Tom, Rozdzial
1 I,1 | że przed czterema laty aż pod Orszę do nas przybył.
2 I,1 | królewicz.~- A oczy ma jak ryś, aż nimi kłuje - odrzekła druga. -
3 I,1 | obcesem na mnie nastajesz, aż mnie i dziwno.~- To też
4 I,1 | śmiała się jednak, a od niego aż łuna biła młodości i wesołości.
5 I,1 | się zrobiło w Wodoktach, aż ta cisza zdziwiła pannę
6 I,1 | wesołą swobodą i szczerością. Aż się wstydziła, że jej się
7 I,2 | gorzały i gwar dochodził aż na podwórze. Czeladź usłyszawszy
8 I,2 | krzyknęły wszystkie głosy, aż szyby poczęły drżeć w ołowianych
9 I,2 | świstnął tak przeraźliwie, że aż w uszach wszystkim zadzwoniło,
10 I,3 | pod niebiosa wychwalał, aż pewnego dnia rzekł im:~-
11 I,3 | tobie jakby kto w pysk dał i aż ci dziwno, żeś wprzódy sam
12 I,3 | przygryzł, ale jednocześnie aż pokraśniał, że tak jego
13 I,3 | mruczeć, kłaść ręce na szable, aż Kmicic rzekł:~- Przyjechaliśmy
14 I,3 | osadził konia tak, że ten aż przysiadł na zadzie, i począł
15 I,3 | jak śmieje się puszczyk, aż się konie zestraszyły, a
16 I,3 | Milczeć! - huknął Kmicic, aż las odegrzmiał, a stojący
17 I,4 | czapką z umyślną uniżonością aż do ziemi, a za nim kłaniali
18 I,4 | Stado zniżyło się tak, że aż konie poczęły się lękać
19 I,4 | Józwę rękojeścią w piersi, aż się rozległo w całej izbie,
20 I,5 | śmiałych żołnierzy, śmiałych aż do szaleństwa, i gdyby sam
21 I,5 | Wodoktach, panna Aleksandra aż przeraziła się ujrzawszy
22 I,5 | rzekłszy uśmiechnęła się tak, aż Kmicicowi w oczach pojaśniało,
23 I,5 | miejsca między nimi, a ona aż załamała ręce widząc, jak
24 I,5 | tręzlę targać i szarpać, aż rumak rozhukał się, a Soroka
25 I,5 | krzyknął tak strasznie, że aż szyby zadrgały w oknach :~-
26 I,5 | rzekłbyś, od zorzy wstającej, aż wreszcie krwawa czerwona
27 I,5 | Ducha Świętego!~- Strzały aż tu słychać, tam bitwa! Boże,
28 I,6 | nawiedził ogniem i mieczem. Aż dziw było, że jeden człowiek
29 I,6 | siłom, które lekceważono aż dotąd i z którymi zawsze
30 I,6 | wsławiony, którego imię samo aż do szkłowskiej przegranej
31 I,7 | być panu Kmicicowi odjęta, aż sądy na utratę gardła go
32 I,7 | Wołodyjowski tak się rozweselił, że aż się za boki uchwycił z radości
33 I,7 | przyjechali. Cuda to prawdziwe, aż dusza z człowieka ucieka!
34 I,7 | Pokręcisz waćpanna kuraskiem, aż tu się leje, że i pływać
35 I,7 | Marysi poczęły wilgotnieć, aż w końcu łzami wezbrały,
36 I,7 | wczasu pozbawił; tak doszli aż pod Wołmontowicze, przed
37 I,7 | Wołodyjowski sprawił oddział i aż mu serce rosło na widok
38 I,7 | Jakżeby to on mógł Kozaków aż tu przyprowadzić?~- Z tak
39 I,7 | oświecone; jasność biła aż na podwórze, na którym pełno
40 I,7 | widocznie .pan Kmicic ufał aż nadto swym siłom. Zbliżywszy
41 I,8 | zdziwił się mocno, gdyż aż dotąd sądził, że pan Kmicic
42 I,8 | podnosił; to znów szedł dalej, aż nagle ujrzał lecące po niebie
43 I,8 | mogła.~- Od waszej miłości aż łuna bije. Kiep każden gil!
44 I,8 | struga mleka polała się aż pod nogi pana Wołodyjowskiego.~-
45 I,8 | poznała go w pierwszej chwili, aż jej musiał nazwisko swoje
46 I,8 | zacni ludzie go potępili, i aż nadto, bo powiadają, że
47 I,8 | pilnie o ciebie wypytywał, aż mu ludzie tutejsi, którzy
48 I,8 | na ich karkach pojedziemy aż do ich państwa. Wszystkiemu
49 I,9 | bitwach pod księciem Jeremim, aż pod Zbarażem tak nadzwyczajną
50 I,10 | wschodnia granica, od północy aż po Dzikie Pola na południu,
51 I,10 | wśród szyderskich okrzyków aż za obóz, a tłumom tym przywodził
52 I,10 | Uczynił się taki tumult, że aż wojewoda poznański nadbiegł
53 I,10 | nie kwapić się i poczekać, aż jego królewska mość z całą
54 I,10 | wielkopolskim siły nasze aż nadto wystarczą.~- A nie
55 I,10 | poczynali się niecierpliwić, aż nagle, gdy przyjechali przed
56 I,10 | wydając sprzeczne rozkazy, aż dopiero pan Władysław wziął
57 I,10 | Wittenberg posuwał się dalej, aż wreszcie stanął naprzeciw
