Tom, Rozdzial
1 I,1 | zaś z rękoma wzniesionymi ku kądzielom, lewą podszczypując
2 I,1 | gościa, mimo woli wołało ku dalekim stronom, ku lasom
3 I,1 | wołało ku dalekim stronom, ku lasom i polom śnieżnym,
4 I,1 | postępku Oleńkę za ręce i ku ognisku odwrócił, tak nią
5 I,1 | się, a pan Kmicic ruszył ku gankowi. Ale po drodze,
6 I,3 | pan Andrzej pochylił się ku Oleńce:~- Dobrze waćpannie?~-
7 I,4 | suchego jałowcu i skoczył ku drzwiom.~Jasne płomienie
8 I,4 | głowę postąpiła kilka kroków ku zabijakom, a oni cofali
9 I,4 | poczęły zgrzytać, ręce drgać ku rękojeściom, a oczy ciskać
10 I,4 | ukazały się już Wołmontowicze, ku którym kawalerowie ruszyli
11 I,4 | całkiem jakieś figury plecami ku izbie odwrócone.~Kiedy już
12 I,4 | wszystkie twarze zwróciły się ku niemu.~Kawalerowie śmieli
13 I,4 | ogniem postacie odwróciły się ku izbie i Rekuć pierwszy dostrzegł,
14 I,4 | zapiszczał Rekuć pochylając się ku klocowi.~- At! odczep się
15 I,5 | ujrzawszy gosposię, poskoczył ku niej.~- Hej! - zawołał -
16 I,5 | zdrów...~Kmicic postąpił ku drzwiom, nagle zwrócił się
17 I,5 | zwrócił się i poskoczywszy ku niej, chwycił ją za obie
18 I,5 | ręką kaganek i przysunął go ku twarzom leżących.~Włosy
19 I,5 | Ruszyło się, co żyło, ku drzwiom. Nie upłynęło i
20 I,6 | zbliżała się krwawymi krokami ku Żmudzi. Potężny Radziwiłł
21 I,7 | ale zaledwie uczynił krok ku alkierzowi, kiedy nagle
22 I,7 | wrzeszcząc ruszał na łeb na szyję ku zabudowaniom konia kulbaczyć
23 I,7 | piesi za nimi, i ciągnęli ku Wołmontowiczom, by się z
24 I,7 | przed którymi wysunął się ku nim zbrojny oddział.~- Stój!
25 I,7 | oddział ruszył truchtem ku bagnom pod Józwą Beznogim.~
26 I,7 | poprowadzi.~Poszli tedy rysią ku Lubiczowi owym borem, przez
27 I,7 | wyparto kozactwo z podwórza ku domowi i stajniom; rozległy
28 I,7 | otuchy, kopnęła się raźnie ku kuchni; niektórzy poczęli
29 I,7 | spokojniejszy; wreszcie, ku wielkiemu zdumieniu szlachty,
30 I,7 | dłoń i szablę pociągnął ku sobie i nim patrzący zrozumieli,
31 I,7 | podniosła.~Rycerz poskoczył ku niej żywo.~- Co waćpannie
32 I,7 | jeszcze krokiem skierowała się ku drzwiom. Wołodyjowski stał
33 I,7 | ich rękoma zwieszała się ku ziemi blada głowa pana Andrzeja,
34 I,7 | Aleksandra zbliżyła się ku nim, blada tak jak i Kmicic,
35 I,7 | Wołodyjowski znów poskoczył ku niej.~- Nic tu po waćpannie!
36 I,7 | Wołodyjowski na czele laudańskich ku zaściankom. Słońce już weszło,
37 I,8 | czeladników i ruszyli trójką ku Wodoktom. Dzień był piękny.
38 I,9 | twarzy gościa, wyciągnął ku niemu wychudłą dłoń i rzekł:~-
39 I,9 | Jakoż dobrze już miało się ku wieczorowi, gdy mały rycerz
40 I,10 | niespokojnych oczu zwracało się ku Wielkopolsce, na którą burza
41 I,10 | orszak posuwał się z wolna ku domowi burmistrza, a głowy
42 I,10 | jako burza zbliżają się ku nam od morza. I za co my
43 I,10 | między tym lasem płynęły ku polskiej granicy wielkie
44 I,10 | daleko podnosiły się dymy ku niebu; na potrawach widniały
45 I,10 | pana - dodał wznosząc oczy ku niebu.~Niebo było jasne
46 I,10 | odniesionych, o siłach, jakie ku Ujściu idą, a zwłaszcza
47 I,10 | że lada chwila sypną się ku niej harcownicy, rajtarzy,
48 I,10 | równinie i ruszył skokiem ku obozowi. Pan Skoraszewski
49 I,10 | gałęziami w ręku.~Jechali ku domowi, w którym stał wojewoda
50 I,10 | idzie na armaty szwedzkie ku nam wymierzone, które w
51 I,11 | posunęła się kilka kroków ku fosie wypełnionej wodą i
52 I,11 | Zagłoba.~Chłopaki skoczyły ku matce, a ona rzekła:~- Co
53 I,11 | człowieka to podnosiły się ku niebu ścigając stada ptactwa,
54 I,11 | być może.~- Jedźmy tedy ku Warszawie, byle spiesznie -
55 I,12 | Wołodyjowskiego puścił się ku niemu u rysią.~- Jak się
56 I,12 | jużem afekt w tej szlachcie ku ojczyźnie rozbudził. Łatwiejże
57 I,13 | wszystkie umysły zwrócone były ku Radziwiłłowi; wszystkie
58 I,13 | pułkownika skierował się z nim ku drzwiom.~Przeszli kilka
59 I,13 | Była zupełnie pewna, że idą ku niej. Nie patrząc widziała
60 I,13 | krwią grzechy leci z pola ku niebu -ten tylko schyla
61 I,13 | z miejsc swoich, i szli ku niemu, a sędziwy Stankiewicz
62 I,13 | otaczający więźniów ruszył ku drzwiom.~Kmicic począł iść
63 I,14 | Rzeczpospolita Polska wyciąga ku nowemu panu ręce, i ona
