1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-7000 | 7001-7500 | 7501-8000 | 8001-8500 | 8501-9000 | 9001-9500 | 9501-9912
Tom, Rozdzial
5001 II,19 | chyba taką, z którą lepiej się pierwszemu nie wyrywać.
5002 II,19 | uczyniło, w następujące ozwał się słowa:~- Czy uważacie, waszmościowie,
5003 II,19 | srebro klasztorne i że pobili się o nie z naszymi żołnierzami.
5004 II,19 | ona teraz tu, i namyślam się, co z nią uczynić.~- Stąd
5005 II,19 | Polacy to srebro znaleźli, to się Polakom należy.~- O, to
5006 II,19 | uważałbyś za potrzebne dzielić się nim nie tylko z Polakami,
5007 II,19 | dzięki tobie musimy podzielić się z tobą wstydem i hańbą,
5008 II,19 | panowie chętniej podzielą się ze mną moją nadzieją niż
5009 II,19 | uczynić, bo zarazem zamknie się gębę polskim pułkownikom,
5010 II,19 | Wrzeszczowicz.~- Spodziewam się, że tam Kuklinowski już
5011 II,19 | strach w twierdzy szerzył się. Jeszcze parę dni, a bylibyśmy
5012 II,19 | Mości panowie! Im dłużej się nad tym zastanawiam, tym
5013 II,19 | zastanawiam, tym klęska wydaje mi się straszniejszą!... I pomyśleć,
5014 II,19 | podłogę, aż kryształ rozbił się na proch.~Oficerowie milczeli.
5015 II,19 | niejakim czasie uspokoił się i wodząc oczyma po obecnych,
5016 II,19 | teraźniejszej klęski dawną fortuną się chlubić. Wszystko to, co
5017 II,19 | chlubić. Wszystko to, co się pod tą twierdzą dzieje,
5018 II,19 | Miller głosem, który starał się uczynić przyjaznym i łaskawym -
5019 II,19 | przekonany, że gdyby to się stało, postrach otworzyłby
5020 II,19 | Sadowskiego, lecz nim ten zdobył się na odpowiedź, wmieszał się
5021 II,19 | się na odpowiedź, wmieszał się książę Heski. ~- Nie nazywaj,
5022 II,19 | Wrzeszczowicz zwrócił się wprost do Millera:~- Wasza
5023 II,19 | dostojność! Sądzę, żeśmy się tu na naradę, nie na krotofile
5024 II,19 | nie dopisał i zrzekliście się waszych głosów, pozwólcie
5025 II,19 | wtrącił książę Heski.~- Tym się tłumaczy, dlaczego wasza
5026 II,19 | partia, która od dawna poddać się pragnie, i tylko nasza niemoc
5027 II,19 | kielichach i niż wysypianie się po pijatyce. Ale to nie
5028 II,19 | przechód podziemny, ciągnący się pod sam klasztor i kościół...~-
5029 II,19 | naszymi i polskimi żołnierzami się rozszerzy, sami Polacy będą
5030 II,19 | namawiać mnichów do poddania się, bo i im chodzi, równie
5031 II,19 | klasztorze, która dawno się chce poddać, pod wpływem
5032 II,19 | historia trojańska, a jemu się zdaje, że coś nowego wymyślił! -
5033 II,19 | Millerowi rada podobała się, bo w samej rzeczy nie była
5034 II,19 | Prócz tego przestrach mógł się rozszerzyć pomiędzy załogą,
5035 II,19 | tych, którzy dotąd chcieli się bronić do ostatniej kropli
5036 II,19 | który jak tonący chwytał się każdej deski i łatwo od
5037 II,19 | Kaliński albo Zbrożek zgodzą się jeszcze posłować do klasztoru,
5038 II,19 | razie Kuklinowski zgodzi się - odrzekł Wrzeszczowicz -
5039 II,19 | przechodu.~Wtem tętent rozległ się przed kwaterą.~- Owóż i
5040 II,19 | Jak to? Co waść mówisz? Co się stało? - spytał Miller.~-
5041 II,19 | Zbrożek.~Oficerowie zerwali się wszyscy ze swych miejsc
5042 II,19 | jeńcem, związanym, nie tylko się wyrwać, ale pobić żołnierzy
5043 II,19 | diabeł!~- Coś podobnego nigdy się nie przygodziło... To niepodobne
5044 II,19 | Wrzeszczowicz.~Miller trzymał się rękami za głowę i nic nie
5045 II,19 | błyskawice gniewu krzyżowały się w nich z błyskawicami podejrzeń.~-
5046 II,19 | jeszcze mocniej, zerwał się z miejsca, zbliżył się do
5047 II,19 | zerwał się z miejsca, zbliżył się do Millera i zastąpiwszy
5048 II,19 | okna, iż podwórzec zaroił się od polskich jeźdźców. Prawdopodobnie
5049 II,19 | twarz, jednak pohamował się i udając, że nie spostrzega
5050 II,19 | odparł głosem, który starał się uczynić naturalnym:~- Opowiedz
5051 II,19 | wasza mość szczegółowo, jak się to stało?~Zbrożek stał jeszcze
5052 II,19 | nozdrzami, lecz opamiętał się także, a przy tym myśl jego
5053 II,19 | przy tym myśl jego zwróciła się w inną stronę, gdyż towarzysze,
5054 II,19 | Oddział jego rozprasza się! Żołnierze jego szaleją!~-
5055 II,19 | Miller.~Po chwili uciszyło się i pan Zbrożek tak mówić
5056 II,19 | spadła. Dlatego to chciałem się koniecznie z Kuklinowskim
5057 II,19 | Dziwno mi było, żeby się mógł tak skurczyć przez
5058 II,19 | przez jedną noc... Zbliżam się tuż - Kuklinowski!~- Na
5059 II,19 | Tak jest! Przeżegnałem się... Myślę: czary, omam czy
5060 II,19 | Widział naokoło piętrzące się niebezpieczeństwa, a raczej
5061 II,19 | który lada chwila mógł mu się zwalić na głowę. Niepewność