58 I,10 | Strzelano jednak z dział aż do nocy, po czym strzały
59 I,10 | nie wprzód ustaną wojować, aż wszystkie ziemie i wszystkie
60 I,10 | Wiwatowano już tak, że aż echa rozbrzmiewały w całej
61 I,11 | tak strapieni jesteście, aż Janowi oblicze pobladło?~-
62 I,11 | strony pasmem nieprzerwanym aż hen, z puszczą Zielonką
63 I,11 | zabłądzić i błąkać się wkoło, aż póki nie padł z wysilenia
64 I,12 | wieści - tym nie wierz, aż wszystko z naszych ust usłyszysz.
65 I,12 | Jakeście ją wspomnieli, aż mi się ciepło koło serca
66 I,12 | za nogą, spali smaczno, aż dopiero, gdy poczęło świtać,
67 I,12 | Jadąc tędy, dostaniem się aż na rynek. Oho! już ludzie
68 I,12 | szlachty i panów, a czasem aż z obcych krajów przyjeżdżają,
69 I,12 | połowy rozłamały się znowu, aż wreszcie sformowały się
70 I,12 | postawili.~Pan Wołodyjowski aż się zerwał z miejsca.~-
71 I,12 | dokazywał w ostatniej wojnie, aż cenę na jego głowę nałożono,
72 I,12 | pan Jan.~- Nie odetchnę, aż w polu - rzekł Stanisław.~-
73 I,12 | zwłoki uniknąć i tak doszli aż do głównego korpusu zamkowego,
74 I,12 | się przez zebraną szlachtę aż do małych drzwi ukrytych
75 I,12 | żona i nic nie wskórała, aż umarła ze zmartwienia...
76 I,12 | pukle peruk spływały im aż na ramiona, na koronkowe
77 I,12 | do waszych Duderhoffów, aż wam pończochy opadną! Zaraz
78 I,12 | popuścimy szable z dłoni, aż ich z ojczyzny wyżeniem!...~-
79 I,12 | pan Korf - tam na górze aż szyby drżą, a waćpanowie
80 I,13 | się tego dnia szlachcie aż do wieczora, obiadował bowiem
81 I,13 | własne siły nie licząc, aż wreszcie mamy wóz i przewóz:
82 I,13 | pełnymi ognia na księcia i aż strwożył się zmianą, jaka
83 I,13 | chwila. Nie ona i nie ona! Aż wreszcie, hen! w głębi,
84 I,13 | Słysząc to pan miecznik aż zarumienił się ze szczęścia,
85 I,13 | dobrego... nie pojadę... Aż książę, ojciec mój kochany,
86 I,13 | sieroty nade mnie. Dusza aż piszczy we mnie, żeby to
87 I,13 | oblężeniu Zbaraża, a słuchaczom aż krew biła na twarze, a w
88 I,13 | zemdlał, ale osłabł bardzo, aż marszałek podtrzymywał go
89 I,13 | Komorowski wśród ciszy i zgrozy, aż gdy doszedł do ustępu: "...
90 I,14 | i coraz ich było więcej, aż w końcu ujrzał książę jakoby
91 I,15 | odpowiedział, jeno dłonie łamał, aż w stawach trzeszczało. Umilkli.
92 I,16 | inni nie oparli się zapewne aż w obozie Pawła Sapiehy,
93 I,16 | Uszanowałem twoją przysięgę aż nadto, teraz ty uszanuj
94 I,17 | pobliżu Kiejdan i dalej, aż na Podlasie do Zabłudowa,
95 I,17 | przecie wstrzymać śmiechu, aż na koniec pan Wołodyjowski
96 I,17 | i tak był strapiony, że aż żal było na niego patrzeć.~
97 I,17 | kierunkach, niektóre zaś aż do Kiejdan są ekspediowane.
98 I,17 | Wypocząwszy tedy dobrze aż do północy i konie, wielce
99 I,17 | pieńkę i wańczos, i smołę aż do Rygi wożą, a w mojej
100 I,17 | żółte brody jako kądziele, aż mi mrówki zaczęły po palcach
101 I,17 | nie rozeszła.~Pułkownicy aż rękoma poczęli klaskać,
102 I,17 | obór, spichrzów, piwnic. Aż mi się dusza do tego śmieje,
103 I,17 | czas jakiś w milczeniu, aż wreszcie pan Michał jął
104 I,18 | ludzi; rapiery sterczące aż do tej chwili przy ramionach
105 I,18 | ludzi do boju, i wydłużony aż dotąd prostokąt rajtarów
106 I,18 | i starli się ze Szwedem, aż konie przysiadły na zadach.~
107 I,18 | ciągle i krzyki dochodziły aż do owego ustronia w brzezinie.~-
108 I,19 | ruszyły dalej i szły - doszły aż do rzeki i stanęły nieme
109 I,20 | rozległe sady kończące się hen, aż na niskich łąkach.~Kmicic
110 I,20 | gniewu, bo nagle krzyknął, aż szyby zadrżały w oknach:~-
111 I,20 | czytać... To mówię waćpanom, aż mnie zmroczyło, jakoby mnie
112 I,22 | panną Aleksandrą.~W obojgu aż zadrgały serca, gdy usłyszeli
113 I,22 | niego pociągającego, że aż serce w biednym kawalerze
114 I,22 | zadośćuczynienie nie stoi, i aż rumieńce na twarz jej wytrysły.~"
