Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
huzia 1
hydra 2
hymny 1
i 13567
í 1
ich 852
ichmosc 6
Frequency    [«  »]
-----
-----
-----
13567 i
9912 sie
8533 nie
8303 w
Henryk Sienkiewicz
Potop

IntraText - Concordances

i

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-7000 | 7001-7500 | 7501-8000 | 8001-8500 | 8501-9000 | 9001-9500 | 9501-10000 | 10001-10500 | 10501-11000 | 11001-11500 | 11501-12000 | 12001-12500 | 12501-13000 | 13001-13500 | 13501-13567

      Tom, Rozdzial
6501 II,16 | przyjął ich w otoczeniu sztabu i wszystkich znamienitych 6502 II,16 | znamienitych pułkowników, i odpowiedziawszy uprzejmie 6503 II,16 | ręki, rozerwał pieczęcie i począł czytać.~Lecz wnet 6504 II,16 | wierzch, kark napęczniał, i straszliwy gniew zjeżył 6505 II,16 | który przebiegł go oczyma i zwróciwszy się do pułkowników 6506 II,16 | uderzać dłonią po kolanie i krzyczeć:~- Rata! rata!~ 6507 II,16 | Wziąść mi te golone pałki i zamknąć! - krzyknął jenerał. - 6508 II,16 | księży: ojca Błeszyńskiego i ojca Małachowskiego, wśród 6509 II,16 | Małachowskiego, wśród szyderstw i naigrawań się żołnierzy. 6510 II,16 | aby oczy były zasłonięte, i umyślnie naprowadzali ich 6511 II,16 | upadłego zaś podnoszono kolbami i niby podpierając go, tłuczono 6512 II,16 | podpierając go, tłuczono po krzyżu i ramionach. Inni rzucali 6513 II,16 | chwytali w dłonie śnieg i rozcierali go na tonsurach 6514 II,16 | Odczepiono sznurki od trąbek i przywiązano ojcom do szyi, 6515 II,16 | chwycili za drugi koniec i udając, że prowadzą bydło 6516 II,16 | zaciężyła więc nad klasztorem i zmroziła zapał w obrońcach.~ 6517 II,16 | strasznie przeciwko Bogarodzicy i wierze katolickiej. Oblężeni, 6518 II,16 | czuprynie, szaty na sobie i łamiąc ręce powtarzał do 6519 II,16 | zbliżali się coraz bardziej i bluźnili coraz śmielej.~ 6520 II,16 | wyjdzie z całym wojskiem i pozostanie wraz z nim na 6521 II,16 | tuż w pobliżu, nad granicą i ufając traktatom, nie miało 6522 II,16 | granicę napadli na uśpionych i zabrali ich co do jednego. 6523 II,16 | żołnierze poczęli broń łamać i wołać, że nie ma już rady, 6524 II,16 | najprędzej. Serca upadły i w szlachcie.~Niektórzy z 6525 II,16 | świętym miejscem, nad obrazem i nad zgromadzeniem zakonnym. 6526 II,16 | Zaledwie powaga przeora i pana Zamoyskiego starczyły 6527 II,16 | uwolnienie uwięzionych ojców i chwycił się najlepszego 6528 II,16 | się po nim mogą spodziewać i jaką wiarę do jego przyrzeczeń 6529 II,16 | uwierzył słowom Kordeckiego i jego gotowości poświęcenia 6530 II,16 | wystawi potęgę szwedzką i niepodobieństwo oporu. Zakonnik 6531 II,16 | wysłanych ojców, Małachowski, i z podobną odszedł odpowiedzią.~ 6532 II,16 | Millera w obecności sztabu i znamienitych oficerów. Wszyscy 6533 II,16 | wywrze na nich wrażenie, i z największym zdumieniem 6534 II,16 | oczy napełniły się światłem i ojciec Małachowski rzekł 6535 II,16 | umieramy, skoro ofiarą za Boga i króla paść nam przeznaczono!...~ 6536 II,16 | wystąpił na środek izby i stanął przed Millerem.~- 6537 II,16 | wzburzy wszystkie serca i odwróci je od nas.~- Daj 6538 II,16 | wystąpił z kolei na środek izby i rzekł ostentacyjnie:~- Panie 6539 II,16 | rękę. Pan jesteś szlachcic i uczciwy człowiek!~- Co to 6540 II,16 | jest uczciwym człowiekiem, i sądzę; że nie masz w tym 6541 II,16 | niższego pochodzenia, tak i jemu imponował w najwyższy 6542 II,16 | Pohamował jednak wybuch i rzekł spokojniej:~- Mnichy 6543 II,16 | jutro uderzą na nas... Już i tak bezpieczniej szwedzkiemu 6544 II,16 | Lecz rozkazów nie cofnął i tego samego dnia jeszcze 6545 II,16 | nie wytrzymał istotnie i gruchnął z działa w największą 6546 II,16 | działa, huknęły rusznice i garłacze.~Szwedzi zaś, wystawieni 6547 II,16 | stron na ogień, z wyciem i rykiem uciekać poczęli od 6548 II,16 | gotowi dla dobra Kościoła i klasztoru poświęcić dwóch 6549 II,16 | wbiły mu przy tym do głowy i myśl, że jeśli włos spadnie 6550 II,16 | usłyszy ze strony klasztoru. I nazajutrz zaprosił obydwóch 6551 II,16 | wszyscy brali ich w ramiona i zdumiewali się słysząc z 6552 II,16 | Kmicica, przywołał go zaraz i rzekł:~- Gniewałem się, 6553 II,16 | trąbka ozwała się przy bramie i nowy poseł od Millera wszedł 6554 II,16 | Najwięksi warchołowie, bez czci i wiary, służyli w tej chorągwi, 6555 II,16 | millerowskiego obozu chęć grabieży i łupów. Szajka ta, złożona 6556 II,16 | ludzi zbiegłych z wież i rąk mistrza, a z czeladzi 6557 II,16 | dworach, rozbijać stajnie i skrzynie. Kuklinowski