Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
huzia 1
hydra 2
hymny 1
i 13567
í 1
ich 852
ichmosc 6
Frequency    [«  »]
-----
-----
-----
13567 i
9912 sie
8533 nie
8303 w
Henryk Sienkiewicz
Potop

IntraText - Concordances

i

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-7000 | 7001-7500 | 7501-8000 | 8001-8500 | 8501-9000 | 9001-9500 | 9501-10000 | 10001-10500 | 10501-11000 | 11001-11500 | 11501-12000 | 12001-12500 | 12501-13000 | 13001-13500 | 13501-13567

      Tom, Rozdzial
9001 II,35 | ledwie oczu nie wypatrzy i jako na szydle siedzi.~- 9002 II,35 | wszystkich pogrążyła... I z waćpanem stanie się to 9003 II,35 | panie bracie! Nie dałaby i we dwadzieścia cztery miesiące 9004 II,35 | zgryzoty na myśl przyszły, i nie zważał więcej, że czarne 9005 II,35 | pytając: Jak się nazywasz i skąd się wziąłeś, młody 9006 II,35 | wierci!... Wierciła tak i we mnie, póki do serca nie 9007 II,35 | Szurski wytrzeszczył oczy i pochyliwszy się do ucha 9008 II,35 | jarzące nakryło powiekami i jeno boczkiem trochę strzelało 9009 II,35 | Podbipiętach nie wie!~- Słyszałem i ja o tym, ale owo dlaczego 9010 II,35 | Sierota to, bez ojca i matki, a chociaż siostra 9011 II,35 | siostry będąc, tym samym mam i onę dziewczynę w opiece.~- 9012 II,35 | uśmiechnął się, mrugnął oczyma i mlasnął językiem.~- Co? 9013 II,35 | dowcipu gościowi nie sprosta, i zaraz rzecz obrócił.~- Ten 9014 II,35 | Podbipięta był człek wielce możny i gdyby ta panna do całej 9015 II,35 | mogłaby mieć własny fraucymer i między senatorami męża szukać.~- 9016 II,35 | wioski?~- Znam jeno Lubowicze i Szeputy, bo te koło mojej 9017 II,35 | będzie mil ze dwie, a polnej i łącznej drugie tyle.~- Gdzież 9018 II,35 | Podbipiętowie mają swoje majętności i w innych stronach, a na 9019 II,35 | o tym dobrze, bo mam też i tam kawał ziemi.~- Widzę, 9020 II,35 | kawał ziemi.~- Widzę, że i waszmościna substancja nie 9021 II,35 | to jako wojewoda witebski i najznamienitsza na Litwie 9022 II,35 | by dziewczynę w ręce mu i w opiekę oddać. Mając na 9023 II,35 | waćpan mógłbyś się podjąć, bo i tak do pana Sapiehy idziesz. 9024 II,35 | funkcja niemiła?... Choćby też i do afektu po drodze przyszło?~- 9025 II,35 | rzekłszy starosta zakręcił się i odszedł, Kmicic zaś popatrzył 9026 II,35 | Kmicic zaś popatrzył za nim i mruknął:~- Wniki jakieś, 9027 II,35 | przecie sidło widzę dobrze, bo i wnicznik z ciebie okrutnie 9028 II,35 | ogarniało go zwątpienie, a nawet i strach: po prostu należało 9029 II,35 | Gryzeldy, której surowości i przenikliwego rozumu bał 9030 II,35 | rano, po mszy, po śniadaniu i po przeglądzie najemnej 9031 II,35 | różanego założyła na szyję i migając szybko rączkami, 9032 II,35 | przybrał oblicze w powagę i przywitawszy się z księżną, 9033 II,35 | Litwin. Możny jakiś człek i wielce grzeczny, a rycerz 9034 II,35 | Gryzelda. - Uczciwą ma twarz i na dobrego żołnierza wygląda.~- 9035 II,35 | się zająć. Zacny to człek i nam wielce życzliwy, któremu 9036 II,35 | awizę do trybunału posłać i opiekę oznajmić. Ale Babinicz 9037 II,35 | zaś pomyślała przez chwilę i rzekła:~- Jakże jej tu teraz 9038 II,35 | tej strony Wisły wolny.~- I któż by to Hankę do pana 9039 II,35 | bracie, toż to lud dziki i niesforny.~- Ja się tam 9040 II,35 | jest zacna, ale bałamutna, i łatwo w ludziach zapały 9041 II,35 | powierzyła człeku młodemu i nieznanemu.~- Nieznany on 9042 II,35 | słyszał jako o familiantach i statecznych ludziach! (pierwszy 9043 II,35 | niewiast do kompanii dodać, to i decorum byłoby zachowane. 9044 II,35 | Babinicza ja ręczę. Powiem ci i to, pani siostro, że ma 9045 II,35 | fortuna dziewce przepaść i na dojrzałe lata zostanie 9046 II,35 | haftować, podniosła głowę i utkwiła w bracie przenikliwe 9047 II,35 | do pana Sapiehy napiszę, i własny dodasz... A jać jeno 9048 II,35 | sama Babinicza wybadasz i sama go prosić będziesz, 9049 II,35 | Zamościa?~- Bo jej dobra pragnę i o fortunę niezmierną chodzi. 9050 II,35 | twoje posądzenia, nie w smak i to, że na mnie ustawnie 9051 II,35 | ustawnie brwi marszczysz i surowie spoglądasz... Myślałem, 9052 II,35 | jeden na drugiego burzą i szablami na się trzaskają. 