Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
wolnys 1
wolochów 2
wolodyjowki 1
wolodyjowski 511
wolodyjowskich 1
wolodyjowskiego 127
wolodyjowskiemu 22
Frequency    [«  »]
529 nad
519 aby
511 nic
511 wolodyjowski
501 tej
493 byc
492 wasza
Henryk Sienkiewicz
Potop

IntraText - Concordances

wolodyjowski

1-500 | 501-511

    Tom, Rozdzial
1 I,3 | Zapomniałem przezwiska... Wołodyjowski czy kto? On pod Szkłowem 2 I,6 | spokojnie w Wodoktach. Pan Wołodyjowski, który wciąż mieszkał w 3 I,7 | ROZDZIAŁ 7~Pan Wołodyjowski, sławny i stary żołnierz, 4 I,7 | przewidziane. Niechże pan Wołodyjowski się z nią żeni. Jako opiekunowie, 5 I,7 | mniej zmartwił się pan Wołodyjowski, a najmniej młode Gasztowtówny: 6 I,7 | motki nawija. Lecz gdy pan Wołodyjowski zacznie opowiadać o wojnach, 7 I,7 | noc oka nie zmrużę!"~Pan Wołodyjowski zaś, w miarę jak do zdrowia 8 I,7 | dziewczęta opowiadania, a pan Wołodyjowski prosił Terkę, żeby mu też 9 I,7 | instrument, który jej pan Wołodyjowski podawał-ja mam robota. Bywając 10 I,7 | Śpiewaj już wasza mość.~Pan Wołodyjowski zabrzdąkał w lutnię, nastroił 11 I,7 | żołnierska piosenka - rzekł pan Wołodyjowski - którąśmy śpiewali na hibernach, 12 I,7 | powiedz mu: "at!"~ ~Pan Wołodyjowski tak się rozweselił, że 13 I,7 | mam uważać - rzecze pan Wołodyjowski - gdy całemu stanowi wojskowemu 14 I,7 | od uciechy - odrzekł pan Wołodyjowski - bo to wszystko udane, 15 I,7 | płacze...~- Hm! - rzekł pan Wołodyjowski - przecie nie po Kmicicu 16 I,7 | pozwolenie.~- E! - rzecze pan Wołodyjowski - hetman rozpuścił ich, 17 I,7 | przyśni...~To rzekłszy pan Wołodyjowski wstał z ławy i zabierał 18 I,7 | przeraziły się okropnie; pan Wołodyjowski skoczył po szablę do alkierza, 19 I,7 | Kmicic! - wykrzyknął pan Wołodyjowski.~- Kmicic! - zawołały dziewczęta.~- 20 I,7 | Ktoś ty jest? - pytał pan Wołodyjowski.~- Włodarz z Wodoktów.~- 21 I,7 | siodłać! - krzyknął pan Wołodyjowski. - Jeden niech do Butrymów 22 I,7 | Kiedy panna porwana? - pytał Wołodyjowski.~- Dopiero co... Tam jeszcze 23 I,7 | Kmicic porwał! - rzekł pan Wołodyjowski. - Jedziem z pomocą!~To 24 I,7 | Pójdźmy i my budzić - rzekł Wołodyjowski - będzie prędzej. Chodź 25 I,7 | nawet i widły żelazne. Pan Wołodyjowski rzucił okiem na oddział, 26 I,7 | was dowodzi? - pytał pan Wołodyjowski.~- Józwa Beznogi, do usług 27 I,7 | pytał ze zdziwieniem pan Wołodyjowski. - Cóż on się tam myśli 28 I,7 | Dobra nasza! - rzekł pan Wołodyjowski. - To nam się nie wymknie.~ 29 I,7 | Gościewiczów nie widać? - pytał pan Wołodyjowski.~- A! to wasza mość pan 30 I,7 | mogli przybyć na czas, pan Wołodyjowski mógł wyprowadzić przeciw 31 I,7 | którymi się dotąd oglądano Pan Wołodyjowski sprawił oddział i mu 32 I,7 | niesforna szlachta. Pan Wołodyjowski ucieszył się jeszcze i dlatego, 33 I,7 | Rzeczpospolitą przyszedł.~Wtem pan Wołodyjowski, jadący na przodzie, odwrócił 34 I,7 | się jeszcze więcej, pan Wołodyjowski za jednym rzutem oka poznał 35 I,7 | Nie wywiozą - odparł pan Wołodyjowski - nie tylko Lubicza, ale 36 I,7 | Dobrze! - odrzekł pan Wołodyjowski. - Wszak to do dworu ta 37 I,7 | wraz z zabudowaniami.~Pan Wołodyjowski z głównym oddziałem zbliżył 38 I,7 | Alt!- zakrzyknął pan Wołodyjowski. - Ognia!~Wystrzały ze wszystkich 39 I,7 | do drzwi! - zawołał pan Wołodyjowski.~Rzeczywiście, pod samymi 40 I,7 | same twarze; kazał więc pan Wołodyjowski drzwi rąbać.~Ale i to nie 41 I,7 | diabłów!... rozmówmy się.~Wołodyjowski kazał przerwać robotę i 42 I,7 | Pułkownik Michał Jerzy Wołodyjowski.~- Czołem! - ozwał się głos 43 I,7 | dłuższa chwila milczenia. Pan Wołodyjowski szukał na próżno odpowiedzi. 44 I,7 | stu diabłów! - huknął pan Wołodyjowski - a nie, to niech siebie 45 I,7 | waszmościowie, kupą! - wołał pan Wołodyjowski na szlachtę stojącą pod 46 I,7 | ze zgrozy; tymczasem pan Wołodyjowski podniósł głos i mówił wśród 47 I,7 | tu zostanie - odparł pan Wołodyjowski - a ludzie w jasyr do szlachty 48 I,7 | Przysięgajcie! - powtórzył pan Wołodyjowski.~- Przysięgamy na Boga Najwyższego 49 I,7 | wewnątrz, poczęły szczękać.~Pan Wołodyjowski usunął się w tył, a za nim 50 I,7 | mniejsza z tym!... Który tu pan Wołodyjowski?~Mały pułkownik wysunął 51 I,7 | pomocników? - pytał pan Wołodyjowski.~- Skąd wziąłem, to wziąłem. 52 I,7 | stając w pozycji.~Ale pan Wołodyjowski nie spieszył się i nie wydobywając 53 I,7 | dzień zaczyna - rzekł pan Wołodyjowski - ale słońce nieprędko jeszcze 54 I,7 | Mości panowie! - zawołał pan Wołodyjowski zwracając się do szlachty - 55 I,7 | bladym mroku porannym. Pan Wołodyjowski ukazał je szablą Kmicicowi.~- 56 I,7 | szelestem na ziemię. Pan Wołodyjowski wesół był jak szczygieł 57 I,7 | wszystkich patrzących; pan Wołodyjowski przyciął jakby z niechcenia, 58 I,7 | i przyciął z kolei, pan Wołodyjowski znów odbił. Suchy szczęk 59 I,7 | Kmicic atakował z furią, pan Wołodyjowski zaś lewą rękę w tył założył 60 I,7 | Ostatnie słowo wymówił pan Wołodyjowski dobitnie, jednocześnie zatoczył 61 I,7 | gotów do skoku, już pan Wołodyjowski, przysunąwszy rękojeść do 62 I,7 | oszczędź!...