115 I,22 | krainą, nie wprzód ją zda, aż spokój zaprowadzi. Wstańcie,
116 I,22 | piersi wyszarpnąć.~Kmicic aż nadto ciężył już Radziwiłłowi
117 I,23 | i będą nad tobą ciążyły aż do spokojniejszych czasów.
118 I,23 | mocy człowieczej, i dojść aż do tej granicy, jaką sam
119 I,24 | że mu tam coś przymówił, aż król jegomość musiał godzić.~-
120 I,24 | mnie książę nasz z Warszawy aż do Smoleńska posłał, tak
121 I,24 | myśleć po całych dniach, aż głowa boli, o nieszczęsnych
122 I,24 | jakby go coś popychało, aż i zaszliśmy oboje na bezdroże.
123 I,25 | dół, z biegiem Niewiaży, aż do Niemna, który przebywszy
124 I,25 | czasem daleko w głąb kraju, aż pod samą granicę Prus elektorskich.
125 I,25 | wileńskiego.~Pan Andrzej aż w ręce klasnął ze zdziwienia.~-
126 I,25 | a pisze jednocześnie, iż aż mu włosy na głowie powstają,
127 I,25 | że sama mi kazała czekać, aż beczki na wozy wpakują.~
128 I,25 | Książę Bogusław wziął się aż pod boki ze śmiechu:~- Już
129 I,25 | przez całe cnotliwe życie aż do cnotliwej śmierci kapłony
130 I,25 | konie w skok i nie ustawać aż w lasach.~- Wedle rozkazu!~-
131 I,25 | ze zdziwienia; tak doszli aż do studni żurawianej w podwórzu
132 I,25 | księcia za oba ramiona, aż kości zatrzeszczały mu w
133 I,26 | peruki - i biegli dalej, aż biała piana poczęła spadać
134 I,26 | uspokoić i odzyskać zimną krew, aż gdy tego dokazał, wówczas
135 I,26 | truciach z listów dowiedział, aż mi szpik w kościach zdrętwiał!
136 I,26 | pomocników, którzy patrzyli aż dotąd z niemym przerażeniem
137 II,1 | przytomności - i leżał jak martwy, aż żołnierze jadący razem,
138 II,1 | zeszła godzina i druga, aż na koniec sosny najbliższe
139 II,1 | krzywda dla ojczyzny - aż w końcu ogarnął go przestrach
140 II,1 | Nazareński, dopomóż! Amen!~Aż mu jakiś głos wewnętrzny
141 II,1 | potrącał nogami tapczany, aż wreszcie rzucił się jeszcze
142 II,1 | odrzucało od sosny do sosny, aż przyniosło jakoby grzmot
143 II,2 | gdy mówił, zachodziła mu aż pod nos, jak u ludzi nie
144 II,2 | mogli znaleźć. Przygnali nas aż tu, w te bory, na mizerię
145 II,2 | nie oparł, ja się oprę, aż przyjdzie chwila, że jako
146 II,2 | jakoś pod panem Andrzejem, aż wreszcie ukląkł przy tapczanie
147 II,2 | się bić w pierś szeroką, aż grzmiało w izbie, i powtarzać:~-
148 II,3 | się coraz głębiej, hen, aż pod Łowicz i Warszawę. Co
149 II,3 | ze skargą będziem jechali aż do Warszawy i Krakowa.~-
150 II,3 | Ostrołękę, a stamtąd puszczą aż pod Pułtusk i Warszawę.~-
151 II,4 | Kiemliczom tylko znajome, aż weszli do Prus i dotarli
152 II,4 | szczerym, wesołym śmiechem, aż mu wszystkie zęby. Zabłysły.~-
153 II,4 | billewiczowskiej, to panu Andrzejowi aż serce zatrzęsło się w piersi
154 II,4 | sięgając rozczochranymi głowami aż do pułapu, i Kosma spytał:~-
155 II,4 | stary, przykucając co chwila aż do ziemi, przymrużając oczy
156 II,4 | za łeb młodzi Kiemlicze, aż stary zakrzyknął:~- Do wozów!
157 II,4 | tak, że stary skurczył się aż do ziemi i nie śmiał wymówić
158 II,5 | pana Zagłoby. Rozpłakał się aż Rzędzian na widok dawnego
159 II,5 | Panowie Skrzetuscy i Zagłoba aż porwali się z ław, pytając
160 II,5 | opowiadać, lepiej poczekać, aż pan Wołodyjowski wróci,
161 II,6 | napsuli, to Chmielnicki aż łbem z desperacji w ścianę
162 II,6 | tymczasowo regimentarza, który by aż do przyjazdu pana Sapiehy
163 II,6 | Kowalski tak gromkim głosem, że aż wszyscy zwrócili głowy w
164 II,6 | wojska i krzyczał dalej, aż się w całym obozie rozlegało:~-
165 II,6 | jeżdżą!... Damy im pieprzu, aż pięty pogubią umykając.
166 II,6 | przegląda trzodę, a żołnierzom aż serca przybywało na widok
167 II,6 | dumą i powagą po obecnych, aż Rzędzian zerwał się z ławy,
168 II,6 | siano. Niektóre przychodziły aż z ziemi łukowskiej, inne
169 II,6 | z ziemi łukowskiej, inne aż z widzkiej. Napływała także
