1-500 | 501-805
Tom, Rozdzial
501 II,29 | po małej chwili dodał:~- On najwięcej winien, on najwięcej
502 II,29 | On najwięcej winien, on najwięcej winien, on najwięcej
503 II,29 | winien, on najwięcej winien, on najwięcej winien.~I jakaś
504 II,29 | świecili mu nimi w oczy, a on leżał olbrzymi, posępny,
505 II,29 | Wołodyjowski.~- Ach! - rzekł - już on na sądzie bożym i ludzie
506 II,29 | nastawał.~- Przed trybunałem on niebieskim! - odrzekł Wołodyjowski.~-
507 II,29 | miłosierny, to miłosierny, aleć i On bez abominacji na heretyków
508 II,30 | słuchali w skupieniu ducha, a on stał ciągle z wyciągniętymi
509 II,31 | słuchali w skupieniu ducha, a on stał ciągle z wyciągniętymi
510 II,32 | pogubisz rajtuzy~Zmykając!~ ~On zaś, jakby czyniąc zadość
511 II,32 | taki tam już był głód, a on sobie jeszcze od gęby odejmował,
512 II,32 | przyjdzie - rzekł król.~- Ma on też ważną rzecz waszej królewskiej
513 II,32 | Miłościwy panie, skoro on takiej imprezy się podjął,
514 II,32 | wojennym niezrównany. Tak jak on Chowańskiego podchodził,
515 II,32 | powtarzał. - A jestże on tu z tobą?~- Na rozkazy
516 II,32 | wiedz o tym, że nie tylko on nic księciu Bogusławowi
517 II,33 | pan Kmicic spytał:~- Gdzie on teraz jest?~- Może w Taurogach,
518 II,33 | ale przeciwnie: nie ma on większego wroga od pana
519 II,33 | szlachciankami się żenić i że on sam wolałby wziąść szlachciankę
520 II,33 | niewieścią przemogła. Jak on też zaczął prawić, z jaką
521 II,33 | podał mu kielich wina, a on chwycił go drżącymi rękoma
522 II,33 | posunąć się nie może.~- Gdzie on teraz jest? - Książę wojewoda
523 II,33 | wszystko otrzymasz.~- Gdzie on teraz jest? - powtórzył
524 II,33 | srogości szanowany. Jechał on teraz w środku, między muzyką
525 II,34 | obiecując sobie w duszy, że nie on przed patronem, ale patron
526 II,34 | Godzina płynęła za godziną, on zaś nie pomyślał jeszcze
527 II,34 | Bogusława... Dowiesz się, czy on tam jest... i będziesz miał
528 II,34 | tam jest i jeśli cię pozna on albo ktokolwiek z dworu,
529 II,34 | posłał starego Kiemlicza, ale on na tamtym świecie, bo w
530 II,34 | pod miarę końskich ruchów, on zaś liczył je i rozmyślał,
531 II,35 | od wielu innych.~A jako on przypadł do serca Kmicicowi,
532 II,35 | Co tam waćpan widzisz!... On, ja, Grabowski, Stołągiewicz,
533 II,35 | urodziwy? skąd się wziąłeś?~A on mimo woli począł pokręcać
534 II,35 | zdziwieniem na pana starostę.~"Co on w tym ma, że się chce jej
535 II,35 | pomyślał Kmicic - zaliby on naprawdę chciał jej być
536 II,35 | wzrokiem na pana starostę.~On zaś rzekł jakby do siebie
537 II,35 | i nieznanemu.~- Nieznany on tam nie jest, bo kto o Babiniczach
538 II,35 | to, pani siostro, że ma on w tamtych stronach narzeczoną,
539 II,36 | wyciągnęła mu rękę, którą on ze czcią największą ucałował;
540 II,36 | pięknym bachmacikiem, którego on z wdzięcznością przyjął
541 II,36 | starą sługą, panną Suwalską, on na koń i ruszyli. Dwunastu
542 II,37 | że każdy może, tak jak on, poły od kontusza rozgartywać,
543 II,37 | pomagał, ale wreszcie i on się spostrzegł, a spostrzegłszy