~- Dobrze! - rzekł Wołodyjowski.~Dał się słyszeć świst krótki, 63 I,7 | pułkownika...~- Żyje! - rzekł Wołodyjowski - nie padł na wznak! ~I 64 I,7 | oto rzekłbyś: mały pan Wołodyjowski urósł w oczach - szabla 65 I,7 | jakby wicher porwał - pan Wołodyjowski zaś krzyknął z iskrzącymi 66 I,7 | pocieszyć.~To rzekłszy pan Wołodyjowski zasunął szabelkę do pochwy 67 I,7 | chłopom rów za ogrodem.~Pan Wołodyjowski zaś szukając panny przetrząsnął 68 I,7 | murów tak potężnych, że pan Wołodyjowski poznał natychmiast, choćby 69 I,7 | lub kto z jego ludzi. Pan Wołodyjowski stanął we drzwiach, zdjął 70 I,7 | jakby nieprzytomna. Pan Wołodyjowski spodziewał się podziękowań, 71 I,7 | waćpan jesteś?~- Michał Wołodyjowski, pułkownik dragoński wojewody 72 I,7 | nie chwaląc się, sprawił.~Wołodyjowski wyrzekł to z pewną chełpliwością, 73 I,7 | mnie pan Kmicic! - przerwał Wołodyjowski - tu o waćpannę chodzi!~ 74 I,7 | odpowiedział zdumiony pan Wołodyjowski.~- Żyje?...~- Żyje.~- Dobrze 75 I,7 | skierowała się ku drzwiom. Wołodyjowski stał przez chwilę ruszając 76 I,7 | odrzekła cichym głosem.~Pan Wołodyjowski patrzył i wąsikami srodze 77 I,7 | i mieniła się w oczach. ~Wołodyjowski znów poskoczył ku niej.~- 78 I,7 | mnie!~Wyszli oboje, a i pan Wołodyjowski za nimi. Na podwórzu szlachta 79 I,7 | godzinę później wracał pan Wołodyjowski na czele laudańskich ku 80 I,8 | być! - powtórzył sobie pan Wołodyjowski - gdyby go nie odpaliła, 81 I,8 | Michałku! - mówił do siebie pan Wołodyjowski. - Młodyś jeszcze, ale lata 82 I,8 | nikomu gorszej żony.~Czuł pan Wołodyjowski, że mu się trafia gratka, 83 I,8 | zjem i teraz! - mruczał pan Wołodyjowski ruszając żółtymi wąsikami. - 84 I,8 | pojadę! - mówił sobie pan Wołodyjowski.~Lecz po chwili znowu inna 85 I,8 | przepadnie, czuł to pan Wołodyjowski doskonale; bo pominąwszy 86 I,8 | wziąść może, nie był pan Wołodyjowski pewny własnej stałości. 87 I,8 | złożyć!~Ostatecznie pan Wołodyjowski nie wiedział, co czynić.~ 88 I,8 | ty tu robisz? - pytał pan Wołodyjowski.~- Hraju, pane - odpowiedział 89 I,8 | i ja z nimi poszedł.~Pan Wołodyjowski zdziwił się mocno, gdyż 90 I,8 | Bóg, nie poszczęścił!~Pan Wołodyjowski począł głową kręcić i rozmyślać, 91 I,8 | miłujesz?~- Oj! tak, pane!~Pan Wołodyjowski odszedł, a odchodząc pomyślał 92 I,8 | Tak rozmyślając szedł pan Wołodyjowski drogą po słońcu, czasem 93 I,8 | grało.~- Syruć - rzekł pan Wołodyjowski - a grzywa u Basiora zapleciona?~- 94 I,8 | Zapleciona, panie pułkowniku!~Pan Wołodyjowski wszedł do stajni. Basior 95 I,8 | uczciwie! - zakomenderował pan Wołodyjowski.~Za czym prędko już poszedł 96 I,8 | skopek i odeszła cicho.~Pan Wołodyjowski siadł na koń, za nim uszykowało 97 I,8 | powrót w tył konia, a pan Wołodyjowski mówił dalej:~- Całe szczęście, 98 I,8 | potrzeba.~To rzekłszy pan Wołodyjowski ruszył woskowanymi wąsikami, 99 I,8 | konfuzja" - pomyślał pan Wołodyjowski.~I odchrząknąwszy mówił 100 I,8 | często i nie szlachtą.~Pan Wołodyjowski umyślnie tak nakierował 101 I,8 | pieczętują, a jam jest Korczak Wołodyjowski i my się z Węgier wywodzimy, 102 I,8 | swoje - mówił dalej pan Wołodyjowski -choć mi mówiono, że zdrów 103 I,8 | zacny, jak rzadko!...~Pan Wołodyjowski zaczął raz po razu ruszać 104 I,8 | zostać nie mogło...~Tu pan Wołodyjowski upadł na oba kolana przed 105 I,8 | gotowa, prócz ręki.~Pan Wołodyjowski wstał.~- Waćpanna mnie nie 106 I,8 | Głupiś! - odpowiedział pan Wołodyjowski.~- To już mnie wasza mość 107 I,8 | przeciw mnie upatrzyła?~Tu pan Wołodyjowski zmarszczył brwi i począł 108 I,8 | jeszcze ciężej..."~Tu pan Wołodyjowski rozczulił się nad dolą Oleńki 109 I,8 | uczynili toż samo i wkrótce pan Wołodyjowski poznał, że to istotnie pan 110 I,8 | polubili się wzajemnie. Pan Wołodyjowski poskoczył tedy żywo i otworzywszy 111 I,8 | pieczęcią radziwiłłowską, a pan Wołodyjowski otworzył i zaczął czytać:~" 112 I,8 | Mości panie pułkowniku Wołodyjowski!~Znając szczerą Waćpana 113 I,8 | trudno - odpowiedział pan Wołodyjowski. Tutejszej małej szlachty 114 I,8 | zwrotne.~- Ba! - rzekł pan Wołodyjowski - ale urody małej, a lud 115 I,8 | taki rozum nie przepadł.~Wołodyjowski spojrzał przeciągle na towarzysza.~- 116 I,8 | pytać, czy prawda, a gdy pan Wołodyjowski potwierdził, wielkie to 117 I,8 | trzeba będzie wyruszyć. Pan Wołodyjowski rozesłał też gońców i do 118 I,8 | przyszłej wyprawie. Pan Wołodyjowski z serca także odpuścił Oleńce 119 I,9 | obmyślać. Kręcił się też pan Wołodyjowski jak w ukropie, ale że był 120 I,9 | będzie. Widocznie, o ile pan Wołodyjowski miał szablę ciętą, o tyle 121 I,9 | Michałem. Toś to waćpan ten sam Wołodyjowski, o którym powiadano, że 122 I,9 | się pomylił - odrzekł pan Wołodyjowski - ale nie od waćpana o tym 123 I,9 | mości panie! - odpowiedział Wołodyjowski - prawda, że za ostro postąpiono 124 I,9 | zakrzyknął z oburzeniem pan Wołodyjowski. - Od czasu jak szablę począłem 125 I,9 | Kmicic milczał i gryzł wąsy, Wołodyjowski mówił dalej:~- Toteż Skrzetuskiego 126 I,9 | waszmość!