9053 II,35 | jego strzelistych spojrzeń i gorących afektów, to ci 9054 II,35 | uderzył się rękoma po kolanach i mówił dalej:~- Ot, tak! 9055 II,35 | rzekłszy pan starosta powstał i skłoniwszy się siostrze 9056 II,35 | pan Zamoyski skłonił się i wyszedł. ~ 9057 II,36 | kochało się w niej tak jak i wszyscy, nie wyłączając 9058 II,36 | miłość niezbyt gwałtowna i zgoła nieprzedsiębiorcza; 9059 II,36 | słodkie rozdurzenie głowy i zmysłów, nie poryw serca, 9060 II,36 | Rozmowa z synem, który bladł i drżał przed nią, a wprzód, 9061 II,36 | przezwyciężyła skrupuły sumienia i dopiero gdy Anusia, której 9062 II,36 | której chciało się nowy świat i nowych ludzi zobaczyć, a 9063 II,36 | nowych ludzi zobaczyć, a może i pobałamucić pięknego kawalera, 9064 II,36 | myśl rozłąki ze swą panią i matką, ale dla sprytnej 9065 II,36 | siwych oczu taka szczerość i prawda, że niepodobna było 9066 II,36 | razu, że w innej zakochany i przeto do bałamuctwa nie 9067 II,36 | chcę nic o niej wiedzieć... I nie dlatego, abym powolnych 9068 II,36 | po największym wojowniku i chwale całego narodu gotowem 9069 II,36 | panie kawalerze, czuwaj! I tym się nie ubezpieczaj, 9070 II,36 | jakowąś kolaskę zamykaną i blachami opatrzoną.~- Dam 9071 II,36 | blachami opatrzoną.~- Dam ci i dwie... Ale przecież zaraz 9072 II,36 | jedziesz?~- Bogać! Pilno mi! I tak tu za długo siedzę.~- 9073 II,36 | dragonii, ludzi śmiałych i dróg świadomych... Zresztą, 9074 II,36 | miłym mi jesteś gościem i rad bym waćpana choćby cały 9075 II,36 | postanowienie, rzekł:~- Dziękuję i ostaję, a Tatarów naprzód 9076 II,36 | Tatarów naprzód wyprawię.~I poszedł zaraz wydać im rozkazy, 9077 II,36 | sierpem rzucił. Ja tu ostaję i w dzień po was ruszę mając 9078 II,36 | przykładając dłoń do czoła, ust i piersi.~"Przejrzałem cię, 9079 II,36 | chcesz dziewczynę porwać i gdzieś w pobliżu osadzić, 9080 II,36 | uczynić, a kto wie, czy i gardła nie wziąść. Czekajże! 9081 II,36 | Trafiłeś na lepszego od się... I sam się we własny potrzask 9082 II,36 | włóczą się kupy zbrojne i do gwałtownych uczynków 9083 II,36 | Jeden mam język w gębie i raz danego rozkazu nie cofam.~ 9084 II,36 | upewniło go ostatecznie, że i dziewczyna, i listy mają 9085 II,36 | ostatecznie, że i dziewczyna, i listy mają mu być w drodze 9086 II,36 | przyszło stado z Perespy i pan starosta obdarzył młodego 9087 II,36 | musieli w lasach zapaść, i śmiech pusty go brał. Chwilami 9088 II,36 | znów burzył się w duszy i obiecywał sobie dać panu 9089 II,36 | jeden pan starosta był wesół i kazał dolewać w kielichy, 9090 II,36 | Anusia padła do nóg księżnie i długo nie można jej było 9091 II,36 | niepokój widoczny. Może i wyrzucała sobie po cichu, 9092 II,36 | Wreszcie uspokajała się i nadzieją, że w rodzinie 9093 II,36 | dziewczyna opiekę, bezpieczeństwo i wreszcie ową wielką fortunę 9094 II,36 | Waścinej cnocie, męstwu i honorowi powierzam - 9095 II,36 | przeszkodzi - odrzekł rycerz.~I podał ramię Anusi, ona zaś 9096 II,36 | wcale na nią nie patrzył i dość lekko traktował, więc 9097 II,36 | dumnie, odwracając wzrok i głowę w inną stronę.~Żal 9098 II,36 | Żal jej było odjeżdżać i strach teraz brał, ale 9099 II,36 | panną Suwalską, on na koń i ruszyli. Dwunastu rajtarów 9100 II,36 | niemieckich otaczało kolaskę i wóz z Anusinymi łubami. 9101 II,36 | brony w Warszawskiej bramie i rozległ się turkot kół po 9102 II,36 | po czym wyjechali na pola i wjechali w bór, który w 9103 II,36 | pagórzystym krajem hen, do Bugu i za Bug z jednej strony, 9104 II,36 | zapadła, ale bardzo pogodna i widna, trakt znaczył się 9105 II,36 | przerywał tylko hurkot karetki i tętent koni rajtarskich.~" 9106 II,36 | Kmicic rozłamał pieczęć i przy świetle latarni, umieszczonej 9107 II,36 | Wobec tego dalsza droga i peregrynacja stają się niepodobne. 9108 II,36 | Tu zwrócił się do woźnicy i rajtarów:~- Jazda! Lecz 9109 II,36 | waści co do tego! Odebrałem i właśnie dlatego rozkazuję: 9110 II,36 | Bogiem do Krasnegostawu i bacz, ażebyśmy czego nie 9111 II,36 | powtórzył groźnie już oficer.~I w tej chwili rajtarzy powydobywali 9112 II,36 | gałęzi łamanych pod kopytami i na trakcie zaczerniały kupy 9113 II,36 | zbliżały z nieludzkim wyciem i piskiem.~- Jezus! Maria! 9114 II,36 | do przerażonego oficera i chełpić się począł:~- Poznaj, 9115 II,36 | Babinicza panu staroście i powiedz mu, że dziewka dojedzie 9116 II,36 | naokoło przelękłym wzrokiem i ujrzał dzikie twarze patrzące 9117 II,36 | straszliwym łakomstwem na niego i na rajtarów. Znać było, 9118 II,36 | ażeby rzucić się na nich i porozrywać w sztuki.~- Wasza 9119 II,36 | góry, co jest w rozkazie, i nie przeciwił się dalszej 9120 II,36 | nie przekonał o zasadzce i dziewkę zaraz bym w Krasnostawie 9121 II,36 | Krasnostawie oddał. Powiedzże i to panu staroście, by mądrzejszych 9122 II,36 | grozi, więc odetchnął lżej i rzekł:~- Mamyż z niczym 9123 II,36 | ich! - krzyknął Kmicic.