64 I,14 | książę jakoby wojska idące ku sobie z górnych szlaków
65 I,17 | Stankiewicza same ruszają ku rezydencji hetmańskiej,
66 I,17 | widzisz, moglibyśmy trochę ku nim nawrócić.~- Jakże to?~-
67 I,17 | A żebyś tak umyślnie ku nim zjechał? Nie byłoby
68 I,17 | wachmistrz zbliżywszy się ku niemu.~Pan Roch nie odpowiedział
69 I,17 | wszystkie, co były, ściągnięto ku Kiejdanom, aby je mieć pod
70 I,17 | Stankiewicz.~Kowalski zwrócił się ku więźniom z wściekłością.~-
71 I,17 | pięści i począł zbliżać się ku nim.~Wtem Mirski rzekł groźnie:~-
72 I,17 | Stankiewicz wznosząc oczy ku niebu.~- Mówią, że wojewoda
73 I,17 | przez Johaniszkiele i Poswót ku Birżom, aby dostać się na
74 I,17 | opuścili go, zwrócił konia ku atakującym szeregom.~- Tam
75 I,17 | okropnym głosem.~I skoczył ku nim jak piorun.~Ale nim
76 I,17 | a w południe ruszyliśmy ku Birżom, w tę stronę, w której
77 I,17 | chorągiew i pana Stankiewicza ku nam się przymkną. Jeżeli
78 I,17 | Pan Michał pochylił się ku Skrzetuskiemu.~- Szwedzi! -
79 I,17 | Wtem pan Zagłoba przycłapał ku niemu.~- Panie Michale?~-
80 I,18 | rozmowy.~- A wypal no który ku nim z garłacza - rzekł mały
81 I,18 | choć niezbyt pospiesznie, ku swoim, którzy także zbliżyli
82 I,18 | także zbliżyli się rysią ku niemu.~Pierwszy szereg laudańskich
83 I,18 | Laudańscy pochylili się ku szyjom końskim i ruszyli
84 I,18 | klinem i zwróciła się pędem ku kościołowi, ku prawej stronie,
85 I,18 | się pędem ku kościołowi, ku prawej stronie, biorąc tym
86 I,18 | dwom Butrymom i skoczył ku niemu.~- Na bok! - krzyknął
87 I,18 | wyciągali je rękojeścią ku przeciwnikom, inni rzucali
88 I,19 | bo od Birż posunęły się ku południowi znaczne oddziały
89 I,20 | słońce chyliło się już dobrze ku zachodowi, ale po nocy dżdżystej
90 I,20 | Kmicic zbliżył się szybko ku niej; lecz nagle wspomniał,
91 I,20 | Wówczas Kmicic zwrócił się ku nim, ale już bardzo był
92 I,20 | wszystkie oczy zwróciły się ku drzwiom, w których stał
93 I,20 | Wołodyjowski zwróciwszy się ku drzwiom.~Rozległy się ciężkie
94 I,22 | pomyślał.~I znów począł strzyc ku niej z ukosa, ale właśnie
95 I,22 | Po czym zwróciła wzrok ku Kmicicowi, jakby chcąc się
96 I,22 | przechyliła się przez Kmicica ku miecznikowi rosieńskiemu.~-
97 I,25 | stał tuż nad nimi. Uciekały ku Prusom i kolaski szlacheckie
98 I,25 | zbiegowie wyciągali ręce ku niebu i mówili:~- Daj Bóg
99 I,25 | życzliwość dobrego sługi ku panu. Cokolwiek pieniędzy
100 I,25 | Kmicic.~I ruszył przez miasto ku oberży.~Soroka, dawny żołnierz
101 I,25 | wyjedzie natychmiast z miasta ku Dębowej. Przez miasto jechać
102 I,25 | rynek i poczęli skręcać ku starościńskiemu domowi,
103 I,25 | stanęli, on zaś zwrócił się ku nim.~- Gotowiście na śmierć? -
104 I,25 | pozwoli, to w drugą stronę, ku lasowi. Droga tam równa
105 I,25 | Droga tam równa i szeroka, a ku miastu mogłyby nam jakowe
106 I,25 | przeszkadzać.~- Niechże będzie ku lasowi!~- Ze dwie staje
107 I,25 | zwrócił się głowami końskimi ku drodze od miasta. Książę
108 I,26 | pojedynczo lub po kilka ku Pilwiszkom. Od chwili do
109 I,26 | rzekł książę pochylając się ku niemu.~- Proszę na ziemię! -
110 I,26 | przekręcił się jak wąż w kulbace ku Lubieńcowi i całą siłą potężnego
111 I,26 | drogę i pomknął wichrem ku Pilwiszkom.~- Łapaj! Trzymaj!
112 I,26 | ujrzawszy księcia skoczył ku niemu.~- Wasza książęca
113 II,1 | Kmicic zębami, wyciągnął ręce ku Żmudzi, na której Janusz,
114 II,1 | spoza szańców, muszkiety ku zaroślom.~- Co tam? - spytał
115 II,2 | szyję wyciągał ciekawie ku chacie; obaj mieli na sobie
116 II,2 | kopnęli się żywo za chatę, ku kupom naciętych pni.~- Po
117 II,2 | siwą, szczeciniastą głowę ku Kmicicowi.~Lecz Kmicic,
118 II,2 | mną do Syna swego, zstąp ku ratunkowi memu, nie opuszczaj
119 II,2 | i spokojną; szedł prosto ku drzwiom i otworzywszy drzwi
120 II,3 | jak ognia, żywiąc zarazem ku niemu pewien rodzaj afektu,
121 II,3 | Drugi list trzeba odwieźć ku Podlasiowi; pytać o chorągiew
122 II,3 | A gdy stary zwrócił się ku drzwiom, pan Andrzej rzekł
123 II,4 | skręcić w stronę Wąsoszy, ku zachodowi. Co do listu,
124 II,4 | myślisz, a masz szczery ku Szwedom dyzgust (co ci i
125 II,4 | wszyscy w opresji ciągle ku onym konfederatom spoglądają,
126 II,4 | się chwali taka życzliwość ku ojczyźnie.~Kmicic mimo woli
