Tom, Rozdzial
1 I,1 | prawą do wąsa podniósł i tak mówił:~- Jeszczem w Lubiczu nie
2 I,1 | szlachetnej krwi.~- Aj! aj! - mówił - co to za oczki, jakie
3 I,1 | taka już we mnie natura!~- Mówił to i nieboszczyk dziaduś...
4 I,1 | tego młodziana, który razem mówił o cenie na swą głowę i o
5 I,1 | Dobranoc, królowo miła - mówił - śpij smaczno, bo ja to
6 I,1 | turecki dzianet podniósł i mówił: "Sami nawet Radziwiłłowie
7 I,2 | wygonisz.~- Dajcie spokój! - mówił Kmicic - co moje, to i wasze!~
8 I,2 | Nie przecz, Jędrusiu - mówił Ranicki, na którego twarz
9 I,3 | wesół był, ochoczy i tak mówił do siedzącego obok pana
10 I,4 | jeszcze z Upity nie wrócił - mówił Pakosz - tak do ciebie przyjechali
11 I,4 | winujem, serceż ty nasze - mówił stary Kasjan. - My wiemy,
12 I,4 | wszystkimi rządzi.~- A pies? - mówił wzruszonym głosem pacunelski
13 I,4 | Uważcie, mości panowie - mówił Kokosiński - jakie tu chłopy
14 I,5 | wątpliwości!" - pomyślała.~A on mówił:~- Jużem się tak stęsknił,
15 I,5 | Kto ci o owym strzelaniu mówił?~- Wszystka szlachta z okolicy
16 I,7 | Chodzili tu rozmaici ludzie - mówił jeden z Domaszewiczów. -
17 I,7 | Będzie on się bronił - mówił jeden z Gościewiczów - bo
18 I,7 | Wołodyjowski podniósł głos i mówił wśród ciszy grobowej:~-
19 I,7 | włosach.~- Wolno tam ! - mówił idący za nimi Krzych Domaszewicz -
20 I,8 | ustatkować, Michałku! - mówił do siebie pan Wołodyjowski. -
21 I,8 | oddał.~- Co tu zwłóczyć! - mówił sobie. - Czego lepszego
22 I,8 | grają!"~- Tak i pojadę! - mówił sobie pan Wołodyjowski.~
23 I,8 | konia, a pan Wołodyjowski mówił dalej:~- Całe szczęście,
24 I,8 | na sercu położywszy, tak mówił:~- Przybyłem tu o zdrowie
25 I,8 | Wołodyjowski.~I odchrząknąwszy mówił dalej.~- Waćpanna wiesz,
26 I,8 | wileński tę chorągiew oddał, i mówił, że zna waćpana z reputacji
27 I,8 | żołnierza.~- Także to o mnie mówił?~- Sama słyszałam, jak waści
28 I,8 | słowa.~- Ma on za swoje - mówił dalej pan Wołodyjowski -
29 I,8 | wiedział, ale teraz będę mówił. Toć nie godzi się choćby
30 I,8 | Moja mościa panno! - mówił klęcząc. - Dziedziczyłem
31 I,8 | Wołodyjowskiego, a on tak jeszcze mówił dalej:~- Ubogim żołnierz,
32 I,8 | księcia naszego pana, jak sam mówił, że nie spodziewał się po
33 I,8 | słyszał, jak pan hetman mówił: "Z tego może być nowa wojna."
34 I,8 | Kmicicowi zawieźć?~- Przeciem ci mówił, że pan hetman tak nakazuje.
35 I,9 | wkładał, któren nieraz mi mówił: "Dał ci Bóg nikczemną postać,
36 I,9 | ostrzyli tu na mnie języki ! - mówił z goryczą Kmicic. - Niech
37 I,9 | sieczono.~- Niebożęta! - mówił Kmicic idąc za swoją myślą -
38 I,9 | milczenia.~- A co do raptu - mówił dalej Kmicic - waćpanu o
39 I,9 | gryzł wąsy, Wołodyjowski mówił dalej:~- Toteż Skrzetuskiego
40 I,9 | za ostre słowa nagrodzę - mówił sam do siebie - gdy jej
41 I,10 | miał słuszność w tym, co mówił o opieszałości szlachty
42 I,10 | myślą o nas, mości panowie - mówił - i bez pomocy nas zostawiają.
43 I,10 | bowiem ojczyzna cierpi? - mówił - jeżeli nie w synach swoich...
44 I,10 | panowały.~- Gdy się już okaże - mówił pan Skoraszewski - w którym
45 I,10 | głowę złożyć i gardło dać - mówił - niechże synowiec po mnie
46 I,10 | trącał sąsiada łokciem i mówił: "Pójdziesz ty, to i ja
47 I,10 | uśmiechał się, witał znajomych i mówił donośnym głosem:~- Mości
48 I,10 | po chwili spytał:~- Kto mówił: veto ?~Nikt się nie ozwał.~
49 I,10 | Wojewoda znów zabrał głos i mówił jeszcze dobitniej:~- Wszelkie
50 I,11 | Nudno tu będzie, bo nudno! - mówił pan Stabrowski do Heleny -
51 I,12 | starzy zbarażczykowie - mówił.~- Człowiek i do wojny większą
52 I,12 | nie bardzo go chwalą - mówił dalej Wołodyjowski - bo
53 I,12 | rzecz, że wojna bliska - mówił - bo inaczej srodze bym
