1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-7000 | 7001-7500 | 7501-8000 | 8001-8500 | 8501-9000 | 9001-9500 | 9501-10000 | 10001-10500 | 10501-11000 | 11001-11500 | 11501-12000 | 12001-12500 | 12501-13000 | 13001-13500 | 13501-13567
Tom, Rozdzial
9501 II,41 | bo jutro febry nie mam.~- I u nas po równo radzi - odparł
9502 II,41 | posunął się o krok bliżej i pobladł tak straszliwie,
9503 II,41 | mimo woli spojrzał na drzwi i mimo całej swej odwagi zmienił
9504 II,41 | znaczne oddałeś mu posługi... I Sakowicza mi nie puści,
9505 II,41 | uwolnij wasza książęca mość i tak tego żołnierza, a ja
9506 II,41 | życie mniej kuczy. Owóż i twoją zemstę jako uciechę
9507 II,41 | umiesz prosić dość pokornie i na manowce leziesz... Ja
9508 II,41 | pojutrze tego gemajna wypuszczę i tobie winy przebaczę...
9509 II,41 | Diabli cię biorą, dobrze!... I na twarzy się mienisz...
9510 II,41 | był okryty, lufę pistoletu i począł patrzeć iskrzącymi
9511 II,41 | czole, po oczach, po twarzy i odrzekł tak przerywanym
9512 II,41 | wypuści... to... ja... wasze i książęcej mości... paść
9513 II,41 | pokarmu nie mógł dać zemście i nienawiści.~Kmicic stał
9514 II,41 | tym bardziej drapieżnego i rozwścieczonego ptaka. Nie
9515 II,41 | świadkach! przy ludziach!~I zwrócił się ku drzwiom:~-
9516 II,41 | kilkunastu dworzan, Polaków i cudzoziemców. Za nimi poczęli
9517 II,41 | Kmicic, chorąży orszański i poseł od pana Sapiehy, ma
9518 II,41 | ma mnie o łaskę prosić i chce wszystkich waszmościów
9519 II,41 | zatoczył się jak pijany, jęknął i padł do nóg Bogusławowych.~
9520 II,41 | słynnym nazwiskiem, jak i tym, że ów, który je nosił,
9521 II,41 | Tymczasem książę wstał i nie rzekłszy ni słowa przeszedł
9522 II,41 | drapieżności, tylko nieczułość i obojętność. Zdawało się,
9523 II,41 | wcale, co się z nim dzieje, i że energia jego złamała
9524 II,41 | było tętent kopyt końskich i miarowe kroki żołnierzy,
9525 II,41 | znajomy Kmicica z Birż, i ośmiu żołnierzy, czterech
9526 II,41 | związać waszej mości ręce i wyprowadzić za Janów. Na
9527 II,41 | Wiąż! - odrzekł Kmicic.~I pozwolił się bez oporu skrępować.
9528 II,41 | wyprowadził go z komnaty i wiódł piechotą przez Janów.
9529 II,41 | wszyscy nazwisko Kmicica i dlatego najciekawsi byli,
9530 II,41 | Orszak minął brzeźniak i znalazł się w pustym polu,
9531 II,41 | konie, ubrane w szleje, i kilkunastu ludzi z pochodniami.~
9532 II,41 | zaostrzony, leżący poziomo i przymocowany drugim końcem
9533 II,41 | pnia na zydlu bez czapki i ze skrępowanymi rękoma,
9534 II,41 | dojrzał go, zerwał się z zydla i wyprostował się jakby na
9535 II,41 | twarz miał dość spokojną i zrezygnowaną, poruszał tylko
9536 II,41 | odpowiedział żołnierz.~I znowu nastało milczenie.
9537 II,41 | oprawcy, począł sapać szybko i głośno, nareszcie rzekł:~-
9538 II,41 | żołnierzy wysunął się z szeregu i podał blaszankę.~- Jest.
9539 II,41 | Drugi oprawca zbliżył się i poczęto go rozbierać.~Nastała
9540 II,41 | otaczających majdan szeregów i stawał się coraz głośniejszy.
9541 II,41 | pal nawłóczono:~- Stój!~I Oprawcy wstrzymali się mimo
9542 II,41 | zdrajca przeciw królowi i Rzeczypospolitej! Was otoczono
9543 II,41 | Rzeczypospolitej! Was otoczono i jutro w pień wycięci będziecie!
9544 II,41 | Wybierajcie! Śmierć i hańba albo nagroda jutro!
9545 II,41 | nagroda jutro! Lafę wypłacę i dukat na głowę, dwa na głowę!...
9546 II,41 | na pal naciągnąć miały, i krzyknął już z konia:~-
9547 II,41 | odpowiedziało pięćdziesiąt głosów i pięćdziesiąt szabel błysnęło
9548 II,41 | wszelako zawrócił konia i znikł po chwili z oczu.
9549 II,41 | rozległ się głos Kmicica.~I kłąb ludzi bezładny ruszył
9550 II,41 | Hasło?~- Trąby!~- Przechodź!~I przejechali nie spiesząc
9551 II,41 | dostawić po ukaranie.~- Więc i Sakowicza chciał poświęcić -
9552 II,41 | książę Bogusław, zmożon febrą i dziennym trudem, spać już
9553 II,41 | go rejwach przed kwaterą i pukanie do drzwi.~- Wasza
9554 II,41 | Lecz książę siadł na łożu i krzyknął:~- Światła!~Wniesiono
9555 II,41 | pobuntował Głowbiczową chorągiew i odprowadził ją do hetmana.~
9556 II,41 | chwila ciszy.~- Bić w kotły i w bębny - ozwał się wreszcie
9557 II,41 | rzekł sam do siebie.~I uczuł, że chwyta go nowy
9558 II,42 | sobą kilkadziesiąt koni i starego sługę. Kmicic po
9559 II,42 | musiał opowiadać hetmanowi i panu Oskierce, jak i co
9560 II,42 | hetmanowi i panu Oskierce, jak i co się stało, oni zaś słuchali