127 II,4 | aby nie Szwedzi?~- Przecie ku nim waćpan idziesz - odparł
128 II,4 | wymyślają, a jakoś im pilno ku nim się przebrać?~Tu zwrócił
129 II,4 | przebrać?~Tu zwrócił się ku Kmicicowi:~- A waćpan też
130 II,4 | poturbowaną, jechał spokojnie ku Szczuczynowi odwożąc trzech
131 II,4 | konkluzji, zwrócił się ze złości ku synom:~- Szelmy! Bez błogosławieństwa
132 II,4 | się pod zmienioną postacią ku Szwedom i z glejtami do
133 II,5 | wylatywało, co koń wyskoczy, ku Podlasiowi, a za nimi wkrótce
134 II,5 | Goniądz, prostując sobie drogę ku Białemustokowi, gdzie się
135 II,6 | głosy.~A pan Zagłoba ręce ku północy wyciągnął i począł
136 II,6 | pułkownik wyjeżdżał kolejno ku niemu, a on z każdym pogadał,
137 II,6 | Myślę ja nad tym i właśnie ku Wołkowyskowi dziś nowe podjazdy
138 II,6 | Vivat!~Pan Zagłoba skoczył ku niemu na czele pułkowników,
139 II,8 | kapelusz i podsunąwszy się ku pannie, skłonił się tak
140 II,8 | już i wieczerza miała się ku końcowi; podano wodę do
141 II,9 | swe konie wraz z kompanią ku Przasnyszowi, skąd na Pułtusk
142 II,9 | gorąca jego natura rwała się ku prędkiemu poczynaniu, ale
143 II,9 | pochodząc, do życzliwości się ku ojczyźnie poczuwam i wstyd
144 II,9 | Lecz Kmicic zwrócił się ku niemu i patrząc nań groźnie,
145 II,9 | nimi przed siebie. Jechał ku Warszawie, ale sam nie wiedział,
146 II,9 | drodze szlachtę.~- Im dalej ku Warszawie waść pojedziesz -
147 II,10 | pora zdarzy, wysłano Wisłą ku Szwecji. Pilnowały tych
148 II,10 | Krakowskim Przedmieściu ku zamkowi, otoczona hajdukami,
149 II,10 | odpowiedzieć, zwrócił się ku drzwiom przyległej komnaty
150 II,10 | tak on Szwedów przywiódł ku nieprawości. Tenże miotał
151 II,11 | zdobyciu Krakowa, maszerowały ku Warszawie, mówiono bowiem,
152 II,11 | Kmicicem rozmawiał, posunął się ku niej żywo í otworzywszy
153 II,11 | końcu izby i podszedłszy ku niemu spytał:~- Panie kawalerze,
154 II,11 | drabinkach. Kmicic zwróciwszy się ku niemu ujrzał, iż chłop czapkę
155 II,12 | wszystkich stanów, czołgali się ku kościołowi na kolanach,
156 II,12 | Widziałeś ręce wyciągnięte ku niebu, oczy wzniesione,
157 II,12 | dojrzałym wieku, który już ku wieczorowi się zbliżał.
158 II,12 | wzrokiem Czarnieckiemu, ku któremu szczególnie zwrócił
159 II,13 | zachodzie słońca wyszedł ku nim ksiądz Kordecki i pogrążywszy
160 II,13 | dusza młoda rwała się w nim ku uczynkom, bo oczywiście
161 II,13 | Bracia najmilsi! Niech każdy ku niebu serce podniesie, aby
162 II,13 | czerwonego dymu wzbiły się ku niebu, wśród których świeciły
163 II,13 | Wrzeszczowicz cofał się ku Krzepicom.~Ksiądz Kordecki
164 II,14 | natężonej ze wszystkich sił ku Bogu, wiara płynęła spokojnym
165 II,14 | zakonnej ze wzniesionymi ku niebu głowami i oczyma,
166 II,14 | odwróconymi w tył i schylonymi ku ziemi.~Leniwe ich cielska,
167 II,14 | oddziały przysuwały się ku fortecy; inne w mgnieniu
168 II,14 | wyskoczy od większych kup ku głębokim oddziałom piechoty,
169 II,14 | stronę północną klasztoru, ku wsi Częstochowie. Tam przez
170 II,14 | przygarnął się mimowolnym ruchem ku niemu, jakby chcąc szukać
171 II,15 | uśpionych z tyłu i pędzić ich ku klasztorowi na ludzi Janicza.
172 II,15 | oficerowie zwrócili oczy ku wyjściu.~- Jaki żołnierz?
173 II,15 | namiotu, ale Kmicic skoczył ku niemu, nadeptał nogą na
174 II,15 | zeskakiwać z szańca i biec ku klasztorowi, jakby w jego
175 II,15 | się z szumem i łoskotem ku obozowi, rozrzucając po
176 II,15 | zniszczenia.~Miller wstąpił wyżej, ku działom; stały głuche, zagwożdżone,
177 II,15 | razem Sadowski poruszył się ku nim i zawołał z daleka,
178 II,15 | niezmiernego słupa dymu ku niebu, kościół zaś, osadzony
179 II,15 | oczu.~Miller zwrócił się ku oficerom, a w oczach jego
180 II,15 | dział; zwrócił się więc ku niemu i odpowiedział z widocznym
181 II,15 | sztabem odjechali z wolna ku Częstochowie, lecz nie dojechali
182 II,15 | nieprzyjaciołom oponuję, którym ku swojemu umartwieniu służyłem
183 II,16 | rzekł Kmicic podnosząc nieco ku górze zapalony lont, który
184 II,16 | waszmościowie, ledwie nie pędem ku Szwedom bieży. Ej! posłałbym
185 II,16 | podniósłszy oczy i ręce ku górze - jeśliś nas nawiedziła
186 II,16 | uniesieniu, następnie zwrócił się ku zakonnikom i szlachcie:~-