5062 II,19 | Wtem Wrzeszczowicz uderzył się w czoło.~- Na Boga! - rzekł. -
5063 II,19 | Kmicica ujrzał, wydawało mi się, że ja go kiedyś znałem.
5064 II,19 | Kuklinowskiego!~Tu zwrócił się do oficerów:~- Komu wola,
5065 II,19 | jenerał na czele. Zbliżywszy się do stodółki ujrzeli kilkudziesięciu
5066 II,19 | reszta pułku?~- Rozbieżeli się. Mówią, że nie chcą dłużej
5067 II,19 | słowa żołnierza, zamyślił się. Rzeczywiście, tacy ludzie,
5068 II,19 | Kmicica. Ale wówczas mogli się stać groźni, jeśli nie dla
5069 II,19 | niebezpieczeństw piętrzyła się coraz wyżej naokoło zaklętej
5070 II,19 | pewna, że wszystko burzy się w naszej Rzeczypospolitej.
5071 II,19 | Prócz tego Kmicic może się połączyć z Żegockim i Kuleszą -
5072 II,19 | ciężki człowiek i może stać się molestissimus.~- A waszmość
5073 II,19 | Ufam, że ono wkrótce się skończy.~- Tylko pytanie:
5074 II,19 | Musiał zmarznąć albo zatchnął się, bo własną czapkę dotychczas
5075 II,19 | podniósł róg kilimka i okazała się twarz straszna, nabrzmiała,
5076 II,19 | zlodowaciałego oddechu, pomieszały się z kopciem i utworzyły jakby
5077 II,19 | rodzaju okropności, wzdrygnął się i rzekł:~- Zakryj co prędzej!
5078 II,19 | zsiniała, źrenice rozszerzyły się, zęby poczęły zgrzytać.
5079 II,19 | kimkolwiek, więc zwróciwszy się do Zbrożka, zakrzyknął:~-
5080 II,19 | Kuklinowskiego rozbiegli się jak wyjarzmione byki!~-
5081 II,19 | Polaków. Ci ostatni poczęli się cisnąć do Zbrożka, ruszać
5082 II,19 | tętent kilku koni rozległ się na zewnątrz i do stodółki
5083 II,19 | wrzasnął Miller chwytając się za włosy peruki - na koń!~
5084 II,19 | aż grudy śniegu sypały się jak grad spod kopyt koni.
5085 II,19 | jego brata, przyłączyło się do osoby Millera i biegło
5086 II,19 | szablami. Polacy, znajdujący się przy boku szwedzkiego jenerała,
5087 II,19 | przystanął i kłaniał mu się z powagą czapką. Nie dziwota!
5088 II,19 | czapką. Nie dziwota! Czuł się już bezpieczny pod zasłoną
5089 II,19 | Kilku rajtarów zachwiało się na kulbakach i jęk odpowiedział
5090 II,19 | Pod ogniem jesteśmy, cofać się! - zakomenderował Sadowski.~
5091 II,19 | konia.~- Jenerale, cofamy się! Tu śmierć!~Miller był jakby
5092 II,19 | słowa, pozwolił wywieść się z promienia pocisków. Wróciwszy
5093 II,19 | do swej kwatery zamknął się w niej i cały dzień nie
5094 II,19 | obozie szwedzkim; zdawało się, że nowy duch wstąpił w
5095 II,19 | z ust do ust. Rozpoczęły się uczty i pijatyka.~Wrzeszczowicz
5096 II,19 | gotowych do wybuchu rozbiegła się z szybkością błyskawicy
5097 II,19 | Najodważniejsi nawet zlękli się. Niewiasty z płaczem poczęły
5098 II,19 | niemu dzieci, gdy ukazywał się na chwilę, i wołać:~- Nie
5099 II,19 | najtchórzliwszym wydawało się, że słyszą już pod ziemią
5100 II,19 | Stradomskim na czele, udali się do przeora, by niezwłocznie
5101 II,19 | niezwłocznie rokowania o poddanie się rozpoczął. Z nimi razem
5102 II,19 | wrócą...~.Niebo otworzy się nad nimi i tam wejdą w wesele,
5103 II,19 | płaszczu i w światłości się zanurzą, i w oblicze Boga
5104 II,19 | nie wybuchły...~Tu zwrócił się do zgromadzonych i tak mówił
5105 II,19 | aby jako arka Noego unosił się nad potopem klęsk i niedoli,
5106 II,19 | mi przeczyć, kto wątpić się jeszcze odważy?...~To rzekłszy
5107 II,19 | kilkanaście głosów.~Wtem uczynił się dziwny znak. Oto nagle naokół
5108 II,19 | Oto nagle naokół rozległ się szum skrzydeł i całe stada
5109 II,19 | zimowych ptaszyn pojawiły się na podwórzu fortecznym,
5110 II,19 | kościelne; inne kręciły się różnobarwnym wieńcem nad
5111 II,19 | prosiły, i nic nie obawiając się ludzi. Zdumieli się na ten
5112 II,19 | obawiając się ludzi. Zdumieli się na ten widok obecni, a ksiądz
5113 II,19 | a ksiądz Kordecki modlił się przez chwilę, wreszcie rzekł:~-
5114 II,19 | leśni pod opiekę Matki Bożej się udają, a wy zwątpiliście
5115 II,19 | do serc, zakonnicy bijąc się w piersi udali się do kościoła,
5116 II,19 | bijąc się w piersi udali się do kościoła, a żołnierze
5117 II,19 | Wszyscy tłumaczyli pojawienie się owych drobnych leśnych mieszkańców
5118 II,19 | uważają, jeno do zabudowań się cisną - mówili żołnierze.~-
5119 II,19 | mówił trzeci - bo pokazuje się, że co prawią o tych prochach,
5120 II,19 | że niech jeno jaki dom ma się zawalić, zaraz jaskółki
5121 II,19 | dachem mający, wyprowadzają się precz na dwa i trzy dni
5122 II,19 | tej chwili głos trąbki dał się słyszeć przy południowo-zachodniej
5123 II,19 | obozu.~Zakonnicy zgromadzili się zaraz w definitorium. List
5124 II,19 | jeśli twierdza nie podda się do jutra, zostanie w powietrze