~- Ja - rzekł pan Wołodyjowski.~- Waćpan? waćpan? - pytał 127 I,9 | to lekarstwo! - rzekł pan Wołodyjowski wydobywając list zapowiedni.~- 128 I,9 | wojewoda mi pisze.~Tu pan Wołodyjowski odczytał Kmicicowi prywatny 129 I,9 | list oddaję - rzekł pan Wołodyjowski~Kmicic nic zrazu nie odrzekł, 130 I,9 | na to z zadowoleniem pan Wołodyjowski i rzekł:~- Duch w waści 131 I,11 | Bohun wrzeszczał, Jaremka - Wołodyjowski wrzeszczał; ale męstwo w 132 I,12 | wreszcie do Upity, pan Michał Wołodyjowski mało nie oszalał z radości, 133 I,12 | pan Stanisław Skrzetuski.~Wołodyjowski począł go wypytywać o wszystko, 134 I,12 | i to wam powiem - rzekł Wołodyjowski - że skoro się tu szlachta 135 I,12 | lud mężny - odrzekł pan Wołodyjowski - i bardzo sprawny. Mam 136 I,12 | umieją - odpowiedział pan Wołodyjowski - i gdyby nie to, że dwie 137 I,12 | Szwedach.~To rzekłszy pan Wołodyjowski otworzył kluczem sepecik 138 I,12 | począł czytać:~"Mości panie Wołodyjowski, pułkowniku!~Z wielką radością 139 I,12 | pańska maniera - odparł Wołodyjowski - choć i mnie się to zaraz 140 I,12 | teraz w Kiejdanach - odparł Wołodyjowski. - Ciekawa to persona i 141 I,12 | go chwalą - mówił dalej Wołodyjowski - bo się jeno w Niemcach 142 I,12 | w Kiejdanach - rzekł pan Wołodyjowski - a w drodze i na kulbakach 143 I,12 | Zagłobowie.~- O niecnoto! - rzekł Wołodyjowski. - Takeś się waćpan wcześnie 144 I,12 | Kachna myślała, że to nie pan Wołodyjowski, tylko pachołek pana Wołodyjowskiego 145 I,12 | Bardzo zacne - odpowiedział Wołodyjowski - i po dniu jeszcze lepiej 146 I,12 | nie znanemu miastu, a pan Wołodyjowski dalej opowiadał:~- To jest 147 I,12 | Mości panie! - odpowiedział Wołodyjowski - nie bluźń Radziwiłłowi, 148 I,12 | kaliski - mówił dalej pan Wołodyjowski - który spod Ujścia wprost 149 I,12 | tej broni służą - odparł Wołodyjowski.~- O Boże! zaraz znać, że 150 I,12 | ramieniu?~- Tak jest - rzekł Wołodyjowski. - Ale już z parę lat, jak 151 I,12 | was tu co słychać? - pytał Wołodyjowski.~- U nas słychać co dzień 152 I,12 | za Harasimowicz? - spytał Wołodyjowski.~- To gubernator z Zabłudowa, 153 I,12 | Bogusław tu jest? - pytał Wołodyjowski.~- A jakże. Prócz tego dziś 154 I,12 | drzwiach postawili.~Pan Wołodyjowski się zerwał z miejsca.~- 155 I,12 | wołał biorąc się za głowę Wołodyjowski. - Ani pan podskarbi Gosiewski 156 I,12 | Judyckiego głowę daję! - wołał Wołodyjowski.~- Nie dawaj, Michałku, 157 I,12 | Skrzetuskiego, co widząc pan Wołodyjowski utkwił znów w pana Charłampa 158 I,12 | no!- mówił kręcąc głową Wołodyjowski. - Nie bardzo książę na 159 I,12 | najlepiej.~- Wiem, wiem - rzekł Wołodyjowski. - To Kmicic dawno tu jest?~- 160 I,12 | konfundować.~- A to pan pułkownik Wołodyjowski - dokończył Charłamp.~- 161 I,12 | przyjdzie! - zakrzyknął wreszcie Wołodyjowski.~- Słusznie waćpan mówisz - 162 I,12 | twoja, mości pułkowniku Wołodyjowski.~- Na nic jeszcze nie zasłużyłem...~- 163 I,12 | zjechało. Mości pułkowniku Wołodyjowski, podejmujże drogich gości 164 I,12 | dać odrzekł bystrooki pan Wołodyjowski - gdyż z daleka poznaję, 165 I,12 | Ganchofa, poznaję - rzekł Wołodyjowski - ale jakieś karety w środku 166 I,12 | nie widziałem! - odrzekł Wołodyjowski. Wtem karoca przejechała 167 I,12 | zatrzymali się przed bramą.~Wołodyjowski poznał dowodzącego nimi 168 I,12 | tutaj chcą? - pytał pan Wołodyjowski.~- Bóg ich wie! - odpowiedział 169 I,13 | pobłogosławił, bo przyjechał Wołodyjowski i przywiózł mi list zapowiedni. 170 I,13 | uwierzyli i ksiażę hetman, i pan Wołodyjowski. Toć wszystkie postępki 171 I,13 | przez Oleńkę. - Hej! to pan Wołodyjowski!~- Waści to nie w głowie? 172 I,13 | piąty, blady jak trup pan Wołodyjowski, szósty Oskierko - i toczyły 173 I,13 | najstarszy wiekiem, i Hoszczyc, i Wołodyjowski, i Oskierko pozostali na 174 I,15 | mi jedno! - odpowiedział Wołodyjowski.~- Dożyjemy takich czasów 175 I,15 | przecie nie ukarze?~Pan Wołodyjowski wybuchnął nagle desperackim 176 I,15 | po czym obaj Skrzetuscy i Wołodyjowski umilkli mając pełne piersi 177 I,15 | rycerskie siedzące pod ścianami. Wołodyjowski i dwaj Skrzetuscy drzemali 178 I,15 | niezwyczajne to hałasy - odrzekł Wołodyjowski. - A podsadźcie no mnie 179 I,15 | od Kiejdan - odpowiedział Wołodyjowski. - Gdyby tu były, nie śmiano 180 I,15 | doprowadził! - zakrzyknął Wołodyjowski.~- Kto tu buntownik? Wojsko 181 I,15 | Jezus Maria! - krzyknął Wołodyjowski.~- Panie Michale, co to 182 I,15 | deputacji - mówił gorączkowo Wołodyjowski. - Nie może inaczej być! - 183 I,15 | Za nic nie zejdę.~I pan Wołodyjowski, chwyciwszy jeszcze silniej 184 I,15 | krzyknął przeraźliwie Wołodyjowski.~- Po kim? Po kim?~- Po 185 I,16 | że Mirski, Stankiewicz i Wołodyjowski natychmiast będą rozstrzelani.~- 186 I,16 | szeroko spokrewniony; ale Wołodyjowski z Rusi pochodzi i nie ma 187 I,16 | mość! Żołnierze mówią, że Wołodyjowski życie waszej książęcej mości 188 I,16 | mi przebaczy... błagam! Wołodyjowski mógł mi nie oddać zapowiedniego 189 I,16 | mściwość pchała go do oporu.