54 I,12 | przejeżdżając przed frontem mówił coś do żołnierzy. Naokoło
55 I,12 | Stanisław, rotmistrz kaliski - mówił dalej pan Wołodyjowski -
56 I,12 | wartę za drzwiami trzymał, mówił nam, że okrutnie głośno
57 I,12 | wielki aresztował polnego? - mówił Zagłoba - co to jest?~-
58 I,12 | się z nim gniewać, więc mówił dalej tonem daleko już łagodniejszym:~-
59 I,12 | aresztowani?... no, no!- mówił kręcąc głową Wołodyjowski. -
60 I,12 | czego lepszego doczekali - mówił posępnie pan Jan.~- Nie
61 I,12 | wczorajszego jeszcze dnia Zagłoba mówił w Upicie, że nie z nieboszczykiem
62 I,12 | To wódz! to wojownik! - mówił Stanisław, gdy z powrotem
63 I,12 | Wracam do materii! - mówił Zagłoba. Owóż, repeto, należałby
64 I,12 | słuchaczy.~- Lecz że i wódz - mówił dalej Zagłoba - tym śmielej
65 I,12 | się rozeszła.~- Na Boga! - mówił pan Korf - tam na górze
66 I,12 | Wołodyjowskiego, do których mówił z cicha:~- A co, amici?
67 I,13 | Nie może być inaczej! - mówił pan Michał Stankiewicz,
68 I,13 | nie na nich pójdziemy - mówił pan Szczyt - jeno za Wilno
69 I,13 | Miły Boże, miły Boże! - mówił pań Twarkowski, sędzia rosieński -
70 I,13 | się ze szczęścia, a książę mówił dalej:~- Jeno czasu, czasu
71 I,13 | poprzestaniem na tej wróżbie - mówił śmiejąc się książę. - Ale
72 I,13 | drogi do poprawy, o której mówił tak szczerze. 0 jego szczerości
73 I,13 | że z własną duszą gada - mówił stary pułkownik Stankiewicz
74 I,13 | Ej, gładyszka to! - mówił sobie w duszy.~- Wejrzyjże,
75 I,14 | Boże!...~Po chwili tak mówił dalej:~- Nadeszły czasy
76 I,14 | przed siebie!~- Potem - mówił dalej Radziwiłł, jakby idąc
77 I,15 | rzecz, wiarę przechodząca! - mówił Stanisław Skrzetuski. -
78 I,15 | którzy poszli w deputacji - mówił gorączkowo Wołodyjowski. -
79 I,16 | Błagam waszą książęcą mość - mówił w uniesieniu Kmicic - aby
80 I,16 | Co ten szlachcic wczoraj mówił, to myśleli wszyscy. Ja
81 I,16 | przekreślić może...~Pan Andrzej mówił szczerze, co czuł i myślał,
82 I,17 | cię nie mogę widzieć! - mówił dalej. - Noc tak ciemna,
83 I,17 | Kowalski, a to pani Kowalska - mówił coraz senniej oficer.~-
84 I,17 | tu karczma o dwie staje - mówił ten sam żołnierz, który
85 I,17 | Wołodyjowski - gdyż co pan Zagłoba mówił o wspólności klejnotu, to
86 I,17 | którego żołnierskiego siąść - mówił Mirski - bo mi kości zdrętwiały.~-
87 I,17 | Umknął, jak mi Bóg miły! - mówił zdumiony Mirski oglądając
88 I,17 | widzieli!~- Mości panowie! - mówił z uniesieniem Wołodyjowski -
89 I,17 | oczom się wierzyć nie chce - mówił Stanisław Skrzetuski.~Wtem
90 I,17 | jemu szabla nie przyda? - mówił uśmiechając się Stankiewicz.~-
91 I,17 | jedni możem cię ratować - mówił Oskierko. - Znasz, żeśmy
92 I,17 | Mirski.~- Już to mój grzech - mówił dalej Roch - że ja do Kiejdan
93 I,17 | to jest rzecz w istocie - mówił pan Wołodyjowski - że nie
94 I,17 | przysługę oddał swoją ucieczką - mówił Oskierko - bo listy hetmańskie
95 I,17 | nam, Panie miłosierny! - mówił Stankiewicz wznosząc oczy
96 I,17 | powtarzała.~- Powiadają - mówił Skrzetuski - że Tatarowie,
97 I,17 | opuszczać.~- Pewien jestem - mówił - że on do Upity uciekł,
98 I,17 | widzieli, trzeba przyznać - mówił mały rycerz - chłop w chłopa
99 I,17 | psiawiarów pogańskich? - mówił jeden żołnierz - mieliśmy
100 I,17 | to i nie łakoma rzecz! - mówił Jan Skrzetuski.~- Niechże
101 I,17 | ruszać. Stary zaś szlachcic mówił dalej:~- Nie potrzeba dziękować,
102 I,17 | razu waćpanu uwierzyli? - mówił pan Michał - bo cię nie
103 I,18 | głos pana Michała, który mówił:~- Dobre pachołki! Nie wiem,
104 I,18 | odpowiedział Zagłoba. - Kowalski mi mówił, że między jego dragonami
105 I,19 | Rzecz nie jest łatwa - mówił mały rycerz - przebrać się
106 I,19 | była mniej trudna, jak to mówił pan Wołodyjowski, bo chcąc