9561 II,42 | ciekawością, bijąc często w dłonie i za głowę się biorąc.~- Uważ
9562 II,42 | jako świadków twej hańby i męki mieć chciał, aby cię
9563 II,42 | cię gorzej sponiewierać, i przesadził. Ale się z tego
9564 II,42 | powiem: on diabeł, aleś i ty diabeł! Źle książę uczynił,
9565 II,42 | Ja go nie spostponuję i w zemście, da Bóg, nie przesadzę!~-
9566 II,42 | nie odrzekł nic, bo też i nie było czasu na rozprawy;
9567 II,42 | rozprawy; nie było nawet i na wypoczynek. Rycerz był
9568 II,42 | za Janowem stali w lasach i na gościńcach z tyłu wojsk
9569 II,42 | przyszedł do niego Soroka i wyprostował się po służbie.~-
9570 II,42 | Bogusława, za to Kmicic i Soroka wyspali się setnie
9571 II,42 | Soroka wyspali się setnie i bez żadnej przygody przybyli
9572 II,42 | się zaraz przed Babiniczem i zdał mu relację ze swych
9573 II,42 | rozlały zmieniwszy pola, łąki i niższe drogi w grząskie
9574 II,42 | nadesłano im regiment piechoty i okopali się.~- Zaśby ich
9575 II,42 | Nie wychodzą.~- A obejść i zostawić, aby się do Janowa
9576 II,42 | między Suchowolem a Janowem, i rozpoznał, że Akbah-Ułan
9577 II,42 | sprowadzeniu piechoty trudno było i marzyć, bo naprzód, pan
9578 II,42 | Potem zasię wypadła jazda i zajechała go z boku. On
9579 II,42 | poszedł trzy tysiące kroków i wraz ku nim zawrócił.~Lecz
9580 II,42 | tylko jeden człek z konia, a i to zabrali go i ponieśli.~
9581 II,42 | konia, a i to zabrali go i ponieśli.~Kmicic w powrocie,
9582 II,42 | rzucił się ku zachodowi i dotarł do Kamionki.~Bagnista
9583 II,42 | bystrość prądu wymiarkować, i rzekł do Ułana:~- Tędy ich
9584 II,42 | Tędy ich bokiem obejdziemy i z tyłu na nich uderzym.~-
9585 II,42 | stoi.~- Konie skostnieją i ludzi nie utrzymają. Zimno
9586 II,42 | zwiędłego sitowia, trzcin i poprzywiązywać koniom do
9587 II,42 | wodę około ośmiuset koni i poczęli płynąć. On sam płynął
9588 II,42 | Drugi brzeg był prosty i bagnisty Konie, choć lekkie,
9589 II,42 | się naprzód, lubo wolno i ratując jeden drugiego.~
9590 II,42 | Wówczas zwrócili na lewo i wparli znów bachmaty w rzekę,
9591 II,42 | spieszonym siadać za jezdnymi i ruszył ku szańcom. Poprzednio
9592 II,42 | rzekł - tamci atakują!~I ruszyli.~W ciemności widać
9593 II,42 | nie zadzwoniła, Tatarzy i wolentarze umieli iść tak
9594 II,42 | z wolentarzami.~Dojrzano i jego ze szańców, lecz zamiast
9595 II,42 | wycie targnęło powietrzem i oddział rzucił się jak burza,
9596 II,42 | otoczył ją pierścieniem i cała ta masa ludzi poczęła
9597 II,42 | dżdżem. Stosy płonące zagasły i walka trwała w ciemnościach.~
9598 II,42 | Tatarów docinających rannych i biorących łup.~Lecz nie
9599 II,42 | głos piszczałki: Tatarzy i wolentarze jak jeden człowiek
9600 II,42 | mną! - krzyknął Kmicic.~I poprowadził ich jak wicher
9601 II,42 | dalej.~Już stanęli w ordynku i wyciągnęli się w ławę, gdy
9602 II,42 | w srebrne blachy ubrany i siedzący na białym koniu.~-
9603 II,42 | nieludzkim głosem Kmicic i runął z całą tatarską ławą
9604 II,42 | stronach wzięły pęd największy i szły ze stulonymi uszami
9605 II,42 | olbrzymi lud przejechał po niej i leciał dalej, jakoby ludzie
9606 II,42 | leciał dalej, jakoby ludzie i konie mieli siłę gromów,
9607 II,42 | kilkudziesięciu Tatarów i poczęło ich ścigać. Po dziczy
9608 II,42 | dopiero powracać Tatarowie i każdy niemal wiódł na arkanie
9609 II,42 | rajtara. Wnet znaleźli Kmicica i bezprzytomnego odwieźli
9610 II,42 | więc wyszedł z brzeźniaków i w gołym polu wpadł na piechoty
9611 II,42 | Oskierki, tam utracił ludzi i wiktorię... Nie wiem, czy
9612 II,42 | Kmicic pomilczał chwilę i rzekł:~- Jeszcze mi się
9613 II,42 | Ciął mnie koncerzem w głowę i obalił razem z koniem...
9614 II,42 | dziś odebrałem po bitwie.~I podał mu list. Kmicic przeczytał
9615 II,42 | wszystką potęgą na ratunek Panu i Ojczyźnie, bo sam nie wytrzymam. -
9616 II,42 | o Skrzetuskim powiadał, i odrzekł:~- Na potem prywaty!
9617 III,1 | dobywaniem tamtejszych miast i układami z elektorem.~Po
9618 III,1 | układami z elektorem.~Po łatwym i nadspodziewanym podboju
9619 III,1 | wytrwale przy dawnym panu i Rzeczypospolitej. Powrót
9620 III,1 | Powrót Jana Kazimierza i rozpoczęta przez konfederację
9621 III,1 | odjąć.~Musiał to uczynić i ze względu na elektora,
9622 III,1 | wojska leżące przy miastach i nim się kto w Rzeczypospolitej
9623 III,1 | rozeszła, on już minął Warszawę i w największe płomienie pożaru