170 II,6 | upłynęło dwa dni bez wieści.~Aż siódmego dnia dopiero o
171 II,6 | Upłynęła godzina i druga, aż wreszcie dano znać, że zbliża
172 II,6 | później zapłonął cały obóz, aż niebo zaczerwieniło się
173 II,6 | być wdzięczny.~Pan Zagłoba aż pokraśniał z zadowolenia,
174 II,6 | Zagłoba.~Słysząc to pułkownicy aż zlękli się, ale wojewoda
175 II,7 | rozproszona po całej Litwie i hen, aż do Polesia kijowskiego leżała
176 II,7 | jest? Choroba mnie drąży, aż zwalę się jak spróchniałe
177 II,7 | jeden przez drugiego tak, że aż słońcu wstyd świecić...~-
178 II,8 | wzdłuż całego kaftana, szedł aż do lewego biodra pendent
179 II,8 | usłyszeć, o których wieści aż tu nas dochodziły.~- Nieprawdziwe,
180 II,8 | wolna oblicze jej stygło, aż stało się zimne i blade;
181 II,8 | za wejrzenie królewskie, aż respekt bierze... Skąd w
182 II,9 | którzy swój towar dostawiali aż do Przasnysza tamtejszym
183 II,9 | przedstawiając, aby czekali, aż cały kraj się ruszy, i przedwczesnym
184 II,9 | Rzeczypospolitej i zapuszczając aż pod Lublin drapieżne swe
185 II,9 | pomocnikom, jego katom, o których aż tu do nas wieści zabiegły,
186 II,10 | rzekł Kmicic, któremu aż oczy zaświeciły na kircholmskie
187 II,10 | bożego zło wszędzie zwycięży, aż do onego momentu, w którym
188 II,10 | Cześć i prawda upadną, aż przyjdzie, który gniew mój
189 II,10 | zwyciężeni - odrzekł starosta.~- Aż przyjdzie ten, który duszy
190 II,11 | elektorski zapuścił się aż w tak odległe strony. Natomiast
191 II,11 | szlachtę, tak łaskaw, że aż Szwedzi wam zazdroszczą.~-
192 II,11 | spiesz się z zajmowaniem, aż do nowej rezolucji.~- Mam
193 II,12 | łamał się póty sam z sobą, aż się złamał, przywołał wszystką
194 II,12 | pan Kmicic łamiąc ręce, aż palce zatrzeszczały mu w
195 II,12 | zamkniętymi drzwiami kaplicy aż do północy. O północy wrócił
196 II,12 | przed spoczynkiem ćwiczyć, aż mu barki i plecy krwią spłynęły.~
197 II,13 | się nisko, tak nisko, że aż zgiął się we dwoje, a zarazem
198 II,13 | przesunął palcem po cięciwie, aż zaświegotała jak jaskółka,
199 II,14 | dział wstrząsnął powietrzem, aż mury klasztorne zadrżały,
200 II,14 | naokół, słychać wszędy, aż na bateriach szwedzkich.
201 II,14 | raz i drugi, przytoczył aż pod mur, na którym siedzieli,
202 II,14 | mokrego piasku usypaną wysoko aż do blanków i tracąc zupełnie
203 II,14 | rozśmiał się tak szczerze, że aż błysnął zębami jak wilk:~-
204 II,15 | kościołem i klasztorem, aż do przeciwległych szańców
205 II,15 | Cisnął lunetę o ziemię, aż rozbryzła się w sztuki.~-
206 II,15 | zapadał w otchłań. Od szańców aż do jego murów wyciągały
207 II,15 | całym kraju, od Bałtyku aż po Karpaty.~- Niechże król
208 II,15 | śmierdziała. Idzie, idzie, aż patrzy, naprzeciw niego
209 II,15 | Ksiądz Kordecki, który zrazu aż przeraził się, bo lękał
210 II,15 | nad nimi tak pilnie, że aż długie jego włosy leżały
211 II,15 | ciął go szablą między oczy, aż stal zgrzytnęła o kości;
212 II,15 | przerwana, nie powróciła już aż do białego dnia. Z murów
213 II,15 | gołym niebem, czekając, aż ta noc okropna się skończy.
214 II,15 | zdołał zgorzeć, świadczyły aż nadto jawnie, że to ręka
215 II,16 | głosem tak potężnym, że aż wstrząśnięte sklepienia
216 II,16 | zgody. Ledwie to usłyszał, aż ręce otworzył i gotów był
217 II,16 | pozostanie wraz z nim na Śląsku aż do końca wojny.~Siedmset
218 II,16 | każdego nowo nawróconego, aż dusza się wzdrygała, szczególnie
219 II,16 | następnie trzasnął w policzek, aż się rozległo w ciemności,
220 II,17 | szczęściem.~A pan Śladkowski aż się zapocił i machając rękoma
221 II,17 | tamci pierzchli w popłochu aż do przykopów.~Szwedzi strzelali
222 II,17 | czas niebezpieczeństwu. Aż przyszła noc tak ciemna,
223 II,17 | cały szereg małych szańców aż do samej pochyłości. Lecz
224 II,17 | znakomitego rodu.~- Dalibóg, aż człek mimo woli za szablę