5125 II,19 | żołnierze, którzy zgromadzili się przy trębaczu, odpowiadali
5126 II,19 | upłynął jeszcze dzień, okazało się zupełnie dowodnie, jak czczymi
5127 II,19 | księży na Wilię, a zbliżył się do murów przebrany za szwedzkiego
5128 II,19 | widzenia niebieskie i uśmiechał się słodko jak dziecię, a zamiast
5129 II,19 | a zamiast bólu malowała się na jego twarzy niewysłowiona
5130 II,19 | nie złamie, i zniechęcił się do reszty.~Tymczasem nadeszła
5131 II,19 | zbóje traktujecie, a ja się za kawałek chleba podjęła...
5132 II,19 | mi już na świecie, więc się was nie boję, a jeśli nie
5133 II,19 | sianem, oblężeni łamali się opłatkami. Cicha radość
5134 II,19 | a pan Czarniecki ozwał się:~- O mniejszych w kronikach
5135 II,19 | powiem: Babinicz.~- On się nie nazywał Babinicz - odrzekł
5136 II,19 | Kordecki.~- Jak to, nie nazywał się Babinicz?~- Od dawna wiedziałem
5137 II,19 | zakrzyknął porwawszy się za czuprynę pan Czarniecki.~-
5138 II,19 | Boga! Teraz rozumiem, że on się podjął tej wyprawy! Teraz
5139 II,19 | wyprawy! Teraz rozumiem, skąd się taka fantazja w nim brała,
5140 II,19 | jego, ażeby sprawiedliwość się stała - rzekł ksiądz Kordecki -
5141 II,19 | Czarniecki długo nie mógł się uspokoić i myśl jego ustawicznie
5142 II,19 | jego ustawicznie zwracała się do Kmicica:~- To mówię waszmościom -
5143 II,19 | że Szwedzi nie pochwalili się jego śmiercią.~Ksiądz Kordecki
5144 II,19 | żeby taki Kmicic pozwolił się prochom wysadzić!...~- Dał
5145 II,19 | Wilii, a potem porozchodzili się, zakonnicy do kościoła,
5146 II,19 | spokojność. Sami oni oddali się spoczynkowi i rozmyślaniom,
5147 II,19 | bo i dla nich zbliżało się najuroczystsze ze świąt.~
5148 II,19 | świeciły na niebie, mieniąc się różowo i błękitno. Blask
5149 II,19 | głosy ludzkie dołączyły się do nich, potem dźwięki dzwonów
5150 II,19 | murach. Oni też zebrali się całą gromadą. Jedni poklękali
5151 II,19 | nad własną dolą, albo bili się w piersi ślubując sobie
5152 II,19 | śpiewać i wkrótce rozległa się po całym okręgu murów kolęda:~ ~
5153 II,19 | ognia i żelaza nie zwaliła się na klasztor, lecz między
5154 II,19 | jego padł na wieżę rysującą się spokojnie na tle błękitu.~-
5155 II,19 | Zbrożek.~Wieczorem zebrała się znów w jeneralnej kwaterze
5156 II,19 | rezultatów. Prochy nasze się kończą, lud zmarniał w połowie,
5157 II,19 | mamy, posiłków nie możem się spodziewać.~- A klasztor
5158 II,19 | Wszystkie oczy zwróciły się na Wrzeszczowicza, ten zaś
5159 II,19 | do zgrzytu zębów, wydobył się z ust Millera, którego Poliocertesem
5160 II,19 | chwila milczenia; zdawało się, że wódz i jego podwładni
5161 II,19 | dobitnie:~- Nieraz trafiało się - rzekł - we wszystkich
5162 II,19 | oblężona forteca okupowała się oblegającym, a wówczas ci
5163 II,19 | ten tym samym zwyciężonym się uznaje.~Oficerowie, którzy
5164 II,19 | nie chcieli.~- Ale czy oni się zgodzą? - spytał książę
5165 II,19 | tym myśli?~Miller zwrócił się do Wrzeszczowicza:~- Niejedną
5166 II,19 | nic innego jak o wycofanie się z honorem.~Nazajutrz, w
5167 II,19 | oficerowie zgromadzili się co do jednego, aby wysłuchać
5168 II,19 | waszmość myślisz? zgodzą się? - zapytał pierwszy.~- Wszystko
5169 II,19 | Wszystko za tym mówi, że się zgodzą. Kto by nie chciał
5170 II,19 | Kto by nie chciał pozbyć się tak straszliwego bądź co
5171 II,19 | przynajmniej mieć nie powinni. Boję się tylko, czy jenerał za wiele
5172 II,19 | w najgorszym razie będą się chcieli potargować.~- Ustępujmy,
5173 II,19 | dobrą i wierzę w to, że się okupią, taka mnie gorączka
5174 II,19 | krzyknął Miller.~I zerwawszy się jak opętany, wybiegł z izby.~
5175 II,19 | mieć znaczenie?... Biją się w środku czy co?! - wołał
5176 II,19 | który w zamieszaniu schronił się aż pod jego kwaterę; słyszał
5177 II,19 | odstąpić!~Lecz powoli uspokoiło się wszystko - jedno wrażenie
5178 II,19 | koniec brzęk ostróg rozległ się w sieni i wszedł trębacz,
5179 II,19 | objaśnienia, co znajdowało się w chustce, rzekł:~- Opłatki !...~-
5180 II,19 | oddechami, czasem też rozległ się zgrzyt zębów, czasem trzaśnięcie
5181 II,19 | wieczora niebo zawlokło się chmurami i począł padać
5182 II,19 | szarzeć i dzwonek ozwał się już na jutrznię, gdy żołnierze
5183 II,19 | wieść piorunem rozbiegła się w okrąg.~Żołnierze dopadli
5184 II,19 | ciągle. Podwórzec zaroił się zakonnikami, szlachtą, żołnierstwem,
5185 II,19 | Radosne okrzyki rozległy się dokoła. Jedni wypadali na
5186 II,19 | ze śpiewaniem. Krzyżowały się coraz nowe wieści; każdy
5187 II,19 | Bramy klasztoru otwarły się szeroko, jako zwyczajnie
