ma on chyba do was osobisty afekt.
328 II,7 | posiłków ruszy zaraz, ale on jeszcze zwłóczył. Powodem
329 II,7 | myślał, że czegoś szuka, ale on pobiegł do zwierciadła stojącego
330 II,7 | że co bądź się stanie, on o nas nie zapomni. A ja
331 II,7 | Prawda! na Boga, prawda! On ma moje listy, a tam są
332 II,7 | dziewkę napisał. Zrozumiał on to dobrze, że tylko tym
333 II,7 | Powiedz mi, czy naprawdę on nam krewny?...~- Kiszków
334 II,7 | całą gębą przeciwnik!~- On? Mogłeś mu kazać do Carogrodu
335 II,7 | Kiejdan ją przywieźć! Co on tu w czasie wojny wyrabiał! -
336 II,8 | dworzan księcia Bogusława. On sam nadszedł tak strojny
337 II,8 | przybrała poziome położenie, a on stał tak, poruszając umyślnie
338 II,8 | Tak przyszli do stołu. On zasiadł przy niej i znać
339 II,8 | sypały się jak z rękawa. On sam jeszcze od czasu do
340 II,8 | wyrzuć go z serca, bo niewart on ciebie, panienko...~Ona
341 II,8 | inwidię mnie posądzi, gdyż on wszędy miał pierwszy krok
342 II,8 | krwią.~- Uważasz, jak to on do mnie pisze: "Popraw się,
343 II,9 | wojownik wielki; ukróci on Kozaków, Turczyna pohamuje
344 II,9 | dawnemu królowi nie łamał. Sam on nas uwolnił od niej, gdy
345 II,9 | aby się pomścić za obelgę.~On zaś ruszył wprost do Przasnysza.
346 II,9 | panu Czarnieckim, ale gdy on w więzach, a król jegomość
347 II,9 | a bez których nie byłby on się ważył na zgubę tej ojczyzny.~
348 II,10 | barany prowadzą trzodę, tak on Szwedów przywiódł ku nieprawości.
349 II,10 | Co waćpanu jest?~Lecz on chwycił ją gwałtownie za
350 II,11 | Zresztą może i przyznawał on słuszność Wrzeszczowiczowi,
351 II,11 | kraina leżała u jego stóp, a on patrzył na nią z wysokości,
352 II,12 | ucałował go w rękaw szaty, a on ścisnął go za głowę i spytał,
353 II,12 | dalej:~- Nie wiem ja, czy on jest, czy go nie ma... Wiem,
354 II,12 | przebrał. Inaczej nigdy by on na ten święty przybytek
355 II,12 | miecza. Nie własną siłą on tę Rzeczpospolitą podbił,
356 II,12 | tedy po sobie obecni, a on stał nad klejnotami z podniesioną
357 II,13 | Krakowa, przy czym chełpił się on nieco i tak mówił:~- Robiło
358 II,13 | nieprzyjacielem. Wówczas, gdy on nadejdzie, musicie ulec
359 II,13 | co powie ksiądz Kordecki; on zaś milczał przez chwilę,
360 II,13 | na co Wrzeszczowicz, on, który stoi pod murami,
361 II,13 | wiekiem, powagą i urzędem, on zaś powstał i w następujące
362 II,13 | patrzył za śladem swej kuli, a on naciągnął łuk, przesunął
363 II,13 | przyprowadził. Nie mógł on z nich burzyć fortecy, jak
364 II,14 | Całowano jego ręce i habit on zaś uśmiechał się jak zorza
365 II,14 | jego miejsce. Przyniósł on list, który tymczasem odebrał
366 II,14 | pragnął skończyć prędko. Wiódł on ze sobą dziewięć tysięcy
367 II,14 | Soroka przykładał lont, on biegł na zrąb, patrzył i
368 II,14 | przelatywały nad nim i obok - on nie spojrzał na żadną; nagle,
369 II,14 | nowicjatu wstąpiło. Podawał on ciągle poprzednio kule do
370 II,14 | kto psu zęby wybrał! Już on teraz i muchy nie zabije!~