~I sam zaraz ucapił za kark 9124 II,36 | Rozpoczęła się zawierucha i kotłowanina naokół kolaski. 9125 II,36 | stłumił wołanie o pomoc i krzyki przerażenia wydobywające 9126 II,36 | pięćdziesiąt plag, pomimo próśb i zaklęć Anusi, która nie 9127 II,36 | straszliwe jakieś ręce wpadła, i składając dłonie, błagała 9128 II,36 | Com ci zawiniła?~- Możeś i sama w zmowie!...~- W jakiej 9129 II,36 | odłączyć, a w drodze porwać, i aby w jakimś pustym zameczku 9130 II,36 | Nazareński! - krzyknęła Anusia.~I tyle było w tym okrzyku 9131 II,36 | było w tym okrzyku prawdy i szczerości, Kmicic rzekł 9132 II,36 | nagle pana Andrzeja za rękę i przycisnęła do swych 9133 II,36 | pan Andrzej pognać nagich i pokrwawionych traktem do 9134 II,36 | rzewne wylewając. Konie, broń i odzież darował Kmicic swoim 9135 II,36 | darował Kmicic swoim Tatarom i ruszyli szybko naprzód, 9136 II,36 | spoglądania w bystre oczka i cudne lica dziewczyny. Pytał 9137 II,36 | trzeba, czy kolaska wygodna i czy zbyt szybka jazda nie 9138 II,36 | kompanionowie przyszli mu na myśl i różne swawole, których się 9139 II,36 | wieści z Zamościa nie czekać, i zaraz ruszył w dalszą drogę. 9140 II,36 | Wszelako na odjezdnym napisał i przesłał panu staroście 9141 II,36 | wielce ~miłościwy Łaskawco i Dobrodzieju! ~Kogo Bóg wielkim 9142 II,36 | tym świecie uczynił, temu i dowcipu sporszą miarę namierzył. 9143 II,36 | chociażem im listu nie pokazywał i choć J. W. Pan piszesz mi, 9144 II,36 | iżem na większą ufność i wdzięczność J. W. Pana zarobił, 9145 II,36 | zarobił, piszę się wiernym i życzliwym W. Pańskiej mości 9146 II,36 | ta burza. Przez czwarty i piąty dzień bardzo był jeszcze 9147 II,36 | milczący; żuł coś w sobie i za wąs szarpał! dopiero 9148 II,36 | będąc już wcale wesołym i podpiwszy trochę przy stole, 9149 II,36 | wąs kręcić, nie szarpać, i ozwał się do księżnej Gryzeldy:~- 9150 II,36 | szlachcica, który Anusię zabrał, i mogę cię upewnić, że 9151 II,36 | Sapieżyńskich dowiezie.~I zdaje się, że już w miesiąc 9152 II,36 | a prócz tego był całkiem i sam przekonany, że co się 9153 II,36 | stało, stało się z jego wolą i wiedzą. ~ 9154 II,37 | polskim, to jest konfederacji i sapieżyńskim. Ponieważ król 9155 II,37 | śmieli się wychylać z miast i zamków, a mniej jeszcze 9156 II,37 | nad utworzeniem znacznego i porządnego wojska, które 9157 II,37 | chwycili za broń, zatem i ludzi nie brakło, trzeba 9158 II,37 | było tylko ująć w kluby i w regularną komendę owe 9159 II,37 | listów zapowiednich starym i doświadczonym żołnierzom, 9160 II,37 | kilku miesiącami z bólu i desperacji. Znajdowały się 9161 II,37 | której by nie było ratunku, i że tam, gdzie się dzieci 9162 II,37 | Tatary najwięcej zażyją krwi i grabieży. Tych w rządnych 9163 II,37 | grabieży. Tych w rządnych i sprawnych żołnierzy łatwo 9164 II,37 | wojsk regularnych, jazdy i piechoty. Były to szczątki 9165 II,37 | przewyższała dzielnością i sprawnością szwedzką rajtarię, 9166 II,37 | piechota źle była wyćwiczona i brakło jej strzelby, a zwłaszcza 9167 II,37 | mając, utrudniali pochody i czynili z obozu ociężałe 9168 II,37 | czynili z obozu ociężałe i nieruchome zbiorowisko.~ 9169 II,37 | służyło tylu szlachty z Litwy i tylu oficerów radziwiłłowskich, 9170 II,37 | znienawidzone w całej Litwie i w sapieżyńskim obozie, bo 9171 II,37 | listy królewskie wiezie, i zaraz prosił pana wojewodę 9172 II,37 | nazwany, naszą zaś wolność i nasze zdrowie własnym życiem 9173 II,37 | jego prawdziwe wiemy oraz i racje, dla których pod przybranym 9174 II,37 | wojewoda.~- Bom jest banit i pod własnym nie mógłbym 9175 II,37 | mi zaś listy zapowiednie i jako Babinicz zaciągać mogę.~- 9176 II,37 | skoro masz Tatarów?~- By i największa siła nie zawadzi.~- 9177 II,37 | Pod czyją komendę idę i kogo o opiekę proszę, temu 9178 II,37 | parę kroków.~- Który króla i pana naszego porwać żywym 9179 II,37 | z całą swą energią, jak i co się zdarzyło, jako Radziwiłłom 9180 II,37 | książąt zamiarach, porwał go, i z tego powodu nieubłaganą 9181 II,37 | uwierzyć, zwłaszcza gdy i królewskie listy prawdę 9182 II,37 | dla dobra Rzeczypospolitej i Waszych wiekopomnych zasług, 9183 II,37 | naszej się nie podniesie i uczynek nasz ogólną aprobatę 9184 II,37 | Rzeczypospolitej, "zastawił kontusz i sprzedał ostatnią srebrną 9185 II,37 | króla wszystko, co było i co nie było w jego mocy.