sam 6558 II,16 | twarz miał zwiędłą, zuchwałą i bezczelną. Oczy, nadzwyczaj 6559 II,16 | Oczy, nadzwyczaj wypukłe i drapieżne, zwiastowały gwałtowność 6560 II,16 | trzydziestoletniej w całych Niemczech i Polsce. Gotowi oni byli 6561 II,16 | oni byli służyć każdemu, i nieraz prosty wypadek rozstrzygał, 6562 II,16 | uciech, rozpusty, korzyści i zapomnienia życia. Wszelako 6563 II,16 | honor żołniersko-rozbójniczy i dlatego; aby nie psuć sobie 6564 II,16 | dlatego; aby nie psuć sobie i innym wziętości. Takim był 6565 II,16 | innym wziętości. Takim był i Kuklinowski. Sroga odwaga 6566 II,16 | Kuklinowski. Sroga odwaga i niezmierna zawziętość wyrobiły 6567 II,16 | przesłużył w różnych broniach i obozach. Był na Siczy atamanem; 6568 II,16 | trzydziestoletniej wojny i zyskał pewną sławę jako 6569 II,16 | był przy tym jak trzaska i nieco pochylony z rozpusty. 6570 II,16 | do szpiku kości zepsuty i rozzuchwalony. Sam bowiem 6571 II,16 | wierzył w sprawiedliwość bożą i karę nie tylko za życia, 6572 II,16 | nie tylko za życia, ale i po śmierci, inaczej mówiąc: 6573 II,16 | czarownice, w astrologów i w alchemię.~Nosił się po 6574 II,16 | podstrzygał po szwedzku i rozczapierzał w zadartych 6575 II,16 | takiego wcielonego diabła i okrutnika żłopiącego krew 6576 II,16 | krew ludzką. Mówił dużo i chełpliwie, oczywiście miał 6577 II,16 | się za znamienitą osobę i jednego z pierwszych w świecie 6578 II,16 | własną osobą do obozu Millera i żądał zakładnika, Miller 6579 II,16 | Kuklinowskiego; pan Zamoyski i ksiądz Kordecki nie przyjęli 6580 II,16 | do obrońców Jasnej Góry i postanowił wszelkimi siłami 6581 II,16 | żeby wszystko obejrzeć i tu i owdzie złe ziarno rzucić. 6582 II,16 | żeby wszystko obejrzeć i tu i owdzie złe ziarno rzucić. 6583 II,16 | on też wprowadził gościa i zawiódł go do definitorium.~ 6584 II,16 | znawcy na pana Andrzeja i wnet wpadła mu bardzo w 6585 II,16 | oko nie tylko postawa, ale i wzorowy żołnierski moderunek 6586 II,16 | niejednej wojenki o tym nazwisku i o tej szabelce (tu uderzył 6587 II,16 | w Rzeczypospolitej, ale i za granicą.~- Czołem! - 6588 II,16 | toś waść z Litwy?... I tam bywają sławni żołnierze... 6589 II,16 | podobni jak para butów... i to zawsze powtarzam: dwóch 6590 II,16 | kawalerze - odrzekł - jeśli i z powrotem ty mnie odprowadzisz, 6591 II,16 | odpowiedział pan Kmicic.~I pozostał sam. Po chwili 6592 II,16 | chwili począł chodzić tam i na powrót prędkimi krokami. 6593 II,16 | się bratem moim mianuje i za kompaniona mnie ma. Ot, 6594 II,16 | misja zgoła mu się nie udała i zarazem nie przypadła do 6595 II,16 | Pan Kuklinowski stanął i pociągnął go za rękaw.~- 6596 II,16 | kraju powstają hałasy, że tu i owdzie poczynają Szwedów 6597 II,16 | owdzie poczynają Szwedów siec i że chan w pomoc ciągnie. 6598 II,16 | budzi się w kraju, a podobno i w wojsku, prawda!... O chanie 6599 II,16 | waćpan rozumek masz!~- Ot, i brama! - rzekł Kmicic - 6600 II,16 | ci też kilka słów rzec.~- I ja waćpanu.~- To i dobrze. 6601 II,16 | rzec.~- I ja waćpanu.~- To i dobrze. Wyszli za bramę 6602 II,16 | dobrze. Wyszli za bramę i pogrążyli się w ciemności.~ 6603 II,16 | ciemności.~Tu Kuklinowski stanął i chwyciwszy znów Kmicica 6604 II,16 | wydajesz mi się roztropny i przemyślny, a przy tym czuję 6605 II,16 | tobie żołnierzyka z krwi i z kości... Po co ci, u licha, 6606 II,16 | parobkiem być?... Lepsza u nas i weselsza kompania przy kielichach, 6607 II,16 | mnie do serca przypadłeś i z życzliwości to ci mówię. 6608 II,16 | wycharchnij! Pamiętaj też i na to, że i uczciwi u nas 6609 II,16 | Pamiętaj też i na to, że i uczciwi u nas służą. Tylu 6610 II,16 | źle z nim... już zginął.~- I Szwedzi nie idą mu na ratunek?~- 6611 II,16 | góralami ma robotę, więc i zostawili Radziwiłła samemu 6612 II,16 | prawda... Ale przyjdzie i na niego kolej. Nasz Karolek, 6613 II,16 | Albo z listami przyjdź i więcej nie wracaj...~- Waćpan 6614 II,16 | Kuklinowski - że mówię szczerze, i nie dlatego, że funkcję 6615 II,16 | bramą już ja nie poseł, i kiedy tak chcesz, to składam 6616 II,16 | dobrowolnie swoją poselską szarżę i mówię ci jak prywatny: kiń 6617 II,16 | prywatny?~- Tak jest.~- I mogę ci jako prywatnemu 6618 II,16 | tu Kmicic nachylił się i spojrzał w same oczy zabijaki), 6619 II,16 | szelma, zdrajca, łotr, rakarz i arcypies! Masz dosyć, czyli 6620 II,16 | obrócił w ręku jak frygę i kopnąwszy z całej siły, 6621 II,16 | zaraz odprowadził go na bok i pytał:~- A coś tak długo 6622 II,16 | serca pogan zmienić umie i z wrogów uczynić przyjaciół.