371 II,15 | dwustu ludzi było załogi, on zaś miał ciągle świeżych
372 II,15 | był u nich na żołdzie! co on powiada?~- Powiada, że te
373 II,15 | klasztoru ją pośle, bo to on instygował owo oblężenie.~
374 II,15 | odrzekł poważnie Soroka. - On żołnierz i innym dobra przysporzył,
375 II,15 | Kordeckiego zawiadomić. On tu rządzi!~Poszli.~Ksiądz
376 II,15 | prowadzić swój oddział.~Miał on bowiem zamiar obejść szaniec,
377 II,15 | kroków i bicie własnych serc. On zaś dotarł do oświetlonego
378 II,15 | ze szpadą na Kmicica, ale on ciął go szablą między oczy,
379 II,15 | na oddział Janicza, lecz on nie odpowiadał na wołanie;
380 II,15 | księcia Heskiego. Nigdy on nie poważał zbyt Millera,
381 II,15 | Zbawca nasz! opiekun!" On zaś bronił się, zwłaszcza
382 II,15 | także dziękujcie! Babinicz on jest, ale nie baba! W ręce
383 II,15 | jest, ale nie baba! W ręce on się całować nie da, bo mu
384 II,15 | wspaniałą jego urodę; lecz on nie odpowiadał oczyma na
385 II,16 | Dla Jana Kazimierza? Lecz on sam wzgardził już naszym
386 II,16 | jego nie chcecie opuścić, a on sam was opuścił; wy nie
387 II,16 | chcieliście łamać przysięgi, a on sam ją złamał; wy gotowiście
388 II,16 | gotowiście umrzeć dla niego, on zaś o was i nas wszystkich
389 II,16 | nie dla was jednych ma on służyć! Pozwólcie, aby kwitnął
390 II,16 | Po księdzu Dobroszu objął on także urząd mistrza ogniowego.~
391 II,16 | kilka godzin później sam on przysłał posłańca z zapytaniem,
392 II,16 | właśnie, Kmicic go zastępował; on też wprowadził gościa i
393 II,16 | Także to Radziwiłł upadł, on, który potęgą królom dorównywał?~-
394 II,16 | Wtedy dałem mu w pysk, a on się na dół pokocił.~- W
395 II,16 | politycznie uczynił, a że on tam przed nikim słowa nie
396 II,17 | poczciwych twarzy u zdrajców. Ale on się takim przyjęciem wcale
397 II,17 | nóg go nie zwaliło, lecz on nazajutrz rano pokazał się
398 II,17 | zasłaniają.~W dniu owym znów on przyszedł bluźnić, lecz
399 II,17 | w młodą twarz Babinicza; on zaś rzekł:~- Tu wycieczka
400 II,17 | fantazja w tym człeku! Albo on nałoży wcześnie głową, albo
401 II,17 | Na murach! Modli się! On to sprawił!~- Babinicz działo
402 II,18 | Myśli ona może jeszcze, że on Szwedom służy... A pięknie
403 II,18 | Pomyśli pewnie: "Wicher on jest, ale jak przyjdzie
404 II,18 | czego inny nie uczyni, to on uczyni; gdzie inny nie pójdzie,
405 II,18 | gdzie inny nie pójdzie, on pójdzie!... Taki to ten
406 II,18 | wykręcili, by go obejść, on zaś posunął się szybko ku
407 II,18 | żołnierzami, chyba ja. Toż on tylko mógł to uczynić, żeby
408 II,18 | uczynku można by go poznać. On to Chowańskiego podchodził
409 II,18 | na jego głowę wyznaczono. On w dwieście czy trzysta ludzi
410 II,18 | naszego obozu namówić... On zaś, korzystając z tego,
411 II,18 | mi go wasza dostojność... On śmierci przeznaczon i tak,
412 II,18 | by uczynił.~- To dobrze. On tu wróci sam albo w kompanii:
413 II,18 | to będzie wasze!~- Jeżeli on sam wróci - rzekł stary -