225 II,17 | Czarniecki.~- Mamże czekać, aż rozednieje albo aż mgła
226 II,17 | czekać, aż rozednieje albo aż mgła opadnie? Czy to mi
227 II,17 | ciągle jego przedsięwzięcie.~Aż nagle przyszła odwilż, chmury
228 II,18 | żołnierzami dość śmiało, aż do samego szańca. Tam oni
229 II,18 | przez chwilę, czekając, aż szmer nieco większy uczyni
230 II,18 | Chowańskiego podchodził tak, że aż nagrodę na jego głowę wyznaczono.
231 II,18 | piersiach gniotąc je tak, aż żebra poczęły trzeszczeć,
232 II,18 | Kuklinowski skurczył się, aż lina poczęła się z nim kołysać.
233 II,19 | grzmotnął nim o podłogę, aż kryształ rozbił się na proch.~
234 II,19 | waszej dostojności został. Aż jeden żołnierz powiada,
235 II,19 | Pomyślałem, że Kmicic, aż gdy oczy do mroku przywykły,
236 II,19 | jak wicher ku klasztorowi, aż grudy śniegu sypały się
237 II,19 | choćby złość nieprzyjacielska aż pod ów kościół dotarła,
238 II,19 | poczęła wstępować w serca, aż na koniec jeden z żołnierzy,
239 II,19 | sama mu do rąk właziła. Aż mi dziwno było, że ludzie
240 II,19 | zamieszaniu schronił się aż pod jego kwaterę; słyszał
241 II,19 | niecierpliwie; nawet nieruchoma aż dotąd twarz Wrzeszczowicza
242 II,19 | odwijał coraz spieszniej, aż wreszcie na stół wypadła
243 II,20 | złe mu to wyszło.~Kmicic aż konia wstrzymał i jednocześnie
244 II,20 | zwalniały stopniowo kroku, aż wreszcie poczęły iść stępa.
245 II,21 | niezmiernej podcięło mu kolana, aż drżeć począł na całym ciele,
246 II,21 | kościele, król klęczał ciągle.~Aż ów szlachcic, którego Kmicic
247 II,21 | królewski!... Proszę, to waćpan aż z Litwy, spod Witebska jedziesz?~-
248 II,21 | Częstochowy.~Pan Ługowski aż zaniemówił na chwilę ze
249 II,21 | poddanych naszych czekaliśmy aż dotąd.~- Ta poprawa już
250 II,22 | nastąpić, czy go lepiej odłożyć aż do tej chwili, w której
251 II,22 | nam będzie przedostać się aż do Lubowli.~Król począł
252 II,22 | Babinicz nie wie o tym, aż w godzinę wyjazdu.~- To
253 II,23 | rękojeść. Król na ów widok aż w ręce klaskał.~- Widziałem -
254 II,23 | począł głową kręcić i cmokać, aż to zwróciło uwagę króla,
255 II,23 | wyrzucił obuch tak szparko, że aż zmalał na wysokości, król
256 II,23 | ponurymi myślami w głowie.~Aż wreszcie zabielały przed
257 II,23 | się większe, potężniejsze. Aż wreszcie dojechał do nich
258 II,23 | który trzymał przed sobą, aż jęk rozległ się w ciszy
259 II,23 | od wzięcia tego rajtara aż do jego zeznań. A jeśli
260 II,24 | węgierską ziemią ciągnąć aż do Lubowli. Spodziewał się
261 II,24 | Węgier, które tu klinem aż pod Nowy Targ dochodziły,
262 II,24 | panowała tak głucha, że aż w uszach dzwoniąca. Tylko
263 II,24 | Kmicic zdarł konia, że aż kopyta jego zwisły nad głowami
264 II,24 | król zaś parł go ostrogami, aż dzianet dęba stawał.~- Puszczajcie!... -
265 II,24 | nim i uderzyli się tak, że aż łoskot rozległ się po górach.~
266 II,24 | taki krzyk i szlochanie, że aż biskupi z obawy o osobę
267 II,25 | juhasów otaczało króla.~Aż też zaczęła napływać szlachta
268 II,25 | ozwały się dalekim basem, aż zatrzęsły się góry, zbudziły
269 II,25 | wojsk i głuszących okrzyków aż do pozłocistej, zaprzężonej
270 II,25 | huczały działa na powitanie, aż wieże i blanki pokryły się
271 II,25 | chwili znów huknęły działa, aż ściany zamkowe się zatrzęsły.
272 II,25 | radość, takie uniesienie, że aż dzikość błysnęła mu w oczach,
273 II,25 | ceny kielichem w głowę, aż kryształ rozprysnął się
274 II,26 | chodzi, przysiągłem chętnie. Aż nastała owa uczta straszna,
275 II,26 | puściły się z oczu junaka i aż zanosił się z płaczu, a
276 II,27 | przychodziły coraz pewniejsze, aż na koniec rozebrzmiała wieść
277 II,27 | odczytano ten ustęp, zapadło aż milczenie głębokie. Ci,
278 II,28 | chce przechodzić.~- Wojsko aż się do szturmu rwie, że
279 II,29 | okropnym łomotem ścianami, aż głownie i węgle z komina
