Tom, Rozdzial
1 I,2 | nieboskie stworzenia!~- Moi mili barankowie - odpowiedział
2 I,3 | pewnego dnia rzekł im:~- Moi mili barankowie, pojedziecie
3 I,3 | skoczył do towarzyszy.~- A co, mili barankowie? nie księżna?...
4 I,4 | Kokosiński rzekł:~- Cóż, mili barankowie?~- A cóż?~- Dobrze
5 I,4 | rzekł Kokosiński. - Moi mili barankowie, potrzeba nam
6 I,4 | sobie partię, towarzysze mili, i niech nas wszystkie trybunały
7 I,12 | takich rycerzy. Siadajcież, mili goście. Który z waszmościów
8 I,24 | takowe zgryzoty. W pierwszej mili już mi się stało lżej, a
9 II,41 | jazdę, która uszedłszy pół mili, nie śmiała ani wracać nazad,
10 III,1 | Końskowolę, Markuszew i Garbów w mili od głównej siły. Gdyby tak
11 III,4 | bór gęsty.~Ujechali pół mili - nic! Cisza wkoło, głębiny
12 III,6 | Szandarowskim nie dalej jak pół mili za Szwedami. Pan Szandarowski
13 III,7 | dlatego, by mi ją o pół mili za Zamościem odjąć i w jakiej
14 III,11| czas słychać było na pół mili drogi powtarzane ustawicznie
15 III,21| nie frasujcie się i tak, mili państwo, bo albo on już
16 III,27| Byli już nie dalej jak pół mili niemieckiej od Prostek.~
|