9624 III,1 | podobny, gniewem, zemstą i zawziętością trawiony. Dziesięć
9625 III,1 | piechoty z prezydiów podnosił i szedł razem z wichrem, aż
9626 III,1 | Rzeczypospolitej.~Po drodze palił i ścinał. Nie był to już ów
9627 III,1 | Gustavus, pan dobry, ludzki i wesoły, klaszczący w dłonie
9628 III,1 | mrugający oczyma przy ucztach i schlebiający żołnierzom.
9629 III,1 | potokiem krew szlachecka i chłopska. Po drodze ścierał
9630 III,1 | krusząc po drodze krze i gałęzie, wilcy zaś idą w
9631 III,1 | wilcy zaś idą w trop za nim i nie śmiąc mu drogi zastąpić,
9632 III,1 | następują nań z tyłu, tak i owe partie ciągnęły za armią
9633 III,1 | ciaśniejsze łącząc się gromady, i szły za Szwedem, jako cień
9634 III,1 | cień idzie za człowiekiem, i wytrwalej jak cień, bo we
9635 III,1 | wytrwalej jak cień, bo we dnie i w nocy, w pogodę i w niepogodę;
9636 III,1 | dnie i w nocy, w pogodę i w niepogodę; przed nim zaś
9637 III,1 | zrzucić, gorzała Małopolska i Ruś, i Litwa, i Żmudź. W
9638 III,1 | gorzała Małopolska i Ruś, i Litwa, i Żmudź. W zamkach
9639 III,1 | Małopolska i Ruś, i Litwa, i Żmudź. W zamkach i w wielkich
9640 III,1 | Litwa, i Żmudź. W zamkach i w wielkich miastach, niby
9641 III,1 | tylko mniejszy podjazd, ale i pułk cały nie mógł się od
9642 III,1 | Próżno Karol Gustaw po wsiach i miastach ogłaszać kazał,
9643 III,1 | wolność na wieczne czasy i ziemię w nagrodę otrzyma,
9644 III,1 | bowiem po równi ze szlachtą i mieszczany wyciągnęli do
9645 III,1 | puszcz głębokich, lud z ługów i pól tkwił w lasach, czynił
9646 III,1 | pień podjazdy. Cepy, widły i kosy nie gorzej od szlacheckich
9647 III,1 | wojna straszna na śmierć i życie, której końca przed
9648 III,1 | końca przed sobą nie widział i odgadnąć go nie umiał.~Częste
9649 III,1 | Waldemar, graf duński - i ów Miller, który u stóp
9650 III,1 | sławę swą bojową zostawił, i Aszemberg w prowadzeniu
9651 III,1 | Szwedami najbieglejszy, i Hammerszyld, który armatami
9652 III,1 | który armatami zawiadował, i stary zbój, marszałek Arfuid
9653 III,1 | galicką chorobę toczon - i Forgell, i wielu innych -
9654 III,1 | chorobę toczon - i Forgell, i wielu innych - a wszystko
9655 III,1 | biegli w zdobywaniu miast i w polu królowi tylko samemu
9656 III,1 | przez trudy, brak żywności i zaciekłość polską zmorzone.
9657 III,1 | jeśli koniom nie tylko siana i owsa, ale nawet strzech
9658 III,1 | których moglibyśmy odżywić się i strudzonym członkom dać
9659 III,1 | odpowiadał Karol Gustaw:~- I ja, gdybym był Wittenbergiem.~
9660 III,1 | którym lubił być porównywany, i szedł naprzód, goniąc pana
9661 III,1 | wycinał opieszałych, tu i owdzie uszczknął cały podjazd,
9662 III,1 | napadał na wozy z żywnością. I nigdy Szwedzi nie wiedzieli,
9663 III,1 | rozpoczynali ogień z armat i muszkietów do zarośli, sądząc,
9664 III,1 | szli w chłodzie, głodzie i zmartwieniu, a ów - vir
9665 III,1 | nieprzyjaciela, rozniosły postrach i zamieszanie. Więc naprzód
9666 III,1 | swoją laudańską chorągwią i wsparł królewicza duńskiego
9667 III,1 | zaś pan Kawecki Samuel i młodszy Jan stoczyli z pagórka
9668 III,1 | Angielczyków Wikilsona - i w mgnieniu oka pożarli ich,
9669 III,1 | tak szczelnie, iż ludzie i konie pomieszali się ze
9670 III,1 | przeciwnych stron przyniosą i jeden wir z niej uczynią.
9671 III,1 | na ratunek. Lecz rozpędu i te nowe posiłki wstrzymać
9672 III,1 | złamał - legli wszelako i obaj panowie Kaweccy, i
9673 III,1 | i obaj panowie Kaweccy, i pan Malawski, i Rudawski,
9674 III,1 | Kaweccy, i pan Malawski, i Rudawski, i Rogowski, i
9675 III,1 | pan Malawski, i Rudawski, i Rogowski, i pan Tymiński,
9676 III,1 | i Rudawski, i Rogowski, i pan Tymiński, i Choiński,
9677 III,1 | Rogowski, i pan Tymiński, i Choiński, i Porwaniecki,
9678 III,1 | pan Tymiński, i Choiński, i Porwaniecki, jeden tylko
9679 III,1 | Karol Gustaw z główna siłą i armatami i naówczas zmieniła
9680 III,1 | z główna siłą i armatami i naówczas zmieniła się postać
9681 III,1 | Czarnieckiego pułki, niekarne i nie wyćwiczone, nie umiały
9682 III,1 | wnet poszły w rozsypkę i ku Wieprzowi umykać poczęły.
9683 III,1 | Końskowoli, zostawując pole i sławę zwycięstwa Karolowi,
9684 III,1 | ścigały chorągwie Zbrożka i Kalińskiego, przy Szwedach
9685 III,1 | trofea: sakiewki z owsem i trochę pustych wozów, lecz
9686 III,1 | że zwycięstwo szło jak i dawniej, w jego ślady, że
9687 III,1 | pokazał, już pogromił - i to samego pana Czarnieckiego,