544 II,37 | daruje, nie taki to człowiek, on się i na Radziwiłła porwie!~-
545 II,37 | nie parrycyda!~- Pomści on się, pomści!~- My go pierwej
546 II,37 | powstały. Proszę pamiętać, że on tu z ramienia króla i chanowego
547 II,37 | z nim bardzo czule, ale on się trzymał ostro i dopiero
548 II,38 | że każdy może, tak jak on, poły od kontusza rozgartywać,
549 II,38 | pomagał, ale wreszcie i on się spostrzegł, a spostrzegłszy
550 II,38 | daruje, nie taki to człowiek, on się i na Radziwiłła porwie!~-
551 II,38 | nie parrycyda!~- Pomści on się, pomści!~- My go pierwej
552 II,38 | powstały. Proszę pamiętać, że on tu z ramienia króla i chanowego
553 II,38 | z nim bardzo czule, ale on się trzymał ostro i dopiero
554 II,39 | naradach i pan Kmicic. Tak on znienawidził imię radziwiłłowskie,
555 II,39 | niego nastąpić, inaczej on na nas nastąpi.~- Do wszystkiego
556 II,39 | Sapieha.~- Tak jest.~- Gdzie on teraz?~- Zabit, a jeżeli
557 II,39 | Drohiczynie?~- Podjazdy jego są. On sam w tyle ostał, bo tam
558 II,39 | Wołodyjowskiego, bo gdyby on tu był, dawno bym miał tyle
559 II,39 | zamiast iść za księciem, to on przed księcia się wysforował!~-
560 II,39 | pan Sapieha. - A nie łżeli on?~- To ambitna sztuka! On
561 II,39 | on?~- To ambitna sztuka! On i księciu wojewodzie wileńskiemu
562 II,40 | cierpiała nieraz srodze. On, którego imię, jako wodza,
563 II,40 | przyjaciel osobisty. Przywiózł on ze sobą listy i moc zawarcia
564 II,40 | Bogusławem przywiózł: mówił on prawie wszystkimi językami;
565 II,40 | porwał się za głowę.~- Co on tam dba o jeńców, nie puści
566 II,41 | wzięło księcia pod ramiona; on zaś zwrócił się do Kmicica
567 II,41 | porwać. Ja dawałem rozkazy, on działał jako ślepe instrumentum.
568 II,41 | dobrowolnie został.~- A on zażąda, bym cię wbrew twej
569 II,41 | miarowe kroki żołnierzy, on siedział ciągle, jakby kamienny.~
570 II,41 | manierkę do ust Soroki, on zaś pił obficie, a wypiwszy
571 II,42 | drogą, to jedno ci powiem: on diabeł, aleś i ty diabeł!
572 II,42 | niego ognia dawać, lecz on nie zważał na to, jeździł
573 II,42 | jazda i zajechała go z boku. On umknął się, poszedł trzy
574 II,42 | ośmiuset koni i poczęli płynąć. On sam płynął na czele, lecz
575 III,1 | jego pochodzie rozeszła, on już minął Warszawę i w największe
576 III,1 | myśleli, że jego gonią, a on właśnie szedł za nimi, wycinał
577 III,1 | ciała Wikilsona i Waldemara, on zwrócił się do swych frasobliwych
578 III,1 | Stare muszą być pułki. A on sam, Czarniecki, wesół,
579 III,1 | Tak dufny, jakoby to on pod Gołębiem rozgromił.
580 III,2 | Co prawda zresztą, to nie on miewał, jeno jego dziad,
581 III,2 | Rzeczypospolitej, trzeba mu wmówić, iż on jeden może ją osłonić od
582 III,2 | panów głową przenosił, tak i on wcale do innych wodzów niepodobny.
583 III,2 | do serca nie wziął, lecz on, czy nie zmiarkował, czy
584 III,2 | że jest dragonem... Nic on na godność nie uważa, czego
585 III,2 | niedbałością:~- Co mi tam! On pan w Szwecji, a Zamoyski
586 III,2 | u siebie. Ja Zamoyski, a on król szwedzki... a Maksymilian