107 I,19 | chyba w ostateczności - mówił sobie - a w żadnym razie
108 I,19 | bym z buntem skończył - mówił do Ganchofa - gdybym miał
109 I,20 | do mieczniká i tak dalej mówił:~- Książę, mając auxilia
110 I,20 | sam słyszałem księcia, gdy mówił: "Wiem, że i zacni źle mnie
111 I,20 | miecznik.~- Bóg widzi - mówił Kmicic - że miałem i sam
112 I,20 | Kochasz się w ludzkiej męce - mówił dalej do Oleńki - i zdrajcą
113 I,20 | jak w febrze.~- Ejże! - mówił - ejże, nie próbujcie!...
114 I,20 | Zagłoba.~- Panie kawalerze - mówił Wołodyjowski zwracając się
115 I,20 | tego wszystkiego nie było - mówił skłopotany gospodarz. -
116 I,21 | Kmicic stanął przed nim. - Mówił mi już miecznik rosieński,
117 I,21 | ręce do czoła przykładał i mówił do siebie głośno:~- Nie
118 I,22 | Z wami, mości panowie - mówił - damy rady tym, którzy
119 I,23 | się od Szwedów odwrócić.~- Mówił mi Suchaniec - rzekł książę -
120 I,23 | brwi i milczał.~- Wówczas - mówił dalej niskim głosem hetman -
121 I,23 | mi to wasza książęca mość mówił niedawno, że Rzeczpospolita
122 I,23 | niczego więcej. To, com mówił, są supozycje, które mogą
123 I,23 | wasza książęca mość przedtem mówił, to słusznie suponuje.~-
124 I,24 | czupryn.~- Mości pułkowniku! - mówił Ganchof. - Poleć mnie łasce
125 I,24 | który człeka przebódł, to mu mówił: "Pardonnez moi!" - tak
126 I,24 | musiał godzić.~- Nie ma co! - mówił Ganchof. - Ciekawych się
127 I,24 | Moja mościa panno! - mówił dalej Kmicic, gdy drzwi
128 I,25 | jego ramionach jak ptak, i mówił sobie: wrócę.~Czasem przesuwała
129 I,25 | Boguśmy się już polecali - mówił dzierżawca zajazdu, u którego
130 I,25 | To chwała Bogu!... Będę mówił po niemiecku, bo mi od waszej
131 I,25 | następnie spojrzał w lustro i mówił dalej:~- Doszły mnie posłuchy,
132 I,25 | razie mają dobry węch - mówił dalej, śmiejąc się książę -
133 I,25 | błysnęły przez chwilę, lecz mówił dalej spokojnie:~- Owóż
134 I,25 | nigdy z tobą szczerze nie mówił?~- Może dlatego, że skrupulat,
135 I,25 | trudności i impedimentów - mówił dalej - bo ołyccy i nieświescy
136 I,25 | zważając na słuchacza tak dalej mówił:~- Jest, panie kawalerze,
137 I,25 | i siodłali konie.~Soroka mówił im:~- Nie zawadzi to, trzeba
138 I,25 | Jeśli nie wyjdziem - mówił dalej Kmicic - a usłyszycie
139 I,25 | czy takie dziwo, jakeś mówił, ale istotnie zacny koń.~-
140 I,26 | snu, potrząsnął głową i mówił:~- Wierzyłem księciu hetmanowi,
141 I,26 | ochłodzić.~- Tej samej nocy - mówił - poszedłem do księcia hetmana,
142 II,1 | Bogusława, skoro o pościgu mówił. Ta ufność udzieliła się
143 II,2 | spodziewał!...~Stary Kiemlicz mówił dziwnie prędkim i narzekającym
144 II,2 | naprzód dolna warga, która gdy mówił, zachodziła mu aż pod nos,
145 II,2 | Kmicic sam pić nie mógł, bo i mówił nawet z trudnością - tak
146 II,2 | Żmudzi przechodziła.~- Kto mówił?~- Sami ludzie spod chorągwi.~-
147 II,2 | listy są, czy ich nie ma (mówił), hetman nie wie, że zginęły,
148 II,2 | Jezu Chryste, Panie miły - mówił - jakoś się na krzyżu nad
149 II,2 | wyciągnąwszy je do góry, tak dalej mówił:~- A Ty, Panienko Najświętsza,
150 II,4 | przekładam.~To rzekłszy (a mówił bardzo powoli chociaż spoglądał
151 II,4 | uspokoił się i tak dalej mówił:~- Życzę im, żeby ich mór
152 II,4 | boleści go brały.~Nieznajomy mówił dalej:~- Przyjąć cię tam
153 II,4 | Wołodyjowskim?~- Był pan Mirski - mówił Butrym - ale go szlag po
154 II,4 | ugody hetmana ze Szwedami - mówił więc o opozycji wojska,
155 II,4 | Podlasiu.~- O wiwendę ciężko - mówił Butrym - bo dobra księcia
156 II,4 | i milczał, więc Rzędzian mówił dalej:~- Ja tam ni Szwedom,
157 II,4 | co radził, to szczerze - mówił do siebie Rzędzian. - Kupy
158 II,4 | ścigają i prześladują... - mówił sobie Kmicic. - Ucieknę