~- Wołodyjowski i tamci trzej muszą dać 190 I,16 | niechże Skrzetuscy dwaj i Wołodyjowski idą z nimi. Głów im tam 191 I,17 | Pan Zagłoba, Skrzetuscy i Wołodyjowski mieli dzielić losy innych.~ 192 I,17 | Oskierko! - ozwały się głosy.~- Wołodyjowski, Jan Skrzetuski, Stanisław 193 I,17 | wolał kulą w łeb! - zawołał Wołodyjowski - niż siedzieć z założonymi 194 I,17 | nie mogę rozeznać - odparł Wołodyjowski - zwłaszcza że nie na Upitę 195 I,17 | waćpanem - odpowiedział Wołodyjowski - gdyż co pan Zagłoba mówił 196 I,17 | gdzie to komendant? - pytał Wołodyjowski stojącego w pobliżu dragona.~- 197 I,17 | odbijać blask poranny.~Pan Wołodyjowski roztworzył ręce i przeciągnął 198 I,17 | Patrzcie! patrzcie! - wołał Wołodyjowski ukazując palcem uśpioną 199 I,17 | panowie! - mówił z uniesieniem Wołodyjowski - nie znacie jeszcze tego 200 I,17 | Kowalski.~- Głupstwo! - rzekł Wołodyjowski.~- Co robić, panie komendancie? - 201 I,17 | panie Oskierko - rzekł Wołodyjowski.~- A zawracać do Birż, kondle! - 202 I,17 | śmiechu, na koniec pan Wołodyjowski rzekł:~- Pocieszże się waćpan, 203 I,17 | rzecz w istocie - mówił pan Wołodyjowski - że nie masz w świecie 204 I,17 | prawda, prawda! - rzekł pan Wołodyjowski. - Człek by się bił dzień 205 I,17 | pana Zagłobę. Pan Michał Wołodyjowski zaręczał, że mogą się od 206 I,17 | ciekawością, a zwłaszcza pan Wołodyjowski, który nigdy dotąd Szwedów 207 I,17 | ratunek - rzekł o świtaniu Wołodyjowski -to na tym gościńcu najłacniej 208 I,17 | widocznie nie sam tylko pan Wołodyjowski płonął tak przyjaznymi dla 209 I,17 | połyskują! - zawołał pan Wołodyjowski.~- Wojsko idzie.~- Pewnie 210 I,17 | otoczyli kołem wóz. Pan Wołodyjowski miał płomień w oczach.~- 211 I,17 | buławą w ręku. Ledwie go pan Wołodyjowski wziął na oko, wnet zakrzyknął:~- 212 I,17 | Józwa Butrym! - zawołał Wołodyjowski. - Józwa Beznogi!~Pan Roch 213 I,17 | kraju.~Postanowił więc pan Wołodyjowski ruszyć na noc w stronę Poniewieża, 214 I,17 | ściemniło się zupełnie, pan Wołodyjowski kazał ludziom siadać na 215 I,17 | Anioł Pański za późno!~Pan Wołodyjowski słuchał przez chwilę pilno.~- 216 I,17 | Rysią! - skomenderował pan Wołodyjowski.~ 217 I,18 | coraz straszliwiej.~Pan Wołodyjowski, zbliżywszy się z chorągwią 218 I,18 | się ze swymi ludźmi pan Wołodyjowski. Oficer przysłonił oczy 219 I,18 | drugi raz! - zakrzyknął pan Wołodyjowski.~Po drugim strzale oficer 220 I,18 | Doskonały żołnierz! - mruknął Wołodyjowski widząc szybkość i jednoczesność 221 I,18 | służyły tylko husarii, ale pan Wołodyjowski, spodziewając się bitwy 222 I,18 | się w rzeź zaciekłą.~Pan Wołodyjowski, uprosiwszy wprzód starych 223 I,18 | drugiego trzeci, lecz pan Wołodyjowski posuwał się ciągle naprzód, 224 I,18 | biły w nie kopytami.~Pan Wołodyjowski, strącając mimochodem rajtarów, 225 I,18 | przeciwnika z konia, lecz pan Wołodyjowski podstawił rękojeść swego 226 I,18 | Żywym brać! - krzyknął Wołodyjowski na Butrymów.~Laudańscy chwycili 227 I,18 | zwierzchność to teraz pan Wołodyjowski, nikt więcej!~- Ano... niby 228 I,18 | Masz to czynić, co ci pan Wołodyjowski każe.~- Bo muszę.~- On ci 229 I,18 | pożytek.~- Dobrze! - rzekł Wołodyjowski. - Bądźże który z waszmościów 230 I,19 | posłuszeństwa.~Zaledwie pan Wołodyjowski przyciągnął ze swym oddziałem 231 I,19 | wysłuchał z wielką uwagą pan Wołodyjowski, po czym zwrócił się do 232 I,19 | oboźny koronny - odrzekł pan Wołodyjowski - ale to więcej ludzie zgadują, 233 I,19 | trudna, jak to mówił pan Wołodyjowski, bo chcąc się na Podlasie 234 I,19 | nas nastawałeś, a głównie Wołodyjowski z onym drugim przybłędą, 235 I,19 | go w pole wywiedli. Dziś Wołodyjowski ma pod sobą całą chorągiew 236 I,19 | być miały.~Tymczasem pan Wołodyjowski umykał przed hetmanem, a 237 I,19 | cięciwą była rzeka. Pan Wołodyjowski ze swoim pułkiem był w środku 238 I,19 | stanęły nieme z podziwu.~Pan Wołodyjowski w ziemię się zapadł - w 239 I,19 | Jakoż pokazało się, że Wołodyjowski korzystając z ciemności 240 I,19 | człowiekiem owym był pan Michał Wołodyjowski.~- Prędko bym z buntem skończył - 241 I,20 | widmo zobaczył.~- Pan... Wołodyjowski! - zakrzyknął.~- Do usług! - 242 I,20 | Nie bój się waść! - odparł Wołodyjowski - już dragoni tego kawalera 243 I,20 | Panie kawalerze - mówił Wołodyjowski zwracając się do Kmicica - 244 I,20 | zdrajca i renegat - odparł pan Wołodyjowski - boś żołnierzów zacnych, 245 I,20 | milczała.~- Bywaj! - krzyknął Wołodyjowski zwróciwszy się ku drzwiom.~ 246 I,20 | Wziąść go - zakomenderował Wołodyjowski - wyprowadzić za wieś i 247 I,20 | którym odjeżdżał, zaś pan Wołodyjowski zwrócił się do miecznika:~- 248 I,20 | zaprzedawać.~- Tak jest! - rzekł Wołodyjowski.~- Winien on i zasłużył 249 I,20 | bez zmysłów na podłodze.~Wołodyjowski skoczył mu pomagać a obaj 250 I,20 | rozchorować.