187 II,16 | krzyczeli wznosząc ręce ku murom:~- Poddajcie klasztor
188 II,16 | Andrzej zaś spokojnie poszedł ku bramie.~Działo się to w
189 II,17 | uczciwy człowiek!~I skoczywszy ku niemu począł mu ręką potrząsać,
190 II,17 | bo już zbawienie idzie ku wam. Na te rany boskie,
191 II,17 | zapłakane oczy wznosiły się ku obrazowi; ale spoza łez
192 II,17 | podsuwały się pod ogniem ku górze, jak gdyby miały ochotę
193 II,17 | oblężniczą, którą już przytaczano ku murom. Lecz oblężeni zgruchotali
194 II,17 | Dopiero po wybuchu będę rwał ku klasztorowi.~- Boże, Boże,
195 II,17 | rzekł przeor wznosząc oczy ku niebu.~- Ojcze kochany,
196 II,17 | wzniósłszy ręce do góry wołał ku niebu:~- Matko Najświętsza!
197 II,18 | on zaś posunął się szybko ku fosie i ukrył się w niej.~
198 II,18 | szańca i piąć się z wolna ku armacie.~Po kwadransie pracy
199 II,18 | delikatne iskierki poczęły biec ku górze po jego suchej powierzchni.~
200 II,18 | wszyscy razem udali się ku Lgocie, gdzie stał pułk
201 II,18 | płonącej maźnicy, podszedł ku niemu i rzekł:~- A co, panie
202 II,19 | skałę zbliżając się na ukos ku klasztorowi, lecz robota
203 II,19 | mknęli wszyscy jak wicher ku klasztorowi, aż grudy śniegu
204 II,19 | mieszkanie przeora, wyciągać ku niemu dzieci, gdy ukazywał
205 II,19 | tedybym ręce wyciągnął ku Tobie i wołałbym z głębi
206 II,19 | dymami kadzideł uniesie się ku górze i rozwieje Bogu na
207 II,20 | samego rozstrzelał, a teraz ku górom srogim poszedł, które
208 II,20 | szwedzkim, drudzy pomykali ku granicom po wieści z kraju;
209 II,20 | Uprzejmości i Wierności waszych ku Panu observantia, i miłość,
210 II,20 | pierwszych występków odmiana ku cnocie. Komu Bóg i wiara
211 II,20 | gotowości, i skłonności ku nam Uprzejmości i Wierności
212 II,21 | Tymczasem wotywa miała się ku końcowi. Ksiądz śpiewał
213 II,21 | ręce rozłożył, oczy wzniósł ku górze i pogrążył się w modlitwie.
214 II,21 | To rzekłszy odwrócił się ku drzwiom kościelnym, zdjął
215 II,22 | ambicji, czy też z miłości ku panu i ojczyźnie wypłynie,
216 II,22 | powieźli nowinę do Opola i ku szlakom granicznym.~Tyzenhauz,
217 II,23 | Kmicica, by zbliżył się ku niemu.~- Gdzieś ty był pułkownikiem? -
218 II,23 | czerwieniej.~- Pojedziem ku tym zorzom - rzekł wreszcie
219 II,23 | krzyknął, zwróciwszy się ku stojącej opodal czeladzi:~-
220 II,23 | przynajmniej z tego miejsca i ku granicy węgierskiej się
221 II,23 | rzekłszy król nawrócił konia ku wąwozowi, za nim towarzysze.
222 II,23 | Żywcu Szwedów?~- Odciągnęli ku Wadowicom. To był niemiecki
223 II,24 | Jakoż nazajutrz wyruszyli ku Wadowicom i dopiero znacznie
224 II,24 | otwarte, dymiące nozdrza ku przepaściom, z których głębi
225 II,24 | rajtara, i znów zwracał się ku innemu; Szwedom wszelako,
226 II,24 | Szwedzi jak wicher ruszyli ku orszakowi królewskiemu.~
227 II,24 | ze swymi ludźmi skoczył ku nim i uderzyli się tak,
228 II,24 | górale poczęli się sypać ku orszakowi królewskiemu.~
229 II,24 | podniósł załzawioną twarz ku niebu.~- Oto pomoc boska,
230 II,24 | Andrzeja, który ciężył im ku ziemi i leciał przez ręce.
231 II,25 | królewski wykręcił więc ku temu zamkowi i wkrótce znalazł
232 II,25 | czernihowski, a z okolicy ciągnie ku nim, kto żyw i kto szablę
233 II,25 | szedł piechotą na wzgórze, ku stojącemu tam królowi.~Czapkę
234 II,25 | Król ruszył koniem nieco ku dołowi, następnie zatrzymał
235 II,25 | po czym ruszono z wolna ku Lubowli. Pan marszałek jechał
236 II,26 | się z Radziwiłłem sprzągł ku zgubie majestatu i ojczyzny.
237 II,27 | zbrojnego chłopstwa, szczególną ku Szwedom pałającego zawziętością.~
238 II,27 | tymczasem co dzień pułki ku nim razem ze śniegiem walą.~-
239 II,27 | rzekł król wznosząc oczy ku niebu - jeno zasłużmy na
240 II,28 | dufał, że co uczynię, to ku pożytkowi ojczyzny i wiary
241 II,28 | zostało.~Tamci zaś szli ku zamkowi w pomroce i wietrze,
242 II,29 | trzymam, którzy w wierze ku ojczyźnie i panu naszemu
243 II,29 | nadwątlone mury.~Dzień miał się ku schyłkowi. Książę leżał
244 II,29 | począł patrzeć uważnie ku drzwiom, na koniec ozwał
245 II,29 | głowę i począł spoglądać ku górze.~- Boję się - rzekł
246 II,30 | podnosiła się w oczach ku podziwowi wieków i narodów
247 II,30 | Lwów to ze stolic pierwszy, ku wieczystej swej chwale,