~- 9186 II,37 | moją inkwizycję podchodzisz i opiekę znajdziesz. Siła 9187 II,37 | pospolitego ruszenia, więc i tumult gotowy, dlatego bardzo 9188 II,37 | żołnierzów nie ostrzegę i tej potwarzy z ciebie nie 9189 II,37 | Kmicic podziękował z serca i z kolei począł mówić o Anusi, 9190 II,37 | humorze był wyśmienitym, więc i zrzędził wesoło.~- Owariował 9191 II,37 | jak u Pana Boga za piecem i myślą, że każdy może, tak 9192 II,37 | rozgartywać, do komina się obracać i plecy grzać. Ja Podbipiętych 9193 II,37 | będzie fortunę odbierał i dziewkę instalował? Powariowali 9194 II,37 | wojskiego funkcję pełnić i babami sobie głowę zaprzątać...~- 9195 II,37 | to pana Kmicica za ucho i rzekł:~- A kto cię tam wie, 9196 II,37 | sapieżyńskiej opieki kolki sparły, i ja, stary, będę oczyma świecił... 9197 II,37 | Kmicic opowiedział, jak i co było. Dopieroż hetman 9198 II,37 | Pan Jan człek niezawzięty i mój konfident. Przejdzie 9199 II,37 | się jeszcze sam uśmieje i ciebie nagrodzi.~- A nie 9200 II,37 | przerwał Kmicic.~- Dobrze i to, że ambicję masz i ludziom 9201 II,37 | Dobrze i to, że ambicję masz i ludziom w ręce nie patrzysz. 9202 II,37 | chwilą jeszcze tak szczerą i wesołą. Pan Kmicic na wzmiankę 9203 II,37 | Bogusławie przybladł zaraz i twarz mu się skurczyła jak 9204 II,37 | tysiącami ludzi.~Towarzystwo i oficerowie spod różnych 9205 II,37 | zagrzmiały wystrzały z dział i muszkietów, a pan Sapieha 9206 II,37 | ucztę wspaniałą wyprawił i przewiwatowano noc całą 9207 II,37 | zdrowie królewskie, hetmańskie i na przyszłe zwycięstwo nad 9208 II,37 | stołach rozmowę o Bogusławie i nie powiadając, kto jest 9209 II,37 | który z Tatarami przyjechał i buławę przywiózł, mówił 9210 II,37 | ofiarował rękę na króla i pana naszego podnieść, to 9211 II,37 | Januszowi pomagał, ale wreszcie i on się spostrzegł, a spostrzegłszy 9212 II,37 | ciasno było z młodym księciem i ledwie zdrowie z rąk Kmicicowych 9213 II,37 | pozostaje, do Częstochowy umknął i tam znaczne usługi oddał, 9214 II,37 | taki to człowiek, on się i na Radziwiłła porwie!~- 9215 II,37 | Kmicic swawolnik był i okrutnik, ale nie parrycyda!~- 9216 II,37 | hetman.~- Zdrowie hetmańskie!~I niewiele brakło, by i Kmicicowego 9217 II,37 | hetmańskie!~I niewiele brakło, by i Kmicicowego zdrowia nie 9218 II,37 | się bardzo gwałtowne głosy i przeciw, zwłaszcza między 9219 II,37 | surowiej nieco spoglądać i mówić z większą powagą:~- 9220 II,37 | że on tu z ramienia króla i chanowego przyjechał. A 9221 II,37 | trusie. Tak też siedzieli i teraz, ale gdy twarz hetmańska 9222 II,37 | poweselała znowu, rozradowały się i inne. Kielichy gęsto krążące 9223 II,37 | dopełniały miary wesołości i całe miasto grzmiało do 9224 II,37 | ale on się trzymał ostro i dopiero na samym odjezdnym 9225 II,37 | igiełką wydłubać, lecz że i bała się trochę tego Babinicza, 9226 II,37 | rzekła nic - westchnęła cicho i odjechała.~ 9227 II,38 | polskim, to jest konfederacji i sapieżyńskim. Ponieważ król 9228 II,38 | śmieli się wychylać z miast i zamków, a mniej jeszcze 9229 II,38 | nad utworzeniem znacznego i porządnego wojska, które 9230 II,38 | chwycili za broń, zatem i ludzi nie brakło, trzeba 9231 II,38 | było tylko ująć w kluby i w regularną komendę owe 9232 II,38 | listów zapowiednich starym i doświadczonym żołnierzom, 9233 II,38 | kilku miesiącami z bólu i desperacji. Znajdowały się 9234 II,38 | której by nie było ratunku, i że tam, gdzie się dzieci 9235 II,38 | Tatary najwięcej zażyją krwi i grabieży. Tych w rządnych 9236 II,38 | grabieży. Tych w rządnych i sprawnych żołnierzy łatwo 9237 II,38 | wojsk regularnych, jazdy i piechoty. Były to szczątki 9238 II,38 | przewyższała dzielnością i sprawnością szwedzką rajtarię, 9239 II,38 | piechota źle była wyćwiczona i brakło jej strzelby, a zwłaszcza 9240 II,38 | mając, utrudniali pochody i czynili z obozu ociężałe 9241 II,38 | czynili z obozu ociężałe i nieruchome zbiorowisko.~ 9242 II,38 | służyło tylu szlachty z Litwy i tylu oficerów radziwiłłowskich, 9243 II,38 | znienawidzone w całej Litwie i w sapieżyńskim obozie, bo 9244 II,38 | listy królewskie wiezie, i zaraz prosił pana wojewodę 9245 II,38 | nazwany, naszą zaś wolność i nasze zdrowie własnym życiem 9246 II,38 | jego prawdziwe wiemy oraz i racje, dla których pod przybranym 9247 II,38 | wojewoda.~- Bom jest banit i pod własnym nie mógłbym 9248 II,38 | mi zaś listy zapowiednie i jako Babinicz zaciągać mogę.~- 9249 II,38 | skoro masz Tatarów?~- By i największa siła nie zawadzi.