5188 II,19 | a tłumom ludzkim zdawało się, że to biały anioł ją odprawia.
5189 II,19 | anioł ją odprawia. I zdawało się także, że duszę wyśpiewa
5190 II,19 | dymami kadzideł uniesie się ku górze i rozwieje Bogu
5191 II,20 | śląskiej. Jechali ostrożnie, by się z jakim podjazdem szwedzkim
5192 II,20 | w głąb cesarskiego kraju się zasunąć. Same brzegi graniczne
5193 II,20 | oddziały rajtarów zapuszczały się na Śląsk, by imać tych,
5194 II,20 | Śląsk, by imać tych, którzy się do Jana Kazimierza przebierali.
5195 II,20 | hetmanom grozili, gdyby się nie chcieli ze Szwedem połączyć,
5196 II,20 | uchronić. Z wojska pierwszy się podniósł ten pułk, któremu
5197 II,20 | Lubowli poszedł i z jego się wojskami połączył.~- Zali
5198 II,20 | Różnie o nim gadali, że się i na tę, i na tę stronę
5199 II,20 | na koń siadać, tak i on się na Szwedów zawziął. Możny
5200 II,20 | nie będzie...~- Da Bóg, że się to stanie!~- Jakże ma być
5201 II,20 | oblężenie Częstochowy wszyscy się przeciw nim zawzięli. Wojsko
5202 II,20 | przeciw nim zawzięli. Wojsko się buntuje, szlachta bije ich
5203 II,20 | już, gdzie może, chłopstwo się w kupy zbiera, a do tego
5204 II,20 | panami a szlachtą?~- Ten się ich jeno trzyma, kto musi,
5205 II,20 | wstrzymał i jednocześnie za bok się uchwycił, bo go ból srogi
5206 II,20 | stłumiwszy jęk - gadajże mi, co się z Radziwiłłem dzieje? Zali
5207 II,20 | już nie żywie; inni, że się jeszcze panu Sapieże broni,
5208 II,20 | tchnie. Podobno na Podlasiu się ze sobą mocowali i pan Sapieha
5209 II,20 | panowania nie chciała, to stało się to w znacznej części dzięki
5210 II,20 | myślą stary nie zdradził się przed swym pułkownikiem
5211 II,20 | dalej w milczeniu.~- A co się dzieje z księciem koniuszym? -
5212 II,20 | Daj go Bóg! bo niechby się tylko pokazał, wszyscy by
5213 II,20 | Kuklinowskiego, bo ci chcieli się skarbami jasnogórskimi obłowić.
5214 II,20 | który mógł potęgą z królami się równać!... Niktże przy nim
5215 II,20 | osobie księcia wojewody tylko się pono trochę dworzan co wierniejszych
5216 II,20 | Kmicica pierś napełniła się radością. Bał się pomsty
5217 II,20 | napełniła się radością. Bał się pomsty strasznego magnata
5218 II,20 | Oleńką, a chociaż zdawało mu się, że tej pomście pogróżkami
5219 II,20 | radziwiłłowskich losów i tym, co się przez cały czas jego pobytu
5220 II,20 | pokochało jego serce, i tym, co się z nią stało - że po raz
5221 II,20 | i spał długo, kiwając się na kulbace. Zbudziło go
5222 II,20 | światło dzienne.~Obejrzał się ze zdziwieniem dokoła, bo
5223 II,20 | zdziwieniem dokoła, bo zdało mu się w pierwszej chwili, że wszystko,
5224 II,20 | też pojedziemy panu do nóg się pokłonić, służby ofiarować.
5225 II,20 | miłość!~Lecz Kmicic zamyślił się i nie od razu mówić począł.
5226 II,20 | w głowie układał, wahał się, rozważał, na koniec rzekł:~-
5227 II,20 | pisnąć, ktom jest!... Zwę się Babinicz, a jedziem z Częstochowy.
5228 II,20 | klasztor oblężony?~- Stanie się wedle rozkazu.~- Nadbieży
5229 II,20 | Kmicic - ale pierwej musi się pan nasz miłościwy sam przekonać...
5230 II,20 | świadectwo!~Na tym urwała się rozmowa. Tymczasem uczynił
5231 II,20 | rozmowa. Tymczasem uczynił się dzień zupełny. Stary Kiemlicz
5232 II,20 | to, czy Częstochowa broni się jeszcze. Kmicic odpowiadał,
5233 II,20 | jeszcze. Kmicic odpowiadał, że się broni i obroni, lecz pytaniom
5234 II,20 | było końca. Gościńce roiły się od podróżnych, gospody wszędzie
5235 II,20 | pozajmowane. Jedni chronili się w głąb kraju z pogranicznych
5236 II,20 | ofiarować. Czasem trafiały się i poczty pańskie, czasem
5237 II,20 | exulów i wielu gotowało się do zbrojnego powrotu. W
5238 II,20 | raciborskim i opolskim, gotowało się jak w garnku; posłańcy latali
5239 II,20 | nieszczęściu, porozumiewali się i ze sobą, i z krajem, i
5240 II,20 | wojsko, i szlachta gotująca się do chwycenia za broń.~Była
5241 II,20 | miejscu, natychmiast zapalał się w drugim. Burza straszliwa
5242 II,20 | opuścił własnego pana, poddał się bez boju?"- Jakże! panowie,
5243 II,20 | krwi. Sami Szwedzi dziwiąc się tej łatwości, z jaką zajęli
5244 II,20 | szwedzkiego miecza wyparli się króla, ojczyzny, byle życia
5245 II,20 | huk dział, który odezwał się pod świętym przybytkiem,
5246 II,20 | świętym przybytkiem, odezwał się zarazem we wszystkich sercach
5247 II,20 | chłopskich. Okrzyk zgrozy rozległ się od Karpat do Bałtyku i olbrzym
5248 II,20 | Bałtyku i olbrzym rozbudził się z odrętwienia.~- To inny
5249 II,20 | przerażenia.~Ziemia usuwała im się spod nóg; zamiast dawnych