~- Stało się - rzekł Wołodyjowski. - Wsadzim pannę w kolaskę, 251 I,20 | sobą przyprowadził - rzekł Wołodyjowski. - Idź waćpan, panie mieczniku, 252 I,20 | powtórzyła wszedłszy do izby.~Wołodyjowski wyszedł na chwilę do sieni, 253 I,20 | egzekucję? - pytał zdziwiony Wołodyjowski. - A to czemu?~- Czemu?... 254 I,20 | Kmicic, obaj Skrzetuscy, pan Wołodyjowski i Zagłoba byliby bez miłosierdzia 255 I,20 | tym mowy - odpowiedział Wołodyjowski.~- Aj ! - rzekł Skrzetuski 256 I,20 | kawalerze - rzekł od razu Wołodyjowski - i pókiśmy żywi, żaden 257 I,20 | Wolnyś jest! - powtórzył Wołodyjowski - wracaj, dokąd chcesz, 258 I,20 | negował.~- Bóg z nim! - rzekł Wołodyjowski - radźmy teraz, co czynić.~- 259 I,20 | wisi nad nami - odrzekł Wołodyjowski. - A waćpan gdzie się chcesz 260 I,20 | nieba przychylić! - dodał Wołodyjowski.~Po nich zbliżali się inni. 261 I,21 | Andrzej, którego dragonów pan Wołodyjowski nie omieszkał zabrać z sobą, 262 I,21 | mogło go zbawić, czy pan Wołodyjowski byłby na nie zważał! Cały 263 I,24 | bliżej spojrzeć, to mi pan Wołodyjowski szablę podstawiał. Miałem 264 I,24 | wszedł między nas, którego Wołodyjowski jak zająca wypatroszył. 265 I,24 | się bić choćby z diabłem. Wołodyjowski zresztą peramicitiam się 266 I,25 | wojownika, jakim jest...~- Wołodyjowski! - zakrzyknął pan Kmicic.~- 267 I,25 | zakrzyknął pan Kmicic.~- Czy on Wołodyjowski, czy nie, niech mu się ręce 268 I,25 | dni temu przeciągnął pan Wołodyjowski z laudańskimi ludźmi. Jakoż 269 I,25 | chorągiew.~- Któż to taki?~- Pan Wołodyjowski, a jest z nim i pan Mirski, 270 II,1 | mu w Lubiczu sprawił pan Wołodyjowski. Tam pokonał go mąż zbrojny, 271 II,2 | Kto prowadził?~- Pan Wołodyjowski.~- To dobrze. Wołaj mi Soroki!~ 272 II,4 | której pułkownikuje pan Wołodyjowski.~Widocznie pan Wołodyjowski 273 II,4 | Wołodyjowski.~Widocznie pan Wołodyjowski musiał iść mniej więcej 274 II,4 | że w Szczuczynie stoi pan Wołodyjowski - odparł Rzędzian - to pewnie 275 II,4 | Wołodyjowskiego.~- Dla Boga! to pan Wołodyjowski jest w Szczuczynie?~- Osobą 276 II,4 | okrucieństwa. O tym, że pan Wołodyjowski, Skrzetuscy i Zagłoba winni 277 II,4 | co ci znaku?~- Bo i pan Wołodyjowski zaraz by lepiej w szczerość 278 II,4 | Wołodyjowskiego, co by pomyślał pan Wołodyjowski, gdyby się dowiedział, że 279 II,5 | nowinę przynosisz - rzekł Wołodyjowski - gdyż ja wczoraj umyślnie 280 II,5 | Cóż się stało? - pytał Wołodyjowski.~- Bo ich okrutnie pobito - 281 II,5 | co się stało?~Lecz pan Wołodyjowski wypadł tymczasem ż izby, 282 II,5 | lepiej poczekać, pan Wołodyjowski wróci, bo to najwięcej jego 283 II,5 | Zagłoba.~Wtem wszedł pan Wołodyjowski, cały wzburzony i od gniewu 284 II,5 | Kmicica! - mówił w uniesieniu Wołodyjowski - gdzie się tylko ten człowiek 285 II,5 | świadczysz! - rzekł z gniewem pan Wołodyjowski.~- Ja po sprawiedliwości... 286 II,5 | wszystkim myślicie? - pytał Wołodyjowski spoglądając na towarzyszów.~- 287 II,5 | głodem zniszczejem - odrzekł Wołodyjowski. - Właśnie mam wiadomość, 288 II,5 | Dla Boga! - zakrzyknął pan Wołodyjowski - jakże Radziwiłł ma tu 289 II,5 | Jeszcze nie skończył mówić pan Wołodyjowski, gdy drzwi się otworzyły 290 II,5 | Dawaj go sam! - odrzekł Wołodyjowski. Pachołek wyszedł i po chwili 291 II,5 | racje daje! - odpowiedział Wołodyjowski.~- Co to, dobre? święte 292 II,5 | Wszystko to dobre - rzekł Wołodyjowski - ale jeśli on tak szczerze 293 II,5 | ojczyzny zaciągnąć - rzekł pan Wołodyjowski.~- Dzięki Bogu, że choć 294 II,6 | przygotowania wojenne i gdy pan Wołodyjowski ze swą laudańską chorągwią 295 II,6 | że gdyby nie on, tedyby Wołodyjowski, Skrzetuscy, Mirski i Oskierko 296 II,6 | wnet w tym celu złożono.~Wołodyjowski, po naradzie ze swymi towarzyszami, 297 II,6 | współzawodników minęła. Pan Wołodyjowski tylko wąsikami coś ruszał, 298 II,6 | Oskierko, pan Skrzetuski, pan Wołodyjowski, tak wielcy kawalerowie, 299 II,6 | nowina.~Jeden tylko pan Wołodyjowski dziwnie jakoś wąsikami ruszał, 300 II,6 | Dalibóg - szepnął pan Wołodyjowski Skrzetuskiemu wracając z 301 II,6 | grzeczna myśl - zawołał Wołodyjowski - jeno skąd dział weźmiemy? - 302 II,6 | bo i pora już po temu.~Wołodyjowski kazał przynieść pić i dalej 303 II,6 | popróbują! Miodu, panie Michale!~Wołodyjowski nalał, pan Zagłoba duszkiem 304 II,6 | Aha! miodu, panie Michale!~Wołodyjowski nalał znowu.~- Powiadają - 305 II,6 | będziesz pieczętował? - pytał Wołodyjowski. - W tak poufałej kompanii 306 II,6 | naszej stronie? - wtrącił Wołodyjowski.- Dziś takie czasy, że kto 307 II,6 | koronny! -zakrzyknął pan Wołodyjowski.~- Miodu, panie Michale!... 308 II,6 | mówił do Jana Skrzetuskiego Wołodyjowski - i rzeczy zaczynają iść 309 II,6 | może zrobić - rzekł pan Wołodyjowski.~Jakoż istotnie wojska owe 310 II,6 | hetman, czy pan regimentarz.~Wołodyjowski ruszył chętnie, bo się nudził 311 II,6 | żadną miarą nie mógł jeszcze Wołodyjowski spod Wołkawyska wrócić, 312 II,6 | który niedawno posłałem.