280 II,29 | większy przez puste okna.~Aż nareszcie zabrzmiały zmieszane
281 II,30 | strony Rzeczypospolitej, aż hen do dalekich Prus i na
282 II,31 | strony Rzeczypospolitej, aż hen do dalekich Prus i na
283 II,32 | serdecznie małego rycerza, że aż go w górę podniósł jak kota
284 II,33 | przy tym zębami zgrzytał i aż kołpaczkiem cisnął o ziemię,
285 II,33 | rzekł mały rycerz - ale żeby aż Radziwiłła spośród jego
286 II,33 | Jan Skrzetuski.~Charłamp aż się za głowę brał.~- Taki
287 II,33 | ja za nimi przez gąszcza aż do gościńca pognałem. To,
288 II,34 | samą granicą pruską, hen! aż do Tylży. Taurogi będą o
289 II,34 | zielony piernacz, który aż dotąd umyślnie trzymał za
290 II,34 | opowiadał. Dość, że królowi aż ślozy od ustawicznego rzechotania
291 II,35 | kruka, włosy spadały mu aż na ramiona. Wziął też po
292 II,36 | a tobie eskortę własną aż do Krasnegostawu dam. Nic
293 II,36 | ciągnął się pagórzystym krajem aż hen, do Bugu i za Bug z
294 II,36 | szedł, przerywany wsiami, aż do Zawichosta.~Noc już zapadła,
295 II,36 | sobie i za wąs szarpał! aż dopiero w tydzień będąc
296 II,37 | miasto grzmiało do rana, aż ściany domostw dygotały
297 II,38 | miasto grzmiało do rana, aż ściany domostw dygotały
298 II,39 | piechoty.~Sił tych starczyłoby aż nadto do oporu Bogusławowi,
299 II,39 | strony i czekał wiadomości.~Aż przyszły wreszcie wieści,
300 II,40 | się najmniej spodziewano.~Aż wreszcie oba wojska stoczyły
301 II,41 | trząść się zaczął tak, że aż zębami kłapał. Wreszcie
302 III,1 | i szedł razem z wichrem, aż hen! ku południowi Rzeczypospolitej.~
303 III,1 | będziesz zapuszczał się aż w ruskie kraje za nieprzyjacielem,
304 III,3 | płynęła z ust jego łacina, aż krople potu uperliły mu
305 III,3 | huku dział słychać ją było aż w najdalszych szańcach szwedzkich.~
306 III,4 | każdym razie mógł się cofnąć aż hen, na Podole, i wyprowadzić
307 III,4 | ruszył z miejsca skokiem, aż ziemia zadrżała pod ciężkimi
308 III,4 | przelocie wbić swój rapier aż po gardę pod pachę przeciwnika,
309 III,4 | przeszywało gardło i wychodziło aż tyłem karku. Tego pchnięcia
310 III,5 | przygotowań odwrotu, że aż gorliwość owa, jak zauważył
311 III,5 | przeprowadził, zaś rycerstwo aż do rogatek Jarosławia.~Na
312 III,6 | Siła od niego zależy... Aż do samego Sandomierza pójdziemy
313 III,6 | głowy szwedzkie do obozu, aż pan marszałek musiał tego
314 III,6 | coraz potężniej Szwedów. Aż przyszło do tego, że te
315 III,6 | opowiadaniem pan Czarniecki, aż się za głowę chwytał, to
316 III,7 | między nimi było takie, że aż najstarszym żołnierzom łzy
317 III,7 | wina lały się ze stągiew, aż obaj wodzowie podchmielili
318 III,7 | żartów, wiwatów, gwaru, aż, lubo pogoda była cudna
319 III,7 | się macać, że pana Zagłobę aż strach wziął, wiedział bowiem,
320 III,8 | wzajemnie w grzecznościach, aż dojechali do Gorzyc, gdzie
321 III,8 | włosów spadały mu wedle uszu aż na ramiona. Z blasku i barwy
322 III,9 | mogli wychylać się w pole.~Aż wreszcie poczęło im braknąć
323 III,9 | marca poddał się Malborg, aż dotąd na próżno przez Szteinboka
324 III,9 | samą gębę tak świeci, że aż do brzucha zagląda, a nie
325 III,9 | czekał jeszcze dość długo, aż tętent zginął w oddaleniu,
326 III,9 | poznał, że źle się dzieje, i aż dygotał cały z niecierpliwości,
327 III,9 | dłużej, za czym wspiął konia, aż rumak stęknął żałośnie,
328 III,9 | Uniesienie go porwało, bo aż wstał w kulbace i jeszcze
329 III,9 | mężów i koni runęła w falę, aż woda wyskoczyła z szalonym
330 III,9 | muszkieterów i jazdy, uciekało aż do Mniszewa. Muszkietników
331 III,9 | łapał powietrze raz po razu, aż mu w piersiach grało. Pokazał
332 III,10| którą się siła szlachcianek aż spod Kraśnika i Janowa nazjeżdżało...
333 III,10| południa. O południu patrzym, aż już szańce srogie stoją,
334 III,11| hetmanów koronnych i tak aż do końca oblężenia.~- Niech