159 II,5 | chodaczkowym szlachcicem i mówił, że z końmi na jarmarki
160 II,5 | Kmicic na znak, że to, co mówił, to prawda, a ja zaraz waszmościom
161 II,5 | mi tego pana Kmicica! - mówił w uniesieniu Wołodyjowski -
162 II,5 | towarzysze.~- Onże sam to mówił? - pytał Zagłoba.~- Sam -
163 II,5 | pytał Jan Skrzetuski.~- Mówił jeno, że tylko na posiłki
164 II,5 | Zagłoba.~I po chwili milczenia mówił dalej:~- Wszelako Kmicic
165 II,5 | Rzędziana:~- Wszakże ci mówił, że na Warszawę jedzie?~-
166 II,5 | tego drugiego Kmicica - mówił Jan Skrzetuski. - Wyślij
167 II,5 | hetmanowi litewskiemu - mówił Zagłoba-w równej albo i
168 II,6 | Nie lubię się chwalić - mówił - ani gadać o tym, czego
169 II,6 | zza pleców pana Zagłoby i mówił dobitnym, stentorowym głosem:~-
170 II,6 | A po każdej wycieczce - mówił - gdyśmy na pięć albo na
171 II,6 | Rzędzian.~- Ot, moja myśl! - mówił dalej Zagłoba. - Naprzód
172 II,6 | malowanego regimentarza - mówił Zagłoba siorbając z lekka
173 II,6 | nalał znowu.~- Powiadają - mówił Zagłoba - że i pan Sapieha
174 II,6 | kancelaria? Posłuchajcie jeno - mówił Zagłoba. - Naprzód wiedzcie
175 II,6 | jednak głowę na karku - mówił do Jana Skrzetuskiego Wołodyjowski -
176 II,6 | regimentarza i w duszy sobie mówił:~"Oj, kto się tam temu smokowi
177 II,6 | wojskowe.~- Ty, panie Michale - mówił pan Zagłoba do pana Wołodyjowskiego -
178 II,6 | bo o tobie książę Jeremi mówił, żeś wódz urodzony. Ja sam
179 II,6 | Daliśmy im takie pro memoria - mówił - że odtąd ucha z obozu
180 II,6 | cesarz nie koresponduję - mówił dalej pan Zagłoba - żeby
181 II,7 | Trzeba im dać czas - mówił książę - by się za łby wzięli.
182 II,7 | głowę przyozdobi? Książę mówił tak, ale wątpił, bo właśnie
183 II,7 | dziecko, ja, o którym Mazarin mówił, że w intrydze i przebiegłości
184 II,7 | dobry sposób.~- Jeśli zaś - mówił dalej Bogusław - oddam mu
185 II,7 | mnie w niczym, co bądź bym mówił. Obaczysz moje sposoby i
186 II,8 | śnie widzę to, co widzę - mówił prowadząc ją do stołu -
187 II,8 | ja to zawsze rozumiałem - mówił dalej Bogusław - choć nieraz
188 II,8 | ukrywając niezadowolenia mówił:~- Na Boga! o jakichże zamysłach
189 II,8 | słowa prawdy, coś o Kmicicu mówił?~- Oczywiście... Sam wiesz
190 II,9 | nie napotkamy Szwedów - mówił stary Kiemlicz - tym dla
191 II,9 | poczynaniu, ale rozsądek mówił: "Kurpie sami Szwedów nie
192 II,9 | panie bracie, ciężko - mówił czasem szlachcic do szlachcica -
193 II,9 | raz, gdy pewien szlachcic mówił przy nim w zajeździe, że
194 II,9 | Przyjdzie do tego wszędzie - mówił szlachcic.~- Kara boska...
195 II,10 | pokonać?~- Najpierw to - mówił starzec powolnym głosem -
196 II,10 | siedział, przymknął oczy i mówił dalej cichym, tajemniczym
197 II,10 | uniesieniu.~A pan Szczebrzycki mówił dalej:~- Prawią też, że
198 II,11 | Co bym mu mógł rzec? - mówił sobie - czym, prócz pięści,
199 II,12 | powiek nie spuścił i tak mówił dalej:~- Nie wiem ja, czy
200 II,12 | zgromadzenia, tak dalej mówił:~- Powiada ów kawaler, że
201 II,12 | odpowiedzieć.~- Ale przypuszczę - mówił dalej ksiądz - że król szwedzki
202 II,13 | chełpił się on nieco i tak mówił:~- Robiło się, co mogło.
203 II,14 | oponował:~- Jenerale! - mówił do Millera - waszej miłości,
204 II,14 | zacierał swe zsiniałe ręce i mówił:~- Bóg mrozy w pomoc nam
205 II,15 | Kordecki, obchodząc mury, mówił z uśmiechem do żołnierzy:~-
206 II,15 | nie weźmie!~- Co do mnie - mówił dalej książę Heski - pieniędzy
207 II,15 | moc!~- Widziałem lepiej - mówił drugi. - Celowaliśmy tym
208 II,15 | wiedział o moim zamiarze i nie mówił nic - odrzekł szorstko Miller.~-
209 II,15 | którzy je przetrwali, i tak mówił:~- Tam zwaliło się kozactwa,
210 II,15 | będziem już wchodzili - mówił dalej pan Andrzej - pozwól