~- Wołodyjowski dałby się ogarnąć? To ojciec 313 II,6 | Powiadał mi przez drogę Wołodyjowski, żeście przedni gospodarz 314 II,6 | kielichach opowiadał pan Wołodyjowski, co pod Wołkowyskiem zaszło, 315 II,6 | Powiadał mi to wszystko pan Wołodyjowski - odrzekł Sapieha - z czego 316 II,23 | jest taki mistrz?~- Pan Wołodyjowski.~- Dla Boga! Toż ja go znam. 317 II,23 | teraz czynią, nie wiesz?~- Wołodyjowski u księcia wojewody wileńskiego 318 II,26 | I te znosiłem. Jeden pan Wołodyjowski z więzienia się wydobył 319 II,26 | spowiedzi prawdę wyznaję... Pan Wołodyjowski w przejściu na Podlasie 320 II,28 | wydłubie.~Na to westchnął pan Wołodyjowski i odparł:~- Za co by się 321 II,28 | majestacie stali! - dodał Wołodyjowski.~- Zatem nasze zdrowie!~- 322 II,28 | mówiąc o ich wierze - rzekł Wołodyjowski do Zagłoby - bo ja sam słyszałem, 323 II,28 | waści rezolut - rzekł pan Wołodyjowski.~- Tak powiadasz? Ano, to 324 II,28 | przedsięwzięcia obaj Skrzetuscy, a Wołodyjowski zawołał:~- Ledwie się wojska 325 II,28 | wyprostował się od razu. Wówczas Wołodyjowski zwrócił się do pana Zagłoby.~- 326 II,28 | on od ciebie nie gorszy.~Wołodyjowski spojrzał na obecnych, biorąc 327 II,28 | z serc wyparował, rzekł Wołodyjowski:~- A nie będziesz wojska 328 II,28 | czemu? - pytał zdziwiony pan Wołodyjowski.~- Urodna jest, assentior! - 329 II,28 | waćpan zaczynasz? - rzekł pan Wołodyjowski.~- Kiedym zaczął, to pozwólże 330 II,28 | powtarzał rozmarzony pan Wołodyjowski. - Bóg by mi zesłał!... 331 II,28 | ciemna.~- To dobrze - rzekł Wołodyjowski - pójdziem obaczyć i ludziom 332 II,28 | idzie.~- Pójdę i ja! - rzekł Wołodyjowski.~- I my! - zawołali dwaj 333 II,28 | podsadzania petardy! - rzekł Wołodyjowski.~- Ale i do wycieczki - 334 II,28 | Radziwiłłowi śpiewali - dorzucił Wołodyjowski. ~ 335 II,29 | ciało leżące na sofie.~Pan Wołodyjowski spojrzał i rzekł:~- Nie 336 II,29 | które przerwał wreszcie Wołodyjowski.~- Ach! - rzekł - już on 337 II,29 | on niebieskim! - odrzekł Wołodyjowski.~- Otóż, otóż!... Hm! żeby 338 II,32 | ów znak młody pułkownik Wołodyjowski, dobrze królowi znajomy, 339 II,32 | całkiem się pogrążył.~Tu pan Wołodyjowski opowiedział szczegółowo 340 II,32 | królewskiej mości! - odpowiedział Wołodyjowski.~- Ulissesa ten szlachcic 341 II,32 | w nich pan Andrzej. Pan Wołodyjowski nie poznał go zrazu, był 342 II,32 | Moja ręka! - krzyknął pan Wołodyjowski.~- To Kmicic!~- A ja ci 343 II,32 | pokochaj, bo wart tego!~Pan Wołodyjowski począł ruszać żółtymi wąsikami, 344 II,32 | do mojej kwatery - rzekł Wołodyjowski - znajdziesz tam Skrzetuskich 345 II,32 | bo był przy tym - rzekł Wołodyjowski.~ 346 II,33 | obaj rycerze w milczeniu. Wołodyjowski mówić nie chciał, Kmicic 347 II,33 | ochłonęli ze zdziwienia, Wołodyjowski rzekł:~- Przedstawiam waszmościom 348 II,33 | Zaniechaj! - rzekł pan Wołodyjowski - zbyt wielką mękę temu 349 II,33 | spotkać możecie - rzekł pan Wołodyjowski.~- Dziękuję waszmościom 350 II,33 | niezdatny, natomiast pan Wołodyjowski rzekł:~- Odprowadzę waszmość 351 II,33 | jedna bestia leżała.~Pan Wołodyjowski pamiętał, że wonczas było 352 II,34 | jeźdźców. Jeden z nich był pan Wołodyjowski, drugi dzierżawca z Wąsoszy. 353 II,34 | konia.~- To wasza mość! Wołodyjowski osadził z kolei szkapę.~- 354 II,34 | pożegnanie zaś rzekł pan Wołodyjowski:~- A pilnuj się z Bogusławem! 355 II,34 | zdrajcom Prusakom! - rzekł pan Wołodyjowski.~- Bądźcie spokojni. Obrzydnie 356 II,34 | Obrzydnie im luterstwo!~Tu pan Wołodyjowski kiwnął na Rzędziana, który 357 II,42 | Kordeckiego, na to, co mu Wołodyjowski o Skrzetuskim powiadał, 358 III,1 | Więc naprzód skoczył pan Wołodyjowski ze swoją laudańską chorągwią 359 III,1 | Porwaniecki, jeden tylko pan Wołodyjowski, chociaż się w szwedzkie 360 III,2 | i będzie! - zawołał pan Wołodyjowski. - Jako nasz książę innych 361 III,2 | miał szukać - wtrącił pan Wołodyjowski.~- Nie pamiętam, aby o tym 362 III,2 | podobnego nie było, ale pan Wołodyjowski chytrze na razie to wymyślił 363 III,2 | do obrony. Skrzetuski i Wołodyjowski dostali funkcje na murach, 364 III,2 | się waćpan! - rzekł pan Wołodyjowski.~I wiem dlaczego. Bo król 365 III,2 | końcu powariuje! - zauważył Wołodyjowski. - Byłem też na niejednej 366 III,2 | rozmawiających.~- Stój! - zawołał Wołodyjowski. - Co tam?~- Łunę z wałów 367 III,3 | 3~Tejże jeszcze nocy pan Wołodyjowski poszedł na podjazd i nad 368 III,3 | co oni prochy psują?!~Pan Wołodyjowski i inni oficerowie prosili 369 III,4 | o klęsce nie wrócił. Pan Wołodyjowski gonił w przodku z laudańską 370 III,4 | oczyma żebrał litości; pan Wołodyjowski nawet nie zatrzymywał się 371 III,4 | się w mroku śmierci. Pan Wołodyjowski zaś, nie oglądając się więcej, 372 III,4 | ostrzami na goniących. Pan Wołodyjowski, widząc to, ani chwili się 373 III,4 | nieprzyjaciela uderzy.~Pan Wołodyjowski zwinął się pod kulbakę tak 374 III,4 | pierzchnęli inni rajtarzy. Wołodyjowski, Józwa Beznogi i dwaj Skrzetuscy 375 III,4 | coraz bardziej konia, a pan Wołodyjowski (on to był bowiem) nadjeżdżał 376 III,4 | lecz nim spadł z konia, pan Wołodyjowski puścił szablę na sznurek 377 III,4 | Mistrz to był - odpowiedział Wołodyjowski. - Bierz waść konia za uzdę, 378 III,4 | te kule impetu - odrzekł Wołodyjowski - bo za daleko.