~- 6623 II,16 | poselską, która się za bramą i bez tego kończy, a namawiam 6624 II,16 | dół pokocił.~- W imię Ojca i Syna, i Ducha!~- Nie gniewajcie 6625 II,16 | pokocił.~- W imię Ojca i Syna, i Ducha!~- Nie gniewajcie 6626 II,17 | jeśli nie zaniechacie oporu i nie zechcecie ulegać wspomnionemu 6627 II,17 | trudności przedstawiając. I znów poczęły płynąć dni, 6628 II,17 | armat przerywał układy, i odwrotnie.~Miller oświadczył, 6629 II,17 | dla tego miejsca, na Boga i cześć Marii, aby sobie poszedł 6630 II,17 | podobało. Wyczerpała się jednak i cierpliwość szwedzka. Ta 6631 II,17 | jednocześnie prosili o miłosierdzie i coraz gęściej z dział strzelali, 6632 II,17 | doprowadzała do rozpaczy wodza i wojska.~Millerowi w głowie 6633 II,17 | potężnym zawołać na wschód i zachód, na północ i południe: 6634 II,17 | wschód i zachód, na północ i południe: Sursum corda! - 6635 II,17 | zwycięstwem swoim, czy śmiercią i ofiarą obudzić śpiących 6636 II,17 | wojownik po prostu zląkł się i tego obrońcy, i własnego 6637 II,17 | zląkł się i tego obrońcy, i własnego zadania. Nagle 6638 II,17 | jakąś straszną, tajemniczą i niebotyczną potęgę? Więc 6639 II,17 | potęgę? Więc zląkł się Miller i zwątpienie poczęło się wkradać 6640 II,17 | sam począł szukać winnych, i gniew jego spadł naprzód 6641 II,17 | Powstały w obozie niesnaski i niezgoda jęła jątrzyć przeciw 6642 II,17 | całym życiu mierzyć ludzi i wypadki pospolitą miarą 6643 II,17 | twierdza podda się w końcu. I biorąc rzeczy po ludzku, 6644 II,17 | rzeczy wezmą inny obrót i cały kraj się uspokoi."~ 6645 II,17 | przelatywały ponad całą górą i raziły stojących z drugiej 6646 II,17 | układały się w straszne i dziwaczne postacie; to prochy 6647 II,17 | udziału w pracach oblężniczych i coraz groźniejszą przybierały 6648 II,17 | obozie, okazując pogardę i lekceważenie żołnierzom, 6649 II,17 | leżały obok siebie jak wrogie i oczekujące tylko sposobności 6650 II,17 | płaszczu, osłaniającą kościół i klasztor. Na ten widok rzucili 6651 II,17 | tłumaczył im, że to mgły i dymy ułożyły się w ten sposób; 6652 II,17 | próżno wreszcie groził sądem i karami. W pierwszej chwili 6653 II,17 | oficerów podzielało wiarę, a i Miller nie był wolny od 6654 II,17 | bowiem ministrów luterskich i kazał im czary odczyniać. 6655 II,17 | tedy po obozie szepcząc i śpiewając psalmy; przestrach 6656 II,17 | millerowski wszedł do klasztoru i stanął przed obliczem księdza 6657 II,17 | obliczem księdza Kordeckiego i rady.~Był to pan Śladkowski, 6658 II,17 | powracał. Przyjęto go zimno i surowo, choć twarz miał 6659 II,17 | przyjęciem wcale nie zmieszał i podczesując raźno palcami 6660 II,17 | błogosławieni, którzy Mu służą.~- I ja Mu służę - odrzekł pan 6661 II,17 | pozwólcie, ojcowie czcigodni i kochani, że odchrząknę, 6662 II,17 | Szwedzi już cienko przędą i licho ich w oczach bierze.~ 6663 II,17 | Zdumieli się zakonnicy i mężowie świeccy widząc takiego 6664 II,17 | jakiś uczciwy człowiek!~I skoczywszy ku niemu począł 6665 II,17 | wolną, znów podgarnął czuba i mówił dalej:~- Żem nie jest 6666 II,17 | Millerowi posłem jeszcze i dlatego, by wam nowin udzielić, 6667 II,17 | wypowiedzieć... Dziękujcie Bogu i Najświętszej Jego Rodzicielce, 6668 II,17 | Biją Szwedów w Wielkopolsce i na Mazurach, znoszą mniejsze 6669 II,17 | oddziały, zalegają drogi i pasy. W kilku już miejscach 6670 II,17 | powiada! - wołali zakonnicy i szlachta wznosząc do nieba 6671 II,17 | któremu niech Bóg da zdrowie i panowanie w najdłuższe lata, 6672 II,17 | najdłuższe lata, idzie z pomocą i już wszedł w granicę Rzeczypospolitej, 6673 II,17 | oponowali, na sieczkę rozniósł i wali w sto tysięcy ordy 6674 II,17 | Śladkowski się zapocił i machając rękoma coraz żywiej, 6675 II,17 | czuje się wolnym od słowa i na koń już siada. Król Kazimierz 6676 II,17 | Kazimierz wojsko zbiera i lada dzień do kraju wkroczy, 6677 II,17 | ojcowie, hetmani: pan Potocki i pan Lanckoroński, z nimi 6678 II,17 | króla, by Szwedów odstąpić i przeciw nim szable zwrócić. 6679 II,17 | Sapiehą się porozumiewają i z chanem. Szwedzi w strachu, 6680 II,17 | się w sercach zakonników i szlachty, trudno opisać, 6681 II,17 | krucyfiksu wiszącego na ścianie i tak mówił:~- Kładę ręce 6682 II,17 | Chrystusowych, gwoździem przybitych, i przysięgam, jako szczerą 6683 II,17 | przysięgam, jako szczerą i czystą prawdę powiadam. 