248 II,30 | podniósł się, oczy zwrócił ku niebu i wyciągnął obie ręce.~
249 II,30 | Wszyscy wyciągnęli ręce ku niebu, rozpłakane głosy
250 II,31 | podnosiła się w oczach ku podziwowi wieków i narodów
251 II,31 | Lwów to ze stolic pierwszy, ku wieczystej swej chwale,
252 II,31 | podniósł się, oczy zwrócił ku niebu i wyciągnął obie ręce.~
253 II,31 | Wszyscy wyciągnęli ręce ku niebu, rozpłakane głosy
254 II,32 | ulicach, żacy zaś pokazywali ku uciesze tłumów w jasełkach "
255 II,33 | rozstępować ze środka ulicy ku ścianom domostw, z końca
256 II,33 | boki albo obracał głowę ku swym Tatarom, jakoby nie
257 II,34 | teraz chan na dowód miłości ku "najmilszemu bratu", aby
258 II,34 | spełnił rozkaz, sam skoczył ku drzwiom.~- Bywaj, miły Soroka!
259 II,34 | wychylał napitek zwracając się ku ścianie.~Kmicic chodził,
260 II,34 | drodze wiodącej ze Lwowa ku Wielkim Oczom, a Kmicic
261 II,34 | zawraca, i poszedł wprost ku północy. ~
262 II,35 | pan Kmicic, który już się ku Tomaszowowi posunął, wrócił
263 II,35 | zabiegał, chociaż same szły ku niemu, a gdy przyjaciele
264 II,35 | czoło, bystre oczka strzygły ku oficerom siedzącym wedle
265 II,35 | boczkiem trochę strzelało ku Kmicicowi, pytając ciągle:
266 II,36 | leżących za murami wprost ku Staremu Zamościu, po czym
267 II,39 | ruszać, co pary w koniach, ku Czarnieckiemu i głównej
268 II,39 | województwo nas odciągnął. Idzie ku nam... Jako gościnni gospodarze
269 II,39 | później pędził co koń wyskoczy ku Rokitnu.~A pan Sapieha również
270 II,40 | omylić, symulował pochód ku Szczuczynowi, dokąd podjazd
271 II,40 | Sakowicz wstał, podszedł ku niemu i uderzył go oczyma.~
272 II,40 | odpowiedź, że wzrok spuścił ku ziemi. ~Hetman brwi zmarszczył.~-
273 II,40 | Wielkie są powody twojej ku niemu nienawiści. Przyznaję...~-
274 II,41 | ludziach!~I zwrócił się ku drzwiom:~- Bywaj!~Przez
275 II,42 | trzy tysiące kroków i wraz ku nim zawrócił.~Lecz oni zwrócili
276 II,42 | zwrócili także z miejsca ku szańczykom. Na próżno Tatarowie
277 II,42 | do Suchowola, rzucił się ku zachodowi i dotarł do Kamionki.~
278 II,42 | siadać za jezdnymi i ruszył ku szańcom. Poprzednio zostawił
279 II,42 | linii.~Lecz na szańczykach, ku którym dążył Kmicic, brzmiały
280 II,42 | Janowa. Nad pożogą wylatywały ku czerwonemu niebu słupy skier
281 II,42 | ławą naprzód.~Szli więc ku sobie jako dwie fale dwoma
282 II,42 | wyniesionymi w prawicach ku górze, z drugiej szara ćma
283 III,1 | razem z wichrem, aż hen! ku południowi Rzeczypospolitej.~
284 III,1 | mgnieniu oka zepchnięto Szwedów ku Wiśle, co widząc Duglas
285 III,1 | wnet poszły w rozsypkę i ku Wieprzowi umykać poczęły.
286 III,1 | zdawały się coraz zbliżać ku królewskiej gwieździe.~
287 III,2 | naonczas zdradą jeszcze, ku wielkiemu umartwieniu wojewody
288 III,3 | ręku i oczyma zwróconymi ku polom. Mało służyło w nich
289 III,3 | ciekawością przez blanki ku polom, służyli przeważnie
290 III,3 | kurzawy ciemnej, toczącej się ku miastu. Z wolna przybywało
291 III,3 | wziął i komunikiem dąży ku Zamościowi.~Widział całą
292 III,3 | w trop.~Szwedzi ciągnęli ku południowi. Wittenberg radził
293 III,3 | radził wprawdzie, by wracać ku Warszawie, i ze wszystkich
294 III,4 | topieli wlokły się wciąż ku południowi zastępy szwedzkie.~
295 III,4 | jazdy przeszedł San i ruszył ku wschodowi.~- Być może, iż
296 III,4 | śpiewając sobie z cicha, ku Wielkim Oczom, hełmy ich
297 III,4 | żelazne szyje wyciągnęły się ku polskim jeźdźcom.~Lecz pierwej,
298 III,4 | półkole i zwrócił się cwałem ku Szwedom, stanąwszy od razu
299 III,4 | pod wodzą Swena, czołem ku nowemu nieprzyjacielowi,
300 III,4 | zatem Szwedzi całym pędem ku tej samej drodze, którą
301 III,4 | znak pardonu rękojeścią ku rycerzowi, głosem i oczyma
302 III,4 | gotowy, poczęli zdążać co sił ku miastu.~Lecz dostrzeżono
303 III,4 | ze trzysta koni ruszyło ku nim całym pędem, a na czele
304 III,4 | zwrócił konia i skoczył ku żółtemu rycerzowi.~Że zaś
305 III,4 | Skoczył więc jak piorun ku małemu rycerzowi, a mały
306 III,4 | rycerzowi, a mały rycerz ku niemu. Chciał Szwed w przelocie
307 III,4 | to był bowiem) nadjeżdżał ku niemu w drobnych skokach.
308 III,4 | jedna za drugą, zawracać ku borom.~Właśnie i słońce
309 III,5 | nocnych rabusiów podobni, ku Radymnu, Kańczudze, Tyczynowi -