5250 II,20 | wrogów; zamiast poddania się, opór; zamiast obawy, dziką
5251 II,20 | ręka, tam szlachta zbierała się w kupy i kupki i biła się
5252 II,20 | się w kupy i kupki i biła się w piersi słuchając wzniosłych
5253 II,20 | upadłej Rzeczypospolitej się zrywać.~"Nie minął jednak
5254 II,20 | wprowadzić nie mogli; byle się tylko ta staropolska cnota
5255 II,20 | observantia, i miłość, z jakowej się przed różnymi narodami nasz
5256 II,20 | własnymi poddanymi zgromadźcie się, a gdzie słuszna, na jaki
5257 II,20 | na jaki opór zwiedźcie się. Tam sobie wodza obierzecie
5258 II,20 | do drugiej kupy wiążcie się i słuszne już z siebie wojsko
5259 II,20 | opuszczając okazji, gdyby się trafiła, do porażenia nieprzyjaciela.
5260 II,20 | mających, i wszędzie gdzie się tylko polskie chorągwie
5261 II,20 | owdzie na koń i rzucano się jeszcze "za ciepła" na Szwedów.~
5262 II,20 | i ginąć poczęły. Działo się to na Litwie, Żmudzi, Mazowszu,
5263 II,20 | Nieraz szlachta zebrawszy się u sąsiada na chrzciny, imieniny,
5264 II,20 | przybierając po drodze tych, który się "ochocić" chcieli, jechał
5265 II,20 | jechał dalej, zmieniał się w tłum chciwy krwi, z tłumu
5266 II,20 | czeladź całymi tłumami garnęli się do zabawy; inni donosili
5267 II,20 | i "maszkar" zwiększała się z dniem każdym. Wesołość
5268 II,20 | właściwa narodowi, mieszała się do tych krwawych zabaw.~
5269 II,20 | zabaw.~Chętnie przebierano się za Tatarów, których samo
5270 II,20 | Skandynawowie nie spotkali się dotąd nigdy. Że zaś wiedziano
5271 II,20 | Tatarzy już nadeszli, i cofali się na gwałt do większych fortec
5272 II,20 | Tymczasem okolice, które pozbyły się w ten sposób nieprzyjaciela,
5273 II,20 | sposób nieprzyjaciela, mogły się zbroić i niesforne tłuszcze
5274 II,20 | które lada chwila mogły się zmienić w potop prawdziwy
5275 II,20 | najeźdźców.~Postrach wydawał im się najwłaściwszym środkiem,
5276 II,20 | boju, co prędzej na układy się zgodził.~Słał król szwedzki
5277 II,20 | kup chłopskich. Rozpoczął się tedy okres żelaznych rządów
5278 II,20 | domów. Szczególnie srożyły się owe oddziały w Wielkopolsce,
5279 II,20 | Wielkopolsce, która jak najpierwsza się poddała, tak też najpierwsza
5280 II,20 | też najpierwsza podniosła się przeciw obcemu panowaniu.
5281 II,20 | zamiast gasnąć, wzmagał się coraz więcej i rozpoczęła
5282 II,20 | coraz więcej i rozpoczęła się wojna, w której obu stronom
5283 II,20 | nie walczyć, lecz tępić się wzajemnie bez miłosierdzia. ~
5284 II,21 | największym trudem wystarał się o kwaterę dla pana Andrzeja
5285 II,21 | Następnej nocy uczyniło mu się lżej, a świtaniem ubrał
5286 II,21 | lżej, a świtaniem ubrał się już i poszedł do farnego
5287 II,21 | mało jeszcze było modlących się. W ławkach klęczało kilkanaście
5288 II,21 | Andrzej, gdy oczy jego oswoiły się z ciemnością, jakąś postać
5289 II,21 | poznać, że nie śpi, że modli się gorliwie i całą duszą. Kmicic
5290 II,21 | Kmicic również pogrążył się w modlitwie dziękczynnej;
5291 II,21 | jego mimo woli zwróciły się na leżącego krzyżem męża
5292 II,21 | krzyżem męża i nie mogły się już od niego oderwać, tak
5293 II,21 | Pan Andrzej zaraz domyślił się z ubioru, że to musi być
5294 II,21 | peruki.~Pan Andrzej przysunął się do samej stalli tak, aby
5295 II,21 | tak, aby gdy nieznajomy się podniesie, mógł dojrzeć
5296 II,21 | Tymczasem wotywa miała się ku końcowi. Ksiądz śpiewał
5297 II,21 | wchodowe. Kościół zapełnił się z wolna postaciami o podgolonych
5298 II,21 | altembasowe kapoty. Uczyniło się dość ciasno. Wówczas Kmicic
5299 II,21 | Lecz w tej chwili król się podniósł, bo ksiądz zaczynał
5300 II,21 | całe losy kraju odbiły się na tej szlachetnej twarzy,
5301 II,21 | Kmicicowi na jego widok zdawało się, że ktoś mu żelazną dłonią
5302 II,21 | wszystko w świecie. Chciałby się do tych nóg rzucić, kolana
5303 II,21 | jednej chwili, a urodził się regalista oddany duszą całą
5304 II,21 | wzniósł ku górze i pogrążył się w modlitwie. Ksiądz wreszcie
5305 II,21 | wreszcie odszedł, począł się ruch w kościele, król klęczał
5306 II,21 | odrzekł pan Andrzej zbudziwszy się jakby ze snu.~- Jakże cię
5307 II,21 | zowią?~- Jak mnie zowią? Zwę się Babinicz, a jestem z Litwy,
5308 II,21 | tam? co słychać? Broniże się jeszcze Jasna Góra?~- I
5309 II,21 | jeszcze Jasna Góra?~- I broni się, i będzie broniła. Szwedzi
5310 II,21 | Czekajże waćpan. Zaraz się król podniesie, śniadać
5311 II,21 | za nim. Zaledwie ustawili się przy drzwiach, gdy ukazało
5312 II,21 | przy drzwiach, gdy ukazało się naprzód dwóch paziów, a