587 III,2 | się lada godzina.~- Taki on Zamościa naprawdę nie da -
588 III,3 | imieniu króla zaręczyć, że on ni państwa zamojskiego,
589 III,3 | utkwione były w starostę.~On zaś kręcić się począł, wedle
590 III,3 | Rzeczypospolitej z najprzedniejszych. A on radował się w duszy, patrząc
591 III,4 | rychło z nóg się zwali, a on wie, że padnie, i. słyszy
592 III,4 | i wojska nie gubił, lecz on w odpowiedzi zacinał usta,
593 III,4 | najlepszym sprzymierzeńcem, bo on rósł z każdym dniem w siły,
594 III,4 | czas oni patrzyli na niego, on na nich.~- Jest i drugi!
595 III,4 | to Czarnieckiego ludzie. On sam musi tu być!~Słowa te
596 III,4 | szablą znaki dawał, widocznie on był dowódcą.~- Atakują naprawdę! -
597 III,4 | ruszyła trzecia chorągiew, on zaraz doskoczył do niej
598 III,4 | przodku z laudańską chorągwią. On to był owym jeźdźcem, który
599 III,4 | ukazał się Szwedom na wabia, on pierwszy uderzył, a teraz
600 III,4 | powietrze przeszyły. Miał on ten sposób od białogrodzkich
601 III,4 | Rzędzian. Niewielkie dał on dotąd męstwa dowody, lecz
602 III,4 | jako gdy wilcy zmogą konia, on żyje jeszcze i leżąc na
603 III,4 | wreszcie całe wojsko, bo kogo on pogonił, kto się z nim spotkał,
604 III,4 | śmiały oddychać otwarte usta, on zaś widząc, że pogoń gromadna
605 III,4 | nastroszonych piór wystaje. Znał on jedno niezawodne pchnięcie,
606 III,4 | konia, a pan Wołodyjowski (on to był bowiem) nadjeżdżał
607 III,4 | tarcza świetlana, migotliwa, on zaś uderzył ostrogami bachmata
608 III,4 | patrząc nań z podziwem, a on tylko wąsikami raz po raz
609 III,4 | Czarniecki! Czarniecki!~On zaś gadał coś z pułkownikami.
610 III,5 | naprawdę następuje, lecz on, swoim zwyczajem, wysyłał
611 III,5 | komputowym wojskiem ruszą, on zaś sam z resztą piechot
612 III,5 | tedy dopiero skakały, a on wziął je kijem razić mówiąc: "
613 III,5 | jednego po drugim rozciągnął. On zaś ode mnie się dalej uczył
614 III,5 | Zagłoby zamyślił. Znał i on ambicję pana Lubomirskiego
615 III,5 | Radymno, ale i Jarosław, on sam zaś znajdował się w
616 III,5 | chcę, nie przyjmę, gdyż on lepszym ode mnie wodzem,
617 III,5 | nadął się a rzekł: "Zali on chce moim praeceptorem zostać
618 III,6 | pytał znów Czarniecki.~- On? Łykał tak wszystko, com
619 III,6 | człowieka z kulbaki, jako on zwalił go na ziemię, po
620 III,6 | manierek. Dano i Rochowi, a on do dna jeden bukłaczek wychylił
621 III,6 | pomocą.~- Zaniechać go! On wziął w moich oczach, niech
622 III,6 | zakrzyknął Szandarowski - gdzie on?~Żołnierze skoczyli szukać
623 III,6 | odparł Szandarowski. - On także pierwszy dał znać
624 III,6 | na pierwszym sejmie równy on wszystkim waszmościom będzie
625 III,7 | zaraz kiwać na niego, lecz on tak zapatrzony był w pana
626 III,7 | przerwał Skrzetuski.~On zaś istotnie, dostrzegłszy
627 III,7 | dobrze nie pamiętam.~- Gdzie on jest?~- Nie masz go tu,
628 III,7 | zemsty dochodzić. Wielki on pan i wielki rycerz, a przecie
629 III,7 | odparł Kmicic.~- Choć on taki rycerz, a przecież
630 III,7 | Sapieha to kiedyś powiadał, a on, jako człek wielki, lepiej