~- 9250 II,38 | Pod czyją komendę idę i kogo o opiekę proszę, temu 9251 II,38 | parę kroków.~- Który króla i pana naszego porwać żywym 9252 II,38 | z całą swą energią, jak i co się zdarzyło, jako Radziwiłłom 9253 II,38 | książąt zamiarach, porwał go, i z tego powodu nieubłaganą 9254 II,38 | uwierzyć, zwłaszcza gdy i królewskie listy prawdę 9255 II,38 | dla dobra Rzeczypospolitej i Waszych wiekopomnych zasług, 9256 II,38 | naszej się nie podniesie i uczynek nasz ogólną aprobatę 9257 II,38 | Rzeczypospolitej, "zastawił kontusz i sprzedał ostatnią srebrną 9258 II,38 | króla wszystko, co było i co nie było w jego mocy.~- 9259 II,38 | moją inkwizycję podchodzisz i opiekę znajdziesz. Siła 9260 II,38 | pospolitego ruszenia, więc i tumult gotowy, dlatego bardzo 9261 II,38 | żołnierzów nie ostrzegę i tej potwarzy z ciebie nie 9262 II,38 | Kmicic podziękował z serca i z kolei począł mówić o Anusi, 9263 II,38 | humorze był wyśmienitym, więc i zrzędził wesoło.~- Owariował 9264 II,38 | jak u Pana Boga za piecem i myślą, że każdy może, tak 9265 II,38 | rozgartywać, do komina się obracać i plecy grzać. Ja Podbipiętych 9266 II,38 | będzie fortunę odbierał i dziewkę instalował? Powariowali 9267 II,38 | wojskiego funkcję pełnić i babami sobie głowę zaprzątać...~- 9268 II,38 | to pana Kmicica za ucho i rzekł:~- A kto cię tam wie, 9269 II,38 | sapieżyńskiej opieki kolki sparły, i ja, stary, będę oczyma świecił... 9270 II,38 | Kmicic opowiedział, jak i co było. Dopieroż hetman 9271 II,38 | Pan Jan człek niezawzięty i mój konfident. Przejdzie 9272 II,38 | się jeszcze sam uśmieje i ciebie nagrodzi.~- A nie 9273 II,38 | przerwał Kmicic.~- Dobrze i to, że ambicję masz i ludziom 9274 II,38 | Dobrze i to, że ambicję masz i ludziom w ręce nie patrzysz. 9275 II,38 | chwilą jeszcze tak szczerą i wesołą. Pan Kmicic na wzmiankę 9276 II,38 | Bogusławie przybladł zaraz i twarz mu się skurczyła jak 9277 II,38 | tysiącami ludzi.~Towarzystwo i oficerowie spod różnych 9278 II,38 | zagrzmiały wystrzały z dział i muszkietów, a pan Sapieha 9279 II,38 | ucztę wspaniałą wyprawił i przewiwatowano noc całą 9280 II,38 | zdrowie królewskie, hetmańskie i na przyszłe zwycięstwo nad 9281 II,38 | stołach rozmowę o Bogusławie i nie powiadając, kto jest 9282 II,38 | który z Tatarami przyjechał i buławę przywiózł, mówił 9283 II,38 | ofiarował rękę na króla i pana naszego podnieść, to 9284 II,38 | Januszowi pomagał, ale wreszcie i on się spostrzegł, a spostrzegłszy 9285 II,38 | ciasno było z młodym księciem i ledwie zdrowie z rąk Kmicicowych 9286 II,38 | pozostaje, do Częstochowy umknął i tam znaczne usługi oddał, 9287 II,38 | taki to człowiek, on się i na Radziwiłła porwie!~- 9288 II,38 | Kmicic swawolnik był i okrutnik, ale nie parrycyda!~- 9289 II,38 | hetman.~- Zdrowie hetmańskie!~I niewiele brakło, by i Kmicicowego 9290 II,38 | hetmańskie!~I niewiele brakło, by i Kmicicowego zdrowia nie 9291 II,38 | się bardzo gwałtowne głosy i przeciw, zwłaszcza między 9292 II,38 | surowiej nieco spoglądać i mówić z większą powagą:~- 9293 II,38 | że on tu z ramienia króla i chanowego przyjechał. A 9294 II,38 | trusie. Tak też siedzieli i teraz, ale gdy twarz hetmańska 9295 II,38 | poweselała znowu, rozradowały się i inne. Kielichy gęsto krążące 9296 II,38 | dopełniały miary wesołości i całe miasto grzmiało do 9297 II,38 | ale on się trzymał ostro i dopiero na samym odjezdnym 9298 II,38 | igiełką wydłubać, lecz że i bała się trochę tego Babinicza, 9299 II,38 | rzekła nic - westchnęła cicho i odjechała.~ 9300 II,39 | Przyjechał też do Białej i dziedzic jej, książę krajczy, 9301 II,39 | odziedziczyła siedmdziesiąt miast i czterysta wsi. Ten w niczym 9302 II,39 | wiarą, gorliwy patriota i stronnik prawego króla, 9303 II,39 | konfederacji tyszowieckiej i jak mógł, podsycał. Olbrzymie 9304 II,39 | jeszcze na czele sił znacznych i niemałą hetmanowi przywiódł 9305 II,39 | ostatnie pozory prawości i postępki jego jawnym charakterem 9306 II,39 | jawnym charakterem najazdu i zdrady okryte.~Dlatego też 9307 II,39 | że zwycięży Bogusława, bo i potęgą o wiele go przewyższał. 9308 II,39 | zastanawiał się, rozważał i na narady oficerów wzywał.~ 9309 II,39 | Bywał na tych naradach i pan Kmicic. Tak on znienawidził 9310 II,39 | Michała zatrząsł się ze zgrozy i złości, lecz Michał umiał 9311 II,39 | broniąc kraju od Zołtareńki i Srebrnego, miłość prawdziwa 9312 II,39 | miłość prawdziwa do ojczyzny i króla, wszystko to czyniło 9313 II,39 | wstrętu, nie mógł się oprzeć i zapalczywy pan Andrzej.