5313 II,21 | Jana Kazimierza ożywiła się nagle.~- Co? gdzie? kto
5314 II,21 | Jan Kazimierz pochylił się i począł podnosić go za
5315 II,21 | Klasztor zdobyty?~Kmicic zerwał się ze łzami w oczach i krzyknął
5316 II,21 | król.~To rzekłszy odwrócił się ku drzwiom kościelnym, zdjął
5317 II,21 | ramę kamienną i pogrążył się w milczeniu. Po chwili łkanie
5318 II,21 | jak żubr.~Król pomodliwszy się i wypłakawszy wstał uspokojony,
5319 II,21 | jakoż Maria Ludwika pojawiła się za chwilę. Jan Kazimierz,
5320 II,21 | jej szczerość, rozjaśniły się radością; on zaś oddawszy
5321 II,21 | bracie, opowiadaj, jakeście się bronili i jak was ręka boska
5322 II,21 | Tu pan Kmicic zabierał się już do opowiadania, gdy
5323 II,21 | nowi dygnitarze zaczęli się schodzić. Przyszedł więc
5324 II,21 | pilno było, więc odrywał się co chwila od posiłku i powtarzał:~-
5325 II,21 | obcowania z wielkimi, wcale się widokiem tylu znamienitych
5326 II,21 | wszystko patrzył, wszystkiego się dotknął, wszystko przebył.
5327 II,21 | tłumaczył, inni panowie za głowy się chwytali, inni modlili się
5328 II,21 | się chwytali, inni modlili się lub bili w piersi.~Wreszcie,
5329 II,21 | żadne w świecie mury oprzeć się nie mogły - cisza uczyniła
5330 II,21 | nie mogły - cisza uczyniła się jak makiem siał i wszystkie
5331 II,21 | kolubrynę... ja, wykradłszy się w nocy z fortecy, prochami
5332 II,21 | który stał z iskrzącymi się oczyma, z rumieńcem na twarzy
5333 II,21 | mógł na podobny uczynek się zdobyć.~Toteż po chwili
5334 II,21 | milczenia ksiądz prymas odezwał się:~- Patrzy na to ten człowiek!~-
5335 II,21 | opowiedział, jak było.~- Uszom się nie chce wierzyć! - rzekł
5336 II,21 | Mości panowie! - odezwał się z powagą król - nie wiedzieliśmy,
5337 II,21 | niepodobne rzeczy - ozwał się znów kanclerz. - Powiedzże
5338 II,21 | terminu i jak przez Szwedów się przedostałeś?~- Huk ogłuszył
5339 II,21 | panie!... On zaś zamknął się ze mną w pustej stodółce
5340 II,21 | wspomnieniem, zaczerwienił się na nowo i oczy błysły mu
5341 II,21 | obecnych. Kmicica twarz pokryła się purpurą.~- Nie znam ja godności
5342 II,21 | Koryciński nie rozgniewał się wcale, tylko odrzekł:~-
5343 II,21 | kolorystą nie czynił! źle by mi się nagrodziła męka, miłościwe
5344 II,21 | dodała Maria Ludwika - ja się na ludziach nie mylę.~Lecz
5345 II,21 | z waszmością pogadać. My się gdzieś na Litwie widzieli...
5346 II,21 | rodzic brał ze sobą, bym się praktyce publicznej przypatrywał.~-
5347 II,21 | memoria fragilis est, toż mnie się przewiduje, że cię wtedy
5348 II,21 | matka po głowie.~- Ale jużże się na pana kanclerza nie gniewaj -
5349 II,21 | daje.~Kanclerz uśmiechnął się dobrotliwie i wyciągnął
5350 II,21 | był zupełnie. - Udał nam się ten Babinicz - rzekł do
5351 II,21 | powrotu wyglądają. Ukaż się tylko, miłościwy panie,
5352 II,21 | nikczemne przy panu swoim się oponować. Wojsko pod hetmanami
5353 II,21 | będzie, jeno przybądź, jeno się ukaż, bośmy tam jako owce
5354 II,21 | sali. Zapał jego udzielił się też samej nawet królowej,
5355 II,21 | namawiała.~Więc zwróciwszy się teraz do Jana Kazimierza,
5356 II,21 | dotąd.~- Ta poprawa już się spełniła - rzekła Maria
5357 II,21 | oznajmiali...~- I to schodzi się z tym, co ów kawaler powiada -
5358 II,21 | wszyscy, a król zasępił się nagle i jako gdy słońce
5359 II,21 | Proteusz coraz nową postać na się przyjmuje. Zali możemy zaufać,
5360 II,21 | lekkim sercem z najezdnikiem się połączył przeciw własnemu
5361 II,21 | rany Chrystusa! nie znalazł się w tym narodzie i da Bóg,
5362 II,21 | Bóg, po wieki nie znajdzie się taki, który by rękę na świętą
5363 II,21 | to gorzko odpłacili nam się Radziwiłłowie za dobrodziejstwa,
5364 II,21 | rzekł król - iż znalazł się taki, który mu się za sto
5365 II,21 | znalazł się taki, który mu się za sto czerwonych złotych
5366 II,21 | Kmicic by nie ważył się na to...~Tu nagle zakręcił
5367 II,21 | to...~Tu nagle zakręcił się pan Andrzej na miejscu.
5368 II,21 | kasztelan krakowski.~- Trzeba się będzie tego dopytać - odpowiedział
5369 II,21 | król.~- I on... ciągle mi się widzi... że nie nazywał
5370 II,21 | widzi... że nie nazywał się Babinicz.~- Nie powiadaj
5371 II,21 | nieuważny, w głowie łacno ci się mogło pomieszać. Babinicz
5372 II,21 | mądrość wychodzi, zdumiewałbym się nad bystrością tych słów,
5373 II,21 | A przecie, gdy rozejrzę się po świecie, próżno pytam,
5374 II,21 | trybem trwała i pomnażała się coraz bardziej... Próżno
5375 II,21 | poprawę rozpoczął? Oto już się obejrzeli, już przychodzą,
5376 II,21 | obejrzeli, już przychodzą, bijąc się w piersi, do twego majestatu...