631 III,8 | alarmować szwedzkie wojska, ale on oba zaalarmował, a i Szwedów
632 III,8 | odpłacił tym samym, czym on mnie chciał gościć, alem
633 III,8 | Tłumaczyliśmy królowi każde słowo, a on coraz był weselszy i coraz
634 III,8 | świdrować w panu Michale, lecz on stał spokojnie, tylko wąsikami
635 III,8 | Udał mi się kawaler! Czy i on jest pana Czarnieckiego
636 III,8 | na wsiadanego częstują, a on szubienicą! Niechże psów
637 III,8 | już serwatką popuszcza, a on jeszcze mieczem i szubienicą
638 III,9 | wyrzucając płomień z nozdrzy, on zaś szablę puścił na temblak,
639 III,9 | to wiwatował bez końca, on zaś stał w blaskach słonecznych,
640 III,9 | panu Czarnieckiemu, więc on uradował się w sercu, i
641 III,10| go wielce radośnie, lecz on zaraz na wstępie posępną
642 III,10| Piechota popłynęła szmagami, a on z jazdą poszedł po Przywiślu
643 III,10| nikogo nie dogoni!~- Taki on do gonienia jak Niemiec
644 III,10| krzyknął Czarniecki. - Gdzie on jest?~- U mnie. Zaraz go
645 III,10| widząc go wchodzącego, on zaś ledwie im głową skłonił,
646 III,11| tylko szwedzinę daje. Lepszy on wódz niż kuchta, ale źle
647 III,11| po świeżej wiktorii, ale on nie z takich.~- Nic i ja
648 III,11| stary na taką służbę, jakiej on od żołnierza wygląda, a
649 III,11| Jakoż wprędce potrafił on zmienić bitną z natury tamtejszą
650 III,11| i rzekł:~- Wreszcie, co on tam wie!~Po czym pokazał
651 III,11| się czego obawiać. Jeśli on kiedy zdradzi, to ja tyle
652 III,12| wzywali.~- A teraz gdzie on jest? - pytał Kmicic.~-
653 III,12| drodze, i ot, co się dzieje: on, nie mając piechot ni dział,
654 III,12| sprzysięże; ale strzeże on się dobrze i bez moich fortelów
655 III,12| gemajny; nie wiedzą nic, a on, jako oficer, był przy dworze -
656 III,12| Ujściem przywiódł. Miał on za to przygotowany w Szwecji
657 III,12| spytał król - utrzyma on się tam?~- Taki straceniec!
658 III,12| Taki straceniec! Gdzie on się nie utrzyma! Tegom jeszcze
659 III,13| wzywali.~- A teraz gdzie on jest? - pytał Kmicic.~-
660 III,13| drodze, i ot, co się dzieje: on, nie mając piechot ni dział,
661 III,13| sprzysięże; ale strzeże on się dobrze i bez moich fortelów
662 III,13| gemajny; nie wiedzą nic, a on, jako oficer, był przy dworze -
663 III,13| Ujściem przywiódł. Miał on za to przygotowany w Szwecji
664 III,13| spytał król - utrzyma on się tam?~- Taki straceniec!
665 III,13| Taki straceniec! Gdzie on się nie utrzyma! Tegom jeszcze
666 III,14| Lubomirski, ni hetmani koronni, on zaś stał przed nimi w podartym
667 III,14| Hassling?~- Wszystko jedno, bo on ma dwa nazwiska, jako to
668 III,14| polowanie. Pieniędzmi - on, skąpiec - na wszystkie
669 III,14| strojów, po wstęgi i peruki. On desperację udawał, pod jej
670 III,14| byle do lat doszła. Lecz on o wszystkim już zapomniał,
671 III,14| pojechała z córką do Kurlandii, on zaś oświadczył się o pannę
672 III,14| na księcia, by to poznać. On, któremu księżniczki ulegały,
673 III,14| mówię, nic więcej! Sam on to pomyślał i zląkł się,
674 III,14| wierzy, że prędzej później on jeden coś wskóra.~- Ona,