211 II,15 | oficerowie usłyszeli, jak mówił sam do siebie:~- Horn. Horn...
212 II,15 | całować, i ukazując na Kmicica mówił:~- Temu także dziękujcie!
213 II,16 | przerywanym następujące mówił słowa:~- Ach! jakich to
214 II,16 | owóż ten stary szlachcic mówił ją wobec krzyża, wobec obrazu
215 II,16 | ojców, a po chwili tak dalej mówił:~- Najgorszą jest rzeczą
216 II,16 | zwątpienie i pokusę.~- Cóż mówił? - rzekł Kmicic podnosząc
217 II,16 | właśnie trzymał w ręku.~- Mówił jak płatny zdrajca.~- Toteż
218 II,16 | definitorium, ksiądz Kordecki mówił:~- Bracia moi! Nie śpię
219 II,16 | wtrącał, utrapiony Litwinie - mówił - a będziesz mi tu krwi
220 II,16 | dostojność nie uczynisz tego - mówił z mocą Sadowski - gdyż to
221 II,16 | żłopiącego krew ludzką. Mówił dużo i chełpliwie, oczywiście
222 II,16 | ramię palcami.~- Ten dom - mówił dalej ukazując palcem na
223 II,16 | odparł pan Andrzej.~- Cóż ci mówił?~- Mówił mi, że o chanie
224 II,16 | Andrzej.~- Cóż ci mówił?~- Mówił mi, że o chanie prawda.~-
225 II,16 | wrogów uczynić przyjaciół.~- Mówił mi także, iż Wielkopolska
226 II,17 | znów podgarnął czuba i mówił dalej:~- Żem nie jest szelmą,
227 II,17 | wiszącego na ścianie i tak mówił:~- Kładę ręce na tych nogach
228 II,17 | na rzęsach, po czym tak mówił dalej:~- Będziecie mieli
229 II,17 | tę kolubrynę rozsadzić - mówił dalej Kmicic - wszystkie
230 II,17 | chwyciwszy Kmicica za szyję mówił dalej:~- Dajże gęby za samą
231 II,17 | Czarniecki.~- A zdrajca!... - mówił z rozrzewnieniem przeor -
232 II,18 | brał.~I jak sam poprzednio mówił: nie doznawał żadnej rzewliwości
233 II,18 | przyparł Millera do okna i mówił:~- Wasza dostojność! dla
234 II,18 | nie słyszał, co do niego mówił Kuklinowski; nie wiedział
235 II,18 | Konie stoją za wierzejami - mówił. - Stąd droga wolna. Straże
236 II,18 | rozterkę.~- To trzos, dobrze! - mówił gderliwie stary - a gdzie
237 II,19 | wyczerpanie i znużenie, każdy mówił sobie w duchu, że nie ma
238 II,19 | siebie posłów do księży- mówił dalej Weyhard - owa partia
239 II,19 | Popróbujemy, popróbujemy! - mówił Miller, który jak tonący
240 II,19 | szybkie kłęby pary, tak mówił:~- Gdybym nie widział, oczom
241 II,19 | rękami za głowę i nic nie mówił. Gdy wreszcie podniósł oczy,
242 II,19 | przeciw Jasnej Górze.~- Co on mówił? - spytał Miller.~Zbrożek
243 II,19 | natchnione wzniósł w górę i mówił dalej z powagą i spokojem
244 II,19 | się do zgromadzonych i tak mówił dalej:~- Bóg mi dał tę moc,
245 II,19 | Znaczy to jeszcze lepiej - mówił trzeci - bo pokazuje się,
246 II,19 | Wrzeszczowicz głos zabrał i mówił z wolna i dobitnie:~- Nieraz
247 II,19 | złoży nam jakikolwiek okup - mówił dalej Wrzeszczowicz - wówczas
248 II,20 | fortunę i szwedzką kompanię - mówił stary Kiemlicz - a co dawniej
249 II,20 | nabyć. To, co w swoim czasie mówił cesarskiemu posłowi Lisoli
250 II,21 | było w jego słowach, bo mówił jasno, dobitnie, jak żołnierz.
251 II,21 | dotknął, wszystko przebył. Mówił o księdzu Kordeckim, jako
252 II,21 | ale jeżeli prawda, coś mówił, to powinieneś mieć bok
253 II,21 | drugiej komnaty, a po drodze mówił do niego:~- Nie dlatego
254 II,21 | skry szły z oczu, gdy to mówił, i tak wielki zapał go ogarnął,
255 II,21 | niektóre słowa w tym, co mówił Kmicic.~- Zawsze - rzekł
256 II,22 | attinet pana marszałka (mówił biskup krakowski), ambicja
257 II,22 | wolnościom się oponuję, - mówił prymas - ale przeciw onej
258 II,22 | którym, jako ten Babinicz mówił, nie znalazł się jeszcze
259 II,23 | pierwsze dni o niczym innym nie mówił i najpomyślniejszą sobie
260 II,23 | ręce klaskał.~- Widziałem - mówił - jak to pan Słuszka, brat
261 II,23 | Daj pokój obuszkowi - mówił dalej Tyzenhauz. - A cóżeś
262 II,23 | patrzy na intencje moje - mówił dalej - i na sądzie mi je