9688 III,1 | nadzieje Jana Kazimierza i Rzeczypospolitej spoczywały.
9689 III,1 | a przez to zwątlą serca i odbiorą ducha wszystkim,
9690 III,1 | Więc gdy mu przyniesiono i rzucono pod nogi owe sakiewki
9691 III,1 | nimi razem ciała Wikilsona i Waldemara, on zwrócił się
9692 III,1 | swych frasobliwych jenerałów i rzekł:~- Rozmarszczcie ichmościowie
9693 III,1 | jakiem od roku odniósł, i całą wojnę skończyć ono
9694 III,1 | widział - dziękujmy Bogu i za to, że pochód dalszy
9695 III,1 | prędko się rozpraszają, ale i prędko zbierają na powrót.~
9696 III,1 | cię tak rozbił, tuszę, że i przez dwa miesiące nie zdołałbyś
9697 III,1 | oczyma króla z krzykiem i śpiewami. Czarniecki przestał
9698 III,1 | rozniosły się po obozie i wszyscy byli tego mniemania,
9699 III,1 | zabity, a jeno czasy pomsty i panowania nastaną.~Król
9700 III,1 | Gołębiu, w Krowienikach i w Życzynie. Rajtarowie pozapalali
9701 III,1 | wziętych z bronią w ręku i kilku pacholików wojskowych,
9702 III,1 | dzień zbudzili się rześko i pierwsze słowa, jakie napłynęły
9703 III,1 | pogodny. Sierść końska i nozdrza pokrywały się szronem.
9704 III,1 | kałuże na trakcie lubelskim i drogę uczynił dobrą. Wojska
9705 III,1 | na Końskowolę, Markuszew i Garbów w mili od głównej
9706 III,1 | teraz poprzedzał je postrach i sława zwycięstwa.~- Nie
9707 III,1 | powtarzali sobie oficerowie i żołnierze.~Jakoż pochód
9708 III,1 | przybył do Garbowa, wesół i w dobrym humorze. Już właśnie
9709 III,1 | chwili wszedł do kwatery, i nie sam, ale z kapitanem
9710 III,1 | Król który miał oko bystre i pamięć tak niezmierna, że
9711 III,1 | gdyby go z grobu wyjęto, i odzież miał poszarpaną.~-
9712 III,1 | Czarniecki!~Karol Gustaw umilkł i począł patrzeć ze zdumieniem
9713 III,1 | waszej królewskiej mości i oświadczyć, że teraz za
9714 III,1 | klęsce znów wojsko zebrać i nad karkiem nam stanąć,
9715 III,1 | umiecie!~Aszemberg pobladł i umilkł. Karol Gustaw, gdy
9716 III,1 | nieopisany w najbliższych - i nie tak ptaki kryją się
9717 III,1 | się przed nim najstarsi i najzasłużeńsi jenerałowie.~
9718 III,1 | wprędce się pomiarkował i pytał znowu kapitana Freeda:~-
9719 III,1 | starszyzny, człek potężny, stary, i rzekł mi, iż jest ten, który
9720 III,1 | ręcznym boju rozciągnął. Siła i przeciwko waszej królewskiej
9721 III,1 | Odjechałem wśród urągań i wymyślań...~- Mniejsza z
9722 III,1 | Czarniecki nie rozbity i wojska już zebrał, to grunt.
9723 III,1 | Karol Gustaw wobec wojska i jenerałów okazywał zawsze
9724 III,1 | okazywał zawsze pewność siebie i wiarę, ale gdy został sam
9725 III,1 | wiarę, ale gdy został sam i poczynał rozmyślać o tej
9726 III,1 | krokiem głębiej schodzi i wkrótce straci grunt pod
9727 III,1 | Lecz wierzył w gwiazdy. I teraz więc podszedł do okna,
9728 III,1 | najwyższe miejsce zajmuje i świeci najmocniej. Niebo
9729 III,1 | Niebo było pogodne, więc i w tej chwili płonęła jaskrawo,
9730 III,1 | migotała się na błękitno i czerwono - z dala tylko,
9731 III,1 | macki morskiego potworu i zdawały się coraz zbliżać
9732 III,2 | ruszył król w dalszy pochód i przyciągnął do Lublina.
9733 III,2 | Lublin tylko załogą umocnił i szedł dalej.~Najbliższym
9734 III,2 | podstawę do dalszej wojny i tak znamienitą przewagę,
9735 III,2 | Rzeczypospolitej najpotężniejsza, i przytaczali na dowód, iż
9736 III,2 | fortyfikowaniu twierdz biegli, i takie za silne uważali,
9737 III,2 | trzeciorzędnych liczono, że wiedział i o tym, iż w żadnej z twierdz
9738 III,2 | broni należytej, przeto i co do Zamościa dobrej był
9739 III,2 | niezwyciężonego wodza, a wreszcie i na układy. Układami, które
9740 III,2 | Jako więc człek przebiegły i lubiący wiedzieć, z kim
9741 III,2 | obyczaje, skłonności, dowcip i fantazję.~Jan Sapieha, który
9742 III,2 | możny. O godności nie dba i nigdy o nie nie zabiegał,
9743 III,2 | zaś zrozumiał spojrzenie i odrzekł odgarniając, wedle
9744 III,2 | Nieżonaty człowiek jest i synów nie ma. Temu korona
9745 III,2 | niezbyt bystrego dowcipu i snadnie go można objechać.
9746 III,2 | nieszczęścia, klęsk wszelkich i przyszłych nieszczęść, a
9747 III,2 | nie rozbit, to mógł jedną i drugą chorągiew do posług
9748 III,2 | konieczną do podjazdów i chwytania języków. Wprawdzie
9749 III,2 | Zamoyski miał. swojej dosyć i wcale pomocy nie potrzebował,
9750 III,2 | Gołębiem, to jest Szemberkową i laudańską, umyślnie do fortecy
9751 III,2 | mogły odpocząć, odżywić się i konie srodze zmarnowane