675 III,14| rządzi panna Anna.~- Takiż on rozkochany? - spytał znów
676 III,15| porwał i jego prąd ludzki. On zaś poszedł, bo jakkolwiek
677 III,15| Podano mu ją w mgnieniu oka, on zaś kazał zaraz rąbać wąską
678 III,15| zawiązanych z tyłu wylotów, on zaś przyduszon, spocony,
679 III,15| i burzliwej szlachty, a on całymi garściami rzucał
680 III,15| szlachcie włosy na czuprynach, on zaś jechał dalej i znów
681 III,15| pod wozy zaprzężone, tak on kopnął się, mimo podagry,
682 III,15| nikomu nie było tajno, że on to podniósł burzę, lecz
683 III,16| lub odurzających napojów on, który skrzynię kowaną listów
684 III,16| chustki, kłaniały chorągwie, on zaś uniósł przyłbicy i patrzył
685 III,16| imię z imieniem Bogusława. On milczał, lecz oczyma wypowiadał
686 III,16| świateł, dźwięków chodził on w glorii powszechnych uwielbień,
687 III,16| spostrzegłszy wkrótce, jak dalece i on stara się o jej przyjaźń,
688 III,16| lecz w sercu spokojną.~On zaś nie umiał się w jej
689 III,16| rzekłszy Wyciągnęła doń rękę, on zaś teraz: przyklęknął;
690 III,16| Czasem wydawało mi się, że on jeno dobry bardzo...~- Dobry!... -
691 III,16| przypomniało się jej, że on to właśnie radził wówczas,
692 III,17| Nie może inaczej być! Musi on za ten afront odpokutować,
693 III,17| miecznika uspokajać. Siedział on dotychczas spokojnie, choć
694 III,17| na owe traktaty zgodzili, on jeden się zbrojną ręką przeciwi;
695 III,17| ubodło go to w duszy. Był on zupełnie szczerze przekonany,
696 III,17| na niego błagalnie, lecz on już poczerwieniał i sapać
697 III,17| musiano go rozcierać. Ale on przypisywał w tej chwili
698 III,17| Owóż powinno obchodzić, bo on was zszyje jako wierzch
699 III,19| zranił się dość szkodliwie. On go bardzo miłuje. Gdybym
700 III,20| zdumieniem Billewiczówna.~A on zamiast odpowiedzieć modlić
701 III,20| dziką rozkosz w tym, że i on cierpi i że będzie cierpiał
702 III,20| pomóc?~- Nie tylko nie chce on pomóc - odrzekła skarżąc
703 III,20| niewoli potrafił. Dałby ci on wszystkim Braunom, Ketlingom,
704 III,20| bezczestnego człeka. Mógł on przecie polec, mógł obłożnie
705 III,20| długi czas zupełnie, jakby on sam wraz z całą swą siłą
706 III,21| powinowaty; przyjeżdżał on raz do nas do Łubniów, wtedy
707 III,21| tak, mili państwo, bo albo on już nie wróci, albo też
708 III,21| sprzyja, a pokazało się, że on gotów przeszkodzić, nie
709 III,21| wielką żywością Anusia - musi on być po uszy zakochany, skoro
710 III,21| wierzyć nie chce...~- Lubić to on mnie lubił... troszeczkę...
711 III,21| żebym mu była wzajemną?" A on odpowiadał: "Ja bym nie
712 III,21| Ale co tam! nie dla mnie on, nie dla mnie!~- Proś o
713 III,21| był przywiązany. Jechał on z ważną misją do Królewca,
714 III,21| jazdę do ziemi przykuły. On zaś, mając ludzi lekkich,
715 III,21| wszystkim Niemcom... Może też on o tej niegodnej zapomni
716 III,22| Babiniczowej misiurce. Wreszcie raz on już przecie strzelił mu
717 III,22| Ona z domu Borzobohata, a on bardzo rogaty. Dobrana z
718 III,22| pana Sapieżyńska na nic, bo on jeno w Witebskiem może wskórać,