~ 9314 II,39 | książę zwycięstwo szybkie i pewne.~- Nie może być, żeby 9315 II,39 | Nie może być, żeby też i Karol Gustaw się nie ruszył, 9316 II,39 | dokładniejsze wiadomości.~I hetman miał również swoje 9317 II,39 | mogła być tylko podstępem i grą wojenną. Może to była 9318 II,39 | potęgą, ruszą na samego króla i zduszą dzieło poczynającej 9319 II,39 | był nie tylko wodzem, ale i statystą. Racje swoje wykładał 9320 II,39 | koniach, ku Czarnieckiemu i głównej nieprzyjacielskiej 9321 II,39 | dwoma lekkimi chorągwiami i z regimentem piechoty w 9322 II,39 | dragonii bardzo ćwiczonej i do pięciuset wolentarzy, 9323 II,39 | gońców na wszystkie strony i czekał wiadomości.~ przyszły 9324 II,39 | lecz do gromów podobne - i tym podobniejsze, że przez 9325 II,39 | wszedł oficer ordynansowy i oddał jakieś pismo hetmanowi.~ 9326 II,39 | zalterował się na twarzy i rzekł obecnym:~- Krewniak 9327 II,39 | pisany z Brańska, w ucieczce i konfuzji - rzekł - dlatego 9328 II,39 | znaczną, skoro dwie chorągwie i regiment piechoty do szczętu, 9329 II,39 | potęgę odpowiednią mieć musi i ma. Dlatego nagle trzeba 9330 II,39 | przypuszczony do tajemnicy i wiedział, kto jest Babinicz, 9331 II,39 | myśl! Takiego tam kawalera i takiego wojska trzeba. Jeżeli 9332 II,39 | rękoma po kolanach - będą i wiadomości... Puszczaj!~ 9333 II,39 | dwóch petyhorców, obdartych i zabłoconych.~- Od Horotkiewicza? - 9334 II,39 | Wojewoda wstał, lecz usiadł, i zaraz począł badać spokojnie:~- 9335 II,39 | tacy, którzy mówią, że i pułkownik uszedł; ale że 9336 II,39 | cztery tysiące prócz piechoty i armat. Piechoty bardzo moderowane. 9337 II,39 | Dwa tygodnie temu.~- I jest w Drohiczynie?~- Podjazdy 9338 II,39 | zakrzyknął pan Kmicic.~I nastało milczenie dłuższe 9339 II,39 | że czynił, co należało, i postępował roztropnie. Więc 9340 II,39 | Oskierko - jeno konie kiełznać i wsiadanego trąbić.~- Dziś 9341 II,39 | skoczy naprzód z Tatary i języka jak najśpieszniej 9342 II,39 | przeciągle, po czym jazda i piechota zaczęły wysypywać 9343 II,39 | się w rurach muszkietów i na grotach dzid.~I szedł 9344 II,39 | muszkietów i na grotach dzid.~I szedł regiment za regimentem, 9345 II,39 | to bije.~W Rokitnie już i legowiska po Tatarach ostygły; 9346 II,39 | poszli jeszcze wczoraj na noc i musieli być już daleko. 9347 II,39 | bardzo podziwiali ten pochód i pana Babinicza, że tak prowadzić 9348 II,39 | Jak wilk łozami idzie i jak wilk ukąsi - mówiono - 9349 II,39 | Drohiczyna, przeszły Bug i nie znalazły nieprzyjaciela 9350 II,39 | przeważnych siłach sapieżyńskich i nie śmiał mierzyć się z 9351 II,39 | szwedzkiemu napad na Czarnieckiego i hetmanów koronnych? Babinicz 9352 II,39 | był już zachwycić języka i dać znać hetmanowi. Zeznania 9353 II,39 | pochód. Większą część armat i wozów musiał hetman zostawić 9354 II,39 | zostawić jeszcze w Drohiczynie i iść dalej komunikiem. Stąd 9355 II,39 | Stąd niewygody wielkie i szemrania, zwłaszcza między 9356 II,39 | trafiono na takie roztopy, że i piechota nie mogła postępować 9357 II,39 | konie po drodze u chłopów i drobnej szlachty i sadzał 9358 II,39 | chłopów i drobnej szlachty i sadzał na nie muszkietników. 9359 II,39 | za daleko się posunięto i hetman rozumiał, że jedno 9360 II,39 | widział jednę chorągiew i bożył się, że książę nie 9361 II,39 | nie znający się na wojsku i wojennym rzemiośle.~Widziano 9362 II,39 | rzemiośle.~Widziano też tu i owdzie Tatarów, lecz właśnie 9363 II,39 | nim Babinicza wspominał, i mówił do Oskierki:~- Przechwaliliście 9364 II,39 | zechciał, a to jest wicher albo i gorzej... Kto go wie, może 9365 II,39 | gorzej... Kto go wie, może i naprawdę do Bogusława przystał 9366 II,39 | naprawdę do Bogusława przystał i w przedniej straży idzie!~ 9367 II,39 | dzikich jeźdźców na wychudłych i poszerszeniałych koniach. 9368 II,39 | który przecinał im skóry, i na dzikie wrzaski tatarskie.~- 9369 II,39 | jakoby wachmistrz ordyński, i uderzywszy czołem, oddał 9370 II,39 | czekając, złamał pieczęć i począł czytać głośno:~"Jaśnie 9371 II,39 | księcia Bogusławowych szedł i chciałem się większą kupą 9372 II,39 | wszelako dwa zniósłszy i nikogo nie żywiąc, w przodek 9373 II,39 | suponować, jest otoczony i jako w potrzask lezie..."~- 9374 II,39 | stało, jął głowę tracić i podjazd za podjazdem wysyłał, 9375 II,39 | przejmowałem, groblem rozkopywał i mosty psuł, tak z wielką 9376 II,39 | śpiąc, nie jedząc, dnia i nocy bezpiecznej nie mając. 