263 II,23 | kasztelanem wojnickim i tak mówił:~- Albo to jest żołnierz
264 II,25 | drugą Szwedów bić zaczyna - mówił. - Wilczkowski, który nad
265 II,25 | widział, i słyszano go, jak mówił do hrabiego Apotyngen, że
266 II,25 | albo że on w delirium tak mówił, ale jeśli się to pokaże,
267 II,26 | Kmicic, choć przed chwilą sam mówił, że podnieść się niemocen,
268 II,26 | spocząwszy nieco, tak dalej mówił:~- Tymczasem pan pułkownik
269 II,26 | Posługi oddałem mu znaczne - mówił ponuro Kmicic - i to mogę
270 II,26 | jako syn rodzony... Com ci mówił? Żeś zgrzeszył w zaślepieniu,
271 II,26 | dobre za takową kompasję! - mówił ze łzami rycerz. - Przecie
272 II,27 | Nawet infames wszyscy (mówił uniwersał), banniti i proscripti,
273 II,28 | ROZDZIAŁ 28~W chwili gdy król mówił, iż wojewoda wileński może
274 II,28 | stoi przed sądem bożym, mówił jakoby duchem proroczym,
275 II,28 | znaczniejszych oficerów tak mówił:~- Doszły mnie słuchy, iż
276 II,28 | nie zdołają.~W ten sens mówił pan wojewoda, jeno jeszcze
277 II,29 | nie wolno myśleć nikomu - mówił sobie książę - ni o wyniesieniu
278 II,30 | więc wstawszy tak dalej mówił:~- A że wielkimi Twymi dobrodziejstwy
279 II,30 | wzruszeniem, tak dalej mówił jeszcze donośniej:~- A że
280 II,31 | więc wstawszy tak dalej mówił:~- A że wielkimi Twymi dobrodziejstwy
281 II,31 | wzruszeniem, tak dalej mówił jeszcze donośniej:~- A że
282 II,32 | przysięgi!~- I głos ten sam - mówił ze wzrastającym zdumieniem
283 II,33 | znajdziesz!~- Tym lepiej! - mówił gorączkowo pan Andrzej -
284 II,33 | się nigdy nie pogrąży! - mówił - z każdej strony wypłynie
285 II,33 | Zagłoba.~- Owóż, widocznie to mówił, aby oną pannę skaptować,
286 II,33 | ja pojadę i znajdę go! - mówił Kmicic.~- Na rany boskie!
287 II,33 | serca psubratów odmienił - mówił dalej Zagłoba - że zamiast
288 II,33 | przystojny czambulik! - mówił pan Zagłoba.~Rzeczywiście,
289 II,34 | niech jeno spróbują! - mówił Kmicic ściskając na samą
290 II,34 | miłowała...~- Dajże Boże - mówił ze łzami w oczach junak -
291 II,34 | miły towarzyszu, witaj! - mówił żywo Kmicic - myślałem,
292 II,34 | ksiądz Kordecki właśnie mówił, że można by za to dwie
293 II,34 | Bóg dał człeku obrotność - mówił sobie. - Wczora miałem jeno
294 II,34 | niebie, tak się spotkamy! - mówił z iskrzącymi oczyma Kmicic. -
295 II,35 | uderzał go pięścią w brzuch i mówił:~- Słuchaj, wieprzu! Jeśli
296 II,35 | pomyślał.~Starosta zaś mówił dalej:~- Trudno, aby w obozie
297 II,35 | nie słyszał)... Zresztą - mówił dalej - mogłabyś jej którą
298 II,35 | wyprawić?~- Co ja mam w tym? - mówił spuszczając wzrok pan starosta -
299 II,35 | się rękoma po kolanach i mówił dalej:~- Ot, tak! pani siostro,
300 II,36 | stronę Akbaha-Ułana, tak mówił:~- Akbahu-Ułanie. Macie
301 II,36 | Co mnie może spotkać? - mówił - przecie pan starosta kałuski
302 II,36 | mi waćpan wprzód tego nie mówił. Jeden mam język w gębie
303 II,36 | ton, z jakim pan Kmicic to mówił, upewnił nieco oficera,
304 II,36 | ja dla ciebie cierpię! - mówił sobie Kmicic - zali mnie
305 II,37 | przyjechał i buławę przywiózł, mówił ogólnie o przewrotności
306 II,37 | pogrążyć!~- Słyszałem - mówił dalej hetman - iż Kmicic
307 II,37 | trudniej!~Gdy pan Sapieha mówił w ten sposób, jeden pan
308 II,38 | przyjechał i buławę przywiózł, mówił ogólnie o przewrotności
309 II,38 | pogrążyć!~- Słyszałem - mówił dalej hetman - iż Kmicic
310 II,38 | trudniej!~Gdy pan Sapieha mówił w ten sposób, jeden pan
311 II,39 | wiedział, kto jest Babinicz, mówił do pana Sapiehy:~- Nie darmo
312 II,39 | nim Babinicza wspominał, i mówił do Oskierki:~- Przechwaliliście
313 II,40 | z Bogusławem przywiózł: mówił on prawie wszystkimi językami;
314 II,40 | pana Andrzeja:~- Czemuś to mówił: "gorze!", gdy o tym schwytanym