414 II,18 | Oni rozmawiali z cicha, on milczał, a raczej odmawiał
415 II,18 | Były komisje, dochodzili... On wiedział i - złodziej! -
416 II,18 | miłość swoje jeszcze odda, a on po talarze z głowy, za nasz
417 II,19 | na to, co powie Miller; on zaś kazał przede wszystkim
418 II,19 | ale lepiej będzie, żeby i on wierzył naprawdę w istnienie
419 II,19 | Zbrożka jak na szalonego; on zaś, wyrzucając nozdrzami
420 II,19 | jakowejś zdrady nie mógłby on tego dokonać. Kmicic miał
421 II,19 | dlatego podałem mu rękę, ale on mi swej umknął i zdrajcą
422 II,19 | przeciw Jasnej Górze.~- Co on mówił? - spytał Miller.~
423 II,19 | równy, powiem: Babinicz.~- On się nie nazywał Babinicz -
424 II,19 | Boga! Teraz rozumiem, że on się podjął tej wyprawy!
425 II,19 | ale cała Rzeczpospolita.~- On to nas pierwszy ostrzegł
426 II,19 | przygotowania uczynili!~- On pierwszego Szweda z łuku
427 II,19 | rzeczy, na onej baszcie on komenderował i ja sam go
428 II,20 | Szczery to żołnierz. On to partię zdrajcy Prackiego
429 II,20 | kraju na koń siadać, tak i on się na Szwedów zawziął.
430 II,20 | złego może im uczynić! Sam on jeden mógłby z królem szwedzkim
431 II,20 | nie wiedział, chociaż i on czuł, że źle koło niego.~-
432 II,20 | boże! - rzekł Kmicic. - On, który mógł potęgą z królami
433 II,20 | przebaczył. Teraz jednak, gdy on upadł, musieli tym samym
434 II,20 | miłościwy sam przekonać... On też da mi później świadectwo!~
435 II,21 | rozjaśniły się radością; on zaś oddawszy niski ukłon,
436 II,21 | jakoby przed sądem, lecz on, śmiały z natury i przywykły
437 II,21 | jest, miłościwy panie!... On zaś zamknął się ze mną w
438 II,21 | wierz temu zdrajcy, umyślnie on to uczynił, by wroga zhańbić,
439 II,21 | tego? - rzekł król.~- I on... ciągle mi się widzi...
440 II,21 | ojczyznę przelewał.~- Więcej on na ufność zasługuje aniżeli
441 II,22 | wolnościach waszych prawicie, on miecz wam pokazuje!... Oto
442 II,22 | przy tym nie upierał się on wcale przy swoim zdaniu,
443 II,22 | jeden książę koniuszy, bo on jeno z nazwiska do tego
444 II,22 | pytanie, a głowę stawię, że on uczciwy.~- Za taką cenę
445 II,23 | łamaniem podków jako trzcin, on zaś kazał im za każdą po
446 II,23 | prawie go widać nie było, a on nadlatywał koniem i chwytał
447 II,23 | podkanclerzyny, czynił, ale i on nie miotał przez pół tak
448 II,23 | Boga! Toż ja go znam. Cudów on pod Zbarażem dokazywał.
449 II,23 | wojewodą Szwedom teraz służy?~- On? Szwedom? On jest przy panu
450 II,23 | teraz służy?~- On? Szwedom? On jest przy panu Sapieże.
451 II,23 | nazwał go pułkownikiem, a on tylko spojrzał groźnie i
452 II,23 | widzi - rzekł król - że on nie chce wszystkiego gadać,
453 II,23 | z oczu nie patrzy. Nadto on szparki, nadto śmiały, zbyt
454 II,23 | Bogusława Radziwiłła.~Jakże on, niegdyś prawa ręka księcia
455 II,23 | księcia wojewody wileńskiego, on, który przewagę jego utrzymał,
456 II,23 | zdradzie sekundował; jakże on, posądzony i oskarżony o
457 II,23 | my to już w Polsce?~- Tam on za tą skałą i za rzeczką