5377 II,21 | ja niewiasta nie lękam się zdrady, bo widzę miłość,
5378 II,21 | bracie powołano. Ani mi się też podobna rzecz zdawa,
5379 II,21 | nimi, królu, i powierzyć się ich synowskiej dyskrecji
5380 II,21 | klęski w tryumfy zmienić się mogą.~To rzekłszy siadła
5381 II,21 | bohaterskiej pani udzielił się wszystkim sercom. Sam król
5382 II,21 | sercom. Sam król zerwał się z rumieńcami na pożółkłej
5383 II,21 | taką królowę!... Niechże się stanie jej wola, bo w natchnieniu
5384 II,21 | będzie lepiej!...~Na to ozwał się z powagą prymas:~- Nie chcę
5385 II,21 | senatorów przebywa, zebrać się i tam konceptów zebranych
5386 II,22 | ROZDZIAŁ 22~Pan Andrzej ciskał się jak ranny żbik w swej gospodzie.
5387 II,22 | dość, że ów książę wyrwał się z jego rąk, pobił mu ludzi,
5388 II,22 | chwile, że Kmicic chciał się wyrzec wszystkiego: sławy,
5389 II,22 | wszystkiego: sławy, która się przed nim otwierała, służby
5390 II,22 | królewskiej, a lecieć i mścić się na tym magnacie, którego
5391 II,22 | i długo, długo nie mógł się uspokoić. Lubował się myślą
5392 II,22 | mógł się uspokoić. Lubował się myślą o zemście. Widział
5393 II,22 | powrotu. Prócz tego rozeszła się wieść o jakimś związku szlachty
5394 II,22 | myślano, ale który, jak się potem pokazało, zawarty
5395 II,22 | zaraz po mszy solennej udano się na tajemną obradę, na którą
5396 II,22 | zwłóczyć jeszcze, bo jam się już o tym z Bogiem i Najświętszą
5397 II,22 | Szwedów, do Częstochowy się udał, jako do miejsca, z
5398 II,22 | nigdy tam nie zapuszczali się dotąd, nie mając na to dość
5399 II,22 | doświadczonego biskupa wydało się najsłuszniejsze; uchwalono
5400 II,22 | to dlatego, ażeby wieść się nie rozeszła i nieprzyjaciele
5401 II,22 | słuchaczach dusze otwierały się prawdzie, jako kwiaty otwierają
5402 II,22 | prawdzie, jako kwiaty otwierają się słońcu.~- Nie przeciw starodawnym
5403 II,22 | przeciw starodawnym wolnościom się oponuję, - mówił prymas -
5404 II,22 | wyuzdana wolność niewolą się zakończyła. Do jakiegoż
5405 II,22 | sejmy rwie i majestatowi się przeciwi, nie wtedy, gdy
5406 II,22 | Rzeczypospolitej, na niczym się rozchodzą, bo jeden swawolnik,
5407 II,22 | usque ad orientem. Nikt mu się nie oparł, zdrajcy heretycy
5408 II,22 | ponosząc... Jemu to teraz się powierzmy, jemu Rzymian
5409 II,22 | zginie niechybnie. Rozpoczęły się więc różne deliberacje,
5410 II,22 | prędzej, tym lepiej!~- Póki się rzecz nie rozgłosi i nieprzyjaciel
5411 II,22 | Wolf.~- Nieprzyjaciel już się ma na baczności i szlaki
5412 II,22 | Ledwie nie co dzień rozchodzi się wieść po całej Rzeczypospolitej,
5413 II,22 | zachować i cichaczem wąwozami się przemknąć, bo na drogach
5414 II,22 | zasadzce czyhającą, to co się stanie?~- Powiedziałem:
5415 II,22 | odparł Tyzenhauz - bo się o trzystu mówiło. Jeśli
5416 II,22 | Jeśli to jednak mało, to się o pięćset i więcej można
5417 II,22 | nieobca.~Kmicic uśmiechnął się, bo wspomniał o swoich przeciw
5418 II,22 | Któż lepiej od niego znał się na takich sprawach! Komu
5419 II,22 | kupa będzie, tym łatwiej się przemknie.~- Więc jak ma
5420 II,22 | nieprzyjaciół. Jego rzecz tak się wywijać, aby z matni wyjść
5421 II,22 | nieprzyjaciela w inną zwróci się stronę, łatwo nam będzie
5422 II,22 | łatwo nam będzie przedostać się aż do Lubowli.~Król począł
5423 II,22 | Kmicicowi oczy jarzyły się od radości, że jego zdanie
5424 II,22 | przemogło, lecz Tyzenhauz porwał się z siedzenia.~- Miłościwy
5425 II,22 | panie! - rzekł - zrzekam się komendy nad dragonami. Niech
5426 II,22 | wszystkie zgubne terminy, jakie się przygodzić mogą, to i ja
5427 II,22 | Kazimierz - ale uspokójże się, bo właśnie w taki sposób,
5428 II,22 | pan... Babinicz, czy jak się tam nazywa, niech bierze
5429 II,22 | mość bez obrony w górach się zabłąkał... Ja Boga i tu
5430 II,22 | mówić, gdy i Kmicic porwał się, i stanąwszy panu Tyzenhauzowi
5431 II,22 | waszmość!~Tyzenhauz rozśmiał się.~- A gdzieś ich waszmość
5432 II,22 | młodzi umilkli i zmieszali się wspomniawszy, że to w obecności
5433 II,22 | królewskiej wymknęły im się słowa tak nieskładne.~Król
5434 II,22 | wysadził i ze szwedzkich rąk się wydostał, nikt nie ma prawa
5435 II,22 | wydostał, nikt nie ma prawa się wynosić, choćby ojciec jego
5436 II,22 | urazy. (Tu król zwrócił się do Tyzenhauza.) Ty chcesz,
5437 II,22 | zostań. Tego nam ci odmówić się nie godzi. Dragonów Wolf
5438 II,22 | wieść, że i my znajdujem się między nimi... a na potem
5439 II,22 | i żalu, za nim rozeszli się inni oficerowie.~Tego samego