315 II,40 | gardła dobrać!~- Czemuś mówił: "gorze!" Znasz tego człowieka?~-
316 II,41 | Niechże jej nie tyka - mówił sobie w duszy - niech jej
317 II,41 | wachmistrza.~Kmicic nie mówił nic więcej, tylko wyciągnąwszy
318 III,1 | pochód. "Jakże to, królu - mówił - będziesz zapuszczał się
319 III,1 | tylko w milczeniu, a Karol mówił dalej:~- Tak jest, pochód
320 III,2 | Pieniędzmi go nie skusić - mówił pan Jan - bo człek okrutnie
321 III,2 | Gdyby nasz książę żył! - mówił Skrzetuski - inne by były
322 III,2 | wyprowadził.~- Radziłem mu - mówił - iżby siemię konopne w
323 III,2 | inaczej by ta bitwa poszła - mówił - żeby nie to, żem właśnie
324 III,2 | Zamościa naprawdę nie da - mówił Zagłoba wracając do swej
325 III,3 | się zdarza sposobność - mówił z wielką fantazją na radzie
326 III,3 | Wasza książęca mość! - mówił nie dając się zbić z tropu
327 III,3 | królewskiej dobrodziejstwa - mówił dalej Forgell - lecz najjaśniejszy
328 III,3 | ani o to dbał.~- Dobrze - mówił - niechże palą! My mamy
329 III,3 | pokazując się na murach, mówił w czasie największej strzelaniny:~-
330 III,3 | rycerską.~- Panie Michale! - mówił do Wołodyjowskiego - inny
331 III,3 | przedstawił ją królowi.~- Wiem - mówił - że geniusz waszej królewskiej
332 III,3 | układów będą łatwiejsi - mówił.~Po kilku dniach strzelaniny
333 III,4 | Wietrzę tu jakąś zasadzkę - mówił dalej Sweno. - Za mało ich,
334 III,5 | do Warszawy i do Prus - mówił Wittenberg. - W ten sposób
335 III,5 | Król, który dotąd nic nie mówił, wstał na znak, że posiedzenie
336 III,5 | Zagłoba wziął się w boki i mówił dalej:~- Pan Czarniecki
337 III,5 | Czarniecki przed całym wojskiem mówił: "Nie nasze to szable biją,
338 III,5 | bo do konfidentów jeno mówił.~- Mów waść! Każde słowo
339 III,5 | pan Czarniecki! "Zaiste - mówił - nie zginęła, skoro powstał
340 III,6 | ale wykradnie mi wojsko" - mówił Karol Gustaw. Lecz właśnie
341 III,6 | Nie frasuj się, Rochu! - mówił. - Wielką i tak chwałą się
342 III,7 | im sprawimy widowisko - mówił na radzie wojennej - będą
343 III,7 | synowie w ramiona się biorą - mówił do Wołodyjowskiego i do
344 III,7 | zło mija! Bóg łaskaw! - mówił Jan Skrzetuski.~- Obacz,
345 III,7 | teraz jest pod Malborgiem - mówił pan Andrzej - a inni powiadają,
346 III,7 | Roch pojechał do Szwedów! Mówił, że straż chce porwać!~-
347 III,8 | go tedy w utrapieniu, tak mówił:~- Myślę, że siostrzan waści
348 III,8 | Kowalski.~- Łaskawy, łaskawy! - mówił Zagłoba - a ani się spostrzeżesz,
349 III,8 | to w oczy powiedział! - mówił znów po chwili Zagłoba. -
350 III,9 | pod Sandomierzem czas - mówił przeciągając się w kulbace -
351 III,9 | ramionami.~- Poszaleli - mówił - koniecznie chcą ów most
352 III,10| zmieszał się mocno i tak dalej mówił:~- O południu wyjechał sam
353 III,11| samym pośrodku Warszawy - mówił. - Oto arx regia! Żebym
354 III,11| czasie zaś ubierania tak mówił do towarzyszów:~- Dziś jest
355 III,11| jest?~- Jest!~Pan Andrzej mówił coraz trudniej, bo coraz
356 III,14| Zagłoba.~- Tak jest. Toż samo mówił Paterson i wszyscy osoby
357 III,14| komnatą, w której sypiał - mówił dalej Hassling - i wiem,
358 III,14| Odmówiła tedy wprost! - mówił dalej Hassling. - Dość było
359 III,14| wszyscy płoną z ciekawości, mówił dalej:~- Ostrzegłem ją też,
360 III,14| Wołodyjowski.~- Dziwna rzecz! - mówił Hassling. - Przecież panna
361 III,14| pokochały się okrutnie - mówił dalej Hassling - jedna bez
362 III,15| ku kościołowi.~- Rochu! - mówił w nadzwyczajnym rozdrażnieniu
363 III,15| libacji.~- Mości panowie! - mówił Zagłoba. - Oto te stare
364 III,15| można być jutra pewnym - mówił do króla.~- Czasem bije
365 III,15| na usługi, jakie oddał! - mówił dalej Czarniecki.~Kazano