719 III,22| a dla waćpanny wszystko on uczyni, bo mu twoje śliczności
720 III,22| głęboko w serce zapadły. Już on tam chodzi i wzdycha...~-
721 III,23| wodzów sobie popuścić, lecz on chciał się żenić, chciał
722 III,23| Cisza stała się wszędzie, a on z powsinogów niemieckich,
723 III,23| bardziej Sakowiczowi dokuczać. On zaś myślał, czyby się do
724 III,23| przyszło. A teraz zważałli by on na mój opór, gdyby nie był
725 III,23| pobladł z gniewu. Dałby on jej, gdyby nie była Anusią
726 III,23| przysłał tysiąc dobrych koni, on w całej Żmudzi rebelię zetrze.
727 III,23| jednakże przed Babiniczem czuł on jakiś strach, prawie zabobonny,
728 III,23| łamał sobie głowę, gdzie on, przy jakich wojskach może
729 III,23| jego jednego wyjmował? Musi on już być w mocy królewskiej,
730 III,23| tej Rzeczypospolitej niż on, który był prawą ręką zdrajcy.~
731 III,23| palił i ścinał. A wiesz, że on to potrafi. Chcieliśmy go
732 III,23| płaszczem chytrego elektora, a on, pan Sakowicz, pod książęcym,
733 III,23| się spieszył! A do kogoż on się tu może spieszyć? Powiedz,
734 III,24| polowano na niego pilnie, on nie tylko kluczył, nie tylko
735 III,24| nacisnął go w Długosiodle, lecz on rozbiwszy jazdę przedostał
736 III,24| Radziejowskiego - kręci się on koło nas jak wilk koło owczarni
737 III,24| Babinicza.~- Nie wytrzyma on, gdy usłyszy o pięciuset
738 III,24| ochotnika i zaraz uderzać, lecz on wstrzymał ich mówiąc:~-
739 III,24| pana hetmana polnego. Miał on wprawdzie sześć tysięcy
740 III,24| łatwo może się stać, gdyż on z Chrystusem przeciw diabłu
741 III,24| Jeszcze niedawno stawiał on z pewnym powodzeniem czoło
742 III,24| ja zaczął jego szukać, a on mnie także, to byśmy się
743 III,25| polowano na niego pilnie, on nie tylko kluczył, nie tylko
744 III,25| nacisnął go w Długosiodle, lecz on rozbiwszy jazdę przedostał
745 III,25| Radziejowskiego - kręci się on koło nas jak wilk koło owczarni
746 III,25| Babinicza.~- Nie wytrzyma on, gdy usłyszy o pięciuset
747 III,25| ochotnika i zaraz uderzać, lecz on wstrzymał ich mówiąc:~-
748 III,25| pana hetmana polnego. Miał on wprawdzie sześć tysięcy
749 III,25| łatwo może się stać, gdyż on z Chrystusem przeciw diabłu
750 III,25| Jeszcze niedawno stawiał on z pewnym powodzeniem czoło
751 III,25| ja zaczął jego szukać, a on mnie także, to byśmy się
752 III,26| gęściej, jakby na wilka, a on kąsał też jak wilk, co jednym
753 III,26| proroctwa pana Zagłoby, jako on, Kmicic alias Babinicz,
754 III,26| człek jest pan Zagłoba, bo on mu wcale wujem ni krewnym
755 III,26| Piekarski zaręczał nam, że on wprost do raju poszedł.~-
756 III,26| niedaleko! Pomnij, Panie, że on i Twój nieprzyjaciel, bo
757 III,27| opuszczał.~Tak też myślał i on sam, i inni pułkownicy,
758 III,27| widywałem w Królewcu.~- Jestli on przy księciu?~- Nie masz
759 III,27| zęby Babinicz. - Tacy jak on długo nie żyją.~- Zali i
760 III,27| Litwa uderzy na czoło wojsk, on z Tatary mógł ogarnąć tabor,
761 III,27| zadając cios okropny, a on rzucał się na swym cisawym