9752 III,2 | wynosił, darami obsypał i co dzień u stołu swego sadzał.~
9753 III,2 | Lecz któż opisze radość i rozrzewnienie księżnej Gryzeldy
9754 III,2 | widok pana Skrzetuskiego i pana Wołodyjowskiego, dawnych
9755 III,2 | ukochanej pani wylewając, a i ona nie mogła płaczu pohamować.
9756 III,2 | łubniańskich, gdy mąż jej, sława i ukochanie narodu, pełen
9757 III,2 | wielkości, smutkiem jeno żyjąc i modlitwą.~Wszelako w owych
9758 III,2 | dzisiejszych czasach klęski i gniewu bożego.~- Gdyby nasz
9759 III,2 | księżna Gryzelda.~- Tak i będzie! - zawołał pan Wołodyjowski. -
9760 III,2 | panów głową przenosił, tak i on wcale do innych wodzów
9761 III,2 | panów hetmanów koronnych i pana Sapiehę litewskiego.
9762 III,2 | rozmowę na fraucymer księżnej i o pannie Anusi Borzobohatej
9763 III,2 | osądził za rzecz nieprzyzwoitą i zbyt względem majestatu
9764 III,2 | wróciła znów myślą do męża i wojen kozackich, za czym
9765 III,2 | wojen kozackich, za czym i mały rycerz pomyślał: "Nie
9766 III,2 | może od Bóg wie wielu lat!" I więcej o nią nie pytał.~
9767 III,2 | Mógł pytać oficerów, ale i jego umysł, i wszystkie
9768 III,2 | oficerów, ale i jego umysł, i wszystkie zajęte były czym
9769 III,2 | więc do obrony. Skrzetuski i Wołodyjowski dostali funkcje
9770 III,2 | murach, jako oficerowie i Szwedów, i wojny z nimi
9771 III,2 | jako oficerowie i Szwedów, i wojny z nimi świadomi. Pan
9772 III,2 | Pan Zagłoba ducha dodawał i opowiadał o nieprzyjacielu
9773 III,2 | ten niezmiernie go polubił i we wszystkim się do niego
9774 III,2 | niego zwracał, zwłaszcza że i od księżnej Gryzeldy słyszał,
9775 III,2 | Jeremi pana Zagłobę wenerował i vir incomparabilis nazywał.
9776 III,2 | Zagłoba prawił o dawniejszych i nowszych czasach, o wojnach
9777 III,2 | konopne w kieszeni nosił i po trochu spożywał. To tak
9778 III,2 | się dowcip zaostrzył, że i najbliżsi go nie poznają.~-
9779 III,2 | oleum się znajduje, przez co i w głowie jedzącemu go przybywa.~-
9780 III,2 | wierzchu, wino zaś, które i bez tego idzie do głowy,
9781 III,2 | siła konopnego siemienia i sam zażywać? - rzekł na
9782 III,2 | że uśmiechnął się tylko i spytał:~- A słonecznikowe
9783 III,2 | co chodzi, rozochocił się i zaraz kazał co najlepszych
9784 III,2 | uradowali się w sercach wszyscy i ochota stała się powszechną.
9785 III,2 | stała się powszechną. Pito i wiwatowano na zdrowie królewskie,
9786 III,2 | królewskie, gospodarskie i pana Czarnieckiego. Pan
9787 III,2 | tamtejszego kanonika, odjechał i Czarniecki nie wiedząc,
9788 III,2 | mnie nie mógł. Może też i Szwedzi o owym kanoniku
9789 III,2 | u niego miody przednie, i niebawem pod Gołąb podeszli.
9790 III,2 | za późno, król nastąpił i zaraz trzeba było uderzać.
9791 III,2 | rzekł pan Wołodyjowski.~I wiem dlaczego. Bo król szwedzki
9792 III,2 | godność nie uważa, czego i samiście byli świadkami,
9793 III,2 | rozczulisz go, na ojczyznę i sławę wspomniawszy, to ci
9794 III,2 | też na niejednej wojnie i mówić o tym mogę.~- Pierwej
9795 III,2 | fantazją, wytrzeszczając oczy i biorąc się w boki. - Ba!
9796 III,2 | srożyć się, a oczami błyskać i mówić, jako miał zwyczaj,
9797 III,2 | kałuski. - Nie kłanialiśmy się i nie będziem... ma foi! Zamościa
9798 III,2 | ma foi! Zamościa nie dam, i basta.~- Zdrowie gospodarskie! -
9799 III,2 | Szwedzi byli już blisko i przednich straży spodziewano
9800 III,2 | kwatery ze Skrzetuskimi i Wołodyjowskim. - Zauważyliście
9801 III,2 | będzie w Zamościu działo, i mnie, i wam. Przystaliśmy
9802 III,2 | Zamościu działo, i mnie, i wam. Przystaliśmy do siebie
9803 III,2 | Gdyby był moim kozikiem i gdybym go u pasa nosił,
9804 III,2 | tępy... Ale dobry człek, i ten nie zdradzi, jako oni
9805 III,2 | tego nastroję jako basetlę i taką na nim arię Szwedom
9806 III,3 | Wołodyjowski poszedł na podjazd i nad ranem sprowadził kilkunastu
9807 III,3 | Szczebrzeszynie się znajduje i niebawem stanie pod Zamościem.
9808 III,3 | bo się wielce rozruszał i niekłamaną miał chęć wypróbowania
9809 III,3 | wypróbowania swych dział i murów na Szwedach. Mniemał
9810 III,3 | Szwedach. Mniemał przy tym, i bardzo słusznie, że choćby
9811 III,3 | sprowadzi całą ordę w pomoc i w całym kraju potężny a
9812 III,3 | radzie wojennej - ojczyźnie i królowi znamienitą przysługę
9813 III,3 | drugiego, z muszkietami w ręku i oczyma zwróconymi ku polom.
9814 III,3 | ledwie trochę Prusaków i Francuzów, głównie zaś chłopi