310 III,5 | pojechali odwrotną drogą ku Radymnu, były bowiem wieści,
311 III,5 | to Zagłoba łysnął okiem ku Skrzetuskiemu i odrzekł:~-
312 III,6 | wiódł drogą, trochę grząską, ku olszynom, w których było
313 III,6 | patrzyli wszyscy w inną stronę, ku głównej drodze, skąd jedynie
314 III,6 | jedna z nich zwrócona była ku olszynie, ale że słońce
315 III,6 | jak grom z cienia, runęła ku Szwedom.~Uderzyła w dym,
316 III,6 | rzucał, poprowadzili nazad ku Rudnikowi, uspokajając i
317 III,6 | krwawych rąk wyciągnęło się ku chłopakowi.~- Chorągiew,
318 III,6 | chorągiew pędząca w skok ku plebanii. Była to chorągiew
319 III,6 | Szandarowskiego poczęli się sypać ku nim.~Poskoczył i Szandarowski
320 III,6 | słowa posunął się z koniem ku pobojowisku, które okrutny
321 III,7 | tłum na obie strony i dążyć ku nim kiwając im czapką i
322 III,7 | Wołodyjowski skoczył jak kot ku Kmicicowi.~- Tyżeś, zdrajco,
323 III,8 | Kmicic zbliżył się szybko ku niemu.~- Nie poznajesz mnie
324 III,9 | żołnierzem ruszył również ku widłom rzecznym.~Obaj posuwali
325 III,9 | nawet, natychmiast skoczyła ku niemu w dym. Drugi poszedł
326 III,9 | głowami ich podnosiły się ku słońcu czworoboki potężnych
327 III,9 | ze wszystkimi chorągwiami ku rzece.~Wtem poskoczył co
328 III,9 | krzyknął - ruszaj mi ku mostowi, tam z koni i do
329 III,9 | kulbak i biegiem ruszyło ku mostowi.~Szwedzi zaś ruszyli
330 III,9 | punktem środkowym bitwy, ku któremu z wolna poczęła
331 III,9 | stęknął żałośnie, i skoczył ku Czarnieckiemu, który przez
332 III,9 | dlaczego, posuwał ludzi ku rzece.~Wasza miłość! - krzyknął
333 III,9 | chcesz? Co mamy robić?~- Ku rzece chorągwiami! ku rzece!
334 III,9 | Ku rzece chorągwiami! ku rzece! Do szeregu waść!~
335 III,9 | tłum bezładny począł umykać ku głównej armii.~Chorągwie
336 III,9 | nieprzyjacielskich zwrócony był za rzekę ku mostowi, a teraz gdy trzy
337 III,9 | jazdy odwracały się co duchu ku nieprzyjacielowi, łamiąc
338 III,9 | poczęły się wysuwać i biec ku lasowi potężne kupy ludzkie,
339 III,9 | pomieszane ze sobą, uciekały ku lasowi, oślepłe z trwogi
340 III,9 | równinie; po brzegach rzeki, ku lasowi, jak okiem sięgnął,
341 III,9 | część armii, która biegła ku lasowi, została w pień wyciętą.
342 III,9 | Mniszewie, jazdę goniono ku Czerskowi, póki nie rozproszyła
343 III,9 | słońce miało się już dobrze ku schyłkowi, gdy pierwsze
344 III,9 | Wszystkie oczy podniosły się ku niebu, które zarumieniło
345 III,9 | pobojowiska poczęła lecieć ku grającym w górze blaskom
346 III,9 | Wołodyjowskiego, posunął ku niemu konia.~- A siła wam
347 III,9 | gdy pan Czarniecki zjechał ku Warce z pobojowiska. Była
348 III,9 | o niej marzyć, bo szedł ku niej jak prawy żołnierz,
349 III,10| jazdą poszedł po Przywiślu ku Warszawie.~- Bitwa była?~-
350 III,11| tejże jeszcze nocy ruszyły ku Lublinowi. Sam pan hetman
351 III,11| lubelska poddała się wreszcie ku wielkiej uciesze wojska,
352 III,11| ruszył pan Sapieha chorągwie ku Warszawie. Po drodze odebrał
353 III,11| któren także z Wielkopolski ku stolicy zdążał. Wojna, rozproszona
354 III,11| Tymczasem zaś szli z Mińska ku Warszawie bardzo spiesznie,
355 III,11| kwiatów.~Słońce miało się ku zachodowi, gdy pierwsza
356 III,11| iskier wybuchały z nich ku niebu. Za murami błąkały
357 III,11| jak niepowstrzymany potok ku hetmańskiej kwaterze. Coraz
358 III,11| pole oświetlić, i pomknął ku bitwie. Po drodze przyłączył
359 III,11| całej linii od Mokotowa aż ku Wiśle.~Wtem Akbah-Ułan,
360 III,11| czambuł jazdy idzie od Babic ku miastu i wozy wiodą, chcą
361 III,11| rzucił się jak szalony ku nim, wyprzedził swoich własnych
362 III,11| Pułkownicy skierowali się ku szopom. Laudańska szła naprzód,
363 III,12| lekko z kulbaki, podbiegł ku Sapieże i nie rzekłszy ani
364 III,12| pacholikowie z wrzaskiem okropnym ku fosie i poczęli ją zasypywać.
365 III,12| rozkazał zwrócić pan Andrzej ku Bramie, częścią zaś ku dalszym
366 III,12| Andrzej ku Bramie, częścią zaś ku dalszym murom, aby przyjść
367 III,12| konia ostrogami i skoczył ku szańcom. Po chwili ozwały
368 III,12| przykopów i kopnął się biegiem ku kretowisku.~Król wciąż stał
369 III,12| klasztorów, schodzących ku Wiśle, były jeszcze w zimie
370 III,13| lekko z kulbaki, podbiegł ku Sapieże i nie rzekłszy ani