762 III,27| go dwóch nohajców, lecz on jednego powalił wystrzałem
763 III,27| Babiniczowi, bo gdyby nie on, nie dostalibyśmy się przez
764 III,27| zarzucił mu na ramiona, a on znów wzniósł ręce do góry.~-
765 III,27| jakiejże losów odmianie!...~On, jeden z najpotężniejszych
766 III,27| panów w Rzeczypospolitej, on, który wczoraj jeszcze o
767 III,27| państwie udzielnym marzył, on, książę Rzeszy Niemieckiej,
768 III,27| wpadła w moc hiperborejską, on jeden bronił się w Nieświeżu,
769 III,27| znajdziemy zakładnika, a okup on sam zapłaci! Panie Wojniłłowicz,
770 III,27| najlepszego uczynił! toż on cało wyjdzie z tych terminów!~
771 III,27| Taurogach karano, jeśli on zginie... com miał, nieszczęsny,
772 III,28| patrz, nasza wnuczko, to on świętokradzką ręką pociął
773 III,28| co by być mogło, gdyby on był inny, gdyby przy swych
774 III,28| Chciałabym sama nie żyć... i żeby on już nie żył!~Na to Anusia: ~-
775 III,28| Ja pana Babinicza znam! On mnie z Zamościa do pana
776 III,28| pan Czarniecki mu dorówna. On to - pod panem Sapiehą służąc -
777 III,28| pierwszej wyprawy pognębił... On, jestem pewna, że nie kto
778 III,28| Prostkami go usiekł. Da on panu Sakowiczowi i takim
779 III,28| partie łączą się z nim, a on ujmuje je w kluby żelazne
780 III,28| do niego przedrzeć.~- Ale on może przyjść do nas. Ja
781 III,28| wprzód Sakowicza pobiwszy. On mnie trochę lubił, to by
782 III,29| zważał na jego bliskość. Miał on wprawdzie, mimo całej swej
783 III,29| serce. Z początku pragnął on pojąć Anusię za żonę tylko
784 III,29| zakochać. I doszło do tego, że on, który oprócz Bogusława
785 III,29| się nie bał na świecie, on, przed którego wzrokiem
786 III,29| Przeciem do niego pisała. A on, nie zapomniał! wiedziałam,
787 III,29| O Boże! Boże! Prawda, że on tu wróci? Dziś jeszcze?
788 III,29| prawie do nogi wytępił.~On, również jak całe wojsko
789 III,30| zdoła się przedrzeć. Zwątpił on już o ocaleniu swego regimentu,
790 III,30| ludzi, i czyniła relacje. On słuchał, jako gospodarz
791 III,30| pana Andrzeja szablami. On zaś radował się coraz więcej.
792 III,30| tak by sobie dał rady jako on!~Tyle przecie jest szlachty
793 III,30| go gromkim okrzykiem, a on głowę podniósł i pytał sam
794 III,30| partii billewiczowskiej? I on właśnie ocalił ją, a z nią
795 III,30| i Inflant przepędził, to on, to Kmicic, ale już nie
796 III,31| chwilę przypuszczać mogła, że on jest pogromcą Bogusława
797 III,31| duszy: "Jezusie, Mario! To on!" Po czym całkiem opuściła
798 III,31| leżący na wozie. Tak, to był on, pan Andrzej Kmicic, chorąży
799 III,31| chcieli w siebie wmówić, że on jest czysty. I co stąd za
800 III,32| której pan Andrzej siedział, on zaś powstał na chwilę i
801 III,32| szmer fali. Więc Babinicz to on?! Więc ów pogromca Szwedów,
802 III,32| nie chciała wówczas, gdy on we krwi własnej za Najświętszą
803 III,32| aż do ganku dwaj rycerze. On słaniał się i blady był
804 III,32| rozdarło na nowo jej piersi. On ze słabości; ze szczęścia
805 III,32| wszystkim zbytnio słucha, ale on się tego nie wstydził, owszem,
1-500 | 501-805 |