6684 II,17 | liczcie na to, byście pokorą i poddaniem się mogli jakiekolwiek 6685 II,17 | ruszam. Tam mu do nóg padnę i powiem: "Miłościwy królu! 6686 II,17 | królu! Ratuj Częstochowę i najwierniejszych sług swoich! " 6687 II,17 | głos panu Śladkowskiemu i łzy pokazały mu się na rzęsach, 6688 II,17 | rozpłakał się szlachcic poczciwy i stało się powszechne szlochanie.~ 6689 II,17 | należała się już lepsza wieść i jakowaś pociecha z kraju!~ 6690 II,17 | się do pana Śladkowskiego i rozłożył szeroko ramiona.~ 6691 II,17 | Śladkowski rzucił się w nie i długo obejmowali się wzajem ; 6692 II,17 | w ramiona a ściskać się i całować, a winszować sobie, 6693 II,17 | bracia moi, do kaplicy!~I poszedł pierwszy, a za nim 6694 II,17 | mroczyło się na dworze, i rozsunięto firanki cudownego 6695 II,17 | dalej zakonnicy, szlachta i lud prosty; nadeszły także 6696 II,17 | Wybladłe z umęczenia twarze i zapłakane oczy wznosiły 6697 II,17 | łkanie wstrząsnęło mu piersi i ten mąż, który losy całego 6698 II,17 | słabe dziecko, padł na twarz i z płaczem niezmiernym zdołał 6699 II,17 | dopiero rozeszli się zakonnicy i szlachta na mury, ksiądz 6700 II,17 | chodził pomiędzy żołnierstwem i załogą wesoły, wypoczęty, 6701 II,17 | załogą wesoły, wypoczęty, i tu, i owdzie powtarzał:~- 6702 II,17 | wesoły, wypoczęty, i tu, i owdzie powtarzał:~- Dzieci! 6703 II,17 | będzie koniec waszych trosk i umęczenia!~Tegoż ranka Jacek 6704 II,17 | straszliwe okrucieństwa i łupieże Szwedów, zachęcał 6705 II,17 | łupieże Szwedów, zachęcał i błagał ojców jasnogórskich, 6706 II,17 | obietnicom nieprzyjaciela i wytrwale bronili świętego 6707 II,17 | nie jest dla nich świętym i nietykalnym; niczego ani 6708 II,17 | Poczęcia. Kilkunastu oficerów i żołnierzy z pomocniczych 6709 II,17 | pokumają się z załogą, i przyniósłszy wieść o działach 6710 II,17 | na żywioły palne, które i bez tego czyniły stosunki 6711 II,17 | Szwedzi wkrótce z hańbą i upokorzeniem ustąpią. To 6712 II,17 | częstokroć podchodził pod mury i tubalnym głosem bluźnił 6713 II,17 | rozzuchwalał się coraz więcej i innych jeszcze odwagą swą 6714 II,17 | usługi, którzy go strzegą i zasłaniają.~W dniu owym 6715 II,17 | uderzyła go w same piersi i rozerwała na dwoje. Ucieszyli 6716 II,17 | Ucieszyli się tym obrońcy i chełpiąc się wołali: "Który 6717 II,17 | Szwedzi strzelali do murów i na dachy. Lecz kule ich 6718 II,17 | zbierając w podołek pociski i przegrażając od czasu do 6719 II,17 | ognisk, beczek ze smołą i ogniowych dział księdza 6720 II,17 | ludzkich, czasem rżenie koni i rozmaite inne hałasy. Żołnierze 6721 II,17 | inaczej być! - mówili jedni.~- I szańce sypią, a tu ćma taka, 6722 II,17 | dostatecznie ubezpieczyć i pewnie piechotę trzyma w 6723 II,17 | ognia w stronę północną i południową, skąd największy 6724 II,17 | koniec ukazał się dzień i pierwsze jego blaski odkryły 6725 II,17 | robotę szwedzką. Z północy i z południa stanęły szańce, 6726 II,17 | olbrzymie paszcze dział i stojących tuż za nimi żołnierzy, 6727 II,17 | wypadli wszyscy na mury i dachy. Poprzednie szturmy 6728 II,17 | straszliwym rozpasaniu się ognia i żelaza.~Mniejsze działa 6729 II,17 | odrywając tynk, glinowanie i cegły. Mury otaczające klasztor 6730 II,17 | klasztor poczęły się tu i owdzie rysować i rozszczepiać, 6731 II,17 | się tu i owdzie rysować i rozszczepiać, a bite ciągle, 6732 II,17 | rozpłomienione pochodnie, sznury i kule ogniste utworzyła w 6733 II,17 | w połączeniu się z dymem i kurzawą kłęby pary tak gęste, 6734 II,17 | Poczęły się szkody w budynkach i na murach. Okrzyk "gore!" 6735 II,17 | częściej wśród huku wystrzałów i świstu kul. Przy północnej 6736 II,17 | stajen zabiła trzy konie i wszczęła pożar. Nie tylko 6737 II,17 | deszcz, na dachy, na baszty i mury.~Po krótkiej chwili 6738 II,17 | nawet niewiasty, dzieci i starcy. Żołnierze stali 6739 II,17 | ogniu, wśród ulewy pocisków, i odpowiadali z zawziętością 6740 II,17 | twarzą dawały przykład odwagi i widziano takie, które goniły 6741 II,17 | dymu, para, huk, fale ognia i żelaza miały własność go 6742 II,17 | przed bramą zawarczał bęben i dobosz przysłany przez Millera, 6743 II,17 | czyli ojcowie mają dosyć i czy chcą natychmiast się 6744 II,17 | atak rozpoczął się na nowo i ogień zdwoił się jeszcze.~ 6745 II,17 | lecz dziesiątkowane z dział i rusznic, wracały za każdym 6746 II,17 | wracały za każdym razem szybko i w nieładzie pod własne baterie. 6747 II,17 | nieładzie pod własne baterie. I jak fala morska zaleje wybrzeże, 6748 II,17 | na piasku porosty, małże i rozmaite szczątki pokruszone 6749 II,17 | sobie trupy rozrzucone tu i owdzie po pochyłości.