9815 III,3 | barwiste kolety przybrano i na modłę cudzoziemską wyćwiczono,
9816 III,3 | wręcz na nieprzyjaciela. I teraz wyglądali Szwedów
9817 III,3 | bezpieczne, bo pod osłoną dział i schroniska pewne, a mogące
9818 III,3 | pozłocistym buzdyganem w ręku, i co chwila pytał:~- A co,
9819 III,3 | A co, nie widać jeszcze?~I klął pod nosem, gdy mu zewsząd
9820 III,3 | chwili jechał w inną stronę i znowu pytał:~- A co? Nie
9821 III,3 | widnokrąg wyjaśnił się, i zaraz też na zachodniej
9822 III,3 | starosta, a z nim pan Zagłoba i trzej przyboczni oficerowie
9823 III,3 | którego widok był daleki, i poczęli patrzyć przez perspektywy.
9824 III,3 | idącą głębokimi szeregami, i zastępy rajtarskie; dalsze
9825 III,3 | błękitnych z białymi krzyżami i błękitnych ze złotymi lwami.
9826 III,3 | chrzęst zbroi, tętent koni i przytłumiony gwar głosów
9827 III,3 | roztasowywania namiotów i do sypania szańczyków.~-
9828 III,3 | sypania szańczyków.~- Ot i są! - rzekł pan starosta.~-
9829 III,3 | ich dziesięć tysięcy jazdy i ośm piechoty z artylerią.
9830 III,3 | Dziesięć tysięcy jazdy i ośm piechoty, żebym tak
9831 III,3 | doboszami wystąpili przed pułki i zagrzmiała bojowa muzyka.
9832 III,3 | nadchodziły bliżej dalsze pułki i otaczały z dala miasto.
9833 III,3 | pozasadzali białe chusty na miecze i poczęli nimi powiewać.~-
9834 III,3 | przyjechali z taką samą fantazją, i wiadomo, co z tego wypadło.~-
9835 III,3 | szwedzkiego widzieć się z nim i rozmówić.~A pan starosta
9836 III,3 | podniesiony własnymi słowy i pochwałą starosta - co?
9837 III,3 | odniosę! - rzekł Zagłoba.~I nie czekając dłużej, skoczył
9838 III,3 | wyszedł naprzeciw pana Jana i widocznie, że nie tylko
9839 III,3 | przed koniem piorun trzasł, i nacisnąwszy czapkę na uszy
9840 III,3 | uszy odjechał.~Z murów zaś i z chorągwi tej jazdy, która
9841 III,3 | zaciśniętymi wargami. A i król też był zmieszany,
9842 III,3 | siły, jak Kraków, Poznań i inne miasta, których tyle
9843 III,3 | przypominającą duńskie i niderlandzkie, o której
9844 III,3 | swego trefnisia, który mnie i waszą królewską mość zelżył
9845 III,3 | zelżył tak sromotnie, że i powtórzyć się nie godzi.~-
9846 III,3 | opuścił się z wolna na fosę i jenerał wjechał do twierdzy
9847 III,3 | do twierdzy wśród spokoju i powagí. Oczu nie wiązano
9848 III,3 | starosta, iżby wszystko widział i o wszystkim królowi mógł
9849 III,3 | przepychem jak książę udzielny i istotnie w podziw wprawił,
9850 III,3 | panowie bowiem szwedzcy i dwudziestej części tych
9851 III,3 | góry nazwał go princeps i ciągle tak nazywał, chociaż
9852 III,3 | Najjaśniejszy król szwedzki i pan (tu długo wyliczał tytuły)
9853 III,3 | w gościnę tu przyjechał i przeze mnie się zapowiada,
9854 III,3 | książęca mość dla osoby jego i jego wojsk bramy swe otworzyć
9855 III,3 | gościnności odmawiać, choćby też i nieproszony przyjechał.
9856 III,3 | królowi, że bardzo proszę, i tym szczerzej, że jako najjaśniejszy
9857 III,3 | mnie ma za chudopachołka i kontempt chce mi okazać.~-
9858 III,3 | począł usta wydymać, sapać i powtarzać jeszcze:~- A!
9859 III,3 | wąsów, pomilczał trochę i wreszcie tak mówić począł:~-
9860 III,3 | oświadczyć waszej dostojności i słowem w imieniu króla zaręczyć,
9861 III,3 | znowu w granice powrócił i łącznie z pogany przeciw
9862 III,3 | postanowił niezwyciężony król i pan mój choćby do dzikich
9863 III,3 | dzikich stepów tatarskich i tureckich go ścigać, w tym
9864 III,3 | panowanie sprawiedliwości i szczęście a wolność obywatelom
9865 III,3 | Diabeł się w ornat ubrał i ogonem na mszę dzwoni.~-
9866 III,3 | wspaniałym umysłem, ale i miłością do ojczyzny wszystkich
9867 III,3 | wszystkich przewyższa, zaraz król i pan mój rzekł: "Ten mnie
9868 III,3 | przewyższy, do szczęścia i spokoju tego kraju pierwszy
9869 III,3 | ojczyzny. Ty ją ratować i ojcem jej stać się możesz...
9870 III,3 | sposobności, aby ją powiększyć i nieśmiertelną uczynić. Zaiste,
9871 III,3 | jakby udzielnemu monarsze i umilkł. W sali uczyniła
9872 III,3 | pozłocistym krześle, usta nadymać i srogą fantazję okazywać,
9873 III,3 | dłonie wsparł na kolanach i rzucając głową jak narowisty
9874 III,3 | jakie ma o moim dowcipie i o afektach dla ojczyzny.
9875 III,3 | Rzeczypospolitej tyczy - i owszem! - jeno, wedle mego
9876 III,3 | wszelako trzeba, żebyś i wasza dostojność wiedział,
9877 III,3 | trzepnął się rękoma po kolanach i owe gwary uciszył.~Forgell