371 III,13| pacholikowie z wrzaskiem okropnym ku fosie i poczęli ją zasypywać.
372 III,13| rozkazał zwrócić pan Andrzej ku Bramie, częścią zaś ku dalszym
373 III,13| Andrzej ku Bramie, częścią zaś ku dalszym murom, aby przyjść
374 III,13| konia ostrogami i skoczył ku szańcom. Po chwili ozwały
375 III,13| przykopów i kopnął się biegiem ku kretowisku.~Król wciąż stał
376 III,13| klasztorów, schodzących ku Wiśle, były jeszcze w zimie
377 III,14| od strony Nowego Światu ku Krakowskiemu Przedmieściu,
378 III,14| i oczy błękitne wznosił ku niebu: a twarz miał cudną
379 III,15| każdej chwili rzucić się ku wyłomom uczynionym przez
380 III,15| rzuciły się jak wezbrana fala ku murom. A z murów wykwitły
381 III,15| murom. A z murów wykwitły ku nim smugi białego dymu i
382 III,15| biegła naprzód i darła się ku twierdzy nie zważając na
383 III,15| w ogrodach schodzących ku Wiśle. Bliżej pałacu Kazanowskich
384 III,15| umknęli się na obie strony ku tym, którzy drabiny przystawiali
385 III,15| kłęby dymu podniosły się ku górze. Skoczył pan Zagłoba
386 III,15| przez puste otwory okien ku kościołowi.~- Rochu! - mówił
387 III,15| tam! do bramy! Działa ku murom i na bramę a my naprzód!
388 III,15| mały wąs, zadarty w końcach ku górze. Zaciśnięte usta i
389 III,16| w te ramiona, które się ku niej wyciągają.~Bogusława
390 III,16| delikatnej twarzy i oczyma ku pułapowi zwróconymi, wydawał
391 III,16| Sakowicz.~Panna Aleksandra, ku wielkiemu jego zdziwieniu,
392 III,16| odwracając się zaczął cofać się ku drzwiom.~Nagle na twarzy
393 III,17| cię w proch zetrę!~I szedł ku niemu, by porwać zdumiałego
394 III,18| Kulwiecówny. Książę postąpił ku nim żywo, podpierając się
395 III,21| serce dobre, skoczyła zaraz ku niej, a objąwszy ją rękoma
396 III,21| znajduje?~- Książę cofa się ku Sokółce, daj Boże szczęśliwie! -
397 III,22| rzekłszy skłonił się i zwrócił ku drzwiom, lecz Oleńka zatrzymała
398 III,22| udawała strach, a okiem ku mnie strzygła. Niech jeno
399 III,23| była przecie rada, że nie ku Oleńce idą owe afekta strzeliste,
400 III,23| owe afekta strzeliste, ale ku niej; była rada i ze względu
401 III,23| nie tylko nie zbliżają się ku Taurogom, ale pociągnęli
402 III,23| króla szwedzkiego aż hen, ku Lwowu, Anusia wpadła naprzód
403 III,23| jako w rzece wezbranej.~Ku podziwowi całego świata,
404 III,23| postąpiła kilka kroków ku niemu i mierząc go oczyma
405 III,23| mówił mu, że tabor skieruje ku Warszawie i że jeżeli uczynią
406 III,24| się przedostać od Warszawy ku Prusom Książęcym i Litwie,
407 III,24| trzeba im było zbliżyć się ku Litwie dla ratowania na
408 III,24| zamyślił skorzystać z jego ku sobie nienawiści i właśnie
409 III,24| ruszył głęboką i ciemną nocą ku Wąsowu i Jelonce, przeszedł
410 III,24| brzegiem Narwi udając, że idzie ku Ostrołęce. Radziejowski
411 III,24| noc wysłał maleńki podjazd ku polom, przykazawszy mu największą
412 III,24| każdemu czarne pasmo prosto ku górze.~- Wasza dostojność! -
413 III,24| jeden znaczniejszy podjazd ku Ostrołęce, aby pana podskarbiego
414 III,24| Nastąpiło to tego samego dnia ku wielkiej uciesze, zwłaszcza
415 III,24| spiesznym swym pochodzie ku Radziejowskiemu musiał po
416 III,25| się przedostać od Warszawy ku Prusom Książęcym i Litwie,
417 III,25| trzeba im było zbliżyć się ku Litwie dla ratowania na
418 III,25| zamyślił skorzystać z jego ku sobie nienawiści i właśnie
419 III,25| ruszył głęboką i ciemną nocą ku Wąsowu i Jelonce, przeszedł
420 III,25| brzegiem Narwi udając, że idzie ku Ostrołęce. Radziejowski
421 III,25| noc wysłał maleńki podjazd ku polom, przykazawszy mu największą
422 III,25| każdemu czarne pasmo prosto ku górze.~- Wasza dostojność! -
423 III,25| jeden znaczniejszy podjazd ku Ostrołęce, aby pana podskarbiego
424 III,25| Nastąpiło to tego samego dnia ku wielkiej uciesze, zwłaszcza
425 III,25| spiesznym swym pochodzie ku Radziejowskiemu musiał po
426 III,26| ciągle myślę i dusza leci ku tobie przez bory i wody,
427 III,26| rozmyślając szedł coraz wyżej ku północy pasem granicznym,
428 III,26| się teraz na złamanie szyi ku Prusom Królewskim. Co się
429 III,26| poszedł wielkim pochodem ku panu hetmanowi, a po dwóch
430 III,26| oczy wzniósł do góry, ręce ku niebu wyciągnął i uroczystym