335 III,11| do stołów nakrywali, to aż skóra na nas cierpła.~-
336 III,11| krzyk powstał tak wielki, że aż ucztujący w izbie umilkli.~-
337 III,11| całej linii od Mokotowa aż ku Wiśle.~Wtem Akbah-Ułan,
338 III,11| przeraźliwy i straszny, że aż konie spłoszyły się obok;
339 III,12| środka, słuchał zeznań i aż podnosił się na ławie, gdy
340 III,12| buzdyganem tak walił, że aż kości trzeszczały. A ci
341 III,12| stół walić tak silnie, że aż Roch Kowalski, który w tej
342 III,12| aksamitny kaftan, z wyłożoną aż na pancerz koronkową kryzą;
343 III,12| chrabąszczowego koloru buty, aż wysoko za kolana zachodzące.~
344 III,12| podczas gdy Szwedzi mieli ich aż nadto dosyć, nie licząc
345 III,12| starciach gęsto, fosy i majdany aż do szańców zjeżyły się mogiłami,
346 III,12| Codziennie echa donosiły aż do obozu królewskiego odgłosy
347 III,12| bowiem Kazimierz, mając aż nadto sił, zdołał i tamtych
348 III,12| i kupą bezładną dotarli aż do murów. Pan Kmicic uderzył
349 III,12| lecz wypadł za nią i gnał aż do Krakowskiej Bramy.~Pan
350 III,12| hukiem okropnym.~Wiele padało aż za szaniec i te tamowały
351 III,12| nad nim, na kształt mostu, aż do samych murów. Ponieważ
352 III,13| środka, słuchał zeznań i aż podnosił się na ławie, gdy
353 III,13| buzdyganem tak walił, że aż kości trzeszczały. A ci
354 III,13| stół walić tak silnie, że aż Roch Kowalski, który w tej
355 III,13| aksamitny kaftan, z wyłożoną aż na pancerz koronkową kryzą;
356 III,13| chrabąszczowego koloru buty, aż wysoko za kolana zachodzące.~
357 III,13| podczas gdy Szwedzi mieli ich aż nadto dosyć, nie licząc
358 III,13| starciach gęsto, fosy i majdany aż do szańców zjeżyły się mogiłami,
359 III,13| Codziennie echa donosiły aż do obozu królewskiego odgłosy
360 III,13| bowiem Kazimierz, mając aż nadto sił, zdołał i tamtych
361 III,13| i kupą bezładną dotarli aż do murów. Pan Kmicic uderzył
362 III,13| lecz wypadł za nią i gnał aż do Krakowskiej Bramy.~Pan
363 III,13| hukiem okropnym.~Wiele padało aż za szaniec i te tamowały
364 III,13| nad nim, na kształt mostu, aż do samych murów. Ponieważ
365 III,14| Posunęli się jednak Polacy aż do pałacu Kazimierowskiego,
366 III,14| razach we zwyczaju. Cały dwór aż się trząsł. Przyszły złe
367 III,14| pospiesznie.~Wołodyjowski i Kmicic aż za głowy się porwali.~-
368 III,15| namioty, za namiotami wozy, aż hen ! wzrok gubił się w
369 III,15| A pan Zagłoba udał się aż na koniec sadu, w miejsce,
370 III,15| psy lub wilki chronií się aż pod wozy zaprzężone, tak
371 III,15| kopnął się, mimo podagry, aż pod nogi królewskie.~Tam
372 III,16| wpatrywał się w niego, aż do pierwszego piania kogutów,
373 III,16| zbyt surową, owszem, może aż nadto na uciechy dworzan
374 III,16| targały duszę książęcą, aż ją znużyły śmiertelnie.~
375 III,16| coraz bardziej w jej oczach, aż z biegiem czasu zmienił
376 III,16| może zabłądzić i błądzić aż do śmierci, coż zaś dopiero
377 III,16| Wołodyjowskim, toż tymi lasami można aż hen! do innych województw
378 III,17| krew coraz gwałtowniej, że aż Oleńce przyszło miecznika
379 III,17| prywaty mógł dochodzić. Aż przyszło do tego, że trzeba
380 III,17| wyraźnie na Oleńkę, że ta aż przelękła się, by tych znaków
381 III,18| książęcą mość źle sądzili, aż naraz pokazuje się, że strachy
382 III,18| Uf! uścisnąłem go za to, aż mu żebra zatrzeszczały,
383 III,18| powiedział: "stryjcu", to aż w oczach pęczniał, jakby
384 III,18| trzasnął go obuchem w piersi, aż w szlachcicu jękło i zwalił
385 III,20| tedy nie prędzej próbować, aż pierwsze wieści od Bogusława
386 III,20| muszkiety przyrastały do twarzy, aż odstąpili ze wstydem i strachem."~
387 III,20| Pontu Euksynu do Bałtyku, aż fale obu mórz drżały; to
388 III,21| Braunie świdrować oczkam i, aż posępny Niemiec rozruszał
389 III,21| Bogusławie wspomniał, to aż mu twarz bielała, a zębami