9878 III,3 | uciszył.~Forgell zmieszał się i milczał przez chwilę, po
9879 III,3 | jedną odpowiedź:~- A ja tak i Zamościa nie dam, ot co!~
9880 III,3 | dla Forgella kłopotliwą i trudną, bo wesołość poczynała
9881 III,3 | dotąd nie zwracał uwagi, i powstawszy rzekł uroczystym,
9882 III,3 | wszyscy, zdumiał się na chwilę i pan starosta. Już Forgell
9883 III,3 | uderzył się rękoma w boki i palnął na całą salę po łacinie:~-
9884 III,3 | Trząść się poczęły brzuchy i pasy na brzuchach; jedni
9885 III,3 | opierali się o sąsiadów, i śmiech brzmiał ciągle. Forgell
9886 III,3 | czekał z ogniem w źrenicach i głową dumnie wzniesioną.
9887 III,3 | razu łyskało w owej chmurze i grzmot huczał nieustanny.
9888 III,3 | wszystkie okoliczne wsie i miasteczka, tak że okolica
9889 III,3 | rychło za kołnierz naleci. I tak był kontent ze siebie
9890 III,3 | szańcach szwedzkich.~Lecz i Szwedzi strzelali wytrwale,
9891 III,3 | postanowił szturmować zaciekle i nieubłaganie. Pragnął przerazić;
9892 III,3 | chwilę w nie nie uwierzył i często pokazując się na
9893 III,3 | psują?!~Pan Wołodyjowski i inni oficerowie prosili
9894 III,3 | wojownik, jak król szwedzki, i taka wyćwiczona armia nie
9895 III,3 | względzie, tym bardziej nalegał i zaręczał, że sam wycieczkę
9896 III,3 | żołnierstwem, przestróg i rad z powagą udzielając,
9897 III,3 | wojownika wielce doświadczonego i jednego w Rzeczypospolitej
9898 III,3 | duszy, patrząc na obronę i na fantazję rycerską.~-
9899 III,3 | duch w Rzeczypospolitej i w szlachcie, inne czasy.
9900 III,3 | czasy. Nikt już o zdradzie i o poddaniu się nie myśli,
9901 III,3 | życzliwości dla Rzeczypospolitej i majestatu gotów wprzód gardło
9902 III,3 | zaś głód kiszki szlamuje i na bicze skręca.~Pan Zagłoba
9903 III,3 | ze sobą zapasów żywności i dla ośmnastu tysięcy ludzi,
9904 III,3 | kilkanaście mil wkoło ludzką i końską spyżę ze wszystkich
9905 III,3 | w Lublinie, Lublin wziął i komunikiem dąży ku Zamościowi.~
9906 III,3 | szwedzkich, stary Wittenberg, i otwarcie przedstawił ją
9907 III,3 | tylko przed nim do tego, że i sam środków nie widzi, że
9908 III,3 | więc kazał strzelać dzień i noc.~- Ducha w nich pognębię,
9909 III,3 | Forgella do twierdzy.~- Król i pan mój - rzekł stanąwszy
9910 III,3 | waszej książęcej mości umysł i do układów go skłonią.~A
9911 III,3 | narada w kwaterze królewskiej i nazajutrz poczęli Szwedzi
9912 III,3 | pakować namioty na wozy i ściągać działa z szańców...
9913 III,3 | Szemberkowa z laudańską - i poszły w trop.~Szwedzi ciągnęli
9914 III,3 | by wracać ku Warszawie, i ze wszystkich sił przekonywał,
9915 III,4 | Rzeczypospolitej potajały już śniegi i puściły zdrętwiałe rzeki,
9916 III,4 | jeszcze na pola, na wody i bory lodowate tchnienie
9917 III,4 | czerwone, a noce gwiaździste i mroźne. Lud siedzący na
9918 III,4 | glinach, na czarnoziemiu i na borowinie Małopolski,
9919 III,4 | wyginą od nich myszy polne i Szwedzi. Lecz wiosna, o
9920 III,4 | sypnęło z nieba żywym ogniem i wraz pękła zimowa skorupa;
9921 III,4 | przyleciał wiatr duży a ciepły i jął chuchać na łąki, pola
9922 III,4 | jął chuchać na łąki, pola i puszcze. Wnet też wśród
9923 III,4 | dzikich kaczek, cyranek i gęsi. Przyleciały bociany
9924 III,4 | wsiach, wrzaski po lasach i stawach, a wieczorami cała
9925 III,4 | kraina brzmiała rzechotem i kumkaniem żab pławiących
9926 III,4 | wielkie, a jakoby ugrzane, i padały dniem, padały nocą
9927 III,4 | nastąpiła "klejowatość i niesposobność dróg błotnistych".~
9928 III,4 | błotnistych".~Wśród tych wód, błot i topieli wlokły się wciąż
9929 III,4 | rękoma mogli utrzymać dzidy i muszkiety. Dzień uchodził
9930 III,4 | zwali, a on wie, że padnie, i. słyszy już wycia głodnego
9931 III,4 | szły "partie" szlacheckie i chłopskie, coraz bliżej
9932 III,4 | coraz zuchwalej napadając i szarpiąc.~Wreszcie nadciągnął
9933 III,4 | ze wszystkich Czarniecki i szedł tuż. Tylne straże
9934 III,4 | sokoły na ptastwo wodne.~I tak szli jedni za drugimi.
9935 III,4 | Szwedów, wysuwał się naprzód i przecinał im drogę, symulując,
9936 III,4 | szwedzkiego obozu w drugi i, o cudzie! - nowe siły,
9937 III,4 | ogniem w źrenicach. Dzidy i muszkiety poruszały się
9938 III,4 | najzdrowszych wychodziły piersi - i szli naprzód, by piersią
9939 III,4 | pan Czarniecki uderzał raz i drugi, lecz gdy zagrzmiały
9940 III,4 | próżny, tylko większy zawód i zniechęcenie.~Natomiast,
9941 III,4 | nadążyć nie mogły, a dzida i szabla miały w otwartym