~Miller 6750 II,17 | straszliwy rozszedł się i masy dymu pokryły szaniec. 6751 II,17 | ciemności, więc zawieszono go i na innych.~Nazajutrz była 6752 II,17 | okopach swe nabożeństwo i działa milczały. Miller 6753 II,17 | Odpowiedziano, że przeniosą i więcej.~Tymczasem oglądano 6754 II,17 | zabitych, spostrzeżono, że i mur tu i owdzie został nadwątlony. 6755 II,17 | spostrzeżono, że i mur tu i owdzie został nadwątlony. 6756 II,17 | znaczna część muru obsunie się i runie.~Wyłomu, jaki by się 6757 II,17 | poniedziałek poczęto znów atak i olbrzymie działo szerzyło 6758 II,17 | wyłom. Spotykały jednak i Szwedów różne klęski. O 6759 II,17 | kochał jak własnego syna i zamierzał mu wszystko przekazać 6760 II,17 | przekazać począwszy od nazwiska i sławy wojennej, skończywszy 6761 II,17 | faszyny, płotów, koszów i belek.~Na świtaniu spostrzegł 6762 II,17 | Następnych dni nastała odwilż i mgły roztoczyły się tak 6763 II,17 | zwykle mury, wziął go na bok i rzekł z cicha:~- Źle, ojcze 6764 II,17 | Może też te same mgły i im strzelać przeszkodzą - 6765 II,17 | narychtowane, może prowadzić i po ciemku dzieło zniszczenia, 6766 II,17 | zniszczenia, a tu gruzy walą się i walą.~- W Bogu nadzieja 6767 II,17 | walą.~- W Bogu nadzieja i w Najświętszej Pannie.~- 6768 II,17 | zaczerniała jakaś postać w tumanie i Babinicz pojawił się koło 6769 II,17 | kolubryna, ciągle o niej myślę, i coś mi przychodzi do głowy... 6770 II,17 | przeorskiej. Ksiądz Kordecki i pan Piotr Czarniecki pilnie 6771 II,17 | wycieczka na nic. Spostrzegą i odbiją. Tu jeden człowiek 6772 II,17 | Musi jeden człowiek pójść i to działo prochami rozsadzić. 6773 II,17 | z nitką prochową wiszącą i nitkę podpalić. Gdy prochy 6774 II,17 | pęka?~Kmicic rozśmiał się i pocałował księdza w rękaw 6775 II,17 | w was serce, bohaterskie i święte...~- At, daj pokój! - 6776 II,17 | pokój! - przerwał ksiądz.~- I święte - powtórzył Kmicic - 6777 II,17 | bo wtedy wyrzucają kule i impet przodkiem wylatuje; 6778 II,17 | gdy kto nimi wylot zatka i zapali, to nie masz takiego 6779 II,17 | zawołali razem ksiądz i pan Piotr Czarniecki.~- 6780 II,17 | u was u spowiedzi byłem i do wszystkich moich praktyk 6781 II,17 | zakrzyknął Czarniecki.~I chwyciwszy Kmicica za szyję 6782 II,17 | jakoś tam sobie poradzę. I pamiętajcie o tym, że ja 6783 II,17 | niemiecku gadam, jakobym klepką i wańczosami w Gdańsku handlował. 6784 II,17 | nie stoi, bo niezdrowo, i że robotę zrobię, nim się 6785 II,17 | szczęście! Ej, ojcze kochany, i co za różnica! Dawniej człek 6786 II,17 | Najświętszej Panny. Choćby też i przyszło nałożyć głową, 6787 II,17 | takiej kompanii pójdę śmiele i rad zginę!~- A wracaj, żołnierzyku 6788 II,17 | cię Rafał święty prowadzi i odprowadzi, moje dziecko, 6789 II,17 | się po szwedzku w kolet i koliste buty, prochy naładuję, 6790 II,17 | potrzebna Szwedom, ale potrzebna i mnie.~- A nie chceszli wyspowiadać 6791 II,17 | Kmicic klęknął przy księdzu i oczyścił się z grzechów. 6792 II,17 | Wąsy podkręcił pod oczy i rozczapierzył na końcach, 6793 II,17 | nałożył kapelusz na bakier i wyglądał zupełnie na jakiegoś 6794 II,17 | Kmicic - coś wam pokażę!...~I gdy ksiądz Kordecki skwapliwie 6795 II,17 | uszytą ze smolistego płótna i wyładowaną do twarda prochem. 6796 II,17 | dryjakiew w gębę włożę i sznureczek podpalę, to jej 6797 II,17 | imienia lepiej nie wymawiać, i uderzył się w gębę.~- A 6798 II,17 | krzemień grzeczny, hubkę suchą i krzesiwo z przedniej stali, 6799 II,17 | stali, ale hałas się uczyni i mogą coś pomiarkować. Sznurka, 6800 II,17 | będzie wisiał armacie u brody i ciężko go nawet będzie dostrzec, 6801 II,17 | pyżgać, co siły w nogach, i ubiegłszy z pół sta kroków, 6802 II,17 | Ale nic to! Bądźcie zdrowi i módlcie się, żeby mi Pan 6803 II,17 | koło południowej baszty, i tam postanowili skierować 6804 II,17 | skierować pociski. Może i ksiądz Kordecki nie był 6805 II,17 | Opozycja nabierała siły i powagi. Ksiądz Kordecki 6806 II,17 | nadchodziły nowe posiłki i transporta z Krakowa, mianowicie 6807 II,17 | żelaznych napełnionych prochem i ołowiem. Te więcej jeszcze 6808 II,17 | chmury zawaliły widnokrąg i noc uczyniła się ciemna, 6809 II,17 | sułtańskiego dzianeta wsadził, i ledwie północ uderzyła, 6810 II,17 | swoim rajtarskim stroju i z kiszką pod pachą.~- Idę! - 6811 II,17 | panie Pietrze, daj gęby i ruszaj po księdza Kordeckiego!