9377 II,39 | co ma począć, gdzie iść i jako się obrócić - dlatego 9378 II,39 | książęce, część kredensu i rzeczy zacnych w Białymstoku 9379 II,39 | cholery silnie zachorzał i ledwie na koniu usiedzieć 9380 II,39 | febris nie opuszcza go dniem i nocą. Panna Borzobohata 9381 II,39 | nie może. Wieści takowe i konfesje o desperacji od 9382 II,39 | moi Tatarzy przypiekali i którzy byle ich jeszcze 9383 II,39 | moje pokornie J. W. Panu i Hetmanowi memu polecając, 9384 II,39 | Ordyńcy dobrzy pachołkowie i widząc siła zdobyczy, okrutnie 9385 II,39 | Wołodyjowskiego tu nie masz, bo i ten temu wcielonemu diabłu 9386 II,39 | To ambitna sztuka! On i księciu wojewodzie wileńskiemu 9387 II,39 | mu groble rozkopuje, to i dognamy!~Tymczasem jeńcy, 9388 II,39 | płakać, nędzę swoją okazywać i różnymi językami litości 9389 II,39 | między nimi Szwedzi Niemcy i przyboczni Bogusławowi Szkoci. 9390 II,39 | Tatarom, jeść dać kazał i konfesaty bez przypiekania 9391 II,40 | Kmicicowa przyszła z Sokółki i brzmiała krótko:~"Książę, 9392 II,40 | główną siłą poszedł do Janowa i tam posiłki w piechocie 9393 II,40 | wypocząć. Jeńcy mówią, że i bitwę przyjąć gotów. Febra 9394 II,40 | zostawiwszy resztę wozów i armat ruszył komunikiem 9395 II,40 | ruszył komunikiem do Sokółki i na koniec dwa wojska stanęły 9396 II,40 | w zadyszane gardziele - i odpoczywali.~Pan hetman, 9397 II,40 | Kmicica, chwycił go w ramiona i rzekł:~- Już mi i gniewno 9398 II,40 | ramiona i rzekł:~- Już mi i gniewno było na ciebie, 9399 II,40 | niż się spodziewać mogłem, i da Bóg wiktorię, twoja, 9400 II,40 | Jeślim mu aniołem stróżem, to i przy skonaniu jego być muszę.~- 9401 II,40 | wyrażała nieubłaganą nienawiść i tym była groźniejsza, że 9402 II,40 | malowała się jeno odwaga i zuchwała płochość, teraz 9403 II,40 | teraz stało się surowym i zarazem zawziętym. Łatwo 9404 II,40 | przekonanie, jest otoczony, i do cofania się przymusił. 9405 II,40 | Dalej szedł przed nim dzień i noc. Podjazdy znosił, dla 9406 II,40 | Siemiatyczach, w Bockach, w Orlej i około Bielska napadł głuchą 9407 II,40 | żywcem nie wpadł w jego ręce i tylko dzięki panu Sakowiczowi, 9408 II,40 | Białymstokiem Kmicic porwał karoce i kredensy Bogusławowe. Wojsko 9409 II,40 | Wyborne piechoty niemieckie i rajtarie szwedzkie, które 9410 II,40 | Wściekłe wycie Tatarów i wolentarzy Kmicicowych rozlegało 9411 II,40 | zagnieździła się na długo i choć astrologowie, którym 9412 II,40 | Niderlandach, nad Renem i we Francji, bity był w tych 9413 II,40 | nieprzyjaciela codziennie i bez bitwy zwyciężony.~Była 9414 II,40 | taka niezwykła zawziętość i przechodząca zwykłą wojenną 9415 II,40 | Niemniej rad był poznać osobę i przez drogę w czasie pościgu 9416 II,40 | pościgu urządzał dziesiątki i setki zasadzek. Zawsze na 9417 II,40 | Babinicz umiał ominąć potrzask i zadawał klęskę tam, gdzie 9418 II,40 | Sokółki, Koryczyna, Kuźnicy i Suchowola. Okoliczne lasy, 9419 II,40 | Suchowola. Okoliczne lasy, łozy i chaszcze zajmowali Tatarzy. 9420 II,40 | Lecz jako człek bystry i wszelakich intryg świadomy, 9421 II,40 | praktykach o wiele go rozumem i biegłością przenosił. Przyjechał 9422 II,40 | pan Sakowicz, podkomorzy i starosta oszmiański, dworzanin 9423 II,40 | oszmiański, dworzanin jego i przyjaciel osobisty. Przywiózł 9424 II,40 | Przywiózł on ze sobą listy i moc zawarcia pokoju.~Ów 9425 II,40 | został wojewodą smoleńskim i podskarbim Wielkiego Księstwa, 9426 II,40 | słynął zarówno z męstwa, jak i z urody. Wzrostu średniego, 9427 II,40 | średniego, włos na głowie i brwiach miał czarny jak 9428 II,40 | bladoniebieskie, patrzące z dziwną i niewypowiedzianą zuchwałością, 9429 II,40 | Lecz dzięki olbrzymiej sile i przytomności wychodził zawsze 9430 II,40 | Obyczaje miał polerowne i chociażby na pokojach królewskich 9431 II,40 | się znaleźć, ale przy tym i jakowąś dzikość w duszy, 9432 II,40 | wyniósł go na podkomorstwo i udarował starostwem oszmiańskim.~ 9433 II,40 | pytaniem było: "Gdzie Sakowicz i czyli jakiego szwanku nie 9434 II,40 | go zarówno w wojnie, jak i do układów, w których śmiałość, 9435 II,40 | tylko na przeszpiegi i tylko dla obejrzenia sapieżyńskich 9436 II,40 | dyktować warunki zwyciężonemu, i zaraz uderzył swymi bladymi 9437 II,40 | Każdy człowiek śmiałością i zuchwalstwem wielce może 9438 II,40 | Pan mój, książę na Birżach i Dubinkach, koniuszy Wielkiego 9439 II,40 | koniuszy Wielkiego Księstwa i wódz naczelny wojsk jego 9440 II,40 | przysyła mnie z pokłonem i zapytaniem o zdrowie waszej 9441 II,40 | Podziękuj waszmość księciu i powiedz, iżeś mnie zdrowym 9442 II,40 | zdrowym widział.