9942 III,4 | wolentarzom nie wytrzyma.~I znów Wittenberg począł wnosić
9943 III,4 | by się cofał, aby siebie i wojska nie gubił, lecz on
9944 III,4 | usta, ogniem sypał z oczu i ukazywał ręką na południe,
9945 III,4 | żywność, paszę dla koni i łup bogaty.~Tymczasem, na
9946 III,4 | przywiązanie do chorągwi i wierność żołnierska trzymały
9947 III,4 | połowę ludzi w pień wyciął i poszedł. Po nim podziękował
9948 III,4 | Gustaw na Narol, Cieszanów i Oleszyce, aby się do Sanu
9949 III,4 | Kazimierz zabieży mu drogę i bitwę stoczy. Jeszcze zwycięstwo
9950 III,4 | losy szwedzkie poprawić i odmianę fortuny sprowadzić.
9951 III,4 | Lwowa z kwarcianym wojskiem i Tatarami. Lecz rachuby Karolowe
9952 III,4 | czekać na skupienie się wojsk i nadejście Litwy pod Sapiehą.
9953 III,4 | idzie, lecz oszukiwał siebie i swoich. Nie do Lwowa mu
9954 III,4 | ratunku myśleć. Zresztą i to było niepewnym, czy Jan
9955 III,4 | cofnąć aż hen, na Podole, i wyprowadzić za sobą nieprzyjaciela
9956 III,4 | twierdza nie dała się zająć, i wrócił nie tylko z niczym,
9957 III,4 | nie tylko z niczym, ale i poszarpany. Katastrofa zbliżała
9958 III,4 | wali z Podgórza z wojskiem i góralami! - mówiono nazajutrz.~
9959 III,4 | góralami! - mówiono nazajutrz.~I znów potem:~- Król wiedzie
9960 III,4 | potem:~- Król wiedzie kwartę i sto tysięcy ordy! Z Sapiehą
9961 III,4 | między tymi "awizami klęski i śmierci" nieprawdziwe i
9962 III,4 | i śmierci" nieprawdziwe i przesadzone, ale wszystkie
9963 III,4 | pułki stały przed nim głuche i nieme. Za to u ognisk zgłodniały
9964 III,4 | Za to u ognisk zgłodniały i strudzony na śmierć żołnierz
9965 III,4 | królu. Widziano go wszędzie. I rzecz szczególna! Gdy przez
9966 III,4 | alarmów, bez okrzyków: "Ałła!" i "Bij, zabij!" - niepokój
9967 III,4 | których w obozie było mnóstwo, i wysyłano rzeką do Sandomierza,
9968 III,4 | tysiącem jazdy przeszedł San i ruszył ku wschodowi.~- Być
9969 III,4 | Być może, iż losy wojny i nas wszystkich masz w ręku -
9970 III,4 | mu na odjezdnym król.~A i naprawdę siła od tego podjazdu
9971 III,4 | wojska, a zdarzy się, to i samego w ręce dostać.~Dano
9972 III,4 | najprzedniejszych żołnierzy i najlepsze konie. Czyniono
9973 III,4 | przez most, mnóstwo oficerów i żołnierzy żegnało ich przy
9974 III,4 | odjęto, a ich nakarmiono, i gorzałki nalano im do manierek.
9975 III,4 | jadąc pokrzykiwali wesoło i mówili do zgromadzonych
9976 III,4 | belkowanie, po którym by i armaty mogły przechodzić.
9977 III,4 | w słońcu na skrętach raz i drugi, następnie poczęli
9978 III,4 | daleko. Musim języka dostać i królowi o Janie Kazimierzu
9979 III,4 | Choćbyśmy też spotkali i kilka tysięcy tej hałastry,
9980 III,4 | rozerwać.~- Ale możem trafić i na regularne wojska. Nie
9981 III,4 | Tedy w porę się cofniem i królowi o nieprzyjacielu
9982 III,4 | ostrożności. Spyży dla ludzi i koni mamy na dwa dni, nie
9983 III,4 | wsparte kolby na udach, i oglądali się bacznie na
9984 III,4 | koniu.~Dzień był pogodny i słońce świeciło jasno, więc
9985 III,4 | przybrany bardzo przystojnie i z cudzoziemska. Wydawał
9986 III,4 | ze sprężystością jelenia i znów szedł truchtem, rzucając
9987 III,4 | truchtem, rzucając łbem i parskając od czasu do czasu
9988 III,4 | rajtarzy wstrzymali konie i poczęli się oglądać za wachmistrzem.
9989 III,4 | w tej chwili, popatrzył i rzekł:~- To jakiś ogar z
9990 III,4 | reszta przedniej straży i stanęli wszyscy, mały rycerz
9991 III,4 | rycerz także zatrzymał konia i zwrócił go frontem do Szwedów,
9992 III,4 | niego, on na nich.~- Jest i drugi! Drugi! trzeci! czwarty,
9993 III,4 | pojawił się najpierwszy.~Lecz i druga straż szwedzka ze
9994 III,4 | do forpoczty. Kanneberg i Sweno wyjechali zaraz na
9995 III,4 | jeźdźcy polscy zawrócili konie i poczęli umykać bezładną
9996 III,4 | napełnił się krzykiem goniących i uciekających. Po kwadransie
9997 III,4 | konia, dopadł do Kanneberga i począł wołać:~- Wasza dostojność!
9998 III,4 | żołnierz, któren umyślnie umyka i do zasadzki nas prowadzi.~-
9999 III,4 | Droga szła nieco w górę i stawała się coraz szersza,
10000 III,4 | coraz szersza, las rzedniał i na jego krańcu widać już
1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-7000 | 7001-7500 | 7501-8000 | 8001-8500 | 8501-9000 | 9001-9500 | 9501-10000 | 10001-10500 | 10501-11000 | 11001-11500 | 11501-12000 | 12001-12500 | 12501-13000 | 13001-13500 | 13501-13567 |