~ 6812 II,17 | pocałował go serdecznie i zawrócił. Ledwie uszedł 6813 II,17 | sam, że Kmicic wyruszy, i szedł go pożegnać.~- Babinicz 6814 II,17 | Matko Boska, ratujże go i wspomagaj!~Po chwili stanęli 6815 II,17 | pilno, dopóki raźne kroki i chrzęst śniegu nie ucichły.~- 6816 II,17 | chwilami myślę, że mu się uda, i nic się o niego nie boję. 6817 II,17 | piechota stoi, to wiem, i pilnują się bardzo, ale 6818 II,17 | osłoni... Uf!~Tu sapnął i urwał pan Czarniecki, bo 6819 II,17 | Czarniecki, bo z oczekiwania i trwogi serce poczęło mu 6820 II,17 | prochem, sznur, krzesiwo... i poszedł. - Pan Zamoyski 6821 II,17 | wszystko jest podobne, nawet i powrót jego szczęśliwy! - 6822 II,17 | ksiądz.~Klękli we trzech i zaczęli się modlić. Ale 6823 II,17 | rzekł pan Piotr Czarniecki.~I odetchnął głęboko.~Nagle 6824 II,17 | buchnął olbrzymi słup ognia i huk, jakby wszystkie gromy 6825 II,17 | wstrząsnął murami, kościołem i klasztorem.~- Wysadził! 6826 II,17 | ksiądz rzucił się na kolana i wzniósłszy ręce do góry 6827 II,17 | zerwały się ze snu. Pytania i odpowiedzi zaczęły się krzyżować 6828 II,17 | zamieszania poczęły dolatywać i ze szwedzkiego obozu. Na 6829 II,17 | których brzmiała trwoga i przerażenie.~Ksiądz Kordecki 6830 II,18 | działo się z panem Andrzejem i jakim sposobem zdołał przywieść 6831 II,18 | czas jakiś krokiem pewnym i ostrożnym. Przy samym końcu 6832 II,18 | końcu pochyłości przystanął i słuchał. Cicho było naokół, 6833 II,18 | postępował coraz przezorniej. I znowu stanął, i znowu słuchał. 6834 II,18 | przezorniej. I znowu stanął, i znowu słuchał. Bał się trochę 6835 II,18 | Bał się trochę pośliznąć i upaść, a to aby swej drogocennej 6836 II,18 | zamoczyć, więc wydobył rapier i wspierał się na jego ostrzu. 6837 II,18 | ostrożności!" - pomyślał.~I szedł dalej bardzo już wolno. 6838 II,18 | był człowiek odważny, lecz i zuchwały. Myśl rozsadzenia 6839 II,18 | poglądał w niemocy na owe mury, i chwilami śmiech pusty go 6840 II,18 | chwilami śmiech pusty go brał.~I jak sam poprzednio mówił: 6841 II,18 | Chowańskiego podchodził i nocami wkradał się do trzydziestotysięcznego 6842 II,18 | Ranicki z senatorskiego rodu i inni; więc westchnął na 6843 II,18 | rzekł sobie pan Andrzej i chełpliwość owładnęła go 6844 II,18 | idzie, co zamierza czynić, i począł iść jak wilk na nocne 6845 II,18 | Obejrzał się za siebie raz i drugi. Ni kościoła, ni klasztoru. 6846 II,18 | musiał już dojść daleko i że szaniec może być tuż, 6847 II,18 | się tupot miarowych kroków i kilka naraz głosów spytało 6848 II,18 | zmieniają.~- Dam ja wam Upsalę i koronę! - mruknął.~I uradował 6849 II,18 | Upsalę i koronę! - mruknął.~I uradował się. Była to istotnie 6850 II,18 | bez najmniejszej trudności i szedł za wracającymi żołnierzami 6851 II,18 | posunął się szybko ku fosie i ukrył się w niej.~Tymczasem 6852 II,18 | się cokolwiek. Pan Andrzej i za to podziękował niebu, 6853 II,18 | zadzierając z rowu głowę do góry i wytężając wzrok, ujrzał 6854 II,18 | oznaczającą brzeg szańca i równie czarne zarysy koszów, 6855 II,18 | kolubrynę. Wówczas stanął i począł nasłuchiwać.~Z szańca 6856 II,18 | dziury w pochyłości szańca i piąć się z wolna ku armacie.~ 6857 II,18 | rzekłszy spuścił się na dół i począł szukać sznurka, który 6858 II,18 | należało skrzesać ognia i sznurek zapalić.~Kmicic 6859 II,18 | wysiarkowany sznurek zajął się i delikatne iskierki poczęły 6860 II,18 | powietrzu!" - pomyślał.~I zatrzymał się. Rzuciwszy 6861 II,18 | za blisko?" - rzekł sobie i strach go zdjął.~Puścił 6862 II,18 | rozrzucone szczątki drzewa i żelaza, kamienie, bryły 6863 II,18 | zaświstały mu koło uszu i tu skończyły się jego wrażenia.~ 6864 II,18 | się jęki ludzkie, krzyki i wołania na pomoc; jak na 6865 II,18 | połowa wojsk szwedzkich i sprzymierzonych, jak następnie 6866 II,18 | całego sztabu.~Harmider i zamieszanie trwały długo, 6867 II,18 | że był tylko ogłuszony i od wstrząśnienia stracił 6868 II,18 | początkowo władzę w rękach i nogach. Cały dzień następny 6869 II,18 | polskich Zbrożek, Kaliński i Kuklinowski.~Ten ostatni 6870 II,18 | na widok Kmicica posiniał i oczy zaświeciły mu się jak 6871 II,18 | Kmicic milczał.~Bladość i znużenie widne były na jego 6872 II,18 | gotowych. Nie wiecie dnia i godziny!~- Mam też więcej 6873 II,18 | obozie! - odparł Miller.~- To i my wiemy. Ale Jasnej Góry 6874 II,18 | że po tym, co uczynił, i wobec bliskiej śmierci, 6875 II,18 | ludzie zapomną o winach i występkach z nim połączonych, 6876 II,18 | niech opromieni je sława i poświęcenie.