~- Mam tu i pismo do waszej dostojności.~ 9443 II,40 | dość niedbale, przeczytał i rzekł:~- Szkoda czasu... 9444 II,40 | Sapiehów na dom Radziwiłłowski i że wasza dostojność dla 9445 II,40 | wstał, podszedł ku niemu i uderzył go oczyma.~Lecz 9446 II,40 | swego albo na lepszego, i w oczach Kmicica znalazł 9447 II,40 | prawdę mówi, a gęba pożuje i kłamstwo na świat wyplunie. 9448 II,40 | straszne oczy w hetmanie i rzekł dobitnie:~- Tak jest!~- 9449 II,40 | prostu, z czymeś przyjechał i jakie książę kondycje podaje?~- 9450 II,40 | zwycięzcę podawać się może i korzyści znacznych żądać. 9451 II,40 | zostawić. Wzięliśmy też i jeńców niemało, między którymi 9452 II,40 | opieką, ale pana Zamoyskiego i księżnej Gryzeldy Wiśniowieckiej. 9453 II,40 | do księcia pana.~- Niech i tak będzie. Poczekasz waść 9454 II,40 | rzekł patrząc surowo i bystro w oczy rycerza - 9455 II,40 | odrzekł blednąc ze wzruszenia i wściekłości Kmicic. - Wyprawiłem 9456 II,40 | takich terminach zaniechał.~I Kmicic drżeć począł z żalu 9457 II,40 | Kmicic drżeć począł z żalu i niepokoju, a hetman rzekł:~- 9458 II,40 | cię żołnierze miłują, bo i ty ich miłujesz. Uczynię, 9459 II,40 | jeńców, nie puści go, by i za trzydziestu.~- To i tobie 9460 II,40 | by i za trzydziestu.~- To i tobie go nie odda, jeszcze 9461 II,40 | siebie jako zakładnika sługę i przyjaciela mego, pana starostę 9462 II,40 | też, że posłów nie biją i że nawet dzicy Tatarowie, 9463 II,40 | glejt, dwóch Kiemliczów i pojechał. Pan Sakowicz został 9464 II,41 | trzy tylko, ale prochów i kul dostatek. Z obu stron 9465 II,41 | nich zaś ustawić organki i piechotę. Jazda zajmowała 9466 II,41 | Pozycja dość była obronna i ze świeżym ludem można się 9467 II,41 | ludem można się było długo i krwawo w niej bronić, lecz 9468 II,41 | zwiedził gościniec, brzeźniaki i wracał właśnie do Janowa, 9469 II,41 | Kmicica z powodu ciemnej nocy i dlatego że pan Andrzej, 9470 II,41 | Tu już Janów - rzekł - i nie ma z czego czynić tajemnicy.~ 9471 II,41 | Zbyt ostrożny pan Sapieha, i niech patrzy, aby nie przemądrował.~- 9472 II,41 | kwaterze przemówię.~- To jest i prywatka?~- Znajdzie się 9473 II,41 | lektyce, a Kmicic obok konno. I w ciemnościach spoglądali 9474 II,41 | Kmicic nie odrzekł nic i tylko oczami chciał przebić 9475 II,41 | ciemność, wśród której głowa i twarz książęca rysowały 9476 II,41 | w niewyraźnych, szarych i białawych zarysach. Na dźwięk 9477 II,41 | dźwięk Bogusławowego głosu i na widok jego postaci wszystkie 9478 II,41 | dawne urazy, stara nienawiść i paląca chęć zemsty wezbrały 9479 II,41 | mu zaraz wichrzyć w mózgu i szeptać:~- Krzyknij mu w 9480 II,41 | Krzyknij mu w ucho, ktoś jest, i rozbij łeb w drzazgi... 9481 II,41 | jeszcze bliżej do lektyki i drżącą ręką począł wyciągać 9482 II,41 | Kmicic wyciągnął już buławę i ścisnął za rękojeść, jakby 9483 II,41 | spieszyć, bom też chory i odpocznienia potrzebuję.~ 9484 II,41 | zasadził buzdygan za pas i jechał dalej w pobliżu lektyki. 9485 II,41 | Rozumiał, że tylko zimną krwią i panowaniem nad sobą zdoła 9486 II,41 | księcia, aby go skłonić i przekonać. Przysięgał więc 9487 II,41 | wspomni, a zwłaszcza o Oleńce.~I czuł, jak w ciemności gorące 9488 II,41 | tyka, bo w tym jego śmierć i moja... Niech nad sobą samym 9489 II,41 | mu sromu nie starczy...~I cierpiał okrutnie pan Andrzej; 9490 II,41 | ulga, uspokoił się znacznie i owa niby obręcz żelazna, 9491 II,41 | zaś zwrócił się do Kmicica i szczękając ciągle zębami, 9492 II,41 | kominie żarzyły się kupy węgli i gorąco było nieznośnie. 9493 II,41 | krześle, okryto futrami i przyniesiono światło. Za 9494 II,41 | tył głowę, przymknął oczy i tak pozostał czas jakiś 9495 II,41 | Ubielony był jak zwykle i na jagodach pomalowany barwiczką, 9496 II,41 | tak z zamkniętymi oczyma i z głową przechyloną, podobny 9497 II,41 | nagle otworzyły się zupełnie i jakoby płomień przeleciał 9498 II,41 | następnie popatrzył na Kmicica i ozwał się:~- Chybiłem waćpana?~- 9499 II,41 | na wpół do siebie książę.~I głośno dodał:~- Gdzie jest 9500 II,41 | marudztwa!... Jutro bitwa... I rad jestem, bo jutro febry


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-7000 | 7001-7500 | 7501-8000 | 8001-8500 | 8501-9000 | 9001-9500 | 9501-10000 | 10001-10500 | 10501-11000 | 11001-11500 | 11501-12000 | 12001-12500 | 12501-13000 | 13001-13500 | 13501-13567

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License