458 II,23 | towarzyszów królewskich on znał się na tym najlepiej.~
459 II,23 | niebezpieczeństwa zasłonić, lecz on spoglądał na łunę, która
460 II,23 | Kmicica.~W tejże chwili on sam pojawił się przed Tyzenhauzem
461 II,23 | został. Podjechałem za nim; on myślał, że swój, nie strzegł
462 II,24 | półdzikich "gazdów", lecz on słusznie mniemał, że w takim
463 II,24 | Węgier?~- Bo nie można. On wąwóz zakręci się opodal,
464 II,24 | wszystko w biegu, tak i on runął na pierwszy szereg
465 II,24 | wszystkimi ludźmi.~Nie szedł on w pomoc Kmicicowi, poświęcił
466 II,24 | powtórzyło kilka głosów.~On zaś leżał czas jakiś nieruchomie,
467 II,25 | wasza królewska mość! Ale on dziś tu, jutro tam... Mam
468 II,25 | Jerzy Lubomirski. Leciał on jak wicher ową ulicą, a
469 II,25 | nasyconą była dostatecznie. On to przecie pierwszy z magnatów
470 II,25 | swego króla na swojej ziemi; on go pierwszy brał niejako
471 II,25 | pierwszy brał niejako w opiekę, on go na tron zburzony miał
472 II,25 | zburzony miał prowadzić, on nieprzyjaciela wyżenąć,
473 II,25 | otoczyli marszałka, lecz on nie odstępował osoby pańskiej.
474 II,25 | się przesłyszał albo że on w delirium tak mówił, ale
475 II,26 | przyszedł mi z pomocą.~- On cię osłonił?~- On mi list
476 II,26 | pomocą.~- On cię osłonił?~- On mi list zapowiedni przez
477 II,26 | mnie, prostaka, żołnierza, on, taki statysta! To mówię
478 II,26 | że wszyscy ślepi, tylko on jeden prawdę widzi, wszyscy
479 II,26 | wszyscy grzeszni, jeno on jeden zacny. I byłbym za
480 II,26 | mu tedy skakać do oczu. On też burzył się przeciw mej
481 II,26 | jeno bratu sekundował.~- On? miłościwy panie! On gorszy
482 II,26 | On? miłościwy panie! On gorszy od Janusza! A w czyjej
483 II,26 | zdrada wylęgła? Czy nie on pierwszy księcia hetmana
484 II,27 | Babinicz żywie i jest u nas. On to pierwszy dał nam znać,
485 II,27 | nie może tak miłować, jako on jego miłował! A i mnie pozwoli
486 II,28 | zachodu słońca nie czekał. Wie on dobrze, kto w znacznej części
487 II,28 | pobłażliwszy dla niego, niźli on byłby dla mnie?~- Bo nie
488 II,28 | śmiechem inni oficerowie, on zaś istotnie począł się
489 II,28 | w oczy.~- Od Częstochowy on powiał - odrzekł na to pan
490 II,28 | ich gorszy od wszystkich. On to tę wojnę podniósł umyślnie,
491 II,28 | choćby ten sam Kmicic, bo i on od ciebie nie gorszy.~Wołodyjowski
492 II,29 | wyrachowania, sprzymierzeńcy. On, któremu nie dość było być
493 II,29 | hetmanem i wojewodą wileńskim, on, któremu Litwa cała była
494 II,29 | odżywić, i strach powiedzieć! on, Radziwiłł, w ostatnich
495 II,29 | litowały się obce narody on, hetman wielki litewski,
496 II,29 | krwi bliskiej, drogiej... On to wszystko uczynił, a teraz
497 II,29 | zmieniło się wszystko. Teraz on zmalał, a natomiast ta Rzeczpospolita,
498 II,29 | się coraz straszniej, a on rozumiał, że utonąć musi,
499 II,29 | tym ogromie takich stu jak on. Lecz czemuż owej grozy
500 II,29 | niego, potem na siebie.~Lecz on rzekł:~- Jakoby mi ktoś
1-500 | 501-805 |