~- Nie nazywam 6877 II,18 | żołnierz, gdy Zbrożek powstał i zbliżywszy się do więźnia 6878 II,18 | Kmicic podniósł głowę do góry i nozdrzami parskać począł.~- 6879 II,18 | przyparł Millera do okna i mówił:~- Wasza dostojność! 6880 II,18 | to jest pierwszy żołnierz i pierwszy pułkownik w całej 6881 II,18 | Radziwiłłowi niegdyś służył i Szwedom, teraz widać przeszedł 6882 II,18 | uczynić, żeby pójść samemu i owo działo rozsadzić. Z 6883 II,18 | póki się inni nie opatrzyli i śladem jego nie zaczęli 6884 II,18 | powiesić, alem sam żołnierz i odwagę a fantazję cenić 6885 II,18 | najznamienitszego żołnierza i statystę nowych czasów, 6886 II,18 | uczynisz, chorągwie Zbrożka i Kalińskiego pójdą sobie, 6887 II,18 | precz tego samego dnia i przejdą do Jana Kazimierza.~- 6888 II,18 | dostojności wiadomo, że oni się i tak w wierności chwieją... 6889 II,18 | żarty... Boże uchowaj, gdyby i ci się przeciw nam zwrócili, 6890 II,18 | wyciąć chorągwie Zbrożka i Kalińskiego niełatwo, bo 6891 II,18 | Kalińskiego niełatwo, bo jest tu i Wolf z piechotą. Mogliby 6892 II,18 | Kuklinowski zatrząsł się i zębami zazgrzytał.~- Lepiej 6893 II,18 | On śmierci przeznaczon i tak, a ja chciałbym się 6894 II,18 | wasza dostojność! Będzie i dla waszej dostojności lepiej, 6895 II,18 | zgładzę, wówczas Zbrożek i Kaliński, a z nimi wszystko 6896 II,18 | był to śmiech tak straszny i szczery, że Miller przestał 6897 II,18 | przestał wątpić.~- Może i słusznie radzisz! - rzekł.~- 6898 II,18 | Miller zwrócił się do nich i rzekł:~- Za zasługi pana 6899 II,18 | Zbrożek wziął się w boki i spytał go z pewnym akcentem 6900 II,18 | wie, gdzie mnie szukać.~I trzasnął z cicha szablą.~- 6901 II,18 | wziąść Kmicica na arkan i wszyscy razem udali się 6902 II,18 | Widział, że śmierć nadchodzi, i polecał się Bogu z całej 6903 II,18 | zatopił się w modlitwie i w swym przeznaczeniu, że 6904 II,18 | obozu - rzekł - po sznury i płonącą maźnicę ze smołą. 6905 II,18 | skoczył co tchu w koniu i po kwadransie z samą 6906 II,18 | związać mu linką z tyłu ręce i nogi, a potem podciągnąć 6907 II,18 | ziemi, związali mu ręce i nogi długą liną, następnie, 6908 II,18 | tamten niech zakręci linę i zawiąże! - rzekł Kuklinowski.~ 6909 II,18 | maźnicy, podszedł ku niemu i rzekł:~- A co, panie Kmicic?... 6910 II,18 | Rzeczypospolitej, dwóch tylko: ja i ty! A tyś się właśnie do 6911 II,18 | Kuklinowskim nie chciał przyznać i kopnąłeś go?... Dobrze, 6912 II,18 | Kuklinowski ma go w ręku i Kuklinowski mu boczków przypiecze...~- 6913 II,18 | dokończył Kuklinowski.~I dotknął płonącym kwaczem 6914 II,18 | pułkownik.~Wierzeje skrzypnęły i wszedł żołnierz.~- Mości 6915 II,18 | zarzynanego koguta. Ręce rozłożył i padł jak gromem rażony.~ 6916 II,18 | rozległ się w stodółce i dwaj inni nowo przybyli 6917 II,18 | miłość, to ja, Kiemlicz, i moi synowie! My od rana 6918 II,18 | pułkownika, duchem, żywo!~I nim Kmicic zdołał zrozumieć, 6919 II,18 | rozczochrane czupryny Kosmy i Damiana, podobne do dwóch 6920 II,18 | Wnet więzy były rozcięte i Kmicic stanął na nogach. 6921 II,18 | miłość ubiera. Żywo, szelmy!~I począł Kmicicowi podawać 6922 II,18 | manierkę, którą stary mu podał, i wychyliwszy do połowy, 6923 II,18 | to!.. Całkiem mi dobrze!~I siadł na krawędzi sąsieka.~ 6924 II,18 | rzeczywiście odzyskał siły i spoglądał z zupełną przytomnością 6925 II,18 | tlała w nich zawziętość i chęć zemsty. To, co czynił 6926 II,18 | myślał tylko o Kuklinowskim i gotów był czekać go choćby 6927 II,18 | wejdzie, skoczyć na niego i zatkać mu pysk. Możecie 6928 II,18 | boję. Stanę za wierzejami i choćby kto od kwater nadszedł, 6929 II,18 | stodołą. Kmicic zerwał się i stanął w cieniu przy ścianie. 6930 II,18 | cieniu przy ścianie. Kosma i Damian zajęli miejsca tuż 6931 II,18 | Sam! - powtórzyli Kosma i Damian.~Tętent zbliżył się 6932 II,18 | Tętent zbliżył się tuż i nagle ustał, natomiast za 6933 II,18 | odjeździe waszej miłości... i powiada, że się z waszą 6934 II,18 | Wisi.~Wierzeje skrzypnęły i Kuklinowski wsunął się do 6935 II,18 | ręce porwały go za gardło i zdusiły krzyk przerażenia. 6936 II,18 | krzyk przerażenia. Kosma i Damian z wprawą prawdziwych 6937 II,18 | żebra poczęły trzeszczeć, i w mgnieniu oka zakneblowali 6938 II,18 | Kmicic wysunął się naprzód i poświeciwszy mu kwaczem 6939 II,18 | jego wyszłych na wierzch i nabranych krwią oczach przynajmniej 6940 II,18 | przerażenia.~- Rozebrać go i na belkę! - zawołał Kmicic.~ 6941 II,18 | zawołał Kmicic.