390 III,21| ich spokojnie. Doszliśmy aż do Drohiczyna i tam naraz
391 III,23| w dół Rzeczypospolitej, aż do krajów ruskich. Elektor
392 III,23| pochodami na króla szwedzkiego aż hen, ku Lwowu, Anusia wpadła
393 III,23| takim wybuchem radości, że aż ta zdziwiona spytała:~-
394 III,24| duchu, szedł im na oczach aż do Narwi, którą wpław przebył.
395 III,24| Zwycięstwo! zwycięstwo!~Kmicic aż zaczerwienił się z radości.~-
396 III,24| i tak ściskać począł, że aż oczy staremu wyszły na wierzch,
397 III,25| duchu, szedł im na oczach aż do Narwi, którą wpław przebył.
398 III,25| Zwycięstwo! zwycięstwo!~Kmicic aż zaczerwienił się z radości.~-
399 III,25| i tak ściskać począł, że aż oczy staremu wyszły na wierzch,
400 III,26| okryte zgrozą i przerażeniem, aż do brzegów Bałtyku.~Mógł
401 III,26| który po bitwie warszawskiej aż do Radomia się posunął,
402 III,26| było czas jakiś odpowiedzi, aż wreszcie gruchnęło znów
403 III,26| Inni walili z muszkietów, aż dymy zasłoniły ich zupełnie
404 III,26| Przez chwilę nie widać nic. Aż zagrzmiało coś i dźwięk
405 III,26| Spojrzę - powiada nam oficer - aż król wraz z koniem już na
406 III,26| przeklinał Bogusława tak, że aż słuchającym włosy w czuprynach
407 III,27| Bogusław był, wedle Rössela, aż dotąd dość przeciwny opuszczeniu
408 III,27| straży i parł swoją watahę, aż z koni dymiło. Po drodze
409 III,27| leciał na czele Tatarów, aż iskry sypały się spod kopyt
410 III,27| pola bujne, dąbrowy, łąki, aż wreszcie sierp miesiąca
411 III,27| hełmy i pancerze dosłyszano aż na drugiej stronie rzeki.
412 III,27| poczęły grzechotać od okopu aż hen do najbardziej wysuniętych
413 III,27| świsnął tak przeraźliwie, że aż najbliższe konie dragońskie
414 III,27| przy której czaiła się aż dotąd.~Był to pan Kmicic
415 III,27| ostrogami spienione jego boki, aż wkrótce piana spadająca
416 III,27| dobiegłszy osadził też swego, aż kopyta zaryły się w ziemi,
417 III,27| skończyć i pchnął okropnie, aż kapelusz spadł mu z głowy.~
418 III,27| siłą, że rapier księcia aż do boku końskiego odleciał
419 III,27| szabli oparł mu na gardle, aż skóra ugięła się pod ostrzem;
420 III,27| tej ogarniali oczyma pole aż hen, do najdalszych krańców,
421 III,27| srogi między rycerstwem, aż pan Gosiewski wysunął się
422 III,27| hetmanowi z prawa oddam i jeńcem aż do królewskiego wyroku pozostanie.~-
423 III,27| watahą, gdzie mnie posłano, aż hen! pod Birże! Niech jeno
424 III,28| wysyłając przed sobą zwiady, i aż dopiero siódmego dnia przybyli
425 III,28| ziemię i przeleżała tak aż do rana.~Nazajutrz gruchnęła
426 III,28| niedobitkami nie oparł się aż w Zagórach, na samej granicy
427 III,28| samego dnia znalazła sobie aż dwóch posłańców, i to nie
428 III,29| umknęła z rąk Sakowicza i że aż do końca wojny znajdzie
429 III,29| wkrótce będzie miał gości.~Aż pewnego wieczora wyrostkowie
430 III,29| kule świszcząc dolatywały aż do jazdy, stukały po domach,
431 III,29| a piszczeć jak dziecko; aż jeden z towarzyszów, młody
432 III,29| barany; ogniska huczały aż do rana.~Anusia jedna w
433 III,30| objęła go do wichru podobna i aż hen, pod niebo uniosła.~
434 III,30| za włosy i zatrzęsło nim, aż krzyknął, bo zarazem zdało
435 III,31| swojemu ostrogi i nie zwolnili aż w czystym polu. Tymczasem
436 III,31| Ksiądz bawił w Lubiczu aż do rana, a wracając, sam
437 III,31| rozterki było w jej duszy, że aż na zdrowiu poczęła szwankować.~
438 III,32| popalone i mszy trzeba było aż w Upicie szukać.~Kmicic,
439 III,32| dziękczynnej modlitwy, że aż świadomość tracił, co się
440 III,32| a w kościele stało się aż jasno od stali, to ledwie
441 III,32| obojga narodów podawany, aż do szczęśliwego zdobycia
442 III,32| zaciskało się coraz więcej, aż laudańscy musieli w końcu
443 III,32| radości tak okrutnym basem, że aż się konie płoszyły:~ ~Dwoje
444 III,32| po której wiedli Kmicica aż do ganku dwaj rycerze. On
|