366 III,15| było wzbroniono jechać. Mówił, że chce tam wojnę ożywić
367 III,16| Kto chce miód wybrać - mówił - musi pszczoły odurzyć,
368 III,16| dla urzędów to czynię - mówił do niej - brata Janusza
369 III,16| ojczyzny nakazuje...~Gdy tak mówił ze smutkiem w delikatnej
370 III,16| powtarzał nieraz, co swego czasu mówił pierwszego wieczoru w Kiejdanach,
371 III,16| od tego, co mi Paterson mówił. Równego Sakowiczowi zbrodniarza
372 III,16| spokoju szukać.~I słusznie mówił! Rogowska i Zielonka za
373 III,17| tylko się nie sprzeciwiam - mówił w zapale miecznik - ale
374 III,17| pieniądzach, których, jak mówił, było nad sto tysięcy, i
375 III,17| mnie w miarę wojskiem - mówił książę.~- Jedno z dwojga:
376 III,17| Nie dawniej jak wczoraj mówił mi pan Billewicz, że ma
377 III,17| bokiem na Oleńkę.~Książę zaś mówił dalej:~- Moją pracą, moim
378 III,17| spodoba zmyślać.~- Paterson mówił mi - rzekł po chwili - że
379 III,17| rozmowę z miecznikiem, tak mówił:~- Ręce i nogi mnie palą,
380 III,17| Daj spokój, daj spokój ! - mówił gorączkowo książę - bo tam
381 III,17| coś mi wasza książęca mość mówił, pokazuje się, że oni oboje
382 III,18| łapach jak niedźwiedź - mówił Sakowiczowi - ale też mnie
383 III,18| testamencie i ja wiedziałem - mówił miecznik - alem w pierwszej
384 III,18| przyłożywszy jej kindżał do piersi mówił:~- Cicho, klejnociku, cicho,
385 III,19| do niej jak oszalały. Com mówił, nie pamiętam... ale to
386 III,19| wyprawa zdrowie mi wróci - mówił do oficerów - bom też wśród
387 III,20| Boże wielki i miłosierny! - mówił. - Od dziecinnych lat nigdy
388 III,20| Znam ja pana Sapiehę - mówił, pokrzepiając siebie i Oleńkę,
389 III,20| oczach.~- Kto go pokona? - mówił do dziewczyny pan miecznik -
390 III,21| Toż ja znam całą Litwę - mówił. - Są tu wprawdzie domy
391 III,21| mnie spoglądać, a zaś nie mówił inaczej, jak rozkazując: "
392 III,21| pamięć. I tamten by tak samo mówił, i tamten komendę wiecznie
393 III,21| inną więcej. Sam mi nieraz mówił: "Szczęście to Waćpanny,
394 III,21| chciał powiedzieć. "Lepiej - mówił - tego nie tykać, bo to
395 III,21| zniesiony ze szczętem - mówił młody oficer - ale pewnie
396 III,21| zapomniał, a przynajmniej mówił jak Niemiec. Duszę miał
397 III,21| wszystko nam szło dobrze - mówił pan Bies. - Starliśmy po
398 III,22| to w tym.~Sakowicz prawdę mówił, bo rzeczywiście Bogusława
399 III,23| wytłumaczył się Bogusław. Zatem mówił, że ze Szwedem już był pokój
400 III,23| oszmiańskiego.~- Billewicze - mówił - krzyczą wniebogłosy na
401 III,23| przypominał sobie, iż książę mówił mu, że tabor skieruje ku
402 III,24| dowodzi tym oddziałem - mówił o nim Duglas.~- Albo wściekły
403 III,24| i uderzy niezawodnie - mówił książę - tymczasem, gdy
404 III,24| Dowiedzieliśmy się o tym - mówił pan Bies - zanim Babinicz
405 III,24| szklankę, palnął nią o stół i mówił dalej:~- Słuchajcie, bo
406 III,25| dowodzi tym oddziałem - mówił o nim Duglas.~- Albo wściekły
407 III,25| i uderzy niezawodnie - mówił książę - tymczasem, gdy
408 III,25| Dowiedzieliśmy się o tym - mówił pan Bies - zanim Babinicz
409 III,25| szklankę, palnął nią o stół i mówił dalej:~- Słuchajcie, bo
410 III,26| podsycały. Co dzień też prawie mówił w swym sercu do dziewczyny:~"
411 III,26| przyciskał.~- Polegnę i ja! - mówił sobie - ale wprzód ziemia
412 III,26| przy ostatnim widzeniu się mówił, że wiktorie nie naprawią
413 III,26| ataku husarii prorokował, a mówił w żalu, we łzach, jakoby
414 III,28| nieprzyjacielem.~- Pierwej polegnę - mówił - niż włos wam z głowy spadnie.
415 III,28| Pan Bóg dał suchą jesień - mówił do swoich dziewcząt - za
416 III,32| rozgniatając łzę kułakiem.~A Kmicic mówił dalej, jakby sam do siebie:~-
417 III,32| Oleńka, Oleńka przy mnie! - mówił sobie - oto Bóg nam się
|