~Kosma i Damian poczęli go rozbierać 6942 II,18 | rozbierać tak gorliwie, jakby i skórę razem z szatami chcieli 6943 II,18 | wisiał już skrępowany za ręce i za nogi, na kształt półgęska, 6944 II,18 | Kmicic wziął się w boki i począł się chełpić straszliwie.~- 6945 II,18 | porwał palący się kwacz i postąpił krok bliżej.~- 6946 II,18 | rzekłszy podniósł kwacz i przyłożył go do boku nieszczęsnego 6947 II,18 | Kmicica, wyrażały straszny ból i nieme błaganie o litość, 6948 II,18 | zatwardziły serce pana Andrzeja i nie było w nim litości, 6949 II,18 | nos; osmalił wąsy, rzęsy, i brwi, po czym rzekł:~- Daruję 6950 II,18 | Tu zwrócił się do Kosmy i Damiana.~- Na koń! - krzyknął.~ 6951 II,18 | Damiana.~- Na koń! - krzyknął.~I wyszedł ze stodoły.~W pół 6952 II,18 | wzgórza ciche, milczące i pola puste. Świeże powietrze, 6953 II,18 | jednocześnie czuł się na koniu i wolnym, a myśl, że rozsadził 6954 II,18 | się z rąk Kuklinowskiego i zemsty nad nim dokonał, 6955 II,18 | cicha rozmowa między ojcem i synami zmieniła się w głośną 6956 II,18 | psy!~- To się ociec wróć i obacz! - mruknął Damian.~- 6957 II,18 | Kiemlicze posunęli się żywo i dalej jechali szeregiem 6958 II,18 | będzie świętym zakonnikom i waszej miłości przysłużyć. 6959 II,18 | Szwedach?~- Bo my chcieli choć i za murami Najświętszej Pannie 6960 II,18 | koło obozu jeździli, albo i we dnie, jak Pan Bóg dał, 6961 II,18 | we dnie, jak Pan Bóg dał, i jak się który Szwed pojedynczo 6962 II,18 | Pralim! - dokończyli Kosma i Damian.~Kmicic uśmiechnął 6963 II,18 | dochodzili... On wiedział i - złodziej! - kazał nam 6964 II,18 | szwedzkich, więc zacisnął pięść i grożąc nią w stronę nieprzyjacielskiego 6965 II,19 | dotąd na tym dziale. Już i piechota była do szturmu 6966 II,19 | już przygotowano drabiny i stosy faszyn, teraz trzeba 6967 II,19 | dnia na dzień przestrach i wiara, że zdobycie tego 6968 II,19 | mocy ludzkiej.~Wreszcie i sam Miller począł tracić 6969 II,19 | uczucie zupełnej niemocy i bezwładności.~Nazajutrz, 6970 II,19 | zbierać, wszyscy znużeni i posępni. W niczyich oczach 6971 II,19 | zasiedli koło stołu w ogromnej i zimnej izbie, w której para 6972 II,19 | poprzesłaniała im twarze, i patrzyli spoza niej jakby 6973 II,19 | w duszy czuł wyczerpanie i znużenie, każdy mówił sobie 6974 II,19 | tych milczących postaci i zachętę do odstąpienia od 6975 II,19 | łowieniu ryb srebro klasztorne i że pobili się o nie z naszymi 6976 II,19 | część. Jest ona teraz tu, i namyślam się, co z nią uczynić.~- 6977 II,19 | odpowiedział Sadowski - i tak myślę, że gdybyś waszmość, 6978 II,19 | tylko z Polakami, ale nawet i ze mną, który jestem Czechem...~- 6979 II,19 | podzielić się z tobą wstydem i hańbą, nie mogąc nic wskórać 6980 II,19 | Jakbyś pan wiedział, i sądzę, że ci panowie chętniej 6981 II,19 | do klasztoru. Może dobroć i łaska więcej wskóra przeciw 6982 II,19 | nieużytym mnichom niż kule i armaty. Niech zrozumieją, 6983 II,19 | skóry obłupił.~- Mniemam i ja, że już nie żyje - odpowiedział 6984 II,19 | nie lepsze od fortecznych, i łatwo porozbijane być mogą. 6985 II,19 | nie ma skąd wziąść, bo ich i pan marszałek Wittenberg 6986 II,19 | mi się straszniejszą!... I pomyśleć, że jeden człowiek 6987 II,19 | porwał puchar kryształowy i w uniesieniu grzmotnął nim 6988 II,19 | godność, zraziło doń serca i skwasiło do reszty humory.~- 6989 II,19 | Heski.~Miller począł sapać i wyparskiwać gniew nozdrzami. 6990 II,19 | niejakim czasie uspokoił się i wodząc oczyma po obecnych, 6991 II,19 | wezwałem. Obradujcie więc... i co większością na radzie 6992 II,19 | zdobyciem fortecy czy też i nad tym, czy nie lepiej 6993 II,19 | myśli. Wszystkim nam o dobro i chwałę jego królewskiej 6994 II,19 | starał się uczynić przyjaznym i łaskawym - pan szczerzej 6995 II,19 | największych tegoczesnych żołnierzy i że położenie nasze jest 6996 II,19 | tacy, którzy dziwną zaiste i niewytłumaczoną żywiąc dla 6997 II,19 | księży posłujących powiesić, i jestem przekonany, że gdyby 6998 II,19 | posłów powiesić. Postrach i zawsze postrach, oto com 6999 II,19 | Sadowski pogroził dymisją i księża odeszli bezpiecznie.~- 7000 II,19 | ponieważ Mars wam nie dopisał i zrzekliście się waszych


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-7000 | 7001-7500 | 7501-8000 | 8001-8500 | 8501-9000 | 9001-9500 | 9501-10000 | 10001-10500 | 10501-11000 | 11001-11500 | 11501-12000 | 12001-12500 | 12501-13000 | 13001-13500 | 13501-13567

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License