5440 II,22 | sobą, ale bez kilkunastu się nie obejdzie; pewne to i
5441 II,22 | Kościołowi poruszy. Nie waha się przeto swej poświęconej
5442 II,22 | jedną łaskę błagam. Stało się już... dragoni wyszli...
5443 II,22 | królewska mość przychyli się do błagania sługi swego,
5444 II,22 | Obrotny to człek, skoro się potrafił w tak krótkim czasie
5445 II,22 | przysiągłbym, że nie nazywa się Babinicz. Czemu tedy prawdziwe
5446 II,22 | eskorty jechała? Król zamyślił się nieco i począł swoim zwyczajem
5447 II,22 | ujęliby nas jako w sieci. Ale się jeno zastanów, czy tu o
5448 II,22 | ruszymy, więc gdyby chciał się ze Szwedami umawiać, to
5449 II,22 | A przy tym nie upierał się on wcale przy swoim zdaniu,
5450 II,22 | gadał, jako inni, co mu się najlepszym wydało. Nie,
5451 II,22 | ześle mu taką pomoc, jakiej się nawet nie domyślacie, wy,
5452 II,22 | królewska osobę zdrajców się boję, to nie grzech. ~Maria
5453 II,22 | Maria Ludwika uśmiechnęła się łaskawie.~- Ale zbyt spiesznie
5454 II,22 | Babinicz mówił, nie znalazł się jeszcze taki, co by przeciwko
5455 II,22 | straszny występek nikt by się nie odważył, nawet z tych,
5456 II,22 | jego nazwiska musiało ci się w głowie podwoić. Można
5457 II,22 | spytać: "Jeśli nie zwiesz się Babinicz, to jak się zwiesz?"
5458 II,22 | zwiesz się Babinicz, to jak się zwiesz?" Srodze może uczciwego
5459 II,22 | taką cenę nie chciałbym się, miłościwy panie, o jego
5460 II,22 | drogę!~Tyzenhauz cofnął się z westchnieniem i tegoż
5461 II,22 | następny dzień nie pokazywał się nigdzie, nawet i w kościele,
5462 II,22 | głogowskiego kościoła ozwał się na jutrznię, wybiła godzina
5463 II,23 | mniemania, monarcha polski miał się znajdować.~Orszak ten jednak
5464 II,23 | innymi nuncjusz odważył się dzielić z nim trudy niebezpiecznej
5465 II,23 | dobrej myśli, bo zdarzył się znak, który wszyscy za najpomyślniejszą
5466 II,23 | króla z Głogowy pojawiła się przed koniem biała całkiem
5467 II,23 | poczęła krążyć, wzbijać się chwilami w górę, chwilami
5468 II,23 | ptak, ale czarny, kręcił się nad królem, gdy w swoim
5469 II,23 | jeszcze o powrocie. Uradowali się jednak wszyscy, król zaś
5470 II,23 | z początku drogi okazało się, jak dobrą była rada Kmicica,
5471 II,23 | widzieli z dziesięć tysięcy, iż się końca szeregów, koni, ludzi,
5472 II,23 | trzema Kiemliczami trzymał się zwykle naprzód przed orszakiem
5473 II,23 | wreszcie na przypatrywaniu się zabawom rycerskim, którymi
5474 II,23 | towarzyszący żołnierze starali się czas podróży skrócić. Miał
5475 II,23 | niego taka chwila, oddawał się duszą całą, jakby żadna
5476 II,23 | obciążało go nigdy.~Popisywali się tedy żołnierze, czym który
5477 II,23 | wojsko.~Pan Andrzej popisywał się rzucaniem ciężkiego obuszka,
5478 II,23 | odpowiedział pan Andrzej - a gdy się człek z dzieciństwa wprawia,
5479 II,23 | porachunku jeszcze wezwę, i póki się to nie stanie, mówić mi
5480 II,23 | to nie stanie, mówić mi się o tym nie godzi.~- Takiżeś
5481 II,23 | dragonami dowodził.~Król zasępił się.~- I razem z księciem wojewodą
5482 II,23 | Radziwiłła? Kmicic zmieszał się nieco i zaczął podrzucać
5483 II,23 | zniecierpliwiony, zwrócił się do Tyzenhauza i rzekł:~-
5484 II,23 | mości panie! Czemu to ja się waćpana nie wypytuję, gdzieś
5485 II,23 | Miłościwy panie, coraz mniej mi się ten szlachcic podoba!...~-
5486 II,23 | W tym coś jest!~- I mnie się czasem widzi - rzekł król -
5487 II,23 | tacy ludzie na wszystko się ważą.~Król zafrasował się.~
5488 II,23 | się ważą.~Król zafrasował się.~Nazajutrz dzień, gdy ruszono
5489 II,23 | kiwnął na Kmicica, by zbliżył się ku niemu.~- Gdzieś ty był
5490 II,23 | biskupów i senatorów, że się poprawił, że się przerodził
5491 II,23 | senatorów, że się poprawił, że się przerodził i krwią za swe
5492 II,23 | Kto nie potrzebuje bić się w piersi w całej tej Rzeczypospolitej?
5493 II,23 | zawinił od innych, alem się też i pierwej obejrzał...
5494 II,23 | powstrzymawszy nieco konia, wycofał się między ostatnie szeregi
5495 II,23 | Tyzenhauz nie ograniczył się na udzieleniu swych podejrzeń
5496 II,23 | Głośniejsze rozmowy ustawały, gdy się zbliżył, a poczynały się
5497 II,23 | się zbliżył, a poczynały się szepty. Śledzono każdy jego
5498 II,23 | pan Andrzej i uczyniło mu się źle między tymi ludźmi.~
5499 II,23 | toczyć koniem, teraz wlókł się o kilkaset kroków za kawalkatą,
5500 II,23 | szczytach, a gdy wieczór zdarzył się pogodny, wówczas przy zachodzie
1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-7000 | 7001-7500 | 7501-8000 | 8001-8500 | 8501-9000 | 9001-9500 | 9501-9912 |