~Tymczasem 379 III,5 | go nie widać - rzekł pan Wołodyjowski.~- Przyjechało dziś kilku 380 III,5 | Polanowski.~- Exemplum: pan Wołodyjowski drugi mój uczeń. Z tego 381 III,6 | Znać, że im radzi - odrzekł Wołodyjowski.~- Im radzi, ale mnie nieradzi, 382 III,6 | Mości Polanowski, mości Wołodyjowski, proszę także!~I wszyscy 383 III,7 | ponad falą głów innych. Pan Wołodyjowski i Zagłoba poczęli zaraz 384 III,7 | Bogusławowi - odpowiedział Wołodyjowski - inaczej byłby weselszy.~- 385 III,7 | To zaś czemu? - pytał Wołodyjowski.~- Bo mu jego służebna kondycja 386 III,7 | Mniejsza z tym! - rzekł Wołodyjowski. - Nieraz też się zdarza, 387 III,7 | powiadałeś waszmość - przerwał Wołodyjowski -że go będziesz ze swymi 388 III,7 | Nic to! - zakrzyknął Wołodyjowski - odzyszczesz !~- Mam 389 III,7 | wrzasnął zrywając się z miejsca Wołodyjowski.~Zagłoba zerwał się także 390 III,7 | Michale, pohamuj się!~Lecz pan Wołodyjowski skoczył jak kot ku Kmicicowi.~- 391 III,7 | Masz moją rękę! - odrzekł Wołodyjowski. - Już my odtąd druhy na 392 III,7 | arkanów wyuczę! - zawołał Wołodyjowski. - Albo ja! - rzekł Zagłoba.~- 393 III,7 | nie bardzo wypada! - rzekł Wołodyjowski. - Lepiej spać pójdźmy, 394 III,7 | odpowiedział chwytając szablę Wołodyjowski.~- Rochu, bywaj! - wołał 395 III,8 | co zaszło. Pan Andrzej i Wołodyjowski zakrzyknęli zaraz, że chcą 396 III,8 | prawisz! - odpowiedział Wołodyjowski - nawet barbarzyńcy posłów 397 III,8 | sypali te szańczyki - rzekł Wołodyjowski spoglądając okiem znawcy 398 III,8 | żołnierz, wiemy to! - dorzucił Wołodyjowski.~- Bom się i polityki, i 399 III,8 | i wojennej postawy. Pan Wołodyjowski podziwiał ich w duchu, zwłaszcza 400 III,8 | alboli też wielkoluda - dodał Wołodyjowski.~- Jedźmy, bo jeszcze co 401 III,8 | ostatnią - odpowiedział Wołodyjowski.~- Witam waściów uprzejmie. 402 III,8 | odszedł, a za nim Kmicic, Wołodyjowski i Roch Kowalski.~- Łaskawy, 403 III,9 | Warce się znajduje.~Pan Wołodyjowski został wysłany na noc z 404 III,9 | stanęli?~- Warkę widać - rzekł Wołodyjowski. - Ot, wieża kościelna błyszczy 405 III,9 | Idą na pewno! - rzekł Wołodyjowski.~I wszyscy ściągnęli jeszcze 406 III,9 | znikli na zakręcie drogi. Wołodyjowski czekał jeszcze dość długo, 407 III,9 | nich Szwedzi - przerwał Wołodyjowski. - Teraz, mości panowie, 408 III,9 | i hałasują! - rzekł Wołodyjowski.~Szwedzi istotnie zatrzymali 409 III,9 | Cicho waść - odpowiedział Wołodyjowski.~Szwedzcy jeńcy bez przypiekania 410 III,9 | przeraźliwym a cienkim głosem Wołodyjowski. ~I nurknął, nim krzyczeć 411 III,9 | ich uszło? - spytał.~Pan Wołodyjowski począł tylko głową kręcić 412 III,9 | odpowiedział Zagłoba.~Wtem pan Wołodyjowski odzyskał mowę:~- Wzięt przez 413 III,9 | to go chłopi zabiją!~Pan Wołodyjowski omylił się w swych przewidywaniach. 414 III,10| chwytając się za głowę pan Wołodyjowski.~Obaj Skrzetuscy i Zagłoba 415 III,10| poszedł? - spytał Charłampa Wołodyjowski.~- Piechota popłynęła szmagami, 416 III,10| wojska w całości! - wtrącił Wołodyjowski.~- Podrwili boćwinkowie! - 417 III,10| poradzi.~- Może to być - rzekł Wołodyjowski - ale co wodzowie uradzili, 418 III,10| ufności i nadziei. Wtem Wołodyjowski rzekł:~- Pan kasztelan powraca!~ 419 III,10| Kasztelan powracał rzeczywiście; Wołodyjowski wybiegł przeciw niemu i 420 III,10| wrócił z gąsiorem. Widząc to Wołodyjowski pochylił się do kolan kasztelanowi.~- 421 III,10| Jakże to? - zawołał zdumiony Wołodyjowski.~- Pisze pan Sapieha, że 422 III,10| mu ich brak okrutny. Mój Wołodyjowski, wiesz, ile cię miłuję, 423 III,10| twoje, żołnierzyku!...~Pan Wołodyjowski znów pochylił się do kasztelańskich 424 III,11| nie śmieli nastawać, bo Wołodyjowski trzymał ich żelazną ręką, 425 III,11| skończy się to - odpowiedział Wołodyjowski - bo chociaż i nasz pan 426 III,11| chleb bez zakalca! - zawołał Wołodyjowski.~- A co wieczorem zaniedba, 427 III,11| Wycieczka! - krzyknął Wołodyjowski - nieprzyjaciel następuje!~- 428 III,11| nieprzyjaciel jej pragnie.~Tymczasem Wołodyjowski wypadłszy z kwatery hetmańskiej 429 III,11| go na nią nie zaproszono. Wołodyjowski kazał co duchu zapalić parę 430 III,11| ze swymi zabijakami, pan Wołodyjowski pustkę, jako zwykle, przed 431 III,11| powtórzyli mu rozkaz hetmański.~Wołodyjowski zwrócił natychmiast chorągwie, 432 III,11| tuż za nim. W tej chwili Wołodyjowski przesunął się ukosem jak 433 III,12| piechoty, na który wpadł Wołodyjowski z Wańkowiczem, całkiem niemal 434 III,12| nic, nie na nic - odrzekł Wołodyjowski - gdyż nikt lepiej nie upilnuje, 435 III,13| piechoty, na który wpadł Wołodyjowski z Wańkowiczem, całkiem niemal 436 III,13| nic, nie na nic - odrzekł Wołodyjowski - gdyż nikt lepiej nie upilnuje, 437 III,14| między innymi kawalerami, pan Wołodyjowski i pan Zagłoba.~- Nie wiesz 438 III,14| hołdy przyjmowała?- spytał Wołodyjowski.