431 III,26| przedniej straży ruszył ku Prostkom ; wojska rozciągnęły
432 III,27| miesiąca pobladł i pochylił się ku zachodowi. Wówczas zwolnili
433 III,27| podnosiły się wysokimi smugami ku niebu na znak pogody. Lecz
434 III,27| nie wyszedł. Wysłali, ale ku swojej piechocie, która
435 III,27| pułki zwracały się frontem ku rzece.~Gołym już okiem można
436 III,27| armatami, by je odprzodkować ku rzece.~Po chwili oba wojska
437 III,27| wykwitła od strony pruskiej ku Polakom.~Bitwa była rozpoczęta.
438 III,27| Pan hetman sam skoczył ku Kmicicowej wataże.~- Następuj,
439 III,27| ruszył w skok z miejsca ku rzece. Nim jedno strzelenie
440 III,27| pancernej rajtarii ruszył ku nim, z początku stępą, potem
441 III,27| pistolety, wyciągnęło się ku nadbiegającym.~Wstęga dymu
442 III,27| bezładne i cofające się szybko ku dalszym liniom wojsk pruskich.~
443 III,27| nie mogła.~Pierwsi poszli ku niemu ludzie pana Korsaka
444 III,27| Kmicic cofał się na powrót ku rzece.~- Na Boga! tegom
445 III,27| hetman i skoczył jak piorun ku Wojniłłowiczowskiej chorągwi.~
446 III,27| nie chmura strzał lecących ku rajtarii, rzekłbyś, iż same
447 III,27| chorągiew Wojniłłowicza ruszyła ku nim jak huragan, za nią
448 III,27| dwoje i poniosła się w pole ku głównej armii pruskiej.~
449 III,27| górę, pochylając je płotem ku nieprzyjacielowi.~W drugim
450 III,27| i rękojeścią wyciągał go ku ordyńcom wzywając miłosierdzia.
451 III,27| rapierem w ręku rzucił się ku niemu.~Pan Andrzej wydał
452 III,27| puścił się z częścią Tatarów ku polu bitwy.~Z dala już ujrzał
453 III,27| oczy rycerstwa zwróciły się ku równinie, na której ukazał
454 III,28| się obawiając.~- Pójdźmy ku Wodoktom - rzekła - tam
455 III,28| mając serce dobre, podeszła ku pannie Billewiczównie i
456 III,28| elektorskie, idzie jako śmierć ku Żmudzi, ścina, ziemię a
457 III,28| posunął się od Taurogów w głąb ku północy kraju.~Pod Kołtyniami
458 III,28| Z Telsz ruszył Babinicz ku Kurszanom, pędząc przed
459 III,28| nie tylko nie mógł ruszyć ku Babiniczowi, ale obawiał
460 III,29| strony Poniewieża ciągnęli ku Wołmontowiczom hamiltonowscy
461 III,29| nieprzyjaciół i szły jak szarańcza ku Wołmontowiczom, świecąc
462 III,29| szeregach nieprzyjacielskich ku polom i chruśniakom, ciągnącym
463 III,29| my zaś będziem się w tył ku lasom salwować.~Pan Chrząstowski
464 III,29| złamanie karku od lewej strony ku głównej drodze. Z prawej
465 III,29| naprzód, poczyna się cofać ku zaroślom~Co to jest?...
466 III,29| dąbrowy i sadzi przez pola ku wiosce, by ją pochłonąć.
467 III,29| wykręca w prawo chcąc umykać ku swojej piechocie.~Płot łamie
468 III,29| Wreszcie cała masa zwala się ku rzece, ginie w zaroślach,
469 III,29| szlochaniem wznoszą ręce ku niebu i zwracając się ku
470 III,29| ku niebu i zwracając się ku stronie, w którą popędził
471 III,30| Hamiltonem, który nie mogąc ku Inflantom uchodzić z powodu
472 III,30| Birżami, zawrócił w bok ku wschodowi w nadziei, że
473 III,30| by odwrócił się czołem ku Babiniczowi i dał mu pole,
474 III,30| polska i tatarska podchodziła ku niemu z kolei, mając zakarbowany
475 III,30| obfitym.~Wtem zbliżył się ku niemu Akbah-Ułan, podobniejszy
476 III,30| miłość! obcy ludzie jacyś ku nam od Troupiów z panem
477 III,30| obrócić i wielkimi drogami ku nam dążyć. Zastaniesz nas
478 III,31| i nogi ich zwracają się ku ucieczce, tak owa Rzeczpospolita
479 III,31| Rakoczego zmykały co sił ku swym siedmiogrodzkim komyszom,
480 III,31| Jeden z jeźdźców zwrócił się ku nim:~- Pana Kmicica wieziem,
481 III,32| siebie, i nie śmiał zwracać ku niej oczu, bo był w kościele,
482 III,32| głowy zwróciły się naraz ku drzwiom. A wtem zaroiło
483 III,32| już po Ostatniej Ewangelii ku tłumom, na znak, że pragnie
484 III,32| przestał czytać i spojrzał ku ławce, w której pan Andrzej
485 III,32| wszystkie oczy zwróciły się ku niemu, wszystkie usta poczęły
486 III,32| prywaty, ale z najszczerszej ku ojczyźnie intencji, perswazją
487 III,32| tłumy poczęły cisnąć się ku ołtarzowi, aby go widzieć
488 III,32| głosów.~Ksiądz zwrócił się ku ławce i przeżegnał pana
489 III,32| ze szczęścia i uleciała ku niebiosom.~Po czym kapłan
490 III,32| podnosząc pismo królewskie ku górze.~"Przeto my (czytał
491 III,32| fundamentum regnorum, przesłać, ku ich pamięci, nakazała."~
|