~- Z początku z uprzejmą 439 III,14| zdumieniem Zagłoba, Kmicic i Wołodyjowski.~- Tak! Naprzód panu miecznikowi 440 III,14| ręce, które mu podawali Wołodyjowski i Zagłoba, na koniec sam 441 III,14| zawołał Zagłoba.~A pan Wołodyjowski począł oczyma mrugać i srodze 442 III,14| po tym poznał! - mruknął Wołodyjowski.~- Dziwna rzecz! - mówił 443 III,14| malował! - mruknął znów Wołodyjowski.~- Za to obie panienki pokochały 444 III,14| rozkochany? - spytał znów Wołodyjowski.~- I najbardziej sobie dufa, 445 III,14| odrzekł niby niedbale Wołodyjowski, ale tak przy tym złowrogo 446 III,14| powiedzieć! - dodał pospiesznie.~Wołodyjowski i Kmicic za głowy się 447 III,14| czworo. Ledwo rozwinął swoją Wołodyjowski, wnet ozwał się:~- Rozkaz, 448 III,15| umiał mu odpowiedzieć.~Wtem Wołodyjowski stojący w pobliżu przy panu 449 III,15| zakrzyknął:~- To pan Zagłoba!~Wołodyjowski odgadł. Jak tylko bowiem 450 III,15| przymrużył oczy.~Wtem pan Wołodyjowski skoczył sztabowi na ratunek. 451 III,21| wielkiego Jeremiego, panowie Wołodyjowski, Skrzetuski i Zagłoba.~- 452 III,21| to byli ! a zwłaszcza pan Wołodyjowski (bo pan Skrzetuski żonaty), 453 III,21| mnie tu nie było, gdyż pan Wołodyjowski nie dałby się ogarnąć jako 454 III,21| pan Babinicz!... Już i pan Wołodyjowski lepiej by nie potrafił!... 455 III,24| dostać zdołasz? - spytał Wołodyjowski.~- Jak Bóg na niebie, tak 456 III,24| rzekł z zadowoleniem Wołodyjowski.~- Ha, szelma! - dodał pan 457 III,24| mi się - rzekł do Kmicica Wołodyjowski - jeśli Duglas wróci, 458 III,24| Co tam fortele! - zawołał Wołodyjowski - szabla grunt!~Dotknęła 459 III,24| powiedzieć- odpowiedział Wołodyjowski - a po wtóre, niby mruczysz 460 III,24| To każdy wie! - wtrącił Wołodyjowski.~- Milczałbyś, panie Michale, 461 III,24| ci tu nie brakuje - rzekł Wołodyjowski palnąwszy się w głowę. - 462 III,24| ledwie odsapnął, już pan Wołodyjowski rozochocony wielce chwycił 463 III,24| Uf!~- Vivat! - krzyknął Wołodyjowski.~- Ale pierwej ze Szwedami 464 III,25| dostać zdołasz? - spytał Wołodyjowski.~- Jak Bóg na niebie, tak 465 III,25| rzekł z zadowoleniem Wołodyjowski.~- Ha, szelma! - dodał pan 466 III,25| mi się - rzekł do Kmicica Wołodyjowski - jeśli Duglas wróci, 467 III,25| Co tam fortele! - zawołał Wołodyjowski - szabla grunt!~Dotknęła 468 III,25| powiedzieć- odpowiedział Wołodyjowski - a po wtóre, niby mruczysz 469 III,25| To każdy wie! - wtrącił Wołodyjowski.~- Milczałbyś, panie Michale, 470 III,25| ci tu nie brakuje - rzekł Wołodyjowski palnąwszy się w głowę. - 471 III,25| ledwie odsapnął, już pan Wołodyjowski rozochocony wielce chwycił 472 III,25| Uf!~- Vivat! - krzyknął Wołodyjowski.~- Ale pierwej ze Szwedami 473 III,26| To pan Kowalski zginął?~Wołodyjowski zacisnął wargi.~- Wiesz, 474 III,26| milczeniu głowę na dłoniach.~Pan Wołodyjowski klasnął w ręce i kazał czeladnikowi 475 III,26| Zawziętości tylko przybędzie.~Pan Wołodyjowski napił się, obtarł żółte 476 III,26| rozegnał!...~Tu przerwał Wołodyjowski opowiadanie, bo Kmicic pięściami 477 III,26| król rzucił się na niego...~Wołodyjowski przerwał znów opowiadanie 478 III,26| imię wysławi.~Umilkł pan Wołodyjowski, po chwili zaś przeżegnał 479 III,26| ojczyzny nieprzyjaciel! - dodał Wołodyjowski. - Miejmy nadzieję, że jego 480 III,26| tej łaski! Usłyszawszy to Wołodyjowski wielce także się wzruszył, 481 III,27| pułkownik petyhorski, pan Wołodyjowski, pan Kotwicz i pan Babinicz. 482 III,27| co się w obozie dzieje. Wołodyjowski zaś i Babinicz wzięli do 483 III,27| może.~- Ej! - rzekł pan Wołodyjowski - może by się taki znalazł...~ 484 III,27| teraz Bogusław? - pytał pan Wołodyjowski - bo go to febra długo trzęsła 485 III,27| prześcieradłach? - spytał pan Wołodyjowski.~- Sam widziałem - odrzekł 486 III,27| jakby ręką odjął.~Jakkolwiek Wołodyjowski i Babinicz nienawidzili 487 III,27| sobie folguje? - spytał pan Wołodyjowski.~- Jakże nie? - odrzekł 488 III,27| skroń zajechał.~Na to pan Wołodyjowski trzasnął rapierem.~- Czas 489 III,27| pomyślał - za chwilę Wołodyjowski tym brodem przyjdzie mi 490 III,27| zatrzymał się tuż przed nią.~Wołodyjowski stał na jej czele, posępny, 491 III,27| ale Kmicic zginie! - rzekł Wołodyjowski.~- Na Boga! - krzyknął nagle 492 III,27| bitwę wygrać, nie zginąć!~Wołodyjowski nie odrzekł nic, jednakowoż 493 III,27| zginą.~- Giną już! - rzekł Wołodyjowski.~Rzeczywiście zgiełk stał 494 III,27| Lauda! Lauda!~To pan Wołodyjowski uporał się z drugim czworobokiem.~ 495 III,27| Radziwiłł, Wojniłłowicz, Wołodyjowski, Korsak i kilkudziesięciu 496 III,27| się z nim dzieje?~Tu i pan Wołodyjowski począł pilnie patrzeć w 497 III,27| pan Gnoiński.~Tymczasem Wołodyjowski przysunął się do Kmicica 498 III,27| nie była zbyt ciężką.~Pan Wołodyjowski nie mógł przebaczyć Kmicicowi, 499 III,27| uniesienia tupał, a pan Wołodyjowski zamyślił się przez chwilę, 500 III,27| Borzobohatej trzymają?...~Wołodyjowski począł okrutnie wąsikami


1-500 | 501-511

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License